alexisend
witam moj piesek cierpi na nadmierne zaufanie i chec zabawy z obcymi ludzmi... pojdzie za kazdym kto go zawola lub sie z nim pobawi... choc ma juz ponad 3 miesiace, sasiedzi potrafia przyprowadzic go do domu jak na chwilke spuszzce z niego oko i mi umknie... boje sie ze ktos go podprowadzi bo jego charakter jest bardzo miluski i wszystim w kolo sie prowadzi... nie chce go zamykac ani trzymac na uwiezi... lata swobodnie po ogrodzie, no ale czasem zrobi jakis glebszy podkop lub odgryzie sztachete i wylatuje... wtedy dzieci na podworku maja raj bo moga poganiac z pieskiem i pobawic sie z nim a ja sie boje... to z wiekiem minie???? czy tak caly czas bedzie chodzil za wszystkimi i wszedzie????
prosze o jakas rade....
Chłopie ja cię już słuchać nie mogę........Masz psa a nie wiesz o nim nic jak Ty go wogólę kupywałeś szok......Co ty myślisz że masz jakiegoś pitt bulla że do każdego z zębami poleci???To co piszesz o swoim piesku jest jak najbardziej prawidłowe ten typ już tak ma i z niczego go nie wyleczysz a powinieneś się cieszyć nie rozumiem Twojego zachowania.Moje psy jak widzą zbliżającego sie człowieka zaraz tyłkami machają i ja jestem za tym żeby one miały kontakt z jak najwięcej ludzmi to dobrze wpływa na ich psychę a o dzieciach nie mówię sam jestem dziecko ale dzieciaki z rodziny i z somsiedztwa uwielbiają zabawy z hasiorami.Wszyscy je znają i chociaż ze względu na to ile każdemu z sąsiadów kur zadusiły każdy je lubi a one ich i o to dla mnie chodzi:)
Dokładnie, a zadbanie o bezpieczeństwo psa to już Twój obowiązek - pilnowanie drzwi, furtki, zamykanie ich na klucz, poprawienie ogrodzenia, nie zostawianie psa przed sklepem itp... On sam się pilnować nie będzie - dotyczy to 99% przypadków psów tej rasy.
dotyczy to 99% przypadków psów tej rasy.EEE, Monia ja osobiście nie spotkałem nawet 0,5 % psów z tej rasy, co by się same pilnowały, więc śmiem twierdzić, ża takich po prostu nie ma
witam moj piesek cierpi na nadmierne zaufanie i chec zabawy z obcymi ludzmi... pojdzie za kazdym kto go zawola lub sie z nim pobawi... choc ma juz ponad 3 miesiace, sasiedzi potrafia przyprowadzic go do domu jak na chwilke spuszzce z niego oko i mi umknie... boje sie ze ktos go podprowadzi bo jego charakter jest bardzo miluski i wszystim w kolo sie prowadzi... nie chce go zamykac ani trzymac na uwiezi... lata swobodnie po ogrodzie, no ale czasem zrobi jakis glebszy podkop lub odgryzie sztachete i wylatuje... wtedy dzieci na podworku maja raj bo moga poganiac z pieskiem i pobawic sie z nim a ja sie boje... to z wiekiem minie???? czy tak caly czas bedzie chodzil za wszystkimi i wszedzie????
prosze o jakas rade....debskim, zadbaj lepiej o to żeby psiak nie mógł uciekać bo wejdzie mu to w nawyk i jak dorośnie nie poradzisz sobie z nim i żaden płot nie będzie mu straszny... co będzie jak poczuje cieczkę i poleci w siną dal??
W tak młodocianym wieku 3 miesięcy to śmiem twierdzić, że nawet szczenię pittbulla czy innego kilera też przejawia takie zachowania, jak opisujesz, debskim. Szczeniak teraz chłonie i jest przyjaźnie nastawiony do świata. Inną rzeczą jest, że podczas, gdy inne rasy psów z wiekiem zmieniają się - huskym często "to" zostaje To psy w planowy sposób przez hodowców pozbawiane agresji do ludzi. Baardzo rzadko zdarza się, aby husky był agresywny do ludzi. Są nastawione na współpracę, duży kontakt, lubią to okazywać, zwłaszcza, jeśli widzą zainteresowanie człowieka. Tak, że to ty musisz się zmienić , a przede wszystkim zadbać o jego bezpieczeństwo. Skłonność do ucieczek i penetrowania okolicy dalszej i bliższej też jest u nich niejako genetyczna i z tym nie wygrasz, musisz po prostu być sprytniejszy i zapobiegać. Większość z nas na forum musiała się tego nauczyć.
Biernat, nie stresuj sie tak bo ci ŻyŁka niedluga pęknie:))) hehehe
[ Dodano: 2008-10-28, 11:24 ]
mowia ze podobno pies sie upodabnia do wlasciciela:))) No ja mam ich siódemkę, to który miałby się do mnie upodobnić ? Bo są bardzo różne...
mowia ze podobno pies sie upodabnia do wlasciciela:)))Ja mam 3 psy i każdy jest inny, jakoś się nie upodobniły I wszystkie jak jeden ciągle szukają dziury w całym coby zwiedzić okolice i poznać sąsiadów... Kochają wszystkich szczególnie dzieci i wszystkich darzą zaufaniem. Nawet suka którą adoptowałam i z pewnością była jako szczenie mocno skrzywdzona przez człowieka, teoretycznie powinna mieć ograniczone zaufanie, a jest najbardziej przyjazna...
Ebonique, no wiesz.... 3 pieski:)) ktores tam pewnie odziedziczylo cech po wlascicielu:)) no oczywiscie same dobre cechy:)) zlych pewnie wlascicielka niema:))
moj tez lata za wszystkimi i bawi sie z dziecmi, boje sie tylko ze w trakcie takiego ganiania za dziecmi i innymi moze mi kiedys wpasc pod auto a to by bylo okropne....
U mnie się upodobniły - posiwiały tak jak ja
jarek1966, dobre dobre:DD:DD:DD mam nadzieje ze moje pod tym wzgledem nie beda chcialy sie upodabniac, tzn nie tak szybko przynajmniej:))
zawsze zostaje jakis tuning.... wycieczka na bagna, lub trening w blocie:))
Ebonique, no wiesz.... 3 pieski:)) ktores tam pewnie odziedziczylo cech po wlascicielu:)) no oczywiscie same dobre cechy:)) zlych pewnie wlascicielka niema:)) Oj ma... ale psy jakoś na szczęście ich nie odziedziczyły...
Ebonique, te ze zdjecia to te twoje pieski???? fajniutkie:)) moja haziulka jest coraz wieksza... tzn wyzsza i gruba jakas sie robi:) niby je tylko to co ma jesc i to nie za duzo... ale ratuje sie chyba tym co znajdzie. wczoraj przyniosla kawalki krolika i zakopuje pod buda... jakis nienajedzony ten piesek... teraz mu przyszykowalem danie na cieplo z wieczora dostanie bo pada deszcz i chlodno jest wiec niech sie rozgrzeje troche...
pozdro. jak mi sie uda to zamieszcze zdjecia nowsze od tego awataru sprzed 2 miesiecy:)))
jakis nienajedzony ten piesekMaluchy tak mają... mogłyby jeść bez końca
Anulka, szkoda ze nie mialem apaatu, jak poszedlem teraza dac kolacyjke pieskowi zobaczylem jak jego prawie.... biala mordka wychodzi z wielkiej dziury do ktorej wpadla moja noga.... moja haziulka w deszczyk nie robi nic innego jak tylko zagrzebuje sie w blocie.... no i musialem zabrac ja do domu, bo gdy zauwazyla otwarta furtke nic innego tylko ucieczka w strone domu:)) szybkie kapanko, pod prysznicem i zadowolona teraz lezy i sie "myje" po kąpaniu:))
chyba zapomniala o jedzeniu... zaraz jak dojdzie do siebie pewnie bedzie buszowala w misce
Ebonique, te ze zdjecia to te twoje pieski???? fajniutkie:)) Tia... to moje czipsy a nawet czi suki dzięki
Widzisz jaka spryciula... wzięła Cię na sposób. Kazałeś jej siedzieć na dworze a ona pokazała Ci, że i tak do domku wróci hehe.... nawet za cene kąpania w tej okropnej pachnącej wodzie (: a propos kąpieli błotnej... hmm... moja tez to lubi
Anulka, hehhe anulka to jest nic.... na twoim piesku widac bioale plamy a moja byla cala czarna..... doslownie cala czarna...plukalej ja prysznicem to tylko bloto zostalo...
Anulka, hehhe anulka to jest nic.... na twoim piesku widac bioale plamy a moja byla cala czarna..... doslownie cala czarna...plukalej ja prysznicem to tylko bloto zostalo...to dlatego, że na tym zdjęciu już trochę brudu odpadło... biegała jak szalona... ciężko było od razu zrobić zdjęcie
Anulka, a to fotka z telefonu???? czy apratu bo jakosc nienajlpsza....
z telefonu nic innego nie było pod ręką ): niestety
Anulka, a ile ma twoje malenstwo??? bo na zdjeciach jakies takie chudziutkie nozki ma.... moja ma 3 miesiace i tydzien ale lapy to ma jak dorosly pies... musze dac zdjecia to sobie zobaczysz..pozdroiwonka
to dlatego, że na tym zdjęciu już trochę brudu odpadło... biegała jak szalona... Nie odpadło tylko wytarło się na moich i Anuli spodniach oraz futrze mojej psicy Aryi która z resztą jak zwykle była wszystkiemu winna bo to ona wpakowała Ajane do tego błota ehh moje 20 kilowe Adhd...
[ Dodano: 2008-10-28, 22:03 ]
Ebonique, tpo znaczy ze moj nie bedzie sportowy???hehehe jakbym wam, pokazal fotki z dzisiejszych wykopkach w deszczu to bylo cos....:)) i samo by nie opadlo bo pada caly czas od wczoraj....
Ajana to siostra mojej Atili :-)
Typ super sportowy tak zwane slimy, szczury nieco inne niż twoja Hazo
komuna, ja tak patrze na tego mojego dziada, i widze ze przednie lapy ma o 1,5 raza grubsze niz tylne....:) co to za pies wyrosnie to ja niewiem....:)))
U mnie się upodobniły - posiwiały tak jak ja hmmm Deisy i Dell do Ciebie?? a nie odwrotnie?? hihihi
debskim czasem jak sobie czytam Twoje posty to sie zastanawiam czy Ty wiedzialeś coś o hasiorkach przez zakupem swojego pupila??no cóż psiak jest u Ciebie i nie kwestionuję,że jest mu źle ale proponuje abyś troszke poczytał o zachowaniu hasiorków,albo może powiem inaczej - poczytaj więcej - bo pewnie coś tam już czytałęś
podtrzymuje opinie aby już teraz uważać na ucieczki Malucha. mój Maniek (alaskan)wiosną wyskoczył mi przez okno z parteru za.......yorkiem z cieczka, więc naprawde uważaj na wszelkie dziury w ogrodzeniu i podkopy i wogóle pamiętaj aby zawsze myślami być krok przed Twoim psem czasem to trudne bo te nasze psiska mają niesamowite pomysły...długo by opowiadać
powodzenia
komuna, a jak tam sis rośnie?? wrzuć jakieś świeże fotki (: troszkę czasu spędziłam z wszystkimi małymi Sivudelkami więc ciekawi mnie jak te kochane szczurki rosną (:
[ Dodano: 2008-10-29, 10:00 ]
monika i rika, no masz racje nie wiedzialem nic o tej rasie... oprocz tego ze mialem do czynienia w kanadzie z huskimi mojej cioci.. ale one mialy raczej spokojny charakter- osiadly:)) caly dzien siedzialy w piwnicy albo na ogroduk lezaly...
kupujac huskieg nie myslalem ze trafie na takiego rozbrykanego, ale ciesze sie i caly czas poglebiam wiedze o tej rasie...
pozdrawiam
[ Dodano: 2008-10-29, 10:34 ]
kupujac huskieg nie myslalem ze trafie na takiego rozbrykanego, ale ciesze sie i caly czas poglebiam wiedze o tej rasie...A ja liczyłam się z tym, że biore do domu małe diablątko... a okazało się, że moja suczka spokojna, aczkolwiek ruchliwa (:
Anulka, moja wlasnie poszarpala cala paczke papieru ŻYCIA....:))) po calym przedpokoju lataja strzepy... ale ma ubaw... a ja na moment tylko zajelem sie obiadem i nie widzialem jak dziad maly wszedl do szafy i zrobil sajgon...
Anulka,
Leash, moja daje robic sobie wszytsko i wszystkim , ale nie zniesie jednego- jak inny pies wejdzie na ogrod(pies sasiadow- labrador 7 m-cy) i zacznie kopac kosci ktore ona zakopala, to w ulamku sekundy wisi juz mu na szyi z zacisnietymi zebami... dobzre ze labek ucieka i odpuszcza sobie bo jak by ja machnal morda to moglby polamac jeszcze....
w sumie dobrze ze pilnuje swojego jedzenia i noclegowni co??
[ Dodano: 2008-10-29, 13:38 ]
nasze wszystkie dotychczasowe szkody to: stłuczony talerz ( mała chciała się poczęstować kanapkami- od tamtej pory omija stół), parę nadgryzionych kwiatków, czasem wysypane trochę ziemi, i pogryziona sznurówka w ilości 1. Więc wsumie niewiele (:
Anulka, moje 2 palmy odgryzione w pol.. ziemia ze wszystkich kwiatow ktore byly na podlodze. rozgryzione obszycie drzwi wejsciowych, 2 odgryzione nogi w taboretach w kuchni, 3 kapcie poszarpane i but mojej mamy:)) 2 skalary z akwarium 1 karas z oczka z ogrodu o papierach gazetach i kocach nie bede pisal:))) ale nie jest zle:))) moglo byc gorzej:)
pozdro
pociesze Cię, że młoda da Ci jeszcze bardziej popalić jak będzie wymieniała ząbki to już mamy naszczęście za sobą. Mogę Ci poradzić kupno takiego sprayu, psikasz nim meble, buty, drzwi... wszystko co mała gryzie, jest to bardzo niesmaczne i szybko się oduczy. Ja pierwszego dnia popsikałam pół domu, przez 2 dni obserwowałam jak mała się krzywi kosztując stołu krzesła itp. po dwóch dniach stwierdziła, że meble są niesmaczne i już więcej nie spróbowała.
Anulka, a masz cos na sikanie??/ hehhe zeby sie odzwyczaila sikac w kuchni... bo to plaga... non toper jak tylko spuszcze z oka siknie... wychodze z nia bardzo czesto, a prawie caly dzien siedzi na dworze jak jest normalna pogoda... slyszalem tez o jakims sprayu.... ale niewiem czy skuteczna i co i jak...
Na sikanie mam dwie metody... ale nie wiem na ile skuteczne bo mojej młodej raczej sporadycznie sie zdarzało sikać w domu. Noale na początku kupowałam psie pieluchy, dawałam w miejsce gdzie wczesniej nasikala (skoro tak jej si spodobało) no i są takie krople (strasznie śmierdzą... takie skoncentrowane siki) dajesz parę kropel na pieluchy, no i albo młoda zakapuje że trzeba sikać tam jak nie można na dworze, albo nie zakapuje. Minusem tej metody jest to, że mała może się nauczyć że sikanie w domu jest ok i może mieć problemy z sikaniem na dworze. Jak już powiedziałam jest i druga metoda... droższa. Jest coś takiego jak kojec domowy. Jak nie masz dla psiaka czasu dajesz go do tego kojca. Pieski nawet te młode nie mają w zwyczaju sikać tam gdzie śpią, więc kojec uczy je trzymania siuśków aż pan nie wypuści z kojca na dwór. Dużo skuteczniejsza metoda, ale cena kojca to ok. 100 zł... ni i nie może stać się wybawieniem właściciela... piesek nie może siedzieć sam zbyt długo... bo i tak popuści... wkońcu to tylko dziecko (:
Pozdrawiam i powodzenia
[ Dodano: 2008-10-29, 15:02 ]
Anulka, SPOKO NA PEWNO COS SPROBUJE....:)) DZIEKI
debskim,
twoja psina zachowuje sie jak normalny dorastajacy szczeniak.Moja Shila sikala mi na schodach, zwlaszcza na wykladzinie. Potem zwinelismy wykladzine. Jak tylko nauczy sie zalatwiania potrzeb na dworze, przestanie sikac w kuchni. Wiesz, ze moja Shila czasami robi mi nadal niespodzianki? Pisalam o tym nawet na forum, bo ostatnio zdarzylo sie jej to 3 razy. A jest juz dorosla. No, ale czasem moga sie zdarzyc biegunki i pies nie wytrzyma np. do twojego powrotu do domu. Wtedy pewnie zalatwi swoje potrzeby w ulubionym miejscu w domu. teraz jestem w UK, wiec Shila nie mieszka tam, gdzie sie wychowala, ale upodobanie do wykladzin zostalo. Ostatnio zrobila mi niespodziewanke w lazience. A co! Kultura. tyle, ze nie do muszli, ale na wykladzine wlasnie... Utrudnia to bardzo sprzatanie, bo trzeba wykladzine wyprac, ale coz...
Co do gryzienia przedmiotow, to mam szczescie, bo gdy byla mala, nie robila zbytnio szkod. Ograniczyla sie do pogryzienia fotela, kawalka dywanu i raz moich kapci. Ale uwielbiala papierowe reczniki. Nie moglam ich pod zadnym pozorem zostawic w zasiegu jej wzroku, bo inaczej darla je na miliony drobnych kawalkow. To samo bylo z chusteczkami. To jednak przeszlo. Teraz rozbraja tylko pluszowe zabawki jak jakas dostanie. Wypruwa im pluszowe flaki
Pamietam ile radochy daje takie male diable
Zycze wytrwalosci i konsekwencji w nauce czystosci. Hasiory to pojetne psiury, wiec pewnie szybko ci pojdzie.
Leash, hehhe no moja haziulka ma juz ulubione miejsce do kupkania... jedno na ogodzie pod wisnia, drugie w bardziej publicznym miejscu.... ale kazdy sposob jest dobry:)) no czasem jak niema mnie dluzej zalatwi sie ale juz tylko w kuchni na kafelki... chyba zimno w dupe jej i sika:)) pozdrowionka. dzieki za podpowiedzi:)
jak na kafelki to i tak dobrze... łatwo posprzątać (:
Anulka, no w sumie tak... ale wiesz jak czesto musze to robic.... zawsze gdy wroce z podworka.. ona tak: wraca idzie do miski pic i jeszcze sie nie zdaze ubrac ponownie a uz kaluza.....
Musisz chwalić pieska jak sie ładnie wysiusia na dworze i dawać smakołyk (: jeśli kiedykolwiek używałeś klikera to możesz i do tego go użyć (: mała jak będzie nagradzana za siusianie na dworze szybko załapie o co chodzi (:
Anulka, jestem w czasie robienia kojca temu malemu dziadowi... bedzie mial 15m2 swojego zadaszonego ogrodzonego miejsca gdzie bedzie mial bude ocieplona i ma mieszkac na dworze.... hehe niech sobie sika ile mu wlezie:)) teraz jak na noc przygarne go do domu, to bedzie sie cieszyl i uwazal to za nagrode... mam nadzieje ze podzila:))
tylko czy bedzie wiedziala za co ta nagroda???
Anulka, bedzie bedzie wiedziala... jak jej tyek przemarznie to zobaczy ze moze siedziec w domciu jak bedzie siusiala na dworze:)) tzn tak mi sie wydaje... ostatnio jak sie zalatwila spedila caly dzien na dworze i na 2 dni byl spokoj.... potem znow sie zaczelo...
tzn tak mi sie wydajeTo chyba jest najtrafniejsze określenie w Twojej wypowiedzi.
Anulka, bedzie bedzie wiedziala... jak jej tyek przemarznie to zobaczy ze moze siedziec w domciu jak bedzie siusiala na dworze:)) tzn tak mi sie wydaje... ostatnio jak sie zalatwila spedila caly dzien na dworze i na 2 dni byl spokoj.... potem znow sie zaczelo...Dziwne masz podejście do psa i jakkolwiek wierzę w ogromną inteligencję naszych piesów... to to jednak tylko piesy i nie rozumują tak jak my. Szczeniaki lepiej się uczą jak są nagradzane a nie karcone, ale przy nagradzaniu powinno to wyglądać AKCJA -> REAKCJA tzn. piesek robi cos co Ci się podoba i od razu nagroda... w innym wypadku nie rozumie za co go nagradzasz... tak samo jest z karami... jeśli już tak BARDZO chcesz karać psa to od razu jak zrobi coś nieporządanego... swoją drogą niektóre psy traktują pobyt na dworze jako nagrodę...
Anulka, powiem jakie byly skutki....
[ Dodano: 2008-11-10, 12:21 ]
Grześ, a twoja wypowiedz jest jak najbardziej zbedna...Może i zbędna ale.... prawdziwa
lupakowa, wcale nie... jak psu dupa zmarznie na dworze to potem nie sika mi w kuchni, bo wie ze znow wyrzuce go na dwor... moze masz inne metody a ja stosuje takie i powoli zaczyna dzialac...
... "Pirze się, pirze, ino się nie wykrąco..."...
Myślę, że zmniejszenie częstotliwości sikania jest bardziej spowodowane dorastaniem psiaka, niż twoimi "metodami wychowawczymi". U psów o wiele bardziej sprawdza się metoda szkolenia wykorzystująca bodźce pozytywne, niż to, co ty robisz, czyli karanie. Karanie jest psu trudno zrozumieć, zwłaszcza, jeśli kara nie następuje bezpośrednio w momencie przewiny. Natomiast dla atrakcyjnej nagrody jest w stanie się bardzo postarać. No, ale twój wybór oczywiście...
Zgadzam się z powyższym postem Olgi.. Debskim, twoje metody wychowawcze i to, jak piszesz o swoim psie przyprawiają mnie o zawrót głowy.....
jak psu dupa zmarznie na dworze to potem nie sika mi w kuchni, bo wie ze znow wyrzuce go na dwor... moze masz inne metody a ja stosuje takie i powoli zaczyna dzialac...pies ma dwór i dom kojarzyć dobrze miło a nie jak kary. Metoda na wychowanie by nie sikał mimo wszystko jest prosta - na początek gazety ew. podkłady (takie "pieluchy" dla osób chorych - dostępne w aptece, polecam bo rewelacja. 3 psy na tych wychowane) a póżniej pies sika szybko na dwór, wiemy że zaraz po jedzonku/piciu pies sie załatwi to szybko na dwór, jesteśmy z psem na ogrodzie sam się załatwi to "dobry piesek" . Moje psy szybko w ten sposób załapały o co chodzi. I wcale nie musieliśmy z nimi być po 24h na dobę.
milenka nie ma co... ja juz to wszystko tlumaczylam koledze, ale jak widac kolega wierzy w niezawodnosc swoich metod i i tak nikogo nie slucha
Upartego nie przekonamy. Szkoda tylko psa.
macie swoje metody ja mam swoje... moje sa skuteczne wasze jak piszecie tez... - to trzymajcie sie ich.
do tych ktorzy komentuja moje wypowiedzi typu:" juz mnie glowa boli od twoich komentarzy"---> prosta lekcja.... nie czytajcie ich wszechwiedzacy wladcy psów... nikt was nie zmusza.... niechce miec was na sumieniu gdy wam peknie jakas zylka....
Chłopie weź sie trochę hamuj masz że tak powiem za przeproszeniem nasrane w głowie oprócz swojej głupoty nie zabłysłeś tu jeszcze niczym przepraszam za te ostre słowa ale już sie opamietać nie można czytając to co piszesz. DLa mnie to powinieneś mieć krokodyle a nie psa
Biernat, nie pasuje ci cos to nie czytaj..... nikt cie nie zmusza.... idz podetrzyj swojemu pieskowi, bo chyba wlasnie sie zalatwil... moze mu jeszcze w tym pomozesz...
Ale to jest ...FORUM ! A z tego co wiem, na forum mogą pisać wszyscy...
Arya, moga i pisza.... i dlatego ja tez pisze, to co robie i jak robie... jesli komus sie to podoba to fajnie, jesli nie, to nie bede plakac z tego powodu. kazdy ma inny sposob wychowawczy i moze miec inne zdanie . zyjemy w demokratycznym panstwie. ale jesli ktos zaczyna pisac niemile rzeczy i potrafi w sposob kulturalny dac negatywnej opinii, to przestaje mi sie to podobac...
Dajcie ignora, bo nie ma sensu się denerwować
Journey, no tak najprosciej...
kazdy ma inny sposob wychowawczy i moze miec inne zdanie . jasne że każdy może mieć inne zdanie... ale nie wiem czy zauważyłeś wypowiadają się tu osoby z duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużym doswiadczeniem jeżeli chodzi o wychowywanie psiaków. Jeżeli jedna osoba podpowiada cos drugiej a reszta popiera to warto się zastanowić.
Nie dosyć że kupiłeś sobie psiaka nie mając o nim zielonego pojęcia, to jeszcze nie dasz sobie przetłumaczyć co inni piszą. Ja się z nimi wszystkimi zgadzam... albo uczysz psa na gazety/ w pieluszki albo nagradzasz psa zrobienie siusiu na dworku.
Przy okazji biorąc pod uwagę Twoje metody nauki czystości nie zdziwiłabym się jakby za jakiś czas był post
"pomóżcie mi nie daje sobie rady z psem bo [...] "
kazdy ma inny sposob wychowawczy i moze miec inne zdanie .. ale tylko krowa nie zmienia poglądów
marzata, piszesz o doswiadczeniu... zgodze sie z wami, ale przy nauczaniu czegokolwiek zarowno czlowieka jak i psa nie wazna jest metoda, wazny jest efekt- w tym przypadku sikanie w domu... po tygodniowej metodzie zostawilem psa n ten weekend w domu i caly czas jak hcialo mu sie wyjsc podchodzil do mnie i ciagnal za spodnie rece w strone drzwi... rano zas wskakiwal na lozko i sciagal mnie za wlosy... od tamtej pory nie boje sie zostawic psa w domu... uwazam moja metode za skuteczna i nie bede sie bawic z jakimis gazetami lub pieluszkami... bo to nie dziecko... jakbym ja tak traktowal to jeszcze sliniaczek pod miska bym jej zamontowal...
[ Dodano: 2008-11-16, 21:26 ]
ale przy nauczaniu czegokolwiek zarowno czlowieka jak i psa nie wazna jest metoda, wazny jest efekti tu się ogromnie mylisz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
właśnie najważniejsza jest metoda.
[ Dodano: 2008-11-16, 21:43 ]
marzata, no dobrze piszesz, bo w odniesieniu do czlowieka jest to bardzo dobry przyklad, akurat sam jestem nauczycielem i najwieksza satysfakcja sprawia mi nie to ze na lekcji wszysy robia to co chce i jak chcem, ale to ze po lekcjach moge zaobserwowac ze w swoim srodowisku dzieci wykorzystuja to czego sie nauczyly... co do psa... zalezalo mi aby szybko nauczyl sie tego ze ma czekac az wyjdzie na dwor a nie robic tam gdzie mu sie chce... w tydzien czasu przestal... czy w przypadku checi szybkiego nauczenia czegos jest wazna twoja metoda druga??? jesli niemam czasu pokazywania pieskowui ze jakie to sikanie na dworze jest dobre.... wyobraz sobie ze jest poniedzialek... w piatek masz zawody a twoje dzieci nie potrafia wykonac jakiegos elementu gimnastycznego... co robisz majac tak malo czasu?? uswiadamiasz dzieci ze musza sie nauczyc bo w zyci im sie to prezyda- choc sama wiesz ze tak nie jest, czy stara metoda na musa, ktora nie jest przyjemna ale za to skuteczna po ktorej i ty i dzieci beda czuly radosc ze zdobytego miejsca... niewiem jaKi jestes rocznik, ale zauwaz ze spoleczenstwo chowane w latach 70-90 bylo o wiele pracowitsze i madrzejsze... bo czulo nad soba "bata"... teraz lepki robia co chca i jest bezstresowe wychowanie... dlatego nie zgodze sie z wasza metoda kupowania pieskowi pampersow czy rozkladanie gazet... pies ma wiedziec ze robi zle... u mnie przez tydzien haz przestala sikac w domu i mam teraz spokoj... nie neguje waszych metod, jest to forum milosnikow, podkreślam MILOSNIKOW, ja moze nie traktuje tak swojego psa... owszem traktowany jest na rowni z innymi domownikami, ma swoje miejsce w aucie i wogole, ale mialem w zyciu 3 psy... tzn ten jest 3. i kazdego uczylem tak samo no i jak narazie dziala. w moim przypadku nie metoda lecz cel był ważny... ale dziekuje za uwagi, na pewno sa ciekawe i wzbogacają mnie o nowe doswiedczenia. moze poradze twoje metody znajomym... dziekuje. pozdrawiam
debskim,
A ja myslalam,ze Ty jestes jakims mlodzikiem,majacym na wszystko wlasna odpowiedz (niekoniecznie dobra). Hmmm.... z tym "batem nad soba" to mnie zastanawia. Obawiam sie, ze tacy nauczyciele nie maja respektu tak czy siak. Mam nadzieje, ze pies nie odplaci ci tym samym.
debskima czy zastanawiałeś się jakie takie pójście na łatwizne może mieć efekt w dalszej przyszłości?? Wiesz tak się składa, że nie tylko Ty tu jesteś nauczycielem, no i widzisz nie wiem czy taki bat ma zastosowanie na dłuższą metę. Fakt możesz pewne rzeczy przyspieszyć, ale możesz też pewne osoby zrazić do siebie oraz do przedmiotu którego uczysz, no ale nie o szkole tutaj mowa. Jesli uczysz swojego psa metoda bata to moze i osiagniesz szybki efekt, ale w przyszłości Twój pies może nie mieć do Ciebie zaufania i uczenie go nastpnych rzeczy może okazać się trudniejsze, nie bedzie miedzy toba a twoim psem wspolpracy, i moze okazac sie ze pewne rzeczy ktorych nauczyles psa metoda bata beda sie sprawdzac w twojej obecnosci, ale jak znikniesz z oczu pies bedzie robil swoje.
kazdego uczylem tak samo no i jak narazie dzialaObroża elektryczna też by zadziałała
debskim, nie wiem czy wiesz, ale
1. metody które wypróbowałes na swoich wcześniejszych pieskach (zapewne stare metody szkoleniowe) nie koniecznie zadziałają na haszczaku, bo to psy bardzo inteligentne a zarazem bardzo indywidualne
2. szczeniak nie ma na tyle "rozwiniętego pęcherza" żeby potrafił wstrzymywać siusianie i dlatego lepsza jest nauka sikania w jedno miejsce jak karania psa za to... poza tym szczeniaki ok 4 miesiąca przestają sikać w domu więc wydaje mi się, że nie Twoja nauka spowodowała nie załawtianie się ale jego wiek.
Anulka, z tym ci przyznam racje... pies slucha sie mnie... i TYLKO MNIE... jesli zostaje z moja mama to jest meksyk ze szok... skacze po stolach gryzie obrazy ... mama nie potrafi krzyknac ani zareagowac... o klapsie na opamietanie niema mowy...ja trenuje psa dla siebie. ma biegac ze mna i tylko ze mna... ale zgodze sie z toba ze jak tylko poczuje ze mnie niema i ze on bedzie rzadzil ta osoba to robi wszystko co mu sie podoba... np. dzwoni do mnie mama i mowi: zabierz tego psa bo trzyma mnie za spodnice i nie chce puscic... za 5 sek... podarl mi spodnice....!! wystarczy ze wejde do domu, pies przlatuje i plaszczy sie poglaskam go i idzie na swoje miejsce... akurat u mnie na wycieraczke:))
pozdrawiam
[ Dodano: 2008-11-18, 18:21 ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl