alexisend
czy ktoś ma zapisane i może podać namiary na Rowerland??
strona
www.rowerland.pl nie działa
tel (012)289 44 00
Ja mam taki:
0-12 278-17-13
0-507-044-319
0-607-097-938
http://www.rowerland.com.pl/
ale to chyba nie o ten chodziło
012 289 44 00
lub 507 044 319
to działa - kupiłem ostatnio wózek i sanie
dzięki za telefony dodzwoniłem się
strona ma dziełać po południu, podobno,
upiłem ostatnio wózek i saniei jak saneczki ?? na pierwsze wrażenie ??
jak saneczki ?? na pierwsze wrażenie ??Świetne i robią wrażenie tylko mam malutki problem - śniegu brak aby móc je wypróbować
Ale jest narazie wózek - a ten "tydzień lub dwa" za śniegiem poczekam
Świetne i robią wrażenieZdecydowanie konstrukcja jest miła dla oka i solidnie wykonana. Ja się początkowo wplieklałem, że mi się te sanki rozpadają, ale jednak trzeba spojrzec na statystykę: na jednych zawodach midowych przejeżdzają tyle, ile niektórzy w całym sezonie sprintów. Trasy na midach są, jakie są - oblodzone, nieraz po żywym asfalcie, korzeniach i rozpadlinach. Sumarycznie na 2 sezony zawodów i 3 treningów stwierdzam:
- oderwanie się płozy (co nie jest jednak winą producenta chyba)
- pęknięcie pałąka (wywrotka i wleczenie przez 6 psów z górki - miało prawo)
- pozrywane nity w przednim mocowaniu płóz - koniecznośc wymiany, bo tu ewedentnie producent zastosował zbyt "lightowy" sposób łaczenia.
- przetarcie głównej liny ciągowej w miejscu, gdzie przechodzi pod brush-bowem. Zadziałał autorski system bezpieczeństwa, który polecam wykona każdemu.
Co by nie mówic, zawsze do mety dojechałem i nigdy mi się psy nie zerwały. Problemem jest waga, ale wiadomo: minus 1 kg = plus 500 zł.
Pzdr
Zadziałał autorski system bezpieczeństwa, który polecam wykona każdemu. Fotki, fotki, fotki...
Podejmujesz się opisać cechy Twoim zdaniem idealnych sań do MIDa?
Ja podejmę się zrobić prototyp jak najbardziej zbliżony do tych założeń
(zakładam że nie napiszesz: "waga poniżej 1 kg bez worka i osprzętu )sprawa jest dość prosta sciągnij sobie zdjęcia midowych danlerów i masz
nie jeździłem co prawda ale długo oglądałem midowe danlery i uważam że są bliskie ideału a jak technologicznie je skopiujesz to jesteś bliski celu, ja startuje na saniach słowackich (nie dlatego że nie lubie danlerów ) ale uważam je za lepsze niż rowerlandowskie,
trzeba spojrzec na statystykę: na jednych zawodach midowych przejeżdzają tyle, ile niektórzy w całym sezonie sprintów.Jestem początkujący - zbieramy w Toruniu ekipę aby dobrać psy - ja mam tylko dwa mamuty - na dziś interesuje mnie tylko mid - i dlatego uważam, że lepszy jeden ukończony niż dwa sezony w sprincie. Mnie bardziej to odpowiada a i psinki jak zauważyłem wychodza z założenia, że lepiej spokojnie 50km niż zapiepszać 5km a później nudy Jak sanki wytrzymają jeden mid to i tak będę szczęśliwy i z tego, że psy zdrowe dobiegną a ja żyję - też!!!
[ Dodano: 2007-09-07, 09:06 ]
Krzychu, ja pytam o cechy, nie o przykład... bo można by spytać czemu Danlery a nie Risdony.... albo inne, robione pod dystanse na Alasce... Jak tak przeglądam dostępne informacje o saniach używanych właśnie tam, to zamiast o konkretnej firmie często mowa jest o pewnym 'stylu' sań, typie... Poza tym zobacz - u nas albo płozy drewniaki + QRC w wydaniu RL, albo płozy Danlera ze ślizgiem na stałe... i na tym w zasadzie koniec...
A gdzie REX`y i FastTrax`y? Sam profil identyczny z REX`ami sprzedaje w Polsce kilku dystrybutorów, a taki profil jakie otwiera możliwości w testowaniu przeróżnych konfiguracji sań...
Krzychu, ja pytam o cechy, nie o przykład... bo można by spytać czemu Danlery a nie Risdony.... albo inne, robione pod dystanse na Alasce... w sumie... nie wiem możem za 10 lat będę umiał odpowiedzieć na to pytanie, nie jeździłem ani na Danlerach ani na Ridsonach a najbardziej to żal tego że nie jeździłem na Alsce . Tak zdrowo rozsądkowo to sanie używane w Stanach i Kanadzie są na nasze zaprzęgi za ciężkie i za długie,
psinki jak zauważyłem wychodza z założenia, że lepiej spokojnie 50kmNo z tym spokojnie to czy ja wiem? Pierwsze 10-15 km zasuwają mniej więcej dając z siebie 90% sił w porównaniu z tymi, które wykorzystują na sprincie, a potem jest przeważnie schemat: pod górkę kłus z dyszącym człowiekiem uczepionym pałąka i błagającym o litośc, a w dół na złamanie karku bo to przecież takie fajne i śmieszne dac popalic zestresowanemu i wymęczonemu człowieczkowi, który tym razem też uczepiony pałąka, ale błaga o to, żeby drzewa stały się gumowe
Koledzy, dywagujecie o saniach, a ja jestem zdania, że najważniejszą ich częścią jest to, jaki mają materiał przed brush-bowem i jaką ma kondycję wkładka między pałakiem a płozami
Dużo zależy od trasy - ale generalnie powinny by wytrzymałe, oczywiście możliwie lekkie. Dodatkowo fajnie, jakby miały dwa patenty (z serii science fiction):
1 - system automatycznego hamowania po wywrotce (mam pomysł, nie wiem jak wytłumaczyc, ale generalnie chodzi o to, zeby mialy niewielkie kotwice po obudwu stronach - w przypadku wywrotki kotwica ryje w śniegu, może przy odrobinie szczęścia takie cos by działało).
2 - system umożliwiający odpoczynek dla maszera - tu też mam patent i spróbuję go w tym roku. Chodzi o coś w stylu trapezu, jakiego się używa do pływania na desce surfingowej. Wtedy możnaby podróżowac w pozycji półleżącej, mają obydwie ręce wolne.
Muszą by zwrotne, zatem nie mogą by długie. No i powinny dobrze kątowac, żeby pokonywa sprawnie i bez uślizgu trawersy. Szerokosc: moim zdaniem Rowerlandowskie są nieco wąskie, zatem wywrotniejsze i mniej stabilne przy hamowaniu w wyrobionych, lodowych koleinach z bruzdami. Fajnie, jeżeli hamulec i brona są tak rozwiązane, że można korzystac z nich jednocześnie (u mnie niestety jest to trudne).
Ale sie rozpisałem, w morde jeża.
Fotki, fotki, fotki...No ale co tu fotografowac - mam zrobione dwie liny ciągowe - jedna tradycyjnie do dołu mocowania pałaka z plozami, druga do samego pałąka. Druga nigdy nie pracuje, nie jest narażona na przetarcia itd. Dodatkowo ta druga lina jest mocowana nie za, ale PRZED amortyzatorem, więc zabezpiecza amortyzator w przypadku zerwania. To samo mam w wózku i rowerze, "na wszelki".
Mam jeszcze patent na kontrowersyjne wiązanie się do sań. Na głucho niedobrze, bez wiązania też niedobrze, bo przecież można chwilę nieuwagi i po zaprzęgu, a zmęczony człowiek nie dogoni psów.
Wymyśliłem długą linę, zwiniętą i zabezieczoną przed rozwinięciem tyrtytkami (te plastiklowe łączniki do przewodów elektrycznych, które robią "trrrr" jak się zaciska). Na końcu karabińczyk. Upadając ciężar człowieka zrywa tyrtytki, lina się rozwija, zatem jest moment na ogranięcie sytuacji i dopiero podjęcie decyzji: jadę na lince i próbuję zaprzxymac zaprzęg czekanem czy puszczam wszystko bo życie jednak miłe.
Pzdr
system umożliwiający odpoczynek dla maszera - tu też mam patent i spróbuję go w tym roku przerobić togobany na łóżko albo fotel wmątować
2 - system umożliwiający odpoczynek dla maszera - tu też mam patent i spróbuję go w tym roku. Chodzi o coś w stylu trapezu, jakiego się używa do pływania na desce surfingowej. Wtedy możnaby podróżowac w pozycji półleżącej, mają obydwie ręce wolne.
że najważniejszą ich częścią jest to, jaki mają materiał przed brush-bowem i jaką ma kondycję wkładka między pałakiem a płozami Zgadza się, ale jeśli już sanie idą w drzewo, to nie tylko materiał brush-bow, ale i jego profil ma znaczenie - postaram się załączyć fotki zderzaka nieco innego niż te powszechnie uznawane za słuszne...
Brush-bow przy uderzeniu w drzewo zepchnie sanie na bokTo trzeba było zobaczy sanki Ludwika po czołówce z sosną Choc rzeczywiście, gdyby nie brush-bow to zdaje się że Adam by sobą samym przypakował centralnie w drzewo
Fajny ten paten z taboretem, zachowam na stare lata
To trzeba było zobaczy sanki Ludwika po czołówce z sosną A jaki ma, upppsss... miał brush-bow?
No taki standardowy, rowerlandowski. W ogóle to rewelacyjnie wyglądał przedsionek szkoły, w której była baza W KRAINIE WILKA w ten wieczór: kilka skrzynek narzędziowych, porozkręcane sanki i uwiający się jak w ukropie ludzie wymieniający coraz to lepsze pomysły na przywrócenie życia w nieco "sponiewierany" sprzęt. Zupełnie jak serwis na rajdzie, gdzie w regulaminowe 20 minut co poniektórzy są w stanie wymienic kompletne sprzęgło albo cwiartkę zawieszenia. Takie momenty zostają w pamięci
Zwróccie uwagę ze w "Krainie Wilka" nie uległy uszkodzenie zadne z czeskich sań drewnianych "produkcji" Pawła Gincla .Czy to przypadek czy mają jednak mocną konstrukcję.
a wrzuć fotki tych sanek...
a wrzuć fotki tych sanek...Nie mam fotki samych sań do wrzucenia i chyba nie umiem tego zrobić ale niedawno ktoś się pytał o te sanie i było foto tylko twierdzili ze to niemieckie
kto na nich jechal Kraine Wilka? Ja mam sporo fotek, moze dam rade wstawic...
kto na nich jechal Kraine Wilka?też nie wiem kto jechał na zawodach na tych saniach, na słowackich robionych przez Fabiana to a i owszem ale "Ginclowskich" to nie wiem. Jest jeszcze jedna uwaga co do wytrzymałości sań zależy co bieży przed saniami bo to decyduje o prędkości jakie rozwijają "sanki"
Krzychu, a to co przed saniami wpływa tylko na wielkości podstawiane do zwykłych praw fizyki... te same prawa działają na każde sanie i każdy zaprzęg...
Mam w przygotowaniu małą rozprawkę na temat geometrii płozy i brusch-bow, właśnie w wolnych chwilach rozmyślam nad różnicami miedzy klasycznym dziś handle-driving a 'klonkide-style' - wiem że zmianę jako pierwszy wprowadził Scoty Alan, chyba właśnie jako zmianę/dostosowanie sań transportowych na wyścigowe, ale jaki skutek tej zmiany to trzeba przemyśleć.. tym bardziej że montowane dziś uchwyty są jakby powrotem do tamtego rozwiązania, czyli chwyt dłoni ustawiony jest w osi sań, a nie jak obecnie, poprzecznie do osi...
Ale to tylko jako hobbystyczną ciekawostkę należy traktować, lubię wiedzieć jak co działa i dlaczego Praktyczny pozytek z tego taki, że jak coś sie złamie to powiem Ci dlaczego się złamał
te same prawa działają na każde sanie i każdy zaprzęg... tak te same prawa ale z diametralnie innymi siłami i tylko przy tych samych siłach możemy rozmawiać o porównywalnej wytrzymałości
No też pisze że wpływa na wartości podstawiane do praw fizyki, czyli siła, prędkość, naprężenia...
Aleśmy se pogadali
złozyłem zamowienei mailowe w rowerlandzie, wysyłają tam jakies potwierdzenia czy trzeba telefonicznie potwierdzac wszystko>??
heh, dobijaj się jak najwięcej (; ja linę do roweru dostałem po kilku tygodniach...
Albo zadzwoń do Jacka, ustal co i jak i będziesz miał jutro
Ja też dzwoniłem (i nie tylko ja (; ) - i jakoś to niczego nie przyspieszało :p
Altair, poprostu tam zadzwoń i wszystko załatwisz. Ja ostatnio zamawiałem trochę sprzętu i dostałem w ciągu kilku dni. Faktycznie kiedyś zamawiałem mailem to czekałem i czekałem i czekałem...... a teraz czekam na paczkę od Maćka. I czekam i czekam i czekam .....
Komuna dobrze pisze.. - dzwoń do Jacka - dzwoń, gość też czasami jeździ na zawody, targi branżowe więc z mailem mogą być czasami kłopoty
chcę tu publicznie podziękować Jackowi za pomoc przy kompletacji sprzętu dla Kajetana na wyjazd do Kanady - młody startował na rowerlandowych saniach bez kompleksów do danlerów - co potwierdził wynikiem z ostatniego dnia zawodów - szacunek ( choć na ślizgach danlera z norweskim serwisem smarowania...)
Jacek - wielkie dzięki i pozdrawiam
cezary
a teraz czekam na paczkę od Maćka. I czekam i czekam i czekam ..... A to w yym przypadku to poczekasz, poczekasz, poczekasz kolego Maciek pod tym względem jest niesamowity
Do rowerlandu, Jacka - dzwoń - masz wysłane od ręki zamówienie!!!
wie ktoś ile rowerland sobie mniej więcej ceni za boksy od sztuki??
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl