ďťż

alexisend

Mam pytanko. Czy moge dawac Shili kosci z kurczaka? Bardzo czesto gotuje jej kurze udka, ale kosci wyrzucam, bo slyszalam, ze nie sa odpowiednie dla psow. Choc tu zdania sa podzielone i wiem, ze niektorzy daja takie kosci psu. Tez kilka razy jej dalam, ale troche sie boje, wiec przestalam.
Moj znajomy weterynarz powiedzial, ze z jakimi kolwiek koscmi nie nalezy przesadzac, a z kurczaka nie dawac wcale. Gdzies indziej przeczytalam, ze kosci sa bardzo potrzebne w diecie psa.
No to mam BIG CONFUSION. Prosze o wasze rady i opinie.
Dzieki!!!
Aha a co z porcjami rosolowymi? Slyszalam, ze ugotowane mozna dawac psom w calosci...
Shile juz mam 4 lata i powinnam to wiedziec, ale te pytania zaczynaja mi nasuwac sie dopiero tu w UK, gdyz w Pl nie mialal problemow z karmienem psa. Dostawala podroby i inne mieso. Tutaj nie ma takiego wyboru jak u nas, a wiekszosc miesa jest wstretna. Sama jestem wege, ale moj facet tak mowi. Kupuje Shili mieso tylko u rzeznika (markety odpadaja). Ale tutaj nie ma np. kurzych serc. Totez pozostaja mi kurze udka, mieso mielone czy gulaszowe. No i porcje rosolowe wlasnie. Kosci nie sposob tu dostac, nawet u rzeznika. Jedynie jakies dziwne w zoologicznym, ale te od razu zakopuje, albo zostawia, bo jej nie smakuja.
Karme moj pies traktuje wylacznie jako zakaske, wiec nie moge podawac jej jako posilku podstawowego. Zarcia z puszki tez za czesto nie je. Ze dwa razy w tygodniu, czasem rzadziej i tylko 3 okreslone rodzaje. Innych nie tknie. W sumie moze ma racje. Nie jestem ich do konca pewna.
Takze chetnie poczytam o kosciach itp.w diecie.


Ja moim chłopakom daję czasem surowe skrzydełka lub udka, siostra karmiąca psa barfem daje porcje też w stanie surowym (: Kurczaka można dawać, ale nie poddanego obróbce termicznej – wtedy kości robią się suche, twarde i mogą narobić szkód.
A tak to dostają kości wołowe. W naszym rzeźniku czasem mają świeże kości za free, więc bierzemy (;
Z tego co mi wiadomo najlepsze są kości cielęce (co do wieprzowych i wołowych to mój wet miał jakieś obiekcje ale już nie pamiętam o co chodziło... skleroza...). Nie należy dawać psom kości drobiowych po obróbce termicznej bo łamią się w ostre szpilki i mogą uszkodzić psu przewód pokarmowy... Słyszałam o tym że niektórzy tłuką takie kości i dają psom w postaci mączki, która jest bezpieczna, ale w związku z tym że gryzienie kości ma dobry wpływ na zęby to te sproszkowane tu nie podziałają...
Moje psy bardzo chętnie jedzą szyjki kurze - surowe lub ugotowane i śmiem twierdzić , że są w nich odpowiednie proporcje mięsa do kości. Na pewno nie szkodzą psom kości tzw. płaskie w kurczaku, czyli cały kręgosłup, mostek, łopatki. Kości tzw. długie - czyli żebra, kostki w nogach i skrzydłach - wiem, że dużo osób daje psom i my też czasem dajemy, ale to chyba też zależy od psa, w jaki sposób je pogryzie. Nasz Bronek ma niezawodny sposób, bo np. skrzydełko łyka w całości (dziwne, bo w kupach nie znajduję nigdy całych kostek). Bardzo wartościowe są kości cielęce, także wołowe są niezłe. Wieprzowych nie powinno się dawać na surowo ze względu na tego Auyeszky'ego (czy jak mu...). Więcej na pewno można się dowiedzieć na stronach o diecie BARF.
Warto by było poszukać sklepu z drobiem i zapytać o takie dobra, jak podroby czy szyjki.


Bardzo dziekuje wszystkim. na pewno sprobuje waszych porad.Sprobuje jej dawac kosci z kirczaka nie uotowane. O szyjkach tutaj moge zapomniec, choc w Polsce chetnie jadla...
No przecież coś muszą z nimi robić?

Bardzo dziekuje wszystkim. na pewno sprobuje waszych porad.Sprobuje jej dawac kosci z kirczaka nie uotowane. O szyjkach tutaj moge zapomniec, choc w Polsce chetnie jadla...

dajcie spokój z tymi kościami z kurczaka... przecież one sa na jeden ząb dla haszczaka. Zaraz pokażę Wam kości a nie kosteczki

[ Dodano: 2008-10-15, 18:44 ]
a dlaczego ugotowane?
moje jedzą własnie takie surowe i preferują je najbardziej,oczywiscie z pewnego źródła musza być

a dlaczego ugotowane?
moje jedzą własnie takie surowe i preferują je najbardziej,oczywiscie z pewnego źródła musza być


Kiedyś pewna Pani od tresury powiedziała mi, że jeżeli pies jest dominujący i ciągle próbuje zdobyć przywództwo w "stadzie" to nie powinien dostawać pokarmu zawierającego "żywą" krew. Może dlatego, że krew wzmacnia-wzmaga w nim najbardziej prymitywne instynkty....
jasne ze wzmacnia choc nie wiem czy to jest dobre sformuowanie
ale na pewno moje psy inaczej zachowują sie wzgędem siebie jak dostaja surowe kosci czy mięso aniżeli suchą karmę,tym niemniej surowe mieso jest bliżesze naturze i l daczego im to odbierać...

Z punktu widzenia psów jesteśmy ich stadem. Tylko właśnie pokazanie psu kto jest samcem alfa w stadzie nie zawsze jest takie proste. Tym bardziej jeżeli trafia się na osobnika, któremu ciągle trzeba udowadniać kto rządzi. Piszesz, że pies "nie powinien dominować" jednak (powtórzę) nie zawsze jest tak jak piszesz dlatego dobrze zastosować się do kolejnej rady.
[quote="runner"]
cena 7,50 pln za prawie 4 kg w tesco

a jak to się nazywa w Tesco.o co prosisz?po prostu o kości dla psa.bo widziałam w Realu chyba to się nazywało odpady mięsne i było chyba 2.20 za kg!zastanawiałam się nad tym czy to kupić czy nie ale jak narazie musze mojego wyleczyć dopiero później pozwole mu na takie rarytasy
[quote="pocahontas"]
A nie są one w jakimś podejrzanym stanie?? Może będziemy też kupować (:
Te kości nadają się nawet do tego aby ugotować na nich zupę dla człowieka. W moim przypadku wyglądały bardzo apetycznie Zresztą nie były one w lodówkach z przeterminowanymi mięsnymi odpadami dla zwierząt...
hmmm...w sobotę jadę na zakupy do Reala-chyba się skusze na nie dzięki pozdrawiam
runner,

Ja tez mialam tu (UK) problemy ze znalezieniem kosci, a poniewaz karmie Loone BARFem, to jest to wielki problem.
Jedyne kosci jakie ona toleruje to skrzydelka i zeberka, nic lepszego nie znalazlam.
Jak bylysmy w Pl, to byl raj - szyjki, lapki drobiowe, kosci wolowe - po prostu bajka !!!!
Tutaj, to ja nie mam takich dobroci
Co Angole z tym wszystkim robią?!! No chyba nie wywalają...
hehe ciekawy jestem jak bedzie z moja sunia, teraz wciaga wszystko jak odkurzacz... surowe mieso, karczek piersi z kury tylko jej dac... dzisiaj zjadla ze mna na spole koreczki sledziowe, i co sie zdziwilem cebule... hehe ciekawe czy taka nie wybrednosc zostanie jej na zawsze, bedzie miala naturalne zrodlo witamin w surowych warzywach:)
olga ruta,
Nawet nie chce wiedziec.Pewnie dodaja tego do tych swoich smierdzacych kielbasek. Jedza tu takie swinstwa, ze szok. Z kielbaskami to byl zart, ale one serio tak smierdza, ze niektorych to nawet moja Shila nie chce jesc...

[ Dodano: 2008-10-17, 21:03 ]
debskim, z cebulą uważaj, jest dla psów trująca w większych ilościach. No i ocet też niezdrowy ;-) Spróbować można dać, ale niedużo. Z warzyw najlepsze są marchew, seler, pietrucha, pomidory bez skórek. Lepiej nie dawać kapustnych, fasolowych (szparagową fasolkę można). Na pewno nie dawać cebuli, pora i czosnku. Nie dawaj też czekolady i rodzynek - są trujące dla psiaków.
olga ruta, dzieki za informacje, to moj pierwszy sh mialem poprzednio innego pieska, kundelka jadl to co ja i przezyl 15 lat, ale zawsze rady sa bardzo cenne i trzeba sie do nich stosowac. dzieki pozdrawiam

[ Dodano: 2008-10-17, 22:36 ]
fenka, otwórz polski sklep zoologiczny w UK

fenka, otwórz polski sklep zoologiczny w UK

Swietny pomysl
Mój Draco gdy posmakował surowych kości to na dwórt nie wychodził a do tego wstąpił w niego straszny dziki wilk.Z łagodnego psa dla moich dzieci stał się nie przyjemny.Więc mąż wyszedł z nim nz spacer a ja to wyrzuciłam i cały dezodorant zmarnowałam i od tamtej pory zero surowizny!!!
Ps. Moi znajomi huskyego też tak mieli!!!
Moje psy często dostają surowiznę - i w postaci mięsa, i kości. Nigdy nie wykazały agresji do ludzi ze swojego stada w czasie konsumpcji, każdy z nas może do nich podejść i np. zabrać kość (choć widać żal w oczkach). Między sobą - to różnie, przeważnie każde łapie swoją dolę i zaszywa się w swoim kąciku. Takie agresywne zachowania przy jedzeniu trzeba "tępić", a najlepiej do nich nie dopuszczać - pies powinien znać swoje miejsce w domu, które jest za wszystkimi ludźmi. Zwłaszcza pies o zapędach dominacyjnych musi to rozumieć. Nie mam na myśli używania przemocy fizycznej, tylko coś w rodzaju wyrobienia sobie autorytetu ;-) Ale oczywiście ostrożność zachowuję, nigdy bym nie pozwoliła sobie na zostawienie małego dziecka z psem, który je lub obgryza smakołyk. Bo o ile reakcje psa są przewidywalne - o tyle pomysły dzieciaków nie...
Ja mojemu haszczkowi daje bardzo dużo surowego mięsa daje porcje rosołowe ,kośći z mięsem wołowe nawet 5 razy w tygodniu . Nie przejawia żadnej agresji . Mam syna który zabrał mu kiedyść kość gdy jadł i pies nic mu nie zrobił tylko wył.

kości kupuje w ubojni mam w mojej okolicy dwie jedna drobiu a druga wiepszowo- wołową
Zacząłem karmić chłopaków BARFem już jakiś czas temu – codziennie dostają kości z mięsem, krwią (; I jakoś żaden z nich nie jest agresywny... Kości mogę im zabrać bez problemu, tylko pierwszą reakcją Balu, jak widzi, że chcę mu ją zabrać, jest próba schowania się pod stołem (; Córa (1r.8m.) może bez problemu siedzieć koło nich, jak jedzą, ale oczywiście pilnujemy cały czas, nie jest pozostawiana sama z psami, w czasie jedzenia zwłaszcza (: Kiedyś, jak jeszcze karmiliśmy Acaną, Karolka raz usiadła koło miski Baltucha, jakoś sprawiła, że ten przestał jeść i zaczęła go karmić po jednej kulce karmy I tak całą miskę (;

Może dlatego, że krew wzmacnia-wzmaga w nim najbardziej prymitywne instynkty....

))) i ktory niby skladnik krwi ma taka czarodziejska moc?
Myślę, że to kolejny mit na temat husky ;-) Ludzie posiadający husky podświadomie oczekują takich zachowań, bo to w końcu rasa pierwotna, o dużym procencie zachowanego instynktu wilka...
chyba nie tylko husky. 10 lat temu sasiadka mojej babci czesto gesto opowiadala nam o swoich kundelkach i pamietam historie o kaszance, ktorej Bron Boze psom dawac nie wolno bo od krwi staja sie agresywne.... Potem slyszalam to jeszcze wiele razy, obok standardowych sloganow "szczeniaki raz dla zdrowia", "ziemniaki jak najbardziej" itd. itp.

Dziwi mnie natomiast z jaka latwoscia mozna komus cos wmowic, ale jesli to ja jestem niedouczona to prosze o oswiecenie. Chetnie wykorzystam eliksir, zeby moze inne pierwotne instynkty wzbudzic gdzies u kogos )))
nie wiem czy powinnam się wypowiadać w tym temacie bo moja Ajana to wsumie jeszcze szczenię, a szczenięce zachowania rożnią się od zachowań psów dorosłych, no ale wygląda na to że u niej takich instyntków zupełnie brak (: młoda jak dostanie kość to jeszcze przychodzi się chwalić do wszystkich domowników jaką ma piękną kość... daje każdemu na kolana... jakby chciała powiedzieć " skosztuj jaka dobra, jak chcesz to się z tobą podzielę" heheh no ale niestety moja młoda nie dostaje za często kości bo później wymiotuje ):

chyba nie tylko husky. 10 lat temu sasiadka mojej babci czesto gesto opowiadala nam o swoich kundelkach i pamietam historie o kaszance, ktorej Bron Boze psom dawac nie wolno bo od krwi staja sie agresywne.... Potem slyszalam to jeszcze wiele razy, obok standardowych sloganow "szczeniaki raz dla zdrowia", "ziemniaki jak najbardziej" itd. itp.

Dziwi mnie natomiast z jaka latwoscia mozna komus cos wmowic, ale jesli to ja jestem niedouczona to prosze o oswiecenie. Chetnie wykorzystam eliksir, zeby moze inne pierwotne instynkty wzbudzic gdzies u kogos


W czasach mody na rotweilery popularne było dawanie im surowego mięsa "a bo to pies będzie bardziej ostry" (nie wiem czy jak papryczka chilli czy jak tabasco ).

Dla mnie też fenomenem jest jak łatwo ludzie potrafią uwierzyć komuś przypadkowemu, kto twierdzi np. że po surowym mięsie pies stanie się grożny, ale wetowi, który mówi, że suka nie musi mieć dla zdrowia szczeniąt już nie uwierzą tak łatwo.
Mnie tu starsi ludzie ciągle dopytują, czy to prawda, że te psy w ogóle nie szczekają (; No to mówię, że szczekają, wyją, gadają po swojemu. To jest tylko "Naprawdę??" Czasem nawet mi mówią, że w takim razie to nie mogą być husky, bo husky nie szczekają
Taaa.... ale to wina opisów internetowych, czasopismowych i książkowych nawet, kilka razy już czytałam husky- nie szczeka
ludziom trzeba jasno i klarownie: nie ujada pod drzwiami jak burek sąsiadów, ale szczekać potrafi

Czasem nawet mi mówią, że w takim razie to nie mogą być husky, bo husky nie szczekają

Buahahaha! Mnie tez sie to zdarzylo Jedna pani tak stwierdzila, po czym dodala: "mieszaniec, ale ladny w sumie".

moje co prawda nie daja ostro znac ze szczejkaja ale raz na jakis czas im sie zdarzy wydac glos z siebie z co dostaja nagrode:)) bo ich szczek jest bardzo fajny:))
ja tak tylko ad tych kosci- moje je wszelakie. kurczaka staram sie ograniczac bo dla mie to syf ale jak nie ma nic ciekawszego w sklepie to biore.

słyszałam ze z tymi koścmi to jest tak ze mozna wszystkie dawac z wyjatkiem tych grubych z nogi (nie wiem jak to sie zwie fachowo ) bo właśnie one sie rozpadaja na ostre kawałki. reszta jest ok
podobno kości wołowe są ok dla psiura
Jak juz udalo mi sie znalezc kosci dla Shili tu w UK, to ona i tak ich nie je, tylko zakopuje w ogrodku
pocahontas,
A jak sie miewa Ziomek??
odpisze Ci na pw
A ja kocham opowieści, że jak pies poczuje krew to się zamienia w bestię i zaczyna zagryzać wszystko wokół.... Niestety nikt z opowiadających jeszcze mi nie odpowiedział co mam zrobić w czasie okresu ...

Co do kości to każda surowa kość jest bezpieczna, za to po obróbce termicznej kości podawać nie można . Dlatego też te kości z zoologika też nie są najlepsze - pies może z nich obgryźć chrząstki i zakończenia, ale trzon trzeba koniecznie zabrać. Jak kiedyś Birma rozgryzła taki trzon to sobie rozcięłam dość mocno stopę na kawałku kości



A co jak ktos jest wege?? To ma lipe jednym slowem...


uwiez mi ze ma...

ponoć wieprzowe są dla psa "nie zdrowe" itd. (choroba Aujeszkyego bodajże)
Ja swoim dawałam wołowe kości .
Milena tylko źródłem zarażenia są podroby, nie kości
jeżeli chodzi o wieprzowe to mówiłam ogólnie o mięsie, kości itd . A kupując kość masz też tam i mięso, nie gołą samą kość. Chyba że u ciebie jakieś inne sprzedają.
Wiriony powodującego tę chorobę wirusa mogą znajdować się w mięsie, czyli surowe kości wieprzowe są potencjalnym źródłem zarażenia psa. Jednak takie porażenie wirusem surowicy świni (a więc i mięśni) jest rzadkie, podobno następuje już przy widocznych objawach choroby, a więc teoretycznie taka świnia nie idzie do handlu (bo ta choroba jest już zwalczana "z urzędu" wg norm unijnych). Niestety, świnie bywają nosicielem wirusa bezobjawowo, wtedy właśnie podroby (także rdzeń kręgowy i krtań) go zawierają. Wirus jest odporny na działanie warunków zewnętrznych - w temp. pokojowej może zarażać nawet po 8 dniach. Mrożenie go "hartuje" i mu nie przeszkadza. Gotować należałoby długo - podane jest, że w 600 st. C wirus ginie dopiero po 1/2 godziny. Chyba lepiej unikać wieprzowiny jako karmy dla psów, w tym również kości.

ponoć wieprzowe są dla psa "nie zdrowe" itd. (choroba Aujeszkyego bodajże)


tez tak słyszałam... mało tego pamiętam ze w czasie kiedy psy dostawały kości wieprzowe łzawiły im oczy, do tej pory nie wiem czy to tylko zbieg okoliczności czy nie ale od wieprzowiny trzymam się z daleka

Mnie tu starsi ludzie ciągle dopytują, czy to prawda, że te psy w ogóle nie szczekają (; No to mówię, że szczekają, wyją, gadają po swojemu. To jest tylko "Naprawdę??" Czasem nawet mi mówią, że w takim razie to nie mogą być husky, bo husky nie szczekają tez mnie to spotkalo juz nieraz.... smiesznie tak jak ide ze swoimi na spacerze i szczekna z byle powodu a ktos mowi- to nie jest prawdziwy husky bo szczeknal... a ja im na to - prawdziwy tylko wyprany w perwollu:))
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl