ďťż

alexisend

Czyli co myślicie i wiecie o magii. Jest raczej ważna w świecie książek, w świecie fantastycznym.A zjawiska paranormalne? Może to jest taka nasza, magia Ziemi? Magia o której wszędzie( chyba) pełno. Piszcie co wiecie


Ja wierzę w magię. Większość stara się wytłumaczyć nadzwyczajne zjawiska w prozaiczny, nieciekawy sposób. Bez magii życie staje się szare, przewidywalne i niemiłe...
Kiedy idę do lasu, wsłuchuję się we wszystkie szmery drzew i wierzę, że to one ze sobą rozmawiają. Bo po cóż innego miałyby trzeszczeć i skrzypieć?
Wiara w magię ubarwia życie
Wiecie co? Ja nei wierzę kompletnie w magię, ale jestem chrześcijaninem i po prostu wierzę w cuda i życie pozagrobowe i zero komplikacji
Dla mnie magia jest wokół nas! Oczywiscie nie chodzi mi o tą od czasów pierwotnych, gdy każde zjawisko, którego nie potrafiliśmy wytłumaczyć nazywaliśmy czarami, magią, aczkolwiek jest to częścią naszej ewolucji i bez tego ..... ciężko, ciężko
Tą magię, którą postrzegam ( może jak zauważył już wcześniej Senion ) to magia życia, przyrody, tego co nas otacza, co na naszych oczach wzrasta i umiera, każdy cudny widok gdzieś tam......... i to nie typowe Hokus Pokus !
Bez magii od tej naiwnej dziecięcej - którz z nas nie wierzył w krasnoludki, trolle, duchy, czarownice, robale mikołaja ( no ja w mikołaja wierzę do dzisiaj ) - po dorosłą....... bez tego faktycznie świat by istniał, ale jako czarno - biały, taki przewidywalny, wręcz nudny! Więc czary mary, hokus pokus trimbala bimbala i PSTRYK.................................................. Tak! Jestem duchem!!! I to w dodatku dzikim!!!!


Tą magię, którą postrzegam ( może jak zauważył już wcześniej Senion ) to magia życia, przyrody, tego co nas otacza, co na naszych oczach wzrasta i umiera, każdy cudny widok gdzieś tam
Zgadzam się Natura to sama magia.... Do niej należy również człowiek; zjawiska nadprzyrodzone z nim (nami) związane nie są do końca wyjaśnione, a szkoda... np. taka telekineza fajna rzecz....
Taa..telekineza.nie tylko to.A kręgi zbożowe?Albo pirokineza.Dużo tego jest.
Poczytajcie sobie o 4 wymiarze np.

Amerykańscy naukowcy informują o opracowaniu metody mającej potwierdzić istnienie czwartego wymiaru przestrzeni w naszym wszechświecie. Nowa teoria konkuruje z teorią względności Einsteina.
Charles Keeton z Uniwersytetu Rugters w stanie New Jersey i Arlie Petters z Duke University w Karolinie Północnej opierają swoje przypuszczenia na modelu grawitacji o nazwie "II Randall-Sundrum" zakładającym, że nasz wszechświat ma postać falującej membrany, podobnej do płaskiego glonu falującego w wodzie. Jeśli ten model jest prawdziwy, siła grawitacji ma nieco inne właściwości niż dowodził Einstein i wskazuje na istnienie czwartego wymiaru przestrzeni - powiedział Polskiemu Radiu Charles Keeton

- Czwarty wymiar jest nieskończenie duży. Istnieje jednak skala, w której ten wymiar się zakrzywia, może ona mieć wielkość rzędu dwóch dziesiątych milimetra - mówi Charles Keeton. Dwie dziesiąte milimetra to niedużo, ale tej wielkości skale w kosmosie wykrywają już dzisiejsze urządzenia, takie jak teleskop LAST (Gamma-ray Large Area Space Telescope). LAST ma być wysłany w przestrzeń kosmiczną w przyszłym roku; będzie szukał źródeł czwartego wymiaru, a dokładnie mikroskopijnych czarnych dziur, które być może istnieją nawet w naszym układzie słonecznym.

Mini czarne dziury teoretycznie mają masę niewielkich asteroid, są niewidoczne, ale wywierają stosunkowo duże oddziaływanie grawitacyjne, które zakrzywia światło i inne postacie fal elektromagnetycznych. To właśnie tych zniekształceń będzie szukał LAST. Ich obecność ma być dowodem na istnienie powstałych podczas Wielkiego Wybuchu mini czarnych dziur, w które wątpił Einstein twierdząc, że do dziś wyparowałyby one.

Amerykańscy naukowcy sądzą jednak, że mini czarne dziury istnieją; nawet przy konserwatywnych założeniach tylko w naszym układzie słonecznym może być ich kilka tysięcy. Jeśli LAST znajdzie zniekształcenia elektromagnetyczne, obecność mini czarnych dziur, a co za tym idzie istnienie czwartego wymiaru przestrzeni prawdopodobnie będzie można potwierdzić. "Zmieni to nasz pogląd wszechświat, choć dla mieszkańców Ziemii bezpośrednich, natychmiastowych skutków istnienia czwartego wymiaru nie przewidywałbym", mówi Keeton. "Po prostu będziemy wiedzieli, że żyjemy w czterech wymiarach przestrzeni, a nie trzech, jak sądziliśmy do tej pory".

Ale tego jest duuuużo więcej
Nom...wiadomo ;]
Czwarty wymiar fajjnoo

Sądze że ten artykuł o magii z wikipedii pomoże w dyskusji
Bardzo interesujące to co piszesz Arya Oczywiście chodzi o czwarty wymiar przestrzeni, ponieważ w ogólnym rozkładzie naszych wymiarów, postrzeganych ludzkim okiem, cztery już są Trzy prestrzenne i jeden wymiar czasowy Tzw. Czasopzestrzeń ma cztery wymiary.... artykuł ciekawy niezwykle

Co do kręgów zbożowych, to akurat ostatnio wyjaśniła się ich tajemnica. Nie zrozumiałem o co chodziło dokładnie, ale jakiś artysta bazując na jakimś tam zjawisku stworzył w komputerze symbole takie same jakie powstają w zbożach. Okazuje się, że właśnie to zjawisko powoduje kręgi w zbożu. Ale nie wiem o co dokładnie chodzi. Ktoś wie?
Czy może o to chodziło?

"...Są też tacy, którzy myślą, że mogły one zostać stworzone przez mikrofalowe promienie krążących wokół Ziemi satelitów..."
Pewnego razu dostałem od baci kaktusa. Kilka lat później babcia zmarła. Od tego czasu kaktus zawsze kwitnie w prawie każde rodzinne święto - urodziny, imieniny... Czasem zakwita kilka dni wcześniej - ale nie są to kwiaty jednodniowe - ale nigdy później. Serio!

Troche dziwnie jest dostawać na urodziny kwiaty od babci niezyjącej od dziesięciu lat ale mimo wszystko to miło z jej strony
Heh Razosław no ciekawe, ciekawe z tą babcią

A oto wycinek z "Nieznanego Świata" ( tytuł mówi sam za siebie )

KRAINA GNOMÓW,ELFÓW I TROLI
Jeden z najbardziej płodnych poznawczo reportaży z magicznej Islandii, jakie zdarzyło nam się czytać. Jak się okazuje, niewidzialnych mieszkańców tej wyspy do dziś otacza się wielką estymą, konsultując z nimi nawet poważne projekty inwestycyjne, tamtejsza specjalistka od obyczajów duchów Natury Sigurbjörg Karlsdótti potrafi przekonująco wyjaśnić, dlaczego nie należy z nich żartować i przytacza na poparcie swoich twierdzeń smakowite przykłady, a reżyser Fridrik Thor Fridrikson, którego obraz Dzień Natury w 1992 r. został nominowany do Oskara, żałuje, że gnomów czy trolli nie udało mu się sfilmować. Niezapomniana podróż przez magiczną krainę – tylko w Nieznanym Świecie

W jakiś dłuższy weekend napisze cały reportaż o tym tylko znajdę ten nr "NŚ"

A teraz coś niecoś o kręgach :
Na początek powiem tak.Mój tata był w Wylatowie(jednym z miejsc gdzie w Polsce powstają piktogramy) i twierdzi, że tego człowiek zrobić nie mógł. Tak w sumie może i to być prawda.Oglądałam kilka programów dokumentalnych na ten temat i pewna ekipa badaczy, naukowców, fizyków i innych badaczy próbowała SAMEMU ZROBIĆ krąg zbożowy.Mieli wiele pomysłów i wykorzystali jeden z ugniataniem po ruchu kolistym zboża.(nie pamiętam już w jaki sposób chcieli to zrobić).Wyszło im, że dla człowieka, a raczej grupy ponad 50 osób(albo nawet więcej) zrobienie jednego kręgu wynosi ok 2(czy 3) godzin.Ale Kłosy wtedy nie są tak ułożone jak te "Ufoskie". Łamią sie, wyginają nie tak jak trzeba.A kręgi powstają w ciągu kilku sekund. Oglądałam program gdzie udało się sfilmować powstanie kręgu i wygląda to mniej więcej tak jakby jakaś kula światła nadleciała na chwilkę nad pole ,a potem szybciutko się zmyła.Nikogo w pobliżu nie było.Ekipie zaczął nawalać sprzęt, jak to zwykle przy powstawaniu kręgów,i wszyscy ,choć byli przygotowani i uzbrojeni w najlepszy sprzęt nie mogli tego wytłumaczyć w żaden logiczny sposób. Gdyby to były owe fale magnetyczne wątpię, że byłoby je widać , zwłaszcza,że udało się sfilmować powstanie kręgu, aczkolwiek niedokładne ,ale chwilę powstania.

Po prostu czasami trzeba przyjąć do siebie , że nie wszystko jest wytłumaczalne fizycznie i logicznie

Teorie powstawania Piktogramów.
Istnieje masa teorii powstawania piktogramów - najistotniejsze są takie:

1 - Piktogramy tworzą ludzie (artyści), którzy chcą tego, aby ich dzieła zaistniały w mediach, poczym śmieją się z naszego podziwu i naszej naiwności. Takie czynności prowadzą do zwiększenia w sezonach letnich zarobków z turystyki w małych miejscowościach. Teoria ta postawiona jest oczywiście przez samych ludzi (nie przez naukowców) i mówi, że piktogramy nie mają nic wspólnego z UFO i z innymi nadnaturalnymi siłami.

2 - Pojazdy obcych do unoszenia się i latania wykorzystują technologię antygrawitacyjną, technologia ta pozwala obcym regulować natężeniem oddziaływania przyciągania ziemskiego na ich pojazd, przepływające i krążące fale magnetyczne między ziemią a statkiem powodują załamanie się zbóż i traw. Wynika z tego, że pojazd obcych nie musi lądować, aby powstał piktogram - wystarczy, że będzie się nad tym miejscem unosił. Z relacji ludzi, które widziały UFO, czyli talerze latające wynikało, że pojazdy obcych mają 10-200 metrów średnicy ,co odpowiada wielkości większości piktogramów.

3 - Kręgi tworzone są przez nieznane obiekty latające - kule świetlne, które są często widziane nad miejscami gdzie później można zaobserwować powstałe piktogramy. Owe kule świetlne latają nad polami i tworzą na nich artystyczne kręgi, towarzyszy im silne oddziaływanie magnetyczne na okoliczne urządzenia elektryczne. Obserwowano od kilku do kilkudziesięciu takich tajemniczych świateł pracujących nad jednym dziełem. Z relacji świadków - w/w kule świetlne bardzo szybko się poruszały, a ich wysokość nad polami gwałtownie się zmieniała, nagle znikały i pojawiały się 50m dalej.

Film ukazuje wszystko- niewiarygodne
http://video.google.com/v...397109374&hl=pl

4 - Piktogramy powstają po lądowaniu statku obcych. Pojazdy obcych mają od kilku do kilkuset metrów średnicy. Piktogram powstaje od odbicia się kształtu podwozia UFO. Teoria ta jest mało popularna i nie ma podłoża naukowego.
Zależność kształtu lądowiska pojedynczego magnokraftu (lub UFO) od wysokości zawisania wehikułu. Zilustrowane kształty są typowe dla następującej sytuacji: podłoga wehikułu równoległa do powierzchni gruntu (G-G), oś pędnika głównego równoległa do osi centralnej, zorientowanie statku stojące, pole statku wirujące. Gdy któryś z powyższych czynników ulegnie zmianie, zmieni się również kształt formowanych śladów.

5 - Inni twierdzą, że piktogramy powstają przez wirujące powietrze uderzające w zboże. Teoria ta wyklucza się przy piktogramach mających kształty wielokątów i jest odrzucona przez naukowców - przecież patrząc na niektóre piktogramy nie chce się uwierzyć, że mógł je uformować krążący wiatr.

autentycznym piktogramie (wykonanym przez UFO) rosnące tam zboże składa się z nieuszkodzonych mechanicznie - czyli niezłamanych i nie zgniecionych kłosów. Całe arcydzieło jest bardzo dokładnie wykonane. Rzeźba ziemi w takich piktogramach jest nienaruszona i nie stwierdza się na niej żadnych śladów. Kłosy w takim piktogramie są nienaturalnie ugięte a jednak nie uszkodzone co świadczy, że musiała działać na nie jakaś obca tajemnicza siła. Spotykaną cechą jest to, że kłosy są między sobą poprzeplatane, a czasem nienaturalnie poskręcane i powywijane - jednak dalej rosną. Bardzo często w takich piktogramach obserwuje się kłosy zbóż o równomiernie wypalonych na wylot kolankach. Z kolanek tych wyparowywuje cała woda, świadczy to, że podczas tworzenia się piktogramu na wewnątrz położone kłosy działa jakaś krótkotrwała a zarazem o dużym natężeniu tajemnicza siła.

W każdym autentycznym piktogramie obserwuje się wyraźny wzrost pola magnetycznego, w centrum takiego piktogramu igła kompasu odchyla się w znacznym stopniu od północy, kręci się w kółko lub całkiem wariuje. Przestają dobrze działać wszelkie urządzenia elektroniczne, padają baterie i akumulatory. Osoby wrażliwe na takie pole magnetyczne nie mogą tam długo przebywać. Zanotowane są nawet przypadki prześwietlania się w tych miejscach jeszcze nieużywanych klisz fotograficznych nawet tych, które były szczelnie zamknięte w pudelku i w teczkach - ulegały prześwietleniu nawet podczas nocnych spacerów po kręgach. Ponadto często na leżących kłosach odnajdywane są mikrocząstki żelaza lub rzadziej inne metale i nieznanego pochodzenia tajemnicze substancje.

Więcej na stronie http://www.kregi.d2studio.pl/index.php

Czytania sporo wiem ale zachęcam do lektury
O rysunku czterowymiarowym znajdziesz tu http://www.wiw.pl/delta/rysujemy.asp
Tak czytam ten opis i się zastanawiam..... czy może to mieć jakiś związek z przemagnesowaniem ogólnie naszej planety... istnieją teorie, że Ziemia w ciągu najbliższych stuleci przemagnesuje się (ponoć wydazenie takie ma miejsce co jakiś czas, choć jest on bardzo żadko).... pewne ślady przemagnesowania już wykazano w Afryce, gdzie właśnie igły kompasu wariują.... żelazo akurat nie dziwiłoby mnie ponieważ jest tzw. ferromagnetykiem, czyli przyciąga go magnes. Interesujące...
jeśli chodzi o kulę ziemską to: wystarczy popatrzeć na zmiany klimatyczne choćiażby jakie już nastąpiły na ziemi a nawet w Polsce. - przyczyny: moze i zaczyna się zmiana namagnesowania Ziemi ale pewnie to i wpływ Dziurki Ozonowej
jeśli zaś chodzi o magię w stylu typowa magia to: nazywany szóstym zmysłem, wizjami, proroctwem, czy umiejętność czytania wszystkiego co się chce z rysów twarzy danej osoby jest czyms niezwykłym choć nie koniecznie cechą wrodzona np. czytania z rysów twarzy można się nauczyć, zaś żeby być jasnowidzem trzeba się takim urodzić.
no i sitnieje jeszcze magia zwana potocznie paranormalną. do tego należ min. możliwości ludzi które znamy z książek czy filmów (różnych). Do tych zalicza się np. umiejętność przemieszczania przedmiotów za pośrednictwem myśli czy woli.

jak by to nie była magia to fajnie że istnieją rzeczy i zjawiska które można tym mianem określić
Taaakkk...to faktycznie świetne. A David Copperfield podobno używał białej magii w niektórych swoich sztuczkach i potem musiał się z tego grubo tłumaczyć.
Jeśli mogę dodać to polecam świetną książkę ( właściwie 2, bo ukazały się 2 części ) Pana Lucjana Znicza, który najpierw pisywał dawno, dawno, wrecz bardzo dawno temu na łamach bodajże "faktów" ! A później wydał te artykuły w postaci ksiażkowej, czyli "Goście z kosmosu" Fajna i z profesjonalnym podejściem było opisywanie "faktów" bez zbędnego komentarza! Suche informacje na temat zjawisk paranormalnych, UFO..w pierwszej części - ciekawszej! - po Trójkat Bermudzki w drugiej! I gdyby faktycznie ( dotyczy to pierwszej cz. ) to co zostało opisane było prawdą........... nasza Planeta to ... kraina magi w pełnym tego słowa znaczeniu!
Zresztą co do życia na innych planetach słynny pan Clarke, który min. napisał "2001 Odyseję kosmiczną" ( goraco polecam ten ponad czasowy film!!! ) stwierdził kiedyś, że gdyby nawet na co milionowej gwieździe rozwinęło sie życie..... to nasz Wszechświat kipiałby od życia! Tylko odległości i technologia mogłyby spowodować, że nigdy się nie spotkamy! I dotyczy to duchów, telekinezy, życia poza.. grobowego, stwierdzenia pewnych fizyków, że tak właściwie to ...jesteśmy tylko momentem przesunięcia i zderzenia atomów i w ogóle nie istniejemy....... Temacik fajny............................
grudnia 1945 eskadra pięciu trzyosobowych
bombowców typu GRUMMAN TBM AVENGER wyruszyła na lot próbny. Z
lotu został jednak zwolniony pilot nazwiskiem Kosner, wskutek czego jeden
z samolotów miał niepełną załogę.
15.00 Wieża kontrolna Fortu Lauderdale przejmuje rozmowę
między dwoma samolotami:
-Mam jeszcze jedną bombę.
-Nawróć i zrzuć ją.
15.15
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR:Wygląda na to, że
zboczyliśmy z kursu. Mój kompas zaczyna wariować.
15.40 Komandor Robert Cox z USNavy przejmuje ponownie
rozmowę między dwoma samolotami eskadry:
(?):Powers, co pokazuje twój kompas?
POWERS:Nie wiem, gdzie jesteśmy. Po ostatnim nawrocie musieliśmy
się zgubić.
KOMANDOR COX:Mówi FT-74. Samolot lub łódĄ
wzywająca Powersa zidentyfikuj się.
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR:Tu FT-28
KOMANDOR COX: FT-28, tu FT-74. Jakie masz kłopoty?
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR: Oba kompasy wysiadły
i próbuję znaleĄć Fort Lauderdale. Jestem pewien, że znajduję się
nad Cay, ale nie wiem, w jakiej odległości.
KOMANDOR COX:Jaka jest twoja obecna wysokość?
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR:Jestem na wysokości
2300 stóp.
16.00 Wieża kontrolna odbiera meldunek od Taylora:
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR:Zgubiliśmy się. Nie
wiemy, gdzie jesteśmy. Mam dobrą widoczność na 10-20 mil.
Wierząc, że eskadra znajduje się na wschód od wybrzeży
Florydy, oficer lotów zawiadamia ASRTU-4* w Fort Everglades, że rozkazał
FT-28 lecieć prosto w kierunku słońca.
16.26 ASRTU-4 otrzymuje wiadomość od Taylora:
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR:Lecę z przechyłem
3,5 na wszelki wypadek. Czy ktoś w tym rejonie nie ma ekranu radarowego, żeby
móc nas złapać?
16.28
KOMANDOR COX:Zanikają fale waszych transmisji. Coś jest
nie w porządku. Jaka jest twoja obecna wysokość?
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR:Jestem na 4500 stóp
16.45 ASRTU-4 odbiera raport, że FLIGHT-19 zgubił
się. Lotnicy już nie wiedzą, gdzie tak naprawdę są.
(?):Lecimy kursem 030 stopni przez 45 minut, potem polecimy
na północ, aby mieć pewność, że nie jesteśmy nad Zatoką.
17.03
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR:Zmieniliśmy kurs
na 090 stopni przed 10 minutami.
17.15
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR:Zamierzamy lecieć
kursem 270 stopni na zachód, dopóki nie osiągniemy brzegu albo
nie skończy się nam paliwo.
17.25 Taylor prosi o raport pogody.
WIEŻA KONTROLNA:W Lauderdale czysto. Nad Bahamami pochmurno,
niski pułap chmur i słaba widzialność.
18.04 Taylor ciągle nie wiedząc, czy jest nad Zatoką,
czy nad Atlantykiem, nadaje przez radio do innych pilotów:
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR:Trzymać 270 stopni.
Nie możemy lecieć aż tak daleko na wschód. Zawróćmy znów.
Możemy zawrócić i znowu lecieć na wschód.
18.20
POWERS (do innych pilotów):Wszystkie samoloty zewrzeć
szeregi. Będziemy mieli kłopoty, jeżeli nie wylądujemy. Kiedy w pierwszym samolocie
paliwo spadnie do 10 galonów, pójdziemy wszyscy w dół.
NIE ZAREJESTROWANE NA TAŚMIE
(czas nieznany)
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR:...wygląda na to,
jak byśmy...wlatujemy w obszar białej wody...zupełnie zagubiliśmy się...
Charles Berlitz w swojej książce pt. Trójkąt Bermudzki
(Nowy Jork 1975) wspomina, jakoby jeden z radioamatorów usłyszał
meldunek (czy też rozkaz) następującej treści:
(czas nie znany)
DOWÓDCA ESKADRY CHARLES TAYLOR: ...nie podążaj za
mną...wyglądają, jak gdyby przybyli z przestrzeni kosmicznej...
Około godziny 19.00 baza lotnicza w Opa Locka pod Miami odbiera
następujący sygnał:
FT... FT...
będący sygnałem rozpoznawczym "Lotu nr 19". Na poszukiwania
zaginionej eskadry wyrusza cała flota statków i samolotów,
wkrótce jednak ginie bez śladu jedna z dwóch "latających
łodzi" typu PBM MARTIN MARINER z 13-osobową załogą na pokładzie.

Trudno w to uwierzyć, ale historia ta ciągnie się aż po dziś
dzień. Często mieszkający na Bahamach abonenci miejscowych firm telekomunikacyjnych
odbierają tajemnicze telefony-słyszą coś w rodzaju kilkakrotnie powtórzonego
rozkazu, ale nie mogą nawiązać kontaktu z "rozmówcą". Połączenie
urywa się po mniej więcej minucie. Czyżby więc eskadra Avengerów wciąż
jeszcze leciała gdzieś nad Trójkątem? Kto wie...
Moim zdaniem każdy inaczej pojmuje słowo ,,magia".
Dla mnie magią jest to co dzieje się polskiej polityce^^
Cytat: wystarczy popatrzeć na zmiany klimatyczne choćiażby jakie już nastąpiły na ziemi a nawet w Polsce. - przyczyny: moze i zaczyna się zmiana namagnesowania Ziemi ale pewnie to i wpływ Dziurki Ozonowej Zmiany klimatyczne nie są akurat niczym nowym. Nawet przez ostatnie tysiąc lat klimat znacząco się zmieniał. Np we wczesnym średniowieczu średnie temperatury były kilka stopni wyższe niż teraz. Plony były obfitsze a ludzie osiągali gabaryty nieznacznie niższe od dzisiejszych - chodowanych na witaminkach. A wikingowie przyjażdżali na Pomorze nie łupić i rabować ale kupować żarcie... no... może czasem duńscy wikingowie przybywali tu z jakąś wyprawą odwetową - mścić się za kuku, co robili im od czasu do czasu przodkowie dzisiejszych Kaszubów.... W późnym średniowieczu robi się chłodniej a ludzie maleją. Najzimniej jest w czasach nowożytnych - w XVII mówi sięnawto "małej epoce lodowcowej", bo zimą Bałtyk zamarzał dość solidnie, żeby przechodzić po lodzie do Szwecji po drodze zatrzymując się w karczmie na płozach... I oto teraz znów zaczyna się ocieplać a i tak jest dużo chłodniej niż w czasach dinozaurów. I oto wszyscy krzyczą -"Ocieplenie klimatu! Wszyscy zginiemy! Spłoniemy!"
No ja nie wiem, cyz ocieplenie to taka normalna sprawa, jak mówi Razek. Było nie było temperatura średnia dla świata co roku rośnie o co najmniej jeden stopień, co znaczy, że będzie z roku na rok. A rośliny też nie nadążają za zmienami, stąd słabsze plony. Owszem, kiedyś nieurodzaje i zjawiska pogodowe były także, ale zdarzały się znacznie rzadziej niż ma to miejsce dzisiaj.
Nie chodzi o to nawet, że spłoniemy, ale jest to realne zagrożenie. Jeżeli zacznie znacznie brakować wody pitnej lub pożywienia, co może doprowadzić do tragicznych dla ludności zbiorowej skutki. Owszem, ci co sobie sami pożywienie hodują czy też uprawiają, jakoś dadzą jeszcze radę, ale w skupiskach miejskich, miastach, może być na prawdę ciężko.
Mnie tez martwi temperatura - o wiele lepiej znoszę zimno niż gorąco. A jesli wyginą roslinki? Trudno, będą nowe. Mamuty i tygrysy szablozębne tez wyginęły, podobnie jak inna mega-fauna a świat się jakoś nie skończył.

Tak, może zacząć brakowac wody i jedzenia. Tu i tam już brakuje. A mało to mamy w historii przykładów WIELOLETNICH klęsk nieurodzaju za którymi szedł głód? Klęski głodu mieliśmy w całej Europie... no... prawie całej. Na Ukrainie mogło brakowac wszystkiego ale nigdy żarcia. Oczywiście to, co zrobili tam w dwudziestoleciu międzywojennym komuniści nie zaliczamy do naturalnych klęsk głodu.

Nie mówię, że klimat se nie zmienia. Nie mówię, że niczym to nie grozi. Ale mówię, że nie jest to nic niezwykłego, czego nasza cywilizacja by juz nie doświadczyła. I mówię, że to offtopic
To może tak wracając do tematu. Coś o Cinistych ludziach.

Tak długo, jak istnieją poszukiwania i zjawiska związane z duchami, tak długo pojawiają się także relacje o "cienistych ludziach". Owi cieniści ludzie są opisywani jako niewyraźni, podobni do cieni, a ich pojawieniu się towarzyszy dziwne uczucie. Prawie zawsze przybierają męskie kształty, są wysocy i posiadają obszerną sylwetkę, zaś być może najdziwniejszą ich cechą jest to, że prawie zawsze są widywani z kapeluszami na głowach. Niekiedy mają czerwone oczy, które wydają się przeszywać cię na wskroś. Czy są to "zwykłe" duchy? Ludzie w większości odpowiadają przecząco. Cieniści ludzie zwykle wydają się nie mieć jakiegoś konkretnego celu swoich wizyt, nie emitują również negatywnych uczuć, wydaje się jednak, iż są oni na swój sposób nieżyczliwi. Ważnym elementem obserwacji cienistych ludzi jest to, że, inaczej niż w przypadku "konwencjonalnych" duchów, wydają się oni być świadomi naszej obecności. Często manifestacje odbywają się z udziałem bytów, które wydają się zajmować się swoimi codziennymi sprawami, rzadko bywają one zauważane, rzadko też próbują porozumiewać się z ludźmi. Cieniści ludzie wydają się być świadomymi naszej obecności i faktycznie wydaje się, że chcą, abyśmy czuli do nich niechęć lub strach.

Czy cieniści ludzie są źli? Skłaniam się ku stwierdzeniu, że tak, szczególnie z powodu negatywnej atmosfery, jaką wokół siebie tworzą. Jednakże dokumentacja negatywnych wydarzeń wywołanych przez cienistych ludzi jest dość skromna. Tak naprawdę w większości przypadków nawiedzeń zjawy pojawiają się stopniowo lub znikają, gdy tylko zostaną zauważone. Cieniści ludzie wydają się nie wypowiadać żadnych słów ani też nie zbliżają się do świadka, za to stoją przy wejściach i w kątach pomieszczeń.

Niektórzy mówią, że cieniści ludzie są obcymi lub istotami przemieszczającymi się w czasie. Jest to interesująca teoria, ponieważ sugeruje ona, że te byty nie tylko istnieją, ale też są częstymi gośćmi w naszym życiu. Dlaczego tak bardzo się przy nas kręcą? Czy jesteśmy przez nich badani? Czy to dlatego jest tak dużo relacji o "uczuciu zła" pochodzącym od tych stworzeń?

Tym, co czyni cienistych ludzi zjawiskiem interesującym, jest zgodność obserwacji. Obojętnie, czy obserwacji dokona starsza osoba czy dziecko, lub ktokolwiek inny, świadkowie zawsze widzą to samo. Relacje ludzi mieszkających na przeciwnych końcach świata i ich wspomnienia są do siebie uderzająco podobne. Jakkolwiek cieniści ludzie stanowią regularny element życia wielu osób.

zaczerpnięte ze strony
http://www.paranormalium.pl/artykul.php?id=684

No? I co wy na to?
Huh... brzmi groźnie. Aż się zaczałem rozglądać po pokoju...
Bardzo ciekawe. Szkoda tylko, że prawdziwości tych opowieści nie da się za pośrednictwem internetu w żaaden sposób zweryfikowac...
no niestety. Wiem. Sama bym spotkała może któregoś z nich. Pewnie umarłabym ze strachu. Ale lubię czytać i oglądać o różnych takich. "Ludkach"
Wracając do teori czwartego wymiaru, jest to możliwe z teoretycznego puktu widzenia, natomiast praktycznego, ciężko powiedzieć. Jeśli istnieją tkz "małe czarne dziury" to napewno nie da się ich zmierzyć tak samo jak nie da się zmierzyć normalnej czarnej dziury, ponieważ pojawia się pytanie co jest po drugiej stronie.

Teoria - jest wtedy kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa.

Praktyka - jest wtedy kiedy wszystko działa, a nie wiemy dlaczego

Co do samej magi, ogólnie zawsze występowała w różnych religiach, i jest nierozłączną częścią człowieka, dająca nadzieję i otuchę, sam w to wierzyłem, z własnego odczucia ( tylko się nie śmiać ) Kiedy zacząłem nosić różaniec na nadgarstku poczułem jakąś obecność, wiec z stąd ten wniosek. Okultyzm jest też pewnego rodzaju magią, ale zanic w świecie nie zajmujcie się tym działem, chyba że teoretycznie, ale nigdy praktycznie.
Ogólnie rzecz biorąc jako tako magia istnieje, napewno w naszej pod świadomości np. magia świat - wyraża przygotowania, ten klimat, tą atmosfere, magia danego miejsca np. zamku, grodu, danego krajobrazu, zjawiska.

Co do ludzi Cienistych ludzi, cieżko mi się wypowiadać, jeśli by istnieli wiedzieli by o tym wszyscy, bo jak by nie było nie da się tego ukryć, chodź nie wiadomo jak by próbowały to ukryć organizacje, i wojsko.

No i to tyle narazie
To może tak wracając do tematu. Coś o Cinistych ludziach.

Tak długo, jak istnieją poszukiwania i zjawiska związane z duchami, tak długo pojawiają się także relacje o "cienistych ludziach". Owi cieniści ludzie są opisywani jako niewyraźni, podobni do cieni, a ich pojawieniu się towarzyszy dziwne uczucie. Prawie zawsze przybierają męskie kształty, są wysocy i posiadają obszerną sylwetkę, zaś być może najdziwniejszą ich cechą jest to, że prawie zawsze są widywani z kapeluszami na głowach. Niekiedy mają czerwone oczy, które wydają się przeszywać cię na wskroś. Czy są to "zwykłe" duchy? Ludzie w większości odpowiadają przecząco. Cieniści ludzie zwykle wydają się nie mieć jakiegoś konkretnego celu swoich wizyt, nie emitują również negatywnych uczuć, wydaje się jednak, iż są oni na swój sposób nieżyczliwi. Ważnym elementem obserwacji cienistych ludzi jest to, że, inaczej niż w przypadku "konwencjonalnych" duchów, wydają się oni być świadomi naszej obecności. Często manifestacje odbywają się z udziałem bytów, które wydają się zajmować się swoimi codziennymi sprawami, rzadko bywają one zauważane, rzadko też próbują porozumiewać się z ludźmi. Cieniści ludzie wydają się być świadomymi naszej obecności i faktycznie wydaje się, że chcą, abyśmy czuli do nich niechęć lub strach.

Czy cieniści ludzie są źli? Skłaniam się ku stwierdzeniu, że tak, szczególnie z powodu negatywnej atmosfery, jaką wokół siebie tworzą. Jednakże dokumentacja negatywnych wydarzeń wywołanych przez cienistych ludzi jest dość skromna. Tak naprawdę w większości przypadków nawiedzeń zjawy pojawiają się stopniowo lub znikają, gdy tylko zostaną zauważone. Cieniści ludzie wydają się nie wypowiadać żadnych słów ani też nie zbliżają się do świadka, za to stoją przy wejściach i w kątach pomieszczeń.

Niektórzy mówią, że cieniści ludzie są obcymi lub istotami przemieszczającymi się w czasie. Jest to interesująca teoria, ponieważ sugeruje ona, że te byty nie tylko istnieją, ale też są częstymi gośćmi w naszym życiu. Dlaczego tak bardzo się przy nas kręcą? Czy jesteśmy przez nich badani? Czy to dlatego jest tak dużo relacji o "uczuciu zła" pochodzącym od tych stworzeń?

Tym, co czyni cienistych ludzi zjawiskiem interesującym, jest zgodność obserwacji. Obojętnie, czy obserwacji dokona starsza osoba czy dziecko, lub ktokolwiek inny, świadkowie zawsze widzą to samo. Relacje ludzi mieszkających na przeciwnych końcach świata i ich wspomnienia są do siebie uderzająco podobne. Jakkolwiek cieniści ludzie stanowią regularny element życia wielu osób.

zaczerpnięte ze strony
http://www.paranormalium.pl/artykul.php?id=684

No? I co wy na to?

Kiedyś sporo czytałam podobnych artykułów. Zaintrygowana doszukiwałam się w internecie niepodważalnych dowodów na ich zgodność z prawdą.. i w większości przypadków okazywało się, że to zwykły wymysł autora tekstu.

O 'cienistych ludziach' słyszę pierwszy raz i wrzuciłabym tą historię do dużego wora opowieści o duchach. Nie rozumiem jaki jest sens rozdrabniania tego rodzaju istot na jakieś podtypy, ale cóż.

Czy wierzę w to, że istnieją? Myślę, że to kwestia wiary. Jeśli wierzymy, że istnieje byt materialny i duchowy, i w nieśmiertelność tego drugiego, nie powinniśmy zaprzeczać istnieniu duchów, czyli istot z całości złożonych z ciała stralnego.
Mnie tez martwi temperatura - o wiele lepiej znoszę zimno niż gorąco. A jesli wyginą roslinki? Trudno, będą nowe. Mamuty i tygrysy szablozębne tez wyginęły, podobnie jak inna mega-fauna a świat się jakoś nie skończył

Gdyby nie ocieplenie mieli byśmy teraz -22 st. C ciekawa perspektywa ? owszem wiem ze można się ugotować...

Co do początkowego tematu,
zagłębiłem się w sprawach fizyki elementarnej i astronomi... Rzeź jednym słowem, ale jeśli chodzi o 4 wymiaru. To nie jest to możliwe ponieważ jest to równe z załamaniem
czasoprzestrzeni, wiec odrazu wniosek jest prosty, jeśli chcecie mogę tu dać sprawe teoretyczną i praktyczną ( czyli jak dojść do tego za pomocą obliczeń )
Zaraz zaraz... czy czwartym wymiaremnie był przypadkiem czas? Nie żyjemy przypadkiem w "czterowymiarowej czasprzestrzeni", jak to miał Einstein powiedzieć?
Mnie też się wydawało, że 4 wymiar, to czas. Więc nie rozumiem.
Zależy czy mówimy o czterech wymiarach przestrzennych czy też właśnie czasoprzestrzennych!! Aczkolwiek faktycznie generalnie przyjmuje się za zwyczajowe nazywanie formę drugą z wymienionych przeze mnie.
Co do tych duchów.
Może ja sama nie doświadczyłam kontaktu z nimi, ale to nie jest już wiara. To jest wiedza. Ja wiem, że one istnieją. Jak chcecie to opowiem was jak to było z pewnych duchem, a raczej duszą, która stwierdziła że chce pogłębić wiedzę o istnieniu takich istot.

Co to wymiarów.
Ja to słyszałam o tym, że tak naprawdę jest 6 wymiarów. Poszukam. Może cośznajde w internecie.
Z miłą chęcią ale najlepiej na priv bądź gg, bo sprawa podst. czy chcesz o tym mówić na forum, czy też po prostu to powiedziałaś, ale w przypadku napisania, miała byś opory, i pewne fakty ominęła...
no cóż. mogę napisać o tym i na forum. tylko, że nie wiem jaka by była reakcje poszczególnych osób. Nie żebym miała uprzedzenia, ale po prostu wiele osób w to nie wierzy. Nie musze się ukrywać po gadu-gadach. Z chęcią się podzielę ze wszystkimi tą historią. Niczego niemogłabym pominąć. Bo to w sumie historia na pięć minut ale zatykająca.
No dobra. Mówcie! opowiadać, czy nie opowiadać! O to jest pytanie.
Ja jestem za opowiadaniem... Sprawy okultystyczne są ciekawe ( kiedyś się zajmowałem tym jedynie teoretycznie,nigdy w praktyce )...
Skoro miałaś taką przypadłość, to z chęcią o niej posłucham, zawszem łasy na takie nowinki
No więc. Myślę, że ta opowieść jest nieco krótka, ale jednak ja sama chyba bym umarła ze strachu. Może zacznę w ten sposób:
15 stycznia tego roku minęła 9 rocznica śmierci mojej babci. Była to naprawdę wspaniała kobieta. Ale nie do tego zmierzamy. Otóż moi rodzice interesują się nieceo sprawami paranormalnymi itp. mają nwet ukończone specjalne ..., np. "REIKI". Więc kto jak kto, ale moja mama potrafiła odróżnić w tym momencie jawę od snu, i czy to się dzieje naprawdę, czy tylko jej się przysniło.

no wiec nidaleko po śmierci mojej babci (mamy mamy) właśnie babcia odwiedziłą moją mamę. Oczywiście w nocy. Mama nie mogła spać i coś usłyszała. Myślała że to mój młodszy braciszek czy coś. I poczuła paniczny lęk. Kątem oka widziała, że coś stoi w pokoju. Dała radę delikatnie odwrócić głowę i zobaczyła unoszace się, świetliste ciało eteryczne, czyli potocznie ducha. Na początku byłaa cała sparalizowana. Nie dała rady się ruszyć ani nic. Oczywiście w miarę jak doszło do niej, że to babcia i strach się ulotnił udało się jej nawet tego ducha dotknąć (wrodzona ciekawosć, kogoś, kto się tym interesuje). Nie potrafi mi tego dokładnie powiedzieć. Wiem, żę taki duch jest zimny i nie da się dokładnie określić, jaki jest w dotyku.
I potem mama spytała:
-Jak tam jest?
-Tak samo jak tu. Za wszystko trzeba płacić- tyle moja babcia przekazała mojej mamie. Potem po prostu odeszła do siebie. Nie iwem, czy sięrozpłyneła, znikła czy ulotniła, ale tylko tyle udało sięjej powiedzieć.
Mama się bała, że mój młodszy braciszek się obudzi i zacznie płakać (miał ok roczku), ale na szczęście tylko ona to widziała.

Ja w to wierzę. Nie wiem jak wy, ale ja chyba bym umarła ze strachu.
I przynajmniej wiem, że musze uważać co w tym życiu robić, żeby nie nabroić za dużo
Śmierć nie jest końcem życia, jest jego kolejną drogą. Nie wiem jak to jest być duchem wiem natomiast dużo o eksterilizacji, z którą miałem styczność. Co do zjawisk paranormalnych zależy co się ma na myśli, czy metafizyke czy tkz ufo.

To ja tak od siebie dodam, a propos rożnych dziwnych rzeczy, której racjonalnie nie jestem wstanie wytłumaczyć. 3 Dni temu minął rok po śmierci koleżanki, w dzień w którym ona umarła, jechałem autobusem, wracając z próby spektaklu operowego w których śpiewałem jako chórzysta., najpierw widziałem tkz. podejrzaną grupkę ludzi, poczym na przystanku wysiadł najprawdopodobniej student, i poczułem dziwny nie pokój, nie potrafiłem okreslić, wiedziałem że coś mnie woła, ale myślałem ze coś mi się zdaje, albo coś stanie się temu studentowi, jednak następnego dnia dowiedziałem się że w tym czasie których jechałem, moja koleżanka udusiła się gazem, a to wołanie które "słyszałem" było jej - do dziś ubolewam nad jej śmiercią, lecz kilka dni po śmierci przyśniła mi się, i rozmawiałem z nią, nie pamietam o czym rozmawialiśmy,
tak jak by była to rzeczywistość...

Wiec Arya ja wierze w to
A widzisz. Czyli nie jestem sama.
Np. dla mnie śniło się niedawno żę wypadły mi 3 zęby. Dziwny sen. I spytałam się mamy co to możę naczyć. Okazało się, że jak dla niej się śniło, żę wypada jej ząb, to ktoś umierał.
Zastanawiam się nad tym.

Ale twoja relacja jest równie ciekawa.
Ciesze się, że w to wierzysz, bo większość ludzi jest "zamknięta" na takie rzeczy. Twierdzą, że to tylko bajki.
No a propos snów, nawet mialem opis na gg
Dzisja w nocy, przyśniła mi sie jakaś kobieta, nie jestem wstanie określić, wiem ze młoda i tyle, atrakcyjna mniejsza. Szliśmy w lesie, i rozmawialiśmy około 90 % rozmowy nie pamięta, ale do głowy weszły mi dwa cytaty.
I " musisz przez to przebrnąć "
i II " kiedy otworzysz oczy, pierwsze kogo ujżysz to mnie"
What the hell ?
Może Twoja mama będzie wiedziala o co biega:)

Co zjawisk paranormalnych i opisanej przez Ciebie sytuacji, ciało nie w materialnej lecz eterycznej formie jest lodowate, jest ono strasznie przyszywajace, skąd to wiem, aktualnie synchronizuje prace mógzu za pomocą dudnień basowych, i udało mi się doprowadzic do eksteriolizacji - czyt. chwilowe wyjscie z ciała. - jednakże zrobilem to przypadkowo, wiec nie polecam nikomu tego robić, choć korcie aby spróbować jeszcze raz...
Wow..a ty niby ja się okultyzmem zajmuję tak?
Czytałam o czymś takim. Wyjście duszy z ciała. Możesz sobie być gdzie chcesz, aczkolwiek jest to niebezpieczne no i wiadomo.

Nie wiem, czy moja mama może coś o tym wiedzieć. Myślę, że sam rozumiesz. Moim zdaniem może to się odnieść do jakichś spaw w pszyszłości no i pewnie będziesz musiał przez coś przebrnąć.
Hmmm... można by tu rozwinać to i zagłębiać się, ale wierzę w to, że sam niedługo zobaczysz co się wydarzy .

Tak...ciało eteryczne jest zimne, ale "konsystencję" ma nie do określenia
Nie gniewajcie się, ale przez wiele lat interesowałem się tematami, jak bym to nazwał "z pod ciemnej gwiazdy" od duchów, po paleoastronautykę i uwierzcie mi... nie wiele z tego gdybania wynika. Zawsze pozostaje ta niewiadoma, bo ktoś gdzieś coś zobaczył, lub czegoś doświadczył, a gdy właściwie dochodzi do udowodnienia tych przedziwnych zjawisk, snów, to niestety... wiem, że nie chodzi o udowadnianie, ale zjawisko do końca nie wytłumaczone - począwszy od pierwszego przysłowiowego uderzenia pioruna - dla mnie to czysta fantastyka! Ale..... polecam Wam nieśmiertelny serial "Z archiwum X"! I to nie prześmiewczo, bo tam właśnie jest komasacja, tego o czym tu piszecie. I w brew pozorom większość odcinków do bodajże szóstego sezonu jest oparta na zdarzeniach, które miały miejsce i do dzisiaj nikt nie jest w stanie ich logicznie wytłumaczyć!
A to fakt jest... także polecić mogę Archiwum X sam kiedyś oglądałem maniakalnie, bo też mnie to bardzo kręciło. I dziki ma rację! To wszystko nie jest tak do końca wytłumaczalne, więc możemy tylko gdybac, ale także faktycznie o to chodzi w tym temacie

Co do "wyjścia duszy z ciała" to przyznać musze, że niemal czegoś takiego doznałem. Nie umiem tego opisać, ale czasami mam niemal wrażenie, że opuszczam cialo (zwłaszcza gdy leżę przed snem i za dużo odbiegam myślami w wiele tematów [wtedy spać nie mogę i na domiar złego głowa mi pęka od nadmiaru myśli ]) W każdym razie nie wyszedłem z ciała, bo właśnie jak to Arya napisała, nie wiadomo na ile to bezpieczne. Mam wrażenie, że moja dusza jakby wyrywa się z ciała, najczęściej zaczyna się od dłoni i po rękę idzie, ale dalej już za bardzo się boję. Znaczy nie to że ręka wychodzi, czuję jakby ręka była bezwładna i tracę nad nią konntrolę i bardzo mnie zaczyna boleć, a mimo to czuję jakbym ją unosił (choć ona leży). Generalnie myślę, że wiele zależałoby od mojego przełamania się, bo nie mogę się przełamać by iść z tym dalej, by przekroczyć pewną granicę (to taka psychiczna granica jest). Bo nie wiem czy będę w stanie to potem odwrócić, a szkoda by było, gdybym nie mógl . Może kiedyś....
Taaaak. z Archiwum X. Jak byłam mała to zawsze się bałam melodi głównej tego serialu i tata mnie nią straszy do dziś .

Mimo tego, że te zjawiska są w niewytłumaczale, ale to że zaszły były ciekawe i interesujące.

A jak nie mogę zasnąć pod wpływem natłoku myśli to włączam sobie cicho "tybetańską płytę" i staram się medyować. Chhodzi tu głównie o całkowite wyłączenie się i łapanie dobrej energii, więc też czasem mam wrażenie lekości ducha, a co tam ducha: ciała. Kurczę jeszcze trochę i będę lewitować.
Nie umiem tego opisać, ale czasami mam niemal wrażenie, że opuszczam cialo (zwłaszcza gdy leżę przed snem i za dużo odbiegam myślami w wiele tematów [wtedy spać nie mogę i na domiar złego głowa mi pęka od nadmiaru myśli ])
Są różne typy wyjścia z ciała, jedną jest właśnie nadmiar myśli, drugie zaś spokoj czyli totalna pustka, no chyba że bawisz się programem to co innego ( synchronizacja półkul mózgowych za pomocą dudniej bassowych)... Jeśli chcesz wiedzieć coś wiecej na tego typu tematy, to poszukaj książek Jewgienieja Kalesowa - napisal sporo ciekawych książek w tych tematach...i nie tylko. Podam tylko kilka jego książek
-Magia i Mantyka run
-Tajemna księga kobiet ( czytalem to, wiec znam sztuczki dziewczyn )
-Zasady Magii
-Księga przepowiedni ( tarot)
I wiele jeszcze innych.

Co do lewitacji -> zlamanie praw fizyki, hmm był ktoś taki kto lewitował przed bialym domem ale już nie pamietam jak się owy człowiek się nazywał...
Cytat: Co do lewitacji -> zlamanie praw fizyki, hmm był ktoś taki kto lewitował przed bialym domem ale już nie pamietam jak się owy człowiek się nazywał...

O tym mówisz?:
http://www.nbc4.com/news/14398492/detail.html

-Tajemna księga kobiet ( czytalem to, wiec znam sztuczki dziewczyn

Tak tak...ty nie bądź taki hej do przodu, bo cię sznurówki wyprzedzą. Nie wierzę, że FACET mójgł coś takiego napisać, a ty w to uwierzyłeś hahaha <joke>

Tak...ta lewitacja to faktycznie ciekawe zjawisko. Tylko tak na kijku się utrzymywać..hmmmm..
Tak tak...ty nie bądź taki hej do przodu, bo cię sznurówki wyprzedzą. Nie wierzę, że FACET mójgł coś takiego napisać, a ty w to uwierzyłeś hahaha
Nie powiedziałem że uwierzyłem ale faktycznie jak spojrzałem na niektóre z wielu tam napisanych a że byłem w związku prawie 2 lata, to 70 % tego co ten facet napisał się zgadza
Jeśli w coś wierze...to w to że kiedyś będę grał ze swoją kapelą jako support dla Dream theater - pożyjemy zobaczy. Jeśli pamiętacie opowieść Alicji w krainie czarów, i jej pytanie którą drogę mam wybrać, zrozumiecie o co chodzi. - to tak lekko oftopowo, a teraz do rzeczy...
Owy człowiek fajnie opisuje nie tylko tutaj tą książke, ale książka która jest cała o znakach, amuletach itp. jest interesująca przez sposób jaki to opisuje... zobaczecie sami
Co do "Z archiwum X", to nie tylko dlatego wspomniałem o tym serialu, bo kiedyś oglądałem go z wypiekami na twarzy, a min., że obecnie Deagostini wydaje ów serial na DVD w postaci książki z filmem, w której znajdują się działy :"Światy tajemnicze" - opisywane są zjawiska związane z UFO, duchami, sektami, eksperymentami od Filadelfia, Trójkąta Bermudzkiego, Tunguskę . Filmy, które zaistniały już jako klasyka kina, lub opisują owe tajemnicze zjawiska. Powieść Andrew Cherry'ego "Cicha inwazja". Niestety cena abstrakcyjna jak na nasze możliwości 24.90 stanowi z pewnością barierę dla wielu, by to zakupić!
A tak na marginesie polecam ponownie Lucjana Znicza "Goście z kosmosu". Jest to w trzech częściach: 1,2 Goście... 3 Trójkąt Bermudzki. Ten pan w sposób bezstronny potrafił przekazać o tylu niesamowitych zjawiskach, że gdyby faktycznie w nie uwierzyć, to...... Polecam!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl