alexisend
Witam.
Kuba jest u mnie od września 2006 roku,a jego były właściciel ostatnio czesto odwiedzał okolice naszego domu,głaskał Kubę przez płot.Dzisiaj przyszedł,groził sądem mówił,że chce odzyskać psa .Zarzucił zaniedbanie gdyż był okres kiedy Kuba strasznie śmierdział (kapiele nie pomagały.. było to zapalenie ucha.)i w tym okresie minęliśmy sie z nim w parku. Po pewnym czasie zrezygnował z zabrania psa ale zażądał spacerów kilka razy w tygodniu. Było to podczas gdy ja byłam w szkole i chciał go od razu brać na spacer ale ja nie wydałam zgody,więc dał mu resztki z obiadów(mimo,że mama powiedziała,ze Kuba po ich wspaniałych posiłkach i po jedzeniu ze schroniska ma problemy z jelitami i je tylko surowe bądź dobra karmę).Powiedział,że przyjdzie o 18,że pójdzie do sądu i będzie walczył.Powiedział także,że przyjdzie z adwokatem. Psa zabrała im policja z balkonu (gdyby nie dobroć sąsiadów,pies zdechłby z pragnienia i głodu),Kuba był bity.W domu był raz na kilka dni najeść się,a tak to latał bezpańsko od 3 mies życia gdy jego nadzwyczaj opiekuńczy pan chodził pić do baru . Później (podobno poszedł siedzieć) gdy pan zniknął opiekę nad nim miał jego syn,który potraktował go tak,ze skończyło się to zabraniem psa. Gdy tego psa odzyskali po pewnym czasie sytuacja się powtórzyła więc syn oddał Kube dobrowolnie do schroniska.
Poszłam do Damiana(właściciela Nadi,Kuba jest synem jego psa). On równiez przyjdzie o 18 pogadać z szanownym panem Pawłem.
Czy p.Paweł ma jakieś szanse na odzyskanie psa ? Czy mogę zrobić coś więcej ?
Pozdrawiam
Pilarka
Niech lepiej nie grozi bo się to dla niego skończy sądem, najlepiej nagraj tą rozmowę na dyktafon ,jeżeli bedzie nachalny powiedz mu że wezwiesz policje.To że pies był jego nic nie znaczy. To ty masz jego książeczkę i papiery ze schroniska i według prawa jesteś jego właścicielem ,ty się nim opiekujesz .
Nie nie ma szans.
piszesz ze pies trafil do schroniska, jesli masz go stamtad to pewnie masz na to jakiś papier ...
a podejscie "byłych starych wlascicieli" psów straszących policją, sądem itd ja bym sie nie przejmował. Mam podobnie z Zorrem, tylko że ja go sprzedałem jako 10 tygodniowego szczeniaka, co bylo pozniej wiele osób wie, w jakim stanie trafil do mnie w czerwcu br tez wiele osób wie. Straszenie sadem, policja jakos mnie nie przekonalo (psa sciagalem dzieki interwencji kobitek z pewnej fundacji i Ewaki). Do dzis mimo usilnych staran i prosb nie otrzymalem ksiazeczki zdrowia i metryki psa, a ponoc jego bylym wlascicielom najbardziej zalezlo na jego dobrze.
Dzis Zorro jest jednym z najweselszych haszczaków jakie spotkałem w zyciu - takie duze dziecko, jesli dzis ktos by sie po niego chcial zglosic, nie wazne czy w mundurze, czy w todze czy w cywilu w pierwszej kolejnosci dostałby w łeb.
podsumowując: broń swojego i psiego szczescia !!!
Ok,dzięki
Mam papiery..
Tzn,musieliśmy pojechać do burmistrza itd to wszystko trwało tydzień .. Jakies papiery powinien mieć tata,musieliśmy także pojechać od syna p.Pawła i zapłacić mu 100zł...
Tata pisał jakieś podanie nt warunków panujących na naszej posesji u burmistrza.
Mam nadzieję,ze widok Damiana go wystarczająco odstraszy, ponieważ mają przechlapane u niego za to, jak psa traktowali .
Jeszcze raz dziękuje za odpowiedź O nowych wiadomościach będę informować.
Pozdrawiam
Ja pierdziu, ale dureń jakiś ... Bez nerwów, on nie ma prawa nic z tym psem zrobić, bo jest twój...
Nikola, facet nie ma prawa do Kuby w najmniejszym stopniu, tak, że stroną prawną się nie przejmuj. Inną sprawą jest, że może uprzykrzać wam życie - nachodzeniem, marudzeniem itp. Staraj się załatwić sprawę stanowczo, ale "z kulturą osobistą" nie straszyć, a informować, nie krzyczeć, a argumentować. Powiedz mu, ile wynoszą wydatki miesięczne na Kubę, ile czasu zajmuje opieka i treningi, zapytaj, czy ma serce zaprzepaścić taki kawał dobrej roboty, odwalony przez ciebie. Uzmysłów mu, że pies będzie za tobą cholernie tęsknił, że nietrenowany może zrobić się "szkódny". Ja na twoim miejscu nie godziłabym się na jego spacery z Kubą... A może chodzi o tak prostą sprawę jak pieniądze? Lub np. chce pokryć jakąś sukę Kubą, a nie wie, że już "po ptakach"?
Powiedz facetowi gdy będzie ciebie nachodził, że oskarżysz go o pedofilię.
pomysł z dyktafonem dobry-przerabiałam w innej sprawie i Nikola za żadne skarby nie pozwalaj facetowi na spacery z Kubą a tymbardziej na karmienie go..nie wiadomo czy w złości nie dorzuci "czegos" do tego jedzenia!! 3maj się
aha i staraj się być przygotowana tak aby na każde pytanie czy zarzut mu odpowiedzieć, sopkojnie bez nerwów aby widział,że nie ma szans a i Twój spokój też będzie działał na Twoją korzyść (chociaż w środku może i będziesz się "gotowała)
Nikola zrób jak mówi Baranek
Mnie niestety wtedy w domu nie było,odbierałam od mamy telefony na lekcji geografi chowając się za koleżanką xD
A to z pedofilią,to nie głupi pomysł Facet sam proponował 13 letnim dziewczyną,ze da im stówke Za..wiecie za co xD
Dzięki za odp
[ Dodano: 2008-11-04, 21:33 ]
bo powinien byc skonczony kojec tak aby nie bylo dostepu do psa z ulicy - u was to duze ryzyko ze psa sobie ktos wezmie, dokarmi lub co innego gorszego
jak dla mnie zadnych spacerow, zadnego widzenia a juz o dokarmianiu to mowy nie ma !
Zadzwońcie na policję i powiedzcie, że facet Was nachodzi dzień w dzień (: Już to jest podstawą upomnienia, przesłuchania (; Może da gościowi do myślenia..
bo powinien byc skonczony kojec tak aby nie bylo dostepu do psa z ulicyŻe co ?? Do tej pory nie skończony. To po co my z ekipą żeśmy tam na zawołanie lecieli żeby teraz 5% budowy kojca nie było zrobione przez tyle czasu??!!
Do Kanady go nie wywiezie bo to za dużo zachodu dla niego.
Ja czekam na ładną furtkę! Do kojca xD Ale p.Marek sie obija.. Dzisiaj sie z nim widziałam i pytał jak się kojec spisuje a ja od niego"nieskończony" "jak to nie skończony?" "no,czekam na furtkę:P" " A kto miał ją zrobić? " i się schował do samochodu xD
Dowiedziałam się,ze był o 16:30(miał byc o 18) i mówił:"To mój pies! " "To przeciez mój pies jest!" "mój!"..
Pilarka, powinniście powiadomić policję, żeby w razie czego już mieli zgłoszenie. Facet nie ma prawa tak mówić, a to, co robi, to nękanie.
Rodzice nie chcą..
Naprawdę dzwońcie na policję od razu... Jak rodzice nie chcą, to Ty zadzwoń
Okk..jutro..
Ale chwileczkę! Jak dzwoniłam bo był pan upity w parku co wygladał jak nie zywy to mnie wysmiali i powiedzieli,że sobie jaja robiei ,że mam nie dzwonić
eee, ale to inna sytuacja (: Powiedz, że facet Was nachodzi i podejrzewasz, że chce ukraść psa z posesji (: Że od dluższego czasu obserwuje psa, dom itd.
Okk..
Pilarka może uświadom pana, ze psiak jest wykastrowany i kaski za dopuszczanie na nim nie zarobi Bo coś mi sie wydaje, ze to o to mu chodzi...
dokoncz kojec... to podstawa... ja bym nie ryzykowal ...
jak gosc wejdzie po psa na posesje to juz wtedy rodzice chetnie zadzwonia na policje
dziewczyno dzwoń na policje a najlepiej niech zrobią to Twoi rodzice.masz na psa papier ze schroniska to nie masz problemu.odizoluj psa od tego debila.i zrób coś w końcu bo pisanie na forum nie załatwi sprawy!!!
Zgadzam sie z powyzszymi sugestiami. Znalazl sie troskliwy opiekun, kurde.
Zaproś go do lasu w łikęd na rozmowe i głaskanie Dragona
dokoncz kojec... to podstawa... ja bym nie ryzykowal ...Czekam na furtkę.
A co do pana Pawła..on średnio co rok ma takie odchyłki,że mu sie o psie przypomina ale jeszcze nigdy nie mówił,że chce psa z powrotem.. On chyba wie,że Kuba wykastrowany jest ... Na razie sprawa ucichła..a rodzice mówią,że nie chce im się po sądach latać itd..
Damian jak go tylko spotka t powie mu parę słów,a ponieważ mamy na niego tyle haków,że sie może nie pozbierać to zostawi nas w spokoju..
Z chęcia bym zadzwoniła ale częściowo straciłam głos na kilka dni ..
Pozdrawiam
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl