alexisend
myślę, ze to ważny głos w sprawach niejednokrotnie poruszanych na forum, a i sa wśrod nas tacy, których psy padły ofiarą....
http://www.zabilimipsa.pl/
[piiii]! Samojeda! Mi tez zabili samojeda...
[piiii]! Samojeda! Mi tez zabili samojeda...wspułczuje ci
może jak myśliwych pozestrzelamy to wd ich będzie też ok .(wd.senatu)
wspułczuje ci
może jak myśliwych pozestrzelamy to wd ich będzie też ok .(wd.senatu)
Kolego młody jesteś. Nie unoś się bez potrzeby. Do momentu jak Ci jeszcze ojciec może pasem wkroić to w pewien sposób kara kończy sie na obitym zadzie. Za kilka lat na takie słowa będziesz musiał bardzo uważać , lepiej nauczyć się juz teraz. Pozdrawiam.
Link do petycji
http://www.petycje.pl/pet...z_zabijania_pso
dzisiaj będąc na łąkach,Ziomek i Loco znaleźli zwłoki psa.po wyglądzie widać że leżą tam już jakiś czas.jedyna rana to dziura w okolicach brzucha z której wypłynęły wnętrzności.nie zrobiłam zdjęcia bo odciągaliśmy psy stamtąd.jutro być może się tam wybiorę i zrobię zdjęcie.czyżby ktoś strzelił do psa z dubeltówki?zwłoki leżały dość blisko ścieżki jakieś 200 metrów od zabudowań.pies był mały,miał obrożę.jutro postaram się o fotkę.
Zgłoś na policję i do nadleśnictwa. Zwłoki powinny być uprzątnięte. Myśliwy powinien zostać ukarany za strzelanie w pobliżu zabudowań. Każde polowanie jest zgłaszane więc można sprawdzić kto to zrobił.
Poza tym mysliwy musi mieć POZWOLENIE NA ODSTRZAŁ, a w nim zaznaczone, że wolno mu strzelać do szkodników leśnych w tym psów.
Trudno jednak będzie udowodnić komukolwiek, że to właśnie on strzelał.
u nas w lesie nie ma praktycznie dnia czy nocy by nie słychać strzałów
mam cichą nadzieję że mój Cezar nie natrafił na tych idiotów
małolaty pokupowali sobie na allegro wiatrówki i inne tam i strzelają do wszystkiego co się rusza
Jest to smutne, współczuję osobom, które straciły przyjaciela w taki sposób.
pies już jakiś czas tam leży więc jego stan nie jest najlepszy.UWAGA zdjęcia drastyczne!!!!!
ło matko i córko czy ta dziura to po postrzale
czy ta dziura to po postrzale tak mi się wydaje.mój mąż też stwierdził że raczej nie powstała z powodu pogryzienia czy zaczepienia np.o drut czy coś w tym stylu.wcześniej też pies był przykryty czarnym workiem który leżał obok-widocznie wiatr zrzucił go i dlatego psy go wywęszyły.jak na moje oko leży tam z 2 tygodnie ale nie jestem ekspertem...
To raczej nie jest dziurka po postrzale. Czyba, że ktoś grubej rury strzelał. Zawiadomiłaś kogoś?
Pocahontas, nie wiem, może już to zrobiłaś ..., ale pokaż zdjęcie Psa i zostaw w Schronisku w Milanówku. Może ktoś rozpozna swojego Psa, chocby po obroży, może Pani dyrektor pozna ...
nie nikogo nie zawiadomiłam w sumie nie wiem czy to robić.leży już tyle czasu,teraz nawaliło śniegu a poza tym nie mam drukarki aby wydrukować zdjęcie
kilkaset metrów dalej znalazłam 2 wielkie szczury przykryte zerwaną trawą.
jeju nie wiem co robić
Robisz tak:
1. Dzwonisz na 112
2. Podajesz swoje personalia
3. Podajesz wiadomość co się stało
4. Podajesz swój numer
5. Pytasz ile czasu będziesz na nich czekać, aby im pokazać gdzie leży truchło.
6. Ich zasranym obowiązkiem jest sprzątnięcie tego.
Paseczka mam namiary od Karoliny na dwie wolontariuszki w schronisku w Milanówku.jedna nie odpisała więc napiszę do drugiej.przesyłam też im zdjęcia.będę Was informować jak idzie postępowanie odnośnie rudego.
ja tylko mam pytanko - czemu na policję/do straży miejskiej nie zadzwoniłaś?
co szkodzi ich zawiadomić? sprzątnąć psa muszą, a nóż widelec okażę się że to kolejna ofiara z rąk człowieka?
odpisała wolontariuszka,oto treść:
Witam
niestety nie trafiłam na ogłoszenie lub na osobę poszukującą tego
psiaka. Nawet nie chce pisać jakbym postąpiła wobec osoby, która zadała
cierpienie tej psinie.
Nie wiem czy dobrze myślę ale warto by było powiadomić Straż Miejską w
Milanówku i wskazać zwłoki psa. Po pierwsze bo po ze może by je
sprzątnęli a po drugie, że jeśli ten psiak mieszkał na terenie Milanówka
to nie wykluczone, że mają namiar na osobę, która zgłaszała Jego
zaginięcie.
za wiele to mi nie pomogła
ale jutro idę tam na spacer,jeśli nadal leży zadzwonię na Straż Miejską i poczekam tam na nich.znając życie wyklną mnie w duchu albo i w twarz że nie mam co robić tylko dzwonić z takimi bzdetami.pies leży na łące i nikomu nie przeszkadza.ale zadzwonię dla spokoju.
znając życie wyklną mnie w duchu albo i w twarz że nie mam co robić tylko dzwonić z takimi bzdetami. O Ja Straż miejska w pruszczu jak dzwonię to mówijedynie "co znów wywąchałaś"
Mnie mogą mieć dość
NO TO TERAZ SŁUCHAJCIE CO NAM SIĘ WCZORAJ PRZYTRAFIŁO:
wieczorem przed 23 odprowadzałam koleżankę do domu.gdy tylko weszła w bramę odwróciłam się i szłam powoli z Ziomkiem do domu.jakieś 20 metrów ode mnie na jakiejś posesji strasznie szczekały psy.Ziomek truchtał sobie spokojnie obok mnie.powiedziałam aby usiadł,podał łapę dałam mu chrupka itp itd.szkolenie usłyszałam jak jakiś facet krzyczy coś.nie wiedziałam czy to do mnie czy do psów.nie przejęłam się tym i znowu szłam.i powtórka procedury z Ziomkiem-siad itp.nagle obok mojego ucha świsnęła KULA!!!uderzyła w znak drogowy i krzaki.w tym momencie zrozumiałam że to nie żarty i ktoś strzela do nas.szybko wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam na straż miejską.w momencie jak dzwoniłam jednocześnie wycofywałam się w kierunku z którego szłam.nagle za moimi nogami padła druga kula i walnęła w liście.teraz zaczęłam biec!!schowałam się za mur jednej z posesji.z domu z którego wychodziły strzały-tak mi się wydawało że to ten dom pogasły wszystkie światła i nawet psy przestały szczekać.poczekałam na policję.podjechali w ciągu nie całych 2 minut.zasłonili mnie autem-siedziałam na murze.spisali zeznania.powiedziałam że wydawało mi się iż była to wiatrówka bo nie słyszałam huku.mówiłam iż ktoś coś krzyczał ale to było nie wyraźnie i jak dla mnie facet był chyba pijany.Przyjechał Andrzej bo też do niego zadzwoniłam.policja kazała mnie z psem zabrać do domu autem.
i co?i nic.spisali mnie i moje zeznania.i koniec.co się strachu najadłam to się najadłam.policja nie ma dowodu aby coś zrobić.będą obserwować jak mi powiedzieli chałupę i tyle.
teraz sobie tak myślę że cel to był Ziomek niestety.cały czas go kryłam swoimi nogami ale było tak ciemno że nie widziałam napastnika,zresztą cała chałupa jest otoczona drzewami i krzakami.mógł strzelać z okna lub ganku lub stać przy siatce.
co za kraj?co za bagno?żeby strzelać do ludzi i zwierząt?normalnie masakra
ciesz sie, że słaby strzelec był
daj spokój nie chcę gdybać co by było gdyby
Kurcze ,chyba sie przejąłem tym co pisałaś Miałem w nocy koszmarek - jak zabijaja mi psy - i to już nie było śmieszne - całe szczęsćie że obudziłem się tylko troszeczkę spocony - a psy były całe i żywe!!
wczoraj wieczorem spotkałam raz jeszcze ową koleżankę.powiedziałam jej co zaszło.mówiła że to nie pierwszy raz jak z tego domu strzelają.ale jeszcze nikomu nic nie zrobili dlatego policja rozkłada ręce bo nie ma dowodów.ludzie to się w głowie nie mieści.dopiero jak kogoś postrzeli policja zacznie działać.[piiii] prawo.w ogóle super.szukam kamizelki kuloodpornej bo nie długo każdy będzie mógł strzelać z ukrycia i nic mu nie zrobią.no ludziska macie jakiegoś nie lubianego sąsiada?wiatrówka w dłoń i jazda do roboty.nic Wam nie zrobią
To tylko w żartach napiszę. Jak on w was z wiatrówki to wy w szyby z kamieni i żeby w ukryciu była właśnie policja. Napewno za wami wyleci z wiatrówką a wtegy go policja ciach i po sprawie.
Mocno zadziwia mnie postawa i podejście tamtejszej policji.
Były podobne zdarzenia, i kończyło się to zupełnie inaczej.
W której części Milanówka dzieją się te rzeczy?
a ja chce tam dom sprzedać Już się nie dziwię czemu ceny poszły tak bardzo w dół
W której części Milanówka dzieją się te rzeczy?ulica Nadarzyńska,przy torach wkd.nie podam numeru domu bo nie pamiętam
szczerze mowiac nie rozumiem takiego postepowania.
jak mi psa straszyli to postawilam wszystkich na nogi lacznie z komenda wojewodzka. to bardzo dluuuuuuuga historia wiec ciezko sie w szczegoly wdawac. fakt- odposcilam i zla na siebie jestem ale w sumie mysle ze faceta ruszylam na tyle ze wiecej mam nadzieje nie bedzie mi grozil( dupa ze mnie ze nie walczylam zeby gnoja zlapali ale w stresie nie zawsze sie czlowiek zachowa odpowiednio)
ale skoro to jest świeża sprawa, wiesz skad strzelali K@$#%$# STRZELALI!!!!. swoja droga Ziomek ale mowisz ze obok twojej glowy przeleciala kula!!!! tak samo mozesz zginac jak i on! albo ktos z twoich bliskich!!
sorki nie moge pojac ze nic wiecej nie zrobiliscie skoro jest ewidentne zagrozenie zycia!
Masakra Pocahontas Mam nadzieje, że masz możliwość omijania tej okolicy!
A propos sąsiadów . Słyszałam kiedyś historie , że ktoś miał stado Husky i sąsiada - psychopatę. Sąsiad miał takie hobby polegające na truciu psów jakąś trutką na lisy czy coś w tym stylu (pies nie ma szans ). Otruł tak przynajmniej 3 psy tym ludziom. Policja nic nie mogła zrobić, bo właściciel tego nie zgłaszał na serio (truciciel to był jakiś członek rodziny, który był właścicielem działki czy coś - jakieś takie ciemne relacje). Ale najdziwniejsze w tej historii jest to, że mając sąsiada psychopatę i kilka straconych psów, dokupywali ciągle nowe.. a resztę stada puszczali na ogrodzie "bo co innego zrobić? w piwnicy trzymać?". Ciężko stwierdzić kto gorszy - sąsiad czy właściciel?
Słyszałam kiedyś historie , że ktoś miał stado Husky i sąsiada - psychopatę. Sąsiad miał takie hobby polegające na truciu psów jakąś trutką na lisy czy coś w tym stylu (pies nie ma szans ). jak znalazłam Mańka i jeździłam po znanych przezemnie właściciieli mamutków w Grudziadzu to dojechalam do ludzi, którym w podobny sposób otruto 2 malamuty-podobno rodowodowe. Właściciel startował z nimi na zawodach, psy zdrowe, wybiegane - ja na zywo widziałam je tylko z daleka, potem jak zajechałam do tych Państwa to opowiedzieli mi o tym jak psy zostały otrute i na widok moich psiaków oboje płakali..przykre to ale sprawcy nie znaleziono
Niestety, wielu psychopatów się błąka po świecie
Niedaleko mnie jest podstawówka w której dzieci (na terenie szkoły) powiesiły psa.. Gdyby nie anglistka, która była psiarą, ten pies by tam umarł. Co z takich dzieci wyrasta.. można się jedynie domyślić.
co innego jak ktos psa otruje. bo rozne zboczence po ulicach łażą i ciezko pozniej stwierdzic kto ew przez plot zatrute mieso przerzuci
ale jak idiota strzela stwarzajac zagrozenie dla ludzi to chyba co innego. mozna w miare zawezic rejon poszukiwan, mozna stwierdzic z jakiego kierunku padl strzal. dlatego dziwie sie ze sprawa zostala tak lekko potraktowana!! z calym szacunkiem ale uwazam takie zachowanie za bardzo nieodpowiedzialne
wiesz co miałam wrażenie że policja mi nie wierzy.nie wiem dlaczego ale tak mi się wydawało,takie miałam odczucie.
a poza tym nie jestem tu zameldowana więc nie wiem czy potraktują mnie serio.
w ogóle to mi śmierdzi to całe zajście...
Wiesz, byłabyś wiarygodna dopiero z kulą w ciele . wniosek - daj się postrzelić, wtedy może Ci uwierzą (chyba, że uznają, że jesteś wariatką, która targnęła się na swoje życie).
Ja wiem, że ponoć z policją w Polsce jest lepiej, ale ciągle co słyszę jakąś historie dotyczącą moich znajomych to mam wrażenie, że nic się nie zmienia. A to kogoś pobiją, pobici dokładnie zeznają kto , gdzie, i jeszcze miejsce zamieszkania tych osób. A policja tam wbija i wita się jak ze starymi znajomymi "z dzielni" . Oczywiście później "dzieje się nic" w sprawie ukarania sprawców.
A to kogoś zgwałcą a ofiara na posterunku usłyszy, że sama sprowokowała ubierając buty na obcasach , obcisłe dżinsy i wychodząc przed klub aby ochłonąć.
Także nie dziwie się i temu, że jakiś idiota strzela sobie z domu do przechodniów i policji nawet nie chce się zgłębiać tematu.
pocahontas - a może jest gdzieś ślad po tych kulach..nie wiem może jakiś mur innego domu czy drzewo?? bo to naprawdę baardzo dziwne, że policja nie zareagowała
/a Twój meldunek nie ma tu nic do rzeczy..jeśli np przyjechałabyś do mnie i taka sprawa by się zdażyła tutaj w Grudziądzu i co?? nie masz żadnych praw bo nie jesteś tu zameldowana?? może warto sprawy nie odpuścić na policji??
ps. ja oczywiście zapraszam
Mam wrażenie , że to pocahontas pisze o śrucie z wiatrówki a nie o kuli.
ps. ja oczywiście zapraszam A ja będę chyba pod koniec tygodnia w Grudziądzu
a zlozylas zawiadomienie o przestepstwie? ja narobilam takiej afery ze mi wszystko ladnie pan policjant wytlumaczyl
oki w skrocie opowiem... poszlam na spacer z psem, sploszylismy sarne, zlazi facet z ambonki i mowi ze mi psa zastrzeli, ja mowie ze jakim prawem, przeciez nawet za nia nie gonil- uciekla bo weszlismy na pole. ten w szal i ze mam psa na smycz wziasc bo go zastrzeli. macha mi ta strzelba przed nosem i mowi zebym nastepnym razem uwazala bo moge psa nie znalesc. to co zrobisz jak Ci facet macha bronia... odeszlam- dupa nie mialam kom zeby do kogos zadzwonic (teraz mam zawsze jak na spacer ide) ide przez to pole i widze policje. okazalo sie ze wrak samolotu w polu znalezli i go pilnowali. mowie ze mi facet bronia grozil a Ci do mnie ze nie pojada. ze nic nie mozna z tym zrobic bo zawsze sie moze facet wykrecic ze uznal za blakajacego sie, ze nawet zdarza sie ze ludzi postrzela jak nie odróżnią. i ze jedyne co moge zrobic to uwazac.
wrocilam do domu, zdalam relacje a ze jestem z dosc walecznej rodziny to dostalam zjebe ogromna ze odposcilam. wiec zadzwonilam na policje- juz nie swojska tylko wojewodzka. jedyne co podalam to swoje nazwisko i ze nie przyjeto mi zgoszenia u mnie. 2min pozniej mialam pod domem radiowoz(calkiem szybko zajelo im ustalenie adresu i przyjechanie). chopcy tak sie mocno przejeli (albo raczej przestraszyli)ze ze ma jezdzili z reflektorami po lesie zeby faceta znalesc. niestety troche czasu mi powrot do domu zaja wiec goscia juz nie bylo- albo zwial jak policje zobaczyl. zostala dokladnie pouczona co moge zrobic- czyli ze moge zlozyc zawiadomienie o przestepstwie(uzycie grozb karalych jest scigane z urzędu)
i tu przyznaje sie bez bicia- bylam na tyle wtedy zalatana ze odposcilam, stwierdzilam ze facet musial policje widziec wiec pewnie nie wroci, powiadomilam rowniez kolko mysliwskie.teraz sprawa wyglada tak ze jezeli facet tylko pojawi sie na tym terenie mam tylko to zglosic i bedzie odpowiadal za tamta sytuacje.
mysle ze na tym przykladzie widac ze wszystko mozna zalatwic. jeseli lokalna policja mowi Ci ze nic nie da sie zrobic to idziesz do wojewodzkiej, jezeli oni to olewaja to piszesz skarge na dzialanie policji. wierz mi ze bardzo szybko wezma sie do roboty. a tu chodzi juz nie tylko o zycie twojego psa ale rowniez o twoje i twoich najblizszych wiec chyba warto powalczyc niz bac sie wychodzic na spacer
hehe alem sie rozpisala:P - mowilam ze dluga historia
Dodam coś od siebie do tego co napisała Disel - warto poprosić o nr ind. policjanta, ktory zaczyna Cie olewać - jak spyta po co?, z usmiechem odpowiadasz - aby móc zgłosić pana wyżej - reakcja jest piorunująca Dużo mam z nimi do czynienia - sprawdzony sposób.
Dodam coś od siebie do tego co napisała Disel - warto poprosić o nr ind. policjanta, ktory zaczyna Cie olewać - jak spyta po co?, z usmiechem odpowiadasz - aby móc zgłosić pana wyżej - reakcja jest piorunująca Dużo mam z nimi do czynienia - sprawdzony sposób. Dokładnie, od razu zaczynają być bardzo pomocni...
Pocahontas.... oh my good mi aż dreszcze przeszły jak czytałam twoje relacje ze strzelaninki
Ja się cieszę, że u mnie żaden czubek z wiatrówką nie biega, ani psów nikt nie wiesza na drzewach i pomijając idiotów, którzy wyrzucają głowy rybie (żeby chyba dokarmiać kotki kurna mania!) to nic niebezpiecznego się nie dzieje..... i oby tak zaostało odpukać w puste ( w tym momencie oczywiście popukałam się w czoło )
mijają już dwa tygodnie-myślicie że powinnam się wybrać na tutejszą komendę z zapytaniem jak tam śledztwo?
Oczywiście... Jako osoba zgłaszająca masz prawo do wglądu w rozwój sytuacji w każdej chwili... I rok czasu na złożenie oficjalnego doniesienia, złożenie zeznań itd.
wez numer zgloszenia (poki pamietasz kiedy to bylo) pozniej latwiej Ci bedzie monitorowac sprawe a i policjanci moze sie wezma do roboty jak zobacza ze sprawa sie interesujesz. a pozniej jak nic nie beda robic wystarczy mala skarga pietro wyzej i zaraz sie przyspieszyc powinno
Mam wrażenie , że to pocahontas pisze o śrucie z wiatrówki a nie o kuli.ojej ja tam się nie znam po prostu wpadło mi to do głowy to napisałam a czy po śrucie są ślady czy nie to nie wiem
hihi ja jutro do Bydzi jadęW takim razie też zapraszamy
http://www.redhuskyteam.p...elenia-psa.html
Kilka dni temu sąd uniewinnił szefową schroniska i panią weterynarz,która uśpiła zwierzęta.Wyrok nie jest prawomocny.Właściciel psów i prokuratura w Żyrardowie,która sporządziła akt oskarżenia,czekają na uzasadnienie wyroku,by odwołać się do sądu wyższej instancji.
Właściciel nadal zamierza walczyć o wyjaśnienie sprawy.
Do zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku w Milanówku.dwa psy-półtoraroczny mieszaniec labradora i trzyletni mieszaniec husky-uciekły z podwórka przez otwartą furtkę.po kilku godzinach złapali je na ulicy strażnicy miejscy i zawieźli do schroniska w Żabiej Woli.
Zgodnie z przepisami psy,które trafiły do schroniska,powinny najpierw przejść kilkunastodniową kwarantannę.Jednak według szefowej placówki psy zagrażały pracownikom:były agresywne,a podane im środki uspokajające nie podziałały.
Właściciel psów,który następnego dnia zadzwonił do Żabiej Woli usłyszał,że zwierzęta zostały uśpione.Nie może odebrać ich,by pochować,bo zostały już zabrane przez firmę utylizacyjną.
Zaskoczony i zdenerwowany wyjaśnieniami pracowników schroniska właściciel zawiadomił prokuraturę.Według niego,oba-Ramzes i Lucky-były łagodne,dobrze usposobione do ludzi i wychowane.Podczas szczepień lub innych zabiegów zachowywały się spokojnie.Zdaniem weterynarza,każdy pies staję się niespokojny,gdy się zgubi.I właśnie takie przerażone zwierzęta trafiają do schronisk a zadaniem personelu jest umieć sobie w takiej sytuacji poradzić.Prokuratura nie znalazła dowodów,że były niebezpieczne.Potwierdził to m.in.weterynarz,który wcześniej szczepił oba psy.
Sprawą zainteresowało się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami,według którego uśpienie powinno być ostatecznością.Jeśli psy były agresywne,tym bardziej powinny zostać poddane kwarantannie ,by można było sprawdzić,czy nie są np.zakażone wścieklizną.
artykuł przepisałam z gazety ukazującej się bezpłatnie na terenie Grodziska Maz.,Milanówka,Podkowy Leśnej,Żabiej Woli,Baranowa,Jaktorowa,Brwinowa i Otrębus.
www.wspolnypowiat.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl