alexisend
Zobowiązałam się napisać artykuł o dysplazji. Głównie ma on dotyczyć dysplazji stawów biodrowych ale poszukuję materiałów również o dysplazji łokciowej. Jeżeli macie jakieś opracowania, tytuły książek, w których coś na ten temat znajde, skrypty, artykuły lekarzy, słowem COKOLWIEK co może mi się przydać - piszcie!! Sprawa jest ciut pilnawa
Dla pomagających
mam kilka artykulow
na pewno "od kiedy zajac sie dysplazja stawow biodrowych" i o potrojnej osteotomii miedniczy jako technice operacyjnej. Bardziej na pewno tematyka typowo weterynaryjna, zreszta zobaczysz. Na jaki adres przeslac? Mam je w *.PDF
Zapraszam na forum poświecone dysplazji, i sluze wiedza i doswiadczeniem poniewaz sama jestem szczesliwa posiadaczka dysplastyka
www.dysplazja.com
ewelinag, forum znam. To ja Cię tutaj zaprosiłam
Miśka, najlepiej na ceik@poczta.fm lub ceik@interia.pl
Serdeczne dzięki
ewelinag, forum znam. To ja Cię tutaj zaprosiłam
Z tego co pamiętam z Twoich wypowiedzi największym "specem" od dysplazji jesteś właśnie Ty basiu!!!
Dam Ci dobrą radę - szukaj wiedzy w książkach a nie na forach internetowych!
Pozdrawiam i poniżej cytuję celem przypomnienia....
Tyśka napisał/a:
Mówi się że dysplazja to w 70% choroba genetyczna
Kto tak mówi? Gdzie?
Nie kieruj się zasłyszanymi opiniami tylko szukaj wiedzy na każdy temat, również dotyczący dysplazji i jej genetycznego podłoża w KSIĄŻKACH.
Nic bardziej mnie nie wkurza jak powielanie zasłyszanych i nieprawdziwych opini
Ale kiedy basia właśnie książek szuka...
Tyśka Nie jestem żadnym ekspertem! Źle zrozumiałaś moja wypowiedź, nie to miałam na myśli Art ma być dla serwisu podhalańskiego a może się coś uda i pójdzie dalej w świat, dlatego chce się przygotować najlepiej jak się da..
Ok przyjmuję wytłumaczenie
Nie prowokuję kłótni...
W tamtym temacie też chciałam dowiedzieć się może trochę więcej na temat dysplazji. Nie dla celów naukowych, czy też pisania artykułu, ale po prostu dla siebie... i troszkę niesympatycznie poczułam sie po Twojej wypowiedzi...
Ale nieporozumienia się po prostu zdarzają.
Więc ponawiam swoją prośbę - jeśli posiadasz wiedzę na ten temat podziel się nią z innymi.
Mam nadzieję, że jak napiszesz ten artykuł to zamieścisz linka - myślę, iż wielu ludzi mogłoby z Twojej wiedzy skorzystać.
Tyśka, to ja zamierzam korzystać z wiedzy innych pisząc ten art. Generalnie ma on słuzyć uświadomieniu ludziom czym w ogóle jest dysplazja, jakie są jej konsekwencje oraz dać prawo świadomego wyboru przyszłym właścicielom szczeniąt.
Widzisz, historia tego artu jest ciekawa, ale to może przy innej okazji.
basia a ja jestem bardzo ciekawa historii tego artykułu, bo jakiś czas temu sama zostałam poproszona o napisanie właśnie na temat dysplazji, diagnostyki i zycia z dysplastycznym psem. Jeśli zdecydujesz sie uchylić rąbka tajemnicy będe bardzo wdzięczna, może być na pv
A jak idzie praca nad artykułem?, potrzebujesz jakiś informacji? Służę nawet własnym psem
pozdrawiam
ewelina, a mogłabym przeczytać Twój art? Napewno jest bardzo ciekawy, bo pisałaś go z perspektywy właściciela dysplastycznego psa.
Praca idzie opornie, bo na razie zbieram materiały. Kumpel z weterynarii miał coś podesłać ale nie wiem czy da radę przed 1.X , i czekam na materiały od koleżanki z podhalańskiego forum.
Tajemnicy żadnej nie ma co do artu.
Na podhalańskim forum wybuchła "wojna" odnośnie winy za dysplazję u psa. Jedni zwalali na hodowcę, inni na właścicieli. Argumenty były różne ale wiele zupełnie wyssanych z palca. Zaproponowałam aby wspólnie naskrobać kilka słów wyjasniających czym jest dysplazja i skąd się bierze i poumieszczać na swoich stronach www, aby przyszli właściciele podhalanów liczyli się z możliwością dysplazji u swojego psa. Liczyłam na to, że kto jak kto ale napewno ktoś z hodowców się tego podejmie. Strasznie się pomyliłam. Jeszcze mi się dostało, że chcę ludzi uświadamiać. Ponieważ właściwie nikt nie wykazał większego zainteresowania napisaniem takiego artu, postanowiłam nieskromnie zrobić to sama Nie wiem czy mi się uda ale się zaparłam, no i zbieram materiały. Mam juz kilka książek i udało mi się znaleść osobę od korekty. Co będzie dalej, zobaczymy
ewelina, a mogłabym przeczytać Twój art? Napewno jest bardzo ciekawy, bo pisałaś go z perspektywy właściciela dysplastycznego psaJasne, ze tak jak tylko go skończe natychmiast Ci prześle, ostatnio troszke go zaniedbałam własnie z podowu o którym wspomniałaś:
Na podhalańskim forum wybuchła "wojna" odnośnie winy za dysplazję u psa. Jedni zwalali na hodowcę, inni na właścicieli. Argumenty były różne ale wiele zupełnie wyssanych z palcaPrzez ostatnie 3 dni na jednym forum toczyła się podobna walka, tyle że na tym forum adminem był hodowca który uważa że dysplazja z genetyką nie ma nic wspólnego, za chorobę psa odpowiedzialny jest wyłącznie właściciel (bo źle karmi), a sama swoich psów nie prześwietla- bo po co
Liczyłam na to, że kto jak kto ale napewno ktoś z hodowców się tego podejmie. Strasznie się pomyliłam. Jeszcze mi się dostało, że chcę ludzi uświadamiać. Nie ty jedna, wszyscy którzy mówili o dysplazji inaczej niż admin tamtego forum zostali z forum wyrzuceni a ich posty pokasowane
Tak to niestety wygląda.
Ale obiecuje, ze jak tylko skoncze prześle Ci to, co napisałam.
A swoją drogą bardzo jestem ciekawa Twojego zdania na temat prześwietlania psów ras zagrożonych ale nie objętych obowiązkiem prześwietlenia (tych dopuszczonych do hodowli).
pozdrawiam
Dla mnie brak obowiązku prześwietlanie np. labków, jest jakąś koszmarną pomyłką. Problem dysplazji w tej rasie jest coraz poważniejszy a wielu hodowców nadal twierdzi "nie trzeba by zrobić hodowlanke, to po co psa naświetlać"
Co do ras takich jak nasze husky czy malamuty ... Hmmm... sama nie wiem. Z jednej strony sama bym prześwietliła sukę gdybym planowała ją pokryć i szukałabym reproduktora tez z badaniami, ale z drugiej strony mam psy, których rodzice nie byli badani i szczerze powiem, że jak je kupowałam ani mi do głowy nie przyszło pytać o HD
Co do ras takich jak nasze husky czy malamuty ... Hmmm... sama nie wiem. Z jednej strony sama bym prześwietliła sukę gdybym planowała ją pokryć i szukałabym reproduktora tez z badaniami, ale z drugiej strony mam psy, których rodzice nie byli badani i szczerze powiem, że jak je kupowałam ani mi do głowy nie przyszło pytać o HD A mi przyszło, ale cóż z tego. Zostałam zapewniona że w tej rasie dysplazja nie występuje, a tej hodowli NIGDY się nie pojawiła.
Cóz widocznie jakiś wybrakowany egzemplarz mi się trafił
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl