alexisend
Jestem w szoku,podobnie z resztą jak reszta mojej rodziny-tzn ta reszta,która ze mną mieszka
Z Takilą był zawsze ten "komfort",że nie sprawiała problemów, kiedy siedziała sama w domu-poza 2 przypadkami-ale każdy jest już nieaktualny(cieczki-wtedy bywało,że wyła, no i jakiś rok temu mieliśmy krótkotrwałe "przygody" z załatwianiem się w domu,nawet w nocy-ale to były problemy "żołądkowe").
Problemy,które można zaakceptować,no i nie potrafię z nimi walczyć-więc się już przyzwyczailiśmy to kradzieże jedzenia,które nieopacznie się zostawi na blacie,czy stole, otwieranie sobie drzwi od pokojów i spanie na kanapach-ale nie potrafię z tym "walczyć" bo nawet zastawianie drzwi krzesłami nie pomaga więc daliśmy sobie spoqj...(a jedzenie poprostu trzeba chować,jak znajdzie i zje..no trudno )
Ale dziś po powrocie z zaqpów oczy nam wyszły z orbit bo to sie zdarzyło po raz pierwszy od ponad 3 lat! Poza rozbrojonym woreczkiem z ciastakami-tzn już bez ciastek na jej posłaniu i "rozkopanej" kapie na moim łóżku znaleźliśmy kałużę na kanapie rodziców!!!!!!! nigdy wcześniej-od kiedy się już nauczyła robić siusiu na dworze- nie nasikała w domu!tymabardziej na kanape!!Przerabialiśmy to już kiedyś z Saperem,ale on nie tylko sikał,on robił full serwis-kupy na kanapach,wycie które doprowadzało sąsiadów do szału,obgryzanie rzeczy itp,ale Tekila nigdy się tak nie zachowywała... mam nadzieję,ze to się więcej nie powtórzy nie wiem co mam o tym myśleć
A czy czasami nie skarciłaś jej za coś?, bądż nie nakrzyczałaś?. Przerabiałem to już! One poprostu w ten sposób się mszczą, odgrywają na właścicielu za coś co im się nie spodobało.
nie,nikt jej nie dokuczał,po przyjściu i zobaczeniu "zniszczeń" nikt jej nie tarmosił,nikt jej nie zaciągnął na "miejsce zbrodni" poprostu nic-posprzątałam i zabrałam ją na spacer... A jeśli pytasz,czy przed wyjściem ktoś jej w czymś "zawinił" to również nie...
pozatym nie wydaje mi się,żeby psy-jako stworzenia były zdolne do takich "wspaniałych" uczyć jak złośliwość, wredność i mściwość-te uczucia są "przywilejem" ludzi
Wydaje mi się-mogę się mylić,ale tak to widze-że jak pies coś zrobi to ma ku temu jakieś powody, Saper wpadał w histerię jak zostawał sam nawet na gdz zresztą był strasznie znerwicowany na codzień (ciężkie dzieciństwo ) a tej naszej to nie wiem co odbiło,nie mam pojęcia dlaczego aqrat na kanapę,muszę zapytać sąsiadów czy wyła wczoraj,bo to mi się podejrzane wydaje jakieś
MARIO, psy się nie mszczą!!
MARIO, psy się nie mszczą!!Dokładnie tak ile ja razy skarciłem Ice za coś co moim zdaniem było złe a jemu przyniosło zabawę jak by się mścił to trwała by w domu WOJNA. Według mnie przejdź się z psem do weta bo może ma zapalenie pęcherza albo.... Psiak za długo był sam w domu
No pewnie, że się nie mszczą...Antropomorfizowanie psich zachowań wyszło już z użycia
Może podczas waszej nieobecności coś ją zdenerwowało? Ktoś dzwonił do drzwi lub na telefon? Może ją coś bolało? Albo zwyczajnie, pełny pęcherz...
koza, zastanów się też czy nie ma w jej zachowanie jeszcze innych "dziwności", czy coś się nie wydarzyło w przeciągu kilku godzin poprzedających ten "wypadek" i jak zachowywała się po waszym powrocie do domu.
MARIO, psy się nie mszczą!!hym... a jak wyjaśnisz fakt, że jak kupiłam Bostona i przywiozłam go do domu - jechałam po psa ze szwagrem i szwagierką, którzy zostali wtedy u nas na noc - to Ares bawił sie z Bostonem i było wszystko ok. Na drugi dzień oni pojechali i Ares jak zobaczył ,ze odjeżdżaja, to wpadł do pokoju i rzucił sie na Bostona Póżniej przez kilkanascie dni, wogóle nie chciał sie z nim bawic. Natomiast na mnie śmiertelnie sie obraził i jak słuchał się tylko mnie, tylko moje polecenia wykonywał, tak wogóle przestał sie mnie słuchac. A za to słuchał sie jak ON mojego męża, gdzie normalnie go totalnie olewał Mogłam go wołac, zachęcac go ulubionymi smakołykami, a pies sie odwracał i wychodził z pokoju. Jak chciałam go przytulic to się wyrywał i nawet potrafił na mnie warczec Dopiero po miesiacu mu przeszło
Przypadek albo jakaś próba sił.. Psy się nie mszczą Wszelkie nasze próby uosobienia zachowań zwierząt to wyłącznie nasze teorie i urojenia
Ja tez zdecydowanie twierdze, ze co jak co, ale zemsta nie wchodzi w gre. Bardziej odstawialabym albo bol czegos (nie rzygala..? nie zachowywala sie jakos inaczej niz zwykle?), albo cos musialo ja zdenerwowac - wystraszyla sie albo co..
(albo, jak juz chcemy uosabiac psy, poczytala o Sulce i doszla do wniosku, ze tez tak moze )
dzięki za odpowiedzi
analizowałam wszystko po koleji,ale jakoś nic mi do głowy nie przyszło być może porpstu się zachciało sikać,a na łóżko-to nie wiem czemu oglądałam nagrania z ukrytej kamery(oczywiście nie swoich psów,tylko w tv) psiaków,któe rozrabiały same w domu i wyglądało to zawsze mniej więcej tak-pies się kręci po domu,wyje,gryzie coś,aż w końcu idzie pod drzwi,albo na kanapę i pozostawia pachnący prezent dla właścicieli,po czym idzie spać
dziś z rana znalazłam na korytarzu kupę,ale to już ewidentnie było z potrzeby-tata mówił,że słyszał jak się w nocy kręciła(ja nic nie słyszałam bo spałam jak zabita)a że nikt nie zareagował to nie miała innego wyjścia(szkoda,że tatuś nie wyszedł z inicjatywą,mógł mnie nawet obudzić... ) byćmoże poza ciastkami coś jeszcze zeżarła i stąd to kupsko a jeszcze późnym popołudniem dostała jeść bo łaziła za michą(ale była potem na spacerku... )
tak czy inaczej,mam nadzieję,że to jednorazowy wybryk
[ Dodano: 2007-02-11, 14:48 ]
zostawilismy dzisiaj psy same w domu na 3h, no i Ares zdemolował mi pokój Pozwalał kwiaty z parapetu, rozwalił koszyczek z nicmi, paczke husteczek i pozwalał co sie da z szafek nie robił tego od kiedy przestał byc szczeniakiem
[ Dodano: 2007-02-11, 19:39 ]
zostawilismy dzisiaj psy same w domu na 3h, no i Ares zdemolował mi pokój Pozwalał kwiaty z parapetu, rozwalił koszyczek z nicmi, paczke husteczek i pozwalał co sie da z szafek nie robił tego od kiedy przestał byc szczeniakiem może to jakiś zachodnio-pomorski amok sprawdziłaś,czy igły nie zniknęły (chyba że nie było ich przy niciach)? mam nadzieję,że nic nie wszamał-nic co by mu zaszkodziło.
Teraz po spacerku Meklusz mnie molestował znowu o jedzenie,dałam jej kość.Teraz przez pare dni będę panikowała z karmieniem jej wieczorem
Czytałam kiedyś fajne wytłumaczenie "mszczenia się " psów, przez Zofię Mrzewińską. Starałam się to znaleśc wczoraj ale net był potwornie obciążony. Może dziś mi sie uda to wstawie.
[ Dodano: 2007-02-13, 11:19 ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl