ďťż

alexisend

Nie którzy wiedzą ze zostałem posiadaczem adoptowanej suni i posiadam już jednego hasana.
W czym sęk, Demon mój pierwszy pies od małego był szkolony i mam z nim nawiązany język, proste komendy typu naprzód, stój, pomału, pra, le. Wiadomo jak to pies wykonuje je poprawnie aczkolwiek zdarzało się że się pomylił, człowiek też się myli ( czasami nawet bardziej
Wszystko było ok. do puki podczepiłem Haśkę, Haśka biega dobrze, może mniej intensywnie ciągnie ale kompletnie załamuje rytm wykonywania komend przy skrętach Demon w tym zamieszaniu staje się bezradny.
Zwracam się do doświadczonych maszerów o pomoc i podpowiedź co w tej sytuacji robić i jakie było by najlepsze rozwiązanie, czy oddzielnie prowadzić treningi? czy razem? jeśli razem to w jakim ustawieniu? stosuje ustawienie że Demon po lewej minimalnie z przodu (o pysk) każdy na oddzielnej lince, spięte z przodu.


A może pozwól jej najpierw poobserwować pracę Demona, żeby mogła zaczaić o co chodzi? Jak ma pracować, skoro nie wie z "czym to się je"? I przede wszystkim najpierw komendy, potem podpinanie.

Oczywiście, zgranie psów trenuje się długi, długi czas, także nie licz na efekty po dwóch, trzech biegach. Ja myślę, że dopiero po w następnym sezonie, najwcześniej, będziesz mógł wyraźnie dostrzec to zgranie.
Ja proponuję naukę komend skrętu podczas spacerów, najszybciej i najłatwiej. Co do samego podpinania można podpiąc, w tradycyjnym zestawie jeden za drugim. Demon z przodu a Haśka z tyłu. Będzie się uczyć od niego ale podstawa to spacery z nauką kierunków.
Tylko pytanie, czy Haśka potem będzie chciała biegać, nie mając przed sobą nikogo?


To od razu uczyć osobno, jak ma być do BJ. Wnioskuję że ŁKM chce zapinać je razem więc dlatego zasugerowałem jeden za drugim bo tak jest najlepiej dla nich do nauki.

Co do samego podpinania można podpiąc, w tradycyjnym zestawie jeden za drugim. Demon z przodu a Haśka z tyłu
tak też myślę, że do nauki to jest dobre

Ja jestem uczulona na metodę "na zająca" bo nieświadomie tak uczyłam swojego SH na samiutkim początku zabawy z szelkami i do teraz mam problem... I nie ważne, że biega cały czas z innym psem/ psami w zaprzęgu, jak się uprze i nikogo nie ma przed nim to nie pracuje tak, jak naprawdę potrafi.

Z kolei obserwowałam wyczyny psiaków uczonych poprawnie od początku i one z tym nie mają żadnego problemu (również chodzi o SH)
Trochę zmokłem ale spróbowałem metodysosei, Demon z przodu i Haśka z tyłu, było ok naprzód, pierwszy manewr w prawo a Pan Demoniasty najwidoczniej był pod wpływem koleżanki z tyłu i nie załapał to co wcześniej mu wychodziło, czyli pogubił się na pierwszym skrzyżowaniu
Coś mi się wydaje że będę musiał popracować przed sezonem zimowym
Aha możliwe jest że ten incydent w niedogadaniu się z ze mną a Demonem, może być aż tak bardzo wywołany Haśką, podpiętą z tyłu ? ogólnie podpiętą, ponieważ z boku Demon też traci orientacje gdzie ma biec.

Coś mi się wydaje że będę musiał popracować przed sezonem zimowym Praca i cierpliwośc to najważniejszy czynnik w trenowaniu zaprzęgu i dojściu do jakiego kolwiek sukcesu

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl