ďťż

alexisend

http://gdynia.naszemiasto...nia/959910.html


to teraz ciekawe, kto w Gdyni trenuje dwa psy - husky i mixa i puszcza je luzem, robiac w ten sposob nam wszystkim czarny PR... ciekawe, czy odwazy sie przyznac?
taa... trzeba wziąć poprawkę na pismaków.. a temu gościowi pewnie przeszkadza że ktoś trenuje w 'jego' lesie to i te charakterystyczne szelki widział... to się kupy nie trzyma, kto puszcza psa w szelkach? a może specjalnie ubiera je na polowania? No, chyba że zaprzęgowce tak już mają, że jak wychodzą z domu to się ubierają w szelki...

..drugi bardzo smukły, mógł to być chart, Albo greyster...


Paseczka przyznaj się bez bicia.
[b]śliczny baranek[/b/], gdyby to było 4 SH to jeszcze... Ale jeden SH w szelkach i jeden "chartopodobny" e to raczej mnie wyklucza
Mam nadzieję, że psiaki tylko na niewielkim "gigancie" były i że teraz już są w domu...Szelki świadczą o tym, że zwiały z podwórka albo przed bieganiem, albo po. BTW facio miał trochę racji - nikt nie lubi patrzeć na prześladowane zwierzę. Jednak gdyby wiedział, jak czuje się właściciel uciekającego husky w szelkach lub bez, (bezradny, wkurzony, przerażony, spocony, z bolącymi nogami itp... jak ja ostatnio...), to może byłby bardziej wyrozumiały.
Kłamie dziadyga - jak niby przez dwie godziny na to patrzył? gonił za nimi po całym lesie? Albo przysnął na ławce i mu się coś przyśniło, a psy widział jak ktoś przejechał obok i go z tej delirki obudził niechcący....
Co do psa w szelkach to opowiem autentyczną anegdotę z Krakowa

W czasach głęgokiej komuny jeden ze znamienitych teatrów krakowskich miał objazd z występami po Australi. Autobusem. Jedzie sobie taki wesoły autobus przez pustynię, gorzała się leje strumieniami bo gorąco było a tu nagle bach. W coś wjechali. Okazało się że potrącili kangura. Kobitki w płacz bo taki ładny itp. Ale po chwili wszyscy doszli do wniosku, że fajnie byłoby mieć foto z kangurem. Oparli kangura o drzewko i dalej pstrykać foty, każdy po kolei. Jeden z aktorów (międzynarodowej sławy) zdjął marynarkę i założył kangurowi. Śmiechu było i dalej foty od nowa.
Nagle kangur otrzeźwiał i dalej w pustynię. W marynarce. Wszyscy w śmiech. Ale nie aktor o międzynarodowej sławie. Bo w marynarce miał pieniądze i paszport.
Panika. Jadą na policję i dawaj tłumaczyć, że kangur w marynarce z polskim paszportem dał dyla na pustynię i żeby oni (ta policja) jechała go szukać bo gość przez 10 lat nowego paszportu nie dostanie. Policja wzięła sobie problem do serca i jeździła po pustyni trzy dni ale nie naszła kangura (aktorzy w tym czasie spali w areszcie bo nie mieli kasy na nieprzewidziany w budżecie hotel). Po 3 dniach nieustannych poszukiwań dali ogłoszenie w telewizji bo aktor się zawziął i powiedział, że bez paszportu dalej nie jedzie.
Po apelu w telewizji pojawił się farmer, który twierdził że ustrzelił kangura w marynarce z polskim pszportem. Podziękowań nie było końca......
Super przygoda Ciekawe, czy farmer strzelał do kangura w gajerku, bo myślał, że to człowiek...
Jak zwykle robią niezły tytuł żeby wywrzeć wrażenie - 'dla zabawy zabijają sarny...' Podejrzewam że większość tych wypadków zaszła przez lekkomyślność spacerowiczów z psami, a nie dlatego że ktoś - jak piszą 'poluje' na sarny. Jeśli ten park rzeczywiście z trzech stron otoczony jest miastem a z czwartej plażą to założe się że masa ludzi chodzi na spacery z psami w pobliżu. No i czasami grzeczny dotąd pikuś czy misio poczuje zew natury i nie przyjdzie na zawołanie do pańcia czy paniusi... Husky pewnie w ten sam sposób sie tam znalazł. A ten drugi mógł być zupełnie innego właściciela i się przyłączyć do imprezki.

Zamiast wypisywać bzdury otoczyli by ten rezerwat siatką - taką zwykłą leśną, dla miejskiego parku to nie powinien być duży koszt?... To i sarny by 'na miasto' nie wychodziły (w warszawie nie tak dawno taką zabłąkaną widziałam...) i psy nie mogłyby się do nich dostać.
http://www.tvnwarszawa.pl/0,1586163,wiadomosc.html
A to będzie też pewnie wina husky
Nie wychodzę dzisiaj z domu.

Co do psa w szelkach to opowiem autentyczną anegdotę z Krakowa

W czasach głęgokiej komuny jeden ze znamienitych teatrów krakowskich miał objazd z występami po Australi. Autobusem. Jedzie sobie taki wesoły autobus przez pustynię, gorzała się leje strumieniami bo gorąco było a tu nagle bach. W coś wjechali. Okazało się że potrącili kangura. Kobitki w płacz bo taki ładny itp. Ale po chwili wszyscy doszli do wniosku, że fajnie byłoby mieć foto z kangurem. Oparli kangura o drzewko i dalej pstrykać foty, każdy po kolei. Jeden z aktorów (międzynarodowej sławy) zdjął marynarkę i założył kangurowi. Śmiechu było i dalej foty od nowa.
Nagle kangur otrzeźwiał i dalej w pustynię. W marynarce. Wszyscy w śmiech. Ale nie aktor o międzynarodowej sławie. Bo w marynarce miał pieniądze i paszport.
Panika. Jadą na policję i dawaj tłumaczyć, że kangur w marynarce z polskim paszportem dał dyla na pustynię i żeby oni (ta policja) jechała go szukać bo gość przez 10 lat nowego paszportu nie dostanie. Policja wzięła sobie problem do serca i jeździła po pustyni trzy dni ale nie naszła kangura (aktorzy w tym czasie spali w areszcie bo nie mieli kasy na nieprzewidziany w budżecie hotel). Po 3 dniach nieustannych poszukiwań dali ogłoszenie w telewizji bo aktor się zawziął i powiedział, że bez paszportu dalej nie jedzie.
Po apelu w telewizji pojawił się farmer, który twierdził że ustrzelił kangura w marynarce z polskim pszportem. Podziękowań nie było końca......


[piiii] historia )))
"Ktoś powiedział dupa! "
Taaa... pismaki wstrętne, najpierw 'dwoje dzieci jest rannych' a potem wychodzi że jedno, w dodatku wypadło z wózka, na pewno po pijaku a jakby niania wcześniej nie wyrzucała resztek jedzenia na trawnik, to dzików by tam raczej nie było... a może to sam baranek w dziczej skórze poszaleć wyszedł?

Kłamie dziadyga - jak niby przez dwie godziny na to patrzył? To oczywista sciema - albo faceta, albo dziennikarza. Juz nie raz mielismy okazje przekonac sie co do "rzetelnosci" mediow - Maciek zostal mistrzem swiata w bikejoringu, Igor w Kanadzie objechal kilkudziesieciu zawodnikow a psy przez dwie godziny ganialy sarne i jej nie dopadly, przy czym ona tez na zawal nie zeszla . Jak sie ubarwi, to lepiej sie sprzeda.

Niemniej jednak kombinacji husky z chartopodobnym w szelkach raczej nie wymysliliby sobie, wiec pewnie ktos te psy puscil luzem, zeby sobie pobiegaly.
Biegały, albo i nie, wystarczy że się raz przestraszył zaprzęgu na drodze i gotowe... może zabronią wstępu do lasku tym bestiom...
przepraszam ale cos tu nie gra........moim zdaniem - ''widzial dwa z drastycznych polowan'' ,przygladal sie temu d w i e godziny.....!!!!!,temu,co ''wygladalo strasznie''.......i nie zawiadomil nikogo,by przerwac te s t r a s z n a sytuacje??????DALEJ,''nie sprawujemy pieczy nad tym rezerwatem.....'' ale......''w przypadku obwodu lowieckiego mysliwi poiekujacy sie takim fragmentem lasu mogliby nawet odstrzelic agresywne psy biegajace bez wlasciciela i znecajace sie nad sarnami''.Te niewinne,piekne sarenki sa pod ''opieka'',mysle, ''wspaniala'' obwodu lowieckiego.............................a po jakie licho sarnom obwod lowiecki??????????????????? i co,mam sie podpisac moze.....dewiza???

[ Dodano: 2009-02-13, 21:21 ]
Mnie to raczej zastanawia czym ten pan się poruszał skoro udało mu się to obserwować aż 2 godziny. Sarny przecież biegały, a ten lasek to nie jest 5 m kw.

czym ten pan się poruszał

Czym to nie wiem, ale przypuszczam że na 'wysokooktanowe' paliwko to było.. tak ze 45% jak nic...
To była WUTEKA ,Soplica(wypoczynkowa turystyka konna), co najmniej 40% liter.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl