alexisend
No własnie, bo wg ksiązek to tylko na wschód od Wisły, a jak jest w realu? Kto miał psiaka z babeszjozą niech poda miasto i wojewódzctwo, to bedzie wiadomo gdzie się kleszcza bać! Chyba ze cos sie na wakacjach przyczepiło.. )
'moja' babesia- okolice Tłuszcza, woj. mazowieckie, 9 zachorowan w latach 2005-2007
pozdr
moja kobyłka mazowieckie 3 razy w latach 2004-2006
Robisz jakieś badania? No to w Grodzisku Mazowieckim dosyć dużo zachorowań. 6x1 pies plus kilka zachorowań klubowych psów. Ostatnie 4 lata. i przypadek boreliozy również.
ee, zaraz badania , ciekawosc, kochana, ciekawosc- bo nauka milczy w temacie A życie swoje
ania, myślę ze coś w tym jest.
W naszych lasach (poddębickie) kleszczy prawie w ogóle nie ma. A łódzkich lasach tam gdzie są, to nasze klubowe psy w Łodzi i wokół babesii jakos - na szczescie - nie łapią. Jedyny pies, który zapadl na nią, podlapał ją w Białowieży, i po wielu treudnych chwilach, udało się go wtedy uratować.
widzisz ewa, bo to nie lesne kleszcze serwuja babesie, tylko te łąkowe (Dermacentor). I w Wawie na pewno juz są na zachodnim brzegu Wisly (i to masowo), tylko nie wiadomo jak daleko na zachód już dopełzły
A twoja siedziba 'poddebickie' to gdzie jest konkretnie?? Łódź to wiem )
A wogóle piszcie ludzie, piszcie- gdzie jest a gdzie nie ma. Ktos ze Śląska, Wielkopolski, Pomorza Zach???
u nas jest pełno kleszczy, osobiscie przeszukuje, moje psiunie po kazdym spacerku i jeszcze nie było by wróciły choc bez jednego a czasem kilku, na szczęscie jeszcze nie chorowały... odpukam w niemalowane...
U nas na śląsku jeszcze nie słyszałam by jakis psiak na to chorował .
U moich psow nie znalazłam jeszcze kleszczy , ale zapewne niedługo sie jakies pojawia.
Witam
W okolicach Piaseczna,Lasu kabackiego-zatrzęsienie kleszczy
W klinice vet w Piasecznie lekarz mówił już aż o 12 ofiarach tego sezonu
W poczekalni zawsze po 2-3 psy z wenflonami
Bardzo przykry widok:(
W jaki sposób zapobiegacie czepianiu się kleszczy ?
Jakie sa wiodące firmy w obrożach antykleszczowycH-tych sprawdzonych
pozdrawiam
U nas na śląsku jeszcze nie słyszałam by jakis psiak na to chorował .
.Ja też nie. Weci zgodnie twierdzą: "u nas babeszji nie ma" ( przynajmniej tak było w ubiegłym sezonie).
A kleszcza na psie już znalazłam.
Nie ma w Szczecinie z tego co wiem bo wet który dostał psa z babeszją stwierdził że to nosówka i tylko kontakt i opierdol telefoniczny skłonił go do zmiany zdania. Ciężko go było nawet przekonać że szczepienie na 99,9% wyklucza tą jednastkę chorobową i tłumaczył się że pewnie pies miał robaki i dlatego nie zadziałała co oczywiście wywołało tylko jeszcze większą furie. Następnie b.c. nie ma prawdopodobnie w Bydgoszczy bo w całym mieście była tylko jedna dawka Imizolu. Pozdrawiam
[quote="Narcyz"] kontakt i opierdol telefoniczny skłonił go do zmiany zdania/quote]
W ubiegłym roku, gdy miałyśmy problem z psem, rzuciłeś mi posta "krew na babeszje, natychmiast"(za co bardzo dziękuję). No to psa w samochód i do weta. I dopiero po wielu prośbach że : " na wszelki wypadek", że "chcemy mieć pewność" i w końcu że "k**** przecież za to płacimy!", z urażoną miną zdecydował się pobrać krew , bo "na Śląsku babeszji nie ma".
Stąd mój powyższy post. Niemniej w ubiegłym roku padł jamnik z powodu niewydolności nerek. Badań na babeszje nie miał robionych
a istnieją jakies szczepionki zmiejszajace ryzyko zachorowań?
a istnieją jakies szczepionki zmiejszajace ryzyko zachorowań? tak istnieje. W Polsce z tego co wiem niedostępna. Zminejsza ryzyka o 60% (przynajmniej tak twierdzą ludzie którzy mieli okazje to stosować).
I dopiero po wielu prośbach że : " na wszelki wypadek", że "chcemy mieć pewność" i w końcu że "k**** przecież za to płacimy!", z urażoną miną zdecydował się pobrać krew , bo "na Śląsku babeszji nie ma".
To jest właśnie brak odpowiedzialności karnej. "Bóg dał , Bóg zabrał". Gdyby tak leczyli ludzi to 90% zgniłaby w kryminale.
tak istnieje. W Polsce z tego co wiem niedostępna. Toś mnie Narcyz bardzo zmartwił tym zdaniem .Niczego się tak nie boję, jak tej zarazy.
No niestety. Imizol w chłodziarce , heparegen , strzykawki , igły , wenflony i inne specyfiki w gablocie i obserwacja psów. Tylko to ratuje.
Okolice Mińsk Mazowieckiego. Mało zachorowań, ale za to zawsze bardzo poważne. Plaga kleszczy. Bez preparatów antykleszczowych się nie obejdzie.
widzisz ewa, bo to nie lesne kleszcze serwuja babesie, tylko te łąkowe (Dermacentor). I w Wawie na pewno juz są na zachodnim brzegu Wisly (i to masowo), tylko nie wiadomo jak daleko na zachód już dopełzły
A twoja siedziba 'poddebickie' to gdzie jest konkretnie?? Łódź to wiem )
A wogóle piszcie ludzie, piszcie- gdzie jest a gdzie nie ma. Ktos ze Śląska, Wielkopolski, Pomorza Zach???no tak, ale my mamy łąki (lasy kawałek dalej) - też swoje, i nic na poczatku to kazdego roku uzywałam cos przeciwkleszczowego, od dwóch lat nawet nie zabezpieczam. Nie wiem, moze mamy za bardzo skazone powietrze?
poddębickie lasy to 30 km od Łodzi w kierunku Poznania, Arki mieszkaja i trenują na południe od Łodzi w ok. Rzgowa -czysto, Iza z Jackiem - ok. 30 w kierunku Warszawy i też o babeszjozie tam nie slychać, Szafrany w Piotrkowie, Manu i Runa w Bełchatowie. Kleszcze na pewno sa, ale nie słyszałam o zahcorowaniach, natomiast z ok. warszawy - ciagle dochodziły i dochodza sygnały ze psy chorują...
wiem, ze nad zalewem Sulejowskim sa zawsze tabuny kleszczy, bo wyzel ktory spedza na łódce z moim rodzicami sporą czesc czasu, zawsze ma ich dziesiatki. Ale tez na szczescie nigdy niczego nie złapał.
Dzieki Ewa, ale niestety mam wrazenie ze za kilka lat i w wasze okolice zawędruja zarażone kleszcze (skoro są już np. w Grodzisku Maz). W koncu nawet we wschodniej 'podwarszawce' (Ząbki, Kobyłka, Tłuszcz, Nowy Dwór Maz...) babeszja zabija dopiero od kilku lat...wczesniej byly kleszcze ale nieszkodliwe.. Wogole okolice Warszawy i sama stolica to obecnie totalna klęska- same kleszcze i babesia, i to prawie przez cały rok
Szczepionka jest w Polsce dostępna - Novibac Piro ale ma słaba skutecznosc nawet po 2 dawkach; nie zabezpiecza przed zarazeniem ale łagodzi przebieg choroby, działa 6 miesięcy, należy podać przed sezonem na kleszcza, i w dodatku wyleczyc bezobjawowe zarażenia. Trzeba by stosowac 2 razy w roku- np. luty i sierpien.
pozdr
Dobrze ze jednak cos istnieje i mozna choc troche złagodzic chorobe. Zapytam swojego lekaza i postaram sie zaszczepic pieski:) Skoro w innych krajach sa skuteczniejsze szczepiobnki na rynku, to moze jest mozliwośc ich sprowadzenia? Moze ktos wie gdzie i zna nazwe?
z tego co wiem, to w Europie jest tylko ta jedna szczepionka- zatwierdzona przez Komisje Europejska pomimo niskiej skutecznosci..
Byłem dzisiaj u weta i dowiedziałem się, że w tym roku po raz pierwszy mieli psa z babeszjozą. Pies złapał kleszcza nie w lesie, nie na łące a na trawniku pod blokiem. Dotąd mieli przypadki babeszji lecz były to psy przywozone z poza Biłgoraja.
Ja dotąd wyciągałem po kilkanaście kleszczy w okresie od wiosny do jesieni i na szczęsie wszystko jest ok. W zeszłym miesiącu robiłem wszystkim psom badania krwi tak profilaktycznie.
W ubiegłym roku uzywałem Frontline spot-on i kleszczom on wogóle nie przeszkadzał W tym roku zakropiłem Advantixem i narazie sprawuje sie super. Kleszczy zero, choć przed zakropieniem jednego z głowy psiakowi wyjąłem a drugiego znalazłem w pokoju na podłodze
W Tarnowie na "Advantix" już się uodporniły - wbiły się już dwa, zamówiłam expot (bo u nas mało popularny - oczywiście wszyscy używają frontline'a, który już trzy lata temu nie działał...)
W Tarnowie (jak dotąd) babeszja zdarzała się sporadycznie, najczęściej przywieziona z Polski - jak my w ubiegłym roku prawdopodobnie z puszczy augustowskiej...
(Ząbki, Kobyłka, Tłuszcz, Nowy Dwór Maz...) babeszja zabija dopiero od kilku lat...wczesniej byly kleszcze ale nieszkodliwe.. Wogole okolice Warszawy i sama stolica to obecnie totalna klęska- same kleszcze i babesia, i to prawie przez cały rok prawda prawda. tylko jakoś w "zimę" nie ma tego zła. A tak to ciągle słyszę od znajomych, wetów o psach które na to chorowały i o coraz większej ilości psów którym nie udało się z tego wyjść...
a ja swoje to Fiprex'em kropelkuję.... czy jest coś w podobnej cenie ale dużo lepsze dostępne u nas? i jak to zamówić, u kogo?
a ja swoje to Fiprex'em kropelkuję.... czy jest coś w podobnej cenie ale dużo lepsze dostępne u nas? i jak to zamówić, u kogo?Duowin contact. Spróbujcie zebrac sie w kilka osob i poprosic ktoregos weta o zamowienie wiekszej ilosci w cenie hurtowej (jesli znajdziecie weta-dobrego samarytanina lub "nieco wyzszej niz hurtowa" - tak, zeby i "biedny" wet mial cos z takiej akcji ;-)
Miśka
nom w zachodniopomorskim jakos sie nie spotkałam, chociaż wszystko jeszcze przed nami
Maniek miał kleszcza około centymetrowej wielkości znalazłam go w piątek. Ile kleszcz rośnie do takiej wielkości ktoś może wie?? czy wogole jest możliwość przewidzenia jak szybko kleszcze wypijaja krew i w jakim tempie rosną??może to i śmieszne pytanie ale ja naprawde nie mam pojęcia
samica kleszcza potrzebuje okolo tygodnia aby w pełni wysycić sie krwią, osiąga wtedy rozmiary ziarna grochu. W badaniach w Niemczech mierzono kleszcze zdejmowane z psów przez właścicieli- okazało sie ze średnio taki kleszcz pił około 4 dni...to już zupełnie wystarczy żeby się pies zaraził, niestety
Po usunięciu takiego kleszcza warto psiaka dokładniej poobserwowac przez dwa tygodnie. pozdr
dzieki BENKA
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl