alexisend
Czytając temat o Fantastyce (w tym samym forum) doszedłęm do wniosku, że możemy sobie polecić wiele ciekawych książek
Jak ja na to wpadłem zaraz... [wertuje stertę tematów]
A tak! Wspomnieliście o Pilipuku.
Jestem w trakcie czytania jego cyklu "Oko Jelenia", a w zasadzie pomiędzy tomem 2 a 3, gdyż na tom 3. długo czekałem, a teraz gdy jest nie mogę go kupić, bo i za co?
Ale gdy tylko kupię, od razu przeczytam. Ktoś czytal może Srebrną Łanię z Visby lub Drogę do Nidaros? Jakie są wasze wrażenia?
Jakoś Pilipiuk nie jest tym, co tygryski czytają najchętniej :] .
Ze swoje strony polecam tym,którzy jeszcze nie czytali cykl o Inkwizytorze Mordimerze M. I w ogóle książki Piekary. Oprócz ciekawej fabuły mi osobiście największą przyjemność zawsze sprawia sama sfera językowa. Jakbym miała książkę telefoniczną sygnowaną jego nazwiskiem też bym zapewne z przyjemnością czytała. Tak więc, jeśli chodzi o pana P. to:
-Przenajświętsza Rzeczpospolita(political-fiction)
-Świat jest pełen chętnych suk(zbiór opowiadań)
-Sługa Boży, Młot na czarownice, Miecz Aniołów, Łowca Dusz(o Mordimerze)
-Necrosis(cykl o czarnoksiężnikach)
To polecam na pewno, a jak dorwę kolejne pozycyje to też je tu dopisze najprawdopodobniej
Jeśli są tu miłośnicy Imperium Rzymskiego to polecam "Trylogię Rzymską". Rzymianin Marek Manilianus jest świadkiem ukrzyżowania Chrystusa i zaintrygowany opowieściami o Królu Żydowskim podąża śladami zmartwychwstałego Jezusa, patrząc na niego chłodnym i obiektywnym okiem patrycjusza rzymskiego. Na trylogię składa się "Tajemnica Królestwa" oraz dwuksiąg "Wrogowie rodzaju ludzkiego"("Rzymianin Minutus" oraz "Mój syn Juliusz").
Co do Pilipiuka to polecam jego książki o Jakubie Wędrowyczu. Jest to fantastyka osadzona w realiach PRL'u. CZyta się łatwo i przyjemnie. Szczerze polecam.
Ahm... i znów Piekara wszedł na tapetę.
Ja mam już na półeczce jego najnowszy twór czyli "Płomień i krzyż" tom 1, czyli długo oczekiwaną powieść o MM. I powiem krótko: trzyma poziom. Zdecydowanie trzyma poziom.
Czytałam też cykl o Arivaldzie z Wybrzeża (obie edycje) i śmiało mogę powiedzieć, że Piekara to osoba, której twórczość można kupić właściwie w ciemno.
Z polskich twórców polecam jeszcze Grzędowicza. Z jego płodności zapoznałam się z trzema pozycjami:
"Pan Lodowego Ogrodu" - tom 1
"Pan Lodowego Ogrodu" - tom 2
"Księga jesiennych demonów"
Wszystkie trzy polecam na równi, tym bardziej że Grzędowicz to kolejny rodzimy twórca podnoszący poziom polskiej fantastyki.
Czytał ktoś serię "Temeraire" Naomi Novik??? Jeżeli nie, to gorąco polecam. Akcja książek toczy się w czasach wojen napoleońskich i przedstawia alternatywną wersję historii. A mianowicie oprócz zwykłych rodzajów wojsk pojawiają nam się smoki (korpus powietrzny) wbrew pozorom w książkach tych nie spotkamy się z magią i ogólnie pojętą fantastyką. Ale bitwa pod Trafalgarem z udziałem smoków albo oblężenie Gdańska spokojnie zastępują cechy charakterystyczne fantastyki.
Ps.: Autorka chociaż o zagranicznym imieniu i nazwisku to jest z pochodzenia Polką
No, ja właśnie przeczytałem dwa pierwsze tomy. Jeśli ktoś interesuję się historią to także polecam. Ciekawie napisane:D
Czy ktoś z was czytał może Andre Norton? Świetne książki fantasy.. napisała słynny cykl
"świat czarownic". Jak dla mnie na szczególna uwagę w tym cyklu zasługuje taka trylogia: "Kryształowy gryf" . "Gryf w chwale" i "gniazdo gryfa". Jest to przepiękna opowieść o miłości, oddaniu, zobowiązaniu webec swych przodków, o poszukiwaniu swojego "ja". Tzn. o poszukiwaniu "ja" głównej postaci - Kerovana, tak zwanego "człowieka dawnej rasy" , który przez swoją inność zostaje odrzucony przez "nowy" świat i poszukuje swojego miejsca, oraz jakichkolwiek śladów istnienie ludzi takich jak on.. A przy jego boku stoi jego ukochana Joisan , lecz nie jest to prosta miłość, wiele razem musiali przejść Na prawde piękna książka ( a własciwie 3) polecam..
Czytałam Andre Norton cały cykl "Świat Czarownic" i bardzo mi się podobał. Sama obecnie skończyłam czytać cykl "Zmierzch" S.Meyer i hmm jestem zakochana w sposobie w jaki opisana jest ta historia. Trzy książki, bo tyle na razie wyszło, opowiadają o miłości zwykłej dziewczyny i wampira, fascynujące i zarazem rewelacyjnie opisane uczucia, całość pisana jakby oczami głównej bohaterki, która ma rewelacyjne przemyślenia. Gorąco polecam.
Nie mogę się z tobą zgodzić Elen. Znaczy oczywiście, masz prawo do własnego zdania. Ale moim zdaniem, choć inna to książka, to swoją popularnością przypomina mi cykl książek Eragon, co jest totalnym kiczem. Wszyscy lecą na tę książkę, a ta od strony literackiej nie przejawia nic głębszego swoją formą. Tymbardziej, że historia przedstawiona w ów książce, wciąż kojarzy mi się z kolejną historią z cyklu Roswell, Smallville itp, czyli nuda i kicz.
Popieram Iveliosa, chociaż z chęcią obejrzałam film ( taka komercha ) ten film tez nie najlepszy, do książki nie mogę się przekonać.. Zaczęłam czytać i nie bardzo podchodzi mi do gustu W sumie przykro m iże dopiero po tym filmie taka nagonka ludzi na wampiry sie zrobiła. Bo jak dla mnie temat znacznie głębszy niż historyjka typu "Piękna i Bastia". Wywiad z wampirem to jest film i na podstawie świetnej książki Ale że o gustach sie nie dyskutuje masz pełne prawo uważać że trylogia jest świetna.
Cóż każdy ma swoje zdanie na ten temat i niech tak zostanie. Ja czytałam A.Rice i jej "Kroniki Wampirów" wcześniej i osobiście ekranizacja "Wywiadu z wampirem" to moim zdaniem jednak jedna z najnudniejszych części tego cyklu, a ekranizacja za bardzo przesłodzona. A cóż ostatnio mam niestety tak zmienny nastrój i podobne przmyślenia jak główna bohaterka "Zmierzchu" i może dlatego jeszcze bardziej podoba mi się ta historia. Poprostu za dobrze wiem jak to jest wybierać między uczuciem, a rozsądkiem i dlatego nie zazdroszcze Belli, a poza tym podtrzymuje, że mi się to podoba. Co do ekranizacji to mam pewien niedosyt w porównaniu z książką, ale cóż nie można mieć wszystkiego. Jednak jak napisał Ive każdy ma swój gust, a o gustach się nie dyskutuje. I nie wszystkim musi się podobać, to co mnie i nie namawiam Was przecież do czytania na przymus, poprostu odpisuje w temacie.
Przepraszam, że przerywam wam dyskusję, ale chcąc krótko nawiązać do tematu pierwotnego wypiszę czytane przeze mnie obecnie pozycje:
-Sagę Wiedźmińską
-Książki Agathy Christie (czytam wszystko co jest w empiku - już mam niezły stosik )
-Książki Terry'ego Pratchett'a (też zostaje "przemłócone" wszystko co mi wpadnie w ręce)
-"Byłem asystentem Doktora Mengele" -> Polecam. Świetna i wstrząsająca książka.
Apropos książek Agathy Christie to bardzo dużo przewinęło się ich przez moje ręce podczas mojego długiego i barwnego życia. Mimo tej sporej ilości właściwie żadna mnie nie zawiodła. Polecam.
A ja zrobiłam sobie wielki powrót. Co prawda w formie .pdf bo książki te są drooogie, ale że pierwszy raz czytałam w formie papierowej to polecę.
C.S. Friedman - "Trylogia Zimnego Ognia". Cykl trzech książek, który dla mnie jest wyjątkowy. Niby połączenie s-f z fantasy, ale tak cudne połączenie że bije na głowę wszystko co czytałam z takiego gatunku. Jest to wielowątkowa powieść, i choć każdy tom opowiada historię rozgrywającą się w innej części planety, na której rzecz się dzieje, to całość powiązana jest jedną historią. Nie szafuję tym określeniem, ale w tym przypadku jest niezbędne: genialne kreacje bohaterów. Są oczywiście postaci skrajnie dobre i skrajnie złe, ale jest mnóstwo cudnych szarości. Gdy czytałam tą trylogię pierwszy raz, to po zakończeniu trzeciego tomu zbierałam przysłowiową szczękę z podłogi. To książki, gdzie dobre nie zawsze jest białe, a złe czarne. To książki, w których małe ratowanie niewielkiego obszaru przeradza się ratowanie świata. Niby standard, ale pisany w taki sposób, że każdy czytelnik znajdzie w tym coś odkrywczego. Do tego stworzony z pomysłem świat, nawiązania do ziemskiej przeszłości ludzkości (rzecz się dzieje w przyszłości, na innej planecie, której realia przypominają średniowieczne fantasy), oraz odkrywczy sposób podejścia do magii.
Jak dla mnie rarytas wart szczerego polecenia. Pełny smaczków, ciętych dialogów zestawionych z filozoficznymi dysputami, nowatorstwo i sposób pisania, który uniemożliwia oderwanie się. Zdecydowanie zachęcam do kupna lub wypożyczenia.
Nawiązując do pierwszego postu to właśnie kończę "Pana wilków" szczerze polecam całą sagę. Połączenie ludzi z XXIw. polskiej szlachcianki i Hanzy robi piorunujące wrażenie a do tego dochodzą jeszcze kosmici . Ale książka napisana jest według mnie bardzo dobrze, więc jak macie pierwszą część w zasięgu ręki to bierzcie i czytajcie.
OOOooo właśnie... czekam na kasę i będę na zakupie Pana Wilków Nie mogę się doczekać, co tam się dalej dzieje
Również jestem już po 3 pierwszych częściach tej sagi. Co do tego czy coś się wyjaśni to nie spodziewaj się zbyt wiele. Pilipiuk planuje 8 tomów, czyli jesteśmy przed półmetkiem. Tak czy owak warto przeczytać. Moim zdaniem najlepsza książka Pilipiuka, a i jedna z fajniejszych jakie czytałem w ogóle.
Ja czytam Peretiego. Świetne książki o przygodach jego i jego rodziny
Polecam Terrego Pratchetta dla wszystkich,którzy lubią świat fantasy postrzegany z przymrużeniem oka. Czyta się lekko,łatwo i przyjemnie.
Ja z jego świata pokochałem pierwsze dwi książki. Ale może też dlatego, żę nie czytałem więcej (tylko ostatnie, ale nic pomiędzy). Tak czy inaczej, faktycznie jest to godna polecenia litertura Ale raczej większość forumowiczów już o tym wie. Choć pewnie nie wszyscy.
Tak Pratchetta trzeba polecić, jak już zostało napisane czyta się łatwo i przyjemnie ale mimo wszystko niekiedy należy się zastanowić nad głębszym sensem jego książek.
A teraz czytam ''Troje Północy'' pani Kossak.
Terry Goodkind (więcej na
http://pl.wikipedia.org/wiki/Terry_Goodkind )
cykl Miecz Prawdy .... uwielbiam grube księgi jest ich 12 , no może "Dług wdzięczności " jest dosyć krótki ale pozostałe ...mmm
bardzo polecam , bardzo ciekawe ... czasem po prostu zapominałem o świecie i widziałem wszystko oczami wyobraźni ,czasami marzyłem o tym by znaleźć się w środku wydarzeń.... niekoniecznie polecam ja dla dzieci ....
ostrzegam tylko ze bardzo wciąga
P.S. nie chce wymieniać wszystkich pozycji , wystarczy kliknąć na link powyżej ... pozdrawiam
poprawione
No a ja to jutro zacznę czytać "Króla Edypa"
No ale tak poza tym to staram się skończyć Atramentową trylogię Cornelii Funke.
Może jest to książka trochę, hmm, można powiedziećdla dzieci.
Ot, Mała dziewczynka mająca ciekawe przygody związane z książkami, parę kolorowych osób o przedziwnych imieniach i pseudonimach typu Smolipaluch, Czarodziejski Język czy Atramentowy Tkacz.
Mnie w tej książce uwiodła po prostu miłość do książek!
Książka o książce o tym sammym tytule co jest książka...
trochę zapętlone, ale uwielbiam te dość grube(druga część ma ok siedmióset stron)książki, które są pochwałą czytania : )
(No i Arya się powtarza.
Styl, styl, powt powt jakby to napisała nauczycielka Polskiego
Ale tak to jest jak się ma 2 polskie tygodniowo wybaczcie)
Ja czytam aktualnie "Czystą Anarchię" W. Allena oraz "Wszystko jest poezją" Edwarda Stachury. Polecam obydwie te dość cienkie pozycje (no mniej niż 700 stron (: ). Pierwsza to zbiór takich humorystycznych opowiadań, a druga to jakaś taka bardzo luźna forma, bez formy powiedziałbym, ale z ciekawą i niezwykłą zawartością.
Poczytuję też od czasu do czasu "Niedokończone Opowieści", ale tego raczej polecać nie trzeba.
Jako kultową i ponad czasową lekturę na lato z gatunku Space Opera Fantasy poleciłbym cykl Franka Herberta „Dune”! I tak w skrócie uważam, że pod względem logiczności, wiarygodności, realności, o ciekawych intrygach i burzliwych losach bohaterów, porównać można tylko z cyklami Ursuli Le Guin o „Czarnoksiężniku”, Asimowa „Fundacja”, nie wspominając o „Władcy Pierścieni”!
Jeśli ktoś nie czytał, to obowiązkowo powinien sięgnąć co najmniej do Dune i Mesjasza, bo cały cykl oryginalny, to sześć cudnych tomów:
Diuna, Mesjasz Diuny, Dzieci Diuny, Bóg Imperator Diuny, Heretycy Diuny, Diuna Kapitularz.
O kontynuacjach nie wspomnę, których ponoć jest już pięć!
Oprócz tego można zobaczyć pełnometrażowy, kultowy film z 1984
http://www.youtube.com/watch?v=l5O0dwwLpIs, oraz dwa seriale TV na baaaaardzo wysokim poziomie, wręcz wzorcowo zrealizowane „Diuna”
http://www.youtube.com/watch?v=6rBwTJRbXP0 http://www.youtube.com/wa...A2Q4tUJjs&NR=1, czy „Dzieci Diuny”
http://www.youtube.com/watch?v=4fJxR4x5l4s http://www.youtube.com/watch?v=uqhzuzXlUIM,czyli w sumie ok. 9 godzin świetnego spektaklu! Mam nadzieje, że ktoś ponownie odważy się na kontynuację!
Na koniec muza z filmu Davda Lyncha, którą spokojnie można zapuścić czytając powieść, ot równie kultowa, jak sam film!
http://www.youtube.com/watch?v=zYa0jDIO0hc
Ja teraz czytam "Cesarz" Ryszarda Kapuścińskiego. Wcześniej czytałem "Heban"... Obie są świetne
Parę dni temu przeczytałem "Dom na Sekwanie". Myślałem nudna pewnie będzie... Ale jest świetna, polecam
"Guy Gavriel Kay [...] zanim zaczął pisać własne powieści, pomagał Christopherowi Tolkienowi przygotować do druku Silmarillion J.R.R. Tolkiena, wydany już po śmierci autora."
Tym wstępem chciałbym polecić Wam książki tego autora.. Szczególnie "Tiganę", Sarantyńską Mozaikę, dylogię w skład której wchodzą: "Pożeglować do Sarancjum" i "Władca Cesarzy", oraz trylogię Fionavarski Gobelin.
Cudownie poprowadzone postaci, umiejętnie sączone napięcie, wyraziście zaznaczone role kobiece, które nie stanowią tła dla heroicznych mężczyzn, a często bardziej wpływają na fabułę niźli oni. Pozycje te znajdują się w moim prywatnym TOP10, w otoczeniu chociażby wspomnianej przez Dzikiego "Diuny", czy genialnej serii (czyżby można ją nazwać heptalogią?) "Mrocznej Wieży".
A skoro już o "Mrocznej Wieży" mowa... Długo by się o niej rozpisywać, lecz streścić się można w słowie jednym: Przeczytajcie.
Nie zniechęcajcie się "Rolandem". Pierwszy tom MW faktycznie jest ciężki i toporny, ale od drugiego jest już tylko lepiej i lepiej...
A na końcu mały smaczek, żeby nie było, że jedynie zagranicznych autorów chwalę i podziwiam. Właśnie popatruję na wyborną książkę Eugeniusza Dębskiego pt. "Wydrwiząb". Zabawnie, ironicznie, prześmiewczo i odkrywczo, czyli "powieść drogi" w wyjątkowej odsłonie.
P.S. Jako, że to w zasadzie mój drugi post na tym forum, chciałbym się ze wszystkimi serdecznie przywitać.
Przeczytałem w zeszłym tygodniu wspomnianą wcześniej tutaj "Srebrną Łanię z Visby". Miło, bo dwa dni i 360 stron połknięte... Ładne wydanie, ciekawa, nawet intrygująca fabuła. Ale nie obejdzie się bez krytyki. Przede wszystkim tej książce brakuje zakończenia. Równie dobrze mogłaby się skończyć 50 stron wcześniej lub zawrzeć w sobie kolejne 50 stron. Sięgnąłbym po trzecią część, żeby sprawdzić, jak się sprawa kończy, ale niedawno miałem ją w ręku, a tam na początku jest już wymieniona czwarta... Wolałbym, jakby z trzech, czy czterech części tego tzw. cyklu zrobiono jedną książkę, co wydaje się całkiem wykonalne. Przyjemna, ciekawa książka, ale zabawa w rozciągane cykle z autorem jest co najmniej irytująca.
Sir Pratchetta książkę "Księgi nomów" właśnie wczoraj zakupiłem. Na razie przeczytałem tylko pierwsze strony i upewniłem się, że to świetny i oryginalny pisarz. Szczególnie wpasowuje się w gusta miłośnika "Muminków" i "Kubusia Puchatka".
A z książek, przez które brnie się dłużej... I nie będących literaturą fantasy ani science-fiction... Polecam "Pierwszego Człowieka" Camusa (niedokończona książka, w zamyśle autobiograficzna), "Biednych Ludzi" Dostojewskiego (krótkie, wciągające nawet bym powiedział) oraz "159 wierszy" Stanisława Barańczaka. Oczywiście jeśli ktoś studiuje jakąś filologię czy coś i czyta bez przerwy lektury, to lepiej będzie jeśli skupi się na liście lektur .
Przeczytałem w zeszłym tygodniu wspomnianą wcześniej tutaj "Srebrną Łanię z Visby". Miło, bo dwa dni i 360 stron połknięte...
Ja właśnie kończę wspomnianą przez Finroda " Srebrną Łanię z Visby" i muszę przyznać, że jak lubię twórczość pana Pilipiuka, to ta wydaje mi się mało "pilipiukowata". Dosyć dobrze się to czyta, ale zgadzam się, że całą sagę zmienściłabym w jednym tomie. Mam nadzieję, że w czwartym tomie się to w końcu skończy, bo piątego już nie będę czytać( w myśl zasady: "co za dużo to niezdrowo").
Sir Pratchetta książkę "Księgi nomów" właśnie wczoraj zakupiłem. Na razie przeczytałem tylko pierwsze strony i upewniłem się, że to świetny i oryginalny pisarz.
Te ksiągi polecam bardzo, sama czytałam je kilka lat temu. Bardzo zabawne, dobrze napisane i można się oderwać na trochę od szarości życia.
A ja się nie zgodzę. Jakkolwiek Pilipiuka normalnie nie trawię, tak ten cykl bardzo mi się podoba i choć ciągnie się momentami niemiłosiernie, to ja chcę jak najwięcej i choćby było 10 tomów Tymbardziej, że jak lubię daną historię, to nie podoba mi się, gdy kończy się zbyt szybko
Ja tam pilipiuka lubię bardzo i nawet jego serię o wendrowyczu. bawi mnie do łez
A ja czytam obecnie kolejną książkę z cyklu Star was "Darth Maul - Łowca z mroku" i nie powiem, żebym się nudził! Aczkolwiek ostatnio czytałem inną opowieść pt. „Maska kłamstw” - a mam ich już ponad 130, .... za niedługo serial urośnie do...brrrr..... A może i dobrze, pod warunkiem, iż większość będzie na dobrym poziomie, jak to dotychczas miało miejsce! – i ...tak nudnej opowieści dawno nie ‘przeżywałem”.
Cały „Wszechświat „ Starsków” kwalifikuje się dla mnie do fenomenu, ponieważ jako stary wiarus nieraz jestem zaskakiwany ciekawymi pomysłami i rozwiązaniami. Tu mamy przygodę ciemnego Sitha, któremu wydaje się, że jest doskonały aby niszczyć wg niego plagę Jedii, a potyka się na banalnym zadaniu, które doprowadza do niesamowitych, wręcz kryminalnych zdarzeń! Czytam, więc nie jestem w stanie niczego dopowiedzieć!
Natomiast w poprzednim epizodzie pod tytułem „Darth Bane. Droga zagłady”, poznajemy w epoce wojen, pomiędzy Sithami, a Jedi, jak rodzi się filozofia ciemnych rycerzy - jeden uczeń, jeden mistrz. Polecam fantastyczny komiks „Bitwa o Jabiim! - która potem uwypukla się w wielu historyjkach, z centralnymi zdarzeniami, począwszy od „Mrocznego widma”, skończywszy na „Powrocie Jedi”.
Opowiadań z .... „Dawno, dawno temu...” jest mnóstwo. Od pojedynczych opowiadań, powieści, po cykle. Jeden z najznakomitszych „Nowa era Jedi”, który rozpoczyna „Wektor pierwszy”, liczący 19 tomów, kończący się na „Jednoczącej mocy”, opowiadający o najeździe na Galaktykę pewnej cywilizacji, której przedstawiciele niedosyć, że są wytrawnymi wojownikami, to w dodatku Rycerze Jedi nie widzą ich w Mocy! Rewelka!!! Po najnowsze „Dziedzictwo Mocy”, ukazujące się nadal, po świetny komiks „ Dziedzictwo”, gdzie po 130 latach od wydarzeń dotyczących bitwy o drugą, niedokończoną Gwiazdę Śmierci, po wyginięciu Jedi i zawładnięciu przez Sithów całego uniwersum, pojawia się potomek... Luke’a Sywalkera!
I tym optymistycznym akcentem kończę wakacyjną, książkową opowieść Star Wars! Polecam wszystkim, którym jeszcze nie zaginął duch wyobraźni, a lubią podróże po nieznanych rejonach niezbadanej, magicznej Galaktyki.
No to ja oryginalna chyba nie będę. Jestem w trakcie "Przed świtem" Stefany Meyer. Po prostu jak zacznę jakąś sagę to lubię ją skończyć w całości. I teraz tą będę miała z głowy choć ta cała Bella z Edwardem mnie trochę irytują.
ja to tego typu popularnych "romansideł" to raczej nie trawie;pteraz dalej czytam Temeraire i jest naprawde ciekawie, juz drugą książke, czekam aż dostanę 3 tom;)
"Przed świtem" Stefany Meyer
Pierwsze slysze, chociaż nazwisko Meyer kojarzę z pewnym traktatopisarzem, Joachim Meyer się nazywał
Ostatnimi czasy zaczęłam czytać ksiązki historyczne(a raczej fikcję historyczną), "pióra" Komudy. I chyba się znowu zakochałam...
Na razie "Bohun"-szlachta polska, kozacy, kresy, ah, oh i ojoj.
Dzisiaj skończyłam(niestety ;( ) "Diabeł Łańcucki"-Bieszczady XVII wieku. Kocham Bieszczady.
Ja tam lubię S. Meyer i sagę " Zmierzch", ale to kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje.
Za Komudą nie przepadam, ale to chyba dlatego, że pisze książki związane z Kozakami i historią, a ja cóż nie przepadam za Ukrainą historyczną, Kozakami, a książek historycznych oczytam się w czasie roku akademickiego z racji moich studiów. Znam jednak ludzi, którzy go uwielbiają, więc pewnie coś jest w tej jego twórczości.
Wracając do tematu w końcu udało mi się pożyczyć trylogię G.Nixa " Abhorsen". Czytałam to kilka lat temu i postanowiłam sobie odświeżyć. Trylogia bardzo fajna, fantasy: dużo nekromantów, magii, zmarłych, do tego cudownie stworzona Stare Królestwo. Czytam drugą cześć, czyli "Lirael" i nie mogę się oderwać. Czyta się to jednym tchem. Bardzo polecam.
Jeżeli idzie o książki historyczno-fantastyczne to szczerze polecam trylogię husycką Sapkowskiego. Nie dość że akcja dzieje się na śląsku i w czechach czyli praktycznie u nas to jeszcze mamy pełen przegląd historii wojen husyckich a na deser "rodzimą" magię, czyli coś w co ludzie na prawdę kiedyś wierzyli.
Co do temeraira o którym pisał Elros to właśnie wyszedł 5 tom.
O tak, trylogia husycka jest po prostu boska. Popieram Faolina. Co prawda na początku możę się wydawać dość ciężka do czytania (ach, te średniowieczne słownictwo), to jak już się wczytasz to masz ochotę tylko na więcej
Czytałam pierwszą częśc i mam trzecią. Drugiej dorwać jakoś nie mogę.
Nie czytałam tej trylogii, dobra jest? czytam teraz lux perpetua ,a na wiedziminie myś lłam że dosłownie usnę .ale i tak wołe Władcę Pierscienia ,kumpel polecał mi mgły avalonu ale książka nie do dostania.
Władcę Pierscienia
Pierścieni.
kumpel polecał mi mgły avalonu ale książka nie do dostania.
Faktycznie, książka była świetna. W pierwszej publicznej bibliotece dorwałam, a wcale nie mieszkałam w jakimś bardzo dużym mieście. Jakieś 3-4 lata temu.
Może tutaj:
http://tanio.pl/szukaj.ht...nu&ticaid=58ffa
Tobie to dobrze ja szukałam w 5 bibliotekach i nic nie, książki nie ma ale dzięki za link
A ja teraz czytam Terrego Pratchetta, KOCHAM GO! ! ! ! ! ! Świat Dysku nauczył mnie niejednego o życiu. zadziwiające, że jeden człowiek może aż tyle wiedzieć...
Havelock Vetinari, jako House polityki: "Z Patrycjuszem zawsze tak wygląda, pomyślał z goryczą. Człowiek przychodzi do niego z całkowicie uzasadnioną skargą, a potem wycofuje się tyłem, w ukłonach, z ulgą, że w ogóle może stąd wyjść. Trzeba oddać Patrycjuszowi sprawiedliwość, stwierdził niechętnie. Bo jeśli nie, wyśle ludzi, którzy sami ją wezmą."
Chodzący podręcznik etyki, Marchewa Żelaznywładdson: "Poszedłem na spacer. Mieszka tu wielu ludzi. Znalazłem takie miejsce, które nazywają Mroki. A potem zobaczyłem, jak kilku mężczyzn próbuje okraść młodą Damę. Przeszkodziłem im. Nie umieli walczyć, jak należy, a jeden próbował mnie kopnąć w Części Witalne, ale zgodnie z radami miałem Ochraniacz i bardzo go zabolało. Wtedy Dama podeszła do mnie i spytała, czy interesuje mnie Łóżko. Odparłem, że tak.
Zabrała mnie do swojego domu, gdzie poza tym zamieszkują chyba Ważne Osoby, tuzy pośród mieszkańców, gdyż dom ów nazywa się zamtuzem. Prowadzi go pani Palm. Dama, o której sakiewkę chodziło, ma na imię Reet, powiedziała: Żałujcie, że go nie widzieliście, ich było trzech; to zadziwiające. Pani Palm rzekła, że to na koszt firmy. I jeszcze dodała: Jaki wielki ochraniacz. Poszedłem więc na górę i zasnąłem, choć mieszkańcy tego domu mocno hałasowali. Reet budziła mnie raz czy dwa i pytała, czy nie mam na nic ochoty, ale niestety, nie mieli jabłek. Tak więc spadłem na cztery łapy, jak tutaj mówią, chociaż nie wiem, jak to możliwe, bo przecież Rozsądek nakazuje spadać na dwie nogi."
Subtelny Sir Samuel Vimes:" Żadna przeklęta latająca kijanka nie będzie podpalać mojego miasta — stwierdził Vimes.
- Niech pan pomyśli o wkładzie w rozwój wiedzy o smokach.
- Proszę posłuchać: jeśli już ktoś ma prawo podpalać miasto, to tylko ja."
Albo kapral Nobbs:"Trudno określić jego wiek. Ale sądząc po cynizmie i zmęczeniu światem, będących odpowiednikiem datowania węglem dla ludzkiej osobowości, miał jakieś siedem tysięcy lat."
Babcia Watherwax: "- I jeszcze powiedziała, że chce być bardziej asertywna - oświadczyła babcia.
- Nic w tym złego - zapewniła niania. - Bycie czarownicą właśnie na asertywności polega.
- Nie mówiłam, że jest w tym coś złego - odparła babcia. - Powiedziałam jej, że nic w tym złego. Możesz być tak asertywna, jak tylko ci się podoba, powiedziałam, bylebyś robiła, co ci każą."
No i Śmierć "TO SZKIELETOWY RUMAK. ROBI WRAŻENIE, ALE JEST MAŁO PRAKTYCZNY. MIAŁEM KIEDYŚ TAKIEGO. GŁOWA MU ODPADŁA."
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl