ďťż

alexisend

Jak w temacie... jest ktoś chętny do rozważań?

Na początek...

... skąd założenie że czas jest jednowymiarowy?


Czy to aby napewno forum o tematyce psich zaprzęgów ?

skąd założenie że czas jest jednowymiarowy?
jesli nie jedno to ilu? i jak to udowodnic?
Skoro nasza przestrzeń euklidesowa ma trzy wymiary, natomiast TW wprowadza koncepcje czasoprzestrzeni - przyjmuje się że czasoprzestrzeń ma cztery wymiary, stąd wynika że przyjęto że czas ma jeden wymiar. Jak udowodnić że jest lub nie jest inaczej? Nie wiem, nie jestem Eistainem i nie mam szans na głębszą dyskusje z nim ale:

Sam Einstein dla wyjaśnienia zakrzywienia czasoprzestrzeni używał analogi do trzech wymiarów (rozwijać? czy nie trzeba?)

Próbowałem postąpić tak samo, ale posunąć się w analogi nieco dalej - być może błędnie...

A więc, dla zobrazowania zakrzywienia czasoprzestrzeni Einstein podał przykład przestrzeni dwuwymiarowej (czyli płaszczyzny) na której spoczywa masa - ta masa powoduje ugięcie przestrzeni dwuwymiarowej, w trzeci wymiar - dla nas, przyzwyczajonych do przestrzeni trójwymiarowej jest to zrozumiałe, jednak dla teoretycznych istot żyjących w przestrzeni dwuwymiarowej trzeci wymiar jest 'nieuchwytny', mogą obserwować tylko pewne skutki i próbować je nazywać czy opisywać w/g znanych sobie reguł. Dokładnie tak jak Newton zrobił z przyciąganiem mas, a w rzeczywistości jest to skutek zakrzywienia czasoprzestrzeni w pobliżu masy. Różnice oczywiście istnieją, jednak w naszym układzie inercyjnym są tak niewiele, że pomijalne czy wręcz niemierzalne.. ale bliżej Słońca już nie, stąd mechanika Newtonowska i zasada ruchu ciał Keplera nie pasuje do ruchu Merkurego.. ale wróćmy do tematu...

My, znając trzy wymiary dość łatwo pojmujemy czterowymiarową czasoprzestrzeń przez analogie do przestrzeni dwuwymiarowej i znanego nam wymiaru trzeciego - Tak możemy zrozumieć istnienie czwartego wymiaru (czy raczej zerowego, ale to inny temat ) chociaż nie możemy zobaczyć go z boku. Rozwijając, istoty dwuwymiarowe żyjące w przestrzeni dwuwymiarowej mogą poruszać się w 2 wymiarach swojej przestrzeni, oraz z całą swoją przestrzenią w trzecim wymiarze (w górę i w dół) który jest odpowiednikiem naszego poruszania się w czasie. Ich dwuwymiarowa przestrzeń może być zakrzywiona, ale stwierdzić to mogą jedynie na podstawie obserwacji znanych praw i ich anomalii.. (patrz suma kątów trójkąta na płaszczyźnie płaskiej i zakrzywionej - kreśląc dostatecznie duży trójkąt mogą otrzymać sumę jego kątów równą nawet 270 stopni (albo poniżej 180), chociaż w małej skali swojej normalnej egzystencji trójkąt zachowuje się poprawnie i ma sumę kątów równą 180 stopni)

To chyba póki co jest w miarę jasne...?

Teraz pójdźmy dalej...
Dla zrozumienia tego co mi chodzi po głowie wyobraźmy sobie przestrzeń jednowymiarową, czyli odpowiednik znanej nam prostej. Teoretyczne istoty żyjące w takiej przestrzeni jednowymiarowej mogą poruszać się tylko w jednym wymiarze, po prostej, czyli np. w lewo lub w prawo, same też maja jeden wymiar, czyli tylko długość, co nie jest chyba trudne do ogarnięcia - te 'istoty' to odcinki 'żyjące' na prostej...
Ale wraz z całą swoją przestrzenią, mogą poruszać jeszcze w dodatkowych 2 wymiarach, które my możemy zaobserwować, czyli góra-dół i przód-tył.... jeśli porównać to do poruszania sie w czasie przez nam znany układ, to widzimy że mamy nieco więcej możliwości niż nasze 'przód-tył' w czasie - może to być prosta w układzie x-y, ale również dowolna krzywa z.... okręgiem włącznie!!!!!

A co idąc dalej? Co z analogią opartą na przestrzeni zero-wymiarowej, czyli znanym nam punkcie? Taka przestrzeń może poruszać sie w dalszych trzech wymiarach, więc ilość ścieżek i ich możliwa trajektoria daje do myślenia....

Jak to się ma do naszej czasoprzestrzeni? Oczywiście z naszego punktu widzenia, nasza przestrzeń trójwymiarowa porusza się w czasie po jakiejś 'trajektorii' która dla nas będzie prostą - ale pamiętając o możliwych przez nas do ogarnięcia analogiach, ta 'przestrzeń czasowa' w której porusza się nasza przestrzeń trójwymiarowa też może mieć trzy wymiary... a więc możliwe teoretycznie kierunki poruszania się w czasie to nie tylko w przód - w tył, ale w lewo - prawo i w górę - dół... nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić, z braku punktu odniesienia niestety... Co z tego wynika? jeśli w 'wymiarze czasu' nasza przestrzeń trójwymiarowa jest jedyną, to różnica niewielka, jeśli zaś tych przestrzeni poruszających sie w czasie jest więcej, to w teorii może zajść przypadek 'kolizji', ale to bez względu na ilość wymiarów - nawet poruszając się po jednym wymiarze ('prostej czasowej') przy różnych prędkościach jedna przestrzeń może 'najechać' na drugą... pojęcia nie mam co się może wtedy stać

Oczywiście pojawiło się tu kilka ciekawych zagadnień, z blaku laku podejmę każdą



nawet poruszając się po jednym wymiarze ('prostej czasowej') przy różnych prędkościach jedna przestrzeń może 'najechać' na drugą... pojęcia nie mam co się może wtedy stać
taki duzy chlopiec i nie wie, co sie wtedy stanie?
ZH, wybacz jej... Każdy ma chwile słabości
jakiej slabosci? powiedzialam cos nie tak?

powiedzialam cos nie tak?

Pomyliłaś przestrzeń z obiektem w przestrzeni, a to nie to samo
bo obiekty mnie interesuja bardziej od przestrzeni
ilu wymiarowe?
wymiary sa mniej wazne, liczy sie bardziej plaszczyzna porozumienia
Mam wrażenie , że nie wyczytaliście tego w nowej powieści Danielle Steel. Nie wstyd Wam?

Nie wstyd Wam?
nie ma sie czego wstydzic, przeciez to natura
Kto to jest Danielle Steell?
Wybitny filozof ;]
Nie znam gościa...
A co sądzisz o Davidzie Blair`u?
a znasz, Bolka, Ździcha i Długiego?
Też filozofy? To pewnie za wcześnie wstają jak dla mnie...
bo już myslałem, że swoją bandą straszysz
Ja znam Ździcha Wstaje pewnie koło wpół do szóstej, żeby na otwarcie sklepu doleciec...
a tak... Zdzicho, Bolek i Dlugi to sa bardzo interesujace obiekty... im dosc czesto zalamuje sie czasoprzestrzen
Czasoprzestrzeń ze względu na swą sztywność raczej sę nie 'załamuje', raczej jedynie ugina...
i od razu widac, ze ni cholery nie znasz ani Zdzicha, ani Bolka, ani Dlugiego, skoro tak twierdzisz...
No to raczej nie sztywnośc, ino "miętkośc"...

No to raczej nie sztywnośc, ino "miętkośc"...
a to juz powazny problem... ale nowoczesna medycyna swietnie sobie radzi z leczeniem tej przypadlosci
Sztywność, dlatego dla ugięcia potrzeba dużej mocy, a że nie zachodzi okoliczność 'walnięcia', to i nie zachodzi obawa ukruszenia... coś jak z szyną kolejową, jest sztywna, ale można ją ugiąć, ciężko zaś złamać... przypuszczam że trochę liczb Was nie będzie rajcować

[ Dodano: 2007-11-25, 21:53 ]

przypuszczam że trochę liczb Was nie będzie rajcować
a sprobuj... moze jeszcze nie wiemy o tym, ze to tez nas rajcuje?
Nie ma sprawy...

Jeśli przyjąć jednostki używane do wzorów, wspomniana już szyna kolejowa ma sztywność cirka about 10 do 11-ej, ntomiast czasoprzestrzeń ma sztywność 10 do 43... jest więc mówiąc na nasze 100 kwintylionów razy sztywniejsza niż szyna kolejowa... tak więc w codziennej skali naszego działania, inaczej mówiąc w przestrzeni newtonowskiej można przyjąć że jest nieskończenie sztywna i choćby Ździchu & Co Ltd wpadli w ruch wirowy nie wiem jak duży, to i tak nie wytworzą fali grawitacyjnej zdolnej ją odkształcić... "Ciężarek" ważący 10 000 ton puszczony w ruch 10 obrotów na sekundę wytworzy falę grawitacyjną (a tylko taka może odkształcić czasoprzestrzeń) o mocy jakiś 10 do minus 24 Wata.. (przeciętna mrówka dysponuje mocą (newtonowską, nie grawitacyjną) 10 do minus siódmej Wata) Zakładając że chlopaki razem ważą nawet 200 kilo (chyba z razem z całym złomem który przez miesiąc zbiorą) to możecie policzyć jaką moc fali grawitacyjnej są zdolni wytworzyć, a 10 obrotów na sekundę nawet po flaszce na łeb nie osiągną...

A gdzie można dostac taki ciężarek?

[ Dodano: 2007-11-25, 22:20 ]

a 10 obrotów na sekundę nawet po flaszce na łeb nie osiągną...
nie doceniasz potegi rodzimych produktów winopodobnych!!!

Więcej liczb!
Adder, no właśnie taki postulat na początku postawiłem - że nie jednowymiarowy, a więcej.. czy trzy? Nie wiem, dla nas trzy wymiary są tak oczywiste że wydają się 'skończone', ale wcale nie znaczy żę tak jest... Chociaż zgłoszona jakoś po drugiej wojnie chyba teoria 'piątej siły' upadła... tyle że jak sama nazwa wskazuje nie postulowała ona piątego wymiaru, a kolejny rodzaj oddziaływania, dla wyjaśnienia deficytu materii...

Poza tym jakie SF? Nawet w pobliżu Ziemi zakrzywienie czasoprzestrzeni jet mierzalne - trójkąt utworzony przez trzy satelity ma ponad 180 stopnie - fakt, niewiele ponad, ale jednak ma, na orbicie Merkurego już jest odchyłka w jego obrocie wielkości 43 sekundy kątowe na 100 lat... (wiem Olga, mało liczb, ale doceń ich wagę i to co z nich wynika..)
Kula to sfera, nie może więc być trajektorią - natomiast na powierzchni kuli możesz opisać okrąg, albo 'obierkę z jabłka" albo coś zupełnie innego, z wnętrzem włącznie, tyle że to pozostaje kategorią trójwymiarową nadal

P.S.
Olga, tym razem bez liczb, ale porozmyślaj jeszcze nad tamtymi chwilkę..
No dokładnie to samo pisałem - tyle że przestrzeń trójwymiarowa, zanurzona w trójwymiarowym czasie powinna być rozpatrywana tak, jak przestrzeń zero-wymiarowa (czyli punkt) zanurzona w przestrzeni nam znanej, trójwymiarowej - przestrzeń nie może przyjąć kształtu kuli, można co najwyżej wytyczyć w niej taki kształt, ograniczyć ją jakimś kształtem, ale i tak poza nim będzie ona istnieć (w uproszczeniu rzecz jasna, bo może zostać zakrzywiona, ale tinny temat...)
Horyzont to o czym piszesz to druga klasa liceum im J.III Sobieskiego w Lublinie. Nic nowego nie dodałeś i nie dodasz prawdopodobnie. No chyba że jesteś w stanie przeskoczyć to: t=0 <=> V=c .
Narcyz, w tym LO to nadal uczą że trójkąt ma 180 stopni, że dwie proste równoległe nigdy się nie przetną, że na dwa ciała działa siła wprost prop do itd... a może nawet że Ziemia jest płaska a atom to najmniejsza niepodzielna cząsteczka.......

Co do t=0 <=> V=c to czysta teoria, nie do przeskoczenia ze względu na przyrost masy w miarę zbliżania się do c.... ponieważ masa rośnie do nieskończoności, osiągnięcie c przez cokolwiek posiadającego masę jest niemożliwe, a to z tej prostej przyczyny że dla dalszego przyśpieszania konieczna jest siła - a ta też rośnie do nieskończoności, więc nie da się przyśpieszyć żadnej masy do c...

W tym LO tez pewnie uczą, że prędkości sumują się w kolejnych układach odniesienia, na przykłąd piłka rzucona z prędkością 2 m/s ma prędkość 2 m/s ale jeśłi rzucić ją w pociągu to względem Ziemii ma już prędkość 2 m/s + prędkość pociągu... i na tym zwykle popisy edukacyjne LO się kończą, olewając zupełnie fakt że 2/3 c + 2/3 c nie da 4/3 c choćby całe LO wraz z ciałem pedagogicznym, woźną, kucharką i konserwatorem poszło grupowo robić kupę, czyli mówiąc mniej elegancko 'się posrali'... o tym już w żadnym LO nikt nie wspomina, bo i po co.... Cała geometria której uczą nie tylko w LO, ale i na dalszych stopniach edukacji jest tylko ogromnym przybliżeniem do rzeczywistości, bo zakłada np. istnienie idealnej płaszczyzny, a ta jak wiadomo nie istnieje, co wygodniej jest pominąć niż wyjaśnić... Nie kituj mi tu więc o LO w Lublinie, bo dobrze wiem na jakim poziomie jest edukacja i jak daleko idą uogólnienia w tym ogólnokształcacym systemie

Moje pytanie nie dotyczyło tego co już znane od ponad 100 lat, ale czysto teoretyczne rozważanie czy dany 't' ma jeden wymiar 'przód-tył', jak beztrosko przyjmujemy (podobnie jak nauki w LO), czy też ma naturę wielowymiarową... i to nie wpływa w żaden sposób na prędkość poruszania się w 't', co najwyżej dodaje kolejny aspekt kierunku, oczywiście o ile nie wyniknie z tej teorii przecięcie w tym samym punkcie po pokonaniu pewnej drogi w 't' - coś jak pętelka na ten przykład.... Z chęcią poczytam jak Ty to jesteś w stanie przeskoczyć... i jakie konsekwencje takiego przecięcia jesteś w stanie teoretycznie wywnioskować/przewidzieć/zaproponować...

Ziemia jest płaska

Nieprawda!!!!

Ziemia jest wklęsła, a najlepszym dowodem sa nasze buty.
Wycierają się zprzodu i z tyłu.
Gdzyby była wypukła to ścierały by sie na środku, a jakby płaska to równomiernie.
Nie mogę się powstrzymac od postawienia piwa, argument Radowana mnie porwał i zachwycił Też mi się wydaje, że jest wklęsła, bo wszędzie jest pod górę
To nie moja teoria.
Za udowodnienie tej terorii w 2005r zostałprzyznany Antynobel
Należał się Czy ta nagroda jest związana z jakaś gratyfikacją pieniężną ? Tak z ciekawości pytam...
Rok 2001:

MEDYCYNA: Peter Barss z Uniwersytetu McGilla za wstrząsający raport medyczny "Obrażenia wywołane przez spadające orzechy kokosowe", opublikowany w "The Journal of Trauma" w 1984 r.

FIZYKA: David Schmidt z Uniwersytetu Massachusetts za częściowe rozwiązanie zagadki, dlaczego zasłony prysznicowe odchylają się do środka.

BIOLOGIA: Buck Weimer z Pueblo w stanie Kolorado (USA) za wynalezienie Under-Ease - hermetycznej bielizny z wymiennym filtrem z węgla drzewnego, usuwającej nieprzyjemne pachnące gazy zanim przedostaną się do środowiska.

EKONOMIA: Joel Slemrod z Business School w Uniwersytecie Michigan i Wojciech Kopczuk z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej za stwierdzenie, że ludzie potrafią opóźnić swoją śmierć, jeśli prowadzi to do obniżenia podatku od spadku (praca nr W8158 została opublikowana w marcu 2001 r. przez National Bureau of Economic Research).

LITERATURA: John Richard z Bostonu w Anglii - jako założyciel Towarzystwa Obrony Apostrofu - za jego wysiłki, by chronić i promować różnice między liczbą mnogą i formą dopełniaczową (w j. angielskim).

PSYCHOLOGIA: Lawrence W. Sherman z Uniwersytetu Miami w Ohio za raport "Ekologiczne studium wybuchów radości w grupkach przedszkolaków", który ukazał się w "Child Development" w 1975 r., odbijając się szerokim echem.

ASTROFIZYKA: Dr Jack i Rexella Van Impe, telewizyjni kaznodzieje z Rochester Hills w stanie Michigan, którym w dwunastominutowym programie, wyemitowanym 31 marca 2001 r., udało się wykazać, że czarne dziury spełniają wszelkie techniczne wymagania, by znajdowało się w nich piekło.

NAGRODA POKOJOWA: Viliumas Malinauskus z Litwy za stworzenie wesołego miasteczka, noszącego nazwę "Świat Stalina".

TECHNIKA: John Keogh z Hawthorn w Autralii za opatentowanie w 2001 r. koła oraz Autralijski Urząd Patentowy za przyznanie temuż Johnowi Keoghowi patentu nr 2001100012.

ZDROWIE: Chittaranjan Andrade i B. S. Srihari z Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego i Neurologii w Bangalore (Indie) za ich dogłębne badania, stwierdzające, że dłubanie w nosie jest typowym zachowaniem nastolatków ("Journal of Clinical Psychiatry", t. 62, nr 6, czerwiec 2001).

Rok 2002:

BIOLOGIA: Brytyjczycy Norma E. Bubier i Charles Paxton - za badania, które wykazały, że za spadek pogłowia strusi na brytyjskich farmach w latach 90. odpowiedzialne są same strusie - w niewoli zalecają się do hodowców zamiast do siebie nawzajem

BADANIA INTERDYSCYPLINARNE: dr Karl Kruszenicki z Uniwersytetu w Sydney, za udowodnienie, że w pępku najczęściej zbierają się czarno-niebieskie kłaczki z ubrania, nawet jeżeli nie nosi się ubrania tych barw

FIZYKA: Arnd Leike Z Uniwersytetu w Monachium, bo udowodnił, że pianki na piwie ubywa zgodnie z zasadami praw matematyki

MATEMATYKA: K.P. Sreekumar oraz G. Nirmalan za "oszacowanie całkowitej powierzchni słoni indyjskich"

LITERATURA: Vick L. Silvers z University of Nevada-Reno i David S. Kreiner z Missouri State University za raport "wpływ błędnych nagłów na rozumienie tekstu"

HIGIENA: Hiszpan Eduardo Segura za wynalezienie pralki do prania kotów i psów

EKONOMIA: 28 firma takich jak Enron czy Arthur Andersen za "wykorzystanie matematycznej koncepcji*

MEDYCYNA: Chris McManus z University College London za pracę udowadniającą, że mężczyźni przedstawiani na XVIII-wiecznych rzeźbach mają lewe jądro mniejsze od prawego

POKOJOWY IGNOBEL: Japończycy Keita Sato, dr Matsumi Suzuki z Japan Acoustic Lab i dr Norio Kogure ze Szpitala Weterynaryjnego Kogure za Bow-Lingual, komputerowego tłumacza psich szczeków na język ludzki, bo „promuje pokój i harmonię między gatunkami"

Rok 2003:

W dziedzinie inżynierii nagrodzono wspólny wysiłek Johna Paula Stappa, Edwarda A. Murphy'ego juniora, oraz George'a Nicholsa za odkrycie w roku 1949 podstawowego dla inżynierii, ekonomii i polityki prawa Murphy'ego ("Jeśli coś może pójść źle, to tak się stanie"). Nagrodę odebrali spadkobiercy, głos Nicholsa odtworzono z taśmy.
W dziedzinie fizyki na nagrodę zasłużyła bezcenna dla gospodarki rolnej praca siódemki australijskich naukowców zatytułowana "Analiza sił potrzebnych do wleczenia owcy po różnych podłożach".

W medycynie nie było tego roku pracy bardziej niezwykłej niż analiza mózgów taksówkarzy, które okazały się, lepiej niż u przeciętnego obywatela, przystosowane do orientacji przestrzennej. W dziedzinie psychologii wyróżniono i tak już sławnego Philipa Zimbardo ze Stanford University oraz Gian Vittorio Caprarę i Claudio Barbaranellego z uniwersytetu w Rzymie za pracę "Wyjątkowo proste osobowości polityków".

W dziedzinie chemii tym razem chemików przewyższył fizyk Yukio Hirose z uniwersytetu Kanazawa. Ig Nobla przyniosło mu wyjaśnienie tajemnicy brązowego posągu w mieście Kanazawa, którego nie zanieczyszczają gołębie. Okazuje się, że to zasługa galu, metalu wchodzącego w skład stopu. Praca Hirose może otworzyć nowy rozdział w dziedzinie ochrony zabytków.

Laureat literackiego Ig Nobla John Trinkaus z Zicklin School of Business w Nowym Jorku opublikował ponad 80 prac poświęconych takim zagadnieniom, jak np. jaki odsetek młodzieży nosi czapki - bejsbolówki daszkiem do tyłu, jaki procent przechodniów ma na nogach sportowe obuwie i dlaczego białe, jaki odsetek klientów supermarketów przekracza limit produktów uprawniający do obsługi w kasie ekspresowej?

W dziedzinie badań interdyscyplinarnych nagrodzono intrygujące badania Stefano Ghirlandy, Liselotte Jansson i Magnusa Enquista z uniwersytetu w Sztokholmie - wynika z nich, że "Kurczęta wolą pięknych ludzi".

Nagrodę pokojową dostał Lal Bihari z Uttar Pradesh (Indie) - aż z trzech powodów. Po pierwsze - za aktywne życie po oficjalnym uznaniu go za zmarłego. Po drugie - za kampanię skierowaną (pośmiertnie) przeciwko inercji biurokracji i chciwości krewnych. Po trzecie - za stworzenie "Stowarzyszenia Umarłych".

Przełomu w biologii dokonał C. W. Moeliker z Natuurmuseum w Rotterdamie (Holandia). Udało mu się naukowo udokumentować pierwszy przypadek homoseksualnej nekrofilii u kaczki krzyżówki. Praca jest bogato ilustrowana.

Rok 2004:

Pokojową nagrodę Ig Nobla otrzymał Japończyk Daisuke Inoue, wynalazca karaoke, za "stworzenie całkowicie nowego sposobu wzajemnego krzewienia tolerancji".

Medycznego Ig Nobla dostali bezkonkurencyjni w tej dziedzinie Amerykanie. Steven Stack z Wayne State University w Detroit i James Gundlach (Auburn University, Alabama) już w roku 1992 opublikowali pionierski raport "Wpływ muzyki country na samobójstwa". W miastach, gdzie radio nadaje szczególnie dużo tego rodzaju muzyki, niepokojąco zwiększa się liczba samobójstw wśród białej ludności (czarni Amerykanie nie słuchają country). Prawdopodobnie ma to związek z depresyjną tematyką utworów - alkoholizmem, utratą pracy i rozpadem więzi międzyludzkich. Autorzy publikacji proponują puszczanie piosenek country od tyłu.

Wśród fizyków podziw wywołała tegoroczna praca Ramesha Balasubramaniama (University of Ottawa) i Michaela Turveya (University of Connecticut i Yale University). Badali oni dynamikę zabawy hula-hoop.

W dziedzinie zdrowia publicznego nagrodzono Jillian Clarke (obecnie jest studentką Howard University w Waszyngtonie). Zbadała naukowo słuszność reguły, według której żywność podniesioną z podłogi można spożywać bezpiecznie, jeśli nie leżała tam dłużej niż pięć sekund. Gdy żelki i ciągutki upadały na specjalnie zabrudzoną bakteriami Escherichia coli podłogę, ulegały skażeniu w czasie krótszym niż pięć sekund (dlatego nie należy podnosić jedzenia w publicznych toaletach). Natomiast próby polowe na podłodze University of Illinois nie wykazały śladów bakterii - najwyraźniej tamtejsze budynki są tak czyste.

Za warte nagrodzenia dokonanie w dziedzinie biologii uznano międzynarodowe badania Kanadyjczyków Bena Wilsona (University of British Columbia) i Lawrence’a Dilla (Simon Fraser University), Szkota Roberta Batty’ego (Scottish Association for Marine Science), Duńczyka Magnusa Whalberga (Uniwersytet w Aarhus i Szweda Hakana Westerberga (Sweden’s National Board of Fisheries) nad tajemnym językiem śledzi (Clupea harengus). Te smaczne ryby porozumiewają się za pomocą dźwięków, towarzyszących wypuszczaniu pęcherzyków gazu z odbytu. Jak powiedział podczas uroczystości Larry Dill, także młodzi chłopcy znają ten sposób komunikacji od tysiącleci.

Kto uważa, że wielkie korporacje niewiele wnoszą do skarbca ludzkiej wiedzy, powinien zwrócić uwagę na wysiłek brytyjskiej filii Coca-Cola Company. Dzięki trudnemu i kosztownemu procesowi technologicznemu udało się przekształcić wodę z kranu w butelkowaną wodę o egzotycznej nazwie Dasani. "Nie potrafię bez niej żyć" - głosiło hasło reklamowe. To jedno z najbardziej imponujących dokonań w dziedzinie chemii od wesela w Kanie Galilejskiej. Niestety, wodę wycofano z rynku z powodu jakichś rakotwórczych zanieczyszczeń. Niemniej przyznano nagrodę w dziedzinie chemii.

W dziedzinie inżynierii wiele osiągnął Donald J. Smith i jego nieżyjący już ojciec Frank Smith z Orlando na Florydzie. Opatentowali oni metodę ułatwiającą łysiejącym mężczyznom zaczesywanie braków owłosienia.

Z dziedziny literatury nagrodzono ocalenie historycznego dorobku nudystów The American Nudist Research Library of Kissimmee na Florydzie, dzięki czemu "każdy może go zobaczyć".

Także Watykan zasłużył się dla nauki - w tym przypadku ekonomii - pioniersko wykorzystując ideę outsourcingu (zastępstwa). Okazało się, że taniej jest przenieść modlitwy i msze do Indii (mieszkańcy krajów Zachodu zamawiają je u miejscowych księży).

Zdumiewającego odkrycia w dziedzinie psychologii dokonali Daniel Simons (University of Illinois at Urbana-Champaign) i Christopher Chabris (Harvard University). Jeśli ludzie skupiają uwagę na jakimś elemencie rzeczywistości, mogą nie zauważyć bardzo dziwnych rzeczy. Gdy ochotnikom prezentowano na wideo mecz koszykówki i proszono o notowanie podań, mało kto zauważał kręcącego się po boisku człowieka w kostiumie goryla. Co ciekawe, goryla który wszedł na scenę podczas wręczania nagród zauważyli wszyscy obecni.

Jak dotąd jedynym polskim laureatem Ig Nobla (z roku 2001) jest ekonomista - Wojciech Kopczuk (University of British Columbia). Wraz z Joelem Slemrodem (University of Michigan Business School) odkrył statystyczny związek pomiędzy śmiertelnością a zobowiązaniami wobec fiskusa. Ludzie są w stanie "przesunąć" termin swego zgonu, jeśli mają nadzieję, że na skutek zmian legislacyjnych wypadnie im zapłacić niższe podatki.

Rok 2005:

W dziedzinie medycyny nagrodę dostał dr Gregg Miller z Oak Grove w stanie Missouri, wynalazca protez jąder dla psów (amerykański patent nr 5868140.) - W trzech różnych rozmiarach - jak podkreślił podczas ceremonii. Dr Miller łatwo zmieścił się w 60 sekundach swojego wykładu - wystarczy bowiem rzec, że co roku kastruje się na świecie tysiące psów. A który z ich właścicieli nie chciałby, by jego pupil miał jednak wszystko na swoim miejscu? Zwłaszcza, że najtańszy model kosztuje nie więcej niż 100 dolarów. Prezydentowi Clintonowi, który kiedyś wykastrował swojego psa, dr Miller wysłał protezy do Białego Domu za darmo.

W dziedzinie historii rolnictwa w tym roku laur przypadł Jamesowi Watsonowi (Massey University z Nowej Zelandii). Jego praca wydrukowana w periodyku "Agricultural history" była zatytułowana: "Znaczenie eksplodujących spodni Mr. Richarda Buckley'a: refleksje na temat technologicznej zmiany na nowozelandzkich farmach w okresie międzywojennym".

Nie ma się z czego śmiać. Tak właśnie było - przed wojną farmerom na południowej półkuli spodnie płonęły na tyłku, a kilka par nawet eksplodowało. Historia zaczęła się od nieznośnego chwastu, który przywleczony zza granicy zaatakował rodzimą florę Nowej Zelandii. Do walki z nim powszechnie zaczęto stosować roztwór chloranu sodu. Nie zdawano sobie jednak sprawy z tego, że ten związek w połączeniu z substancją organiczną - np. materiałem dżinsów - jest pirotechniczny.

Ig-Nobel z ekonomii powędrował do młodej badaczki z MIT Gauri Nanda, która skonstruowała sprytny budzik. Ta maszyna nie poddaje się, kiedy jest rano wprawnym ruchem ręki wyłączana przez śpiocha. Odjeżdża od łóżka (a właściwie przetacza się), by schować się w jak najdalszy kąt. Po pięciu minutach budzik dzwoni ponownie, a wtedy już śpioch musi wstać i go znaleźć. W 9 na 10 przypadków ochota na sen mija bezpowrotnie. Komitet Ig-Nobla dopatrzył się wielkich korzyści dla światowej gospodarki, które płyną z wcześniejszego wstawania i niespoźniania się do pracy.

Nagrodę pokojową wręczono Claire Rind i Peterowi Simmonsowi z Uniwersytetu Newcastle, którzy przez wiele lat sadzali szarańczę przed monitorami TV i puszczali owadom brutalne sceny z "Gwiezdnych wojen". Wczoraj na Harvardzie uczona wyjawiła, że system nerwowy szarańczy najżywiej reagował na widok Dartha Vadera, czego zresztą można się było spodziewać. I kto by pomyślał, że te fascynujące eksperymenty neurobiolodzy robili pod pozorem zbadania układu wzrokowego owadów.

W dziedzinie literatury komitet Ig-Nobla nagrodził autorów listów, w których do milionów czytelników na całym świecie rozsyłane są krótkie historie niezwykłych bohaterów - generała Sani Abacha, Mrs. Mariam Sanni Abacha, Barrister Jon A Mbeki Esq. i wielu, wielu innych. Każdy z nich potrzebuje niewielkiej ilości pieniędzy, by otrzymać dostęp do prawdziwej fortuny. Listy codziennie trafiają do skrzynek pocztowych na całym świecie. Z reguły zaczynają się tak: "Nazywam się XXXX, jestem biznesmenem z Nigerii, posiadam 50 mln dolarów, ale z pewnych powodów nie mogę ich sam podjąć ". Ta prosta i pozornie naiwna fabuła przynosi fortunę autorom listów, zadając kłam poglądowi, że z literatury nie można się utrzymać.

Przyznano też Ig-Nobla z "dynamiki płynów". Parę niemieckich naukowców - Victora Benno Meyer-Rochowa i Jozsefa Gala z Międzynarodowego Uniwersytetu - zainspirowały pingwiny Adelie, które się wypróżniają, wyrzucając strumień fekaliów na znaczną odległość. Efektem ich badań jest praca zatytułowana bardzo dosłownie: "Ciśnienie, jakie wytwarzają pingwiny podczas robienia kupki: studium ptasiej defekacji". To dość istotne zagadnienie, zważywszy na to, że ptaki - umiejętnie i daleko strzelając kałem - starają się nie zanieczyścić swojego gniazda i samych siebie. Jak duże to ciśnienie? Niemcy to zmierzyli: 60 kilopaskali, cztery razy większe, niż wytwarzane w toaletach przez ludzi. "Nie widzimy na razie żadnych celów, jakim nasza praca mogłaby służyć" - szczerze napisali jednak badacze w zakończeniu.

Wreszcie nagrodę z fizyki otrzymali uczeni z Australii, którzy na Uniwersytecie Queensland prowadzą najdłużej trwający eksperyment na świecie. Zaczęli go w 1927 roku. Niewielki fragment substancji, przypominający asfalt, umieścili w szklanej probówce, w której dnie jest mały otwór. Substancja wygląda jak ciało stałe, można ją kruszyć na kawałki młotkiem, ale w rzeczywistości ma własności cieczy. Płynie jak woda, lecz niezwykle powoli, bo jest sto miliardów razy bardziej lepka. W ciągu 79 lat z małego otworu na dnie probówki wypadło ledwie osiem kropli tej substancji. Dziewiąta właśnie się powoli, powoli formuje, co widać na żywo w internecie: http://www.physics.uq.edu...pitchdrop.shtml

Rok 2006:

# Dietetyka - Wasmia Al-Houty i Faten Al-Mussalam za dokonanie badań i wykazanie jakiego rodzaju łajno smakuje miejscowym żukom: Scarabaeus cristatus;

# Pokój - Howard Stapleton za dźwiękowy odstraszacz nastolatków;

# Akustyka - D. Lynn Halpern i Randolph Blake i James Hillenbrand za wyjaśnienie dlaczego ludzie nie znoszą dźwięku skrobania paznokciem po tablicy;

# Matematyka - Nic Svenson i Piers Barnes za obliczenie średniej ilości fotografii jakie trzeba wykonać by nikt ze zgromadzonych na zdjęciu nie miał przymkniętych oczu;

# Literatura - Daniel Oppenheimer za raport o nadużywaniu długich słów przez ludzi i wyciągnięcie wniosków, że postrzegani są oni za niemądrych;

# Medycyna - Francis M. Fesmire za medyczną rozprawę na temat Leczenia Nawracającej Czkawki przez Cyfrowe Wiadomości z Odbytnicy;

# Fizyka - Basile Audoly i Sebastien Neukirch za rozważania na temat, dlaczego suche spagetti, zamiast w połowie, łamie się na kilka części;

# Chemia - Antonio Mulet, José Javier Benedito i José Bon oraz Carmen Rosselló za studium wpływu temperatury na prędkość rozchodzenia się ultradźwięków w serze cheddar;

# Biologia - Bart Knols i Ruurd de Jong za wykazanie iż samicę komara malarii Anopheles gambiae wabi tak samo zapach sera limburger, co zapach ludzkich stóp.

Rok 2007:

* The Air Force Wright Laboratory w Dayton (stan Ohio) - za badania nad bombą, która wyzwalała by w żołnierzach nieodparty pociąg seksualny do towarzyszy wroga

* Patricia V. Agostino, Santiago A.Plano i Diego A. Golombek - za znalezienie ubocznego skutku spożywania Viagry. Kiedy podawali ją chomikom, te łatwiej znosiły zmiany czasowe

* Kuo Cheng Hsieha-za urządzenie oplątujące bankowych rabusiów

* Danowi Meyerowi oraz Brianowi Witcombe - badanie skutków ubocznych połykania forum.

* Mayu Yamamoto - wykorzystanie krowiego nawozu do produkcji aromatu waniliowego

* L. Mahadevan oraz Enrique Cerda Villablanca - za teoretyczne badania dotyczące marszczenia się prześcieradeł

* Johanna E.M.H. van Bronswijk - pełna lista form żywych, które można znaleźć w pościeli i materacach

* Brian Wansink - Za badanie ludzkich możliwości jedzenia przy pomocy samo napełniającej się miski z zupą

* Glendy Browne - prace poświęcone słowu "the"

* Juan Manuel Toro, Josep B. Trobalon oraz Nuria Sebastian-Galles - badanie nad tym, czy szczury potrafią odróżnić odtwarzane wspak wypowiedzi po japońsku i duńsku

I co Wy na to?

[ Dodano: 2007-11-30, 12:23 ]
WOW....

raport "Ekologiczne studium wybuchów radości w grupkach przedszkolaków", który ukazał się w "Child Development" w 1975 r., odbijając się szerokim echem. ...śmiechu?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl