ďťż

alexisend

Analogiczny temat do "W poszukiwaniu elfów...". Tutaj możemy dyskutować o naturze duchowej elfów... Po prostu odnajdź w sobie elfa


Hej! uważam że natura duchowa elfow jest piekna! sa one takie dumne i szlachetne...choć czasami dają się zwieść na złą droge niestety..ale i tak są wspaniałe uwazam, że gdyby dzisiejsi ludzie chociaż troche braliby przyklad z ich zachwania swiat bylby mniej wulgarny i panował by pokoj:) najpiękniejsze jednak w elfach moim zdaniem jest to , że kochają przyrodę i na pewno nigdy nie dopuściłyby do niszczenia fauny i flory...moim zdaniem każdemu drzewkowi i zwierzakowi nalezy sie szacunek...i ogrom miłości!!!!!!!!!:) Elfy kochają naturę, dlatego my kochamy elfy!;)
Dziękuje Ci Elunku za taki piękny temacik…
Jak by to powiedział Liadon „Kocham Cię za to”
Hmm… odnaleźć w sobie Elfa nie jest trudne jeżeli jest się dobrym człowiekiem.
To racja Nalio.. Nawiązując do tematu chciałabym opowiedzieć pewną sytuację, która mi się przydarzyła..a mianowicie moja mama ostatnio zapytała mnie ironicznie...czy elfy sprzątały..swoje pokoje.. "bo jeśli uważasz się za elfa to chyba powinnaś robić to co one"- powiedziała..a ja jej na to trochę nie na swoją korzyść odpowiedziałam, że elfy nie sprzątały swoich pokoi ponieważ najprawdopodobniej w ogóle nie dopuszczały do tego aby zrobić jakikolwiek bałagan.. Więc uważam, że elfy właśnie takie są...prawie całkowicie doskonałe..i my musimy dążyć do tej doskonałości... i takiej całkowitej rozwagi i spostrzegania konsekwencji swoich zachowań ...wiem, że to poważnie brzmi...ale przecież Elfy były poważne....

Dodano 8.11.2006r.: Poprawiłam błędy ortograficzne i proszę o przestrzeganie zasad pisowni. Jeśli masz z tym kłopoty to polecam edytowanie postów w Wordzie lub czymś podobnym przed wysłaniem. Pozdrawiam Elen.


Jedno jest pewne - gdyby wszyscy byli Elfami, to eflia natura przestałaby być tak cenna. Myślę, że właśnie za to tak szanujemy Elfy, tak się nimi interesujemy, i tak zazdrościmy im ich idealności, spokoju i magii, ponieważ nam bardzo do tego daleko. Gdyby to było tak powszechne, straciłoby otoczkę magii, niedostępności. A tak cenne jest bo jest rzadkie,a tak narpawdę dla nas w ogóle nieosiągalne Myślę, że każdy zalogowany na tym forum czuje w sobie coś z Efla, ja także. Ale gdybyśmy byli Elfami w pełni, ba, gdyby wszyscy byli, przestałoby to być tak niesamowite Właśnie ta niedostępność i magia nadają Elfom niepowtarzalnego "smaczku". Moim zdaniem w każym razie
Magia, magia i............ tak! Zgadza się! Elfy to magiczne istoty! Ale wydaje mi się, że ta magia.... po przeczytaniu Władcy, Hobbita, czy.... jeśli ktoś jest osobą wrażliwą to ..... sama spływa do naszych dusz! I....... bez względu , czy w nas samych pozostaje piętno Elfów, krasnoludów, Trolii..... tak ... Najważniejsze, aby czuć! I te odczucia to sentencja odnalezienia w sobie Elfa... w ogóle klimatu W.P.!
tak zazdrościmy im ich idealności, spokoju i magii

O nie wydaje mi się ta zazdrość nie jest dobra i nie ma w niej "smaczku", i nie przynosi nic dobrego, przecież wiemy co zrobiła z Królestwem Numenor... Uważam, że to nie jest w tym wszystkim ważne żebyśmy zazdrościli...ale to że szanujemy elfy i podziwiamy je za ich wspaniałe usposobienie... moim zdaniam nawet nie wolno nam zazdrościć..
[EDIT: jak tak patrzę to chyba nikt nie pisał o sobie pod kątem elfa, jak ja to zrobiłem... czyżbym źle zrozumiał temat? A może to Wy jesteście dziwni? Huuh : P Tak czy owak wysyłam, bo już napisałem, a szkoda teraz nie wysłać ^^]

"Odnajdź w sobie elfa"...

Post ten piszę nie jako Gotrek, ale jako ja, żeby nie było ; ) Gotrek to 100%owy krasnolud, ja jestem taką zbitką wszystkich ras ; ) Ale skupmy się na elfach.

Co we mnie jest z elfa. Wbrew pozorom dużo i sam się czasem temu dziwię, jak o tym myślę. Zacznę od tego, że jestem troszkę powolny. Nie lubię się spieszyć, odkładam wszystko na ostatnią chwilę. Różnica pomiędzy mną, a elfami jest taka że elfy mają wieczność, a ja nie... mówicie że to zwykłe lenistwo i to się nie liczy? Pff, nie znacie się ^^'' Dalej... jestem przemądrzały. Jak mam na jakiś temat swoje zdanie, to mówię tak długo, rzucam takimi argumentami, aż wszyscy zaczną to zdanie podzielać ^^ Lubię mieć rację i zawszę ją mam ^^ To też takie... elfickie, nie? ; ) Mam też lekceważący stosunek do "niższych ras" (mam tu na myśli ludzi innego światopoglądu niż ja -> patrz dresy, skejty, ogólnie rzecz biorąc pokemony). Cóż... może nie tyle lekceważący... co pogardliwy... Poprostu uważam ich za gorszych. Jak tak teraz o tym myślę to to jest prawie taka sama sytuacja jak w światach fantasy... ja i ludzie mi podobni to elfy, wszyscy mili panowie w dresach i im podobne stworzenia to na przykład ludzie. Tych drugich jest oczywiście więcej i zagrażają nam - Inteligentnym, Uczciwym, Honorowym Przedstawicielom Naszej Rasy. Tak na prawdę to my jesteśmy na wyginięciu, a oni triumfują. Nie możemy opuszczać naszego środowiska (lasów), bo inaczej będzie po nas, gdyż zabiją nas z zazdrości o to, że to my dostajemy się na studia, zakładamy rodziny bez patologii i potafimy żyć w związku z jedną kobietą przez całe życie.
Gdyby pewnego dnia wszyscy przedstawiciele tej drugiej grupy umarli to nawet nie przejąłbym się. Ludzkie życie ma dużą wartość, ale przecież to nie ludzie - to podludzie! - to też typowe dla elfów, prawda?

Huh, znowu zboczyłem z tematu i rozpisałem się ^^ Kontynuujmy więc...
Dużo gestykuluję. Jest to ta cecha elfów, za której brak bezlitośnie obcinam PD na moich sesjach. Elf = gestykulacja. ^^ Cóż dalej? Ach, no tak. Wszystkie czynności w moim życiu dążą do uniknięcia nudy. Nie mam celu, jako takiego. Pusta egzystencja. Wypełnić pustkę. Byle do jutra.
Cenię wiedzę przede wszystkim. Szanuję naturę, jednak od poglądów elfów różni mnie to, że uważam iż natura jest dla nas - ludzi. Niszczmy ją - o ile mamy z tego korzyści. I z umiarem, bylebyśmy nie zniszczyli samych siebie. Lubię tworzyć, szczególnie muzykę, czasem teksty piosenek, czasem rysuję, czasem tworzę grafikę.

Cóż... została ostatnia cecha... lecz bynajmniej nie charakteru, a wyglądu. Otóż wyglądam bardziej jak elf, niż jak człek lub kraś (od kiedy zgoliłem moją piękną brodę... : ( buu), przynajmniej w moim własnym mniemaniu ^^ Jaki z tego wniosek? Otóż... wniosek z tego taki, iż... jestem piękny ^^

Dużo tych cech? Jak dla mnie dużo. Dużo jest we mnie z elfa. Jednak więcej jest z innych ras i bardzo dobrze... bo nie lubię elfów ; )
Masz rację Gotrek! Bo w życiu codziennym... jesteśmy... niestety ...( pomimo masek, które często nosimy! ) ....tymi, którzy są tu i teraz! Bycie Elfem.... ja też nie czuję tych klimatów... bycie Elfem...... Może to coś, czego nie dane mi było osiagnąć i ....... wolę być niezależnym...- a jak już to wyłącznie od siebie! - podróżnikiem! Podróżnikiem po oceanie życia! Aczkolwiek nie powiem, że bycie Elfem, to coś ... dobra! Dla mnie Elf, to prawie jak Anioł! Jeśli każdy z Was, kto mieni się Elfem dąży do Anielskości - czytaj doskonałości ( nawet jak nurtują go różne codzienne sytuacje! To dobrze!!! ), to ........ można powiedzieć, że jest Elfem..... oczywiście jesli tego pragnie! Bo równie dobrze może być Krasnoludem, Hobbitem itd...
żeby przybliżyc wam i sobie przy okazji istotę elfa przytoczę wam to co pisałayśmy z elvingą..

budujemy pomimo wszystko własne zasady
i trzymamy się ich
uwielbiamy naturę i tak jaby,, łączymy się z nią kidey tyko jest w pobliżu kika drzew
interesujemy się innymi rzeczmai niż normalni ludzie, ale to nie reguła
kochamy mocniej i staramy się mocniej.
i co za tym idzie mocniej cierpimy...żeby nie było tak pięknie
jesteśmy przez przypadek z natury dobrymi manipulatorami
słuchamy ludzi kiedy nam to pasuje(nie mówię że się o wszystko wykłucam bo jestem dobrym manipulatorem elfim:P)
i przez przypadek jesteśmy inteligentniejsi i potrafimy oceniać sytuację obiektywnie
nie przywiązujemy się tak do chwili, jak to lubia robić ludzie

przyciągają nas rózne ciekawe sytuacje
powiedzmy kiedy nadchodzi burza, czujemy w sobie jej siłę..
i zastanawiamy sie wtedy czy mamy schizę bo, tak mocno woła do nas w takich chwilach natura..

ale potrafimy myśec po elfiemu tzn. uczuciami
zdarzaja nam się dziwne przypadki kiedy jesteśmy jacyś tacy szybsi- mamy nadzwyczjny refleks
ale w nastepnej chwili potrafimy do tego stopnia zwolnić, że nie zauważamy, co sie wokół nas dzieje..
elfy sa pewne swego kiedy ktoś na nie patrzy, ale kiedy jestesmy sa,mi to czujemy.. jakby.. zagubienie...
bo wiemy że nie jestesmy tam gdzie powinniśmy
zastanawiamy się nad takimi rzeczami jake ninnym(ludziom) nie przysżłyby na codzień do głowy..

bo wiemy że nie jestesmy tam gdzie powinniśmy

jeszcze ewentualnie jesle chcecie..
i tak wiem,że nie chce się wam czytać:P...

Elf jest istotą, która chce walczyć do końca i oddać wszystko za własną wolność, czuć wiatr we włosach i przepływającą przez nią energię... Słyszy więcej, widzi więcej i, co ważne, pragnie więcej...
Kiedy się pojawia, budzi nowe życie, tam, gdzie już umarło, a wszystkie jej uczucia sprawiają, że łączy się z Ziemią, czując jej drganie pod stopami. Jest Płomieniem jednocześnie, gotowym, by oddać trochę swojego żaru, Wodą, gdyż jest stała i nigdy nie zniknie, Powietrzem, kiedy wydaje się być wszędzie. Nigdy nie umiera do końca, jakaś jej część, zespolona z żywiołami, łączy się z nimi, czekając na powtórne narodziny...
mówicie że to zwykłe lenistwo i to się nie liczy? Pff, nie znacie się ^^ Ja bym tak właśnie powiedział, gdyz jestem leniem kompetentnym i znam się na rzeczy ;P Lubię mieć rację i zawszę ją mam nie ;P ale fakt iż jest to cecha nieco elficka ^^ mam tu na myśli ludzi innego światopoglądu niż ja -> patrz dresy, skejty, ogólnie rzecz biorąc pokemony Tak z ciekawośco Gotreku, nalezysz do jakiejś subkultury? (albo czy inni tak uważaja? ;P ) Ludzkie życie ma dużą wartość, ale przecież to nie ludzie - to podludzie! - to też typowe dla elfów, prawda? Prawda ^^ i, co ważne, pragnie więcej... Wieczny kac to niefajna sprawa ;P

Ja nigdy się jakims tam elfem nie czułem i nigdy takich porównań, odniesień w stosunku do siebie nie robiłem do ideału mi daleko a cieszę się życiem jakim jest
Tak z ciekawośco Gotreku, nalezysz do jakiejś subkultury?
Cóż... chyba nietrudno zgadnąć ; )

Co do Ciebie, Vilgefortzcie, to uważam że warto zastanowić się nad takimi sprawami... bo może być kiedyś taka sytuacja, że wszyscy Twoi przyjaciele zaczną się od Ciebie odsuwać, zaczną Tobą gardzić, unikać Ciebie... a Ty usiądziesz sobie pewnego wieczora i po długotrwałych przemyśleniach dojdziesz do wniosku "cholera! zachowuję się jak elf!"

...ale wtedy będzie za późno!
XD

Ech, nie lubię tego tematu, bo to tutaj wcięło mi takiego fajnego posta, który wytykał wszystkie błędy pannie Ennostiel. XE Ech, może kiedyś go odtworzę ^^
Czasami naprawdę zapominałem o tym że jestem człowiekiem i się ze mnie śmiali. Normalnie poczułem w sobie elfią duszę .
Saw, ale co rozumiesz przez "duszę elfa"? Wyjaśnij to najbardziej szczegółowo jak potrafisz, mnie jako prodowego krytyka elfów na tym forum interesują takie rzeczy ; ]
Czasami naprawdę zapominałem o tym że jestem człowiekiem i się ze mnie śmiali Znaczy naprawde uważasz się za elfa? Lepiej się pilnuj, bo kiedys obudzisz się skacząc przez okno "bo nic sobie nie zrobię, lefy są zwinniejsze od ludzi..."

Słyszałem kiedys anegdotkę o japońskiej dziwczynce, która wyskoczyła przez okno, bo myślała, że odbije się od ziemi jak jej ulubiony pokemon. A mało to amerykańskich chłopców chciało latać jak supermen? (znaczy się ja tez bym chciał, ale w przeciwieństwie do nich nie wyskakiwałem z tego powodu prze okno - wyskakiwałem z innych powodów)

Co do Ciebie, Vilgefortzcie, to uważam że warto zastanowić się nad takimi sprawami... bo może być kiedyś taka sytuacja, że wszyscy Twoi przyjaciele zaczną się od Ciebie odsuwać, zaczną Tobą gardzić, unikać Ciebie... a Ty usiądziesz sobie pewnego wieczora i po długotrwałych przemyśleniach dojdziesz do wniosku "cholera! zachowuję się jak elf!" Wiem że nieładnei tak mówić do usunietego użytkownika...ale kij ci w ucho Gotrek ;P nie zachowuje się jak elf a na brak przyjaciół, kolegów też ne narzekam ;D

Sawassas->oj.. to juz niedobrze... do niczego nei można podchodzić bez umiaru
ale w czym przesadzać vilgefortzie?! przecież MYjesteśmy elfami:)
czasem może cięzko jest, ale radzimy sobie.
ja nie wiem co mi się stało, kiedyś po prostu obudziłam się i poczułam że przecież jestem elfem!
od tamtej chwili, mogę wam zaręczyć, moje życie jest pełniejsze, zupełnie bardziej niesamowite..
no i wreszcie nie jestem samotnym słabeuszem:P
a co vilgefortzie rozumiesz przez zachowywanie się jak elf? może dfzieś mówiłeś a ja nie doczytałam.. zamknięty w sobie samotnik, kiwający się to w jedna, to w druga stronę, stroniący od ludzi i pogardzający nimi? tak mi się wywnoskowało przypadkiem i myślę, że to pasuje raczej do ludzi..
Mam takie małe pytanko do Ennostiel Tzn. : obudziłaś się pewnego ranka Elfem po obejrzeniu W.P., czy ....po przeczytaniu W.P.????? Wiem.... spytasz 'ramola" , a jakie to ma znaczenie? Mh......... kolejna zagadka!!!!
ak mi się wywnoskowało przypadkiem i myślę, że to pasuje raczej do ludzi.. Znaczy się do mnie na ten przykład? Albo do ddzikiego? Vilgefortza? Ignatiusa? Gotreka?
niekoniecznie. po prostu ;ludzie tak robia niektórzy, ale jeszcze nie spotkałam elfa który by się tak zachowywał..
co do tolkiena to zaczęłam go czytać dopiero miesiąc temu(wcześniej go nienawidziłam filmu tez nie rozumiałam bo widziałam tylko druga część:P) a elfem jestem już od dawna dawna..
to nie przez tolkiena, bo ja nie czuję się ja tolkienowski elf, nie czuję się jak elf z jakiejkolwiek bajki, tylko jak... ja:)
znikąd mi to przyszło, no9 może kiedyś znalazłam u mamy trzy pierścienie przymocowane do branzolety w takim kształcie jakiego ludzie dziś nie noszą i jakiego niegdy nie widziałam u nikogo i hmm.. są magiczne i może dzięki nim sie zieniłam nie wiem, ale powiem wam na pewno że jestme dzikim elfem dziki nie obrażaj się że tak napisałam
co vilgefortzie rozumiesz przez zachowywanie się jak elf? może dfzieś mówiłeś a ja nie doczytałam.. zamknięty w sobie samotnik, kiwający się to w jedna, to w druga stronę, stroniący od ludzi i pogardzający nimi Nie, nie mowiłem ;] chodziło mi o poprzedni tekst Gotreka w którym pisał o tym pewnym dniu "i wtedy zayważysz że zachowujesz się jak elf" czy jakoś tak ;P nie chce mi się cofać strony dzisiaj ;P co do tolkiena to zaczęłam go czytać dopiero miesiąc temu uuuu... wstyd!

P.S. Już lać poczatki zdania ale cudze imiona (czy te nicki ) mogłabyś pisać wielką litery
Żaden wstyd! Ja się przynajmniej nie mam czego wstydzić może tego, że piszę po polskiemu Już nie wiem którą osoba z kolei jesteś,która zwraca mi uwage, ale obiecuję, że staram się wyrobić nawyk
Żaden wstyd! wstyd! ;P
Ja się przynajmniej nie mam czego wstydzić a ktoś tu pisał ze ma się czego wstydzić?
Nikt, wspomniałeś, że ja mam się czego wstydzić, ale gdybym wstydziła się takich małych trzeczy to miałabym życie zatrute..:P
Moja koleżanka, która uczy się w innej szkole stwierdziła, że u niej jakieś 'elfy' to tylko jakieś idiotki z jej klasy, a mówią na nie tak dlatego nie, że są elfami tak jak my czy coś w tym rodzaju, tylko dla tego ,że są jakieś świrnięte. Ja się tym nie przejmuję, że sporo osób mówi ,że elfy są dziecinne niby i że jestem mało poważna. Elfy są wspaniałe i oni wszyscy nie wiedzą o czym mówią
Wiem. Mój tatko mówi, że sie bawię w elfa i że nijak się to ma do rzeczywistości. Ja nie moge tego słuchać! Że jak jestem elfem to nie zajmuje się niczym innym tylko byciem elfem i nie skupiam sie na życiu i inne bzdury..
A powiedzcie mi w takim razie czy ludzi bawią się w bycie ludźmi i jak wyrastaja z wieku zabaw i są poważni to przestaja być ludźmi?
Przecież jeżeli jestem elfem to tak samo mam marzenia, cele, problemy. Mam duszę i żyję!
tacy ludzie mają wąskie horyzonty i tyle.
Jak się jest Elfem, to ludzie Cię nie traktują poważnie, a jest to o tyle gorsze, że ty to traktujesz poważnie... porażka....

Masz Ennostiel rację....
Najpierw młody elf może bawić się dobrze... ale nie w elfy, tylko JAKO elf.... z czasem przychodozi wiedza, powaga, opanowanie (niektórym nie )... Bycie elfem z resztą to nie tylko wygląd, zabawa, myslenie... to także chęć doskonalenia się, rozwijania, poznawania nowych rzeczy, zdobywania wiedzy itd... Elfowie dzisiaj to tak jakby potomkowie ludzi renesansu... są czuli na muzykę, śpiew, wiersze, ogólnie sztukę... równocześnie zgłębiają jednak wiedzę nauki, poznają historię, języki, geografię... choć w tym wypadku my się opieramy na świecie Śródziemia, dla nas będącego czymś bardzo odległym czasowo, czymś co przeminęło, a jego malutkie odpryski, jak szkiełka z rozbitej szklanki siedzą w nas i drążą wywołując ból, jeżeli się o nich zapomni. Ludzie nie rozumieją tego, bo są prości... dla nich ważne są po kolei, dorosnąć, wyuczyć się, pracować, zarabiać forsę i jeździć na wakacje raz w roku, a tak tylko pracować na emeryturę... potem emerytura nędzna w kraju i tyle... do śmierci... tylko niektórzy z nich - artyści - zdołali się nieco wyrwać z tego obłedu, otępienia... a i wśród nich są ci, co liczą na pieniądze a nie zagłębianie się do wnętrza własnego ducha...
"Bycie elfem" to faktycznie.. najbardziej konstruktywna rzecz jaka mi sie przytrafiła... Może to brzmi dziwnie... ale głównie chodzi mi o to, że gdy zaczęłam sie utożsamiać z elfką.. to zaczęłam bardzioej patrzeć w głąb siebie..
Poza tym nauczyłam się marzyć, snuć plany na przyszłość, stałam się bardziej rozsądna..ale także i dumna z rzeczy które robię. Teraz mimo iż wiele tego co robię jest związane z elfami, fantastyką, Tolkienem..itp. są to rzeczy które też pomagają mi się znaleść w dzisiajszym świecie... pomogło mi to stanąc wyżej niż inni... i patrzec na świat oczami elfa..podziwiającego piękno i doceniającego je.. i to że "niektórzy ludzie" tego nie rouzumieją to juz ich sprawa... Ja zawsze gdy spotykam na swoej drodze człwieka, który traktuje to z przymróżeniem oka...staram sie wytłumaczyć i spróbować zaciekawić światem fantasy.... (czasami nawet sie udaje)
I własnie tutaj widac ja bardzo różnią się elfy od ludzi..
Niby nie widać różnicy na pierwszy rzut oka, ale tkwi ona głębiej i jest większa niż można by przypuszczać...
Mam swoją teorię na ten temat. Może nie jest Tolkienowska, ale uzasadniona:)
kiedyś żyły sobie małpki, które ewoluowały w człowieka, który zawładnął światem niszcząc go po trosze, ale i człowiek zostanie w procesie ewolucji zastąpiony przez kolejna rasę wykształconą w procesie ewolucji. Tą rasą będą elfy, a ewolucja już się zaczęła. W związku z tym że jest to początkowe stadium,mamy na świecie ogromna liczbę ludzi, mniej mieszańców dostrzegających wiecej ale jeszcze nie w pełni i elfów, którym przyszło żyć w świecie, który nie został stworzony dla nich. JESZCZE nie! ale wierzmy w dobre zakończenie!
odrodzimy się w świecie naszych snów!
(oby...)
Hmm... Ja mam swoją teorię. Mówi ona, żę w epoce techniki gatunek ludzki raczej nie pójdzie w kierunku pląsania po lesie.
:
Mh... Pan "Ojciec" Pana Gietrycha już wydał broszurkę w U.E. o... nowej teori Ewolucji...mh..... mniam mniam.... i ..... jak tak ...to spoko i .. na "jeża"! Od dzisiaj wszyscy jesteśmy..... albo "karaluchami"- bo to ponoć ewolucyjnie najniezniszczalne postacie ziemskie! Albo my potomkowie "kosmitów"! Za czym obtuję... bo tak spojrzywszy okiem z ..innego punktu widzenia! To........ czyż życie nie przybyło z Kosmosu?
ps. Pewnie znów dostanę reprymędę za ... ale......
Jesłi przyszło z kosmosu to może elfy żyja na innej planecie?:PP
Kto wie, kto wie, wszystko jest możliwe. A może kosmici mają takie jakieś swoje odpowiedniki naszych elfów, i tego całego Tolkienistycznego świata...a może to my-ziemianie jesteśmy dla nich takim "Śródziemiem" ?
Nawiązując do postów odnośnie tego, jak to bardzo ludzie różnią się od elfów.
Nieprawda!
Możecie wierzyć w swoją magiczność, wyjątkowość itp. ale okłamujecie sami siebie! W sumie to typowe dla was... pozwólcie że was oświecę. O, albo dam taki przykład.

Kim wy jesteście? Ale nie tutaj, na forum, ani w globalnej sieci zwanej internetem. No kim?
Ludźmi. Ludźmi nazywającymi siebie "elfami". Ludźmi, którzy z powodu na swoje cechy charekteru i upodobania stwierdzili, iż pasują do przekroju psychologicznego elfów.

Zakładając że elfy róznią się znacząco od ludzi... umniejszacie wartość człeków w światach fantasy! Człowiek nie może być szlachetny? Człowiek nie może być dobry? Człowiek nie może być wrażliwy na piękno przyrody? Może.
Więc czym się różni człowiek od elfa?
Tym że nie musi. A wy tak.

Elastyczność to jedna z tych cech, dla których ludzie stoją w mojej hierarchii wyżej od elfów ; )
hmm... powtórzxę moja teorię -na początku były maupy(:D) teraz sa ludzie potem bedą elfy.
To następne stadium na którym jesteśmy mnóstwo ludzi, mało elfów i całe mrowie mieszańców..
teraz sa ludzie potem bedą elfy.
Niewykonalne. Nie wierzę że ludzie kiedykolwiek będą w stanie żyć w całkowitej komunie. Tym bardziej że to jest troszkę sprzeczne z ewolucją. Im ktoś jest większym skursynem, tym większe ma szanse na przeżycie, a właśnie Ci "dobrzy" ludzie wymierają... ja uważam że nie będzie elfów... a będą orkowie albo snotlingi ; )

Tylko wiecie, ja jestem pesymistą : P
Elf jako wyewoluowany człowiek? Nie no..nawet ja się z tym nie zgodzę.
To tak, jakby Krasnoludy były skutkiem ewolucji Hobbitów. Nierealne (nawet jako fantasy).
Elf jako wyewoluowany człowiek?
Nie no, pod względem fizycznym - jak najbardziej ok. Pod każdym innym - lol ; )
Niewykonalne. Nie wierzę że ludzie kiedykolwiek będą w stanie żyć w całkowitej komunie Otóż to. Jakoś nasz naród szczyci się tym, że to udowodnił

Im ktoś jest większym skursynem, tym większe ma szanse na przeżycie, a właśnie Ci "dobrzy" ludzie wymierają Nieprawda. "Skursyn", jak to zgrabnie ująłeś ma wprawdzie spore szanse zdobyć sobie silną pozycję wgrupie, zrobić karierę itd ale tylko jeśli będzie silnym skursynem . Silny dobry osiągnie to samo bez zrażnia do siebie całej grupy (bez względu na to, czy mówimy tu o klasie szkolnej czy o narodzie). Słaby skuryn zajdzie jeszcze niżej niż słaby dobry, bo wpradzie do żadnego nikt nie będzie czuł respektu, ale do skursyna ponadto nikt nie będzie żywił żadnych pozytywnych uczuć, nie będzie taki mógł liczyc na dobrowolną pomoc i wsparcie. Ot co.

hmm... powtórzxę moja teorię -na początku były maupy(:D) teraz sa ludzie potem bedą elfy.
To następne stadium na którym jesteśmy mnóstwo ludzi, mało elfów i całe mrowie mieszańców.. To znaczy na jakich podstawach opiera się Twoja teoria? Bo teoria zdefinicji jest poparta dowodami i całą tą otoczką teoretyczną.
Powiem z własnego doświadczenia.
Skursyni bardzo łatwo osiągają w życiu szczęście. Ich bardzo uproszczona moralność jak i przewaga osób ich pokroju sprawia że... rozmnażają się. Są szczęśliwi i się rozmnażają - ideał życia. Tutaj mogłoby się nasunąć pytanie - Czy może to my jesteśmy upośledzeni będąc dobrymi? Osiągając szczęście w o wiele trudniejszy sposób niż oni? Utrudniając sobie życie na własne życzenie?

Jeśli chodzi o pozycję w społeczeństwie... to wybacz, ale dzisiejsze realia sprawiają... że nie chodzi o dobro tylko o to, że trzeba być "giętkim". Temu wejść w rzyć, tego ośmieszyć przed innymi, tego usunąć ze swojej drogi. Wielu skursynów mimo braku potencjału osiąga wysokie pozycje... a ludzie dobrzy muszą mieć ten potencjał. Dla mnie jest to jawne splunięcie we wszystkie idee w które wierzę. Jawna niesprawiedliwość świata.

I jestem ze świata dark fantasy na dodatek, co owocuje moją wiarą w to, że świat jest zły. Szanuję Twoje zdanie i rozumiem... nawet podziwiam. Ale ja nie wierzę że ludzie są dobrzy.
Ale ja nie wierzę że ludzie są dobrzy. To niech Ci wystarczy chociaż, że ja jestem dobry.

Skursynów, którzy zaszli wysoko o wiele łatwiej się zauwarza, lepiej zapamiętuje. Dlaetego wydaje się, że jest ich więcej. Inna psrawa, że pewne medialne środowiska są domeną skursynow (jak polityka) i porząddni ludzie na ogół trzymają się od nich z daleka (są oczywiście wyjątki). Zresztą - im łatwiej i szybciej jakas pozycję wywalcysz, tym szybciej i łatwiej z niej możesz spaśc.

Zresztą - czy dobrzy ludzie się nie rozmanażają? A dziecko dobrych ludzi nie może wyrosnąc na skursyna? A dziecko skursyna na dobrego człowieka?

Inna sprawa, że skursyństwo jest pojęciem względnym - nawet najgorszy skursyn nie będzie skursynem dla wszystkich. Nie da rady byc skursynem 24h na dobę.
Może są dobrzy ludzie ale nie ulega wątpliwości inna sprawa.

Świat jest zły. Pomimo ilości ludzi dobrych, pomimo ilości skursynów, nie ulega wątpliwości że ten świat jest poprostu zły. Ale czym jest zło? Zło jest to coś niezgodnego z naszą moralnością... uważanie całego świata za zły jest równie niesprawiedliwe, jak nazywanie go dobrym. Dla kogoś ze, z naszego punktu widzenia, spaczoną moralnością świat może się wydawać równie dobry, jak dla nas (mnie) zły.

I jak mam wierzyć że dobro zwycieża? JAK MAM WIERZYĆ ŻE DOBRO ZWYCIEŻA, JAK POSTĘPUJĄC WEDŁUG SWOICH IDEAŁÓW, JAK ŻYJĄC TAK DOBRZE JAK TYLKO POTRAFIĘ - NIE JESTEM SZCZĘŚLIWY?!

Jak mam wierzyć, że nie jestem upośledzony wzgledem ludzi, którzy mimo swego skursyństwa - a raczej dzięki niemu - są szczęśliwi. Jak mam nie wierzyć, że ludzie dobrzy mają lepsze warunki do "rozmnażania się" - czyli do egzystowania - niż inni?

A może ja nie jestem dobry? Może to właśnie moja moralność jest spaczona?
Może to oni...

Wybaczcie mi, mam dzisiaj zły dzień. Tym bardziej wybaczcie, bo dyskusja która sie tutaj rozwinęła nie ma nic wspólnego z tematem.
Może masz złe ideały? Albo postępuąc według nich nie przekazujesz ich innym swoim życiem? AAA dobra nie bedę zadawać tych pytań bo sa dziwne

Razosłavie ja w sumie jestem myślicielem i wymyslam rózne takie i inne teorie. tA moge poprzeć na tym, że elfów nie było przed ludźmi, że postrzegając pozytywną strone rozwoju ludzkości - świat idzie ku dobremu imoże kiedyś dojrzeje, żeby również elfy mogły na nim zamieszkiwac optymalnie. doszłam do wniosku, że jesli nie dojrzeje to na pewno będzie jakaś trzecia wojna atomowa i po niej część cywilizowanych poszuka innej drogi rozwoju niż ta którą wczęsniej podążali i stwory cywilizacje elficką.

Możemy nazwac efekt tychpremyśleń koncepcją jesli wolisz
Eeee... widzę, że nie mam się co kłócić.
W zamian przedstawię swoją teorię, którą wymysliłem na poczekaniu:
Zulusi wygrali bitwę pod Płowcami dzięki przepłynięciu pustyni Gobi na czołgach, które kupili od Bolesława Chrobrego, który zdobył je na Napoleonie pod Grunwaldem. Umożliwiło to błyskawiczne przezucenie korpusu gen Andersa do Skandynawii, dzięki czemu pierwsza krucjata zdobyła Tokio. Zmusiło to Eskimosów do kapitulacji przed sojuszem izraelsko-arabskim, reprezentowanym na rozmowach pokojowych przez dwa dobermany, trzy jamniki i łajkę. Niestety krasnoludy przysłały bullteriera, który zjadł dwa jamniki, ale sam został zjedzony przez łajkę. Dobermny uciekły. Spowodowało to krach na giełdzie nowojorskiej, czyli zburzenie bliźniaczych wież przez dwóch hobbitów w fioletowych bokserkach i z pedalskimi torebkami. Zostali jednak podani do sądu przez Twinkiwinkiego, który został jednak zastrzelony przez zwolenników Frakcji Kobaltowych Łóżeczek. Prezydent Angliii wystosował więc odpowiednie ultimatum do króla Karantanii, który tak się tym przejął, że wysłał dwa stukasy aby zrzuciły bombę atomową na Kair, gdzie akurat w porze żniw skałdowano zapasy czekalady dla szejka Burgundii. I tak powstał Chocapic!
Jak widzisz, tez jestem myslicielem. Przedstawiam argumenty na miarę Twoich więc, chyba moja teoria jest w porządku... Mogę nawet podać lliteraturę, którą się posiłkowałem - książki autorstwa Andrzeja Michałka i Dona Browna
trzecia wojna atomowa Ale nie było jeszcze żadnej wojny atomowej! No chyba, że wliczasz jeszcze tzw zimną wojnę...

Gotrek - świat jest tak, jaki Ci się wydaje.
chodziło o trzecią wojnę światową cos mi sie pochrzaniło
kazdy chodzi tokiem innego rozumowania i inaczej widzi świat. Nie umiem ci wytłumasczyc jasno, ale ja wszystkie teorie widze logicznie..:P
Zulusi wygrali bitwę pod Płowcami dzięki przepłynięciu pustyni Gobi na czołgach, które kupili od Bolesława Chrobrego, który zdobył je na Napoleonie pod Grunwaldem. Umożliwiło to błyskawiczne przezucenie korpusu gen Andersa do Skandynawii, dzięki czemu pierwsza krucjata zdobyła Tokio. Zmusiło to Eskimosów do kapitulacji przed sojuszem izraelsko-arabskim, reprezentowanym na rozmowach pokojowych przez dwa dobermany, trzy jamniki i łajkę.

Raziu, to jest genialne

Nie no..ale szczęście to ja mam. Wchodzę sobie tu, mając nie najlepszy humor, a tu takie coś

Co do reszty...

Gotuś (nie bij), ale także się z Tobą zgadzam. Świat jest tak ułożony, że skursyni zawsze mają łatwiej, bo nie przejmują się niczym i nikim. Spoglądając w nasze czasy, czasy sukcesu za wszelką cenę i wyścigu szczurów, doskonale jest to widoczne.
Co do prywatnego szczęścia...cóż tutaj rzecz jest niezmienna. Potrzeba wielkiego przypadku by spotkać na swojej drodze tych właściwych dla siebie ludzi...
chodziło o trzecią wojnę światową cos mi sie pochrzaniło
kazdy chodzi tokiem innego rozumowania i inaczej widzi świat. Nie umiem ci wytłumasczyc jasno, ale ja wszystkie teorie widze logicznie..:P Jak rozumiem moją też? Ja z swoją i Twoją widze porównywalnie logicznie.
Gotuś (nie bij), ale także się z Tobą zgadzam. Świat jest tak ułożony, że skursyni zawsze mają łatwiej, bo nie przejmują się niczym i nikim. Spoglądając w nasze czasy, czasy sukcesu za wszelką cenę i wyścigu szczurów, doskonale jest to widoczne.
Co do prywatnego szczęścia...cóż tutaj rzecz jest niezmienna. Potrzeba wielkiego przypadku by spotkać na swojej drodze tych właściwych dla siebie ludzi...
<Kraś wyciąga obszarpaną kartkę papieru i obok pozycji "szerzenie pesymizmu wobec świata i propagowanie tez zniechęcających do życia a zachęcających do śmierci, w celu powolnego rozkładu społeczeństwa" stawia ptaszek.

Po czym uśmiecha się odsłaniając żółte zęby i mówi>
Dobrze, dobrze...

Hmm... jak tam odnajdywanie w sobie elfów? XD
Raziu!!!! Nobel za tą teorię! Jakby był Nombel w dziedzinie śmiechu, to ja pierwszy wysłałbym Twoją nominację! Naprawdę... tak dawno się nie ubawiłem! Jesteś wielki!!!!!! I Tak Trzymaj!!!!! Rewelka!!!
No może moja teoria ma troche w sobie jezeli uwazasz ja za podobną do swojej i masz takie poparcie. W końcu dom wariatów z tego internetu, każdy widzi tu swiat przez inne szkiełka
Ja mam szkiełko zamglone i nie zawsze przez nie widać, ty masz lupę, którą jeździsz po mapie
Jak dla mnie ten świat schodzi na psy. Człowiek wstaje rano i w radiu słyszy: "Dzień dobry! Zapowiada się piękny i słoneczny dzień(prognoza pogody), a teraz pora na wiadomości:"Prezydent Lech Kaczyński nie mogąc sobie poradzić ze strajkującymi pielęgniarkami wysłał pod kancelarię premiera oddział policji, a ten pobity sromotnie przez nie poprosił o posiłki. Niestety policja wspierana przez oddziały komandosów musiała wycofać się z zagrożonej strefy przed niespodziewanym atakiem lekarzy z sąsiedniego szpitala. W tym właśnie momencie trwa szturm górników na gmach sejmu. Wojsko wysyła do warszawy oddziały wsparcia ale nie wie co zrobić z oddziałami sprzedawców ze stadionu 1000 lecia PP, którzy z powodzeniem uprawiają w mieście działania partyzanckie na tyłach BOR-u. Prezydent Lech Kaczyński zarządził powszechna modlitwę o pokój w stolicy, bo według niego nic nie da się już zrobić. Ks. Rydzyk proponuje wsparcie dla rządu w postaci moherowych legionów new RP... aha w Afganistanie i Iraku w czasie ciężkich walk zginęło 16 polskich żołnierzy...
Świat nie cały schodzi a psy. Prawda, że denerwujące jest słuchanie o tych, którzy "rządzą" światem. Prawda, że szerzy się chamstwo, brak kultury itd. Ale wciąż jest dużo normalnych ludzi, którzy widzą, że jest nie tak, ale potrafią się tym nie przejmować, zajmując się czym innym i zachowując swoją indywidualność.
Sytuacja na świecie rzeczywiście jest nienormalna. Można narzekać na nasz rząd i w ogóle sytuacja wszędzie jest bez sensu. Czemu np. USA utrzymują swoją potęgę prowadząc ciągl gdzieś wojnę (ostatnio Afganistan, Irak, teraz coś jest z Iranem). O życiu pojedynczego człowieka decydują czynniki, które nie powinny o tym decydować. I to jest złe. Bo co w tym jest z patriotycznej walki za ojczyznę, jeśli nasi żołnierze giną w walkach z arabskimi terrorystami.
Ojczyzna, nie ojczyzna, co za różnica? Nie bądźmy niewolnikami jakichś głupich podziałów. To przez nie jest właśnie tak, a nie inaczej. Dorasta sobie zwykły młody człowiek w społeczeństwie X i cały czas się mu wmawia, że on należy do tych 'dobrych', a ci z Y są źli. Kawałek dalej, dorasta sobie młody człowiek w społeczeństwie Y i jemu się wmawia, że X są źli. Mogliby pewnie być świetnymi przyjaciółmi, ale zamiast tego będą się zabijać bez zastanowienia. Skończmy ze znieczulicą i poczujmy się w końcu obywatelami świata, a nie plemienia/narodu/państwa.
Trudno nie czuć sie obywatelem danego państwa jak jadąc za granicę ludzie widzą, a może bardziej słyszą, że jest się obcym, a wiedząc z jakiego kraju jesteśmy od razu wypracowuja sobie o nas opinie na podstawie stereotypów....:/. No ale na szczęście nie wszyscy są tacy, choć dobrze jest znać pare języków perfekt;)
Sytuacja na świecie rzeczywiście jest nienormalna
Nie jest nienormalna tylko inna niż przywykłeś. To raczej to, że przez ładnych parę lat wielkie potęgi tego świata raczej nie skakały sobie do gardeł należy uznać za ewenement. To narmalne, że sytuacja się zmienia a nowa nie wszystkim odpowiada.
Jak dla mnie ten świat schodzi na psy. Świat schodzi na psy od czasu swego powstania a mimo to trzyma się całkiem nieźle, żeby nie zaryzykować stwierdzenia, że staje się coraz lepszym miejscem do mieszkania. Narzekania tego typu są równie stare jak ludzkośc. Jedne z najstarszych odnalezionych i przetłumaczonych glinianych tabliczek z pismem klinowym zawierają notkę w stylu "wszystko jest gorszenież kiedyś a na dodatak młodzierz jest nieobyczajna i nie słucha starszych, jak za dawnych dobrych czasów"... A działo się to jakieś cztery i pół tysiąca lat temu. Przez ten czas świat musiał niźle zejśc na psy...
narzekanie to jedna z cech która nas upadla, świat potoczy sie swoim torem to jest pewne, pewne jest to ze ty ja czy ten koleś za moimi plecami tego nie zmienimy, chyba ze dostaniemy szanse, ale na takie rzeczy trzeba długo czekać lub naprawdę ciężko pracować, wiem moim skromnym zdaniem narzekanie na stan w jakim teraz znajduje sie nas otaczający świat, można przyrównać do sytułacji, kiedy mały kundel szczeka na ludzi za płotem, szczeka ,drze japę, pewne jest to ze nic nie zrobi, ale bierze z tego swoją dumę że jedyne co to narobi hałasu, pewien swoich racji, dla mnie mądry pies to ten pies który nie koniecznie używa do obserwacji ludzi za płotem szczęki ,a oczu i mózgu,
co do elfów bo temat jest o takowych, moim prywatnym i skromnym zdaniem, myślę że ludzie mylą pojęcia jeśli chodzi o charakterystykę życia elfów, wielu ludzi mówi że elfy kochają naturę i że ją szanują, według mnie to nie jest pełne obraz tego co tak naprawdę czyni elfa, bo elfy jak ludzie aby przeżyć muszą ścinać drzewa, łuków ,strzał , domostw z plasteliny nie ulepią, muszą polować, no coś jeść trzeba, futra i skóry są znakomitym materiałem na odzież i pancerz, obuwie, lotki do strzał to raczej też nie są pióra które ptaki zgubiły, same włócznie robi się środka drzewa, do tego dochodzi wiele jeszcze nie bardzo dla mnie jasnych rzeczy jak skąd zdobyły materiał, na odzież i skąd biorą mąkę lub coś w ten deseń na lembasy, ale nie w tym rzecz, chodzi o to że elfy wykorzystują naturę w podobny sposób jak człowiek, tylko z jej użyciem są o wiele bardziej mądrzejsze, potrafiące zrozumieć otaczające ich środowisko i wykorzystać w 100%, podobnie jak finowie, ale tak naprawdę myślę sobie że nie chodzi tu już tylko o to że elfy szanują naturę, według mnie to co sprawia że elfy są elfami to to ze dzięki swej nadprzyrodzonej mądrości potrafią zrozumieć, myślę sobie że w elfickiej społeczności podstawą działania jest przemyślanie i poznawanie problemu, i zrozumienie go, znacie przecież to mądre powiedzenia aby leczyć trzeba rozumieć, nie chodzi o szacunek czy umiłowanie ale o zrozumienie, dlatego wiedzą ze las wycięty nie da im schronienia i nie wyżywi ich, maja dużo czasu do rozkminiania, według mnie to właśnie stoi u podstaw elfickości zrozumienie, nie koniecznie działanie
co do elfów bo temat jest o takowych, moim prywatnym i skromnym zdaniem, myślę że ludzie mylą pojęcia jeśli chodzi o charakterystykę życia elfów, wielu ludzi mówi że elfy kochają naturę i że ją szanują, według mnie to nie jest pełne obraz tego co tak naprawdę czyni elfa, bo elfy jak ludzie aby przeżyć muszą ścinać drzewa, łuków ,strzał , domostw z plasteliny nie ulepią, muszą polować, no coś jeść trzeba, futra i skóry są znakomitym materiałem na odzież i pancerz, obuwie, lotki do strzał to raczej też nie są pióra które ptaki zgubiły, same włócznie robi się środka drzewa, do tego dochodzi wiele jeszcze nie bardzo dla mnie jasnych rzeczy jak skąd zdobyły materiał, na odzież i skąd biorą mąkę lub coś w ten deseń na lembasy, ale nie w tym rzecz, chodzi o to że elfy wykorzystują naturę w podobny sposób jak człowiek, tylko z jej użyciem są o wiele bardziej mądrzejsze, potrafiące zrozumieć otaczające ich środowisko i wykorzystać w 100%, podobnie jak finowie, ale tak naprawdę myślę sobie że nie chodzi tu już tylko o to że elfy szanują naturę,

Bardzo dobrze to ująłeś Asnaraku. Dokładnie tak jest z elfami i wlaśnie to urzeka m. in. nas, ale nie tylko. Wiele osób uważam, że elfowie to tak sobie tylko jedli owocki, żyli nie wiem... chyba śpiąc na drzewach itd. Oczywiście, że nie. Choć pamiętajmy, że wielkie królestwa elfów były wyryte w jaskiniach (Nargothrond, Menegroth), choć nie tylko "w", ale także "z, na" jak choćby wzgórze Tirion na wzgórzu Tuna. Jednak faktem jest, że musieli tak samo palić ogniska z drzew (czy też w kominkach), musieli jeść normalnie zwieżeta. Wszak nawet Orome polował na zwierzęta w Amanie. Elfowie doskonale rozumieli, że życie drzew, zwierząt jest częścią jakiegoś większego cyklu, który rozumieją w większym bądź mniejszym stopniu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl