alexisend
Czy jeden pies może ciągnąć hulajnogę? Zastanawiam się na tym czy zmienić rower na hulajnogę ,bo szczerze mówiąc mam już troche dość wywrotek przez kierownicę
Pies to samoyed ,samiec w wieku 1 roku i 3 miesięcy.
a co takiego robi pies ze przelatujesz przez kierownice ??
sadze ze moze spokojnie ciagnac hulajnoge bo to podobna waga do roweru jednak trudniej psu sie pomaga a napewno trzeba
a co takiego robi pies ze przelatujesz przez kierownice ??
sadze ze moze spokojnie ciagnac hulajnoge bo to podobna waga do roweru jednak trudniej psu sie pomaga a napewno trzebaMój białas to nieokrzesany młodzieniec z nadmiarem energii he he Czasem po prostu sie nie słucha i jak go cos szczególnie zainteresuje to potrafi nieźle szarpnąć .Nie zawsze zdążam zapanowac nad psem i rowerem jednocześnie Z hulajnogi to chyba łatwiej sie spada
1 pies może nawet sanki ciągnąć , no możliwe ze hulajnoga bezpieczniejsza jest i można szybciej zeskoczyć jak coś
Gdzie można nabyć taka hulajnogę za rozsądną cenę? Chodzi mi o model taki bardziej rekreacyjny niz wyczynowy
to poprostu radzę pałąk założyć i nie bęzioe problemu
pałąk nie ma tu znaczenia samam mam pałąk a juz 3 razu przeleciałam przez kierownicę i doskonale Cię rozumiem to nie chodzi o wkrętki tylko o gwaltowne reakcje psa na boki., człowiek wtedy automatycznie hamuje oboma hamulcami i przelatuje przez kierownice. Najlepszym rozwiazaniem jest sie nie rozpędzac (ale chyba nie oto w tym chodzi) niestety kłania sie technika jazdy na rowerze z psem czy bez, jak nie panikuje to jestem wstanie prawidłowo wyjsc z opresji nie zaliczyc gleby i nie zrobic psu krzywdy gwałtownym hamowaniem. ale jak sie zaczyna panikowac traci sie kontrole nad własnymi reakcjam i ..... wtedy przelatuje sie nad kierownica.
też kiedyś przelatywałam przez kierownicę, ale odtądjak mam pałąk to się zmieniło Wiec ja myślę, że to kwestia pałąka, choć mogę się mylić
Z ust mi ten opis normalnie wyjęłaś
Technikę jazdy z psem mam zapewne taka sobie. Sama natomiast doskonale sobie radzę.
Białas jest temperamentny i na początku rwie do przodu jak koń wyścigowy.Niestety jak zobaczy jakieś zwierze za płotem to potrafi stanąc dęba i nieźle szarpnąć.
Jak się zmęczy jest troche lepiej ale nigdy nie potrafię do końca przewidzieć co on wymyśli bo potrafi nieoczekiwanie zaparkować na stałę w jakimś rowie jak mu przyjdzie ochota na poleżenie Dlatego myślę ,że hulajnoga byłaby bezpieczniejsza ,bo łatwiej sie z niej ewakuować.
Blondyn ma straszny ciąg do innych psów i tu leży problem w opanowaniu go. Nie mam niestety żadnego sparingpartnera dla niego ,ani kumpla do zaprzęgu.
Renee, a gdzie trenujecie? Może udało by sie spotkać na wspólnym treningu, bo myśmy też samotni.
Nie mam niestety żadnego sparingpartnera dla niego ,ani kumpla do zaprzęgu. W Nadarzynie mieszka nasz prezes z dwoma samoyedami, na pewno chętnie wspólnie potrenuje.
Renee, a gdzie trenujecie? Może udało by sie spotkać na wspólnym treningu, bo myśmy też samotni.My to się znamy z wystawy z Nestorem Mój białas to Drago A z którego Słomczyna jesteście he he?
Nasze białasy wspólnego dziadka mają
Oooo to niedaleko od mojego pierdziszewa
Trzeba chłopaków chyba zaprzęgnąć do jakiegos zaprzęgu. bo się marnują w domu.
Niuniek ciągle niewyżyty jest i brakuje mu kontaktu z psem w jego rozmiarze.
Tu gdzie mieszkam to psy za siatka siedza i na spacery nie wychodzą
Ten Nadarzyn to chyba to
www.grey.info.pl/ ??
Nadarzyn też blisko
Nerona podpinam na razie do roweru, ale jako że nie ma nikogo chętnego do towarzystwa - jeździmy samotnie. Ale wspólny trening, nie powiem, uśmiechał by mi się, jednak jestem ograniczona jeśli chodzi o kwestię dojazdu
Ja samochód mam ...ale póki co nie taki co by rower zapakować:(((
My też osamotnieni na spacerach .Co prawda Niuniek ma towarzyszkę życia ale ona waży 3.5 kilo i do zaprzęgu sie nie nadaje Może chociaż na jakieś wybieganie blondynów możemy się umówić
Chętnie Tylko jeśli chodzi o spuszczanie luzem - to nie przejdzie, bo ten wariat poleci w świat
To widocznie u nich rodzinna przypadłość
Na długim sznurku trzeba wyprowadzać moją paskudę
Ja samochód mam ...ale póki co nie taki co by rower zapakować:(((
My też osamotnieni na spacerach .Co prawda Niuniek ma towarzyszkę życia ale ona waży 3.5 kilo i do zaprzęgu sie nie nadaje Może chociaż na jakieś wybieganie blondynów możemy się umówić cześć
mam alaskana i z doświadczenia wiem ze hulajnoga i rower stanowią za duże obciążenie dla psa
polecam rolki - oczywiscie koniecznie trzeba śmigać na alejkach asfaltowych ale to dla psa jest najmniejsze obciążenie
pozdrawiam
a ja myślę, że na miejscu Renee to bęzie najgorsze wyjście ... porównaj sobie alaskana a samoyeda ...
Nie wiem czy bieganie po asfalcie wyjdzie psim łapom na zdrowie
Nie wiem czy bieganie po asfalcie wyjdzie psim łapom na zdrowiew moim przypadku system się sprawdza -
sunia to panienka przyzwyczajona do spania w poduchach i od czasu do czasu jak na asfalcie pazurki spiłuje to tylko wychodzi na korzyść
poza tym jezdziłem z rowerem - ale czasami odnosiłem ze to było zbyt duże obciążenie dla psa
-
oczywiście to są tylko moje subiektywne odczucia / nie zjadłem wszystkich rozumów ./
ale na rolkach pies bez dużego wysiłku jest w stanie ciągnąć 80 kg / moja waga / przez 5 km
W asfalcie nie chodzi tylko o ścieranie pazurków. Po tak twardej powierzchni psy nie powinny biegac dłuższych dystansów, bo to źle wpływa na ich stawy, nie mówiąc o opuszkach. Najlepsze jest dla psich łap podłoże urozmaicone z przewagą leśnych ścieżek a tam na rolkach ciężko jest. Dlatego w sportach związanych z psami nie ma (jeszcze...) biegów z rolkami, natomiast z rowerem i hulajnogą - jak najbardziej. I tu, i tu można i trzeba psu (jeśli jest jeden) pomagac.
[ Dodano: 2007-12-21, 21:50 ]
mam alaskana i z doświadczenia wiem ze hulajnoga i rower stanowią za duże obciążenie dla psahmmm to mnie zastanawia.
Alaskan to przecież bardzo silny pies i nie wierzę żeby miał trudności z pociągnięciem roweru czy hulajnogi.
Mój haszczak ciągnął mnie na rowerze bez najmniejszego problemu (i to na zwykłej smyczy). Potrafił mnie nawet zaciągnąć na latarnie:P
Rolki odpadają Mieszkam za miastem i mam mało asfaltu.Poza tym baba w moim wieku wyglądałaby idiotycznie śmigając za psem na rolkach he he Na hulajnodze tez pewnie będę idiotycznie wyglądała ,ale tu juz jakąs flozofię można dorobić....Zaprzęg ..te sprawy
Jakoś nie zauważyłam ,żeby mój samek nie dawał rady ciągnąc roweru. Wręcz przeciwnie.
Spróbujcie mu powiedzieć żeby nie ciągnął Oczywistym jest że nie wiszę za nim na lince jak przysłowiowy wór cementu .Wiadomo ,że mu pomagam pedałując za nim
z wywieszonym jęzorem .
mam alaskana i z doświadczenia wiem ze hulajnoga i rower stanowią za duże obciążenie dla psa pytanie czy je ciągnie czy dźwiga na plecach ??
ale czasami odnosiłem ze to było zbyt duże obciążenie dla psa 12-kilowa suczka prawie-husky utarguje Huske na rowerze = ok. 70kg - bez problemu czy pod górkę czy na płaskim
mam alaskana i z doświadczenia wiem ze hulajnoga i rower stanowią za duże obciążenie dla psa Tez mam alaskana, moje 92kg i wózek dla niego to pikus po lesie - przyjedź do Torunia a sie przekonasz. Dystans do 6km robie jako max długość, jeżeli są dwa pozwalam sobie wtedy na 8-10km i tak na zawodach nie ma dłuższych tras w D bo wg regulaminu w warunkach bezsnieżnych trasa wynosi od 3km do max ok 5km a na sniegu do ostatniego weekendu stycznia 4km a później 6km.
A co do asfaltu regulamin mówi
4.8.14.1. Trasa nie powinna przebiegać po drogach asfaltowych lub o szorstkiej, ostrej czy bardzo twardej nawierzchni. Jeżeli nie można tego uniknąć odcinki te nie powinny przekroczyć 5% całej długości trasy.
chyba jednak to nie jest najlepsza nawierzchnia dla naszych psiaków
ale - uważam, że jeżeli sprawia takie lub inne bieganie radośc psu i właścicielowi, i nic sie w tym czasie nie dzieje złego z psem to każda forma ruchu jest SUPER
Ten Nadarzyn to chyba to www.grey.info.pl/ ??
Nadarzyn też blisko tak
Tez mam alaskana, moje 92kg i wózek dla niego to pikus po lesie - przyjedź do Torunia a sie przekonasz.
dzięki za zaproszenie - wieliczka - toruń kawał drogi
zazdroszcze ci możliwości treningów z dwoma psami
sam liczę ze moze uda mi się podpiąć mojego pieska do jakiegoś zaprzęgu w okolicy krakowa
pozdrawiam i życzę wesołych świąt
Dzisiaj przeprowadziłem pierwsze testy wytrzymałości hulajnogi, którą wykonałem sobie sam i powiem szczerze spodziewałem się że będzie gorzej a wcale nie jest źle.
Jeszcze tylko dopracować szczegóły, pomalować zainstalować osprzęt docelowy i można śmigać.
dzięki za zaproszenie - wieliczka - toruń kawał drogi no co Ty dla nas miłosników zaprzęgów - jeden dzień na hulajnodze
tylko się nie śmiać prototyp mojego Ścigacza
e, no fajny
Tylko wygładź sobie trochę te miejsca spawań itp.
to tylko prototyp na kosmetyke przyjdzie pora na razie sprawdzam czy wymiary są że tak powiem "wygodne " i czy nie rozpadnie sie na jakimś zakręcie lub dziurze
Ja bym jeszcze dodał wzmocnienie przy łaczeniu ramy z główką zwłaszcza, że masz sztywny widelec więc to miejsce będzie bardziej narażone na pęknięcie.
Widelec będzie z amorkiem, ten na zdjęciu był tylko do ustawienia kątów i innych wymiarów ramy. ale zobacze jak będzie po dłuższym testowaniu, na razie jest ok ale biorę to pod uwagę bo to najbardziej obciążone miejsce ramy.
Wydaje mie się że łączenie gówki kierownicy z resztą "pojazdu" powinieneś wzmocnić. Wygląda na dość słabe, ale ogólny efekt super.
tylko się nie śmiać prototyp mojego Ścigaczawg mnie jest za wysoka, powinienes przyjzec sie czeskim produktom, zauwaz ze ich hulajnogi sa znacznie niższe, maja nisko kierownice, co umozliwia "dluzsze" pedałowanie
ale szacun ze ci sie chciało
widelec i kierka jest od jakiegoś starego Rometa czy innego welocypedu , bo nie miałem innego ale docelowo już niedługo będzie amorek i prosta kierownica także będzie z 15 cm niżej i powinno być ok
http://cgi.ebay.pl/ws/eBa...bayphotohosting pytaliscie wczesniej o takie cudo cos znalazlem jak macie znajomych anglii to morze sie oplacac (Na swieta morze byc u was ) PS: nie chce robic reklamy i nie chce bana, wrazie czego poprostu niech admin usunie post
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl