ďťż

alexisend

jak w temacie... my pewnikiem w BJM sie stawimy a moze i CCM
kto nastepny ?


no, my będziemy ale tym razem ja jako pomocnik a start w D0 ale w lidze
Jak mnie kto zgarnie, to i ja pojadę ;]
Jeszcze canicross
Runa to kogo na mushera szykujesz ?


BJM, może SC1
Mik, mąż mi wrócił i teraz jego kolej, niestety
ano bywa...
my bedziemy w C1, SC1 i może jeszcze w BJ
kto mi powie gdzie najwiecej ludzi bedzie nocowac i gdzie jest najciekawiej
też mnie to interesuje własnie przegladam propozycje, ceny niczego sobie i zastanaiamy się nad namiotem
qrcze tez chcielismy w tym roku z namiotem ale jakos nie wyszedl nam zakup jeszcze
my mamy zwykły namiot ale śpiworki ciepluuuuutkie
no jak maz wrocil to wcale takie cieplutkie niepotrzebne... byle sie je spiac razem dalo
a na podłoże w tym centyrum ekologicznym? tam było tanio i przyjemnie
no o tym ewka myslimy wlasnie ale chcielismy sugestie ludzi co i jak z tym noclegiem tam
Starszy zwierzAK czyli batman tez sie wybiera , może A i D1, albo tylko A, pozdrawiam wzystkich

kto mi powie gdzie najwiecej ludzi bedzie nocowac i gdzie jest najciekawiej

Ja bedę BJM - LZ
W tym centrum są pokoje 9 i 11 osobowe. Czy trzeba zarezerwować cały pokój? Ewaka co oznacza ten uśmieszek po wyrazie "przyjemnie"? Chyba będziemy się decydować na to centrum zawsze cieplej niż w namiocie To kto dolączy do nas?
w centrum z tego co pamietam, są pokojne mniejsze, "normalne" i grupowe. My spalismy na podłodze w "podziemiach" - zdaje się, ze to jest normalnie stołówka. Cieplo, sucho, na górze prysznice i kible. Generalnie bardzo przyzwoicie. Spalismy tam ostatnio z arkami i z ekipą ze Sfory Adrianami, Mickey, Jolcią, i kemusiami.

kto mi powie gdzie najwiecej ludzi bedzie nocowac i gdzie jest najciekawiej
Proponuję stake-out, jakieś ognisko rozpalimy i będzie spoko. A żeby było ciekawie to upijemy Ewakę i wsadzimy na hulagirę z podpiętymi 8 psami
My bedziemy 3X BJ

Na wieczor mushera sie nie nastawiajcie z tego co mi wiadomo :-P

My bedziemy 3X BJ

SŁONIU!! JAK TY TO ZROBISZ????


Na wieczor mushera sie nie nastawiajcie z tego co mi wiadomo :-P

To ciekawe, po co im opłata za pomocnika...

A w ogóle pomocnik jest regulaminowym wymogiem?

A w ogóle pomocnik jest regulaminowym wymogiem?

nie jest


To ciekawe, po co im opłata za pomocnika...
Pewnie to po prostu opłata za posiłki regeneracyjne.


kto mi powie gdzie najwiecej ludzi bedzie nocowac i gdzie jest najciekawiej
Proponuję stake-out, jakieś ognisko rozpalimy i będzie spoko. A żeby było ciekawie to upijemy Ewakę i wsadzimy na hulagirę z podpiętymi 8 psami

niestety, w tym roku nie będzie nas w Myślęcinku, gdyż Ewaka będzie się w tym czasie namiętnie upijać kroplówkami w szpitalu. Ale myślami będziemy z wami.
Ja będe
BJK
Jestem ciekaw dlaczego start w LZ jest droższy od startu w PP, nie jest to kwota znacząca ale zawsze. Czyżby LZ była kulą u nogi dla organizatora??

Ja planuję nocleg w samochodzie jak na razie - jak zbieże się jakaś fajowa ekipa do spania gdzieś tam to też się do niej piszę.
Paweł, co masz na myśli, pisząc "fajowa ekipa"? Ukonkretnij, to może kogoś skusisz...

Jestem ciekaw dlaczego start w LZ jest droższy od startu w PP, nie jest to kwota znacząca ale zawsze. Czyżby LZ była kulą u nogi dla organizatora??
Na to wygląda.Biorąc jeszcze pod uwagę że z PP 15 zł z wpisowego jest odprowadzane do zarządu, to LZ finansuje zawody PP .Dodatkowo nowicjusze którzy się jeszcze nie zapisali do klubu płacą 70 .To się nazywa "popularyzacja" dyscypliny

To się nazywa "popularyzacja" dyscypliny
Bydgoski klub nie ma jakoś w zwyczaju popularyzować dyscypliny... A te ceny mają co najmniej dwa domniemane wyjaśnienia
ale to i tak chyba mniej niż było wtedy, jak wysokość wpisowego narzucał związek?
Z jednej strony ma to swoje uzasadnienie, bo patrząc na"dobro ogólne" związkowi i klubom powinno zalezeć zeby było nas jak najwięcej zrzeszonych.

My ponosimy w dużej mierze odpowiedzialność finansową za związek, i w jakiejs mierze każdy klub na związek płaci. Stąd dla mnie osobiście, jest zrozumiałym, ze jak ktoś nie chce być zrzeszonym, to niech płaci wiecej, bo on nie ma żadnych innych obciażeń związanych z generalną popularyzjacją tego sportu. My płacimy licencje składki, odprowadzamy opłaty za sędziów, za puchar, utrzymujemy kluby, organizujemy zawody tracąc takze wlasny czas i pieniądze. Nierzeszeni startują i korzystają z całego układu, nie ponosząc zadnych takich kosztów.
Dla mnie to bardzo oczywiste.
Ewaka .Chodzi o tych którzy nie należą do klubu a skuszeni informacja o zawodach chcą spróbować swoich sił np.w canicrosie.Nawet mogą nie wiedzieć że są kluby .Wielu takich zostało potem zawodnikami.Chodzi o to by im nie stważać zapory finansowj ,a ułatwić rozpoczęcie przygody ze sportem.

Ale może ja jestem nie z tej bajki?
Aj tam słuchajcie, każda dyscyplina uprawiana zawodowo kosztuje. Nikt nie robi przecież ludziom celowo "pod górkę". Zawody kosztują i normą jest, że więcej płacą Ci, którzy startują "z doskoku". Przecież osoby zrzeszone zazwyczaj startują w kilku zawodach rocznie, więc otrzymują hurtowa zniżkę.


Czyżby LZ była kulą u nogi dla organizatora??
To zawodnicy są kulą u nogi Związku
Nie z tej bajki jest organizator co moge powiedziec jako byly czlonek tegoz klubu
hehehe, a ja się tak powstrzymywałem przed podobnym zdaniem :p
Skoro Organizator jest nie z tej bajki to chętnie wybiore sie na wasze zawody
Zobaczymy jak bedą bajkowe????
Tylko nie "nasze"!!!!
Klubu sniezne psy...
No właśnie, „klubu miłośników” Śnieżne Psy... My już podziękowaliśmy ich praktykom... Aczkolwiek żadnej informacji o tym, czy nas wypuścili, to nie było (; Tak bardzo zajęci organizacją zawodów od dwóch miesięcy, że na nic czasu nie mają (; Czyli teoretycznie zawody powinny być zorganizowane idealnie...
slon i cooba to było do was
zorganizójcie4 swoje zawody pokażcie ze potraficie

zorganizójcie4 swoje zawody pokażcie ze potraficie
Nawet jeżeli bym zakładał klub / stowarzyszenie, to na pewno nie (tylko i wyłącznie) w celu organizacji zawodów, tylko rzeczywistego zrzeszania ludzi i promowania, propagowania (: Wiem, że wiele takich klubów jest, ale są też takie, które chyba mają inne intencje, o czym niestety mieliśmy okazję się przekonać. I tylko tego to dotyczy [:
Jeżeli jesteś tym, o którym myślę, to wiem, że jako osoba nieobiektywna zapewne wszystkie wydarzenia znasz z innej, przekoloryzowanej strony, więc żadne dyskusje nie mają sensu (:

a na podłoże w tym centyrum ekologicznym? tam było tanio i przyjemnie
Tylko tam juz full chyba po tym jak my rezerwowalismy

Tylko tam juz full chyba po tym jak my rezerwowalismy

no cos ty... wszystko zajmiecie?
Dobra, żeby ustrzec się przed kolejnymi polemikami na temat osób trzecich (lub Klubów, które te osoby prowadzą), proponuję przyjąc zasadę: podobają mi się zawody - jadę, nie podobają się - siedzę w domu i nie pluję na forach. W ten sposób wszystkim będzie się przyjemniej żyło.

Pozdro
Adriany - teraz to chyba jest full jak my się dopchaliśmy
Adriany, uprzejmie proszę, abyście dopchnęli Runę z arturem, bo inaczej wiesz... mam na ciebie haczyk
No niestety, nam został namiocik
Nie musicie spać pod namiotem. Możecie spać w centrum edukacji ekologicznej tam miejsce na śpiwór zawsze się znajdzie.

Ewentualnie zawsze jeszcze jest Jolka - szału nie ma, ale jest ciepło, jest WC. Prysznic zawsze można wziąć w centrum edukacji - to jakieś 200 m między tymi budynkami.
Ariel a dlugosci tras to juz takie na 100% ?
Tak na plus - minus
lepiej na plus
ariel a LZ ma te same trasy co PP ? czy leca po ktorejs jednej dlugosci ?
Te same trasy. Najpierw startuje PP potem LZ, zgodnie zresztą z regulaminem.
No, będziemy przygotowani na wszystko, gdyby udalo sie w Centrum to byloby super, jak nie to w Jolce chyba cieplej niż w namiocie, który zostawimy w ostateczności.

Czy miejsce w Jolcce tez trzeba wcześniej rezerwować?
Wydaje mi się, że tak, aczkolwiek pewna tego nie jestem
Ja tam wracam na noc do domu i następnego dnia znów przyjade.
gg to jedank dobra rzecz, już wszystko obgadane
chyba mamy gdzie spać

No, będziemy przygotowani na wszystko, gdyby udalo sie w Centrum to byloby super

tam i tak pewnie parę osób wpadnie w nocy znienacka

wiec kto pierwszy ten lepszy - w sensie z wygodniejszą miejscówką
Nie trzeba rezerwować miejsca w Jolce wcześniej. Muszę tylko wiedzieć, że jest taka potrzeba, bo muszę wtedy klucz mieć do niej.
Jeśli o mnie chodzi to nas przygarnięto więc z Jolki rezygnujemy, dzieki
ja bd w cc (pp) a d1 (lz)
Ja będę ! Dwa piesy i jeden pół ludź ^^ na 101% Kto będzie spał w namiocie ? ;p
mnie moze niebyc
w warszawie mielismy krakse i Gosia ma skasowanego passata a ja zebra...
ale moze jakos mi sie uda :-P
Ty musisz być! Bo kto mi pożyczy kask ?;p

Mam problem. moja hulajnoga uległa .. hmm .. no kiepskie spawy miała;p no i sie złamały te haki na tylne koło xD i oo.. dupa ;p Czy miałby ktoś pożyczyć hulajke ? ^^

A tych, co maja hulajke z takimi plastykowymi kołami żółtymi bądź czerwonymi i oponami od kolażówek i zielono czarna ramę ostrzegam-proszę sprawdzić dokładnie(a najlepiej poprawić a raczej zrobić spawy) przy hulajce przy tylnim widelcu..;] bo strach jeździć..
Artur startuje w LZ więc jesli potrzebujesz do PP to możemy ci odstąpić, tylko nasza jest wlasnie taka o jakiej piszesz
Jednak widze ze bedzie wieczor mushera aczkolwiek kto mi powie co to za podzial na PP i LZ??


Wieczór Maszera:
- data - 18.10.2008
- godzina - 18:00 (Puchar Polski), 19:00 (Liga Zaprzęgowa)
- miejsce - Kujawsko-Pomorskie Centrum Edukacji Ekologicznej w Myślęcinku
- uwagi - jak za dawnych, dobrych czasów kiełbaska z ogniska, piwo itp.


Cytat ze strony Snieznych Psow...
moze to pomylka jakas, albo na dwa rzuty bo sie nie miescimy

My zgloszeni, tyle ze w piatek nasza Happy-liderka rozciela sobie lape
a dzis zdaje sie ze cos sie stalo z treningowym autem (czytaj: zepsulam je )
czarno to widze
pomyłka organizatora - nie czepiajcie sie Ariela - wieczór maszera jest dla wszystkich jednajowy i kiłbaski też - fajnie będzie przy ognichu!! to sa w sumie najlepsze wieczory i Ewa wraz z Arielem wracają do sprawdzonych starych zasad.
Slon jak masz watpliwości to zadzwoń do organizatora i się zapytaj kompetentnych w temacie. numer znasz. Robisz jakieś podchody i krecią robotę ....
Zobaczymy jak z moim startem po tej kraksie... teoretycznie będe...

Slon jak masz watpliwości to zadzwoń do organizatora i się zapytaj kompetentnych w temacie. numer znasz. Robisz jakieś podchody i krecią robotę ....

A bo ja tak ostatnio za duzo forum czytam i mi takie kombinowanie i krecia robota w krew wchodzi :-P

No jako kierownik trasy to powinienes cos wiedziec i moglbys cos napisac na ten temat :-P pozatym wiesz ze organizatorzy tak za mna jakos nie przepadaja to ich niebede niepotrzebnie swoja skromna osoba denerwowal...

Artur startuje w LZ więc jesli potrzebujesz do PP to możemy ci odstąpić, tylko nasza jest wlasnie taka o jakiej piszesz

Ja w LZ ..jeszcze jeden start .. Jeśli Ci życie miłe to zanieę ja do spawacza xD i niech przyspawa te kółeczka co 'zamykają' rurki od tylniego widelca
chodzi i ci o te kołeczka z boku rowerka ????
Nas nie będzie jednak chyba...

chodzi i ci o te kołeczka z boku rowerka ????

Tak, tak.. chodzi mi o te kółeczka z boku rowerka przy hulajnodze xD

I sam jesteś zbok ! ;p
Zgłoszenie wysłane - dziś prześlę kasę i w piątek wyjazd
Mam wolne miejsce więc mogę kogoś zabrać.
Pilarka, tylny widelec w tej hulajce to faktycznie jest do pospawania. Prócz tego w mojej wysiadły hamulce ale to też było do zrobienia. Dobra hulajka wyścigowa to od 1000 zł w górę. A ja za tą niemiecką rekreacyjną wydałem 180 zł....
Pilarce hamulce nie wysiada... ona ich nie ma wogole i przynajmniej ma spokoj
A ktoś w D0 w PP?
Ja wohl.
Cieszy mnie to niezmiernie Może jeszcze ktoś się dołączy... przecież to fajna klasa jest
Z tego co wiem to dzis proca mi oznajmił ze startuje w D0 al ena miejscu bedzi ekołował od kogos hulajnoge:)

ona ich nie ma wogole i przynajmniej ma spokoj

Mam przednie !

I jutro będę mieć tylne, ha !

[ Dodano: 2008-10-14, 23:09 ]
Czy lista wstępnie zatwierdzonych zgłoszeń jest wogóle aktualizowana.
Wysłałem zgłoszenie, kasę i chciał bym wiedzieć czy wszystko doszło, ktoś cos wie ??
W tej sprawie powinienes Ariela scignac

[ Dodano: 2008-10-15, 15:05 ]
Ja potwierdzeń żadnych też nie otrzymałem, a listy chyba nie aktualizują od początku (;
Termin zgłoszeń minął już wczoraj, a nie dzisiaj :p Coś Ci Słoniu ten wypoczynek źle robi chyba
Z tego co widzę to na stronie pisze : "Aktualizacja - 08.10.2008 godzina 20:30 "
W tej sprawie powinienes Ariela scignac

[ Dodano: 2008-10-15, 15:05 ]
No dobra dobra na chorobowym jestem to mi sie wolno pomylic...
Potwierdzenie =wpłacenie kasy ? He...
nom... ale w wyjatkowej sytuacji mozesz w piatek na odprawie
A jaką zaliczamy do wyjątkowej? xD
A wie któś jak dalego od stake-out'u jest jakis hotel? - czy mozna tam byc z piesami? ;]
Od stake'outu stosunkowo niedaleko jest Zawisza, ok. 3 km. Psów nie zostawisz na noc
Tzn. Ze moge je zabrac do domu?
( Od jednego do 3 piesów bedzie ;] )
Sorry ale wole wiedziec ;D
w jolce sie mozesz podczepic
No teraz już pewne- mnie nnie będzie
Lista wstępnie zatwierdzonych zgłoszeń została zaktualizowana. W razie błędów proszę pisać na klubsnieznepsy@gmail.com do 16.10.08 16:00
Ariel jesteś niezniszczalny:) noclegi to mysle, że z właną karimatą to i w centr. ekologii miejsce sie znajdzie:)
Miejsce zawsze się znajdzie z karimatą (i Niunią) dla każdego
Wieczór Maszera:
- data - 18.10.2008
- godzina - 18:00 (Puchar Polski), 19:00 (Liga Zaprzęgowa) - miejsce - Kujawsko-Pomorskie Centrum Edukacji Ekologicznej w Myślęcinku
- uwagi - jak za dawnych, dobrych czasów kiełbaska z ogniska, piwo itp.

Hmm.. wychodzi na to, że będą dwa wieczory maszera tylko dlaczego ja mam na 18tą, a mój olek (10lat) na 19tą?
a ja jakos w liscie zgloszen nie widze Pilarki
znow jakas zmiana decyzji ? czy znow cos nie tak jakas kartkowka w szkole poszla ?
Jak to D0 bez liderki? Może jakiś list do rodziców trzeba spożądzić i jeszcze jakiś do szkoły co by się nauczyciele biednej Nikoli nie czepiali
Zaktualizowane dane są na stronie Klubu. Wieczór maszera jest na 18 dla wszystkich.
miał być podział z uwagi na małą liczbę miejsc siedzących w razie gdy będzie padać.

Pilarka wysłała zgłoszenie, ale nie ma go w systemie. Jakiś błąd. Sprawa w takcie wyjaśnień.
nie no ja tak z ciekawosci tylko bo slyszalem juz ze 3 wersje

Pilarka wysłała zgłoszenie, ale nie ma go w systemie. Jakiś błąd. Sprawa w takcie wyjaśnień.

Tak czy inaczej z tym listem to nie głupi pomysł

Wieczór maszera jest na 18 dla wszystkich.
miał być podział z uwagi na małą liczbę miejsc siedzących w razie gdy będzie padać.


A kto by sie deszczu bal?? My jestesmy wodoodporni :-)
Nie potrzebuje ktoś pomocnika na zawodach?
Wysłany: Dzisiaj 10:40
Rasy: SH
Psy: Albin Luna

--------------------------------------------------------------------------------

Nie potrzebuje ktoś pomocnika na zawodach?
_________________
oj przydałby sie pomocnik , przydał
Trasa objechana...
Jedynie niepodoba mi sie poczatek i koniec po trawie i prosta z drobnymi kamykami a tak spoko ale jak popada bedzie fajnie i tak jestem juz zaly w blocie a padalo rano troche
Wysłałam zgłoszenie po raz drugi.. jutro idę odebrać zaświadczenie . Wiec wszystko ok

[ Dodano: 2008-10-16, 14:31 ]
przeciez ma nadzieje jak dostanie zaswiadczenie to wystartuje normalnie a jak nie to PK

Nie potrzebuje ktoś pomocnika na zawodach?
ja
Aniu a będziesz jednak??
Paseczka, przyjeżdżaj, będziesz wszystkim pomagać (:

przeciez ma nadzieje jak dostanie zaswiadczenie to wystartuje normalnie a jak nie to PK

Tak? a mi mówił ,że 'napewno nie dostaniemy zaświadczenia.. nie wystartuje..' i takie tam jęczenie xD
bo cala reszte to my zalatwilismy

bo cala reszte to my zalatwilismy

Aha xD
No i pojechali (niektórzy) Powodzenia i lepszej pogody, niż dzisiejsza życzę!
gdzie ten myslecinek jest??? obok jakiej wiekszej miejscowosci??? jestem z okolic swieradowa.... prosze o odpowiedz:)) pozdrawiam i z checia jutro wpadne pojibicowac:))
Koło Myślęcinka leży Bydgoszcz
pogoda dzisiaj do d....py ale jutro ma byc lepiej. Caly dzień w deszczu walczyliśmy z trasą. Ale ok.
eeee nie jest zle:-) Tylko Swistak byl troche padniety...
i nie przyjadę. Ale za to możliwe, że na slązku się już z wami pościgam....
ma ktoś jakies wieści po pierwszym dniu?
Dzwo niła do mnie Pilarka wiem tylko tyle że jest po pierwszym dniu pierwsza w D w LZ. Nieźle uznanie dla niej. Poza tym wiem tylko tyle że średnio podobno poszło costello i niestety tylko tyle
PP

Klasa A
Tomaszewski
Janecki
Radomski

Klasa Bjm
Tracz
Świerżewski
Koszela

Bjk
Jarecka
Rychwalska
Wydrowska

B0
Bajer
B1
Janecki
Linda
Suwalska

C0
Subiel

C1
Jamroży
Paczyński
Domański

C2
Boguszewski
Mordzonek

Do
Świerżewski
Rychwalska
Kałat

D1
Rakocy Adrian
Rakocy Krystian
Witek Tomek

D2
Andrzejewski
Pazdro
Kartuszyński

CCsk
Kasprzyk
Stwfanek

CCsm
Gadziomski
Mrózek
Brylewski

CCj
Borkowska
oparka

ccjm

Grabara
Podgórski

Dzieci starsze
Błach Marlena
Paczński Oliwer

Dzieci młodsze
Gzubicka
Kemuś
Dominiczak

Liga
Bjm

Kilian
Brągiel
wojciechowski

Bjk

Herzke
Switała
Nyga

D0

Pilarska
Żak
Wiśniewska

D1
Kemuś
Domański
Oparka

Sc1

Kałat
Paczyńska
Wyrębski

CCsm

Pyrka
Ziółkowski
Sprenger

CCsk
Nyga
Brojek

CCj
Dominiczka
Lewandowski
Kraszka
wiec Pilarka jest 1 w D0
Cooba jest 2 w Bj LZ zanim jest Zaprzegowiec potem ja Costello chyba 5 i tyle moge z glowy powiedziec acha w CC lz chyba pierwsza byla Ewa Kraszka ale glowy niedam

[ Dodano: 2008-10-18, 21:02 ]

PP

D2
Andrzejewski
Pazdro
Kartuszyński



Ktoś słabo doinformowany, póki co jestem w domu i nie startowałem.
PILARKA NA PREZYDENTA :-)
No i jak wszyscy jeszcze w drodze czy może ktoś coś napisze?! Wyniki jak było? Mi bardzo przykro i chciałbym bardzo przeprosić ariela_ch. Miałem możliwość dopisania się do listy uczestników już po czasie (za co bardzo dziękuje) jednak los tak chciał że mimo wszystko nie mogłem wystartować (musiałem bardzo pilnie jechać do rodziny). Jeszcze raz przepraszam organizatorów i czekam na wieści.
Pierwsze zdjęcia:

- http://www.pomorska.pl/ap...50196304&Ref=PH
ja poczekam, aż się ktoś inny wypowie....

Miałem możliwość dopisania się do listy uczestników już po czasie (za co bardzo dziękuje) jednak los tak chciał że mimo wszystko nie mogłem wystartować No to masz przechlapane. Pewnie jutro trafi do Zarządu wniosek o ukaranie.
hmm no to klops. Ale po ostatnich manewrach śmiem twierdzić, że zarząd jest elastyczną instytucją - dogadam się
Musze przyznać że Pomorska zaczeła od mocnego Akcentu
Czyli Mnie i psiaków
Pilarka - rajstopki do odbioru u nas w domu

ja poczekam, aż się ktoś inny wypowie....

Dzień 1(piątek)

Błądziliśmy w 5 samochodów(zaczęło się od jednego czyli mojego taty)bo dojazd do miejsca zawodów i do miejsca, gdzie można się zarejestrować był całkowicie nie oznakowany. Błądziliśmy godzinkę )

Dzień2(sobota)
Zabrakło posiłków regeneracyjnych..Ci,co nie zjedli dostali zupki chińskie

Kombinowanie..przekładanie startów po 30 min później ,bądź prędzej..

Pomyłki w pomiarze czasu,

Pomyłki co do klas..

Dzień3(niedziela)

W sobotę były wywieszone czasy i godzina startu.. w niedziele były chyba dwa razy zmieniane..

Aha i trasa została oznakowana chyba 5 min przed pierwszym zaprzęgiem..także nici z przejechanie sobie trasy ;]

Sztafeta ..mówi ktoś tam przez mikrofon(jest godzina 13 z minutami )" Start sztafet odbędzie się o 14" po chwili (tzn jak była 13:24), znów ktoś mówi"start sztafet odbędzie się o 13:30.proszę o przygotowanie się do tras"...

Każdy czekał aż ktoś zacznie Więc napisałam to na co ludzie najbardziej się skarżyli ^^
ja moze poczekam na jakies oficjalne wyniki i informacje bo mnie jedna rzecz bardzo intryguje a zas zobacymy...

na ten moment moge powiedziec ze jakby nie Wspaniale Towarzystwo to bylo by katastrofalnie, a jednak ci "starzy" znajomi i ci nowo poznawani potrafia umilic czas i poprawic humor w najgorszych momentach...

to chyba jedyny pozytyw jaki widzialem ...
Pilarka mnie ubiegła ale ja dopiero jutro nie pozostawię suchej nitki na orgach tych zawodów bo dzisiaj brakło by mi czasu.

Uczestnicy znali lepiej regulamin od sędziów.. Ba.. sędziowie w ogóle nie znali!
z tego co napisała pilarka to już jest standart w Myślęcinku z dojazdem i czasem na zawodach. Z tego słynie Myślęcinek. Costello co do organizacji zawodów nie powinniśmy się czepiać, każdy klub ma takie możliwości jakie ma i tyle,ja np. nie wybrałem Myślęcinka bo nie opłaca mi się jechać 350 km dla 3 min jazdy i" wykłucania "się z sędziami o sekundy.

Ba.. sędziowie w ogóle nie znali!

Tak, i tutaj wieeeeelki ukłon w stronę sędziego głównego Nazwisk nie będę wymieniać, ale jest podane w oficjalnych informacjach o zawodach.... Bo startu i mety byli raczej w porządku, tylko ten jeden (tylko z szacunku wynikającego z racji wieku nie będę wypisywać epitetów...)... związek mógłby uważać, kogo przydziela do sprawowania pieczy nad zawodami

350 km dla 3 min jazdy

strasznie daleko z tej waszej Osiny do Bełchatowa

Artek jechal troszke dłużej niż 3min.

a co do zawodów to dodam tyko tyle, że mamy nauczke na przyszlość - na wieczór maszera zabierajcie ze sobą chleb i musztarde
I ketchup!
My dopiero w domu- sił mi starcza tylko na MASAKRA!!!!

A nie, jednak pojadę na gorąco, bo jutro może mi jeszcze minąć

Też jakąś godzinkę szukania miejsca zawodów, rano szybkie odprawienie, ba bardzo szybkie, bo kto by tam sprawdzał rodowody czy jakieś nędzne badania .
Zaraz potem bardzo miły wteterynarz, który jak tylko wyjełem 12ście paszportów stwierdził, że widać wszystko jest OK- taka lekarska intuicja- brawa.
Trzeba sprawdzić kiedy startujemy- ale kiedy podchodzę do listy startowej miła pani informuję mnie, żebym się tym nie sugerował, bo wszystko się i tak pozmienia
Przy okazji jestem świadkiem jak klubowicz- i to nie bylejaki watahy pyta ową Panią dlaczego woda jest żółta, na co Pani- jak trochę zleci to będzie normalna

Po kilku przesunięciach wiemy wreszcie kiedy będzie start uff
podjeżdżamy wreszcie na linię startową, przemiły spiker zapowiada właśnie dukając Tomka J. z klubu drurando ritmo. 3,2,1 poszedł, następny jestem JA
Startuję 3ma psami i na wózku Agi ( za co naprawdę wielkie Dzięki)w pięknych różowych barwach .
kilka zakrętów mijam konkurenta z mojej klasy, jeszcze dwa zakręty i ojej co to? W poprzek stoi uśmiechnięta Pani z szóstką hasiorków i potym jak w nich wpadam na pełnej prędkości Pani mnie pyta gdzie się tak spieszę? Ja nie mam pytań
Hmm. wieczór maszera....
Tak była obiecana kiełbaska i piwo. nic więcej nie obiecywali, więc ja nie bardzo rozumiem skąd wasze pretensje

Drugiego dnia starty też kilka razy zmnieniane, 13 ostatni start, i ta Pani z pierwszego dnia zapowiada, że zakończenie o 15tej ale w tym centrum, bo tu będzie zimno.
Pakujemy się i lecimy bo to już prawie 15sta, a doświadczeni z wieczoru maszera, że jak się spóźnimy to nic nie dostaniemy, więc jesteśmy na czas zaczyna się grubo po 16tej, ale przynajmniej powód jest zrozumiały- przecież trzeba było wydrukować dyplomy.
Chyba się zaczęło, bo sędzia zawodów woła nazwiskami po kilka osób na schody i rozdaje medale- ot tak do ręki. A tym lepszym to nawet miski- takie żółte
Po dyplomie i medalu i z syndromem drugiego miejsca( ja w C1, monika LZ SC1 i Oluś w CC dzieci starsze Brawo) wracamy do domku
A ostrzegali nas- a my swoje, Ale i tak było warto się z Wami wszystkimi spotkać. Dzięki za wszystko i do następnego razu i oby nie tam

strasznie daleko z tej waszej Osiny do Bełchatowa
dlaczego do Bełchatowa a nie do Bydgoszczy, pozatym jechałbym przez Warszawę dlatego 350 km. A jaki miał czas Artek jak 9 min. to zabierz mu psy bo go nie słuchają
Tak sobie trochę ostro jedziecie po sędziach, dlatego jako sędzia startu pozwolę sobie odpowiedzieć na kilka zarzutów. Agnieszka(sędzia mety) oraz ja -odpowiedzialni bylismy za odprawę sprzętu - co uczyniliśmy - prawda? Startowałem wg list które otrzymałem lub cudem zdobyłem, rozpisując sobie czasy startu w wiekszości wypadków. Badania, rodowody i książeczki lub paszporty psów oraz przebieg trasy z tego co wiem miały być odprawione i omówione w piątek od 19-22. Fakt ja też czekałem za organizatorem prawie do 20 Trasę kto odbiera i kto ma za zadanie oznakować nie będę mówić bo wszyscy wiecie. Co do niektórych decyzji grona sędziowskiego nie będę się wypowiadać bo wg mnie i Agnieszki obowiązuje nas lojalność sędziego!!A jedzeniem nie martwcie się - my też nic od organizatora nie otrzymaliśmy - pełne wyżywienie we własnym zakresie
Ale wszyscy po organizatorach polecieli... Rok temu nie było chyba aż tak źle...?

Uczestnicy znali lepiej regulamin od sędziów.. Ba.. sędziowie w ogóle nie znali!
To nie jeste po organizatorach - chyba
witam wszystkich-organizator.Niestety z przykroscia musze stwierdzic ,ze wszyscy macie racje.Zawody były beznadziejne.Ostatnie.Jako Prezes klubu pozostaje mi przeprosic Was wszystkich.Przez wiele dlugich lat ja i moj wtedy partner organizowalismy zawody w tym miejscu .Wszystko bylo super trasa zartko nagrody .Zreszta ci ktorzy jezdzili wczesniej .....niestety te zawody organizował jeden mlody czlowiek,ktoremu sie wydaje ze wie wszystko ,ale jak widac musi sie wiele nauczyc i zrozumiec ,ze nie jest zosia -samosia.Przepraszam jest mi bardzo przykro
JA nawet wiem kto Ten ktoś uparł się,ze on wszystko zrobi sam.. i oto rezultaty

NO ale przynajmniej było ciepło;p nie dostałam 30sek kary za spóźnienie ;p no cos tam dobrego zawsze jest

witam wszystkich-organizator.Niestety z przykroscia musze stwierdzic ,ze wszyscy macie racje.Zawody były beznadziejne.Ostatnie.Jako Prezes klubu pozostaje mi przeprosic Was wszystkich.Przez wiele dlugich lat ja i moj wtedy partner organizowalismy zawody w tym miejscu .Wszystko bylo super trasa zartko nagrody .Zreszta ci ktorzy jezdzili wczesniej .....niestety te zawody organizował jeden mlody czlowiek,ktoremu sie wydaje ze wie wszystko ,ale jak widac musi sie wiele nauczyc i zrozumiec ,ze nie jest zosia -samosia.Przepraszam jest mi bardzo przykro

DO RĘKI PODANY MEDAL I DYPLOM...BEZ GRATULACJI, UŚMIECHU...TO BYŁO PONIŻAJĄCE I BARDZO ŻENUJĄCE...ZAMYKAJĄCE CAŁE ZAWODY Z JESZCZE WIĘKSZYM NIESMAKIEM...
MIŁO BYŁO SIĘ SPOTKAĆ, ATMOSFERA DOPISYWAŁA!
ja napisze sobie calego posta w notatniku i potem wkleje bo jakby mialo mi uciec cale wypracowanie to bedzie szkoda... tak wiec jeszcze troche to potrwa

[ Dodano: 2008-10-20, 09:20 ]
po kazdych zawodach jest grono niezadowolonych; akurat po tych troche wieksze niz zwykle ale zawody sie odbyly , ludzie i psy wybiegani i o to chodzi!
Ja odebralam ze jednak ze strony organizatorów i sedziów wysiłek był widoczny- poprawione znakowanie znaków drugiego dniA na ten przyklad.
Osobiscie bylam 'odprawiona' trzy razy- w centrum i na stake-oucie, z psami i ze sprzetem.
A cała ekipa była bardzo pomocna w 'ustawieniu' mi możliwości startów w dwóch klasach za co BARDZO DZIEKUJE !
pozdr
A słuchajcie, zajrzał ktoś do wilków obok ? Jak wygląda sytuacja w wolierze, ile ich tam ?

Ja odebralam ze jednak ze strony organizatorów i sedziów wysiłek był widoczny- poprawione znakowanie znaków drugiego dniA na ten przyklad.

Zgadza się, nikt tu nie napisał, że nic nie było zrobione. Tylko, że moim zdaniem jak się organizuje zawody Pucharowe, to jakaś ranga i profesjonalizm powinny być zachowane. Powinno się mieć choć ciut pojęcia o psach, maszerach i ich możliwościach.

zaciętej rywalizacji nie było - poprostu śmignęła koło mnie i nawet jej nie zauważyłem - pokłon tylko w jej kierunki z mojej strony, ale co ja mogę więcej chcieć od mamuta ze 100kg facetem na skuterze
"Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły "-chyba nie muszę wyjaśniać głebiej o co chodzi-Wojciech Leks

[ Dodano: 2008-10-20, 13:14 ]
Wojtek - nie psy - ale jeden pies. Chcieliśmy dobrze i o tym wiesz - a "wyszło tak jak zawsze"!!
Z mojej strony a i Aga też dopisuje sie dużymi literkami - SORY!!!
No a tak przy okazji - gdzie mozna zlozyc skarge na sedziego (glownego, zeby nie bylo - pozostali byli w porzadku (: )
A gdzie są jakieś wyniki ?/

gdzie mozna zlozyc skarge na sedziego
Skargę na sędziego możesz złożyć do kolegium sędziów ale musisz mieć naprawdę mocne dowody, bez merytorycznych zastrzerzeń nawet nie warto bo tylko się ośmieszysz ,a nawet tobie mogą dowalić jakąś karę za zniesławianie dobrego imienia sędziego
hmm... jeżeli połowa zawodników (bo co najmniej połowa chyba jest niezadowolona z jego poczynań) by się poskarżyła, to chyba musieliby wyciągnąć jakieś wnioski, nie...?
Sorry ale poskarżyć możesz się mamie co z tego że połowa ludzi się skarży ,zbierz tą połowę, zbierz naruszenia regulaminowe które złamał sędzia i ruszaj do boju może coś wskurasz. Jeżeli ci się tylko buzia sędziego nie podobała to się nie wygłupiajcie, tym bardziej że z tych waszych relacji to widzę że najwięcej zastrzerzeń ma Liga zaprzęgowa.

hmm... jeżeli połowa zawodników (bo co najmniej połowa chyba jest niezadowolona z jego poczynań)
cooba - co Ty chcesz od tego chłopa? Nie musiał dawać dyska zawodnikowi z klasy A - wg mnie oczywiście. Jeżeli chodzi o Ciebie byliśmy przy rozmowie - wybrał najmniejsze zło - pogadamy o tym w sobotę w Zabajce Ale tak naprawdę to dzięki niemu odbyły się zawody, bo miał podstawy aby nieodebrać trasy - organizator tu zawalił na całości -za co zresztą Ewa przepraszała - czy słowa przeprosin wystarcza - nie wiem, zależy to od nas wszystkich. Wyrazem tego będzie uczestnictwo lub nie w przyszłym roku na ich zawodach.
No ja wczoraj już po zawodach się dowiedziałem, jakie mógł wybrać najmniejsze zło - szkoda tylko, że mi nie wymienił niektórych opcji, tylko powiedział, że może wszystko anulować
A mógł trasy nie odbierać od razu, tylko zaczekać pół godziny, aż oznakują ją do końca, a dopiero później puszczać pierwsze starty, prawda...?
Bardzo wielu starć i niezadowolenia można by wówczas uniknąć...
Kilka zdjęć:
http://picasaweb.google.p...Cinek1819102008
Jarek - raz jeszcze powiedz Wojtkowi Leksowi - sorry !!! to szlak go trafi - zapytaj go ile godzin jechał na te zawody - ile kasy wydał on i cała masa zawodników - a spotkało ich to co spotkało - jak trasa jest nieregulaminowa - to się poprawia albo zawodów nie ma i już - i jeszcze jedno - warto by i sędziowie ( generalnie - bez wycieczek osobistych ) i zawodnicy weszli na stronę PZSPZ i wydrukowali sobie regulaminy , a następnie przeczytali , i jeszcze raz przeczytali -a potem włożyć w "folijkę" i wozili ze sobą na zawody.. na każde..w przypadku wątpliwości ,,, znów przeczytali aż do skutku

pozdr i sorry - taki trendy wyraz w tym temacie - sorry...
cezary - zapytaj się Wojtka Leksa jakie było moje zdanie na spotkaniu po 22 - jeżeli chodzi o regulamin i obrone Wojtka - ale już prywatnie bo nie warto tego wałkować na forum.

warto by i sędziowie

Cezary tu trzeba było być, żeby to zrozumieć. Na początek trzeba rozdzielić słowo sędziowie, a tak naprawdę to zmienić na sędzia. Jarek i Aga nic nie mogli zrobić, bo nie mógł mi podać mojej godziny startu bo jej po prostu nie znał i tak ze wszystki.
Na moje oko to nie mieli nic do powiedzenia i tyle.

I nie wiem czy Oni sami się tam pchali, czy ich ktoś wcisnął, ale myślę, że długo się tam nie pojawią
Komuna - raz jeszcze - pisałem "sędziowie" - nie w odniesieniu do tej sytuacji - tylko jako zwyczaj - ku przestrodze itp.
a co się działo - to wysłuchiwałem do później nocy z relacji zawodników naszego klubu , których startowało sztuk pięć - zamiast oglądać mój ulubiony kryminał "Wallender" i popijać lampkę Osborna przed kominkiem
- patrząc na mapę - niezadowolenie z tych zawodów jest wprost proporcjonalne do pokonanej przez zawodnika odległości od Myślęcinka..też miałeś kawałek drogi...i taki zawód - a były kiedyś czasy gdy Rinaldo wręczaj Ewie i Pawłowi puchar dla najlepszego organizatora zawód Dryland.. łza sie w oku kręci.. toz to było ze 2-3 lata temu

sorry... ( tak na lepszy humor ) sorry raz jeszcze
Reasumując:

To były prawdzie zawody- zawiedli się wszyscy
chyba wszystko już powiedzieliście a ja tylko dodam... pączki były dobre ...
cale szczęście, że nie mogliśmy czekać na rozdanie dyplomów
moje odczucia tak po krotce ale nie wyrywane z kontekstu... nie wiem czy jeszcze sie na Myslecinek zdecyduje - napewno nie z tym organizatorem

----------

Ostatni dzien zgloszen do zawodow w Myslecinku...
Mlodziez jak to mlodziez zalatwia badania lekarskie na ostatnia chwile i nie wiemy czy bedzie miec na 100% do dnia zawodow. Nie chcemy robic zamieszania organizatorom wiec dzwonimy czy wysylac zgloszenie i ewentualnie nie bedzie startowal czy lepiej to zrobic inaczej... dzwonimy od godziny 14 co chwile o 18 zostaje wylaczony telefon (jedyny podany) jak dla nas to pierwszy zgrzyt. Dzwoimy dnia nastepnego od rana, kolo poludnia udaje nam sie dodzwonic i zalatwiamy wszystko (jak beda badania to start normalny, jak nie to z pomiarem czasu ale PK) troche to oprawia wizerunek organizatora i nam zlosc przeszla
Piatek.
Wyszykowani, wklepuje adres podany na stronie w nawigacje i jedziemy na zawody
Podany adres prowadzi nas w samo centrum bydgoszczy, tak jak jeszcze 3 samochody. Kombinujemy inaczej, pytamy o droge, dojezdzamy w okolice ale jest ciemno, deszczowo, nie trafiamy do celu, jest nas juz 5 czy 6 samochodow. Dzownimy na nr biura zawodow przez ponad godzine w czasie gdy jest obowiazkowa odprawa przed zawodami. Nikt nie odebral telefonu . Dodzwaniamy sie do znajomych, ktorzy sa na miejscu i wreszcie trafiamy na miejsce. Zmoknieci, zmarznieci, wkurzeni...
Pytamy organizatora dlaczego nikt nie odbiera telefonu - okazuje sie, ze nie ma go przy sobie... ot tak... nawet jednej nedznej karteczki wydrukowanej z komputera ze strzaleczka i napisem ZAWODY, ktora ulatwila by trafienie na miejsce... ale jestesmy, jest sporo znajomych ludzi z ktorymi widujemy sie niestety rzadko wiec wszystko jakos rozchodzi sie po kosciach
Sobota.
Starty mialy rozpoczac sie o 10 i juz wiemy o pierwszym przesunieciu o pol godziny- to sie zdarza, nie ma problemu. Jako, ze dobrze jest (chyba nawet zalecane) aby przejechac i zapoznac sie z trasa zawodow przed startami, zostawiamy psiaki pod opieka pomocnikow aby mogli zalatwic odprawe weterynaryjna a sami wsiadamy na rowerki i jedziemy na trase. Do 1km nie ma problemu. Doganiamy jednak samochod organizatora, ktory oznacza trase znakami bo tasmy sa porozciagane. Pytamy czy dalej nasza klasa (BJ) bedzie juz oznaczona czy mamy poczekac za nimi - dowiadujemy sie ze bedzie. Niestety nie jest, dojezdza do nas kolega miejscowy i domyslajac sie prowadzi nas po trasie - zastanawiamy sie co bedzie jesli sa jakies roznice, bedzie trudno nie pomylic trasy. Oznaczanie trasy w zasadzie wtedy gdy powinny juz odbywac sie pierwsze starty... troche pozno.
Zaczynaja sie starty. Konferansjer daje popisy w przekrecaniu nazw klas, nazwisk, nazw klubow... poza suchymi informacjami to nie zawsze milczy lub po prostu go nie slychac, lecz ewentualni widzowie nie dowiaduja sie o kompletnie o niczym od niego. Da sie zauwazyc ze nie ma pojecia o czym mowi i generalnie ma to gdzies jak mu to wychodzi. Dobry konferancjer potrafi rokrecic super atmosfere ale nie dla niego jezdzimy na zawody wiec da sie to strawic... jako ze startujemy w LZ to konczymy dosc pozno, oporzadzamy psiaki po startach, karmimy, poimy, przebieramy sie... czas na posilek regeneracyjny . Udajemy sie we wlasciwe miejsce i dowieadujemy sie, ze nie ma, zabraklo , tak okolo 15 - 20 osob nie dostaje posilku. Robimy maly szum i mamy sie zbierac i jechac w inne miejsce tam za 15 minut cos dostaniemy... Po okolo pol godziny dostajemy info ze jest dla nas posilek - zupka chinska z torebki, po naszych niegrzecznych juz uwagach ktos przynosi nam do tego troche chleba... Czuje sie zregenerowany
Juz planujemy kto stoi na warcie aby nie zabraklo dla nas kielbasek na "wieczor maszera".
Wieczor maszera.
Zbliza sie godzina "zero" zaczyna sie zbierac troche ludzi w miejsu na ognisko. dostejmy "kielbaski" i "kumpla" do towarzystwa. O pieczywie, musztardzie i ketchupiemozna pomarzyc. Przy ognisku okolo 8 osob piecze kielbaski, reszta czeka i marznie w ciemnosciach bo ognisko jest tak male ze nie miesci sie wiecej osob, nie daje ciepla i swiatla. Co chwile ktos z uczestnikow cos doklada do ognia bo organizator nie umial podtrzymac o to zadbac. Dobrze ze sa znajomi - dobre towarzystwo jest najwazniejsze ... glowny temat rozmow - niedociagniecia organizatorow.
Ach, jak ktos sie zalapal to byl jeszcze paczek...
Niedziela.
Starty sie opoznily. Nie znam powodu - uwazam, ze moze sie zdarzyc, niektorzy jednak sie gubia z powodu slabego przeplywu informacji. Przychodzi kolej mojego startu, wszystko ok lecz nikt nie panuje nad ludzmi stojacymi przy trasie w zasadzie na pierwszych 500 metrach, ci wolaja psa do siebie, wyciagaja rece, kusza... jakos udaje sie ten odcinek minac lecz pies i tak cos nieciekawie biegnie, nie wiem co jest grane zganiam na rozkojarzenie. 1,5 km od startu zatrzymuje sie , pies ewidentnie zle sie czuje wiec schodze z trasy 20 m dalej kolo osoby funkcyjnej. Nie chcac przeszkadzac innym zawodnikom bedacym na trasie pytam funkcyjnego o najkrotsza droge na stake-out. Ten bezradnie rozklada rece i mowi "nie wiem" (mial prawo nie wiedziec ale co za problem dostarczyc mu przed startem prowizoryczna mape z rozrysowanymi sciezkami). Kilkakrotnie przez krotkofalowke pyta o te droge, nikt mu nie odpowiada... Pies nie wyglada najgorzej wiec nie prosze o wezwanie pomocy co i tak nie mialo by sensu skoro nikt nie reagowal na wezwania przez krotkofalowke. Pytam przechodzaych ludzi i kieruje sie na stake... jest kila sciezek po drodze ktore i tak dochodza do trasy wiec sie cofam, po przejsciu blisko 3 km docieram na stake-out, tam oporzadzam psa, przebieram sie i ide na mete oddac nr z czipem gdzie oddaje go informujac ze zszedlem z trasy i o calej sytuacji z funcyjnym itp, tam spotyka mnie stoicki spokoj oganizatora i... zero zainteresowania. Psiak wyglada znacznie lepiej lecz po wszystkich startach idziemy po weterynarza aby zbadal i obejrzal psa. Nie wiem gdzie jest weterynarz w tym momencie lecz musze go szukac samodzielnie gdyz nie znam wszystkich organizatorow a nikt nie ma nawet plakietki z taka informacja...
Biegniemy na posilek regeneracyjny. Zalapujemy sie, jest niezle, dostajemy chochelke "zupki" w ktorej plywaja ze 4 kawaleczki czegos miesnego. Dobrze, ze mamy wlasny chleb bo zadnego pieczywka do tego nie bylo...
Czuje sie zregenerowany.
Ogloszenie wynikow.
Nie bedzie ogloszenia wynikow na stake-out bo... zimno tu jest i bedzie w pomieszczeniu. I tak bylo to na dworze ale bylo zdecydowanie cieplej .
Wszyscy przejezdzaja na miejsce docelowe i czekamy. Wyniki wywieszone, wiem ze nie ukonczylem zawodow ale ide popatzec jak poszlo pozostalym. Odruchowo spogladam na swoja klase i... <szok> widze ze nie dosc, ze ukonczlem, poprawilem czas dnia poprzedniego to jeszcze nie jestem ostatni Biorac pod uwage, ze moj czip nie przekroczyl linii mety lub nawet jesli ktos nim "machnal" zeby sie odliczyl to odnioslem go okolo godziny po starcie - skad wiec tak dobry czas ? Zlapalismy sedziego mety, ktory podziekowal za zwrocenie uwagi i tu szybko doszlismy jak to sie stalo, mimo ze jak dla mnie to i ak cos sie pewnie nie zgadza ale wiemy juz z jakiego powodu. Przedrukowano wyniki, czuje sie z tym lepiej bo lubie uczciwa gre jednak... Wszystko przebieglo w malo uroczysty sposob z myleniem dyplomow (na nie wszystkie starczylo koloru w drukarce niestety ale to juz szczegol) wreczanych, bez cienia usmiechu u wreczajacego bez emocji, ospale... na schodach...
Ku zaskoczeniu zostalem wyczytany do wreczenia mi dyplomu - stwierdzilem ze to mile, ze mimo nie uknczenia dostane dyplom (ot taka pamiatka) ale okazuje sie ze wyczytuja mnie na przedostatnim miejscu w dalszm ciagu a do reki dostaje dyplom innego zawodnika. po raz kolejny zwrocilem uwage, zabrano mi dyplom z reki i... ani sorry ani dziekuje...
Po zakonczeniu udalem sie wiec zapytac czy skoro bylem wyczytany to moze jednak dyplom uczestnictwa dla mnie jest wydrukowany - dowiedzialem sie, ze skoro nie ukonczylem to mi sie nie nalezy ale jak bardzo chce to moga mi wydrukowac.
Wiekszosc ludzi sie rozeszla a tu organizator niewyraznie i po cichu przyznaje komus jakies "wyroznienie czy nagrode" (nikt nie slyszal dokladnie) bo zszedl z trasy ze wzgledu na zdrowie i bezpieczenstwo psa. Chwala mu za to bo takie zachowanie powinno sie chwalic i jest to jak najbardziej OK, tylko dlaczego skoro bylo takch zawodnikow wiecej to wyrozniono tylko jednego? nie zalezy mi na wyroznieniach itp ale... na grze fair w kazdym kierunku.
jeszcze pytanie do Jarka - czy uważasz że łączenie na jednej imprezie funkcji sędziego i zawodnika jest OK ? - oczywiście nie pytam czy jest OK dla Ciebie, ale czy OK dla innych zawodników - zwłaszcza tych , którzy startowali gdy Ciebie nie było na swoim sędziowskim stanowisku ?
to takie pytanie - pewnie do kolegium sędziowskiego
co do pączków - opinia o ich świetnym smaku rozeszła sie po kraju z prędkością światła

pozdr "sorry"
Sądzia wyścigów (startu ,mety) zgodnie z regulaminem może startować .Na czas startu jego klasy sędziowanie przejmuje inny sędzia i niema problemu. Nie moze startować tylko sędzia główny.
Nie rozdrabniajac sie dodac mozna ze funkcyjni:
- straszyli psy
- wolali psy
- wpuszczali na trase osoby z psami i rowerami nie zwiazane z zawodami
- wpuszczali na trase meleksy opanowane przez "trzezwa inaczej" zaloge, ktore pozniej staly blokujac trase a ich zloga probowala kierowc ruchem
- przegradzali trase po czym stopowali zawodnika karzac mu czekac az zdejma tasme by mogl pojechac dalej

Nie bede mowil juz nawet o tym ze nie bylo czasu by zrobic odprawe dla funkcyjnych lub poinformowwc o ich obowiazkach
Co ogolem wplynelo na czasy niektorych zawodnikow.

A teraz chorem podsumowujac cale zawody...
DZIEKUJEMY ARIEL

jeszcze pytanie do Jarka - czy uważasz że łączenie na jednej imprezie funkcji sędziego i zawodnika jest OK ?
Odpowiem szczerze - mam mieszane uczucia Aczkolwiek regulamin dopuszcza to pkt 4.3.3 - podczas mojej nieobecności zastępstwo pełniła osoba mająca kwalifikacje sędziowskie. Po tych zawodach postanowiłem, że więcej razy nie będę pełnił funkcji sędziego i startował. To tylko moja osobista decyzja.

[ Dodano: 2008-10-20, 17:40 ]
A tak wogole chcialbym dodac ze czlonkowie klubu ktory organizowal zawody niemaja sie czego wstydzic bo naprawde bardzo sie starali i wykonywali narzucone im obowiazki.
Zawody odniosly taki sukces jedynie przez dume i pyche bo wystarczylo odezwac sie do kilku osob (nie tylko z bydgoszczy) ktore deklarowaly swoja pomoc wrazie potrzeby ale coz...
Ta z tym zakończeniem było dobre... przynoszą i dosłownie wpychają mi w ręce wszystko naraz .. powiedziałam dziękuje ale zero odzewu..

Mimo wszystko jestem zadowolona z psiaków W drugim dniu zawodów czekały 9 min na swój start na starcie,szarpały,ujadały ale mimo stracenia(wydaje mi się,że dosyć dużo energii) pobiegły ładnie i nie straciliśmy miejsca.. Ale przyznam,ze byłam tak wkurzona,że sie dziwię,że moje psy w ogóle pobiegły..

A teraz powiem tak-niech tylko chociaż jeden raz usłyszę,że jakiś zarozumiały młody miszczu z klapouchami powie,że 'mój pies to by Twojego pokonał nawet bez pedałowania' czy coś w tym stylu to go chyba tam za jaja powieszę.. Moje psy chyba pokazały,że dużo zależy tez od wysiłku mushera .. zresztą nie tylko moje- zawodnik w D0 który miał trzecie miejsce miał chyba 4-6 sek straty do greyów Także gratulacje dla Roberta Ż.

Ot co .. tak nawiasem

[ Dodano: 2008-10-20, 17:49 ]
Komuna wysłałem ci maila z prośbą, że wyniki potrzebuję (nie przesłałeś w załacziku do opisu zawodów) i pozwolenie od Costello ma publikację jego trzech zdjęć. Odezwij się wartko
Dziękuje za gratulację Pilarce. Tak napiszeę , że gdybyś wystarowała zgodnie z czasem to bym cie gonił i nie wiadomo czy nie byłoby lepiej. Pozdro.

za rok postaramy sie żeby nie było takich wpadek i nieporozumień. Nie ma co wyjasniać bo to trzeba zrobić wewnętrznie w klubie.
http://www.galeria.bydgos...l=psie_zaprzegi

Dziękuje za gratulację Pilarce. Tak napiszeę , że gdybyś wystarowała zgodnie z czasem to bym cie gonił i nie wiadomo czy nie byłoby lepiej

Gdyby moje psy nie ujadały 9 min to tez może by mi poszło tak jak w pierwszym dniu 6:31 ;d a nie 7 i ileś tam;p
Dziękuję za rywalizację zacięta:) Mam nadzieje,ze to nie był ostatni raz
moje fotki :
http://monique800414.fotosik.pl/albumy/526421.html

ps.jakby ktoś z Was sie zobaczył na fotkach podczas startu-robiłam je w trybie kladka po kladce wiec fajny efekt jak sie oglada-prosze dać znać prześle

nie mam doświadczenia w zawodach te były jakie były, były powody do narzekań,chociaż ja nie lubię tego robić.....z mojej strony mogę napisać,iż baaardzo fajnie było się z Wami spotkać..z tego co czytałam nie udało mi się osobiście poznać kilkoro z Was...może następnym razem ale kolejne kilka osób znów poznałam i teraz przynajmniej wiem kto "kryje" się pod kolejnym nickiem z forum
muszę przyznać ze "górka" na trasie mnie troszkę wymęczyła pierwszego i drugiego dnia...odczuwają to moje mięśnie
dziekuję Maćkowi T. i Korkowi za pomoc w pogoni za Riką,która mi nawiała w sobotę rano.
pozdrawiam Was i do zobaczenia
6.48 (w drugim dniu) czy coś w tym stylu zrobiłem w klasie SC1 z Hasiorem wiec Pilarko nie chwal sie tak
http://www.sleddogsport.i...5/cat/RZRM.html

A co, niech mają...
Ewa, ale jak wiedziałaś, ze to wszystko nie ma rąk i nóg, moze trzeba był przerwać Arielowi tę zabawę w organizację zawodów? Jego ambicja nie mogła być polem do eksperymentow dla zawodów takiej rangi, jak nie dawał rady i wiedzieliście o tym.
Najgorsze, ze widać ten spadek formy zawodów, i teraz na pewno trudniej bedzie tobie i Piotrkowi odbudwać to zaufanie, jeżeli zdecydujecie się znowu na robienie tam zawodów....

Strasznie przykro słyszeć to wszystko. Do tej pory to były jedne z lepszych zawodów, na początku nie było moze idealnie - zwłaszcza te na pierwsze na saniach - po wodzie na jeziorze , ale w tedy nie było mowy o związku, i wszystko było na luzie, potem z roku na rok było coraz lepiej, co widać po obitości wszystkiego co mieliscie - sponsorów, nagród, gości, zgrabnej organizacji, i co najważniejsze - tłumów zadowolonych maszerow. Ja osobiście wyczułam już pewne "załamanie" organizacyjne w ub. roku, głownie też z wyznaczaniem trasy, funkcyjnymi, ich pomylkami, ale ogólnie na plus, zmęczenie materiału, bo wpadki zdarzają sie wszystkim organizatorom, ale to co usłyszałam w weekend przez telefon i to co przeczytałam tutaj... wygląda na totalną amatorkę, juz chyba nawet nie potknięcie.

Wiele osób pyta nas, dlaczego w tym roku nie robimy zawodów. Bo wiemy ile to kosztuje - kasy, czasu i poswięcenia ludzi przed i w trakcie - przede wszystkim. Na wiosne podsumowalismy czy damy radę, czy nie, i stwierdzilismy ze nie, bo jeżeli mamy zrobić je tylko po to, ze by zrobić - kosztem jako takiego wypracowanego mozliwego dla nas standardu, to wolimy ich nie zrobić.

To też trudna decyzja, ale chyba czasem trzeba zważyć czy warto podejmować trud, o którym w dodatku się wie, ze się mu nie sprosta, i po prostu zrobić przerwę na nabranie nowych sił.

6:48(w drugim dniu) czy coś w tym stylu zrobiłem w klasie SC1 z Hasiorem wiec Pilarko nie chwal sie tak

Zauważ , że w tym co napisałam było opisane to, co CI ktoś kiedyś powiedział .. czy się chwalę? Przeczytaj jeszcze raz bo nie taki jest przekaz mojej wypowiedzi

... co do organizacji zawodów nie powinniśmy się czepiać, każdy klub ma takie możliwości jakie ma i

tyle...


Dlatego jedne kluby robią PP inne LZ a jeszcze inne robią zawody towarzyskie, które notabene są w organizacji zawodów moim zdaniem najlepsze.

oczywiscie poza tym wszystkim - szacunek za to, ze sie chce organizowac zawody bo to napewno wielka robota i wyzwanie... tylko tak jak Ewa pisze czy w takiej formie to ma sens ?
costtello, a skad Ty wytrzasnales 3 paczki?? Ja dostalem jednego i to ostatniego takiego troche wymietego
Ja zjadłem dwa Przecież stał cały karton na wierzchu (;

A zdjęć mam całą masę, jak je posegreguję i przejrzę, to wrzucę do oglądania (;

Za dwa lata może LZ i dopiero wtedy jak dostana dobre recenzje niech wrócą do PP.
Nie wiem jak byłem ,nie oceniam,ale w tej dyskusji cały czas przewije się jakoby zawody LZ mogły byś gorzej robione .A to bzdura ,regulamin i jest jeden i dla LZ i PP.
I zawody LZ też muszą być profesjonalnie robione a moze nawet bardziej bo uczą początkujących.
A ja nie widzialem...

[ Dodano: 2008-10-20, 20:31 ]
moim zdaniem to LZ powinna uczyc nowych, mlodych zawodnikow startow i im w nich pomagac, tak wiec wogole powinno sie biegac wokol tych zawodnikow a nie traktowac ich jak zlo konieczne i wolac duzo wieksza kase od zawodnikow PP

[ Dodano: 2008-10-20, 20:34 ]
dokładnie 15 zł - bo tyle życzy sobie od nich Związek
Tez mi kasa... mnie te 2 kielbaski piwo marki woda pomiar czasu no i dyplom o jakze ciekawych kolorach kosztowal jedyne 70zl na szczescie ze mialem tylko 10 km
Zdjęcia bardzo dobre. Kilka szczególnie mnie ujęło









Adrian, Monika- jak poradził sobie Wintry ??? :-)

witam wszystkich-organizator.Niestety z przykroscia musze stwierdzic ,ze wszyscy macie racje.Zawody były beznadziejne.Ostatnie.Jako Prezes klubu pozostaje mi przeprosic Was wszystkich.Przez wiele dlugich lat ja i moj wtedy partner organizowalismy zawody w tym miejscu .Wszystko bylo super trasa zartko nagrody .Zreszta ci ktorzy jezdzili wczesniej .....niestety te zawody organizował jeden mlody czlowiek,ktoremu sie wydaje ze wie wszystko ,ale jak widac musi sie wiele nauczyc i zrozumiec ,ze nie jest zosia -samosia.Przepraszam jest mi bardzo przykro

Jeszcze nie tak dawno zawody w Myślęcinku były bardzo dobrze zorganizowane, trasy w porządku, wyżywienie też, woda na stake-out'cie ok (choć my i tak zawsze wozimy swoją) ... Dlatego jestem w szoku czytając Wasze relacje z tegorocznych wyścigów... Aż trudno uwierzyć w tak kolosalne zmiany...
Rozumiem ze ujela Cie tak bardzo moja patykowata noga :-P

Rozumiem ze ujela Cie tak bardzo moja patykowata noga :-P

Raczej psiak w locie

Czego życzymy Zabajce
Tylko czy zabajka sobie tego zyczy? (PP oczywiście)
Miejmy nadzieję ze tak bo wtedy wieksze grono musherow pozna co to prawdziwe zawody i dopiero zaczną wybrzydzać

Tzn są podane kryteria które muszą spełnić organizatorzy żeby zawodom nadano rangę PP. Czego życzymy Zabajce
Zabajka jest LZ z naszego wyboru ,były zakusy by to było PP ale sie obroniliśmy

[ Dodano: 2008-10-20, 22:03 ]
Jakieś niecały rok temu, jako były członek Śnieżnych Psów (na szczęście przygoda z tym klubem trwała bardzo krótko), w toku ciekawej korespondencji pomiędzy mną, zarządem a klubem, informowałem cały zarząd o szeregu nieprawidłowościach w tym klubie o których nawet nie chce mi się pisać publicznie – bo jeszcze spotka mnie jakieś nieszczęście.

Pani prezes a głownie vice prezes Śmiesznych Psów (tak czy siak zostaje w rodzinie) grozili mi, że nigdy już nie wystąpię na oficjalnych zawodach PZSPZ, ba nawet jakimś koleżeńskim sposobem, moje nominowanie na sędziego, pomimo zrealizowania w 100% formalnych wymogów, zostało wstrzymane na kilka miesięcy. Moja sprawa obiła się nawet o Komisję Rewizyjną - powód? "niekoleżeńskie, niesportowe zachowania" objawiające się chyba zbytnią dociekliwością w wewnętrzne formalne i finansowe sprawy klubu. Skończyło się na prężeniu muskułów z obu stron.

Dlaczego o tym pisze. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a zawody doskonale odzwierciedliły z roku na rok słabnącą kondycje klubu.

O klubie i jej władzach mówi się (nie koniecznie pozytywnie ) w kuluarach. Zapytajcie o zdanie kogokolwiek ze Sfory Nakielskiej. Niejeden były członek klubu nawet tu na forum w różnych postach wrzucał niejednokrotnie kamyczki w ich ogródek. Fatalne despotyczne kierowanie klubem, brak jakichkolwiek symptomów demokracji brak jakiegokolwiek liczenia się z zawodnikami.

Wasze kalkulacje co do Kumpla, zmarzniętych parówek i chińskiej zupy w stosunku chociażby do kwoty wpisowego są jak najbardziej trafne – to prosty rachunek. Po stronie wpływów, daje sobie rękę uciąć, że znajdują się dużo większe kwoty, no pewnie po stronie wydatków również. Jaki jest bilans? Czeski film – nic nikt nie wie. I może dobrze, bądź co bądź „tajemnica handlowa” ale nie kosztem nas wszystkich startujących, niekiedy dojeżdżających setki kilometrów. Trochę szacunku !!
AdrianY mają fajne zdjęcia I Mickeye xD
A tu garstka fotek ode mnie (:

http://picasaweb.google.p...01819Myslecinek
Ewaka oczywiscie masz racje.Problem jednak polega natym ,ze mam wplyw na siebie ,nie na drugiegi człowieka -nawet jesli to moj syn.Zawody zawsze były dobr -bo był Piotr.To mistrz nie tylko zaprzegu ale i dobrej organizacji .On zawsze odpowiadał za trase i pare innych rzeczy.Teraz byl tez,ale niestety mogl sie tylko przygladac.Jak pisałam wczesniejgdyby nie pewne osoby z klubu i poza niego....nawet nie chce myślec

Jeszcze nie tak dawno zawody w Myślęcinku były bardzo dobrze zorganizowane, trasy w porządku, wyżywienie też, woda na stake-out'cie ok (choć my i tak zawsze wozimy swoją) ... Dlatego jestem w szoku czytając Wasze relacje z tegorocznych wyścigów... Aż trudno uwierzyć w tak kolosalne zmiany...

Kurcze dokładnie. Byłem 2 lata temu i bez dwóch zdań powiem, że były to najlepiej zorganizowane zawody sprinterskie, na jakich byłem. Nie chcę się wypowiadac na temat tych, które miały miejsce teraz, bo ostatecznie nie było nas.

Natomiast mam przykre wrażenie, że sport zaprzęgowy się kurczy. Nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Coraz mniej chętnych na zawody, co pociąga za sobą coraz gorsze zawody... zresztą co tu dużo gadac: jeżeli Ewaka nie będzie robiła zawodów, Myślęcinek ponoc nie wyszedł najlepiej, kalendarza dystansowego na zimę nie ma pod koniec października, a na Wielką Odyseję zgłoszonych jest raptem kilka osób, to chyba coś jest nie tak.

Ośmielę się zaprognozowac - naprawdę bez oskarżania kogokolwiek - że jeżeli w Polsce nie będzie kilku naprawdę dobrych, dobrze zareklamowanych i obsadzonych imprez (Puchar + Liga), na których zjawi się większośc maszerów zamiast całego multum małych, średnio zorganizowanych zawodów odbywających się co tydzień, to lipa z tego będzie.

Pozdrawiam
ktos widzial wyniki ?
HuskyTeam - czytasz gazety ? oglądasz newsy ?
Kryzys światowej gospodarki ? Wiesz co to jest ...?
na wszystko o czym piszesz potrzeba kasy !!!
i na małe zawody , i duże i na wielkie , dla zawodników, kluby i Związki sportowe

Maja Włoszczowska - pierwsz polska medalistka olimpijska w MTB ( srebro w Pekinie )
po powrocie z Olimpiady mogła przeczytać pismo od swojego sponsora - "sorry - było świetnie - ale rezygnujemy z takiej formy promocji jaką było sponsorowanie teamu MTB Polska " - w takim momencie - gdy mogli dyskontować sukces swojej zawodniczki !
Dlaczego ?- bo te 1,5 mln zł na MTB w Polsce oszczędzili - bo giełda w dół, po rynek sie kurczy itp.
Wniosek - ciężkie lata dla sportów niszowych - pewnie szmacianka kopana się uchowa..
ale reszta - kiepsko do widzę
pozdr c
www.taris.republika.pl
www.docpoland.com
Cezary - czytam czasem i doskonale wiem, że kryzys jest doskonałą formą zarobku dla wielu, więc jest celowo nakręcany. Więc nie przesadzaj i nie wierz ślepo we wszystko, co Ci napiszą.

Oczywiście, że sponsor się wycofuje, jeżeli nic w zamian nie dostaje. A nie powiesz mi, że działając wespół ze Związkiem (jakimkolwiek) kasa sponsora jest właściwie wykorzystywana. Kasa idzie na zabawę działaczy i w większości przypadków jest rozgrabiana.

Natomiast zauważ, że mi właśnie o to chodzi, co napisałeś:

na wszystko o czym piszesz potrzeba kasy !!!
i na małe zawody , i duże i na wielkie , dla zawodników, kluby i Związki sportowe

Właśnie chocby z tego powodu powinno się odbywac mniej imprez, ale lepiej zorganizowanych, z odpowiednim zapleczem. Bo tak ani zawodnicy nie dają rady (kto sobie może pozwolic na jeżdzenie co tydzień w inny rejon Polski?), ani organizatorzy, bo mają mniej chętnych.

A Ty się tak nie gorączkuj od razu, bo Ci się puder obsypie
Reasumując zawody pozwolę sobie na stwierdzenie, że przydał sie zimny kubeł na głowę Arielowi, nauczy go pokory i szacunku dla ludzi. Szkoda, że kosztem tych zawodów. Myślę, że w przyszłym roku odbędą się!!! ale już pod okiem Ewy i Piotra, a jak będą potrzebować pomocy Toruński Klub INARI im pomoże Zawody w Myslęcinku wrócą do dawnej świetności i na forum po zakończeniu będą tylko podziękowania za świetną atmosferę, organizację i udane współzawodnictwo!!! Czego zawodnikom, organizatorom i sobie życzę

[ Dodano: 2008-10-21, 11:55 ]

Reasumując zawody pozwolę sobie na stwierdzenie, że przydał sie zimny kubeł na głowę Arielowi, nauczy go pokory i szacunku dla ludzi. Szkoda, że kosztem tych zawodów. Myślę, że w przyszłym roku odbędą się!!! ale już pod okiem Ewy i Piotra, a jak będą potrzebować pomocy Toruński Klub INARI im pomoże Zawody w Myslęcinku wrócą do dawnej świetności i na forum po zakończeniu będą tylko podziękowania za świetną atmosferę, organizację i udane współzawodnictwo!!! Czego zawodnikom, organizatorom i sobie życzę

Masz u mnie browara ! Mam nadzieję że uda się go chlapnąć w Zabajce ...



A wpadki się zdażają nawet najlepszym!!!


a ja mam nadzieję że ten "najlepszy" da się w końcu przekonać i zacznie od korzeni - przeprojektowania logo swojego klubu, bo od ładnego czasu jedzie niezły plagiat nie zważając na uwagi innych ... (to tak w nawiazaniu do dyskusji w innym temacie) :-)
Witam Wszystkich,

Uważam, że myslecinek ma dużą przyszłość. Ma fajne trasy i tereny. Natomiast logistyka i zarzadzanie całą imprezą zostało położone na łopatki. Gdyby poprawić te elementy myślę, że zawody super by wyszły. Ale 2-óch nawalenych panów z melexa na trasie BJ, dobili całą imprezę. Nie byli wstanie podnieść głowy bo jeden miał ją opartą o kierownicę a drugi leżał na ziemi obok pojazdu. Myśle że zawody wyższą rangą Eurocanicross w Decin nie były też w 100% dobrze przygotowane a sztab ludzi w nich był o wiele większy.

Moim zdaniem nie jadę na zawody żeby zjeść kiełbasę i wypić piwo, natomiast żeby dobrze wystartować. Dlatego radze wszystkim zawodnikom, którzy mają zastrzeżenia do zawodów żeby najpierw opisywali sprawy związane co do sportu a całą resztę czyli "pączki" na końcu. Domyślam się że nie po to przemieżyliśmy tyle kilometrów żeby zjeść dobrego pączka, tylko żeby wziąć udział w super zorganizowanych zawodach.

Pozdrowienia dla wszystkich i dozobaczenia na zawodach, bo nie nie mamy ich tak dużo w ciągu roku.


Moim zdaniem nie jadę na zawody żeby zjeść kiełbasę i wypić piwo, natomiast żeby dobrze wystartować. Dlatego radze wszystkim zawodnikom, którzy mają zastrzeżenia do zawodów żeby najpierw opisywali sprawy związane co do sportu a całą resztę czyli "pączki" na końcu. Domyślam się że nie po to przemieżyliśmy tyle kilometrów żeby zjeść dobrego pączka, tylko żeby wziąć udział w super zorganizowanych zawodach.


Masz rację,że nie po to zawodnicy przemieżyli tyle kilometrów, żeby zjeść dobrego pączka, tylko aby wziąć udział w super zorganizowanych zawodach- z tego, co wyczytałam i słyszałam brakowało i jednego, i drugiego.


Adrian, Monika- jak poradził sobie Wintry ??? :-)

mysle ze niezle jak na pierwszy raz oto i on w zaprzegu


"poduszkowce" Pilarki sa rewelacja

"poduszkowce" Pilarki sa rewelacja

Właśnie za to je kocham !
http://www.datasport.pl/w...imyslecinek.pdf
No i nie musze sie meczyc ze zdjeciami bo ktos, czyli Jarek zrobil to za mnie
http://www.drylandmagazin...album=59&page=4


pewnie niektorzy z Was widzieli jak razno latamy za nia po lace
oj tak widzielismy ale poszło Wam szybciej jak nam z Riką ona pod ekologiem prawie do lasu zwiała...
Costello wykluczenie leksa Było jak najbardziej z jego winy Skrócił trase Owszem mozna było mieć zastrzezenia co do beznadziejnego oznakowania jej .Ale jezeli na 4 zawodników 3 pojechalo dobrze to znaczy ze nie było tak tragicznie Leks poprostu miał problemy z psami na trasie co sie może zdarzyć kazdemu i widocznie na podwójnym zakręcie na drógiej dodatkowej pętli dla A poprostu pojechał krótsza trasą. A to że sędzia Miał klapki jak koń na oczach to inna Historia
http://bydgoszcz.naszemia...ort/914036.html
No powiem szczerze że ten rok w Myslęcinku będę wspominać i dobrze i źle.
Faktycznie coś nie wyszło w tym roku, pomyliłam trasę, po prostu nie zauważyłam znaku koloru czerwonego ukrytego w liściach, zlały mi się kolory, albo coś mnie rozproszyło no trudno zdarza sie, więc zatrzymałam sie i poprosiłam harcerzyka o potwierdzenie czy skręcić w lewo czy w prawo, harcerzyk przez krótkofalówkę usłyszał ze nie wie, no to pojechałam uważnie obserwując teren, no i jest znak no to poginam.
To na tym skrzyżowaniu Lux pomylił trasę i z tego co wiem jeszcze parę osób.
W sumie maszer nie powinien martwic sie tym że pomyli trasę.
Jedzenie faktycznie na swój koszt.
Nie mogę krytykować samej organizacji bo nigdy nie organizowałam zawodów, podejrzewam ze to nie lada wyczyn. Ale nie mogę zrozumieć jednego jak doszło do złego pomiaru czasu.
Startowałam w LZ w BJK w pierwszy dzień dotarłam 3 przez pomyłkę na trasie, w drugi dzień przejechałam normalnie zostawiając zawodniczki w tyle. Przy okazji dziękuję Krysi za wypożyczenie wspaniałych psiaków. Podchodzi do mnie zawodniczka i mówi ze pomyłka w podliczeniu czasu, faktycznie trochę im zajęło zanim przyjechały na metę ja miałam stratę 5 min do pierwszej 1 min do drugiej, jak już startowałam w CCK to ich jeszcze nie widziałam na moście a już minęło chyba z 10 min, no to mowie ok trudno była pomyłka w czasie zobaczymy jak będzie no okazało sie ze stojąc na schodach mam 2 w BJK ale tam nie ważne mówię może mi sie coś wydawało odebrałam srebro. Ale patrze dzisiaj na wyniki i mam 3 miejsce w BJK więc już wiem na pewno ze pomyłka w LZ BJK w czasach była. Na szczęście to jest LZ. Ale w pucharze nie odpuszczę

Pozdrawiam wszystkich ! Miło było Was spotkać

Ale nie mogę zrozumieć jednego jak doszło do złego pomiaru czasu.
Z tego co mi wiadomo, drugiego dnia czasy startów niektórych zawodników były niezgodne z tym co podano firmie mierzącej czas. Stąd różnice, bo oni mieli w programie inne godziny startów. Tak było np. z Pilarką. A czy organizator bądź sędzia (nie wiem, kto za to odpowiada) potrafił potem podać właściwe godziny startów, by skorygować różnice, to już nie wiem.
z czasami to byl jeszcze problem z moim czipem ktory nie dotarl na mete a mial nabity czas... ponoc wpadly na mete 4 rownoczesnie i nie mogli sie polapac ktore to i dopasowali... jak dla mnie bylo wiecej pozamienianych czasow przez to bo to znaczy ze byly przypisane na chybil-trafil
czasy były podane te zmienione także- uwierz mi -zawsze po startach - Pilarki też
tak myslalam ze cos nie tak z czasami

czasy były podane te zmienione także- uwierz mi -zawsze po startach - Pilarki też
Wierzę, bo tak powinno być.
Byłem na mecie, jak Pilarka po finiszu podeszła zapytać o swój czas i musiała się bardzo zdziwić, że ma o bodajże 9 minut dłuższy. Wtedy wyszło, że startowała później niż mieli podane na mecie, no i potem nastąpiła korekta jej wyniku.
Generalnie polecam wszystkim takie małe urządzonko, jak licznik, a wtedy będzie można od razu interweniować w przypadku niezgodności.
no czytałam historie o tym jak zjechał z trasy a miał przedostatnie miejsce
No i rzeczywiście rozdanie dyplomów było naprawdę żenujące powiem szczerze, jak weszłam do samochodu od razu Krystynie powiedziałam że w ogóle sie nie uśmiechnęłam jak otrzymałam medal i dyplom bo wszyscy byli jacyś wkurzeni a przede wszystkim Ariel w ogóle nie spoglądał na zawodników

Byłem na mecie, jak Pilarka po finiszu podeszła zapytać o swój czas i musiała się bardzo zdziwić, że ma o bodajże 9 minut dłuższy. Wtedy wyszło, że startowała później niż mieli podane na mecie, no i potem nastąpiła korekta jej wyniku.

Bardzo się zdziwiłam xD
bałam sie podejść potem po odbiór medalu za CC w sumie chwyciłam i uciekłam :DDD

[ Dodano: 2008-10-27, 15:29 ]
Drabster, co najmniej tydzien.......to dlugie myslenie.....Leks ustepuje ci drogi ale nie pod.....piernicza ludzi,teraz napisales''widocznie na podwojnym zakrecie................pojechal krotsza trasa'' ale zglosiles o innej wersji, jako 100-procentowy pewnik....tym bardziej,ze trasa nie byla do konca oznaczona,gdy wystartowaliscie.Janecki tez jechal ''na czuja''.Kto zagwarantuje,ze to ty nie wydluzyles trasy.Inni tez pomylili trase ale Leks byl w klasie A o jednego za duzo.Nie zalezalo mu na pucharze ponad wszystko,bo sam, nie widzac podstaw do dyskwalifikacji /inni tez/ zaproponowal --------jezeli to on pomylil trase bez wlasnej winy -------doliczyc mu na poczet swojego czasu punkty karne i start nastepnego dnia jako ostatni.NO chyba nie chodzilo o obawe przed startem ''czwartego''.Twoj czas....bez rewelacji ....Trenowalam z Wojtkiem , mierzylam czasy itp. ; nie w glowie bylo mu zalatwac cie '' z bokowca'',bo to i nie w jego stylu. Ale z cala pewnoscia chodzilo mu o czysta sportowa rywalizacje, o wklad masy czasu,wysilku i funduszy na to by m.in.i jego pupile pobiegly, jak wszystkie.Mial do tego wszelkie prawo, wszelkie podstawy...i tylko tyle

[ Dodano: 2008-10-27, 17:13 ]
Powiedz mi jak możne było wydłużyć trasę w A klasie??? Jeżeli leks mnie puścił a przyjechał na metę przede mną nie wyprzedzając mnie to moim skromnym zdaniem jest to trochę dziwne?? I co ty walisz z Tym Pucharem?????? Jak tam byłaś sama wiesz jakie ja mam psy i że żadnych wyników na nich nie zrobię.i to jest tylko czysta zabawa.To ja mu zaproponowałem by poszedł do sędziego i poprosił o dodanie sobie czasu bo nie mam nic przeciwko
nie bede dalej przeciagac sprawy, punkt widzenia zalezy.....to znasz i juz zakonczmy stwierdzeniem ;wszystko jest o. k. A wale, co wale, z otwarta przylbica, on jeeeeden zaplacil ''dyskiem'',prawda to czy nie...
Poznałam Leksa teraz w Myślęcinku przyjechal na wieczor maszera potem z przyszedl do nas do stolika i było mu przykro że pomylił trase z reszta wiem jak sie czuł bo trenujesz, trenujesz i trenujesz i jedziesz na zawody i mylisz trase cos takiego odbiera sił. i był pewny ze poprostu dostanie kare pare sekund do czasu;

Nastepengo dnia rozbijamy stake i podchodzi Leks i mowi ze dostał deske, poprostu szok, jego zachowanie wskazywalo wyraźnie na rozczarowanie a zarazem wkurzenie.

Najwięcej był rozczarowany tym ze to nie sędzia zadecydował o tym ale ponoć zawodnicy !
Ostateczna decyzja w tej sprawie należała do sędziego głównego. Ja ze swojej strony jako sędzia mety razem z Jarkiem sędzią startu zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy, aby Leks nie dostał dyska.Jednak sędzia główny zadecydował inaczej i takie jego prawo.
Widocznie ktoś Go uswiadomił że to zawodnicy. Nie ważne, ważne jest to żeby mu przeszło to całe rozczarowanie i wrócił do tego co wszyscy kochamy!

Trzymam kciuki ...

Ale uswiadomcie mnie jeszcze w jednym jak to jest jak ktos pomyli trase tzn wydłuzy nie dostaje dyska a jak ktos skróci dostanie ... to nie powinnobyć własnie tak że dostaje punkty karne w postaci doliczonego czasu ...

W końcu to ma być naszym hobbym i mamy na zawodach spędzać miło czas ale może ja jestem tylko tego zdania ....
Wiem, totez Wam m.in. tez za to dziekowalam powyzej, nie bylscie w tym sami i to jest rowniez bardzo znaczace ale, niie chcac wdawac sie w inne szczegoly..''jego prawo'' jest takze obowiazkiem co do postrzegania i oceny faktow w odniesieniu do przyjetych przepisow w tym zakresie, tak to juz musi byc, bo inaczej.....z bezsilnosci czlowiek moze tylko.....pakowac manatki i sadze.....to byla jego jedyna mozliwa w tym momencie forma manifestacji a moim zdaniem--czerwone swiatlo dla innych.

[ Dodano: 2008-10-27, 19:05 ]
No właśnie przyjał i poszedl to zgłosić i tak powinno się chyba zrobić mówię chyba bo teraz zaczynam się zastanawiać ale o dysku nikt pewnie by nie pomyślał
Moze tez juz nie wytrzymal ,ze zawodnicy mieli zadecydowac o jego starcie drugiego dnia rano,no..nie ma co komentowac

[ Dodano: 2008-10-27, 19:32 ]
Tylko niestety wielu jeszcze nie może zrozumieć jednej rzeczy że tak na prawdę skończyła się tu czysta przyjemność a zaczął prawdziwy sport i takie dobitki na Miśkach jak ja czy Adrian to już przeżytki
Mam prośbę do znawców regulaminu o zinterpretowanie nst. zapisu:

1.7.1. Każdy zaprzęg i maszer muszą przebyć całość trasy ustalonej przez
organizatorów.
1.7.2. Zaprzęg, który nie pokonał całej trasy danego etapu nie jest dopuszczony do
kontynuowania wyścigu.
1.7.3. Jeśli zaprzęg opuścił trasę, maszer obowiązany jest zawrócić zaprzęg do miejsca
zboczenia z trasy.

Osoby które znalazły zapis o ewentualnej karze czasowej proszę o podanie pkt. regulaminu, który zawiera taki zapis.

PS.
Oznakowanie trasy to inna para kaloszy, tu mówimy o przypadku skrócenia (wydłużenia) trasy.
oznakowanie trasy to podeszwy tych kaloszy,a zatem na co komu dziurawe kalosze
problemy z oznakowaniem dotyczyły raczej poczatkowej części trasy
Niepotrzebnie napisałem o kaloszach.

Znowu gubione jest meritum sprawy. Jak przy takich zapisach w regulaminie ma zareagować sędzia?
Gdzie jest zapis o karach czasowych za opuszczenie trasy?
Moim zdaniem można było wyjść z tego tak
pkt.1.10.0
Każdy kij ma dwa końce
Jeżeli była wina organizatora w oznaczeniu trasy można ukarać organizatora tak samo jak zawodnika. Tylko po co? dla popularyzacji Związku.
wszystko moglo byc inaczej, przyjemnie,zawody powinny sie odbyc, chocby ze wzgledu na trud ludzi i zwierzakow po oczekiwanym rozpoczeciu sezonu ale...nie powinno sie karac najmniej tu winnego, ktory ukonczyl trase w dobrej wierze, jednego spsrod wszystkich

Moim zdaniem można było wyjść z tego tak
pkt.1.10.0
Każdy kij ma dwa końce
Jeżeli była wina organizatora w oznaczeniu trasy można ukarać organizatora tak samo jak zawodnika. Tylko po co? dla popularyzacji Związku.


W/g mnie pkt.1.10.0 dotyczy naruszeń regulaminu za wyjątkiem pkt.1.7.2. gdzie jest opisane naruszenie regulaminu i kara za to naruszenie - jak zgubisz nr startowy to wtedy pkt.1.10.0 (np na MP w Szymbarku jeden zawodnik za to dostał dyskwalifikację, a inny ostrzeżenie - ten pierwszy stracił medal).
Zwierzak ty cały czas nie rozumiesz że to jest sport i zostały ustalone jakieś reguły do których trzeba się stosować(ja proponowałem by nasz kolega za miast DSQ dostał kare czasową i takie było też zdanie pozostałych 2 zawodników) ale niestety Regulamin mówił inaczej.Jak chcesz mieć miłą i bez stresową atmosferę to organizuj imprezę u siebie na podwórku
Niestety regulaminy biją w nas samych i tylko od widzimisię sędziego zależy los zawodników. Sędziowie mają duże pole manewru w niektórych punktach regulaminu a i tak zawsze idą na łatwiznę i dają dyska bo najlepiej jest pozbyć się problemu, a czasami konkurencji
wiele razy myslelismy o zorganizowaniu na ''naszych terenach zawodow i to zupelnie nie podworkowych a trasy mamy rozne i ciekawe i...ludzi przychylnych ale widzisz, to ty piszesz, ze to jest zabawa, dalej,ze utrzymany w ryzach regul sport /twierdze,ze i jedno i drugie rozumiem jak trzeba/ ale to ty nie rozumiesz, ze zmieniles zapach,mylac butelki --daj juz spokoj ...

[ Dodano: 2008-10-27, 22:38 ]
Decyzję bodajże podaje sie najpóźniej na 1 h przed rozpoczęciem kolejnego etapu zawodów.
Co do kary czasowej - rzeczywiście nie ma chyba w reg takiej możliwości (jest tylko kilka opisanych sytuacji gdzie można coś takiego zastosować). Jeśli jednak trasa była źle oznakowana (co potwierdzają zawodnicy z innych klas) - z winy organizatora - to jedynym sprawiedliwym wg mnie wyjściem jest anulowanie całego etapu zawodów w danej klasie. Takie rzeczy już się zdarzały; tylko że kluczowym elementem jest tu pokazanie, że trasa rzeczywiście nie była prawidłowo oznakowana.
Decyzje sedzia powinien podjąć najpóźniej na 2 godz. przed rozpoczęciem kolejnego etapu zawodów, a nie na pół godziny przed ich rozpoczęciem. To że potem przesunieto godz startu to inna sprawa. Ale najlepsze było uzasadnienie sędziego, "Wiesz, zastanawialiśmy się cała nc i jednak wyszło,że nie ma podstaw do zastosowania innej kary"-ZASTANAWIALIŚMY SIĘ??????? czyli kto?

ZASTANAWIALIŚMY SIĘ??????? czyli kto?

np. Sędzia główny z kimś z kolegium sędziów kto był na zawodach, albo mógł wziaść udział w dyskusji telefonicznie ...

szkoda mi Wojtka, ale niestety dla niego regulamin w tej sytuacji jest jednoznaczny. Ewentualne inne wyjscie to tak jak pisała Aga, anulowanie czasów etapu dla klasy. I tyle. Wsiadać w wózek i na następne zawody!
Trasa była odpowiednio i zgodnie z regulaminem oznakowana. Była odebrana przez sedziego. Zawiodła logistyka z funkcyjnymi. Zawodnik w klasie A jak źle skrecił to jechał po trasie B i BJ i nie było możliwiości by sie nie zorietował, że jedzie źle. mógł zawrócic i pojechac trasa A. Co do dyskwalifikacji to była decyzja sedziego głównego i jegi trzeba pytac dlaczego i na jakiej podstawie wykluczył zawodnika z dalszej rywalizacji.
no,wreszcie przyjmijmy, ze cacy ,cacy i sam wyskoczyl ,jak Filip z konopi, o.k.juz wszystkowiadome, nihil novi.

Trasa była odpowiednio i zgodnie z regulaminem oznakowana. Była odebrana przez sedziego. Zawiodła logistyka z funkcyjnymi. Zawodnik w klasie A jak źle skrecił to jechał po trasie B i BJ i nie było możliwiości by sie nie zorietował, że jedzie źle. mógł zawrócic i pojechac trasa A. Co do dyskwalifikacji to była decyzja sedziego głównego i jegi trzeba pytac dlaczego i na jakiej podstawie wykluczył zawodnika z dalszej rywalizacji.

Mogę potwierdzić, znaki na trasie były. Opisy na znakach też: raz małe karteczki z czarnymi literami w innym miejscu na niebieskim znaku oznaczenie wykonane zielonym mazakiem.
Nie pisz więc aton_sx że to zgodne a regulaminem.
(pkt 4.10.1. Znaki dla poszczególnych klas muszą być oznakowane symbolem danej klasy :
białymi literami w środku znaku.)

Zakręt na którym zdyskwalifikowany zawodnik źle skręcił wymagał bezwzględnie dodatkowego oznaczenia i obecności funkcyjnego (klasa A skręcała w prawo, klasa BJ i B skręcała też w prawo tylko ostrzej, przed zakrętem jeden znak czerwony, za zakrętem niebieskie z zielonymi opisami).
punkt 1.9.0 naruszenie regulaminu
punkt 1.9.1 osoby funkcyjne muszą zasygnalizować Sędziemu Głównemu naruszenie regulaminu natychmiast po zajściu lub po zakończeniu etapu, w czasie którego naruszenie to miało miejsce W miejscu w którym Leks pomylił trasę, nie było funkcyjnego, jak i w wielu innych miejscach, jak zgłaszali zawodnicy, a nawet jeśli był- to przeważnie nie wiedział gdzie pokierować zawodnika.Oznakowanie trasy, jak już wszyscy wiemy pozostawiało wiele do życzenia

punkt 1.9.2 maszerzy, którzy chcą zgłosić naruszenie regulaminu przez współzawodnika, muszą poinformować o tym osobę funkcyjną na mecie natychmiast po zakończeniu etapu w czasie, którego miał miejsce ten incydent tak też się stało, na mecie zgłoszono do mnie zaistniałą sytuację, najpierw zrobił to Drabster, chwilę później Leks, zgłaszając jednocześnie swoje zastrzeżenia co do oznakowania trasy w tym miejscu

punkt 1.9.3 po zgłoszeniu ustnym musi zostać zgłoszony pisemny raport do Sędziego Głównego w ciągu godziny po zakończeniu etapu, w czasie którego miało miejsce naruszenie regulaminu po przyjęciu ustnego zgłoszenia odesłałam więc obu panów do Sędziego Głównego, o ile mi wiadomo nic w formie pisemnej nie wpłynęło do żadnego z sędziów.Nasuwa mi się tu pytanie o czym mowa w powyższym punkcie, bo jak dla mnie niewątpliwym naruszeniem regulaminu jest skrócenie trasy jak i również niedostateczne oznakowanie trasy, które zgłosił Leks na swoje nieszczęćcie jako pierwszy a to dlatego, że klasa A tak startowała

Punkt 4. 2.1 Organizator wyścigów musi zapewnić udział odpowiedniej ilości osób funkcyjnych do prawidłowego przebiegu wyścigów. Organizator ma obowiązek upewnić się, że wyznaczone osoby potrafią pełnić powierzone im funkcje że znają regulamin.
I trzeba tu również wspomnieć o punktach 4.10.0 i 4.10.1, które dotyczą samych znaków na trasie. Skoro sam organizator przyznał się do błędu i prosił o wyjątkowe potraktowanie tej sytuacji i rozpatrzenie na korzyść zawodnika to ja uważam, że są przesłanki ku temu by szukać tu innej możliwości niż krzywdząca dyskwalifikacja ale to tylko moje prywatne zdanie.

punkt 1.9.4 każdy z maszerów lub osób funkcyjnych wskazanych w raporcie o naruszeniu regulaminu może zaprotestować i musi zostać wysłuchany przez Sędziego Głównegopomimo, że cała sprawa była załatwiona na gębę, Leks zaprotestował, a my tzn. sędzia startu i mety byliśmy skłonni odstąpić od normalnie przydzielanej dyskwalifikacji w wyżej opisanym przypadku, właśnie dlatego, że naszym zdaniem przygotowanie trasy nie było dostateczne. Dodatkowym argumentem było to, że Leks sam przyszedł i zgłosił ową sytuację.
Jednak ostateczna decyzja zawsze należy do Sędziego Głównego

punkt 1.10.0 postępowanie dyscyplinarne
punkt 1.10.1 karą nakładaną w trakcie wyścigu za naruszenie regulaminu wyścigowego jest upomnienie, ostrzeżenie lub dyskwalifikacja maszera i zaprzęgu.Ustala ją sędzia główny.
Nie może zostać zastosowane żadne inne postępowanie dyscyplinarne z wyjątkiem kary czasowej:punkt 1.5.6 i 1.7.11.3 a tu sobie doczytacie

Więc regulamin nie mówi o możliwości nałożenia kary czasowej w tej sytuacji, wprost wskazuje na nałożenie dyskwalifikacji na zawodnika w pkt 1.7.2, 1.7.3 ale biorąc pod uwagę naruszenie punktu 4.2.1, 4.10.0, 4.10.1 można było szukać innego rozwiązania problemu,
a zwłaszcza, że źle przygotowana trasa wyścigu została jednak jakoś odebrana.

Osobiście uważam, że trasa w Myślęcinku 1 dnia nie powinna zostać odebrana przez Sędziego Głównego, nawet jeśli należało przesunąć starty jeszcze o godzinę, może wtedy organizator wykonałby stosowne poprawki. Leks nie był jedynym zawodnikiem, który zgłaszał problemy na trasie, było ich przynajmniej kilku i nie mówię tu o LZ. Jak najbardziej Aga ma rację, że można było unieważnić 1 dzień w klasie A, lecz decyzja ta znowu przypada Sędziemu Głównemu.Głos sędziów startu i mety jest tylko głosem doradczym.

Zakręt na którym zdyskwalifikowany zawodnik źle skręcił wymagał bezwzględnie dodatkowego oznaczenia i obecności funkcyjnego
A jak startowała klasa A, to znaków tam na pewno nie było (; A już w ogóle funkcyjnych..


Osobiście uważam, że trasa w Myślęcinku 1 dnia nie powinna zostać odebrana przez Sędziego Głównego
A dość dużo osób słyszało, jak powiedział " Ja mam to w d..., mają startować"... A potem tylko we wszystkich przypadkach pewnie chciał umywać ręce

Trasa była odpowiednio i zgodnie z regulaminem oznakowana. Była odebrana przez sedziego. ...
To że była odebrana przez sędziego nie oznacza że była odpowiednio oznakowana no chyba że byłe jakieś drugiego zawody w okolicy i ja nie trafiłem na te co trzeba.
prawda, jak oliwa.....chce sie zyc, na przekor wszystkiemu....i wiem,ze jest wsrod maszerskiej braci jakas magia i sila przyciagania w najdalsze miejsca i to jest piekne i niech to trwa,w pocie,znoju i radosci..i za to nas kochaja te nasze ''ogonki''
Popełniono jeszcze jeden błąd. Od jakiegos czasu regulamin już czegoś literalnie wymaga, i Sędzia G. podpisując wyniki powinien tego też od timingu wymagać.

4.6.2.3.Wszyscy uczestnicy wyścigu muszą zostać ujęci w pisemnej klasyfikacji końcowej.
4.6.2.4. Zawodnicy nie startujący w danym etapie z innych względów niż dyskwalifikacja muszą być zaznaczeni na liście startowej/wyników literami NS lub NAS / DNS (nieobecny na starcie / not at start / did not start).
4.6.2.5. Zawodnicy, którzy nie ukończyli etapu z innego powodu niż dyskwalifikacja muszą być zaznaczeni na liście startowej/wyników literami NF lub NAF / DNF (nieobecny na finiszu/mecie / not at finish / did not finish)
4.6.2.6. Zawodnicy zdyskwalifikowani muszą być zaznaczeni na liście startowej/wyników literami DS. lub DIS (dyskwalifikacja/disqualified)
4.6.2.7.Zaprzęgi spóźnione muszą być zaznaczone na liście startowej/wyników literami LT lub LST (spóźniony na starcie/ late starting time).

Wiem, że Marek ma tak skonfigurowany program, że usuwa tych zawodników z automatu w programie, i trzeba go prosić za każdym razem, zeby przywrócił i zaznaczył wszystkich-sam raz tak nam poszalał. Bo co z tego, ze na dole jest wpisane nr 3-DS? Jak nikt nie wie, ktorej klasy dotyczy, i w ogole co to był zawodnik???

Dzisiaj to pamietamy, ale za rok, juz nie bardzo. A to oficjalne wyniki sportowe przecież. Każdy kto był na liście startowej powinnien być na wynikach.
To informacja, że był/albo nie. Że cos się stało, co zostało odnotowane.
Informacja - dla zawodnika, dla sędziego, dla związku, i potomnych.
to fakt,o tym akurat zapomnialam w jakims momencie, choc dokladnie to samo widzialam ,tyle sie uzbieralo...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl