alexisend
Wiedziałem że haszczaki lubią się wrzesać i generalnie wlezą wszędzie ale
to przechodzi moje wszelkie wyobrażenia...
Nie wydaje mi się żeby ten pies sam tam wszedł
Hmm...tego że ktoś mógł pomóc temu psu się tam znaleźć nie wziąłem pod uwagą...może dlatego, że jak zobaczyłem tę fotkę to od razu przypomniał mi się mój psiór jak łazi po dachu naszej wiaty... i bynajmniej nikt mu w tym nie pomagał... ...tzn. nie pomagał wejść bo zejść to już owszem. Trzeba mu było drabinę podstawić i dopiero po niej kulturalnie sobie zszedł bo na rękach niestety nie chciał być zniesiony...
Można znaleźć w sieci zdjęcia akcji ratunkowej tego psa.
Można znaleźć w sieci zdjęcia akcji ratunkowej tego psa.Żeczywiście można obejrzeć tę akcję
tutaj ale patrząc na tę foto-relację trudno mi uwierzyć, że ktoś go tam wsadził....
moja Ajana postanowiła wczoraj wyskoczyć z balkonu na pierwszym piętrze.... całe szczęście nic się nie stało... wiedziałam że miewa głupie pomysły... ale tym pobiła wszystko
eh Maniek tez wyskoczył z okna z parteru w ubiegłe lato bo niedaleko przechodził sąsiad z 2 yorkami w cieczce..... to dopiero byo jak te moje 48 kg wyskoczyło o 6 rano a ja zdążyłam tylko za sierśc go złapać i trochę mi jej zostało w ręku... po czym jak gośc wręcz uciekł do kladki mój futrzak olał krzaczek i przyszedł pod okno i patrzał na mnie....red bulla nie pił i nie potrafił wskoczyć spowrotem
swoją drogą dobrze, że trawa przed blokiem nie koszona była, za kolana sięgała to miał chociaż trochę amortyzację, a teraz już okna na noc szeroko nie zostawiam otwartego a na balkonie zostawiłam babcine linki na pranie i jak psiaki są na balkonie to je rozciągam i mam nadzieję, że rzadne nie wyskoczy już teraz
parter a pierwsze pietro to troche różnica... no i pod balkonem nie bylo trawy
Od dawna podejrzewam, że niektóre husky mogą mieć domieszkę krwi kota Dobrze, że Małej nic się nie stało.
Od dawna podejrzewam, że niektóre husky mogą mieć domieszkę krwi kota Dobrze, że Małej nic się nie stało.nawet sobienie wyobrażasz jak się przestraszyłam... nie wiem co bym zrobila jakby sie jej coś stało...:-( tymczasem ona czekala na mnie na dole z mina "aleee fajnie było"
a co do domieszki krwi kota to coś w tym jest. Nie dość, że skoczna to jeszcze jak się przeciąga to robi koci grzbiet, a dźwięki jakie wydaje też niejednokrotnie przypominają kocie.
Mój samojed uwielbiał skakać z piętra do zagrody. Było tak kilka razy, nigdy nic mu się nie stało....
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl