ďťż

alexisend

W piątek rano postanowiłem wybrać się w niedalekie Góry Świętokrzyskie.
Jak mówią, "cudze chwalicie swojego nie znacie".



Po godzinnej podróży byłem na miejscu. Za punkt startowy wybrałem miejscowość Św. Katarzyna, położoną u stóp najwyższego szczytu gór Świętokrzyskich - Łysicy.
W miejscowości znalazłem prywatny parking, 50m od wejścia na szlak. Cena z postój 5zł (za przyczepę nie płaciłem dodatkowo).
Na miejscu byłem o 6 rano. Na szlaku nie było nikogo, kasy jeszcze zamknięte więc nie płaciłem za wstęp.
Podejście rozpoczyna się łagodnie. Kamienisty szlak wiedzie wprost na najwyższy szczyt Łysicę.



Do samego szczytu idziemy cały czas po kamienistym podłożu. Czasami tak rozległym (nazywanym Gołoborze), że psy gubiły szlak.



Po ok. godzinie docieramy na szczyt Łysicy (612 mnpm)





Dale idąc czerwonym szlakiem, nie ma już tyle kamieni, ścieżka jest dość twarda, ale czasami błotnista (przypominają mi się szlaki bieszczadzkie)
Po 30 min. docieramy do kolejnego szczytu o nazwie Św. Mikołaj (535 mnpm) z kapliczką św. Mikołaja.



Stąd cały czas w dół dochodzimy do miejscowości Kakonin.

Tutaj szlak wychodzi z puszczy jodłowej i wzdłuż granicy parku biegnie drogą.
Niestety nie miałem już czasu aby dojść na Święty Krzyż i musiałem wracać tą samą drogą do samochodu.
Pod drodze mamy kilka strumieni, więc nie trzeba się martwić o wodę dla psów.



Rano na szlaku spotkałem tylko strażnika parkowego na motorze. Wracając w sumie minęło mnie jakieś 10 osób. Cisza i spokój.



Cała wyprawa zajęła mi ok. 5-5,5h w dwie strony.
Kiedyś cały szlak czerwony przejechałem rowerem, lecz z pasami jest to niebezpieczne ze względu na skalne podłoże w pierwszej części szlaku na podejściu na Łysicę.
Oglądając mapę następnym razem wybiorę się od św. Katarzyny na szlak niebieski.

tutaj mapa Świętokrzyskiego Parku Narodowego

Jeśli ktoś jest chętny, to mam jedno miejsce wolne w przyczepie.


To co opisałeś jest fajne, ja ta drogę przebywam rok w rok na Ogólnopolskim Majowym Rajdzie Świętokrzyskim w majowy weekend. Od trzech lat z całym stadem moich psów. Robimy w cztery dni ok 90 do 120 km. Tą trasę którą opisałeś robimy zawsze w trzeci dzień idąc ze św Krzyża do św. Katarzyny. Jeżeli chodzi o strażników leśnych i park narodowy to nie chwaląc się nasza zasługa że leśnicy się nie dopierdzielają do psów, pod warunkiem że są na uprzęży Trzy lata temu wchodząc na św. Krzyż spotkałem samego dyrektora parku Świętokrzyskiego, na początku chciał wlepić mi mandat ale po dłuższej pogawędce i po zobaczeniu 4 hasiorków jak idą z turystami , przejrzał na oczy . Podsumowując Góry Świętokrzyskie to najpiękniejsza kraina, do której co roku powracam .

Podsumowując Góry Świętokrzyskie to najpiękniejsza kraina, do której co roku powracam
Daj znać jak będziecie następnym razem, to się przyłączymy

Może popróbujecie z Bieszczadzkim Parkiem. Tam ni cholery dyrekcja nie chce się zgodzić.
W otulinie można, a w Parku tylko po drogach. Po szlakach nie.
I tu znowu paradoks!?
W Bieszczadach są szlaki konne po całym parku, dosłownie wszędzie. A z psami nie wolno.
Może Park wychodzi z założenia, że turystów konnych jest mniej niż z pieskami?
Ale jeden koń zrobi o wiele więcej "szkód" niż kilka lub kilkanaście psów. Chyba, że chodzi o bezpieczeństwo innych turystów i ewentualne pogryzienia.
Ja przynajmniej nie zapuścilibyśmy się na Połoniny w wakacje, ale poza sezonem np w październiku, czemu nie. Wówczas jest mało ludzi na szlakach.
Wstyd się przyznać, ze mam tak niedaleko a tak dawno tam nie byłam:( Zaraz idę namawiać męża na wycieczkę:)


Gdyby ktoś miał chęć i czas poszwendać się po g.świętokrzyskich, to zapraszam rano w sobotę 19 grudnia do św.Katarzyny:)
a o której godzinie zbiórka:)

a o której godzinie zbiórka:)

miedzy 9 a 10

zmiana planów,
będę w niedzielę 20 XII a nie w sobotę, tak że czekam na chętnych
godziny te same
ma być duży mróz:)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl