alexisend
Jak myslicie jakie rozrywki miały miejsce w środziemiu? Temat dosyć ogolny, ale właściwie mało o tym wiadmo np. jakiej muzyki słuchały Krasnoludy? Czy był to jazz czy może coś w stylu Afrykanskiej muzyki ludowej? czekam na propozycjie.:-k
jakiej muzyki słuchały Krasnoludy? Czy był to jazz czy może coś w stylu Afrykanskiej muzyki ludowej? \Sądzę, że słuchały Radia Moria, bądź też Radia Topór
Myślę, że główną rozrywką wszelkich ludów (mówię o Wolnych Ludach), a dokładniej mężczyzn(?) i to tych bardziej zamożnych, były polowania. Czy to na dziki i jelenie, czy to na orki, walka jest doskonała rozrywką (:])
Myślę, że raczej w gry planszowe nie grali ale na dworach "arystoratów" mogły sieodbywać jakieś "festiwale" pieśni i poezji. Oczywiście doskonałą rozrywką są śpiewy, szczególnie przy pincie najlepszego ale
Raczej nie mieli w Śródziemiu gitar (elektrycznych) czy perkusji ale harfy, liry, piszczałki czy bębny na pewno znali I to na nich myślę, że sobie akompaniowali do śpiewu
PS Czy to ma być temat ogólnie o rozrywkach, czy o muzyce w Śródziemiu?
Ogólny temat o rozrywkach, no bo trudno żeby przez całe życie tylko pracowali. Mi się Krasnoludy kojarzą z bębnami. A jeżeli chodzi o śpiewanie to wydaje mi się, że mieli jakieś chóry kościelne.
A jeżeli chodzi o śpiewanie to wydaje mi się, że mieli jakieś chóry kościelne. #-o Nie mieli niczego "kościelnego" :] W Śródziemiu nie istniała religia
Chóry, powiadasz? Myśle, ze chórem to krasnoludy mogły śpiewać sprośne piosenki przy piwku
A tak bardziej poważnie, to śpiewy w chórach też są możliwe. Ciekawe z jakiej okazji by występował taki chór?
Może ktoś pamięta jakieś cytaty odnośnie rozrywki i muzyki w Śródziemiu?
Z tymi chorami kościelnymi to chodziło mi o taki klimat. Takie chóry mogły być wykorzystywane przy ważnych urczystościach np. pogrzebie króla.
Jeżeli się nie mylę, to już kiedyś spotkałem się z dyskusją na temat śpiewu krasnoludów i ostatecznie ustalono, że śpiewali oni takie właśnie jak to nazwałaś "kościelne" chóry. Choć ja bym powiedział, że bardziej grobowe. Krasnoludowie śpiewali niskim basem albo jeszcze czymś niższym w każdym razie ich śpiew był powolny i ciężki, tak samo jak ich życie wśród kamieni. Ponadto tak jak Lórin już powiedział to u ludzi polowania na pewno, u elfów też mamy przejaw, choć może nie bezpośrednio nazwałbym rozrywką to. Mam na myśli polowanie Thingola na Złego Wilka Morgotha .... a tak po za tym, cóż... stawy były więc na pewno pływanie, kąpiele może jeszcze coś wymyślę, to dopiszę
Rozrywki .... hmmmm
Moim zdaniem Elfy spędzły czas na słuchaniu opowieści, muzyki i oczywiście pięknej elfowej poezji, jedną z wspanialszych rzeczy dla elfa (wiem po sobie) jest długie spacerowanie po lesie i zagłębianie sie we własnych myślach
sam Legolas, gdy wraz z Gimlim i Aragornem gonili przez stepy rohanu uruk-hai, gdy jego towarzysze spali, dreptał wkoło nich lub leżał wpatrując się w gwiazdy i rozmyślał
Co do krasnoludów droga Seleno ko wydaje mi się, że (chć to miły naród) ich gust muzyczny sprowadzał się tylko do kościelno chóralnych pieśni
Diękuje ze mogłem sie wypowiedzieć
Liadon
Mysle ze w Srodziemiu bylo sporo rozrywek.
Mozna bylo posluchac wielu opowiesci lub piesni a milosnicy zabaw mogli odwiedzic hobbitow ktorzy wrecz uwielbiali sie bawic . Natomiast lubiacy troche wypic mogli odwiedzic krasnoludy
No poprostu nie bylo czasu na nude
Publicznie mowie wielkie PRZEPRASZAM za te bledy .
Mam przynajmniej nadzieje ze tresc byla lepsza niz forma , ogulnie mam klopoty z ortografią
Pozdrawiam i postaram sie nie robic bykow
Liadon
To temat o rozrywkach czy błędach ortograficznych? Lorin, może słownik napiszesz dla forumowiczów
Rozrywki... moim skromnym zdaniem rozrywki u Tolkiena są bardzo podobne do rozrywek w średniowieczu( to co wymieniliście + jakieś tańce przy okazji większych świąt, uczty). Najlepiej można opisać zabawy wszelakie na przykładzie hobbitów - wiadomo, że lubili dobrze zjeść, ci młodsi lubili sztuczne ognie Gandalfa, niektórzy przepadali za pływaniem łódką( ojciec i matka Froda), często robili imprezy rodzinne( urodzinki), z lubością ćmili fajkę przed kominkiem(puszczanie kółek z dymu ), chodzili na krótkie spacerki. Mogli również łowić ryby - Smeagol, Deagol.
Mędrcy zapewne lubili siedzieć pprzy książkach z kufelkiem piwa (biblioteka w Gondorze), tez pewnie chodzili na spacerki,żeby zatonąć we własnych, mądrych myślach....
Można tu wyliczać mnóstwo rozrywek, których możemy się domyślać, bo Mistrz raczej mało uwagi poświęca takim "przyziemnym sprawom"
No tak niby że wszystko składa się na domyślenia. Ale teraz inne rozrywki mnie zaintrygowały. Dajmy na to takie stypy. Czy oni odprawiali stypy w środziemiu?
Stypy? Chyba niezbyt często była na to okazja I czy stypa to rozrywka?
No w pewnym sensie stypa jest rozrywką. To zależy od tego kto umarł. Bo jeżeli ten ktoś kto umarł był nielubiany. To taka stypa bedzie miała charakter bardziej "święta" niż opłakiwania zmarłego.
Stypy są okropne! Nienawidzę tego. Zamiast wspominać zmarłego gada się o jakichś zupełnie innych sprawach. Na początku ktoś coś o nim wspomni, a potem zaczynają się rozmowy o dzieciach, o jakimś meczu i o różnych innych głupotach. I wszyscy się obrzerają i śmieją. To nie ma sensu! Myślę, że elfy i inne ludy Śródziemia w jakiś bardziej odpowiedni sposób obchodziły czyjąś śmierć, a nie coś takiego.
Ja powtórzę za Lorinem: stypa to nie rozrywka czyli to już nie ten temat
To zależy od której strony się na to spojrzy... No bo w jest to pewnego rodzaju spotkanie towarzyskie. I jeśli patrzy się na to pod takim kątem, to faktycznie jest to rozrywka. Choć ja również jestem przeciwnego zdania.
Drogi Lórinie... Cóż gwarantuję Ci że krasnoludu nie słuchały sprośnej muzyki przy piwku a jak miał to być żart to Ci nie wyszedł. Natomiast zgadzam się z reztą opinii żę były to chóry. A jeśli chodzi o instrument to możliwe, że były to rzeczywiście bębny. Poza tym myślę, że było to podobnie jak w Średniowieczu- opowiadanie historii z dalekich krain, zabawy w karczmach, jakieś tańce czy coś w tym stylu. Z resztą widać to we Władcy- chociażby na zabawie urodzinowej u Bilba.
Ooj! Lórin! Czemu masz o krasnoludach takie złe mniemanie? Gdybyś był choć na jednej z ich uczt, to zobaczyłbyś te zwyczaje przy stole, czy też posłuchałbyś ichniejszej muzyki, to napewno zmieniłbyś o nich zdanie i zoczyłbyś, że Naugrimowie wcale nie są gorsi od elfów, czy ludzi...
Nie rozumiem jednego.....co złego jest w tym, by napić się piwa Hobbickiego, czy Krasnoludów...... Elfy z pewnością też miały swoje wyskokowe trunki. Możemy domniemywać jakie zabawy towarzyszyły różnym nacjom. Na pewno muza, śmiech, zabawa. Niestety mamy tylko przykład z Hobbitonu ( mnie się podobało ! ), chociaż nie! W Rohanie, też była pokazana zabawa ( patrz film ) więc czym różnią się Elfy w tym względzie od ludzi, czy krasnoludów. Gdy jest dobre towarzystwo, trochę piwa.... myślę, że nawet najsromotniejszego orka by to porwało. Co do muzyki......nie róbmy z Krasnoludków takich snobów i markotniaków podziemnych. Myślę, że byli weseli i ich muza była na codzień też wesoła, coś na kształt prostych przyśpiewek Irlandzkich poprzez kontrast do mrocznych podziemi i ich ciężkiej pracy. Elfy też nie musiały wyśpiewywać wyłącznie arii - czyż nie byłoby to nudne na codzień ( trafiamy do Lórien w złym okresie - opłakiwania śmierci Gandalfa i nadchodzącej ciemności ) - z pewnością przepływały tam radosne szybkie i taneczne nuty. Sródziemie, było pełne życia, a że pod coraz większą władzą spływającego cienia.....cóż...... i ten motyw przewija się przez powieść siejąc smutek.....Włączmy więc Crann Ull, Magical Ring Clannad, czy Dulamana i z pewnością usłyszymy śmiech całego Sródziemia.
Tak dziki masz rację krasnoludy według mnie też mogły słuchać wesołej muzyki. Co do picia piwka to się zgadzam. Nie chodziło o piwko ale o te sprośne historie .
Czy przyszło wam kiedykolwiek do głów, że Elfy, ludzie czy tez jakiekolwiek inne stworzenia(nie pomijając krasnoludow oczeeewiście) mogły być aktorami?
Mnie kultura i rozrywki Elfów kojarzą się w dużej mierze ze starożytnością, a nie średniowieczem. Dlatego teatr... Czy dopuszczalne byłoby powiedzieć, że oprócz pieśniarzy, poetów... byli również i ci, którzy pisali ot np. sztuki? Elfowie w genialnie zaprojektowanym otwartym amfiteatrze spotykali się, a na scenie gromadka innych odgrywała jakiś spektakl przez siebie stworzony? Mógłby wspominac tez historię Środziemia czy cos.
czemu nie to w sumie całkiem dobry pomysł
tylko dlaczego wykluczyłaś z tego przedsięwzięcia krasnoludy, czy były jakieś inne niż pozostali mieszkańcy Śródziemia
myślę, że nadawaliby się na aktorów równie dobrze jak Elfy czy Ludzie
nie pomijając krasnoludow
Hehe.... ktoś tu czyta bez zrozumienia [Ohte]
upsss
tak to jest jak się nie zakłada okularów przy czytaniu postów
przepraszam przepraszam
Słuchajcie!!!!! Mamy okazję i to niepowtarzalną....!!! Tworzyć samemu to co czujemy jeśli chodzi o rozrywkę w Śródziemiu. Spójrzmy trochę przez nas samych jak wyobrażamy sobie zabawy, śpiewy, monodramy, teatry, "filmy"... bez względu na to, czy jesteśmy....... Może Sauron też miał jakieś upodobania! A Orkowie...??? Coś tam też pląsali! Wiem, że jest już muzyka..... ale i tu znajdzie się trochę miejsca na wyobraźnię!
Może Sauron też miał jakieś upodobania! A Orkowie...???
Hihihi..... przypomniało mi się, że kiedyś "Tawerna RPG" (www.tawerna.rpg.pl) w dziale TPGR zamieściła cykl opowiadań o prawdziwym życiu Saurona...
Pozwólcie, że zacytuję fragmenty związane z rozrywkami w Mordorze i nie tylko...
"Po dwóch godzinach, z konsternacją na twarzy, udał się do swojego tajnego laboratorium, ukrytego za garderobą. Był to mały pokoik urządzony w stylu "Obłąkanego Cowboya Nękanego Kompleksem Niższości" z rzeźbą przedstawiającą dwóch młodych elfów w dwuznacznej pozycji, w środku pomieszczenia."
"Po tak wyczerpującej naradzie, jej uczestnicy odreagowali stres rzucając goblinami w elfów i ludzi, polewając ich żrącym kwasem lub podpalając ich przy użyciu orodruińskiej lawy."
"W Barad-dur panowała niczym niezmącona cisza, jakby cały Mordor pogrążył się we śnie. Słońce już wstawało i wtedy z całej twierdzy rozległ się śpiew dobiegający z komnat Saurona i budzący wszystko w okolicy 10km.
- Ajm soł priti, oł soł priti! - przerażająca pieśń dudniła w pustych łbach orków i innych diabelskich pomiotów, zgromadzonych w Mordorze - Ajm soł priti, oł soł priti!!
Sauron tańczył pokracznie w swojej sypialni, skacząc z łóżka na biurko i odwrotnie, trzymając w łapkach zrolowane pergaminy służące jako substytut mikrofonu. Władca Mordoru był w znakomitym humorze."
"- No to w drogę, Nazgulątka! Nie damy się przeciwnościom losu! Będziemy walczyć do ostatniego tchu! Nie poddamy się, bo siła tkwi w nas, w naszych sercach! Wygramy dla wyższej sprawy, a szczytne ideały będą nam przyświecać w czasie tej wędrówki! - Krzyczał Czarnoksiężnik z Angmaru, wysuwając się na prowadzenie. Tymczasem reszta Nazguli zatrzymała swoje rumaki i patrzyło na przywódcę z niesmakiem.
- Że co? - spytał z pogardą Khamul
- Chyba mu coś zaszkodziło - powiedział inny Nazgul
- To pewnie te alkoholizowane wisienki.... - dodał następny
- A może spadł z rumaka na łeb? - spytał cicho Nazgul
- Albo czytał poradnik "Jak wprowadzić zadęcie do swojego życia?"- dodał od niechcenia Khamul, kiwając głową z rezygnacją"
"- Cześć Sarumanie! Przepraszam za porę... A w sumie, to nie przepraszam. Ja nie muszę przepraszać - zaśmiał się arogancko.
- Taak, dzięki. To o co chodzi?
- Wiesz, ostatnio, czuję się jakiś taki.... hmmm.... samotny - powiedział niepewnie Sauron.
- No nie - szepnął cicho Saruman. - Dlaczego tak się czujesz?
- No właśnie nie wiem. Przecież jestem wspaniałym mężczyzną, jestem sam dla siebie najlepszym towarzystwem, jakie ktokolwiek może mieć. No i mam Nazgulątka, ciebie, armie orków...
- Ale czegoś ci brakuje... - westchnął Saruman. - Mnie chyba też.
- Po prostu czasem jak oglądam Love Story, Titanica, Dzikość Serca czy komedie romantyczne z Meg Ryan, coś mnie ściska i nie wiem, co jest nie tak... - mówił Sauron melancholijnym głosem.
- Chyba wiem... - odparł Saruman. - Wiem, czego nam brakuje...
- No czego??
- All you need is love... - zaczął śpiewać Biały Czarodziej.
- Och! Toż to bluźnierstwo! - krzyczał Sauron.
- To prawda... Przykro mi - rzekł Saruman uroczyście.
- No ale, Sarumanie - Sauron poczerwieniał. - Ja wiem, że jestem cudownym mężczyzną i każda kobieta marzy o mnie, ale przecież mi chyba nie wypada...."
"- Daj mi jakieś ładne szaty, magiku - powiedział Khamul
- A ja chcę coś do jedzenia!- odezwał się następny Nazgul.
- A ja do picia!
- A ja chcę obejrzeć Luz Marię!
- Za stary jestem na takie rzeczy - szepnął cicho Saruman, załamując ręce."
Archiwum Tawerny jest niezbyt wygodne w przeglądaniu, a odcinki tego opowiadania są rozrzucone po kilku numerach.... więc jeśli ktoś chciałby przeczytać całość, to niech da mi znać... mam na dysku wszystkie odcinki razem
Niezłe..... Właśnie dzisiaj stałem się szczęśliwym posiadaczem pełnej wersji ścieżki dźwiękowej z Drużyny... i jako ciekawostkę podam , że w książeczce są wyszczególnione Instrumenty oraz muza jaka wg. Howarda i Petera mniej więcej odpowiadała poszczególnym ludom. Nie podaję, bo sami powinniśmy wymyślać! No chyba, że..............
No ja mam soundtracka ze wszystkich części (od Liadona, żeby nie było), ale dziki... Mógłbyś podać instrumenty? Pewnie i tak połowy z nich nie będę znał, ale co tam... Poproszę
na razie nie podam! uważam, że powinniśmy tworzyć sami tę stronę..... ale jak będzie kilka postów to coś tam napiszę!!!!!! Myślę, że w naszych "duszkach " też gra muzyka i ................. Ps. Przesłuchałem pierwszą płytę i to w 5.1....to jest odpał! (CD - ma 3 płytki, DVD 1 w całości ).....wysilmy się troszkę!
Przede wszystkim tańce i śpiwy. -wszyscy
Słuchanie poezji granie na fletach tańce.-elfowie
Biesiady przy piwie i mięsie.-ludzie krasnoludy
Faosiu, jeśli mogę tak do Ciebie mówić
Dziękujemy za podsumowanie, albowiem dużo wcześniej powiedzieliśmy sobie w duuuuuuuużo bardziej rozbudowany sposób to, co raczyłeś streścić dla nas w tym pościku
Pozdrawiam
Bys sie czepiał tylko. Jak sie zaczyna na forum nie sposób, przecztać wszystkich postów które kiedykolwiek ktoś napisał. Myślisz że ty nigdy nie powtóżyłeś nic po nikim? ja na pewno też wieć bez czepiarstwa prosze, a od czepiania to nie Ty tylko Lórin ale on jest na wakacjach. Ale fakt zawsze dobrze jest sie rozejżeć zanim sie coś napisze.
Pozdrowienienia od Liadona
Kolejny błąd
Może teraz mi się uda nic nie powtóżyć
Dam przykłady zabaw z filmu WP: taniec hobbitów w karczmie ''pod rozbrykanym kucykiem.,, mam jeszcze przykład: w książce hobbit jest opis zabawy elfów które nie dały spać Bilbowi
A co do ciebie Senusiu to możesz tak do mnie mówić
A niby czemu mam się gniewac
Kolesie! Krasnoludy i Elfy!!!! Nie rozumiejos problemos! To wolny temat! I..... nawet gdyby Elfy miały tylko grać na bębnach i mruczeć, krasnoludy piskać wysokimi głosami serenadki, a orki tańczyć i śpiewać cudne pieśnii! To...... Faolin nie przejmuj się! I już! I pisz dalej! Oczywiście śledząc muzyczne upodobania nacji Śródziemia i czytając posty......sam jestem nowicjuszem i ....mam przyjaciół w Żywcu! Ale brnij dalej....... I muza Śródziemia to nadal nasze domysły, bo którz tak naprawdę wie - myślę, że gdyby pan Tolkien dalej żył zapytany o muzy..... tylko by chrząknął!- I na tym polega nasze zadanko, by ukwiecić Śródziemiomorze naszymi odczuciami, pomysłami! W każdym temacie!!
Może coś w stylu kto zabije wiecej orkow...
W filmie jeśli sądzic po zachowaniu gimliego i legolasa to wyliczanie zabitych orkow jest świetną zabawą.
Niestety, tylko w filmie (w książce też, ale to była jedyna taka sytuacja)... Zastanów się i postaw na iejscu jednego z takich wojów. Czy ich bawi zabijanie? Czy robią to jedynie dla ochrony własnych rodzin i grodu?? Hę??
Zabijanie bawi...ale tylko Uruk-hai, orków itp....
Wolne Narody nie czerpią z tego przyjemności...choć możliwe że niektóre krasnoludzkie klany, odczuwały pewną satysfakcję podczas rąbania toporem na prawo i lewo, ale żeby nazwać to rozrywką?! Wg mnie to przesada!
Si, si Elvi.
Ale z tymi Krasnoludami, to chyba tylko te plemiona, co najsampierw zbratały się z Tym Złym, bo reszta to też Wolne Ludy i chyba zabijakowanie tylko Uruk-hai i orków, i dla nich (jeśli wiecie, o co mi chodzi) mogło się wiązać z jakąś ta satysfakcją.
Raczej bez wzgledu na rase jeśli ktoś był zły bawiła go taka "zabawa". Niszczenie zła to chwalebny chyn lecz nie zawsze przyjemny. Wydaje mi sie że nikomu samo zabijanie nie przynosi przyjemności, może sam fakt wygrania bitwy...
moim zdaniem zabijanie zabawą nie jest i chyba nie będzie... nawet dla zła... zabawą dla złych postaci mogą być tortury, zadawanie bólu, ale od razu zabijanie... może dla konieczności... walka o przetrwanie jednostki, np. zabij, żeby żyć, a nie żyj żeby zabiać...
Raczej nie... Orkowie i inni Balrogowie byli tak źli, a ich "dusze" (Balrogowie byli w sumie tylko duchami) tak splugawione przez zło, że zabijanie było dla nich frajdą, a jeszcze większą satysfakcję im sprawiało patrzenie, jak np. przyaciele zabijali się w obłędzie lub z przymusu.
Ale fakt, że zabicie może być dla takiego orka jakby aktem miłosierdzia. Każda intryga która działa na czyjąś niekożyść jest wspaniała dla Złego
Ale ja nadal nie rozumiem dlaczego według was niszczenie zła nie moze być zabawne?????? Przecież walka z takim goblinem czy orkiem może być całkiem fajna nie dość że ćwiczysz fechtunek to jeszcze niszczysz zło i ewentualnie sie bawisz.
Ale ja nadal nie rozumiem dlaczego według was niszczenie zła nie moze być zabawne??????
Elfy nie traktowały tego w ten sposób. Sądze, że współczuły tym istotom. Zabijając je w obronie własnej żałowały raczej tego, że nie mogły im pomóc.
moim zdaniem zabijanie zabawą nie jest i chyba nie będzie...
walka o przetrwanie jednostki, np. zabij, żeby żyć, a nie żyj żeby zabiać...
Całkowicie zgadzam się z Nalją
Nalja napisał/a:
moim zdaniem zabijanie zabawą nie jest i chyba nie będzie...
walka o przetrwanie jednostki, np. zabij, żeby żyć, a nie żyj żeby zabiać...
Całkowicie zgadzam się z Nalją
A ja nie mogę się z tym całkowicie zgodzić... Uruk-hai (dla przykładu) zostali stworzeni po to by walczyć i zabijać, to było ich celem nadrzędnym, to sprawiało im przyjemność... dajmy na to scenę z filmu gdy bodajże Ugluk zabija orka i Uruk-hai zjadają go...czy gdyby Ugluk go nie zabił, zginąłby? Wątpię!
Dla orków zabawą są rzeczywiście tortury, ale wg mnie Uruk-hai większą przyjemność czerpali z samego zabijania!
A ja nie mogę się z tym całkowicie zgodzić... Uruk-hai (dla przykładu) zostali stworzeni po to by walczyć i zabijać, to było ich celem nadrzędnym, to sprawiało im przyjemność... dajmy na to scenę z filmu gdy bodajże Ugluk zabija orka i Uruk-hai zjadają go...czy gdyby Ugluk go nie zabił, zginąłby? Wątpię!
Dla orków zabawą są rzeczywiście tortury, ale wg mnie Uruk-hai większą przyjemność czerpali z samego zabijania!
Ale Uruk-hai są wyjątkiem od reguły bo jak to napisałaś:
Cytat: zostali stworzeni po to by walczyć i zabijać, to było ich celem nadrzędnym, to sprawiało im przyjemność...
No tak, ale jednak są tym wyjątkiem i dlatego można powiedzieć, że dla nich zabijanie było rozrywką, i tego będę się trzymać
Jeśli dla kogoś zabijanie, tortury itp bumbere są rozrywką to.............. przykro mi, ale uważam, że z tym kimś..... i .... powinień się leczyć! A tak na marginesie...mówimy tu o....rozrywkach , czyli śpiewaniu, piciu, wygłupianiu się, paleniu ( no oczywiście fajeczek z Hobbickim tytońkiem!!! ) a nie ..... to już graniczy z......
I wypraszam sobie!!!!!! bo jak nie to.... Niektórzy widzieli miecz Strażnika z.... !!!!!
To mają byc wesołe swawole ,a nie..... itd!!!
Dziki, przecież my tu rozważamy możliwość traktowania zabijania jako rozrywkę właśnie. A że to wypaczona rozrywka splugawionych istot, to już inna sprawa...
I wypraszam sobie!!!!!! bo jak nie to.... Niektórzy widzieli miecz Strażnika z.... !!!!!
Hmmm...czy to nie zakrawa pod groźby karalne?
Tak! Jesli, ktoś ( nikomu nie ujmując, bo jest nieświadomy tego co mówi! ) uważa za rozrywkę...zabijaniei.... to wybaczcie!!!!!!!!!! Wracam do Lothka! I.... myślę, że nawet najbardziej wypaczone Orki zabijały, bo były tak ukształtowane! A ktoś kto zbija dla przyjemności....feeeeee! to........
A tak na marginesie to...... dajcie se sianka! Toż jesteście i .... czy...???????
Ekhm...czy Ty sugerujesz że uważam(y) zabijanie za rozrywkę?!
Nie no...trzymajcie mnie... chodzi o to że dla orków i Uruk-hai mogła to być rozrywka. Osobiście nie popieram takiej postawy, ale cóż, nie jestem orkiem ani Uruk-hai i cieszę się z tego...
Wiesz...dla mnie........ to........ koniecznośc! A psychologiczne sprawy Orków ...zostawny Sauronowi, który je stworzył! I..............
No chyba, że...................
Ekhm...znów się czepiam i wymądrzam, ale nie mogę się powstrzymać...
Taki drobny szczegół: orków stworzył Morgoth, a nie Sauron
A jak to nazwałeś "psychologiczne sprawy orków" czasami bywają ciekawe
No.... ładnie ! Ja tak ot.. uproscilem sprawę! Ale wydaje mi się, że i tak wiadomo o co chodzi!!!!
Dobra dobra może zabijanie orków nie jest ekstra rozrywką ale podczas bitwy może przynieść niezapomniane wrażenia i może być to potraktowane jako rozrywka.
Napewno nie chodziło mi o to że podczas okresu nudow idzie sie z kumplami zabic paru orków bo wtedy byłoby to trochę.....no ekhym.
Nie Faon! Właśnie mówimy że to nie jest tak! Wyjątkiem są tylko Urukowie Sarumana i koniec offa!!!!!!!!!!
Hej! Elfy! To miała być rozrywka! Muza - co do instrumentalium to odsyłam do 4 płytu The Fellow...tam jest to opisane, a w każdym razie jak to wygladało w filmie! - kulinaria...no a może tak o dobrym jedzonku? To mam nadzieję też dobra rozrywka? Dla tego, który przygotowuje to coś smaczne i dla tego, który....mniam, mniam!
Cóż..... Elfianki.... może któraś cos zaproponuje???????
Hej! Elfy! To miała być rozrywka!
Właśnie udało się wytłumaczyć Faolionowi, że zabijanie może być rozrywką TYLKO i WYŁĄCZNIE dla istot skrajnie złych
Cóż..... Elfianki.... może któraś cos zaproponuje???????
Właśnie .... przez żołądek do serca się mówi... na pewno u hobitów tak było , a u innych ras...
Na pewno u mnie tak jest... Bardzo łatwo przemówić mojemu żołądkowi do rozumu
To prawda! Sen lubi prawie szystko! Jak coś chcecie od niego to zaproście go na ognisko z kiełbaskami, lub przynajmniej na herbatę A co do jedzienia elfów to... jemy dla przyjemności i nie jak u hobbitów "obiad jest najlepszym posiłkiem, a najlepiej gdy jeść go można we wszystkie pory dnia"(to raczej nie Tolkiena, ale gdzieś to słyszałem i to do Hobbitów pasuje)
No to,że Hobbici to małe obżartuchy! To nie znaczy, że inni nie lubią jeść i podjadać! Ja, czyli strażnik - no mam dni, że nie jem prawie wcale......( bo muszę trzymać linię, bom wiekowy )- uwielbiam maszkety mięsno słodyczowe! A Wy Elfo-krasnoludowie? No może jakieś przepiski? Tylko nie jajecznicę!
A jestem takim łasuchem, że....... Makłowicz to mój idol! Już samym oglądaniem jego programów khik, khik! Ślinka cieknie! A do tego dobra muza..................
Czy to rozrywka????? mh...................
Ciekwae, że nie nikt nie pisał tu o piciu. Nie o popijaniu podczas uczt ale piciu na zasadzie "męty-na-melinie", "klasowy-wypad-do-parku-po-lekcjach" lub "oblewanie-egzaminu" czy "żule-pod-sklepem" albo "wagarowicze-pod-mostem". Jak mogliśmy zauwazyć w "Hobbicie" elfy lubiły sobie wypić. I to bez większej okazji, bez innych urozmaceń poza kielichem , nawet bez zagrychy A jesli elfy to co dopiero krasnale...
Właśnie Liad mi przypomniał á propos Twojej wypowiedzi Razosłav:
Czemu Bilbowi i krasnoludom udało się uciec z więzienia w Mrocznej Puszczy???-
Bo podczaszy i strażnik się spili winkiem!!!
Pytaniem jednak nadal pozostaje, czy był to częstszy przypadek, czy sporadyczny. Gdyby spojrzeć na to od strony twórczości Tolkiena, to Hobbit powstawał we wczesnym okresie kreowania Śródziemia, więc może to być kolejny element, który powstał, a potem okazał się kłopotliwy. Czy aby na pewno? Może jednak elfowie pijali więcej? Jaki może mieć też na to wpływ regionu i plemienia elfickiego? Wszak Elfy z MP, nie koniecznie miały tyle na głowie co wysocy elfowie z zachodu, którzy niejedną wojnę rozegrali. Pamiętajmy też, że elfowie z MP ogólnie bardziej lubili zabawy.
Właśnie Razosłav! Ale my tu od czasu do czasu popijamy Hobbickie piwo, dobre winko i ... fajki co prawda siadając przy kominku na "ShoutBoxie",ale........ muzyka, jedzonko i dymek!!!! Oczywiście nie nałogowo - dotyczy to wszystkiego! - to przyjemnośc i rozrywka jak się patrzy! Po takim dobrym jedzonku smaczny kufelek piwa i fajka z przednim tytoniem.....mmmmmmmmm!!!!
Może Pan Tolkien niezbyt się wgłębiał co do napojów wyskokowych, bo może uznał, że jest to sprawa nie marginalna, a oczywista! I było tyle innych wspaniałych rzeczy, że kubłaczek na drogę z winem, czy z piwem to jak zabrać ze sobą miecz, łuk, chleb itd....
Zrobił się z tego fajny temat mniam, mniam!
Dobra uwaga z ta oczywistością i pewnych rzeczy dla Tolkiena. Dziś fajkowe ziele kojarzyć się może z innym zielem do palenia Jako niepalącemu rzuciła mi się w oczy oczywistość i naturalność- z fajkami łażą wszyscy i nikt nie narzeka, że mu śmierdzi. Ale trzeba pamiętać, że Tolkien żył w czsach, kiedy palenie nalezało do dobrego tonu a na zaprzysiężonych niepalących patrzono jak dzis powiedzmy na wegetarian - jak na dziwaków odmawiających sobie czegoś bardzo naturalnego. Palenie fajek jest w "Hobbicie" i "Władcy Pierścieni" używką na miarę dobrej kawy a nie zgubnym nałogiem.
Jeśli mogę coś powiedzieć o ....fajce! To Papierosów nie palę..... no czasami zapalę w towarzystwie jednego! Fajkę palę od dobrych siedmiu - no może dłużej - lat, co prawda nie codziennie, bo aby zapalić fajkę to nie ot tak jak przysłowiowego papieroska, to całe misterium! Czyli mam czas, jestem na świezym powietrzu, mam dobry tytoń i ........ siedzę i pykam i pykam i szczerze nie odczuwam w ogóle głodu nikotynowego ( chociaż czasami się zaciągam - czego nie polecam i jest nie wskazane! ) tj mogę nie palić dwa tygodnie i nic! Ale jak przychodzi ten moment, że np jestem w górach i jest już wieczorek to....uch ..... dymię jak z komina!
I zgadzam się z Tobą Razosłav, że w tamtym czasie palenie fajki należało do dobrego tonu i mogę powiedzieć, że na zachodzie wraca palenie fajek! Co prawda u nas to nie cool i jak przechodzę czasami i to jeszcze z kimś palącym też fajkę po moich Łabędkach to.....sensacja dnia!
Ale niestety u nas wzrost akcyzy spowoduje niestety, że ludzicha jednak będą woleć zwykłe papieroski! Dla przykładu podam, że przeciętna fajka kosztuje ok: 25 zł drzewo gruszkowe, ok 60 wiśnia, 100 zł i powyżej wrzosiec! Natomiast dobry tytoń i tu pewnie Pan Tolkien by się przekręcił ........ powyżej 27 zł ( jeszcze niedawno ok 16 zł!) Cóż..... o bardziej markowych nie piszę!
Ale w W.P prawie każdy dzierżył fajkę za paskiem jak przysłowiową łyżkę do jedzenia! No wręcz myślę, że mogli nie jeść, ale zapalić!!!!!! FAJKĘ..........
Ps. Mogę powiedziec to z pełną odpowiedzialnością : dobry tytoń fajkowy nie śmierdzi! ( no za wyjątkiem wędzonych to się zgodzę, że przyjemność ma tylko palący! Ale dobry tytoń to nie sam liść tytoniu to płatki kwiatów, cząstki owoców, a tytoń nie jest perfumowany, a nasączany ekstraktem ze specjalnie przygotowanych mieszanek gdzie receptura jest pilnie strzeżona, a zapach dymu to ..... przyjemność nawet dla niepalących, a przebywających w towarzystwie palącego! Wiem to z doświadczenia!
Jeśli chodzi o te ceny tytoniu, to mógłbys podać o jaką paczkę chodzi (w gramach) choć sam nigdy nie paliłem nic i nie mam zamiaru to na tyle się orientuję żeby wiedzieć że tytoń sprzedaje sie w bardzo różnych opakowaniach.
Jeśli chodzi o alkohol na tle świata Tolkienowskiego to było też wspomniane o tym jak Merry czy Pipin wspominali o "kufelku" w gospodzie. Nawet na ekranizacji WP na Bilbowym przyjęciu piwo się lało strumieniami, nie mówiąc o fecie po pokonaniu Sarumana
No np. " No name" ok 35 zł, " Calume ( kiowa-cut) - w tej chwili w ogóle ciężko dostępny! - ok 32 zł, Stanwell- wanilla 34 zł itd itp paczuszki 50 gramowe! Mam też tytoń za ok 75 zł limitowane wydanie już niedostępne nigdzie!
Ale kończę, bo będzie offek!!!!!!!!!!
Ale rzeczywiście palenie fajek a palenie papierosów to nie to samo.
Zgadzam się, ale........ należy uważać na to co się pali! Odradzam tanie tytonie i fajki bez filtrów! Pełny rozsądek, odpowiednia ilość latek! Mam taki tytoń w którym jestem zakochany " Belle epoque", czyli tzw tytoń kostkowany o aromacie i smaku....... i tu marzenie Niestety po podwyżkach w zeszłym roku dystrybutor go wycofał i niestety jest u nas niedostępny! Myślę, że to tak dla porównania mógłby to być najlepszy tytoń Hobbicki z roku np. xxxx! Tak, bo są specyficzne lata kiedy mieszanki tytoniów fajkowych wychodzą tak a nie inaczej, wręcz niepowtarzalnie! ( jak wino! ) Stąd się biorą limitowane wydania i.........
A belle....... to wyrób doskonały u naszych sąsiadów z zachodniej granicy jest w stałej sprzedaży!
A ciekawe jak wygladałby stół Wigilijny u Elfów, Hobbitów, Krasnoludów! Czy jedliby barszcz z uszkami, lub siemiotkę, dobrego karpika, a może pierożki z kapusta i z grzybkami? Hę! Na pewno mieliby przystrojone drzewko! I to bez wzgędu na rodzaj i formę! I śpiewaliby o słonku, chmurkach, deszczu i czynach bohaterów z zamierzchłych czasów!
W zasadzie Dziki, to miła wizja, ale pamiętajmy, że Eldarowie nie mieli takiego święta jak BN. Można jednak pomyśleć jak by takie coś wyglądało. Tymbardziej, że można do tego podejść jak do normalnego święta w okresie zimowym.
Jednak czy na pewno karp, pierożki, barszcz? Wiele przecież zależy od kręgów kulturowych. Owszem dla nas pewno tak to powinno wyglądać, ale nie wszędzie się jada te potrawy we święta. W różnych krajach różne rzeczy jedzą. Jakie zatem potrawy mogliby jeść?
Jednak czy na pewno karp, pierożki, barszcz?
pierożki z kapustą i grzybami odpadają bo znali tylko pieczarki (tak jak Mistrz Tolkien)
co do drzewka się zgodzę, zwłaszcza w wypadku Hobbitów
a reszta? hmmmm...kto wie
choć w sumie to by się sprowadziło do hucznej uczty i tyle...ale zawsze
Myślę, że nastrój Swiąt Bożego Narodzenia napewno by pasował do atmosfery w elfickich krainach.. może gdyby elfy znały takie święto i wiedziałyby że ludzie je obchodzą.. to potrafiłyby podejść do niego może nawet w lepszy i bardziej duchowy sposób niż ziektórzy z nas.. Natomiast Hobbici to by ucztowali!!!! a Sylwester... to by dopiero była zabawa.. i fajerwerki Gandalfa!!!! suuuper!
No to pierożki z kapusta i pieczarkami! Drzewka też Elfy przystrajały magicznymi światełkami , a Bożego N. nie traktujmy tak dosłownie! Co do trunków to picie w Śródziemiu było dość powszechne od picia piwa na pinty, wszelakiego wina, o napojach Elfów nie wspomnę ( co tam było wybuchowego to tylko Elfy same wiedzą ! ) po których robiło sie wesoło Właściwie to Elfy "wigilię " miały na codzień, bo z niczego potrafiły zrobić ucztę! Co do Hobbitków to uczty, czyli jedzonko, picie i swawolki miały we krwi! Krasnoludy też nie były gorsze.... o ludziach nie wspomnę! Troche mi szkoda Troli, bo w sumie pożerali różne istotki które czasami wpadły im w toporne łapki, a jak nie wpadły to co???? Jagódki?????
No właśnie..... jak świętowały Trole i inne gadzinki w Śródziemiu?
Jak świętowały gadzinki to nie wiem, natomiast mam pomysł na zabawy Telerich. Otóż moim zdaniem urządzali wyścigi łodzi.
No i elfowie na pewno lubili swoją pracę, zwłaszcza twórcy. Inaczej, niż zazwyczaj jest u nas, choć na szczęście nie zawsze. Ponieważ byli przeważnie doskonali w tym, co robili bo mieli i dużo czasu i znacznie większe możliwości manualne (np oburęczność), więc na pewno tworzenie dawało im sporą satysfakcję. Na pewno dla nas nie mieści się to w kategorii rozrywek, ale kto wie jak tam u nich było.
No i wszelkie rzeczy artystyczne, które już były wspomniane - muzyka, śpiew, taniec poezja połączone z dobrym trunkiem. Również polowania.
Elfowie (zwlaszcza Noldorowie) chętnie szkolili się w sztuce wojennej i myślę, że urządzali sobie potem jakieś pojedynki. Na pewno towarzyszyła im, jak to w takich wypadkach bywa, publiczność.
No bo kto by nie chcciał obejrzeć zmagań słynnych szermierzy?
Wiem, że elfowie nie lubili zabijania. Zdanie innych ras na ten temat też jest wyraźnie zaznaczone, np w słowach Faramira. Istoty z Wolnych Plemion walczyły na śmierć i życie tylko wtedy, kiedy musiały. Sprawa Fëanora to niechlubny wyjątek.
Sprawa Fëanora to niechlubny wyjątek. niechlubny..oj niechlubny..!! ale z drugiej strony miał ku temu powody...postawcie się na jego miejscu..sami opracowaliście coś wspaniałego, wykonaliście to...przywiązaliście się ...i nagle to coś przepada....cały wasz geniusz..."ucieka" ...ps. coprawda ja się nie powinnam wtrącać bom jest Sindarka
A powrcając do tematu..to może Elfowie posiadając swój dalekosiężny wzrok zabawiali się kto pierwszy coś wypatrzy w dali...
A co do sztuki wojennej...to nasunął mi się fragment W.P w którym Legolas ( moja krew) rywalizuje z Gimlim o ilość zabitych orków...to bodajże było w bitwie pod Helmowym Jarem......czyż taka forma rozrywki nie jest fajna, gdy jest się w tak trudnuch warunkach, aby wymyśleć jakąś zabawę..
ale z drugiej strony miał ku temu powody...
Co ty gadasz?!?!?!?!!?!? i ja się właśnie dziwie że Sindarka cos takiego, rozumiem Noldor!, Ale Ty?! Na temat Feanora nie chce mi się gadać, bo to najplugwaszy ze wszystkich elfów, gorszy nawet od Eola(którego osobiście lubię).
.czyż taka forma rozrywki nie jest fajna, gdy jest się w tak trudnuch warunkach, aby wymyśleć jakąś zabawę..
Tu jakiś czas temu byla dyskusja na temat, czy zabijanie w jakiejkolwiek formie może byc zabawą? ja osobiście z tym sie nie zgadzam.
I oczywiście zawody łucznicze! Łuk to chyba najbardziej kojarzona(przez nieznających sie na temacie) z elfami broń. Więc do listy rozrywek należy dodać turnieje łucznicze
ojej...Liadon.... no wiesz..trzeba być wyrozumiałym...nie powiedziałam , że pochwalam to co zrobił Faenor.. tylko próbuje go zrozumieć.. a co do zabijania.... no to przecież był żart!! Ty sie nie znasz na żartach?? buu..ale żeś mnie zganił... aż się boje..
ps. No dobra Liadonku.... przepraszam..no przecież chyba sie tak nie gniewasz.. bo ja jestem Sindarem i zostanę... ( tzn. że zawsze i tak będę w głębi duszy czuła nienawiść do feanora...) , a to że czasami próbuje zrozumieć ten brudny świat to wynika z mojej ogromnej miłości do innych plemion...
ps.2. oj..tak!!! .. turnieje łucznictwa... to wspaniała zabawa.. równie wspaniała jak puszczanie kółeczek z fajkowego ziela... i tańce....małe popijanki...i miłe rozmowy w gronie zacnych Hobbitów pod "Zielonym Smokiem"
Słuchajta! Jak rozrywka to ......... imprezka! Jak imprezka, to ... spotkanko! Strzelanie z procy nawet do wróbli to....brrrrr! Szczególnie, że ponoć wiekszość z Was jest Elfami! Ale...... opiszcie Wasze imprezki na których byliście ostatnio! A na pewno część opisów pokryje się z tymi Elfimi, Krasnoludów, Hobbitków, Trolli itp itd! Ciekawe jak będzie na spotkankach Rivendellka? Oczywiście w tym roczku 2007............
Ale...... opiszcie Wasze imprezki na których byliście ostatnio! Hmmm... ostatnia impreza na jakiej byłem to był Sylwester. Ale może nei będę się chwalił opisem moich wyczynów W każdym bądź razie bawiłem się bardzo dobrze A na pewno część opisów pokryje się z tymi Elfimi, Krasnoludów, Hobbitków, Trolli itp itd! Wiesz... często na jednej imprezie różni ludzie bawią się zupełnie różnym stylu i nie można za bardzo wpisać całej ipmrezy do jednej ramki
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl