alexisend
Szukam właścicieli psów cierpiących na to ustrojstwo (jedno albo drugie a najlepiej oba naraz
a cierpieć mają właściciele czy psy?? ;>
basia, no w sumie mój Ziomek to miał.główną charakterystyką był przerost flory bakteryjnej oraz zanik dwóch zewnętrznych osłon jelita.wszystko co dostał do jedzenia wylatywało drugą stroną w tempie ekspresowym.nie trzymał moczu i kału.przez pierwsze dwa tygodnie poszłam na zwolnienie bo częstotliwość wychodzenia z nim była co dwie godziny czy to noc czy to dzień.w wieku 13 miesięcy ważył tylko 17 kg.leczyłam go 9 miesięcy.jadł tylko Royal Canin intestinal-musiałam pilnować aby nic nie wciągnął na spacerze lub w domu.Brał zastrzyki-głównie witaminę B ale i reszta też była w ampułce.Zastrzyki brał przez pierwszy miesiąc co tydzień a potem przez pół roku co 3 tygodnie.a z tabletek:
panacur
diarsanyl(taka pasta do wyciskania)
aniprazol
ditrivet
linex forte(osłona)
metronidazol
oprócz tego co miesiąc badałam mu kał.początkowo wykryto u niego lamblie ale to nie one były powodem choroby.co miesiąc był odrobaczany.
dopiero od czerwca tego roku zaczęłam stopniowo wprowadzać mu gotowane korpusy,skrzydełka czy jakieś tam inne rarytasy.aktualnie dziennie zjada kilogram porcji rosołowych/skrzydełek/kości wołowych/korpusów.ale wszystko musi być gotowane bo po surowym ma sraczkę.
powiem Ci że na psa wydałam przez ostatni rok tyle że dziś bym miała psa z rodowodem z dobrej hodowli.ale widok tej mojej pięknej mordy jest bezcenny i niczego nie żałuję chociaż chwilowe moje załamania były takie że siadałam i płakałam.
ale się rozpisałam.pozdrawiam
a cierpieć mają właściciele czy psy?? ;>Hahaha.. W sumie to wszystko jedno byleby pomogli.
pocahontas, dzięki.
Ja mam inny problem, tzn. mój pies ma chroniczne zatwardzenie i potwornie pierdzi . Natomiast po jakiejkolwiek suchej karmie, nawet tej weterynaryjnej ma biegunkę.
Twój jadł tyle leków, a mój poza espumisanem i lakcidem nie dostaje nic - mój wet uważa, że tego się nie da wyleczyć. Chyba muszę wybrać się do innego
basia, ja też jestem przeciwna aby psina żarła tyle leków.ale widziałam ogromny postęp więc zaufałam wetce.pierdzi też-czasami jak walnie to muszę okna otwierać ale robi to wtedy gdy zje mięcho surowe.pierwszy wet u którego byłam na drugiej wizycie stwierdził że trzeba wyciąć mu kawałek jelita i dać do badania moją aktualną wetkę poznałam przypadkiem gdy pojechałam po rc intestinala.zagadała mnie i powiedziała że chce spróbować mu pomóc.do dziś noszę ją na rękach-oczywiście w przenośni
a może jak ma zatwardzenie spróbuj dodawać mleko do jedzenia.gdzieś tak słyszałam.na mojego kota działało
Postanowilam, że w poniedziałek jadę do weta na śląsku. Kilka razu już mi pomógł w innych sprawach to może teraz też coś wymyśli.
pocahontas, on ma jeszcze tę całą przepuklinę odbytu i jedno z drugim powoduje spore problemy z wypróżnianiem. Za każdym razem piszczy, cały odbyt ma jakby obrzęknięty ...
Nie chcę straszyć ale musisz jak najszybciej jechać do normalnego weta. Zarówni kłopoty jelitowe jak i obrzęk odbytu mogą miec różne przyczyny. Są to jednak dolegliwości, które przy dłuższym utrzymywaniu się oga prowadzić do choroby nowotworowej. Zresztą cały organizm jest podtruty przy złym trawieniu i wydalaniu. Mój Egon też miał problemy z wydalaniem i skowyczł jak zarzynany, jezdziliśmy na zastrzyki rozkurczające ale teraz wiem, że nie mogę przesadzać z ilością kości. Natomiast Intestinal mu pomógł. Zaczął jeść, przybrał (trochę) na wadze, przestał ciągle rzygać. Espumisan i lakcid, no to wiesz: ani nie ozdrowieje ani mu nie zaszkodzi. Jak najszybciej do weta.
pelaodrudego, czy Ty myślisz, że ja leczę psa na własną rękę, że nie jeżdżę po wetach?
Robię co mogę, szukam pomocy gdzie się da. Dziś byłam na śląsku u dr Gierka. W czwartek operacja ..
basiu, mocno trzymam kciuki.... za Ciebie też
pelaodrudego, czy Ty myślisz, że ja leczę psa na własną rękę, że nie jeżdżę po wetach?
Robię co mogę, szukam pomocy gdzie się da. Dziś byłam na śląsku u dr Gierka. W czwartek operacja .. Ja nie miałam nic takiego na myśli, mój Egon miewa takie problemy na szczęście czasami. Pisałam w dobrej intencji a co u Was?
a co u Was?Długo by opowiadać ... Ceik jest po kolejnej operacji i powoli .. bardzo powoli dochodzi do siebie.
Basiu a operacja na czym polegala?
Basiu a operacja na czym polegala?Cytuje za wypisem jaki dostałam od weta:
"operacja obustronnych uchyłków odbytnicy oraz przepukliny przepony miednicy z transpozycją mięśni zasłonowych (mogłam źle odszyfrować nazwę tych mięśni) oraz usunięcie wapniejącej zmiany po prawej stronie"
No to poważna operacja.. Pewnie rekonwalescencja będzie długa, ale na pewno będzie ok Trzymam kciuki..
Moja Alaska chyba nie będzie miała tyle szczęścia.. zaczęło się od dziwnego kaszlu (jakby miała ciągle robaki), dzisiaj był krwotok z nosa.. Wet podejrzewa nowotwór.. Nie wierze w to co się dzieje.
Meterku, bardzo współczuje.
Starzeją się te nasze psiaki, oj starzeją .. Pamiętam jak się poznałyśmy .. Alaska była wtedy młodziutka .. Ceik też ..
U niego nie rozpoznano nowotworu. Ma zdrową wątrobę, nerki, a serce jak dzwon tylko ta cholerna d... mu się popsuła
Trzymam kciuki za Ciebie ale przede wszystkim za Alaskę. Nie wiem czemu ale mam sentyment do tej Twojej białaski Może to nie jest nic aż tak poważnego, może to tylko jakaś błahostka .. ?
Jak Ceik? Basiu. nie ma nowotworu, wszystko bedzie dobrze. Załamalam się Alaską, takie białaski cholernie mi sie podobają. Przez ten syf wszędzie (mam na myśli chemię i zanieczyszczenia) to i u psów nowotwory zaczynaja byc chorobą cywilizacyjną!
Jak Ceik? BasiuJako po tak ciężkiej operacji to mozna powiedzieć, że doszedł do siebie, bo szwy ładnie się pogoiły. Niestety nie trzyma kału ...
Niedobrze!
Nie jest to przyjemne ale jakoś sobie radzimy. Jest dopiero 19 dzień po drugiej operacji a weci mówią, że powrót do zdrowia potrwać może nawet 2 miesiące, więc nie tracimy nadziei.
Bidulek, on taki czyścioch jest, musi się stresować . Mam nadzieję, że zwieracz sobie przypomni
olga, zwieracz chyba działa. Może źle to ujęłam .. Problem leży w tym, że trzeba mu pomagać się wypróżnić, sam nie potrafi tego zrobić. Nie bardzo potrafię to wyjaśnić, bo sama do końca tego nie rozumiem. Weci każą czekać ..
No, to bedzie dobrze! Ja myslalam, że zwieracznie działa. Jak na taką operacje to musi potrwać zanim wszystko dobrze sie zagoi, ułoży na swoje miejsce. Wszystko ma znaczenie, każdy organizm jest inny no i odpowiednia dieta, zresztą na pewno dopytałas sie co i jak.
Kolegi psiak miał też problem z jelitami — Jakieś zapalenie jelita, przy którym mocno ucierpiały zwieracze. Również przeszedł operację, po której przez około 3 miesięcy musieli mu „wyciskać” kupę ze środka, bo pies po prostu nie mógł kontrolować mięśni. Nie pamiętam, na czym to polegało. Ale teraz psina załatwia się normalnie, na pewno tutaj też tak będzie (: Tylko wytrwałość i cierpliwość. Ale na pewno o tym wiesz! Trzymamy kciuki.
Dzięki za wsparcie. Wiele dla mnie znaczy, bo czasami ... tracę już nadzieję ..
Dzięki za wsparcie. Wiele dla mnie znaczy, bo czasami ... tracę już nadzieję ..Basia, nie piszę często ale często o Was myślę ( my-stara gwardia ) ślę pozytywną energię Celikowi i Lunce i .... będzie dobrze Tyle ciepłych myśli nie może się zmarnowac. ( a nawiasem, co u ślicznej, białej damy ? )
Dzięki lupakowa
A Lunka ma się chyba dobrze, chociaż schudła mi coś ostatnio. Będę musiała jej zrobić badania. Niestety mam dla niej teraz dość mało czasu, bo większość pochłania mi Ceik. Z powodu jego choroby każdym psem muszę zajmować się oddzielnie i jest to okropnie czasochłonne a są przecież jeszcze inne obowiązki.
Lunkę ostatnio poznała Amator. Może ona opowie Ci o swoich wrażeniach
Wiesz Basia psy mają niezwykła zdolność odradzania się na nowo. Ceik z pewnością za 3miesiące będzie jak nowy Tylko musi dojść do siebie takie operacje to nie przelewki. Dawaj znać!
metro, Ty mnie nie pocieszaj tylko pisz jak tam Alaska!!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl