alexisend
Pomyślałem, że przyda nam się temat, w którym będziemy mogli rozkręcić wspólną zabawę. Ale żeby nie było to puste pisanie, trzeba wymyślić dobre zasady Niech nie będą one skąplikowane.
Oto propozycja:
Piszemy wspólnie coś na kształt wiersza-poematu, choć nie musi być piekny i wspaniały. Chodzi o to, by całość układała się w ciekawą historię. Co drugi wiersz powinien rymować się z poprzednim.
Proponuję też pisać po dwie linijki (przy czym ja zacznę od jednej), z których pierwsza rymuje się do ostatniej z poprzedniego postu, a druga jest propozycją luźną, by ktoś inny mógl wymyślić rym.
Długość drugiego z wersów w poście może być zmieniona, ale liczba sylab pierwszego powinna się zgadzać z poprzednim, choć może być lekka zmiana.
Dam przykład
Cytat:(post 1)
Razu pewnego w ciemnym lesie,
(post 2)
Tak nam więść pewna niesie,
Żył sobie człowiek taki,
(post 3)
Można rzec, że nijaki.
Konwencja: piszemy kursywą
To jak zaczynamy? Wiem, ze posty nie będą za długie, ale taki to już dział jest naszego forum, żeby się rozluźnić Zaczynajmy
Pewnego dnia słoneczenego,
...
...Wnerwiłem się strasznie a to dlatego,
Że wyspać mi się nie dano.
Za oknem hałasy, choć było rano
Wyglądam przez okno wstawszy z posłania
A za oknem ktoś z toporem gania...
Patrzę i patrzę i oczom nie wieżę,
Przecie to znowu orkowi żołnierze
Chociaż słoneczkiem otumanieni
To nadal groźni i krwi spragnieni
Przez okno żem wyskoczył...
edit: sorry wodzu, już poprawiam
Razek... super, ale nie takie są zasady Piszemy po dwa wersy, nie 9... dorzuć jeszcze jedną linię i dalej się bawimy
I po ziemi się przetoczył,
Miecz tam leżał niedaleko,
tuż za wielką orkową maczetą
więc nie czekając ani chwili
Zaczął walczyć
już w tej chwili
Wiem, że się czepiam, ale zmieniono osobę. Najpierw było "ja", a teraz jest "on"
"Ha! Orkowie moi mili!
Jużeście się za mną stęsknili?"
Pierwszy z lewej splunął w ziemię...
Takie to jest ochydne plemię,
co się z głębin czarnych wykluło...
(Finrod Dzięki za ratowanie zasad zabawy )
Faolion, pisz jeden wers do rymu z poprzednim i jeden nowy, nie jeden na pół Do tego rymowany z wczerśniejszym postem w drugim wersie.
Przecyztajcie przykład, choinka!
Smród podziemi w powietrzu się czuło,
Gdy mój miecz rozpłatał brzuch...
krwią brudząc obok innych dwóch.
Doskoczyłem wnet do konia,
...
--------
zebrane na chwilę obecną
Pewnego dnia słoneczenego,
Wnerwiłem się strasznie a to dlatego,
Że wyspać mi się nie dano.
Za oknem hałasy, choć było rano
Wyglądam przez okno wstawszy z posłania
A za oknem ktoś z toporem gania...
Patrzę i patrzę i oczom nie wieżę,
Przecie to znowu orkowi żołnierze
Chociaż słoneczkiem otumanieni
To nadal groźni i krwi spragnieni
Przez okno żem wyskoczył,
I po ziemi się przetoczył,
Miecz tam leżał niedaleko,
Tuż za wielką orkową maczetą,
Więc nie czekając ani chwili,
Zacząłżem walczyć już w tej chwili,
"Ha! Orkowie moi mili!
Jużeście się za mną stęsknili?"
Pierwszy z lewej splunął w ziemię,
Takie to jest ochydne plemię,
Co z głębin się czarnych wykluło.
Smród podziemi w powietrzu się czuło,
Gdy mój miecz rozpłatał brzuch,
Krwią brudząc obok innych dwóch.
Doskoczyłem wnet do konia,
Idzie nam całkiem dobrze
A tu troll rozmiarów słonia,
Z lasu się wyłania...
I na nogach ledwie słania.
Zatacza się ten dziwak,
HEJ! Trochę ruchu w temacie To nie jest trudne! Piszcie!
bo za dużo wypił wczoraj
no to poszedł nad jezioro...
By się napić wody sporo.
Idzie sobie, wolno idzie,
A jeziora nie ma nigdzie!
Wtem z za krzaka wyskakuje stwór zielony...
to jest goblin, jego kumpel szalony.
Witają się tak bez pośpiechu,
Bo to spotkanie warte grzechu.
Kierują się więc do karczemki,
słyszą już butelek wesołe dźwięki.
Wnet karczmarz wielki chłop...
Wyjął zza koszuli siana snop,
I podaje im ze śmiechem,
grzmiącym wielkim echem.
Bierzcie zatem moi mili...
Nie tracąc już ani chwili.
Biorą oni sobie siano,
jako swoje przyszłe wiano.
Wnet goblin nasz zielony...
rozpada się na dwie strony.
Patrzy na to troll spod drzwi,
w oczach mu się lśni.
Łapie wnet goblina wpół...
I rzuca go prosto w dół
Kurzego łajna pełen...
Tymczasem barman tamten,
wstaje nie zwraca na to uwagi,
----
Przepraszam, ale do "pełen" trudno o dobry rym.
winem dodaje sobie odwagi,
i krzyczy na tych co bunt zasiali...
A żeby was do Oka słali,
Ja was stąd wyrzucam,
choć siłą niczego nie narzucam.
A goblin nasz łajnem uwalany...
widać, że już całkiem jest pijany.
Wstaje wolno i chwiejąc się mocno,
Idzie przed siebie, wygląda przez okno,
Krzyczy: gdzie mój snop siana?!
A tam głowa barana,
Spogląda na niego uniesiona
Beeee,z sianem w pysku woła ucieszona,
Na łajno przed sobą spogląda
Co to go codzień dogląda,
Jednak zaraz wyszedł z bramy,
Ów młodzieniec zakochany,
co się potknął o swe nogi...
i poturlał wzdłóż prostej drogi.
Wstał jednak szybko,
zawrócił gibko
i znów się wywrócił szybko...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl