alexisend
Shila kocha zakopywac cokolwiek. Niestety z tego powodu miala problemy zoladkowe, bo odkopywala po kilku dniach zakopane mieso i zjadala je. Zaprzestalam wiec wypuszczania jej do ogrodka ze smakolykami, co ja bardzo smuci, ale trudno.
Przedwczoraj ugotowalam jej swinski ogon i dalam jej jesc na dworze. Myslalam, ze sie chwile nim zajmie, bo bylo na nim sporo miesa, ale ona zakopala go gdzies w ogrodzie. Wiem, bo przyszla dosc szybko do domu i cala buzie miala umorusana ziemia. Boje sie teraz, ze jak odkopie to miecho za pare dni i zje to bedzie chora, albo stanie sie cos gorszego. Przeciez to sie popsuje. Tego miesa bylo naprawde sporo na tym ogonie. Nie wiem czy juz nie zjadla, co byloby chyba i tak lepsze niz jakby zjadla je ze kilka dni. Wczoraj wieczorem po powrocie ze spaceru chciala isc do ogrodka, co jest normalne, bo zwykle siedzi tam do polnocy. Jednak pomyslalam o tym miesie i zawolalam ja z powrotem. Juz miala pysk w ziemi i na slowo "kopalas" prawie, ze sie zawstydzila. Zawsze tak robi jak ja zastame z geba upaprana ziemia, albo jak wniesie kilo ziemi do domu na lapach
Nie wiem co robic - czy isc poszukac miejsca, gdzie zakopala ten ogon, czy zostawic. Boje sie, ze taka ilosc nieswiezego moze jej zaszkodzic.
moja też zakopuje dosłownie wszystko:kości,smakołyki psie,kawałki chleba czy drożdżówki ale jej zachowanie wynika z tego, że była głodzona. Na okrągło ma nochal umorusany w ziemi bo jak zakopie to potem sprawdza czy drugi nie znalazł i jej nie gwizdnął. Do tej pory jednak nie miała problemów z tego powodu. Może ktos bardziej doświadczony Ci pomoże. Ja kiedys oglądałam program w którym był poruszany taki temat. Zalecali dawać nie tylko mięso gotowane ale też surowe, przetrzymane przez dzień czy dwa (w zależności od pory roku) w temperaturze pokojowej. Ma być lekko "obślizgłe".
Moje dziewczyny uwielbiają takie "obślizgłe" Zakopywanie było dla nich normą i nie miały jakichś...sensacji żołądkowych kiedy po czasie to zjadały. Jednak skończyłam z " jedzeniem na wynos" ,kiedy te zakopywane trofea stały sie pretekstem do bójek i wabikiem dla much i muchopodobnych -x Jedzą w domu i pod ścisłą kontrolą...Oczywiście zdarza się , że upolują coś w ogródku i potem tylko ...dzióbek czy piórka znajduję Może na zewnątrz dawaj jej tylko taką spreparowaną kość, na której niewiele może się zalęgnąć
mój Ziomek jak tylko poczuje obślizgłe mięso to choćby nie wiem co to było nie ruszy.dlatego codziennie muszę kupować rano świeże mięso.i nawet nie myśli aby coś zakopywać tylko od razu wcina szybciutko do czysta
No, z miski to moja psica tez nie zje miesa,ktore chocby troszke bylo nieswieze. Ale takie nadgnile z ziemi-bardzo chetnie. Jak na razie po niedzielnym swinskim ogonie nie bylo zadnych sensacji zoladkowych.Ale mam wrazenie,ze chyba go wszamala, bo nie chce znow jesc. Tzn. nie chce jesc z michy, bo z nami chetnie by jadla z talerza
Co do smakolykow z zoologicznego, typu kostki i inne, to wlasnie po czyms takim kiedys miala akcje zoladkowo-jelitowe. Teraz takie rzeczy daje jej w domu,ale i tak zjada niechetnie.Nosi z miejsca na miejsce i kombinuje jakby tu przemycic to do ogrodka:)
Dzieki za posty. Mam nadzieje, ze nic jej nie zaszkodzi.
wiesz z tymi smakołykami z zoologicznego to różnie bywa.staram się mu dawać te białe kostki do gryzienia.je wtrzącha szybko-dwa dni i nie ma.ale te ciemniejsze-szare,brązowe i inne męczy długo.czasami wyrzucam po paru dniach bo więcej na nich brudu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl