ďťż

alexisend

Pierwsza zachorowała nam Anabel, suka rasy Husky wiek 4 lata. Płyn pojawił się dość nagle,kilka godzin po jedzeniu widocznie "napuchła". USG tego dnia 05.08.2009 wykazało wodobrzusze. Ponieważ było podejrzenie choroby serca 10.08.2009 pojechaliśmy do dr Pasławskiej i serce zostało wykluczone jako przyczyna choroby (wynik krwi oraz opis w załącznikach). Leczenie jest opisane na Karcie informacyjnej wizyty z Centrum zdrowia małych zwierząt. W dniu 22.08.2009 po informacji, że traci dużą ilość białka dostała piersi kurczaka (psy normalnie dostają mięso i nic nigdy im nie było). Po zjedzeniu dzień później zaczęła chodzić "jak pojana", stan się pogarszał do takiego stopnia że natrafiając na przeszkodę parła na nią nieprzytomnie nie próbując ominąć. Całość mięsa zwymiotowała, nie strawione ale już mocno sfermentowane. Tego samego wieczoru straciła wzrok a w nocy co 30 min - 1 h dostawała ataków padaczkowych/padaczkopodobnych. Rano zawieziona do kliniki by ją wyratować. Z informacji ustnych wiemy, że musiała dostać środki uspakajające ponieważ nadal miała bardzo częste ataki. Została w ciągu dnia unormowana i od 24.08 nie dostawała pokarmu jedynie kroplówki. Po 24h wzrok powrócił, suka się ustabilizowała a płyn zaczął zanikać. 27.08.2009 pojechaliśmy do dr Glińskiej by sprawdzić co jest przyczyną wodobrzusza było zrobione USG jamy brzusznej i RTG klatki piersiowej (opis i wyniki krwi w skanach). Została podana diagnoza i zaczęliśmy ją leczyć wg wskazań. Natomiast stan się nie polepszał płyn naszedł ponownie. Dalej były robione badania krwi, które nadal nic nie wyjaśniały.
Pod koniec września zachorowała nam kolejna sunia. Co wykluczyło chorobę genetyczną, ponieważ suki nie są ze sobą w żaden sposób spokrewnione. W tym momencie zmieniliśmy lekarza prowadzącego. Wyniki krwi oraz płynu były wykonywane w Laboklinie wszystkie od 29.09.2009 są zeskanowane.
Zdecydowaliśmy się wykonać laparotomię diagnostyczną, była nadzieja że będzie widać zmiany i przyczyny choroby. Niestety operacja nic nie wykazała (opis od dr Agnieszki Sobieralskiej). Po tygodniu niestety sunia zmarła 17.10.2009 - wykonana została sekcja zwłok (wynik w załączniku). Dalsze leczenie Sary opisze dr Agnieszka Sobieralska a wyniki w załącznikach.
Niestety 09.10.2009 zachorował nam kolejny pies - Ari, brat Anabel (suki która zachorowała pierwsza). Skan wyników krwi, płynu w załącznikach.
11.10.2009 wykonane zostały badania krwi wszystkich naszych psów, ponieważ u niektórych dr Agnieszka zaobserwowała niewielkie zmiany w jamie brzusznej (niewielkie powiększenie śledziony).

Pierwsze psy trafiły do lecznicy około 2,5m-ca temu z objawami: wodobrzusza,żółtaczki,apatią,osłabieniem,sporadycznymi wymiotami.
Początkowe badania morfologiczne i biochemiczne krwi wskazywały na nie wydolność wątroby.Dodatkowe badania płynu z jamy brzusznej wskazywały na wysięk zapalny.Po dłuższym wywiadzie zdecydowałam o badaniach w kierunku Leptospiry(kontakt psów z gryzoniami).U obu psów wyniki wskazywały na możliwość wystąpienia tej choroby(podwyższone miana przeciw ciał).Rozpoczęto leczenie w w/w kierunku+ leczenie objawowe.Dodatkowo wyniki wskazywały na dość znaczną hipoalbuminemie którą staraliśmy się wyrównać odpowiednią dietą.Po ok. 2-3 tygodniach intensywnego leczenia parametry krwi wracały do normy a ilość płynu w jamie brzusznej ulegała zmniejszeniu.Ponowne badania w kierunku Leptospiry wykazały znaczne zmniejszenie miana przeciw ciał.U jednego z psów wykonano laparotomię diagnostyczną w której oprócz dużej ilości jasno żółtego płynu stwierdzono ,zmienioną wątrobę-nakrapianą licznymi bardzo małymi zmianami wielkości główki od szpilki-koloru kremowego. Biopsja Wątroby wykonana w trakcie zabiegu -b/z.
Pozostałe narządy jamy brzusznej nie wykazywały odchyleń od normy.
Obecnie 3-ci pies z tej hodowli wykazuje takie same objawy.Mimo licznych badań diagnostycznych nadal nie mozemy postawić pewnej diagnozy.

Kochani!
mamy nasz opis choroby, opis naszej wetki oraz skany badań (na razie bez tych ostatnich, które powinny być po-śr) - jeżeli macie weterynarzy, którzy zainteresowali by się naszym przypadkiem i chcieli się nad nim pochylić dajcie znać a prześlę wszystko co mam na meila. Mamy również nagrodę pieniężną wys. 5 tys zł za podanie wstępnej diagnozy, propozycji badań, które by miały potwierdzić diagnozę oraz propozycję leczenia. Jeżeli diagnoza zostanie potwierdzona a leczenie będzie skuteczne wówczas nagroda zostanie wypłacona. Bo wiemy, że będzie to ciężka praca wymagająca czasu. A może już ktoś miał taki przypadek?


Tragedia! bardzo Ci współczuję. Mam kolegę z ogólniaka weta, z praktyką, prowadzi klinikę w Toruniu, ojciec jego też byl wetem. jutro zadzwonię i dam Ci znać a nuż coś mądrego będą wiedzieć. Tylko tyle mogę. Trzymaj się jakos i nie trać nadziei.

[ Dodano: 2009-11-18, 01:34 ]
Ja rowniez mam znajomego weta, ktoremu ufam. Jednak ostatnio nie mialam z nim kontaktu, bo wiem, ze byl w trakcie przenosin z jednego miasta do innego.
Napisze dzis do niego maila i pozwole sobie wkleic Wasz tekst. Jak tylko odpowie, to dam znac tu na forum lub na priva.
Bardzo, bardzo Wam wspolczuje. I psom, oczywiscie.
Niestety do Dr.Suminskiej tez juz dzwoniliśmy i dalej stoimy w miejscu


drabster, skoro psy nie są spokrewnione, a chorują... to może przyczyna jest jakas choroba zakaźna? Bardzo rzadko, ale zdarzało się, że wodobrzusze było następstwem gruźlicy albo streptotrychozy... moze warto sprawdzić, o ile już nie sprawdzaliście...
a może zaszkodziło im jedzenie.w mięsie czają się różne dziwne rzeczy
Najprawdopodobniej Leptosiroza
wirusowe zapalenie wątroby?matko,to chyba też na ludzi może się przenieść...
Leptospiry to bakterie. Ale faktycznie, mogą i ludzie się nimi zakazić.
Może to nic nie da, ale pamiętam, jak teść hodował króliki (na mięso), to zdarzało się, że one dostawały wodobrzusza i w szybkim tempie "schodziły", a po rozcięciu okazywało się, że są pełne żółtawej cieczy, a wątroby mają powiększone, bardzo jasne i z żółtymi kropkami wielkości łebka szpilki. Niestety, nie pamiętam, co to była za choroba, na pewno wirusowa i miała charakter epidemiczny - jak szło, to u wszystkich okolicznych hodowców i masowo u wszystkich króli. Podaliście podobne objawy i możliwość zarażenia od gryzoni, dlatego o tym piszę. Trzymam kciuki za psiaki, wierzę, że znajdą niedługo fachową pomoc.
Jak psiaki ? Macie już może jakiś trop, co to może być?
próbowaliscie u Dr Housa od zwierzat? Dr Lechowski jest takim vetem-diagnosta ostatniej szansy.. mozna sie umowic przez Multivet, (Warwa, na Gagarina)
Mojemu psu wymyslil chorobe i leczenie
Niestety wolna wizyta dopiero w styczniu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl