alexisend
okazuje się bardzo przydatnym topikeim, choć zastanawiałam się czy powinien miec taki tytuł
to ja pierwsza
szkoła mi się zaczęła ale nie to jest najgorsze
plan mam taki, ze szkoda gadać
rano wczęsnie zaczynam, w środku jakieś okienka i wcale wczesnie nie kończe
myślałam ,z ę tak jak w tamtym roku będe sobie jeździć przed pracą na treningi z psami a tu nie wiem...chyba o 5 rano
Do szkoly zaprzegiem
a potem podpiąć do nich dyrektora i gooooooooo
a potem podpiąć do nich dyrektora i gooooooooo to też jest rozwiązanie
A znasz kawał o rabinie i kozie?
Ciesz się z 18 h etatu - niektórzy to do 3x tyle dociągają....
kawału nie znam
no jak mam się cieszych z 18 jak niektórzy mają 54
Puenta jest tako - "nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej..."
albo w inne wersji - "ciesz się z tego co masz"
Trzy trojany..! TRZY! I to takie upierdliwe - wcale nie chcą się wywalić
Albo ja nie umiem się ich pozbyć
Poza tym szkoła. Jutro na "zerówkę" czyli lekcje mam od 7. 25... czyli muszę jechać autobusem o 6. 20 (bo następny jest dopiero 6.45 i bym nie zdążyła, czyli muszę wstać ok 5.30... ew. 5.40
Aylin, witaj w klubie - ja mam na 7.10 i to 8 lekcji
Wrrrrrrrr, wrrrrrrrr, WRRRRR, WWWWRRRRRRRRR, wwwRRRRRR.....
Nie ma co, fajny początek roku...
Aylin, witaj w klubie - ja mam na 7.10 i to 8 lekcji
Wrrrrrrrr, wrrrrrrrr, WRRRRR, WWWWRRRRRRRRR, wwwRRRRRR.....
Nie ma co, fajny początek roku... chcesz się zamienić? ja mam w jeden dzień 7 lekcji i zaczynam od 10
na szczęście w inne dni mam lekcje od 7 i najpóźniej kończę o 13
Na pocieszenie
Ja na rano do pracy, wstaję o 3,30 wrrrrrrrrrrr straszne !
A ja wstaje jak mi sie chce czyli kolo 9.Ale cieszcie sie szkola poki mozecie,bo na studiach to juz nie ma lekko. Niby rok akademicki zaczyna sie w pazdzierniku,ale mi wakacje skonczyly sie juz miesiac temu
agacia nie ściemniaj czas studencki jest super choć nie zawsze z górki
Pod warunkiem,ze sie studiuje na normalnym kierunku z normalnymi ludzmi,a u mnie niestety ludzie sa dziwni.Nawet na imprezki nigdzie nie chodza,bo sie uczyc musza. No,ale moze w tym roku trafia mi sie normalni ludzie w grupie
no u mnie było dużo imprez tymbardziej, ze mieszkałam w akademiku
ale studia wbrew pozorom wcale nie takie łatwe
Ja to polowy roku jak nie 3/4 wogole nie widze w przyszlosci jako wetow. Ale najbardziej mnie denerwuja osoby,ktore wybraly wet jak sie na medycyne nie dostaly albo taki,ktore poszly na wet tylko dlatego,ze taka jest rodzinna tradycja i ktos musi w przyszlosci interes przejac
a Ci co naprawde czuja, chcą to marnuja lata.. gdzie tu jakas sprawiedliwosc jest?
No to teraz nasze wrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Pierwszy trening i efekt:
Oskar zgiął kolano w płaszczyźnie innej niż normalnie funkcjonuje staw kolanowy i
ma zerwane więzadło, noge w gipsie i troche czasu na siedzenie na fotelu.
A Gosia idzie jutro na uczelnie robić jego badania w labie i musi się nauczyc jeździć samochodem po Krakowie..
No niech nas ktoś pożałuje
ja was żałuje
...
No niech nas ktoś pożałuje
Dawaj Oskarowi dużo galaretek, Gosiu.
tak najlepsza jest galaretka na kurzych rapciach , rapcie zresztą też
tak najlepsza jest galaretka na kurzych rapciach
musi się nauczyc jeździć samochodemOj współczuje, współczuje... Wiem co to za ból, zwłaszcza jeśli się nie jest stworzonym do takich... zajęć.
No niech nas ktoś pożałuje Pożałować, pożałować ...
Od razu lepiej , ale jak się okazało to nie tylko więzadło w tym kolanie poszło, ale również kilka istotych elementów, jakaś tam rzepka, łękotki i torebka stawowa...
To faktycznie dodupnie.... A co do nauki jazdy po Krakowie to zglos sie do mojej Zonki.... Nie znam lepszego kierowcy "miejskiego" od niej... 99% facetow uwazajacych sie z dobrych kierowcow spokojnie moze dac sobie na wstrzymanie (sam zaliczam sie do tej grupy )
Nie martw się, Oskarku...Za parę lat naukowcy będą już produkowac nowe całkiem dobre kolanka z komórek macierzystych... Mam nadzieję, że twój fotel jest wygodny, bo mój nie.
Oskary z tymi rapciami to powaznie, nie znam lepszego naturalnego lekarstwa (również dla ludzi) od tej galarety. Takie rapcie, łapki czy jak się to nazywa gotujesz i robi się taka galareta, jak doprawiam to pokrzywą, siemieniem i psiaki sie zajadają
rapcie oczywiście późneij też zjadają, nawet pazurków nie obcinam
O rany!! Ale się porobiło!!
Może chociaż chłopaki trochę zadowolone?
a ja wrtacam na chwile do domu w przerwie w pracy a pudełko czekoladowych cukierków opendzlowane do czysta Shamuk miał niezłą wyżerkę tylko jak on się dostał do tego pudełka tak z 70dag wtrząsnął
wrr...
'Filip, zgadzasz się na funkcję przewodniczącego klasy?'
'Nie!! nie chcę być przewodniczącym! '
'Wiedziałam że się zgodzisz'
Gratuluje "fantastycznej" funkcji Ja na szczescie nigdy nie doswiadczylam tej nieprzyjemnosci
najgorsze jest to, że nic nie będę z tej roboty miał... bo zach. wz. miałbym tak czy inaczej
Bycie przewodniczacym to praca spoleczna a cos Ty taki interesowny
ja tez się zawsze broniłam rękami i nogami przed taką funkacją i z jednym małym wyjąkiem mi sie udało
na bycie społecznikiem jeszcze przyjdzie pora... w roku szkolnym czasem każda godzina przydaje się na np. pisanie wypracowań (tym bardziej ze niedlugo zaczna sie inne zajecia ;/) , a nie chodzenie na jakieś durne spotkania samorządu, wymyślanie apeli itd...
ps. i jeszcze odwołali nam wycieczke klasową na Litwę
---
ps.2 a w zeszłym roku chcieli mnie wybrac na przewodniczacego szkoły , ale udało się zrezygnować
a Shamuk tak się najdł tymi cukierkami, ze teraz nie chce kurczaczka
ja z nim zwariuje
jak doprawiam to pokrzywą, siemieniem i psiaki sie zajadają
rapcie oczywiście późneij też zjadają, nawet pazurków nie obcinam Runa podaj przepis na to cudo
Ja mam wrrr..., bo zaczyna się sezon a Ceik oczywiście skręcił sobie bark Dostał leki i nie wiem co dalej ...
Lune na zastepstwo
agacia, wolne żarty Lune to na uciągi a nie do zaprzęgu czy roweru
Prawie jak malamut
prawie robi wielką różnice
Runa, a tak wogóle to co są rapcie
ano tak myślałam, ze ze zrozumieniem tego będzie rpoblem bo tak serio to ja nie mam pewności czy to się tak nazywa. U nas mówią rapcie, łapki kurze, to ta część łaki kurzej z pazurkami
we Wrocku to sa łapki
Ehh.. znowu szkoła. Już mam wypracowanie na historię napisać...
a moje psy dziś zaszalały ...pogoniły stado owiec
na szczęście wszystkie żyją
skończyło się puszczanie ich luzem na łąkach bo pewnie sobie doskonale zapamiętały tą zagrode
a takie fajne miejsce było od kiedy mam Rune chodziłam tam codziennie na spacery
Azja ma codzienne spotkanie z krowami,ale boi ich sie,wiec nie musze jej lapac
A ja mam wrr,na egzamin.Pozornie latwe pytanie okazalo sie trudniejsze niz myslalam,jak mialam o tym opowiadac
Agacia - uśmiechnij się, powód do uśmiechu zawsze sie znajdzie
ja mam trochę wrrr... pół dnia w samochodzie - jak zwykle słuchając radia;
każda stacja: OZI OZI OZI OZI
teraz siedzę w domku i troszkę zajmuję się działalnością szwalniczą, włączyłam radio i...
OZI OZI OZI!!!!
Bylam w stajni i nawet wsuadlam sobie na Gracje na 0.5h,ale teraz mam inne wrr,bo moje koniki kochane przenosza sie kolo Kedzierzyna Znowu musze nowej stajni szukac,a we Wrocku poki co malo stajni mi odpowiadalo
A co do egzaminu to perspektywa wolnego w sumie nie jest taka straszna
a ja mam dzień do d*** od rana wszystko mnie wkurza, nawet deszcz zaczął padać jak wyszłam na trening, psiaki niespecjalnie chciały biegać, potem musiałam jeździź po sklepach żeby dostać śmietane z Piątnicy (a wszyscy w piatek robią zakupy ), ciągle wjeżdżałam dziś na krawężnik , komp na chwilkę przestał pracować
co za dzień
i jeszcze dobra wiadomość i zła w jednym - znalazłam sklape gdzie będe mogla kupić odpady z łososia ale nie wiadomo kiedy będą (bo jednaego dnia są a drugiego nie ma) a na dodatek trzeba po nie przyjechać wcześne rano bo udzie rozdrapują
po co ludziom głowy z łososia
A ja mialam dzisiaj wrrr,bo na koniach zamiasta jechac w szalony teren pojechalismy na spacerek,bo po deszczu bylo slisko(i tak dobrze,ze nie padalo);jak wracalam z koni to wywalilam sie na rowerze i mnie kolano boli;jak jechalam do dziekanatu to zlapal mnie deszcz na przystanku,a raczej ulewa i oczywiscie przestalo padac jak wsiadlam do autobusu; dziekanat dzisiaj wyjatkowo byl do 13,a zwykle jest do 14(ja bylam o 13.20) i mialam isc z psami do weta na szczepienie,a WYJATKOWO dzisiaj weta nie bylo,bo pojechal w teren zwierzeta szczepic Z tego wszystkiego chcialam sie powiesic,ale nie znalazlam sznura
Czy dzisiaj jest 13, czy co?
w Polsce odpady z losia w sklepie?
A ja wracałam do domu 2 godziny przez Nie-Powiem-Jakie korki! Dodam, ze zwykle jest to ok 1 h, a w sprzyjajacych warunkach nawet 40 min!
ano ano głowy i grzbiety łososia i to po 0.90zł a tyle szukałam ale nigdy nie było mi po drodze do tego sklepu
a do mojego wrrr to jeszcze mnie pobolewa ząb, który ostatnio leczyłam
wczoraj kastracja barana dziś pech od rana
agacia ja też się zastanawiam czy nie ma błędu w kalendarzu
Ati,z lososia nie z losia
wiesz Runa ja pracuje w ,,sprawach miesnych", ale 1 raz slysze o takim czyms
no coś ty
gdybyś pracowała w rybnych sprawach to byś słyszała
padam ze smiechu, czytam i czytam, ze z losia , a nie lososia:))
Wera, pokrzywa zawiera wiele cennych witamin i mikroelementów, chociaż suszona już znacznie mniej. Dodaje się ją psu do żarełka jak natke pietruszki do zupy Trzeba trochę uważać, bo pokrzywa jest moczopędna i nie powinno się jej dawać zbyt dużo.
Siemie lnianę ja kupuję w sklepie ogrodniczym jako całe nasiona. Młynkiem do kawy mielę nie za drobno. Łyżeczkę na psa zalewam wrzątkiem, po chwili powstają takie gluty ciągnące się i to dodaję do żarełka. Siemie zawiera dużo kwasów tłuszczowych omega i dlatego dobrze robi na skórę i włos. Działa też osłonowo na żołądek i jelita, zwłaszcza jak pies cierpi na zatwardzenia to dobrze jest mu je podawać
Wera, pokrzywa zawiera wiele cennych witamin i mikroelementów, chociaż suszona już znacznie mniej. Dodaje się ją psu do żarełka jak natke pietruszki do zupy Trzeba trochę uważać, bo pokrzywa jest moczopędna i nie powinno się jej dawać zbyt dużo.
ale to mają byc tylko liście, czy łodygi też??? no i parzysz je jakos, gotujesz, czy tak "surowe" do jedzenia wrzucasz???? no i ile tego dajesz?
siemie lniane jako dodatek - c.d.:
1) zmielone, sypkie (nie zalane wrzątkiem) - idealne na skórę i sierść
2) zmielone, zalane wrzątkiem - idealne na problemy trawienne
wera ja suszoną pokrzywę (chyba że mam świeżą) kupioną w aptece wsypuje do żarełka. Nie wiem czy tam są mielone tylko liście czy łodygi też ale jak świeżą dodaje to tylko liście.
A co do siemienia to częściej dosypuje takie zmielone właśnie w młynku.
Sama zresztą też zażywam codziennie rano
1) zmielone, sypkie (nie zalane wrzątkiem) - idealne na skórę i sierść
2) zmielone, zalane wrzątkiem - idealne na problemy trawienne
A dlaczego tak? Skąd wiesz, że zalane wrzątkiem nie działa na skórę i sierść??
wera ja suszoną pokrzywę (chyba że mam świeżą) kupioną w aptece wsypuje do żarełka. Nie wiem czy tam są mielone tylko liście czy łodygi też ale jak świeżą dodaje to tylko liście.
A co do siemienia to częściej dosypuje takie zmielone właśnie w młynku.
Sama zresztą też zażywam codziennie rano A ile dajesz tej pokrzywy na psa??? Może byc tak na oko podane No i ak często dajesz te łapki z pokrzywą i siemieniem ( jak to się pisze?? )???
co do siemienia to nie wiem jak się pisze niektórzy piszą siemie inni siemienie
daje zawsze na oko nigdy nie odmierzam tego raczej nie można przedawkować chyba ze tak jak pisała basia za dużo pokrzywy - może psiaka pęcherz cisnąć
A jak często jak mi się przuypomni w sklepie czasami co kilka dni czasami raz na jakiś czas
a sama siemie biore codziennie rano łyżeczke na czczo (tak radził kiedyś fryzjer )
1) zmielone, sypkie (nie zalane wrzątkiem) - idealne na skórę i sierść
2) zmielone, zalane wrzątkiem - idealne na problemy trawienne
A dlaczego tak? Skąd wiesz, że zalane wrzątkiem nie działa na skórę i sierść??
Zalane wrzątkiem pewnie też działa na skórę, ale zdecydowanie lepsze jest "surowe".
Skąd wiem?
- w kwestii przewodu pokarmowego - przy okazji problemów ze szmatą w jelicie Sherwooda wet dużo mówił, m.in. o parzonym siemieniu (siemiu? ) i nieparzonym
- w kwestii sierści i skóry siemie było wymieniane nie raz w różnych 'psich' publikacjach i oczywiście usłyszałam to od paru doświadczonych już osób
Przyznaję, że od czasu do czasu robię Sherwoodowi kilkudniowe serie 'siemieniowe' (dosypuję do karmy).
Parzonego też już trochę się najadł.
A co wet mówił?
Czytałam, że kwasy tłuszczowe omega 3 ulegają rozpadowi w wysokiej temperaturze ale to chodziło o smażenie a nie o raptem niecałe 100% jakie ma gotująca się woda. Ciekawe to jest, nooo..
Co mówił - tego dokładnie już nie potrafię powtórzyć (ponad rok temu);
zostało mi najważniejsze, że po zaparzeniu siemie traci część swoich właściwości...
A ja powracam do topicu wrrrrrrrrrrrrrrr!!!
W weekend mialem okazje stac sie wlascicielem rewelacyjnego szczeniecia SH plci zenskiej (zainteresowani wiedza o jaka sunie chodzi). Niestety po gwaltownych i bardzo stanowczych sprzeciwach mojej zonki musialem z pomyslu zrezygnowac. Pozostaje wiec nadal z 1 psem - emerytem.
Wrrrrrrrrrrrrr
ale masz stanowczą żone
z drugiej strony to dziwne, ze kobieta tak reaguje na urocze, słodkie, maleństwo
[ Dodano: 2006-09-12, 09:15 ]
Dziś popołudniu został uśpiony Bielun vel Baca .. podhalan, o życie którego walczyła przede wszystkim Krysia z Fundacji EMIR, oraz wielu miłośników podhalanów z podhalańskiego forum. Przegrał walkę z chorobą ..
Żegnaj piesku ...
[*]
niefajnie [*]
A jak mnie glupi tvn wkurza Ciagle reklamuja "Przystanek alaska" na tvn7 a ja nie mamtego programu i wogole kablowki
jaki straszny dzień...
od rana w pracy, bieganie po sklepach, potem zawody, spcer z psami, które siedziały cały dzień same (biedaczyska moje ale były grzeczne) i dopiero teraz siadam do obiadu a w dodatku boli mnie błowa, dalej mam katar, dużo do zrobienia na jutro, w hurtowni nie ma karmy, którą chce i generalnie mam dość
Runa
a ja mam wrrrr bo mam pieciu morderców w domu.Rozszarpały dzis moje potwory kune(a dopiero co zapomniałam im świątecznego kota).Sama sie co prawda prosiła bo po jednym przegonieniu jej z drzewa w środku nocy wróciła na tę sama gałąź (i po cholere) a rano już moje bestie lepiej ja widziały i po zrzuceniu z gałęzi dopadły ja w piatke.Straszny widok... nikomu nie życzę takiego widoku,kazde ciągneło w swoja strone MORDERCY !!!! wrrrrrr
Ostatnio to samo mielismy z kura sasiada i to naszym wlasnym ogrodzie.
Prawde mowiac mam wrrrr ze musze sprawdzac wlasny ogrod zanim puszcze psy, zeby wygonic walesajace sie tam kury, tzn niby nie musze ale ...
wrrrrrr na sąsiadów z bloku i straż miejską, chociaż chyba bardziej na sąsiadów
A co sie stalo?
hmmm, więc tak...
1.Natas uciekł z naszego ogródka pod blok, pilnowali go znajomi i nieupilonowali....
2.Udałam się po niego
3.Wieczorem przyszedł pan Strażnik Miejski i oświadczył że dostał donos że pies kogoś przestraszy i że psa pobiłam
4.Zaproponował mandat w wysokości 200 zł
5.Teściowa wymieniła mandat na darmową wizytę w lecznicy ( psa strażnika nie strażnika)
6.Strażnik przystał na propozycję
7.Czeka nas dodatkowa wizyta w lokalu strażników
A ha. No to niefajnie.Nie ma to jak miec uprzejmych sasiadow
Bo wiesz, blok za naszym domem to dom starców, więc oprócz Pana Marynarza z amstafem to sami nienormalini i wszystko im przeszkadza, a najlepsze jest to że znają nasze psy i jakoś się ich nie boją ..... No i dokładnie wiedzieli gdzie wysłać Pana Strażnika
chyba trzeba się stąd wynieść
a mnie się teraz przypomniało, ze ja ma straszne wrrrr bo nałaziłam się za łososiem dla psó, znalzłam, mama chodziła codziennie rano do tego sklepu i wreszcie dzisiaj dostała a kundle nie chcą tego jeść
Runa troszke po ugotowaniu
przecież ja je...
Runa, a jaki to łosoś? Może one tylko norweskiego..
A ja jestem przeziębiona Zamiast nosa mam kran, a gardło brzmi jak przedwojenna płyta
No ale mam też huraaaa.....
nie wiem jaki to łosoś ale pamiętam, ze kiedyś wędzone brzuszki sobie kupiłam i po kawałku im dałam to wcinały
bo "cudzesy"zawsze lepiej smakuja , w sklepach zoologicznych maja cos takiego jak żwacze wołowe w workach pakowane,w zamierzchłych czasach jak Igloo kaprysiła z jedzeniem to je kupowałam ale mielone i dosypywałam ,moze jakbys z tym zmieszała to chętniej zjedza
heh.... ja mam wrr, bo jutro do szkoły, na 9.45, a koniec o 16.10 czyli tak około 16.15-16.20 dopiero w domu będę ;/
A ja mam znowu wrr bo jestem chora i już mam dość bo od soboty - od tych glupich grzybków o 6 rano , coś mnie wzięlo. Chociaż podejrzewam że to wirus... Ehh...
Ale w sumie możnaby to podciągnąć pod Hura! bo dziś i jutro nie idę do szkoly... Gdyby nie to że w ciągu 3 dni zdążylo mnie boleć już chyba kompletnie fyfko..
Ale to chyba tylko ta "trzydniówka" - w każdym razie mam taką nadzieję...
***
Pozdrawiam wszystkich - KasiK z Luśką i katarem
A ja jestem załamana, bo zwolnił się mój najlepszy pracownik
Dopiero początek roku, a Noemi chora
wrrrrrrrrrrrrr.... pobili mi dzis brata w szkole na przerwie teraz lezy w szpitalu na obserwacji a szkola probuje zatuszowac sprawe, bo przeciez nawalili
A ja mam wrrrr,bo dowiedzialam sie dzisiaj,ze za tydzien mam poprawke z genetyki pisemnie,bo sie babce pytac nie chce.a mialam miec 9 pazdziernika
Reimar, nie dacie się wykręcic szkole i tym gówniarzom, jak im raz ujdzie na sucho, to mogą znowu narobic głupot. A jak się czuje "potłuczony" brat?
[ Dodano: 2006-09-22, 11:15 ]
o jakie ja mam wrrr.....
moja szacowna uczelnia zamieniła mi wykłady specjalnościowy...
miały organy odwoławcze administracji publicznej, a będzie audyt wewnętrzny
co ma piernik do wiatraka???
wrrrrrrrrrrr
wnuczek (ludzki) ma zapalenie ucha, a do tego na mapie nad ktora pracowalam ponad pol roku sa bledy - drobne ale SĄ wrrrrrrrrrrr
a ja mam wrrr,bo nie lubie mojej uczelni Tak nieprzyjaznego studentom miejsca to chyba nigdzie nie ma
Ad, bardzo ci współczyję. Może nie paraliżujący, ale pieprzowy, bezpieczniej dla ciebie i dla psa, no i zezwolenia nie trzeba. No i aparat koniecznie. Ja mam takiego ulubieńca burka, który notorycznie wyskakuje po cichu na mój rowerek i psy, wczoraj prawie go rozjechałam, niby nieszkodliwy maniak, ale nad gazem pieprzowym pomyślę...
aderus musze cię zmartwić, takie rany kłute (dziurki) gożej się goją przechodziłam to z Shamukiem (3 zastrzyki )
a ja mam wrrr bo mojego hurrrrra już nie ma
adderus, ja na Twoim miesjscu zamieściłabym to na huuura raczej...
Ja tylko apropos tego gazu pieprzowego... Jego działanie jest czasami odwrotne od zamierzonego - jeszcze bardziej rozsierdza agresywnego psa
Żeby nie było, że n ie na temat ...
Mam wrrr... bo jakiś .. piiiiiiiiiiiiii.. wykopał mi z rabatki trzy rośliny Jak złapie to za j.... powieszę
A ja mam szlaban na komputer od lekarza
Taki skutek uboczny pieczenia placków.
a wlaśnie a propos gazu piperzowego chyba jakiś czytelnik z piekar a dkoladnie z gimnazjum nr 2 chyba wziął sobie to co piszemy do serca i w środku szkoły rozpylił ten gaz ... :d ja na początku myślałam że to u nas (MG nr 1 ) bo był niezapowiedziany alarm przeciw.poż ech... głupota ludzka nei ma granic
A ja mam szlaban na komputer od lekarza
Taki skutek uboczny pieczenia placków.??
że klawistura może się potłuścić i pojawią się plamy na monitorze
a ja mam największe wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr jakie mi się do tej pory przydażyło ( w szkole), maksymalnie wkurzyła mnie jedna klasa a właściwie tylko dwóch baranów, debili, idiotów (mam nadzieję, ze mój dyrektor tego nie czyta )
potrzebuje pomocy bo jest październik a jak nic z tym nie zrobie to będziecie mnie odwiedzać w zakładzie zamkniętym
kary, uwagi, wizyty rodziców nic nie skutkuje, prośby i pochwały już też nie, są aroganccy, wulgarni i mają w d**** to co do nich mówie
No niestety to pokolenie tak juz ma.A najgorsze jest gimnazjum. Dobrze,ze mnie ta cala reforma ominela
no własnie gimnazjum a oni są dopiero w drugiej klasie
jestem załamana bo radziłam sobie juz z gorszymi przypadkami w tej klasie nie moge starzeje się
Runa, przez wakacje wyszłaś z wprawy
Moja koleżanka, nauczycielka histori opowiadała nam kiedyś jak to nie mogła sobie dac rady z przeklinającym gimnazjalistom (wiecie takim co to się belfrem nie przejmuje i puszcza wiązankę w środku lekcji). Pewnego razu wzięła go sobia na bok, tak aby nikt nie słyszał i zaczęła z nim rozmawiac takim samym językiem jak on z nią. Podobno puściła mu taką wiązankę, że mógłby się od niej uczyć. Od tego czasu z daleka woła jej "dzień dobry"
Hehe
A ja mam wieeelkie wrrr,bo wszystko mi sie dzisiaj sypie
Dziewczyny - jutro będzie lepiej. Ba! Dziś będzie lepiej!!
A doopaa,dzisiaj jest jeszcze gorzej Wczoraj mialam przed soba wizje jechania do spaly dopiero w sobote,a dzisiaj oprocz tego nie moglam znalezc stroju na basen i nie poszlam znow
agacia, a po co ci strój! Trzeba było iść bez
chcialam,ale mnie nie chcieli wpuscic
Dziwni jacyś ..
Runa, przez wakacje wyszłaś z wprawy
Moja koleżanka, nauczycielka histori opowiadała nam kiedyś jak to nie mogła sobie dac rady z przeklinającym gimnazjalistom (wiecie takim co to się belfrem nie przejmuje i puszcza wiązankę w środku lekcji). Pewnego razu wzięła go sobia na bok, tak aby nikt nie słyszał i zaczęła z nim rozmawiac takim samym językiem jak on z nią. Podobno puściła mu taką wiązankę, że mógłby się od niej uczyć. Od tego czasu z daleka woła jej "dzień dobry" mam nadzieje ze to nie o niej wcz. byl program uwaga (czy jakis inny w tym stylu ) ... byly nagrane jakies krzyki nauczycielki
chcialam,ale mnie nie chcieli wpuscic Agacia.... a szkoda.... A swoja droga wiecie ze te amerykany nie chcialy mnie wpuscic na basen takich normalnych Europejskich kapielowkach (typowe plywackie "Speedo" - kupione w specjalistycznym sklepie, zeby ktos nie pomyslal ze probowalem w jakichs "bielizniakach"). Bo to podobno obraza moralnosci.... .... Musialem sie wrocic do pokoju i zabrac sportowe krotkie spodenki dlugoci mniej wiecej do kolan.... W saunie obowiazuje, jako minimum!!!! spodenki sprtowe, T-shirt, klapki (no to moge zrozumiec)... A mozna oczywiscie zalozyc na siebie wiecej. Siedzenie, tak jak to u nas przyjete jest, owiniety w recznik kapielowy, jest nie do pomyslenia... Dalej... Jak na rowerze jezdzilem ( 2-3 razy w tygodniu robie sobie takie 40 -50 km... )to musze wozic ze soba w plecaku co najmniej spodnie od dresu... Bo jak do sportowej( na pierwszy rzut oka) , knajpki - polozonej tuz przy trasie rowerowej, probowalem wejsc w "kolarkach", to oczywiscie mne wywalili.... I przyklady moznaby mnozyc..... JA CHCE DO DOMU!!!!!!!!!!!
No i oczywiscie "oblesne" grube baby..... Kurcze dziewczyny po 19 - 20 lat, a wygladaja jak potwory.....O starszych nie wspomne... Albo zupelnie przeciwienstwo... szkielety... Takiej normalnej, fajnie zbudowanej dziewczyny, w naszym tego rozumnieniu nie uswiadczysz ( a jezeli juz to okazuje sie ze rok, czy 2 lata wczesniej z europy przyjechala)... ZABIERZCIE MNIE STAD!!!!
hmm.. a gdzie jestes w USA doladnie (pewnie na jakiejs stronie temat sie przewija ale nie mam sil szukac, wiec grzecznie pytam ) ... ja bylam w San Francisco - tam panuje pelna dowolnosc strojow (pelno tam dziwakow), w Minneapolis (tam mozna a wrecz trzeba ubierac sie na sportowo - na uczelnie ludzie chodza tylko i wylacznie w szortach, nie mam mowy o jakis garniturach i szpilkach) no i w Chicago i tez bylo normalnie...
wiec ciekawi mnie gdzie jestes ze taki szopki robia...
no a co do dziewczyn to zgadza sie - albo chude szkieletory albo grube babska, nie ma formy posredniej
Georgia.... samo poludnie, kolebka wojny secesyjnej. Tu wlasnie toczylo sie "Przeminelo z Wiatrem"....Ogolnie wole pd od polnocy.... Zdecydowanie bardziej kulturalne i konsrwatywne. Ale jak pisalem wyzej... sa wyjatki.
Ach ...
no własnie co mają placki do kompa? ...a to, że pryskają oliwą ... czasem prosto w oko
Na szczęście szybka interwencja lekarza sprawiła, że nie było źle i w Spale nie było po oku (przynajmniej na zewnątrz) widać przysmażania. Ale wciąż jeszcze boli...
I tak wrrrrrr miesza się w hurrra
Czyli przestaję smażyc placki...Hurra!
Dziś zmarła moja sąsiadka i daleka krewna. Miała 90 lat ... My to takiego wieku chyba nie dożyjemy ... nawet nie jestem pewna czy bym chciała dożyć
wrrr. dlaczego n-le muszą tak wymyślać?! ;/
nasza 'kochana' n-lka od chemii zrobiła test. w trakcie pisania powiedziała nam że bedziemy pisać jeszcze jeden, bo mogliśmy się dowiedzieć od innych klas co było (bo dla wszystkich trzech 3 klas były takie same) nie mogła zrobić różnych?!
załamuje mnie kobieta.
no a nasza 'kochana' n-lka od sztuki kazała nam przynieść bristol, farby, patyki, pudełka po lekach, pędzel taki do ścian, starą koszulę i gazety.
po kiego? ;/
nie marudź pewnie coś ciekawego dla was szykuje
mi tez cos nie idzie od paru dni... z wszystkimi sie kloce.... moze nie z wszystkimi, ale z najblizszymi... i to jest paskudne!!!!
chce dobrze,a wychodzi zle ;(
moze to jest tak ze jak sie za bardzo starasz to wychodzi wlasnie zle? macie tak czasem? bo ja mam tak od paru dni... i juz nie wiem co robic... chyba po prostu przestac sie przejmowac, zyc i za bardzo sie nie starac, nie przepraszac, nie czuc sie winnym ... bo co innego mozna zrobic?
iść na zakupy i się wyluzować
Tajraga zaglądaj częściej na forum, dawno żadnych twoich zdjeć nie widzieliśmy
no... pojde na spacer (zamiast tych zakupow) i wyluzuje
ufff...ale serio Runa... przerabane
Tajraga, przerabiałam to w niedzielę, wszyscy w domu byliśmy dla siebie okropni. Miało to duży związek z pogodą i porą roku (listopad - to nawet brzmi jakoś beznadziejnie). Spacer zdecydowanie pomaga, a zakupy - tylko takie "dla siebie" - dobry krem albo tonik (ja wczoraj nabyłam uszczęśliwiający! Soraya), fajna książka, że o ciuchu nie wspomnę. Trzymaj się ciepło!
uszczesliwiajaca Soraya? brzmi niezle
fakt.. pogoda do bani.. brak slonca..
Nie zmyślam!
fajnie
mnie tez ta Soraya poprawila humor z samego patrzenia na opakowanie
I tak trzymaj!
A mi to co tam za Soraya Jak ja lubie Prosiaczka
ech
odezwała się moja stara kontuzja i... nie mam kolana
tzn. jest, ale jakby trochę większe......
ponazekam troche
ludzie na allegro sa dziwni... sprzedalam wlasnie kurtke ktora mialam pare razy na sobie (doslownie 4-5 razy).. i niestety po roku wiszenia jej w szafie przytylo mi sie..
kurtka kosztowala cos kolo 100 zl.. sprzedalam ja na allegro za 15 zl.. i wlasnie dostalam dzis od babki maila, ze kurtka jest znoszona i wyciorana (zdarta).. ona od nowosci miala takie przetarcia i byla wybielona lekko na przodzie (taki ma styl).. zdj byly zalaczone do aukcji.. a teraz marudzenie.. a jest jak nowa!
ech.. szkoda gadac
Eh, ze szkoła to ja też mam przerąbane kurczę rano ino szybkie wyjście (pomimo wczesnego wstawania) i tak zdarza mi się czasem.. "prawie nie zdążyć", stupidowskie okienka, jakieś bezsensowne lekcje które mogliby złączyć w jedną ogólną (po co mi takie rozklejasy jak mam określony profil? ) . na dodatek nie ma mnie przez najlepszą połowę dnia, wracam zimą/jesienią już ciemno i ani na rower ani na nic a jak już mam wolne to leje przez cały dzień i kurczę...
dzięki
ulżyło mi
a mnie jakoś dziś dobrze, opróżniłyśmy z kumpelą dobre winko i jest git
Runa,ale to nie ten temat
ale piwerwsza linijka jest na temat
a druga to rada jak przejść z wrrrrrrr na huuuuuuura
no tak,nie ma to jak
no tak,nie ma to jak no... musze to nadrobic
Skro tu się zrobił kącik domowego pijacza, to mnie przyszła ochota na coś do... lizania. Jakiś domowy likierek.
Ale żeby nie było nie na temat: JUTRO MUSZĘ IŚĆ DO PRACY! FUJ!
Wrrrrrrrrrrrrrrrrr,czemu sie zagapilam z terminem i nie poszlam na ten koncert wrrrrrrrrrrr
Skro tu się zrobił kącik domowego pijacza, to mnie przyszła ochota na coś do... lizania. Jakiś domowy likierek.
Ale żeby nie było nie na temat: JUTRO MUSZĘ IŚĆ DO PRACY! FUJ!Buuuuu.... JUTRO????!!!
JA WRÓCIŁAM PRZED MOMENTEM I JUTRO ZA NIC NIE POSZŁABYM Z POWROTEM!
Eh, Wy możecie sobie obalać winka ale niektórzy tu nie są do tego uprawnieni
lepiej wam będzie smakowało później
Wajola,a czy to przeszkadza w czyms,ze sie ma lat za malo? Zeby nie bylo to ja cie do niczego nie namawiam
A ja mam hurrraaa dzisiaj bo w koncu znalazlam pewien utworek,ktorego szukalam od wakacji(z przerwa 2 miesieczna ),ale nie znalam ani tytulu ani wykonawcy,ale ostatnio w radiu go czesto slyszalam i tak doszlam po slowach
No to gratulacje
Agacia, trzeba dbać o pozory
A mi zaś dziś nic nie wychodzi - tak bardzo chciałam iść na rower. Najpierw jedna kumpela mnie wyświniła i w ostatniej chwili musiałam szukać kogoś do towarzystwa... druga koleżanka się zgodziła. Idziemy - już sporo czasu straciłyśmy (tego kiedy jest jeszcze w miarę jasno) ale kiedy weszła do domu okazało się, że jej tata wziął klucze do piwnicy gdzie trzymała rower a pojechał do Krakowa no to podpięła mi swojego psa - nie wiedziałam że mam "za dużo" powietrza w tylniej oponie, że jak psiaki mnie wrypały na zwykły krawężnik to mi dętka poszła (że tak powiem... eksplodowała) i takim oto sposobem trafiłam na pola gdzie psy zawsze hasają bez smyczy i musiałam targać przez pół drogi a potem całą powrotną tego bydlaka pod jedną ręką a w drugiej podekscytowanego psiaka nie czuję rąk...
Własnie byłem uczestnikiem czy świadkiem kraksy samochodowej na obwodnicy gdańskiej:( jeden samochód zgnieciony jak puszka , dwa bez przodu , sześć z pożądnymi stłuczeniami a nasz bedący w środku tej masakry bez ryski. Nikomu nic się nie stało choć dwie osoby zostały przewiezione do szpitala.
Macie Anioł Stróża z refleksem
Ja mam wrrr... , bo jutro robie Lunie prześwietlenie w kierunku dysplazji, brrrr..... aż mi zimno się robi. Oby wszystkoe było OK
wrr... zabrakło mi 2 pkt na olimpiadzie z polskiego...
basiu trzymamy kciuki
będzie dobrze
Runa, nie dziękuję aby nie zapeszyć
Tez trzymam kciuki Bedzie dobrze
Trzymamy kciuki Basiu!
Nie umiem sobie miejsca znaleść a do wieczora jeszcze daleko. O 20 trzymajcie kciuki najmocniej...
Trzymajcie się, i... wiem, ze to idiotyczna rada, ale zajmij sie czymś. "Wyłączyć myślenie" tak to nazywam i czasami sie przydaje.
Nasza Sonia od wczoraj nie może ustac na tylnych łapach, jęczy bardzo przy poruszaniu i aż trzęsie się... Dziś o 14.00 jedziemy do weterynarza...Mam nadzieję, że to tylko atak reumatyzmu, chociaż aż tak nigdy nie było. Trzymajcie kciuki za bidulę, bo chociaż stareńka i niewidoma, to ...ehhh, co ja będę.
Trzymam kciuki.. niech wszystko będzie ok
OR za sonie tez trzymam kciuki
Zgubiłam telefon wszystkie kontakty
A ja mam wrrrrrrrr do kwadratu.
Jutro mam egzamin z żelbetu (oczywiście zaległy) i oczywiście jeszcze niewiele umiem....
I jeszcze coś mnie bierze....
Ale psa mam wybieganego, oooo!
Wróciłam z Sonią od weterynarza. Zrobili jej RTG, ma zwyrodnienie kręgosłupa i stawów biodrowych, wet mówi, że to wiek zrobił swoje. Dostała trzy zastrzyki - p/bólowy, p/zapalny i witaminy. Poprawa jest widoczna, tzn. nie zwija się z bólu i jakaś odprężona jest. Dostała jakieś tablety p/bólowe, ma łykac co 2 dni. Bardzo się bałam, że to coś dużo gorszego, np. ropomacicze albo nowotwór...Tym razem na szczęście nie. Może nie powinnam tu pisac, tylko w hura, ale chciałam skończyc temat. Dzięki za trzymanie kciuków!
uff
Ja również dziękuję za trzymanie kciuków. Niestety, ja raczej na hurrrraaa się nie przeniose Luna bardzo dzielnie zniosła robienie zdjęcia. Cały czas był z nią Tomek, bo musiał pomagać ją prawidłowo ustawić. Teraz odpoczywa.
Nie jest dobrze, ale nie jest tez bardzo źle. Wet w ogóle był strasznie dziwny. Najpierw stwierdził, że zmiany są poważne. Kiedy zaczęłam go wypytywać o szczegóły, stwierdził, że nie ma zmian jakiś niepokojących, a potem znowu, że jednak są. Generalnie strasznie mącił i się jąkał. Poza tym nakryłam go, że pod biurkiem miał książkę otwartą na dysplazji Cały czas mnie jednak uspokajał, że mam się nie martwić, bo hodowlankę na pewno otrzyma, jakbym poto zdjęcie robiła Tak czy siak musimy czekać na wyniki z Wrocławia. Apropo, agacia nie masz tam jakiś wtyczek, aby szybciej się dowiedzieć co i jak?
Smutno mi, ale cieszę się, że juz mamy to z głowy. Może jutro będę miała zdjęcie na płycie to go sobie dokładnie pooglądam. Na razie głowa mnie już od tego wszystkiego boli i chce mi się płakać..
basiu przypominam ci, że Luna już nie z takich opresji wychodziła
a ponieważ lekarz nie zachowywał się w sposób budzacy zaufanie to ... będzie dobrze
Wirtualnie głaszczę Was z Tomkiem po główkach. Wet najwyraźniej niedouczony, więc pozostaje uzbroić się w pełną nadziei cierpliwość. Będzie dobrze - musicie przede wszystki Wy w to wierzyć.
Będzie Dobrze Basia
Nie ma to jak dobra kolacja
skad ja to znam też tak czesto miewałam
Dobra fotka;)
To ty rider śmieci nie segregujesz???
Nic dziwnego, że piesek się za to zabrał
Segregował bym gdybym miał co z tym później zrobić , koszy na papier, plastyk, papier brak
A nesti no cuż głodna była
Basia,a zdjecie wyslalas do nas na AR czy do Siembiedy do domu?
agacia, nie wiem. To wet wysyła zdjęcie do Siembiedy ale czy do AR czy do domu to nie wiem A powiedz mi jeśli wiesz, czy jak dostanę już wyniki to czy można je z Siembiedą omówić np. telefonicznie? Czy raczej nie ma szansy na rozmowę z nim a jedynie trzeba osobiście się stawić?
Dzięki za pocieszanie. Mam nadzieję, że zdjęcie jest wykonane profesjonalnie, a tak to wszystko wyglądało. Zresztą jak na nie patrzyłam to było niesamowicie wyraźne. Pamiętam, że moje zdjęcia kolana nigdy takie dobre nie były.
Basia mysle,ze bedziesz mogla probowac go lapac telefonicznie i sie dopytac czy ma juz to zdjecie i co tam z niego widzi.
Basiu,
NIE STRESUJ SIĘ PRZEZ NIEDOUCZONEGO WETA!!!
Wszystko będzie OK!
agacia, chodzi mi po prostu o to czy on ma w ogóle na to czas, czy jest szansa aby kojarzył zdjęcie czy ewentualnie miał go przy sobie w trakcie rozmowy.
Lunka noc spędziła chyba dobrze. Tomek poszedł do niej około 2 i opowiadał, że zachowywała się jak on na lekkim kacu
Basiu to juz mi ciezko powiedziec,bo poki co nie mam stycznosci z klinika gdzie jest Siembieda i nie wiem jakie tam warunki panuja.Bylam u niego kiedys raz,ale w domu.
Mam już na kompie RTG Luny. Chce ktoś zobaczyć?
A ja chce
Dobra, zaraz utworze nowy wątek.
[ Dodano: 2006-12-15, 12:09 ]
wrrr
zabrakło mi:
2 pkt do następnego etapu olimpiady z polskiego
3 pkt do następnego etapu olimpiady z angielskiego
1 pkt do następnego etapu olimpiady z historii
wszędzie było max 80 punktów.
to się nazywa pech
współczuje ....
[ Dodano: 2006-12-15, 19:42 ]
Basia trzymaj sie
Basia... Nie sądze abys rosnącej Lunie kazała robić 10 km dziennie i żywiła ją ochłapami, więc naprawde nie masz sobie nic do zarzucenia. Dysplazja jest głównie dziedziczna, trzeba się bardzo postarać, aby ją u psa samemu "wyhodować".
A ta dysplazja ciężka to co? Ponoć we Wrocławiu ciężkie przypadki operują? Jakie są zalecenia i pomysły lekarzy? Jakim cudem pies ma ciężką dysplazję a nigdy nie dał tego po sobie poznać??
słusznie ...
etherlord-to Ty jestes tym 14 latkiem trenującym Sherwooda;> i Ty masz filmikna stronce z Sherwoodem jak jedziecie na rowerku;>
zgadza się.
enoo..to witam:) a jak tam Sherwood;>
Basiu, trzymam kciuki za Lune. Nie wyrzucaj sobie winy, dysplazja to choroba dziedziczna albo wynikajaca z bardzo, bardzo złego odzywiania i nieumiejętnej hodowli - a to w Twoim przypadku wykluczone!
Przeciez dlatego badamy swoje psy, zeby w przypadku dysplazji wykluczyc je z hodowli, zeby dysplazji nie przenosiły.
Mysl teraz o przyszłych działąniach, zeby Luna nie cierpiała.
Basiu,
Jestem pewna, że to nie twoja wina, nie wmawiaj sobie (i nam ). Trzymajcie się z Luną, jesteśmy z wami.
Basiu
Nie szukaj winy po swojej stronie!!
W ogóle nie można szukać winnych, bo ani to w niczym nie pomoże, ani nie o to chodzi...
Ja przede wszystkim starałabym się jeszcze zweryfikować diagnozę, bo jak napisała Metros: jakim cudem pies z 'ciężką dysplazją' funkcjonuje jak gdyby nigdy nic?
Ojej Basiu trzymaj się...
Dziękuję za miłe słowa .. Tak trudno mi się z tym pogodzić dlatego mało o tym piszę. No ale chyba trzeba.
Luna nie ma żadnych, nawet najmniejszych objawów dysplazji. Nigdy ich nie miała. Jednak trzech lekarzy jest zgodnych - to ciężka dysplazja. Na razie ma prowadzić normalny trub życia, taki jak do tej pory. Jeżeli zauważę jakiekolwiek objawy mam natychmiast zgłosić się do weta po leki.
Nie wiem jak to się stało. Nie rozumiem braku objawów, chociaż się z tego cieszę. Rodzice Luny byli wolni, dziadkowie o ile wiem również, więc na ile zawiniła genetyka a na ile jakieś moje błędy nie wiem. Niestety nigdy nie poznam przyczyn, nigdy nie dowiem się czy to ja zawiniłam i w jaki sposób, by nie popełniać tych samych błędów w przyszłości.
Będzie dobrze brak objawów-to dobry znak tylko dziwne że taka ciężka dysplazja i wogóle brak jakichkolwiek objawów
Basia ja sadze, ze jeszcze nie masz co się martwić! Przecież skoro pies by miał ciężką dysplazję, to byłoby to widać!! Wet u którego byłas robić zdjęcie czytał z książki o dysplazji! Więc miał zerowe o tym pojęcie! Moim zdaniem nie potrafił on również wykonać prawidłowej fotki! A znam przypadki, gdzie psy miały robione fotki, na ich podstawie zostały stwierdzone dysplazje, a po fotkach u innych wetów dysplazji nie stwierdzono! Więcej o tych przypadkach moge ci na gg napisać Ty sie nie załamuj, tylko szukaj porzadnego weta i zrób u niego zdjęcie i daj do opisu!
Wera, zdjęcie było wykonane u radiologa z wieloletnim stażem i jedynego uprawnionego do robienia takich zdjęć w powiecie. Poza tym zdjęcie opisywał dr Siembieda z Wrocławia i nie miał żadnych wątpliwości. Na prawdę chciałabym wierzyć, że Luna nie ma dysplazji ale nie chcę się oszukiwać. Czasami tak się zdarza, że pies nie wykazuje objawów a zdjęcia pokazują smutną prawdę
Basiu najwazniejsze, ze ja nic nie boli.
Ja tez mam okropne wrrrrrr
5 miesieczny pies ciagle sika na klatce schodowej w blokach mieszkam na 3 pietrze, mieszkanie wynajęte, własnie przyszła sasiadka i dostałam niezły opiernicz umyłam cale schody ale co mam zrobić z ta cholerą psem!
Asiu, 5-miesięcznego pieska można jeszcze znosic na rękach, wtedy się nie zsika... i kondycji nabierzesz
a ja mam wrrrrrr bo jestem chora i strasznie mnie boli
Runa, co boli?
cały prawy bok od pępka do kręgosłupa
to półpasiec
Ale ci współczuję...
Basiu a jaka to dysplazja? C? D? E?
metro, D
Runa, oj to boli. Mnie ostatnio tak bolał kręgosłup, że przy akupunkturze zemdlałam
W głowie mi się to nie mieści...
Ola znosze ją po schodach - ale mnie tez kregosłup boli. Dzisiaj jade na wieś, po Nowym Roku moze sie zmieni
Dzis wigilia,a na osiedlu wody nie ma
sąsiedzi już puszczają sztuczne ognie... nad naszym domem a przecież za swoją prawą siatką tają łąkę... czemu tam nie strzelają?? Psy oczywiście zestresowane.
moja arina jak na razie pojedynczymi wystrzałami się nie przejmuje, ale to jej pierwszy Sylwester i trochę się boje
Wrrrr moja Nesti ma znów chrosty nad okiem
zaniedbałem podawanie cynku i widać efekty
Bez komentarza:
Sprzedam Husky'ego Siberiana (pies) lub zamienię na telwizor 21 i wiekszy w dobrym stanie lub monitor LCD.
To ja zamienię teściową na 2 dobre psy..., telewizor już mam i monitor też...
rider a mojemu troszke jakby nie chce przejść... ale mojemu sie robi na "policzkach" i na bródce a co podajesz? ja podaje 1/2 tabletki Zincas Forte... działa cos lepiej ? co dajesz swojemu psiakowi ;> jakbyś mógł powiedziec-byłabym wdzięczna
Te plamy/chorsty/strupy tym razem są nad oczyma, poprzednim razem były również pod dolnymi wargami.
Od weterynarza dostałem Kerabol, firma 'petline'
Storuje z według ultoki z karmą lub wodą raz dziennie (0,4ml ; 0,02ml/ kg m.c./dzień)
W poprzednim w wypadku po tygodniu stosowania były pierwsze efekty, po dwóch zanikało, po trzech nie było śladu.
Opakowanie (butelka 50ml)
Kosztowało ok 35zł (chyba)
Musze zaznaczyć ze podczas stosowania musiałem przejść na jedzenie 'domowe'(gotowane specjalnie dla psa[innego nie chciała jeść a leku z wodą niepiła]) wcześniej i po zakończeniu kuracji karmie sucha karmą.
Lek stosowałem/stosuje na niedobór cynku
Niewiem na co choruje twój piesek, wiec niewiem czy pomoge.
na Dermatoze Reagujaca na cynk a to samo co Twój..i musze mu dawać 1/2tabletki Zincas FOrte.. Wet chciał mi dać jakieś kropelki za 14 zł. ale stwierdził że tak samo dobre będą te tabletki
a ja mam wrr bo wczoraj nie nastawiłam budzika, dziś zaspałam i z pośpiechu zapomniałam zabrać strój na basen. Na zajęcia przyszli jacyś ludzie porobić zdjęcia do gazety a ja w stroju nie basenowym
no cóż ładnie mi się tydzień zaczął
To chyba nie do końca wrrrrrr. Właściwie to po prostu nam z Sarniakiem smutno. Mikołaj o nas zapomniał... całkiem
Ciągle nic?? To może pomocnik Mikołaja się ujawni i spróbuje na poczcie załatwić reklamację
zabrakło mi 2 punktów żeby przejść do 3 etapu olimpiady... na szczęście mam jeszcze przyszły rok.
Sarniaczku
masz jeszcze CAŁY przyszły rok!!
Dla równowagi Sarniak właśnie się dowiedział, że zajął II miejsce w Konkursie kolęd i pastorałek i to w klasie dla szkół średnich Ale to już temat na hurrrrrra
jeśli potrzebujesz tylko rozkład jazdy pkp:
http://www.rozklad.pkp.pl/bin/query.exe/pn?
ja mam starszne WRRRR bo muszę znów zmieniać nr gg i to jeszcze wersje ? bo ta ma jakąs luke
jestem chora
Teraz?! Jak właśnie śnieżek sypie. Biedactwo.
Hurrra... jutro mam mega klasówkę z chemii a w piątek z matmy!! Jeeee..... nie ma to jak miłe ostatnie dni szkoły przed feriami
adderus, a czytałes komentarze??
nasz swiat ulega samozniszczeniuMoże to jego jedyna nadzieja..
nie nawidze się pakować
Wczoraj w Ustroniu zginęło 4 młodych chłopaków. Widziałam miejsce wypadku, widziałam wrak. Gdybym nie znała marki nigdy bym jej nie odgadnęła. Samochód wyglądał jak zgnieciona w dłoni kartka papieru...
Tydzień temu tez w wypadku samochodowym zginął znajomy...
Ludzie, uważajcie jak jeździcie! Nie szalejcie, nie przekraczajcie prędkości! Miejcie WYOBRAŹNIĘ
a ja wlasciwie to nie wrr.. a bardziej ;(
ja jestem w Turcji i wracam do Polski dopiero za miesiac a moja Tajra jest chora
ma 12 lat.. od roku non stop miala cos z jelitami.. ale po przejsciu na odpowiednia karme bylo lepiej, zadziej ja cos bolalo i nie miala juz biegunek wogole... od paru dni non stop placze ... moja mama byla z nia u wet ale nie wyglada to za ciekawie.. po zatrzykach czula sie lepiej, ale dzis (Wcz. byl ostatni zastrzyk) znow czuje sie b. zle.. dostaje tabletki (nospe) ale po 2 godz. bol powraca
strasznie sie martwie .. tak na odleglosc nie moge nic zrobic
chcialam wrocic wczesniej - ale w sumie to nic nie pomoze... ma fachowa opieke... no ale mi przykro na maxa
ech.. pewnie mnie rozumiecie... pies to najlepszy przyjaciel...
mam nadz. ze za miesiac ja zobacze... ze dozyje do tego czasu
ech... ciezko mi ...
sory ze Wam marudze.. ale jak nie Wam.. to komu?
strasznie mi przykro napewno wszyscy będziemy 3mać mocno kciuki!!
strasznie mi przykro napewno wszyscy będziemy 3mać mocno kciuki!!dzieki
Miesiąc to nie jest tak strasznie długo Jesteśmy z Tobą
Oj,trzymamy kciuki za Tajre I zdrowka jej zycze
Napewno się spotkacie i wszystko się ułoży..
dzieki za cieple slowa...
macie racje.. trzeba miec nadzieje ze bedzie ok
Trzymaj się Tajraga, czasem coś wygląda źle, ale okazuje się nie być takie straszne. Trzymamy kciuki za Tajrę i za Ciebie.
Tajraga, będzie dobrze
dzis dzwonilam do domu.. i w nocy bylo lepiej...
po poludniu bedzie miala prawdopodobnie usg.. i mam nadz ze bedzie wiadomo dokladnie co to jest...
ech... te nasze psiaki
Aga, Tajra będzie na ciebie czekać
Aga, Tajra bęsie na ciebie czekać
Na pewno
hmm.. okazuje sie ze prawdopodobnie Tajra jest zdrowa ... ale mam zakreconego psa...
dzis nie miala jednak robionego usg, bo od wczoraj - od kiedy moj ojciec wrocil ze szpitala - tajra wyzdrowiala...
weterynarz mowi ze to prawdopodobnie jej psychika - w domu byla z nia tylko moja mama a przyzwyczajona jest ze jest nas troje.. ponoc nie wytrzymala tego ze zostala w domu sama tylko z mama ...
hmm.. myslalam ze husky swobodnie moga zmieniac wlaciciela a napewno nie sa to psy ktora az tak sie przywiazuja...
a tu sie okazuje, ze pies byl przerazony ze jest nas coraz mniej w domu
mam nadzieje ze jak wroce w marcu to bedzie wszystko w porzadku i bedzie zyla dlugo i szczesliwie
dzieki za Wasza pomoc
No widzisz...? Może po prostu się stęskniła Pewnie będzie taka radość z jej strony, jak wrócisz
No wiesz,przez te 12 czy tam ile lat zdazyla sie przyzwyczaic do swojej rodzinki i przywiazac
wzruszyłam się trochę napewno wszystko będzie dobrze jednak pies to pies,najlepszy przyjaciel
ja bardziej niz ... dziś w nocy zmarł 2 letni Dawidek kuzynek mojej przyjaciółki [*[*[*]*]*]
strasznie mi przykro,taka tragedia co się dzieje?nie wiem czy u Was też,ale ja ostatnio same jakieś przykre wieści słyszę
(
www.wszystko-o0.blog.onet.pl - blog Asii tam sa zdjęcia Dawidka jego taty mamy jej i jej siostryy
pilar0, głupio tak pytac ... ale co się stało? Choroba?
smutne...
ehh...zanik mózgu i mięśni...mózg sie rozpadł,serce niewytrzymalo ii...efekt-śmierć
a ja mam ogolne WRRRR...
z Tajra juz dobrze.. ale teraz mnie deprecha dopada
też takie wrrrrr ogólne na ludzi...byłam dziś u kosmetyczki i jak to zwykle bywa zeszło na zwierzęta i pani przytoczyła rozmowe z jedną klientek salonu, która wspomniała, ze miała yorka ale po 2 miesiącach jej się znudził bo jej się nie słuchał i teraz szuka suczki bo pewnie będzie wierniejsza
Kacper prawie złamał nogę na treningu. Trzy tygodnie w gipsie i koniec sezonu
A mówią, że sport to zdrowie...
A mnie dziś dobiła poprzednia właścicielka Nerona Zadzwoniła (nie dość,że na lekcji - chyba z 5 razy- mogła się domyślić czemu nie odbieram ) I zaczeła się pytać co tam u Neronka itd (to mnie nie wkurzyło, w końcu sobie o swoim psie przypomniała -> po pół roku). I nagle wyskakuje mi z tekstam, jak to oni bardzo tęknią za psem, czy mogli by kiedyś wpaść i zobaczyć go itd, no to ja na to, że nie ma problemu, tylko niech wcześniej dadzą znać. Spoko sobie myślę, przecież to zrozumiałe. A ona mi tu wyjezdza z tekstami, jak to jej dzieci płaczą za pieskiem, jak jej 4 letnia córeczka się modliła "za tatę, mamę i żeby Nero do nas wrócił" i jeszcze kilka w ten deseń. Głupio mi się zrobiło przecież jak te dzieciaki przyjadą, to będzie jeden wielki ryk i płacz, żeby piesek wrócił! Ludzie,ratunku! Teraz piesek fajny, jak się nim zajmować nie trzeba, a tak to było, byle szybciej go zabrać
mam nadzieje że sie nie skończy na pytaniu czymoga go zabrać do siebie
Aylin,a moze lepiej nie pozwalaj na to,zeby psu w glowie nie namieszac.
agacia ma racje, lepeij nie pozwalać na te odwiedziny, dla dobra psa i dzieci i twojego śwoiętego spokoju
Też tak myśle Jak przyjadą i zobaczą, na pewno będą chcieli zabrać
No właśnie wiem Tylko oni najpierw zapytali czy mogą wpaść a potem zaczeli wyjezdzać z takimi tekstami... Tak mi się głupio zrobiło, mówię Wam, tak zmieszana to dawno nie byłam... Wiem, że będą na wystawie w Nowym Dworze Mazowieckim (sprzedają karmy), gdzie już zgłosiliśmy się z Neronem, więc jak chcą go sobie oglądać, to niech przyjdą na ring. Choć prawdę mówiąc... najchętniej bym w ogóle się od nich odcieła
Ale lepiej nie pozwalaj,zeby Cie w domu nawiedzali,bo tylko bedziesz miala problem.
właśnie napisałam im maila, wysłałam kilka zdjęć, jak prosili. Powołując się na "niepodważalne autorytety" czyt. Was powiedziałam w wielkim skrócie, że to zaszkodzi i psu i dzieciom. Czyli tak jak mówicie, tylko, ze bardziej "wyrafinowanym" językiem, trochę okrężnie, ale koniec końców dość ostro - inaczej nie umiem
i dobrze zrobiłaś
znam jeden przypadek, w którym właśnie rodzinka przyjeżdża zobaczyć psiaka i dzieci w ryk, one chcą psa zabrac do domu no i niestety psiak wrócił do nich. jak się ma nie wiem ale z opisu ich sytuacji rodzinnej mam prawo sądzić, ze nie za dobrze (brak czasu dla psa, ma się nim opiekować kilkuletni chłopiec) a tak mógł sobie mieszkac i biegać w zaprzegu z innymi haszczakami
kurde, ale tak to jest, jak się zapomni co to znaczy mieć psa. jak kłaki się nie walają po domu, jak ogródek nie jest rozkopany (swoją drogą to on tam u nich prawie wcale nie miał ogródka, ze 2m na 4m), jak się zapomni, ze nie ma komu psa wyprowadzić na spacer, jeść dać, wyczesać... Nie ma mowy, ja go nie oddam Zwłaszcza, że pies jest już przepisany na mnie w ZK i mam pisemne zrzeczenie się psa tychże właścicieli.
Aylin, dobrze zrobiłaś.
Wg mnie spotkanie zdecydowanie niekorzystne dla wszystkich!!
Nie po to tak cierpliwie pracowałas nad psami, żeby teraz...
Trwaj twardo przy swoim, a wystawą się nie martw - nie bedziesz sama.
Przede wszystkim porozmawiaj z rodziacami, żeby nie byli zaskoczeni.
Tacie już powiedziałam. Określił tą Panią trochę dosadnie, nie będę powtarzać. Czekam teraz na mamę, jeszcze nie wróciła z pracy.
jak ktoś mi powie, ze wybiegany husky nie rozrabia w domu to będę głośno protestować po porannym treningu te wstrętne istoty obrobiły mi lodówke
Bo po męczącym treningu psy nie będą jadły byle czego muszą mieć szwedzki stół...
ale zjadły cały mój prowiant, wędlinke, rybke i przy okazji stłukły dwa talerze, wylały (zachlapując pół kuchni) sos pomidorowy
Zna ktoś jakiś patent na zamykanie lodówki
Zna ktoś jakiś patent na zamykanie lodówki Kasa pancerna .. ?
basiu, moze masz racje, mam w planach kupno nowej lodówki więc moze zamiast lodówki...
hmmmm... a to się urządziłam...
Właśnie podszywam się pod konto męża, bo moje mi system deaktywował
Ciekawe jak długo potrwa aktywacja miriam
Okazało się że nie mam co marzyć nawet o wózku kurczę a takie plany miałam... eh, to są uroki mieszkania w bloku. i brak chęci czy zrozumienia ze strony najbliższych
łańcuch z kłódką...
taaaa... też o tym myślałam. Ale jak mówiłam "brak zrozumienia"
a hulajnoga?
Runa!
A ja mam tzn napisze jak zamykam lodówke. Mam amortyzator gumowy, na jego końcach metalowe haczyki i zaczepiam to za takie metalowe z tyłu lodówki, przez dzwi lodówki i z drugiej strony za matalowe z tyłu i April nie wyjada z lodówki
a hulajnoga?W niedzielę jedziemy na giełdę poszukać ale boję się że nie znajdę niczego że będę musiała zaś fest szukać... ktoś tu na forum proponował za 700zł... a za 400zł miałam okazję kupić 3-kołowy wózek
a za 400zł miałam okazję kupić 3-kołowy wózek A w czym problem z tym wózkiem? Dlaczego hulajnoga może być, a wózek nie?
Swoją drogą, gdzie Ty taki wózek wynalazłaś - też bym chciała za tyle kupić
A był taki na allegro, bodajże ala_husky sprzedawała...
wrrr.... zabrakło mi 1,5 pkt do bycia finalistą w olimpiadzie z angielskiego
Eth Ty to masz pecha... tu 1 tu 0,5 teraz 1,5 współczucia
no tak to ja sprzedawałam ten wozek .
I co, sprzedałaś ?
nie . jeszcze go mam.
był jeden chętny ale nas akurat nie było w domu .
i ten Pan nie odebrał wozka.
a ja wrrrrrrrrrr bo jestem chora.. Kurcze, no... a w weekend umówiliśmy się ze znajomymi (i z ich psami ) na spacer do lasu..
a ja wrrrrrrrrrr bo jestem chora.. Kurcze, no... a w weekend umówiliśmy się ze znajomymi (i z ich psami ) na spacer do lasu.. wracaj szybko do zdrowia!
A gdzie na Allegro szukać? Jest dział zaprzęgi?
Oczywiście, jest tzn na sportach.. towarzyskich i rekreacji tam znajdziesz odpowiedni dział
Na Wysoką wredny wirus mnie nie puścił, w Kucobach nie będę, kiedy ja Was wszystkich zobacze
Dziękuję Tajraga
No to ja dołączam się do kurujących
Moja rada: jeźdzcie dużo pomarańczy! widać siła tkwi w witaminie C ja jestem bardzo podatna na choroby więc w w takie pogody jakie raczyła nas obdarzyć ta zima powinnam leżeć i nie umieć się wyleczyć... a w ciągu ostatniego tygodnia jem dziennie co najmniej 2 soczyste pomarańczki i nic (tfu tfu) a biegam, skaczę, chodzę...
nie . jeszcze go mam.
był jeden chętny ale nas akurat nie było w domu .
i ten Pan nie odebrał wozka.Hej! jeśli jest dalej na sprzedaż, to podeślij mi jakieś fotki na priva. No i ewentualną cenę
[ Dodano: 2007-02-22, 22:39 ]
no ja niestety też się muszę do Was kurujących się dołączyć (jakaś epidemia pochodząca z for czy co ?? ) ja jakoś jem codziennie jakieś 5 mandarynek i .. no powiedzmy że lepiej (ehe.... ehe... ,,kaszle'' )
na Allegro tylko kompas do kupienia. Gdzie te sanki?
wrrr zabrakło mi 1 pkt do dostania sie do etapu wojewodzkiego w konkursie dla 'omnibusów'
ale mam pecha
No cóz...ale ciesz się że przynajmniej 1 pkt a nie więcej ja tak zawsze robię
wrrr zabrakło mi 1 pkt do dostania sie do etapu wojewodzkiego w konkursie dla 'omnibusów'
ale mam pecha Eth ... pechowy chłopak jesteś nie no a tak na serio to współczuje (ale to jakiś sukces ze 1 a wczesniej było 1,5? )
ETH widze tylko jedno rozwiązanie w tej sytuacji - w przyszłości bierz się za jedne konkurs na 100%
A ja mam straszne i ... BOY
tacy są i nikt już ich nie zmieni, Pilar :) wiem coś o tym -> to pewnie przez tą pogodę..
Ale żeby teraz jakbys znala cała historie byś sie zdziwiła ide do zakonu
Nie idź -> tam wcale nie ma łatwiej
hehe spoko
ETH widze tylko jedno rozwiązanie w tej sytuacji - w przyszłości bierz się za jedne konkurs na 100% nie da się większość nauczycieli którzy mnie uczą wymaga ode mnie żebym brał udział w olimpiadach (niby ma to warunkować moją ocene semestralną ). nie wypada odmówić... dla mnie ważne są tylko konkursy z polskiego i angielskiego. historia, i inne tylko dla zabawy i chęci sprawdzenia się.
a we wtorek reprezentuje szkołe na jakimś dyktandzie. 3majcie kciuki
A ja dostałam wczoraj maila z potwierdzeniem zgłoszenia sie do zawodow w Kucobach i. taka jego tresc :
Dostałam zgłoszenia i rezerwacje Twoje i koleżaki i już do Nikoli
pisałam,
że ze względu na to że nie jesteście pełnoletnie, jest problem z
uczestnictwem.
Nasze zawody nie maja charakteru ani obozu, ani wycieczki.
To jest impreza otwarta, w której osoby startują na własną
odpowiedzialność.
Mamy standardowe ubezpieczenie NW, mamy lekarza, ale nie bierzemy
odpowiedzialności za osoby niepełnoletnie.
Dlatego radzę porozmawiać z rodzicami, żeby ktoś z nich z Wami
pojechał, bo
w przeciwnym wypadku, nie będę mogła przyjąć Waszych zgłoszeń.
Ola
Płoną lasy na stoku Równicy
Żyje tam wiele dzikich zwierząt, jest tam park ptaków drapieżnych a zimą przychodziły nawet wilki i rysie.
Podobno płoną już ponad 2 ha lasu ...
Eh, ci cholerni turyści
Płoną lasy na stoku Równicy
Żyje tam wiele dzikich zwierząt, jest tam park ptaków drapieżnych a zimą przychodziły nawet wilki i rysie.
Podobno płoną już ponad 2 ha lasu ...
Eh, ci cholerni turyści turyści + ocieplenie klimatu, ale fakt tragedia
długi weekend się zaczął dopiero się zaczął
Podobno pożar już ugaszony, ale straż pożarna, z całym szacunkiem jakim darzę chłopaków, dała ciała strasznie. Dwie jednostki w ogóle nie wyjechały nawet na Równicę, bo wozy się popsuły a trzeci wyjechał i zepsuł się jakieś 500m od ognia. Szczęście, że pozostałe jakoś dały radę. W sumie było 17 jednostek SP i plotka mówi też o dwóch samolotach ale ja żadnego nie widziałam
Wszyscy bali się o nowowybudowany drewniany hotel, który był w bliskim sąsiedztwie pożaru, no ale już chyba po strachu. Ciekawe jak zwierzęta ... ?
Ciekawe jak zwierzęta ... ? Myślę, że duże zwierzęta dały rade uciec, ale małe norniczki, tudzież badylarki nie
kurczę a u nas para jakichś debili oczywiście całe pola podapalają regularnie codziennie ... potem takie puste wypalone ścierniska zostają:/
A ja sobie powarcze bez mówienia dlaczego, moge? WRRRRRRRRRRRRRRRR
Wróciliśmy z gór no i zauważyłam, że oprócz panien w klapkach, tudzież bucików na delikatnym obcasie zwiększyła się moda na psa w górach Więc górują jorki, tych to jest zatrzęsienie: idące luzem, niesione na rękach, w nosidłach. Z ogólnych obserwacji, przyjmując punktacje głupoty od 1-10, to:
1 pkt daję osobie, która dostrzegła w moim 21 kg piesku AM
2 pkt daję tatusiowi, który pusząc się przed żoną i dziećmi wyrażał swoje opinie o nie rasowości Antona związanej z brakiem różnych oczu.
4 pkt daję przewodnikowi górskiemu, który z oburzeniem patrzył na uwiązanego psa w PN, "luzem puścić" krzyczał
7 pkt daje pani z 5 miesięcznym goldenem pokonującym wertepy i kamienne podejścia, wyobraźnia super
9 pkt daje rodzince ciągnącej wózek z małym dzieckiem na szczyt.
10 pkt daje parze idącej z młodym 8 mies. husky w PN bez smyczy. Piesek podlatując do Nas został niemile potraktowany przez Antona, na co zatrwożona właścicielka powiedziała, że "idziemy, bo widocznie Twój kolega Cię nie polubił". Na moją uwagę o konieczności zakładania smyczy zostałam zbesztana, że przecież "nie będę psa targać pod górę?!".
No było tego trochę
Wróciliśmy z gór no i zauważyłam, że oprócz panien w klapkach, tudzież bucików na delikatnym obcasie zwiększyła się moda na psa w górach Więc górują jorki, tych to jest zatrzęsienie: idące luzem, niesione na rękach, w nosidłach. Z ogólnych obserwacji, przyjmując punktacje głupoty od 1-10, to:
1 pkt daję osobie, która dostrzegła w moim 21 kg piesku AM
2 pkt daję tatusiowi, który pusząc się przed żoną i dziećmi wyrażał swoje opinie o nie rasowości Antona związanej z brakiem różnych oczu.
4 pkt daję przewodnikowi górskiemu, który z oburzeniem patrzył na uwiązanego psa w PN, "luzem puścić" krzyczał
7 pkt daje pani z 5 miesięcznym goldenem pokonującym wertepy i kamienne podejścia, wyobraźnia super
9 pkt daje rodzince ciągnącej wózek z małym dzieckiem na szczyt.
10 pkt daje parze idącej z młodym 8 mies. husky w PN bez smyczy. Piesek podlatując do Nas został niemile potraktowany przez Antona, na co zatrwożona właścicielka powiedziała, że "idziemy, bo widocznie Twój kolega Cię nie polubił". Na moją uwagę o konieczności zakładania smyczy zostałam zbesztana, że przecież "nie będę psa targać pod górę?!".
No było tego trochę No to jestem zszokowana, hi hi hi:) Głupich nie sieją, sami się rodzą. To przechodzi ludzkie pojęcie że też ludzie nie wiedzą tylu podstawowych rzeczy. Powiem, że wczoraj na moim osiedlu widziałam chłopczyka na rolkach, który miał na smyczy chyba amstaffa w kolczatce. Chłopak poganiał psa. Bidulek amstaff ciągnął go na rolkach po asfalcie w tej kolczatce, wiadomo że mu się wwiercała w szyję. Powiedziałam chłopczykowi, że jak już chce żeby go piesek ciągnął, to lepiej żeby szedł po szeleczki do domu i ściągnął kolczatkę, bo psa boli.
Kiedyś pewien mój znajomy stwierdził, że 2-kolorowe oczy u husky to pewnie jakiś błąd genetyczny:) Ludzie w ogóle nie czytają, czy co??
Mam pytanie do Lotki, a co to jest PN? Nie znam tego skrótu.
PNSkrót od Park Narodowy
Lotka, a jaki to był PN, że psy były?
Warto wiedzieć
Ja nie Lotka,ale Lotka chyba w Karpaczu byla jesli dobrze pamietam. A Karpacz to Karkonosze Tez bylam tam z Azja kiedys i nawet na Sniezke weszlysmy
Lotka, a jaki to był PN, że psy były?
Warto wiedziećTak, tak, Karkonoski Park Narodowy. Można wchodzić z psami na smyczy i w kagańcu. Z tym drugim to wiecie jak jest, a o smyczy mówić nie trzeba
Z tego co wiem to do Wolińskiego PN też można wejść z psem.
Kiedyś pewien mój znajomy stwierdził, że 2-kolorowe oczy u husky to pewnie jakiś błąd genetyczny:) Ludzie w ogóle nie czytają, czy co?? Mnie podobnym tekstem mało nie zabiła koleżanka, właścicielka rasowego, wystawowego dobka, która interesuje się psami i w ogóle wszystko wie
Ludzie poza czubkiem własnego nosa lub nosa własnego psa nie widzą nic dalej, a książki? .. To przecież przyżytek.
a o smyczy mówić nie trzeba Trzeba,trzeba MILENA ^FOR YOU^
To chyba nie jest normalne, aby opona rozwaliła się na zwykłej, leśniej drodze, w dodatku nie twardej a lekko piaszczystej... (ba nawet chyba nie opona a dętka) Nienawidzę unibika! W dodatku rower mam od 24.04 tegoż roku, przejechalam na nim niespełna 170 km, ba, nawet dbałam o niego, a on mi się rozkraczył w lesie! 4 km musiałam go nieść, żeby nie rozwalić obręczy i opony! Mam dość!
Nie no przepraszam, kolec z dzikiej róży roz.... mi oponę
Trzeba,trzeba MILENA ^FOR YOU^czytaj ze zrozumieniem ;] bo Lotka napisala :
gg amorozo, ales sie uczepil tego spuszczania ze smyczy.Ja swoja Azje tez puszczam jesli moge i juz 10 lat zyje i nic jej sie nie stalo ani nikomu innemu tez
ech juz wiele osob pisalo iz spuszcza swoje psy ale jak widac gg amorozo mnie lubi najbardziej sie czepiac
Każdy ma tutaj kogoś kogo się najchętniej czepia. Nic w tym dziwnego.... A skoro spuszczasz swojego psa i panujesz nad tym to po co się tłumaczysz?
A skoro spuszczasz swojego psa i panujesz nad tym to po co się tłumaczysz?tlumacze sie bo nie zgadzam sie z tym co mowi o mnie gg amorozo... gdyby mowil o mnie prawde to nic bym nie zareagowala... a ja mu sie poprostu sprzeciwiam... i zeby nie bylo ze ja jestem ta zla i glupia bo psa ze smyczy spuszczam........
Nie uważam że jesteś głupia. Nic mi doi tego i nie znam Cię. Ale skoro się z nim nie zgadzasz, bo powiem Ci jedno:
"jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie"...
ech niby prawda....ale ja nie zaczelam tego tematu... ja mam zaufanie do swoich psow i tak je nauczylam iz przychodza na zawolanie a jak widac dla gg amorozo nie zrozumiale jest to a zeby spuszczac psa ze smyczy nawet mimo takich argumentow jakie ja mam ....
To chyba nie jest normalne, aby opona rozwaliła się na zwykłej, leśniej drodze, w dodatku nie twardej a lekko piaszczystej... (ba nawet chyba nie opona a dętka) Nienawidzę unibika! W dodatku rower mam od 24.04 tegoż roku, przejechalam na nim niespełna 170 km, ba, nawet dbałam o niego, a on mi się rozkraczył w lesie! 4 km musiałam go nieść, żeby nie rozwalić obręczy i opony! Mam dość!
Nie no przepraszam, kolec z dzikiej róży roz.... mi oponęhttp://www.allegro.pl/ite...najtaniej_.htmlmam te oponke od lata przejechałem na nich ok 5000km i żadnego przebicia naprawdę polecam a jezdziłem po potłuczonych butelkach i nic ona ma specjalne zabezpieczenia ijest tania a zarazem markowa
"Pas pod bieżnikiem zabezpiecza przed przebiciem przez penetrujące elementy nawierzchni.
Wewnętrzna warstwa z twardej gumy wzmacnia ściany boczne opony, chroniąc przed skutkami najechania na ostrą krawędź (snakebite)
mieszanka gumowa o doskonałych warunkach trakcyjnych, małe opory w trudnym terenie"
Wrrrrrrrrrrrrrr............ bardzo nawet.
Potrzebuje zaraz i natychmiast czegoś pozytywnego bo zwariuje
Gdzie się nie obejze to jakas paranoja!
xVip... ja taką samą, identyczną, przebiłam (wiem, wiem, głupia jestem). Ale nie musiałam jej wymieniać, okazało się, ze wbil się mały kolec, z boku, nie na bierzniku (jak?? nie mam pojęcia), po wyjęciu nie ma nawet śladu uszkodzenia. wystarczyło wymienić dętkę.
Asia podaj maila a dostaniesz coś optymistycznego, na mnie zadziałało
Ratujcie. Kawyyyyyyy albo co na kopa.
Roboty mam powyżej kokardy, a ten amant cholerny się zakochał i wzywa bogdankę tęsknym wyciem.
Tylko dlaczego o 4.30 rano zaczyna ??????????
Randka skonsumowana dwukrotnie, to niech cholera czeka spokojnie na dzieci, a nie wydziera się po nocach .
W końcu nas z tego tymczasu wywalą i gdzie pójdziemy ????????
!! .
Przed chwila czytałam ze jakis koles chce psa dopuscic
oczywiscie szczeniaki były by bez rod i pisze mu o chorobach itp
a ten ze jego pies i sasiada sa zdrowe ;/
i tłumacze mu dalej a ten swoje.
ehh.
i tłumacze mu dalej a ten swoje. Tak samo Aśka z Rita ja jej gadam o chorobach a ona to ją zabadam .. ja mówie gdzie trzeba badac i ile to kosztuea ta z tekstem " a czemu nie może byc tu na miejscu"
Spoko,U nas rodowodowe, (po Championie, a co ), skojarzenie przemyslane, są zamówienia.
Pochwale się dzieciakami, jak mnie tatuś wcześniej nie wykończy
Ja też sie pochwale ale w inny sposób tymi psami po Ricie .. boże .. przecież to już wogóle niewiadomo co .. sireść nie husky nie AM tylko umaszczenie i wogóle ..
Lupaczku Kochany,
to musicie sie kłaść wcześniej spać... o 18.00, żeby na 4.30 być już w pogotowiu...
Naszemu kawalerowi puściło zaraz po naszej rozmowie telefonicznej
mamutki kochanie
a ja mam wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr bo mi jakiś straszny wirus wyczyścił kompa
to zainstaluj sobie NOD32 jest bardzo fajny bo codziennnie usupełnia sobie bazy danych wirusów
POtwierdzam.. NOD 32 jest super
Oczywiście posiadasz zarejestrowaną wersje i licecję na aktualizacje?
nie .. mam demo od znjaomej ;p
wiesz takich rzeczy się nie udostępnia
ale nie róbn=my kolejnego offa ...
dla mnie powod do wwrrrrrr to "1111 postow od grudnia '06". Ale moze sie czepiam....
Dziś rano pod moją firmą zastałam psa, już starszego. Dałam mu moje sniadanie, wodę i został. Ma liczne gojące się rany od pogryzienia. Nie staje na przednią łapę. Zrobiłam wywiad i właściciel sklepu z przeciwka mówi że już od jakiegoś czasu pies się tu plącze a ta łapa to już od dwuch tygodni taka, ale chyba ma dom, bo nie jest zabiedzony.
Wemę go teraz do weta, tylko nie wiem co dalej. Ma wzdęty brzuch. Z głowy wyciągnęłyśmy mu z 10 kleszczy.
robie remont
nie będzie mnie na necie ok 3 tyg.
Ja mam takie duże WRRRRR bo mi wczoraj piorun załatwił kasę fiskalną
Jacok, znam ludzi którzy za wielkie szczęście by to uznali... nawet podłączają piorunochron zamiast do ziemi, to do masy na kasie fiskalnej... i nic....
nawet podłączają piorunochron zamiast do ziemi, to do masy na kasie fiskalnej... i nic....ludzie jednak kochają ryzyko (słyszałem że lepiej do zamrażarki wszadzić kase )
A ja się wkurzam bo zaraz mamy kartkówkę z fizyki a ja nawet nie wiem co my robimy na lekcjach no cóż... pecha mam do nauczycieli
wrrrrrrrrrrrr !!
własnie przed chwilą przyjechała taka baba kolezanka mojej mamy!!
i gadała z nią o czyms , jak tam poszłam to ona mi mowi ze jej suka ma cieczke i ze psa przyszła pozyczyc !!!
ale mnie normalnie cos , tak mnie to wkurzyło ze jej wytłumaczyłam a ona swoje!!
ale udało mi sie ją namowic by nie rozmnazała ;/
eh co za ludzie , bezczelnosc!!
ale wiesz jak z tym namawianiem .... ale psa nie dałaś ?? a mogłaś dać jak wykastrowany zdziwko by miała
No juz bym dała
za nic w swiecie!!
Jeszcze wczoraj był taki facet co nam ogrodzenie zakłada i pyta czy mu Kire sprzedam
Wczoraj miałam sprzeczkę Antona z jakimś luzem biegającym psem. W jednej ręce Ant za obroże trzymany, wściekły jak osa. Nogą odganiałam tamtego, który na szczęście nie był zbyt agresywny, ale natarczywy i za nic w świecie nie chciał odpuścić. W takiej pozycji darłam się w niebo głosy na właścicieli owego psa, jakiś smarkaczy, którzy zamiast mi pomóc, to trzęśli porami i patrzyli na wszystko z niedowierzaniem. W końcu pomógł mi jakiś facet który odgonił tamtego psa i wszystko sie skończyło dobrze, ale dorwałabym tą dzieciarnie!
Sytuacja z wczoraj.
Miejsce: Wrocławski Rynek
Czas: Popołudnie około 19
Ja= J
Pani około 50= O
O: Ale ładny pies
J: Dziękuję, przyplątał sie to go wziąłem
O: To husky?
J: Naprawdę? Pewnie nie. To kundel jakiś taki.
O: Tak, tak to naprawdę husky. Ładny...
J: Hmmm... Nie wiem tylko dlaczego tak bardzo ciągnie na tej smyczy. Już nie wytrzymuję nerwowo z nim.
O: Ale oczy ma śliczne, takie niebiestkie...
J: Ale psy mają brązowe, to może mu ściemnieją... Tak myślę...
O: A taki pies to dużo biega... Potrzeba mu ruchu...
J: A ja to się tam nie znam... Czasem mi tam ucieka i holera go wie co wyprawia. Może i biega...
O: Tak, tak. Ja to widziałam jak ludzie do sanek go zapinali...
J: Oooo...! To można tak? To ja spróbuję.
O: A czym pan go karmi? Bo może potrzebuje czegoś specjalnego?
J: To je się karmi...? Bo jak mój ucieka to juz nie chce nic jaeść jak wraca...
Kobieta odeszła mrucząc jakieś obelgi o znęcaniu się nad psem...
A ja mało nie padłem ze śmiechu, a mój Tukto pomerdał ogonem i zaczęliśmy się bawić na chodniku, żeby mu pokazać jakim jest dla mnie zapchlonym kundlem i jak bardzo go nie lubię
A nie wiem jak:)
Ale pozwalam adminowi to zrobić
Np ctrl c i pozniej ctrl v,a w tym mozna usunac posta takim znaczkiem "x"
a w tym mozna usunac posta takim znaczkiem "x" z tego co mi sie zdaje to jak juz ktos po naszym poscie napisal post nie mozna usunac go a jedynie edytowac
A faktycznie
wrrrr, bo poszłam na rower, pogoda może nie idealna, ale dobra - 17st, niebo zachmurzone, poranny chłód przynoszący orzeźwienie. Ujechałam kawałek i nagle słońce, ni stąd duszno się zrobiło, pozostało mi zsiąść z roweru i wracać do domu. Iść z psem w szelkach bez pasa, do tego targając kawał rowera jest tragedią. Jednakże iść z psem w szelkach, bez pasa do tego gdy całą drogę szlaja się obok jakiś burek to horror
taką górną granicą jest ponoć 15 stopni
Nie martw się Lotka, mogło być gorzej
Mnie się kiedyś w połowie trasy ośka złamała i musiałam iść z niewybieganym psem bez pasa na linie z amorem a w drugiej ręce dyndający rower
było chłodniej jak na te 17st, myślę że dużo zależy od aury. No i przebieżka przy rowerze, to nie trening
A mi własnie dzisiaj rano żona rozwaliła samochód i wyjazd na zawody stoi pod dużym znakiem zapytania Całe szczęście, że nic jej sie nie stało.
O je... a co to się stało? coś poważnego?
Nic poważnego, tylko upolowała sarnę dla psów, niestety z tego wszystkiego zapomniała jej zabrać. Ja jak dojechałem w to miejsce to juz jej (sarny) nie było
Poza tym w samochodzie cały przód rozwalony, lampy, zderzak, atrapa chłodnicy i chłodnica od interkulera. Ale już są części i jutro będę wymieniał. Niby taka sarna a przy 90km/h takich szkód narobiła
Oj, współczuję Wiesz, lepiej się pocieszyć że "mogło być gorzej"
P.S. a gdzie szukałeś tej sarny? może ktoś ją po prostu gdzieś dalej na pobocze rzucił?
Ciesz się, że nie przydupiła w dzika, bo nie miałbyś auta całkowicie przy tej prędkości.
Dobrze, że żonie nic się nie stało bo to najważniejsze ... ale szkoda sarny
Że tz na te sarny nie ma bata no, chodzą jak chcą i gdzie chcą. Ktos powinien się tym zająć
Noo. To było jeszcze w mieście. Zastanawiałem się nad wezwaniem policji i kogoś z nadleśnictwa. W tym miejscu nie ma znaku o zwierzętach więc może jakieś odszkodowanie z nadleśnictwa można by było wydusić ale to więcej zachodu niż pieniędzy pewnie a ciągnęło by sie latami
[ Dodano: 2007-10-08, 19:44 ]
Zwierzyna leśna jest własnością Państwa Polskiego. Powinieneś to zgłosić na policję, a właściwie od razu Twoja żona. OC tego nie obejmuje, no chyba, że masz AC
a no pewnie dlatego, że to było za pięć szósta i pod sklepem już stało kilku dostawców z cieplutkim pieczywem, pracownice i garstka wygłodniałych klientów a na policje pewnie by czekała ze dwa dni
jacok, zlituj się! Są sprawy ważniejsze od klientów
[ Dodano: 2007-10-16, 22:57 ]
Jaka ja głupia byłam!! NIgdy nie zrealizowalam swoich mażeń i dlaczego myślałam, ze tym razem mi się uda?? największe wrrrrrrrrrrrrr w moim życiu
"Artysta z Kostaryki Guillermo Habacuc Vargas przywiązał umierającego z głodu psa jak dzieło sztuki,
nie pozwalał go karmić i poić, aż biedne psisko zmarło...
W rezultacie tego "pokazu" (którego pies nie przeżył) "artysta" został wybrany do reprezentowania
swego kraju w Biennale Ameryki Centralnej w Hondurasie w 2008 roku. Celem petycji jest protest i
bojkot tego (pożal się Boże) artysty i jego "dzieła".
http://www.petitiononline...3/petition.htmlStrona (uprzedzam, że nie da się jej spokojnie obejrzeć )
http://www.marcaacme.com/....zas_de_habacuc "
Ostatnio z dużą regularnością zauważam w okolicy Dworca głównego we Wrocławiu grupę "alternatywnej" młodzieży.
Idą z dwoma haszczakami z tego jeden w kagańcu i na kolczatce i amstafem. Przynajmniej wygląd mają podobny.
Ludzie Ci najprawdopodobniej wyłudzają na ulicy kasiorę na "karmę dla psów".
Najgorsze jest to, że ostatnio do psiarni dołączył szczeniak hasiora...
Psy wyglądaja na raczej mało zadbane, i w sumie nie bardzo wiadomo co z tym fantem zrobić...
Radowan, ja w wakacje widziałam podobną grupę na Gdańskiej Starówce..
Dwóch chłopaków pod dwudziestkę, z dwoma dorosłymi "Sh" i małym szczeniaczkiem. Dorosłe na kolczatkach, jeden był bardzo nadpobudliwy, skakał, darł się i co chwilę jeden z chłopaków go "sprowadzał do parteru" albo tłukł po tyłku. Drugi leżał spokojnie, ale nikt do niego nie podchodził, bo jego wzrok wyraźnie mówił "Podejdź a cie zjem". Pogłaskałam wszystkie trzy, ten nadpobudliwy mnie złapał za rękę (dostał więc po raz kolejny, mimo moich protestów), po czym ugryzł jednego z chłopaków za nos, został zabrany od ludzi i przywiązany do płotu parę metrów dalej..
Nie był to ciekawy widok.. i co zrobiłam? Nic. Jedynie głośno wyrażałam swoje zdanie w tym temacie, żeby ludzie w okół mnie usłyszeli. Ale chłopaki kase i tak dostawali.. bo był szczeniaczek, z którym dzieci robiły sobie zdjęcia... Eh, ludzie
my tez czasem chodzimy na spacery z 2-ma amstaffami i pitbullką ...
Tekst z gazety:
"...co prawda i rottweiler może być przytulanką, ale na wszelki wypadek lepiej zapewnić dziecku typowego psa towarzysza, np. husky, labradora czy golden-retriwera..."
No i ręce mi opadły.
Napisałem maila:
Witam!!!
Nazywam się Radosław Bock. Nie dawno trafił w moje ręce artykuł pt.:"Nie tylko mycie rąk"
Dotyczył "kupna psa" dla dziecka.
Większość tego artykułu jest zgodna z moimi przekonaniami. Jednak pada tam stwierdzenie, jakoby Husky Syberyjski był psem towarzyszącym. Otóż po pierwsze, Husky należy do grupy V, do której należą psy pierwotne a więc Husky, Malamuty, Psy Grenlandzkie i inne. Do grupy psów do towarzystwa należą całkiem inne rasy. Nie jest i nie może być traktowany jako pies do towarzystwa. Sam mam Syberiana i w żadnym wypadku nie pozwoliłbym aby opiekę nad nim sprawowało dziecko. Również aktywnie trenuję z nim i mam kontakt z innymi posiadaczami Husky. Mój zestaw do biegania, czyli i rower i ja waży łącznie około 120kg i nie jest to dla JEDNEGO psa większy problem. Dorosły pies nie poczuje oporu ze strony ważącej 50kg osoby (sprawdziłem). Jest to siła nie do zatrzymania.
Poza tym to pies, który przy niewłaściwym traktowaniu demoluje mieszkanie i jest mocno niewychowany, delikatnie rzecz ujmując.
Jeżeli moje zdanie nie przekonuje Państwa odsyłam do forów internetowych np. stake-out czy dogomanii.
Tam lepiej niż ja, być może wyjaśnią i rozwieją wszelkie wątpliwości.
Tym zdaniem, że Husky jest dobrym towarzyszem, być może skazują Państwo wiele psów tej rasy na oddanie do schroniska. Niestety, wielu posiadaczy przyszłych kupuje tego psa, mając przekonanie, że to dobry pies dla dziecka, a prawda jest czasem nie do przyjęcia.
Niestety w naszym społeczeństwie panuje stereotym Husky-Pies dla dziecka. A prawda jest naprawdę inna.
Zresztą, żaden pies nie powinien być pozostawiany z dzieckiem bez opieki. Bo pies to zwierzę stadne i ważna jest dla niego hierarchia...
Pozdrawiam i mam nadzieję, że te kilka słów nie trafi w próżnię i Wasze czasopismo będzie miało wpływ na kreowanie wizerunku Husky jako psa od wielu lat pracującego w zaprzęgu i męczącego się w innej roli.
A jeszcze jedno: niektórzy wterynarze radzą aby psa który ma kontakt z dziećmi odrobaczamo co trzy miesiące.
Z poważaniem
I tu się podpisałem
Niektorym sie wydaje,ze jak pies jest lagodny i nie gryzie to jest super dla dziecka Moze na 5 minut do glaskania...
ja w zeszłym tygodniu zagadalam do gościa,przy ktorym zobaczylam ok 2-3 miesiecznego hasiorka. zaczelam wywiad....dowiedzialam sie ze pan ogolnie to nic nie wie o rasie....wlasnie dowiedzial sie kilka dni wczesniej ze te psy sa nieposluszne i uciekaja....kupil psa dla dziecka (2letniego-O ZGROZO) bo husky sa lagodne dla dzieci....rozwalil mnie....pomyslalam ze zagadam o treningi......chociaz nie liczylam na wiele...zaprosilam go na trening, a on na to ze rower to raczej nie bo jest wygodny i raczej tylko autem sie porusza......rece opadaja.....oprocz tego w ciagu 10 minut rozmowy dowiedzialam sie ze pies kupiony gdzies spod Torunia,nie ma rodowodu,a matka jakas taka troche owczarkowa....facet mieszka w sumie w miare bliska mnie wiec na pewno predzej czy pozniej (mam nadzieje jednak ze predzej) uda mi sie jeszcze z nim pogadac i opowiedziec co nieco o husky....hmmm jesli jednak okaze sie ze to psiak "nie dla dziecka" to moze oddadza go w inne rece, kogos kto bardziej wie co i jak.....juz ja sie o to postaram....
juz ja sie o to postaram....Od jakiegoś czasu wszyscy forumowicze robią ''wywiady'' z każdym, kto ma zaprzęgowca i każdemu psu chcą pomagać, bo każdy ma źle
Journey
zawsze robilam wywiady jak widzialam kogos z haszczakiem lub malamutem, zaczelo sie to jeszcze zanim mialam Rike....a teraz tymbardziej jak kogos widze z takim psiakiem to rozmawiam. nie zawsze pomoc jest potrzebna ale na Boga jesli gosc
po 1 - kupuje psa dla 2letniego dziecka
po 2 - juz mu sie niepodoba ze piesio siusia w domu i gryzie co popadnie
po 3 - kompletnie N I C nie wie nt husky
nooo i jeszcze kilka takich punktow by sie znalazlo to uwazam ze jakas interwencja jest potrzebna aby Maluch nie zwial lub nie trafil do schroniska, po prostu przyblizenie mu troszke informacji
przedwczoraj z kolei poznalam dziewczyne z 2 miesiecznym hasiorkiem-tez podeszlam przeprowadzic wywiad bo psiak jest uroczy...popytac skad jest-okazuje sie ze mieszka przecznice dalej i na niedziele sie umowilysmy bo Karolina chce sie dowiedziec wielu rzeczy, podalam jej kilka str internetowych, z ktorych ja zaczerpnelam wiele informacji,pewnie niedlugo jesli zechce zaloguje sie na forum.
sadze ze dobrze z kims pogadac, czasem wymienic doswiadczenia nie tylko na forum nie chodzi tu o bycie "Matka Teresa" ale po prostu o pogadychy....a Ty Journey nie robilas nigdy z nikim "wywiadu" ??
Od jakiegoś czasu wszyscy forumowicze robią ''wywiady'' z każdym, kto ma zaprzęgowca i każdemu psu chcą pomagać, bo każdy ma źle a ty przechodzisz obojetnie? nikomu nigdy wywiadow nie robisz?
Nie mam weny twórczej, żeby wyjaśnić Wam o co mi chodzi ale może sie uda Dużo osób przesadza. Husky, malamuty to psy zaprzęgowe, stworzone do pracy, o czym wszyscy wiemy, więc zanudzać nie będę , ale jeżeli ktoś kupi sobie zaprzęgowca, bo mu się podoba z wyglądu, z charakteru ale biegać z nim nie zamierza, za to bardzo o niego dba, zapewnia mu jako-taki ruch (czyt. spacery ) to ja nie widzę nic przeciwko... Swoimi ''wywiadami'' nie sprawicie, że każdy, kto ma psa zaprzęgowego zacznie go trenować, co nie znaczy, że nikogo z właścicieli psów Północy nie da się 'uświadomić'. Wydaje mi się, że jeśli jakiś pies nie zasmakował biegania w zaprzęgu, będzie szczęśliwy leżąc na kanapie, wychodząc na spacery i mając kochających właścicieli.
Jesli na 10 zaczepionych osob chociaz jedna zacznie biegac ze swoim psem to ja uwazam,ze warto zaczepic kolejne 10 osob. Zwlaszcza,ze czesc wlascicieli nie wie,ze mozna takiego psa zapiac do roweru i jechac,niektorzy zle pojmuja zapewnienie ruchu haszczakowi i mysla,ze wybiegaja psa rzucajac mu pilke na lace czy w parku. Tylko gorzej jak sie okazuje,ze husky to nie owczarek i nie chce sie sluchac.
Jak trafiła do nas Sara to tez nic nie wiedzieliśmy o tej rasie, ot taki impuls, by ja ratowac z rąk handlarza, początki były trudne, pomogły mi wiadomosci w internecie, uczyliśmy sie wszyscy. Sara nie biega w zaprzęgu, nie ciągnie. Za to duzo biega po lesie teraz razem ze Skubim. A czasem przy rowerku trzymana na smyczy. Kochamy je i mam nadzieje, ze są szczęsliwe.
1. Zmęczona i zamyślona pani wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle i zdemolowała połowę mojego samochodu...
2. PZU jak zwykle robi wszystko żeby oszukać i wypłacić jak najmniejsze odszkodowanie...
Nawet nie mam czasu cieszyć się śniegiem i potrenować z psem
W sobote wieczorkiem Skubi zmasakrował mi dolna wargę i myśle, ze to wyłoncznie z mojej głupoty. Nauczone sa ze jak maz je zabiera na spacer to po powrocie za dobre zachowanie dostaja ciacho. Tak tez było i tym razem tylko, ze dajac im ciacho trzymałam swoja wędlinke w zębach. Sara pięknie łapie smakołyki w górze a Skubi sie jeszcze uczy. Nie złapał i ciastko poturlało sie po stolik, nachyliłam sie by mu go wyjac i wtedy on złapał mi wędline razem z kawałkiem wargi dolnej. Teraz wygladam jak... sama nie wiem jak... boli, nie mogę jesc i spać.
A mnie znów boli kręgosłup.. Czasami już nie mogę wytrzymać. Przepraszam za ględzenie ale muszę się pożalić ...
A mnie boli kość ogonowa ale tak bardzo boli, ze nie moge leżeć, stać, siedzieć, nic nie moge
Wczoraj na treningu miałam mały wypadek
a mnie sie podgoiła warga i teraz chodzę i jem , nadrabiam zaległości. Jak tak dalej będzie to sie w nic nie zmieszcze... dupka rośnie.
basia- a co z Twoim kręgosłupem sie dzieje? Mnie pomaga spanie na podłodze i wyciaganie sie na takiej wielkiej gumowej pilce
justynka
a choruje, bo mam krzywy i w związku z tym problemy neurologiczne
Koleżanka mojej przyjaciółki nie żyje........ mówili o niej wczoraj w telewizji.............
To ta dziewczyna, która zmarła na sepsę?...
basia- wiraj w klubie, 26 ide na rechabilitacje.
justynka, ja juz po kilku jestem .. efekty mizerne
To ta dziewczyna, która zmarła na sepsę?... dokładnie ta....
dzisiaj podali w tv, ze w Radomiu sa 2 chore osoby na sepse. Czy ktos sie szczepil z Was?
Udało nam sie uciec z pieskami przed gajowym ze strzelbą. Byliśmy w lesie i co dziwne zwiały nam i nie było ich juz ponad godz. jak zaczelismy sie na dobre zamarwiac. Nagle usłyszelismy szczekanie Sary gdzies z końca lasu, wiec w autko i szukanie. No i napatoczył sie p. gajowy, a ze miałam smycz na szyii taka sama jak pieski szelki, to sie wydało.Stwierdzil, ze pobiegły za łosiem i ze dzwoni do nadleśnictwa. To my w autko i dalej szukac. Musiałam pokonac jakis rów z woda mokra po kolana, ale jestesmy coraz blizej. Skubi nas usłyszał i do nas przybiegł, a sara szczeka nadal. i zamis do nas to ona odwrot i dyla. Znalazła sie bidula zmeczona, mokra ze skulonym ogonkiem i uszami. Narobili nam srachu...
Oj, to uważajcie bo ten gajowy to wam następnym razem nie odpuści
a mój Shamuk znowu coś ma, jakiś grzyb mu się przyplontał noz ten chłopak mnie wykończy, nie daje o sobie zapomnieć nawet przez chwile.
Jakie dobre środki uodparniające mozecie polecić? Wet polecił mi Scanomune, ktoś coś o tym wie?
A mnie wkurza jak w tv tyle gadaja o sepsie,a nigdy nie mowia o jaka bakterie chodzi...
Sepsa to specyficzna reakcja organizmu na zakażenie, powodem sepsy mogą byc różne bakterie. Do sepsy przyczynia się też osłabienie organizmu. Dlatego tak trudno się z nią walczy, że najpierw trzeba ustalic źródło zakażenia, czyli rodzaj bakterii, a choroba postępuje zwykle tak szybko, że posiewy i dobieranie antybiotyku to walka z czasem...
A mnie wQrza to,ze totek otwarty jest do 20!
z tą sepsą to ta dziewczyna co z warszawy umarła to miała zaledwie 16lat chodziła do liceum gdzie chodzi mój chłopak... wogóle wielka afera i zamieszanie się zrobiło
coraz więcej ofiar tego choróbksa znów jest ....
a ja mam powod do wrrr z wekendu czyli to ze na turnieju mlodsi nie wyszli z grupy a starsi mają 4 miejsce !
Wet polecił mi Scanomune, ktoś coś o tym wie?Ja znam. To bardzo dobry i polecany preparat.
[ Dodano: 2007-11-20, 23:59 ]
Basia ja to bym powiedziała, ze masz szczęscie i zawsze będziesz traktowana jak "smarkula"
Gruber zeżarł dziś buta pracownikowi. Nie wiem jak dostał się do szatni
Musze mu oczywiście buty odkupić
basiu na pocieszenie powiem ci, ze ja juz dwa razy siostrze musiałam odkupić buty - za każdym razem skórzane kozaki raz jak Runa była malutka i została sama u nich w domu a drugi raz tak sobie tylko podziamgała
Runa, ale ten pies jest jak tornado. Gdyby tylko był większy byłby to ścigant do rowera niemożliwy. On ma w sobie tyle energii, że nawet husky potrafi zamęczyć a niszczy wszystko. Wczoraj zjadł mamie 9 jajek, wcześniej to obgryzł nawet kaktusa!!
A zgadnij w kim ten kurdupel się zakochał
W Lunie oczywiście, i nie dziwota, ona jest baaardzo sexy
hehhe mój Boston kocha białą sukę pekińczyka, to czemu on nie moze kochać Luny Nie tylko faceci jak widać kochają blondyny
W Lunie oczywiście, i nie dziwota, ona jest baaardzo sexy Powiedz to Lunie Jak Gruber się przed nią wdzięczy ona wygląda na zawstydzoną panienkę i głowę odwraca od niego albo od razu do mnie podchodzi i chowa się za nogami.
A nam wczoraj zwiał Skubi, szukaliśmy go przy latarkach do 21:30 i zrezygnowani wrócilismy do domu. Zadzwoniliśmy do wszystkich znajomych, przygotowalismy ogłoszenia i plakaty. Rano o 5 rano zadzwonił leśniczy, ze miał tel. od pewnej pani mieszkajacej na skraju lasu, ze taki piesek sie przybłąkał. o 5:15 juz mi go wujek przywiozł. Ile było radosci, ale najbardziej to sie ucieszyła Sarunia. To tez chyba miłosć, Skubi nie tylko dokładnie wylizuje jej duke hiiiiiiiiii ale oczka uszka, łapki....
WRRRRRRRRR!! Wątpie,żeby to był przypadek,ze co chwile coś utrudnia mi wyjazd do Łodzi!!! Wrrr .. zaraz nie wytrzymam
i trza było nowe szorki kupować ??
po tej rechabilitacji to jeszcze bardziej mnie kręgosłup boli
justynka, to mija po paru dniach .. przynajmniej u mnie
i trza było nowe szorki kupować ?? Trzeba było trzeba
Każdy wie swoje. I co odzyskałaś książeczkę ?
A ja mam wrrr bo oczywiście zaś na własnej skórze się przekonałam że na serio liczyć można tylko na siebie i na nikogo więcej ... no może na psy czasami.
a ja mam zapalenie gardla i nici z treningu z psami a pogoda jest u nas w sam raz - bez sniegu, sucho, chlodno......a mnie meczy kaszel...oj jak meczy bardzo....
pogoda jest u nas w sam raz - bez sniegu?? przeca śnieg to sam miód na treningi z psami
przeca śnieg to sam miód na treningi z psami ale nie na rowerze czy wózku....
no wlasnie- ja tylko rowerek a na sniegu kiepsko-bylam raz....oj ledwo cala wrocilam...
a u mnie w szkole jakiś debil rozpylił gaz dusząco łzawiący wrrr.....
monika, zrób sobie kogel-mogel z miodem i sporą ilością imbiru. Ulga natychmiastowa
ale nie na rowerze czy wózku....To sań już w ogóle nie uznajecie?
A jak jest za mało śniegu na sanie to nie ma sprawy - wózek czy rower świetnie sobie poradzi. Wiem z autopsji...
wlasnie wyslalam do marketu po imbir-dzieki za rade Basiu...mam jakies antybiotyki, ale nie ma to jak "swojskie" lekarstwa
To sań już w ogóle nie uznajecie? uznaje jak najbardziej, Tyle ze nie posiadam sań, i nie mam tymczasowo takicg pieniedzy aby je zakupic...
milenka zainwestuj w dobre opony...
mam nadzieje, ze będzie mniej bolało. bo dzisiaj boli bardziej
wlasnie wyslalam do marketu po imbir-dzieki za rade Basiu...Tylko imbir nie świeży a sproszkowany!! Poza tym dodawaj po troszku i próbuj. Powinno lekko palić w język, lekko ale wyraźnie. Zdrowia życzę
mam nadzieje, ze będzie mniej bolało. bo dzisiaj boli bardziejMnie też zawsze przez pierwszych kilka dni boli z dnia na dzień bardziej, a tak po czwartym już wyraźnie mniej. Może jednak dla pewności zapytaj rehabilitanstki lub lekarza. Również zdrowia życzę
no zapytam, ja dzisiaj dopiero 3 raz ide
dzieki Basiu jeszcz raz.pomaga Twoja receptura!!
monika, to się cieszę
własnie dowiedzialam sie ze moi rodzice i siostra jada na tydzien do zakopca ...a ja w domq......
monika i rika, co ja bym dała za taką wiadomość ... że nie muszę do Zakopanego jechać ...
jutro już do pracy
Czyzbys (jak niektorzy, np Adrian ) miala ferie ze tak ciezko?
ano, miałam ale już się skończyły
Ja już nie pamiętam co to ferie
Czekam na wakacje
ja tak daleko nie sięgam po drodze sa jeszcze rekolekcje i święta no i weekend majowy
Runa- oby do rekolekcji! Pierwszy dzień mam za sobą po feriach z już nie mogę sie doczekać końca roku... A jeszcze wymyślili nam że w soboty fakultety, a w niedziele wycieczki (przez 2 niedziele z rzędu!!) A kiedy trening?
i ile weekendow :-P
Pozazdrościć... Ja nie mam ani rekolekcji ani ferii ani nawet weekendów, bo w tyg praca, a każdy weekend studia, więc cieszcie sie tym co macie bo są tacy co wam zazdroszczą...
wam nie zazdroszcze Ale moje psiaki będą miały teraz trudny czas... O nie się martwie
Zginęli dwaj żołnierze w Afganistanie. Jeden z nich był z krakowskiej jednostki ....
Czy ktoś wie czy z Vorevolem wszystko ok??
Basiu :
Polegli to starszy kapral Szymon Słowik i starszy szeregowy Hubert Kowalewski.nie wiem jak sie nazywa Vorevol ale może to pomoże?
źródło: http://wiadomosci.onet.pl/1699872,,,,,1248510,6333,dwoch_polskich_zolnierzy_zginelo_w_afganistanie,itemspec.html
To nie Vorevol
...
ale ktoś zginął...
Wiem, że to wstrętne ale ... cieszę się, że to ktoś inny Eh, zycie ...
A ja mam starszne wrrrrrr..... bo akurat dziś babce z matematyki się wspomniało że może zrobnić kartkówkę kiedy za godzinę czekał nas sprawdzian z historii, tak obszerny że obejmował tematy od listopada (!)
No i wszystko zawaliłam...i mate i histe...
I uczenie się wcale nie jest gwarancją tego, że łatwo pójdzie -> wszystko zależy od cufa albo jego braku
Ahh ta szkoła...
Ahh ta szkoła...Szkoła jak szkoła (ja tam bym wolał wrócić do liceum )
Ja właśnie zobaczyłem swój plan na uczelni
I niestety powtórzyli mi się najgorsi wykładowcy ;(
Ledwo co u niech zaliczałem i byłem szczęśliwy że wreszcie koniec a tu ZONK
Ahh te studia
Najbardziej załamują mnie przedmioty:
Metody probabilistyczne
Podstawy elektroniki i miernictwa
Metody numeryczne
A ja wolałabym uczyć się czegoś pod konkretny kierunek a nie ze wszystkich przedmiotów wszystkiego
Na większości studiów jest miszmasz Jedyne z czym już nigdy kontaktu nie miałam na studiach to fizyka,chemia i biologia (dzięki bogu) , ale miałam przedmioty od filozofii i socjologii, przez ochronę środowiska, marketing do ekonometrii i statystyki.
ja mam gry i zabawy gramy w 2 ognie, w baba jaga patrzy, śpiewamy piosenki o zwierzątkach, i tak 90 minut tygodniowo, a potem przychodzi smutek bo zbliżają sie ćwiczenia z fizjologii ,
fizyka,chemia Już się cieszę
Ja właśnie planuję iść w stronę ekonomii...
dziś odnaleźli się właściciele Mańka..jutro jade do nich..trzynajcie kciuki aby go nie chcieli nam odebrać
3miasto trzyma!
A ja się wściekłem wczoraj.
Jeden palant chce uśpić sukę SH bezpapierowego, bo nie może sobie dać rady.
Najpierw wywiózł ją z daleka od domu, ale niestety wróciła.
Wezwali weta do uśpienia, ale odmówił, bo pies jest zdrowy.
Dzisiaj koło południa ma przyjechać drugi i uśpić...
Ja mogę ją wziąć, Asia może ją przetrzymać kilka dni, ale nie dłużej.
Ma ktoś jakiś pomysł co zrobić ?????
Szybka wiadomość na gg pomoże mi bardzo.
Ja mogę w razie czego zasponsorować dojazd do nowego właściciela i karmę na czas pobytu u mnie i inne tego typu wydatki.
GG: 3197363
Dzisiaj zaczyna się sesja... A ja już mam dosyć...
no więc ze względu na mój ślub moje psiaki pierwszy raz zostaną same na 3 i pół dnia...same tzn bez nas chociaż z inną osobą oczywiście...ja to najbardziej przeżywam...reszta to pikuś ...
ehh... a ja miałam dzisiaj ciężkie przejścia... Pierwszy kot na koncie moich suk... wpuściłam je rano na wybieg, a on niezdążył uciec... masakra, lubie koty więc cieżko to przeżyłam, pomimo ze on sam wlazł na psi teren... buuu
Pierwsz koty za płoty...
czy ma ktoś jakieś pojęcie o METODOLOGII BADAń SPOłECZNYCH?? we wrześniu mam poprawke a kompletnie nic z tego nie rozumiem
czy ma ktoś jakieś pojęcie o METODOLOGII BADAń SPOłECZNYCH?? we wrześniu mam poprawke a kompletnie nic z tego nie rozumiem A co studiujesz? Chodzi o to pod jakim kątem zajmujecie się badaniami społecznymi:)
kierunek: pedagogika
specjalność: rewalidacja
ale mi forum kuleje :-/ na tematy musze wchodzic przez profile uzytkowników poprzez " zobacz ostatni post" inaczej mi wyskakuja w 80% błąd strony :-/
czy ma ktoś jakieś pojęcie o METODOLOGII BADAń SPOłECZNYCH?? we wrześniu mam poprawke a kompletnie nic z tego nie rozumiem Jak by co ja mam ksiazke o metodologii
metodologii są różne metodologie:D a serio miałam sporo na ten temat ale własnie sie przeprowadziłam i moje notatki umarły... Jesli potrzebujesz jakis konkretnych zagadnien, oferuje pomoc na tyle na ile dam rade:)
to są moje zagadnienia... najgorsze jest to, że to co on podawał na wykładach to wg niego za mało
1. Badania, badania naukowe, orientacje badawcze – zakres pojęć i ich wzajemne powiązania.
2. Badania naukowe – podział ze względu na różne kryteria
3. Koncepcja badawcza w orientacji normatywnej
4. Koncepcja badawcza w orientacji interpretatywnej
5. Paradygmat normatywny a interpretatywna
6. Metody i techniki badawcze – podziały oraz związki z paradygmatami
7. Założenia teoretyczne (filozoficzne)metody segmentowej analizy wywiadu narracyjnego
8. Technika wywiadu narracyjnego : główne założenia zjawiska (przymusy) narracyjne, etapy przeprowadzania wywiadu
9. Analiza segmentowa: cel, etapy postępowania badawczego
10. Cztery podstawowe biograficzne struktury procesowe
11. Założenia teoretyczne (filozoficzne) metody generowania teorii ugruntowanej
12. Etapy postępowania w metodzie generowania teorii ugruntowanej
13. Założenia teoretyczne (filozoficzne) analizy konwersacyjnej
14. Trzy typy konwersacji ( potoczna, profesjonalna, dyskus publiczny) cechy szczegółowe, różnice
15. Etapy postępowania badawczego w analizie konwersacyjnej
16. Etapy postępowania badawczego w analizie dyskusji profesjonalnej
17. Założenia teoretyczne (filozoficzne) interpretacji dokumentarnej
18. Samobieżny wywiad grupowy: cele gtapy postępowania oraz sposoby analizowania materiału ( metoda interpretacji dokumentarnej)
19. Zakres zastosowania metod badawczych w pedagogice
wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr okradli Arturowi auto w Łodzi wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
co gapus zostawił na wierzchu?
CB
[ Dodano: 2008-11-20, 22:34 ]
Runa, ale auto jako takie jest ? jest ( a że bez szyby ). Artur zdrowy, życie przed Wami. Żeby tylko takie zmartwienia Was spotykały.
Ja wczoraj pojechałam zmienic sandałki mojej Yarisce na porządne gumofilce. Kwit mi się gdzieś zapodział, ale myślałam, że w księgach zapisane leżą sobie spokojnie w magazynie mojego serwisu. Okazało się, że nic z tego . Kwitu niet, w księgach niet i.... zmuszona byłam nabyc całkiem nowy komplet . I pomyślałam sobie, jak nie w tym to przyszłym roku i tak musiłabym kupic nowe, bo tamte były przechodzone. Dziś zdrowa jestem, pracę mam, jakoś odrobię, a wiadomo co będzie w przyszłym roku ?? Nie ma tego złego...
Pozdrowionka dla Was i głowa do góry.
lupakowa pewnie, ze masz racje tylko wiesz czlowieka szlak trafia...
najlepsza była rekacja mojej mamy, jak usłyszala, ze wybili szybe to stwierdziła: A to biedak zmarznie jak będzie wracał
najlepsza była rekacja mojej mamy, jak usłyszala, ze wybili szybe to stwierdziła: A to biedak zmarznie jak będzie wracał No widzisz, mamy wiedzą jaka jest skala ważności problemu Szybę się wstawi, a przeziębiony chłop w domu gorzej niż najazd Hunów nie przymierzając
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl