alexisend
Mam pytanie. Jeżeli możecie to poradzcie czym wysypać podłoże kojca, żeby psiaki np. po deszczu nie wyglądały jak staszydła utytłane w błocie?
Masz na myśli kojec czy wybieg? To spora róznica, bo kojec najlepiej wyłożyć czymś "niezniszczalnym", że tak powiem, np. płytki, bruk, beton czy w najgorszym przypadku drewno (aczkolwiek to ostatnie to zabardzo "niezniszczalne" nie jest ). Jeśli chodzi o wybieg, to jeżeli już masz płot z solidnym fundamentem, to mozna wysypać np. żwirem rzecznym. To takie okrągłe kamyczki - nie ranią psom łap, ale łatwo w nich kopać
A czy kojec nie powinien byc zabezpieczony przed deszczem?
agacia, moje mają kojec zadaszony ale znam takich co kojcem nazywają lichą siatkę i beczkę jako budę na gołej ziemi, a o zadaszeniu to nawet wspomnienia nie ma
ZH chyba nie ma nawet bud dla swoich psów, bo one lubią pod świerkiem sypiać, z resztą sam najlepiej może powiedzieć. Sż różne psy i różne możliwości ich właścicieli
Budy są, ale puste... jest też w takim budynku gospodarczym zrobione takie coś... nie wiem jak to nazwać, są takie wydzielone miejsca ze słomą, wejście niekrępujące, ale też nie chcą tam siedzieć... troche się tym interesowali na poczatku, jak zrobiłem i myszy z pola ściągnęły w ta słome, a potem już jakby mniej... Tak jak pisałaś - najlepiej pod świerkiem, ale przyznać trzeba że świerk ma gęste i szerokie gałęzie, nawet w duzy deszcz psy są pod nim suche....
Myślałem czy nie zrobić przy tym pomieszczeniu kojca, ale chyba się nie zdecyduje, psy mają cały teren do dyspozycji, niczego już nie zniszczą (bo zniszczyły juz wszystko ) więc po co zamykać je w kojcu? Chyba że jako wyjście awaryjne, jakby coś sie działo i trzeba psy unieruchomić, ale dotąd taka potrzeba była chyba ze dwa razy i po prostu rozpiąłem stake-out i psy troche na łańcuchach posiedziały... Jedyne co mnie przekonuje do kojca, to jakbym dobrał jeszcze sukę, wtedy jeśli nie zdecyduje się na sterylkę kojec będzie niezbędny... ale póki co coś ten wzrost gospodarczy mnie omija i chyba jeszcze się wstrzymam...
Budy są po nic, bo psy i tak w nich nie śpią, przynajmniej moje. najlepiej zrobić im zadaszenie i podłoże wyłożyć słomą (belka słomy w stadninie = 3 zł).
Psy będą spały w 99% tam, skąd mają dobry widok na podwórko i dom. A zatem przy samej furtce/siatce/bramce. Tam właśnie należy im zrobić nocleg.
Pzdr
A Azja 99% czasy jaki jest na dworze to siedzi w budzie Ale kojca jakotakiego nie ma,tylko bude postawiona w ogrodku,bo i tak wiekszosc czasu w domu siedzi.
Może jej tam jakiś TV wstawiłaś, w dodatku z satelitą i cały dzień ogląda Fashion TV
Właściwie to chyba kojco-wybieg.
Chodzi o to, że mam na podwórku wydzieloną, ogrodzoną, z solidnym fundamentem przestrzeń 10x7m, w której chciałbym trzymać psiaki (od wczoraj mam jeszcze 1,5roczną sukę, którą chciała oddać jedna kobitka, więc przygarnąłem), ponieważ u mnie w domu bardzo często trzeba otwierać bramę wjazdową i boję się, żeby nie czmychnęły w między czasie. Jest to dość kłopotliwe, bo za każdym razem muszę trzymać psiaki, a żona wjeżdża albo wyjeżdża. Do tej pory Aruś biegał luzem po podwórku. Co miał wyplewić to już wyplewił , ale był sam. Co do bud, to Ares "ni ciorta" nie chce spać w budzie, ale Sara tak. Więc pomyślałem, jak bym tak wstawił tam 2 budy i czymś wysypał terem to by chyba nieźle miały, co?
Co tym myślicie?
P.S.
Basia chyba ten żwir to niezły pomysł.
Basia chyba ten żwir to niezły pomysł.Może i niezły, podpatrzony u jednego z maszerów Poza tym używamy taki żwir w ogrodach. Jest kilka grubości kamienia, więc można wybrać. Koszt też duży bardzo nie jest, bo sam żwir to grosze, jedynie transport troche nabija
sam żwir to grosze, jedynie transport troche nabijaTak się składa, że skład takich materiałów mam 600m od domu, (tylko przez rzekę) to mogę sobie nawet taczką nawieźć
[ Dodano: 2006-10-30, 16:41 ]
jacok, dobrze jest zrobić kojec/wybieg w takim miejscu, by było go dobrze widać z okna jakiegoś często odwiedzanego pokoju - bardzo praktyczne rozwiązanie, z reszta również podpatrzone u czeskiego maszera. On miał tak, że wybieg przylegał do ściany sypialni. Jak psy zaczynały wyć, otwierali tylko okno, gwizdali i juz było cicho
Ja mam ten teren niestety w drugim końcu podwórka, ok. 25m od domu ale widok bezpośredni z okien kuchni i mojego biura, a tam najczęściej przebywam więc mam widok na cały kojec/wybieg, a i psiaki widzą całe podwórko począwszy od furtki w ogrodzeniu poprzez widok na cały dom od strony wejścia do prawie końca podwórka. Tak, że myślę że nie jest najgorzej, tylko z błotem (a ziemia u mnie gliniasta) mam problem więc chcę go czymś wysypać.
nam takich co kojcem nazywają lichą siatkę i beczkę jako budę na gołej ziemi, a o zadaszeniu to nawet wspomnienia nie ma taaaa...
Przeglądając swoje zasoby fotek umieszczonych w aspekcie historycznym trefiłem na kennel nie kogo innego, jak samego guru, mistrza Seppali...
Wiesz ZH, to ciut inne czasy były
Basiu, to zdjęcie nie jest z tych bardzo odległych czasów... to juz raczej "późny Seppala" - ale może odszukam z którego roku pochodzi ta fotka...
Mam tez jakieś filmiki, kolorowe, więc na pewno późne... wcale nie lepszy ten kenel na nich..
Poza tym z tego co słyszałem, w Stanach dotąd jest praktykowane rzymanie psów przy budach, na uwięzi, nie w ogrodzonym kenelu czy wybiegu jak w Europie...
A kto mówi, że to co w USA jest lepsze niż gdzie indziej?
Mój ojciec w moim wieku jeździł moskwiczem, a ja VW. Świat idzie naprzód
Nie pisze że jest lepiej, tylko że jest powszechcne coś, co u nas wywołałoby conajmniej oburzenie...
wywołałoby conajmniej oburzenie...A uważasz, że nie słusznie?
Basiu - nie wiem, wszystko zależy od podejścia - czy lepiej jeśli w kojcu ogrodzonym siatką przypada 4 m.kw. na psa (a często mniej), gdzie słabszy pies może być pogryziony, czy lepiej jeśli stoją na łańcuchu o długości 2 metry czyli na wyłączność mają (3.14 x 2^2) 12.5 m.kw. i własną bude...
U mnie psy mieszkają w murowanych kojcach 3 ściany mur, 1 ściana przęsła skąd maja bezpośredni widok na okna i wejście do domu, a także na bramę wjazdową. Może to trochę hałaśliwe rozwiązanie, ale za to lepszy kontakt z psami. Jak jesteśmy w domu, można do nich zagadywać z okna, czują się uczestnikami życia rodzinnego. Wielkość kojców u mnie 5 *5m. jeden kojec.Przeciętnie w kojcach siedzą 3 maxymalnie 4 psy. Mogłyby wszystkie naraz, ale byłoby trudniej utrzymać czystość. Codziennie na całą noc lub popołudnie wypuszczane na działkę 2000mkw. Budy drewniane nieocieplane, zimą wyścielane słomą, z płaskim dachem, bo lubią siedzieć na budzie i obserwować świat z góry. Podłoże w kojcach niestety wylewka beton, czego nie polecam, bo nasiąka i daje nieciekawe efekty zapachowe, nawet, jeśli jest często myta. Niedługo będzie kafelkowane gresem antypoślizgowym, który przynajmniej nie łapie wilgoci, to zdrowsze dla psów i mniej pracochłonne dla właściciela. Tak to wygląda u mnie. Adaptacja budynku niestety musiała nastąpić w bardzo krótkim czasie, więc błędy nie do uniknięcia, ale pracuję nad tym.
Ja mam mikroskopijną działeczkę i niestety mikroskopijny kojec jakieś 3x4 m dla dwóch psów. W zasadzie nawet kojco - wybieg, bo jest to tylko przestrzeń ogrodzona siatką, w której stoją dwie budy. Podłoga budy jest drewniana i nieco przedłużona tak że pies może się położyć przed budą. Pozostałą część przykrywają właśnie takie okrągłe kamyczki i niestety muszę powiedzieć że na gliniastym podłożu bardzo szybko znikają... Duży deszcz je wymywa i miesza z gliną, a dosyć dużo ich tam nawieźliśmy... Powierzchnia niewielka ale jeśli ktoś chce taczką wozić to stanowczo odmawiam, bo chyba sporo takich taczek na jeden kojec wejdzie...
Ja mam trochę inny problem:
Moje psy dopiero zaczynają mieszkać na dworze (pierwszy sezon zimowy) - i nie wiem w jaki sposób zapewnić im dostęp do wody zimą???
Nigdy nie uczyłam psów picia w określonych godzinach i określonych ilości, zawsze miały dwie miski z wymienianą dwa razy dziennie wodą i piły kiedy chciały.
Jak rozwiązujecie problem picia kiedy na dworze panują ujemne temperatury?
Ja daje ciepłą wode, stawiam tak pół wiadra zaraz po karmieniu. Większa ilość wody w większym naczyniu dłużej wytrzymuje niż nalana do misek. Poza tym jesli leży śnieg, to psy sobie zawsze poradzą gdyby bardzo im sie pić chciało.
Tyśka, pod te drobne kamyczki dobrze jest nawieżć najpierw piachu a potem tłucznia, wtedy one tak nie "znikają"
Dzięki za rady
a tak na marginesie to w Szczecinie śnieg parę dni w roku leży, ale o mrozy nietrudno...
a tak na marginesie to w Szczecinie śnieg parę dni w roku leży, ale o mrozy nietrudno...Dlatego napisało mi się "jeśli"
HELLO mÓJ PSIAK GENERALNIE BIEGA PO DZIAŁCE 900 M KW. TAKŻE MYŚLĘ ZE MA TROSZECZKE PRZESTRZENI. nocki generalnie w domciu choć mam kojec 2.5/3 m zamykam go wtedy jak nikogo nie ma lub gdy jest taka potrzeba. Kojec jest betonowy bo podkopywał gdy był sypki. KOJEC PRZYLEGA DO POMIESZCZEŃ GOSPODARCZYCH TAKŻE WUCIOŁEM OTWÓR W SCIANIE I GDY JEST MU NUDNO LUB ZŁA POGODA TO CHOWA SIE DO POMISZCZENIA ZAMKNIETEGO, JEST TAM OKNO TAKŻE MA JSNO. HASZCZAK KOJEC I POMIESZCZENIE GOSP. DZIELI Z STRARYM KULAWYM I SLEPAWYM PINCZEREM KARŁOWATYM I CZASAMI Z KOTEM DACHOWCEM. warunki mysle. że niezłe choc planuje jeszcze zadaszyć kojec.
Witam.
Mój Rudzielec to w ogóle 'inny' jest ;D
W dzień nie siedzi ani w budzie, ani w żadnym pomieszczeniu gospodarczym, ani w kojcu (takowego nie mam ;D), ani pod świerkiem.
Ulubionym miejscem wypoczynkowym Cypryska jest centralny środek podwórka. Centralny w sensie dosłownym.
Czasem leży na schodkach, pod przyczepą.
Nocą jest zamykany w letniej kuchni. Zniszczył co miał zniszczyć (czyt. cienką kołdrę, wersalkę ;D, i dużo innych rzeczy, nawet nie pamiętam) i teraz śpi spokojnie
I to tak jest ze zwyczajami mojego psa ;D
Pzdr.
A ja nie mam zupełnie pomysłu jak Luśkę wprowadzić do budy... Włazi tam, ale tylko po zabawkę - i już wykłada się na trawce. Nawet gdy był śnieg, ona wolała leżeć na kostce, niż w budzie... albo oczywiście w domciu .
Nie wiem czy zostawić ją w stylu: jak w pupkę będzie zimno to sama wlezie, czy jakoś przekonywać...
No to teraz ja cosik dopowiem. Jeśli chodzi o mieszanki to budy muszą być ocieplone . Tematem jest podłoga w kojcu więc może trzeba powrócić właśnie do tego. Ja mam zwyczajną ziemie i musze to zmienić jak najszybciej (najlepiej w najbliższą sobotę). Siatki wysokie podlewka bardzo głęboka. Góra cześciowo kryta jutą (nie polecam bo przy opadach śniegu zwisa). Wracając do podłoża beton zdecydowanie odpada własnie dlatego że strasznie śmierdzi nawet przy bardzo częstym sprzątaniu i dezynfekcji. Zwykła ziemia odpada bo psy zasuwają po kojcu i robią błoto. Drewno to pomyłka bo zjedzą wszystko co nie ucieknie na drzewo. Gres się nie nadaje bo jest bardzo ostry. Kafelki to całkiem fajny patent tylko że jest trzeba trochę czsu żeby dobrze złapały (zwłaszcza przy takiej pogodzie). Powracam jeszcze raz do tego żwiru rzecznego. Co się stanie z psimi łapami jeśli 12 godzin w ciągu doby psy zasuwają po takim żwirku? Biorąc po uwagę to że śpią 8 godzin , dwie godziny biegają po wybiegu i dwie trenują to pół doby biegają po kojcach. Grejstery nie kładą się na podłożu i nie oglądają świata przez przymknięte oczy. Lepsza zabawą jest tzw. lustrzane odbicie (bieganie identycznie jak sasiad zza siadki a że sasiad myśli podobnie to potrafią sobie polatać jakiś czas bez przerwy). Basiu jeszcze raz do Ciebie jak to jest z tym żwirem? nie poodbijają sobie łap? Lepiej jest ubic i zrobić odpływ poza kojec czy zostawić nieubite?
Narcyz - a co sądzisz o lastriko? Jeśli wada betonu jest nasiąkanie, to może to rozwiązałoby problem? Tyle że nie zrobisz tego szybko
Raz że nie szybko a dwa że troche za drogo. Moje kojce mają wszystkie razem 147m2 więc wykładanie ich lastriko byłoby strasznym wysiłkiem finansowym. No i potem zerwać też nie jest łatwo.
No fakt... pozostaje więc piasek na dobrym drenażu...
Basiu jeszcze raz do Ciebie jak to jest z tym żwirem? nie poodbijają sobie łap? Lepiej jest ubic i zrobić odpływ poza kojec czy zostawić nieubite?Żwir ma to do siebie, że bardzo trudno się ubija. Trzebaby zrobić dobry podkład pod żwir, najlepiej dobrze drenowany i potem próbować ubić zagęszczarką ale nie gwarantuje efektu. W ogrodach żwiru używa się w celach dekoracyjnych i nie ma potrzeby ubijania. Nie mam też doświadczenia z psami tak ruchliwymi jak greystery, chociaż wysypuje się nim alejki i ścieżki wokół ogrodzeń gdzie psy dużo biegają i nigdy nie spotkałam się z jakąś kontuzją spowodowaną intensywnym bieganiem psa po żwirze rzecznym.
Tasheena ma kojec 2x2m, ale przebywa w nim od godz. 9 rano do 13-14 i oczywiście w nocy. Buda nie zastawia kojca, jest wstawiona na zewnątrz, więc jest trochę miejsca. Oczywiście ocieplana, chyba styropianem, choć nie jestem pewna. Umieszczona jakieś 10-15cm nad ziemią, plus wejście, więc dodać nalezy jakieś 7-10cm. Bardzo fajnie, że kiedy otwór do budy był wycinany, zostawiliśmy ten fragment, bo jak bardzo zimno jest, to troszkę się drzwi przymyka i suni cieplutko jest.
Kojec pokryty kafelkami, ale z czego one są zrobione, to nie za bardzo wiem. Kafelki te mają taki wymyślny kształt, często pojawiaja się na chodniakch w miastach.
Sunia jednak, jak coś ma do zakopania, to zakopie w szczelinach między ścianą garażu (bo kojec przy garażu jest) a kafelkami albo gdzieś jakiś fragmanecik ziemi sobie znajdzie...
Fundementem kojca są pustaki.
"Dach" stanowią eternity, jakoś tato wykombinował, żeby znajdowały się w pochyłej pozycji, żeby deszcz i śnieg nie zatrzymywały się.
Od południwoej strony posadzone jakies pnące roślinki, żeby sunia cień miała.
W lecie w kojcu chłodno jest, kafelki mają jakieś 10 stopni więc Tasha nie ma na co narzekać...
W zimie roślinki usychają więc słoneczko jest i jak sunia chce się, to niech się wygrzewa.
Zawsze, kiedy zamykam ją do kojca, dostaje cos smacznego, przez co na komendę "idziemy spać" sama leci jak z procy bo wie, że zawsze na coś dobrego się załapie.
Wyć nie wyje, nie brudzi, nie robi kupy w kojcu, kiedy chce "iść za potrzebą" to wtedy daje nam znać.
Reksio sypia w garażu, ma tam swoją małą, ocieplaną budkę, ale w dzień tam przebywac nie lubi.
Jak w zimie jest mroźno to nam szkoda psiaków na dworze zostawiać i idą do domu spać:)
Mój Nero ma mały kojec 3x4 ale podobnie Tasheena przebywa tam od 21.00-7.00 i ok 8.00-13.00 lub jest u babci w domu.
Połow kojca jest zadaszona a połowa nie. połowa jest powykładana płytkami a na recznie ok 1m warstwy piasku plażowego (do kopania w razie braku zajęcia) ma też bude ze słową i taką platłorme.
Ogólnie jest zagowolony
No cóż...
Jeśli chodzi o kojec.... Jak przeprowadziliśmy się na wieś postanowiliśmy urządzić naszym dwóm suczkom rasy samojed taki wynalazek. A że mieliśmy fajny budynek gospodarczy na działce, który akurat sie do tego nadawał, zamiast remontować dom zaczęliśmy od psiej budy. Najpierw ogrodziliśmy dość duży wybieg, wszystko jak się patrzy, pdmurówka, siatka,itp. Później środek budynku, więc: nowa wylewka, podłoga z desek (w domu takiej nie mam), na to lenteks, żeby pieski nie marzły, itd... Naprawdę nie wiem po co nam to było, bo nasze pieski w domu mieszkają, to dogoterapeutki, więc jeżdżą z nami do pracy, bardzo rzadko zdarza się, żeby zostawały same, a jak już zostają to w domu, bo przecież szkolone, dorosłe i nic nie niszczą. Jak ktoś przychodzi, umieją sie zachować, za bramę nie wychodzą, choćby była otwarta... Czasem, jak jedziemy na zakupy to je do tego kojca zamykamy i nic poza tym. Sytacja zmieniła się diametralnie na początku wakacji, kiedy to do naszego stada dołączyła nowa suczka - tym razem siberian husky. I wtedy się zaczęło... W kojcu nie ma już lenteksu (Bunia zjadła), podłoga z desek też nie wytrzymała jej ząbków. Później wzięła się za siatkę i po kolei wyjmowała z niej druty lub wygryzała dziury zębami. Jak się przekopała pod podmurówką to musieliśmy wyłożyć na zewnątrz w wybiegukostkę chodnikową. Siatka została zastąpiona elementami z płotu (porządny, metalowy z prętów), ale cóż 2,2 m to nisko było. Efekt tego taki, że nasza haska najczęściej przebywa w domu, a jak już musimy ją zostawić w kojcu, to na 10 m smyczy, bo inaczej ucieka. Gdyby wiała tylko do ogrodu nie byłoby sprawy, ale ona zapuszcza się w wioskę, straszy ludzi i poluje na koty, kury i wszystko c się rusza. Tak więc i kojec i budyne dla piesków mieliśmy piękny, ale... do czasu!!!
ehhh...aja mam działke 24a i staw..jaksiostra była mała tożeby sie nie utopiła musieliśmy grodic sam staw..jednak puźniej niby"kojec" został zrobiony gdzies na no wiecj niz ćwiartke działki z gestymi drzewkami i owocowymi i choinkami(ledwo da sieprzecodzic ale psy daja rade pod choinkami i daje im to jakies 5 m dł i okolo 30dl... Kora sobie wykopała taakie duuuze doły pod kupa drewna i tam spała albo nasze rzeczyz akopywała.... zapomniałam dodac ze ogrodzenie od kojca jest straaaaasznie wysookie ... troszeczke wyższe niz moje nogi(155cm mam ;P) w budzie nie śpi chyba że pada a taktojest w domu jakjets burza bo nam sie keidys do grila w sianie metr od ziemi wpakowała..była cała czarna <lol2> ... puźniej pojawił sie Kubus i... na mury od kościoła skacze ale przez płotek sie boi skakać bo ma dziury(tzn jest drewniany z desek ) nóżka mu utkwiła...a raczej nóżki dwa razy i sie boi..oczywscie jak cos baaardzo ciekawego to 15 mnut szuka najnizszego miejsca i sie czai...;P i własnie mysle nad kojcem ale i eiwme bo-dommamy wyżej a to ogrodzone jest nizej tzn .... jest staw i to ogrodzone puzniej jest drewniany "placyk zabaw dla siostry: i sa 4 drewniane schody i jest wyzej bo byla trawa siana itd takie bajery... no i domek..oby dwa psy jedza,spia pod drzwiamy tarasu...... co byscie mi radzili jesi chodzi o kojec? gdzie go zrobic? bo po prawej stronie jest duzy garaz a po lewej dwie szopy i ogródek...
Odświeżę temat i spytam: Jakich środków używacie do dezynfekcji kojców i bud?
Ja jeszcze nie stosowałam nic chemicznego do dezynfekcji kojca. Myję go czystą wodą z węża ogrodowego, dośc regularnie, raz - dwa na tydzień (mamy wyłożony kostką betonową). W budach mają słomę, którą przeglądam i wymieniam w razie potrzeby. Insekty jeszcze u nas nie wystąpiły, ale z tego, co wiem, dobry jest proszek Pularyl, bo mało szkodliwy dla psów i ludzi.
Lizoformina, Aerodesin, Chloramina - ta ostatnia raczej do przesypywania odchodów, do 'powierzchni' raczej 2% roztwór Lisoforminy, oczywiście obficie zmoczone i pozostawione do wyschnięcia..
A przy okazji - znacie jakiś preparat p/kleszczom, ale nie na psa, tylko do oprysków terenu kojca i wybiegu?
Ja nie znam nic co można by zastosować na wiekszą skale. Samo wnetrze bud to można jakimiś środkami w sprayu typy frontline, ale kojec i wybieg to raczej się nie nadaje
Można by cały teren spryskać Roundup'em to nie bedzie roslin (trawy) i pewnie kleszczy ale zostanie klepisko.
Do dezynfekcji kojca trzeba kupić u weta proszek dezosan wigor. Nie będzie wtedy brzydkiego zapachu, much i innego robactwa, absorbuje azot z moczu. Przy kojcach niezbędny.
Lizoformina, Aerodesin, Chloramina ZH, a gdzie to można kupić i jak się to stosuje? (sposób aplikacji)
[ Dodano: 2007-05-27, 12:13 ]
Basia, pewnikiem w aptece maja takie cudeńka
Basiu, ja te rzeczy kupuje do poradni, zwykle w aptece albo jakims zaopatrzeniu medycznym.. użycie masz na opakowaniu, aerodesin jest gotowy, w spraju, lisoformina jest w koncentracie, robi sie 2 lub 4 % roztwór, zmywa powierzchnie i pozostawia do wyschnięcia (aerodesin sie pryska i też zostawia do wyschnięcia). Chloraminą przesypuje miejsca gdzie były kupy w wiekszych ilościach, jak nie spadnie deszcz to na drugi dzień polewan to wodą, tak z konewkę na 2 - 3 m.kw.
Należy se tu jednak małe wyjasnienie - Jacok pytał o dezynfekcje - to nie to samo co dezynsekcja - do dezynsekcji używamy z powodzeniem Frontline... na psy w/g instrukcji i do boxu "na powierzchnie i w zakamarki"...
A skoro już jesteśmy przy temacie... co robicie z kupami? U nas w zasadzie powierzchnia terenu załatwia sprawę, bo psy mają do dyspozycji pół hektara, z czego 1/3 to dość ciekawe (dla psów) zarośla, więc kupy przybywają w takim tempie że praktycznie ich nie widać, bo poprzednie zdążą "zniknąć", a te miejsca częściej odwiedzane traktuje właśnie "Chloraminą T".... Możliwe jednak że trochę się infrastruktura zmieni i coś z tym trzeba będzie robić
Ja mam ten luksus , że nie mam kanalizacji tylko szambo więc szpachelka, wiadro po "Cieszynce" i do szamba.
Taki luksus to i ja posiadam.. hm.. ze tez nie wpadłem sam na to
no ja tez łopata i wiaderko .
sprzątam co 2 dni
te miejsca częściej odwiedzane traktuje właśnie "Chloraminą T".... A rośnie w TYCH miejscach trawa? Jak reaguje na specyfik?
Rosną chaszcze, reagują dobrze, przynajmniej nie stwierdzam większych ubytków...
Chloramina T ma działanie przede wszystkim na bakterie, wirusy, grzyby i prątki, ponieważ może być stosowana do dezynfekcji pomieszczeń dla zwierząt gospodarskich to chyba nie ma większego działania szkodliwego przy normalnym stosowaniu... oczywiście pozostaje kontakt ze skóra w dużym stężeniu, ale zapach jest tak intensywny że psy omijają to miejsce przez kilka dni...
Dzięki ZH
na bakterie, wirusy, grzyby i prątki prątki to też bakterie. Tylko tak piszą ładnie na opzakowaniach żebyś wiedział że psy nie będa miały gruźlicy i trądu.
Hmm.. nie wiedziałem.. ale pozwolisz że skonsultuje to jutro z bakteriologiem, bo jak raz właśnie wykańczam nowe oprogramowanie dla nich
Ależ nie ma problemu! Wolnorosnące tlenowe bakterie o specyficznej budowie ściany komórkowej. Moga być wydłużone proste lub lekko zagięte pałeczki. Niektóre saprofity inne chorobotwórcze dla człowieka. Najwazniejsze to Mycobacterium tuberculosis , M.Bovis , M.Leprae czy M. avium-intercellulare. Kwasooporne o dużych wymaganiach wzrostowych. Itd. Itp. 14 mam egzamin z mikrobiologii lekarskiej więc sam rozumiesz.
14 mam egzamin z mikrobiologii lekarskiej więc sam rozumiesz. No, to pisz dalej...
Rozumiem rozumiem..
co prawda nie miałem czasu z naszym bakteriologiem pogadać, ale jak patrze w konfiguracje programu to występują badania w kierunku:
Bakterii beztlenowych
Bakterii tlenowych
Dermatofitów
Grzybów drożdżopodobnych
w kale odrębnie sieje się na florę ogólną, Yersinia spp. Salmonella-Shigella, z odbytu dodatkowo na S.aureus... Ponoć z wymazu z gardła mogą wyrosnąć praktycznie wszystkie powyższe, zależnie od stopnia perwersji..
Wynika to chyba po pierwsze z celów identyfikacyjnych, po drugie z podłoża do hodowli, bo na różne świństwa trzeba na różne płytki wysiać
Chcesz listę identyfikowalnych obecnie drobnoustrojów i grzybów w oznaczeniu metodą 'płytkową"?
Chcesz listę identyfikowalnych obecnie drobnoustrojów i grzybów w oznaczeniu metodą 'płytkową"? A Ty chcesz?
Ponoć z wymazu z gardła mogą wyrosnąć praktycznie wszystkie powyższe, zależnie od stopnia perwersji.. I wiele innych.
Grzybów drożdżopodobnych
drożdżakopodobnych. A pod wirusy robicie? Jakieś inne testy poza hodowlą? Może aglutynacja lateksu? Albo immunofluorescencja? A na kiłe Trepanoma Pallidum jakie podłoże macie? Dobra juz nie przynudzam... Ide się uczyć.
Immunofluorescencje jak najbardziej, ale z mojego (informatycznego) punktu widzenia to inny dział - inny typ wyniku i proces jego powstawania w systemie informatycznym, nie wspomne o prezentacji... Wirusy? Hmm... jakieś rotawirusy mi mignęły w bazie... Czy to ma związek z Allo1 itp Au3/7/ czy ileś tam? Od jakiegoś czasu robie system w pełni konfigurowalny przez diagnostę, więc nie wszystko przeze mnie przechodzi - pisze algorytm z którego potem korzystają jak sobie chcą, a jak nie pasuje, to pisze im nowy, pod konkretny przykład, a potem sami to rozbudowują.. Dobra, już nie przynudzam, idę kombinować
Robi się coraz cieplej a więc i "zapachy" w kojcach/wybiegach się wzmagają .
Pomimo codziennego sprzątania i płukania wodą czuć mocznik.
Ja zacząłem własnie używać Agrisan (chyba go kiedys ---U--- polecał) i musze powiedzieć, że jest to naprawdę świetny środek a przy tym całkowicie bezpieczny dla zwierzaków i co ważne nie drogi. Gdyby ktoś szukał czegoś dezynfekującego to polecam.
No mi Monika też już głowę zawraca, że zapach staje się wyczuwalny. Jacok, gdzie to kupiłeś???
No mi Monika też już głowę zawraca, że zapach staje się wyczuwalny. Jacok, gdzie to kupiłeś???poszukaj firmy agrivet, wysla Ci gdzie bedziesz chcial ...
kup od razu kilka worków bo testowac nie trzeba na pewno bedziesz zadowlony
poszukaj firmy agrivet, wysla Ci gdzie bedziesz chcial ... Dokładnie tak
wysla Ci gdzie bedziesz chcial ... Tak wam się tylko zdaje- do mnie nie wyślą, hmm. może i wyślą, ale i tak nie dowiozą
Tak wam się tylko zdaje- do mnie nie wyślą, hmm. może i wyślą, ale i tak nie dowiozą te synek ! znasz ten kawał o ginekologu ?
z Tobą ostatnio coś podobnie ;-)
zadzwoń, jakoś się z nimi umówisz.
a w przyszłości mozemy sie jakoś zgadac i wieksza partią na jakimś spotkanku sie podzielic.
może i wyślą, ale i tak nie dowiozą Zapłać z góry i powiedz, niech ci na szosie zostawią, albo .... moja kuzynka na zapadłej wiosce robi zakupy w sklepie_samochodzie tak, że wieczorem wiesza na płocie reklamówkę z pieniędzmi i listą zakupów. O 5 rano przyjeżdża sklep i pakuje jej do reklamówki zakupy, wydaje resztę i odwiesza reklamówkę na swoje miejsce. Kuzynka wstaje sobie około 7 rano i zabiera zkupy
A czy ten środek można stosować na ziemię czy tylko betonowane kojce? Kurde ja mam dość duży kojec, ale nie ma w nim wylewki, za to są drzewa, czy w takim przypadku ten środek też się sprawdza? I czy nie zaszkodzi drzewom?
Można go stosować na wszelkiego rodzaju podłoże. Co do szkodliwości dla drzew, to wydaje mmi się, że jeżeli psi mocz im nie zaszkodził (moim trzem Sumakom zaszkodził ) to i ten środek im nie zaszkodzi.
E to spoko, serdeczne dzięki za radę. Ja mam w kojcu starą, ogromną jabłoń oraz bez i jakoś nic im nie jest, a psy mam juz 8 lat, więc chyba są odporne.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl