alexisend
Chciałbym podpiąć do sań moje dwa psiaki w związku z tym mam pytanie:
Jaka powinna być optymalna odległość psów od sań. Przypuszczam, że odpowiednie dobranie tej długości znacznie wpłynie na komfort (skręcanie) jazdy jak i na bezpieczeństwo psów i moje.
I jeszcze jedno. Czy lepiej zastosować jeden amortyzator "centralny", czy może linę z amortyzatorami dla każdego psa (np. taka od wiosny).
ZH do tablicy
Ja tu jestem totalnie zielona ale próbowałam już podpiąc dwa psy. Uczę się ciągle, ale już mogę chyba poradzić... lepiej jest mieć jeden centralny amortyzator -> lina z amorem ma ponad 2 metry... bez "sznurowania" obu osobnych lin byłoby chyba ciężko długość lin indywidualnych.. odległość między saniami i "zadkami" psów powinna być większa niż długość samego psa. Więc, mając amortyzator którzy ma jakieś... 60cm? to liny powinny mieć najmniej 100cm -> według HT liny mają 1,10m ale widziałam w ManMacie oferując liny mające 1m
ZH do tablicy i G:)
he he he...
Zależy w/g jakich standardów - jeśli polskich, to lina od uprzęży psa do liny głównej nie więcej niż 30 cm, a łączówka między liną główną o obrożą minimum 50 cm na każdego psa, dla pierwszej pary nie mniej niż 70 cm...
Standardy które przez jakieś dwieście lat wypracowali na Alasce i w kanadyjskim Interiorze są głupie i w Polsce żaden poważny zawodnik tak psów nie zaprzęga
a mógłbyś mi narysowac i zwymiarowac na 3 psy do sań bo jakoś tej wypowiedzi nie łapię
[ Dodano: 2006-12-30, 21:46 ]
ZH robi sobie jaja
http://www.huskyteam.pl/TRElina.html
Przeszukałem setki stron w necie, powtarza się w zasadzie jeden schemat - na jedną sekcje (czyli pare psów w zaprzęgu, nie licząc pierwszej pary) przypada 8 lub 9 stóp - lina od uprzęży do liny głównej 40-45 cali za wyjątkiem psów przy samych saniach gzie jest więcej, nawet do 55 cali, i pierwszej pary gdzie jest mniej, ale nie niewiele, na ogół jest to 35 cali
... ale to się u nas nie przyjmie
dzięki ale na tej stronie są wymiary w cm
Etherlord, dzięki bardzo Właśnie tych wymiarów potrzebowałem.
jeśli klikniecie, obrazek się powiększy.
noo.. dla wheeldogs nawet 55 cali...
Cal ma 2,54 cm, stopa ma 12 cali... chyba..
Zwróćcie uwagę, że łączówka 12 cali nie idzie od liny głównej pod kątem prostym, czyli pies nie odejdzie od liny na 12 cali tylko na 8 cali, co zresztą jest zaznaczone na rysunku.. tym ostatnim
wymiary które na ogól nas nie interesują widać tanowią poważny problem skoro na sympozium nawet Jeff King robi wyklad dla "rookies" jak na obrazku (temat specjalny dla Horyzonta)
http://www.cabelasiditaro...07_dec4_02.html
Oczywiście że to ważny temat - zaprzęg to nic innego ( z punktu widzenia mechaniki) jak pewien rozkład wektorów sił - długość linek wpływa na kąty tych wektorów, a więc na wydajność całego układu.. Czytałem jakiś dawniejszy art JK, w którym udało mu się skrócić sekcje do 7.5 stopy, ale zmienił również uprzęże i chyba zrezygnował z łączówek - tak powstała uprząż typu LONG która jest od jakiegoś czasu w ofercie ManMata...
Kiedyś rozrysowałem te wektory, z uwzględnieniem jak się to ma do szerokiego biegania psów które jest bardzo modne w Polsce
Właściwie to wszystko zależy: ile docelowo psów podpinasz (wiadomo, że 16 psów to 8 par więc siłą rzeczy maksymalnie krótkie liny to konieczność), jakie nawyki mają psy (u mnie np. Kronos nie ma w ogóle łaczówki szyjnej, jest podpięty "na krótko" do liny głównej żeby nie sikał)....
Długośc lin ciągowych? Pierwsza para bardzo szybka, to niech ma długie liny, będzie "napędzała" psy z tyłu, które będą ją goniły. Za długie liny to możliwość plątania się (raczej rzadko, bo dobrze wytrenowany zaprzęg to i na 3 metrowych linach bez problemu pojedzie a psy się potrafią same rozplątywać w biegu - kto nie potrafi tego bolą jaja ) i przede wszystkim wyrzucanie błota/śniegu prosto w pysk i oczy pary psów biegnących z tyłu. A im krótsze liny, tym mniejsza motywacja do biegu psów, no i kąt miedzy liną indywidualna a liną główną większy, co wymusza biegnięcie "krabem", co jest mniej skuteczne.
Ot ci zagwostka, hehe. Moja rada: Liny kosztują grosze. Popórbuj od małej do bardzo dużej odległości. Przepinaj psy na zmianę, zobacz, może którys woli biec z lewej lub prawej. Po prostu TESTUJ aż znajdziesz SWOJE OPTYMALNE USTAWIENIE.
I pamiętaj, że wszystko szlag trafi jak przepniesz z wózka/roweru do sań, bo tam lina główna idzie pod odrwotnym kątem w stosunku do podłoża. Mimo wszystko Good Luck, ja uważam, że to warto potrenować...
Powodzenia!
Dzięki HT
Do tej pory jeździłem wózkiem z moimi dwoma psiakami i używałem liny takiej od Wiosny z oddzielnymi amorkami dla każdego psa.
Teraz - jak się śniegu doczekamy - chciałbym zacząć zgłębiać tajniki jazdy na saniach i pomyslałem, że na początek to im dłuższe liny tym łatwiej będzie mi sie nauczyć skręcać ( dłuższy czas na reakcję) a moze sie mylę. Stąd moje pytanie.
Ale zrobię tak jak radzisz. Zrobię kilka róznych lin i sprawdzę. U mnie jeszcze dochodzi to, że Ares jest sporo większy od Sary i się skubaniec tak nauczył, że jak się zmęczy to zrównuje się przodem z Sarą co powoduje zluzowanie jego liny. On się opitala a ciągnie tylko Sara. Więc będę musiał zastosować liny różnych długości w jednej parze.
Używam łączówki krótkiej, bo psy się nauczyły biec blisko siebie i jak miałem taką 40cm to Ares ją w zębach trzymał w czasie biegu bo mu sie pod nogami plątała. A Sara ze względu na to iż jest u mnie krótko to jeszcze nie bardzo rozumie kierunki i wtedy Aresowi łatwiej ją prowadzić.
Strony sobie wybrały same, tzn. Sara jest z prawej. Jak to kobieta . I nawet na spacerze jak się porozłażą w różnych kierunkach to potem się tak ustawiają, że Sara jest z prawej. Chyba im to pasuje
Dzieki bardzo za rady. Masz u mnie browara
A może kilka informacji teoretycznych co do skręcania saniami bym prosił. Może oddzielny temat założyć ?
Przed świetami jak trochę śniegu napadało to próbowałem tak bez psów i to wcale nie jest takie łatwe.
Sorry, że tak się rozpisałem
http://scr.home.pl/dogolandia/viewtopic.php?t=1288 - tutaj jest sporo rad (m.in. A. Górowskiego) o jeździe na saniach
Dzięki bardzo
Masz u mnie browaraDzięki wielkie, ale nie piję % więc co najwyżej Kokakolę
On się opitala a ciągnie tylko SaraNormalka Ale różna długość lin to bardzo dobre rozwiązanie. Ja tak mam w pierwszej parze: leader jest wysunięty o długość głowy przed towarzyszkę niedoli, której zadaniem jest napędzanie całego zestawu. To się sprawdza, bo leader pewniej się czuje podczas wykonywania komend a pies napędzający próbuje mu dorównać co skutkuje zaangażowaniem porównywalnym do wyścigu parlementarzystów do stołków.
Powodzenia!
Dzięki wielkie, ale nie piję % więc co najwyżej Kokakolę He, he ja też nie piję alkoholu To taki był "Forumowy" browar
alez tu pozno trafilam..
ja do san uzywam tez liny amortyzowanej dla 2 psow - dokladnie takiej, jaka Ty masz, Jacok.
Jesli zapinam wiecej psow, amortyzator jest przy saniach, a do tego sztywne liny w sekcjach, bardzo podobnej dlugosci.
Jutro bede tez robic liny w calosci dla dwojek, czworek i szostek, tak, ze tyly maja dluzsze liny.
Wiosna, ja Ty masz możliwość "potestowania": spróbuj zrobić wszystkim psom indywidualne liny ciągowe amortyzowane. Kurcze, może to będzie fajna rzecz, zwłaszcza na nierównych miesjcach trasy (czyli 50% ) i na małych "hopkach". Bo wtedy psy będą większy czas napędzały wózek/sanie (coś jak zawieszenie w samochodzie - im lepsze, tym rzadziej koło traci kontakt z gruntem). Jakbyś próbowała, pochwal się wynikami, ja jestem w każdym razie bardzo ciekawy.
chodzi Ci o amortyzowane liny ciągowe dla zaprzęgów 3+ ? problem jest tutaj nie w amortyzatorach,a linkach szyjnych - jeśli lina ciągowa będzie wydłużać się o powiedzmy 15-20cm, to linka szyjna musi być albo bardzo długa, albo ruchoma, co zawsze mija się z celem. Możnaby ewentualnie zrobić ją z miękkiej gumy - pokombinuję...
Hmmm....
Tak sobie rozmyślam...
Jeśli już porównywać z zawieszeniem w samochodzie, to występują tam dwa ściśle związane ze sobą elemnety które mają zapewnić przyczepność koła do podłoża - sprężyna/resor i amortyzator. Dopiero połączenie tych obu elementów daje to o co chodzi, czyli z jednej strony układ "ugina się" na nierównościach, a z drugij nie wchodzi w "bujanie", "podskoki" itp...
W zaprzęgu, dokładnie w linkach występuje tylko jeden element - guma to odpowiednik resora/sprężyny. Rolę amortyzatora pełnią tu raczej same sanie/wózek. wystarczy poobserwować jak pracuje amortyzator - dobrze dobrany podczas normalnej jazdy jest odrobinkę tylko naciągnięty - natomiast przy większym oporze (start, przyśpieszenie, jakieś nierówności) chwilowo się rozciąga, po czym wraca do zwykłego stanu naprężenia.
Jak taki układ zachowywałby się jeśli amortyzator będzie miał każdy pies?
To dość ciekawe, ale IMHO niezbyt korzystne... nie pozwoli psom na pracę z równomiernym obciążeniem, poza problemem z łączówką, opóźnienie jednego psa wpływa na stopień rozciągnięcia amortyzatora drugiego psa - w efekcie powstaje coś jak jojo - cała lina główna wykonywać będzie wahadłowe ruchy (w przód i w tył), zmieniać się będzie też odległość pomiędzy poszczególnymi parami - cały "układ" stanie się bardzo nieekonomiczny.
HT - proponuje przeprowadzić doświadczenie (mogę się zgłosić na ochotnika) - weźmy obciążone sanie (albo jakieś opony), i niech dwie osoby ciągną je, ale każda na swojej własnej gumie - zobaczysz że komfort pracy będzie dużo gorszy niż przy jednym, wspólnym amortyzatorze...
To oczywiście przemyślenia teoretyczne, na bazie fizyki czy mechaniki, ale sądze że w praktyce dokładnie tak samo to będzie wyglądało....
ZH, a mi (chociaż ja nie fizyk..) - wydaje się, że to mogłoby mieć sens - przede wszystkim nie zgodzę się, że amortyzator jednego psa ma wpływ na amortyzator innego - o to właśnie tutaj chodzi - amortyzatory są niezależne, a maszer doskonale widzi, który pies pracuje, a który się op****a
Słyszaam o jednej osobie (znajoma znajomego) ze Słowacji, która na takich linach biegała i była podobno bardzo zadowolona, głównie z tego względu, że właśnie mogła tak poustawiać psy, aby pracowały najlepiej (najskuteczniej) - czego na sztywnych linach często nie widać, bo dużo, dużo psów udaje, że pracuje (zwłaszcza te trenowane przy rowerach).
Hmm.. kusicie mnie na próby
[ Dodano: 2007-01-04, 04:05 ]
Wiosna - ma wpływ jeden na drugiego - jeśli masz dwa amortyzatory zaczepione w jednym punkcie, to popatrz na to od strony fizyki - siła każdego psa przyłożona jest w jednym punkcie - tak więc działa tam wypadkowa tych sił. Jeśli więc jeden pies się opitala przez chwilę, to siła działająca na amortyzator drugiego wzrasta. Normalnie, z linkami też się to dzieje, tyle że jedna linka robi się luźna, a druga nie wydłuża - przy 'gumach' jedna się zrobi luźna, druga się bardziej rozciągnie. Nie da się inaczej... jeśli wpiszesz to w zmienny układ jaki jest w pracy zaprzęgu to masz niezły chrzan spróbuje to rozrysować w wolnej chwili (gdzieś w listopadzie )
Sprawdzić mogłoby się to w zasadzie w jednym przypadku - kiedy cały team jest idealnie wytrenowany i pracuje równo do bólu - tylko wtedy chyba staje się to niepotrzebne.
Ha, ruchome łączówki! Właśnie myślałem o wdrożeniu takiego patentu z prostego powodu: mam jednego psa, który notorycznie stara się "przytulać" do tego, z którym biegnie w parze. Efekt jest taki, że tamtem się odsuwa i delikwent przechodził pod liną główną na jego stronę. Więc co robiłem? Skracałem łączówkę prawidłowo biegnącego psa do zera, żeby tamten drugi go nie spychał, i właśnie pojawił się problem z tym, że pies był osadzony "na sztywno" - ani odpocząć, ani nic. I właśnie gdyby tak łączówka była na zwykłym karabińczyku, "jeżdzącym" miedzy dwoma supełkami, to...
Jeszcze tylko śnieg by się przydał
HT - muszę Cię zasmucić
Ruchomą łączówkę wprowadziłem sobie już jakiś czas temu (ale nikt tego nie wypatrzył ) - linę główną mam tak zaplecioną, że tworzy takie "oczka" na które można założyc łączówkę, jeśli zakładam ją "na pętle", jest unieruchomiona względem liny głównej, chociaż silne szarpnięcie pozwoli ją przesunąć, ale jeśli zakładam łączówkę przez metalowe kółko, to może swobodnie poruszać się wzdłuż liny głównej, oczywiście w ramach zaplecionego "oczka" Daje to właśnie taki efekt, że pies nie może za szeroko odejść od liny głównej (a więc ma optymalny kąt liny ciągowej indywidualnej), a przy tym ma pewną swobodę w osi biegu, czyli może odpocząć. Wielkość zaplecionego oczka jest tak dobrana, że nie może za bardzo sie opitalać, bo łączówka go pociągnie do przodu
No tak, kto jak kto
Ale mam jeszcze jeden patent w zanadrzu, mianowicie dynamiczną linę główną. Dynamiczną, czyli stosowaną przez skałkowców i wszelkiej maści wspinaczy. Ona dużo lepiej pracuje, na odcinku tych kilu metrów rozciąga się o kilka centymetrów, więc nie jest to też to, co espandor. Przy okazji jest bardzo mocna.
Są jednak 2 minusy:
1) Takie liny mają organiczoną żywotność i po iluśtam rozciągnięciach tracą właściwości
2) cena ;(
Ale że śniegu nie ma, to testujemy, co ?
Nie mam doświadczeń z linami dynamicznymi - używałem tylko statycznych, bo dynamiczne groziły poważnymi obrażeniami
Ale wiem że w GoSporcie można dynamiczne kupować na metry - nawet jak zapłacisz 8 zł za metr, to lepiej niż kupić za kilka stówek jedną połówkową - szczególnie do testów...
Co do rozciągania, to nie jestem pewien, ale chyba to ograniczenie o którym piszesz liczone jest w "ilościach odpadnięć" - więc siły jakie działają w zaprzęgu nawet 8-psim nie są porównywalne z odpadnięciem, zwłaszcza takim co zrywa haki/kości
Chyba Andrzej Górowski używa lin wspinaczkowych, nie wiem czy dynamicznych - a na pewno wie o nich sporo..
a co do lin to taka lina na 2 psy amortyzowana ona będzie i do san i do wózka ??
lepiej kupić 1 line gotową z amortyzatorem czy zwykłą line + amortyzator
i drugie pytanie lepiej dla 2ch psów kupić line tej samej długości czy różną żeby lider był wysunięty właśnie.
i drugie pytanie lepiej dla 2ch psów kupić line tej samej długości czy różną żeby lider był wysunięty właśnie.Przeczytaj co HT namisal w czwartym poscie na drugiej stronie tego watku
dlatego napisałem "właśnie" bo jedni mówią ze lepiej a duzo ma równe liny z tego co na zdj. i filmikach widziałem i sprzedaje sie równe
ale jeszcze z tyłu powinnien byc chyba wiekszy silniejszy pies a prowadzący szybki, a u mnie jest ta sytuacja ze 2 letnia suka to mieszaniec inie jest za bardzo nabita żeby była ciągła a znowu leader to już sie krowa robi (4 miesiące 20kg ) ale wolałbym jego na leadrea uczyc zeby za jakis rok-dwa dokupic drugiego SH i coś próbnowac później, o to mi najbardziej chodzi jak te liny dobrać
leader to już sie krowa robi (4 miesiące 20kg )Chcesz przez to powiedzieć, że czteromiesięcznego psa puszczasz już w zaprzęgu, w dodatku na pozycji leadera?
Może zacznij treningi od... poważnej lektury choćby tego forum, nie śpiesz się, masz na to dobre pół roku....
nie, narazie tylko chodze na spacery i ucze go komend dopiero na listopad zamierzam zczac stopniowe treninngi jak bedzie miał 12 miesiecy, ale lepiej sie dowiedziec troche wczesniej co i jak zeby wiedziec do czego sie przygotowac, nei chce zostawiac wszystko na ostatnią chwile, teraz trenuje z 2 letnia suką.
sorry ze zadaje tak duzo czasem głupich pytan, ale mieszkam w takiej okolicy ze tu ludzie mają "husky niebiesko okie" i nie mam sie kogo poradzic co i jak i nikt nie pokaze o co be dlatego tak pytam
[ Dodano: 2007-03-12, 14:05 ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl