alexisend
mam taki problem z Mańkiem...no właśnie...szczeka i próbuje rzucac sie na inne psy podczas spacerów. jak widzę jakiegoś psa,który idzie na przeciw nas to schodzę na bok i trzymam Mańka krótko za smycz....aaaaa właśnie słyszałam że to nie dobrze, że tak robie....qrcze ale nie wiem jak sobie z tym pradzic. Z Riką nigdy nie miałam takich problemów-zawsze ciągneła do innych psów ale zawsze z chęci zabawy-nawet jak te psy nie chciały sie z nią bawic ....A Manfred jest agresywny nawet do szczeniąt-rozumiem to że może byc zazdrosny o Rikę-zawsze chodzimy razem na spacery (zreszta jak osobno sie zdarzy to też szczeka i sie rzuca), czy o to ze pogłaszcze innego psa...teraz już raczej nie głaszcze innych psów przy Mańku, ale ostatnio kłapnął zębami na szczeniaka koleżanki-sunie owczarka. dla przypomienia dodam że Manka znalazłam na początku października,( ma około 4-6lat) i taki już był od początku,tzn po kilku dniach jak sie zaklimatyzował, ale teraz jak go trochę podkarmiłam to nabrał więcej siły...boję się że w końcu może sie tak wydarzyc że go nie utrzymam....poradźcie mi proszę jak z nim postępowac...wiem że cierpliwie ale jak mam się zachowac jak bedzie rzucał sie na inne psiaki???
aha jeszcze jedno-jak już jest taki zły i szczeka i sie rzuca to zauważyłam kilka razy że kłapnął zębami na Rikę-teraz staram się aby było tak iż Maniek z jednej strony a Rika z drugiej mojej strony w takich sytuacjach.
Nie wiem jak sytuacja wygląda dokładnie, ale wydaje mi się to agresja na tle dominacji.
Jak masz ustawione relacje ze swoim psem?
Jak zachowuje sie i jest traktowany w domu?
Możliwe, że czuje się Alfą i trzeba spokojnie ustawić od nowa relacje.
Jedyne co w tej chwili przychodzi mi do głowy, to szczególna uwaga.
Musisz wypatrywać zagrożenie dużo wcześniej zanim Twój pies.
I iść np na drugą stronę ulicy.
Stopniowo przyzwyczajać psa do obecności innych zwierząt.
I na zasadzie pozytywnego wzmocnienia uczyć psa zachowania prawidłowego.
Może komenda "ignoruj" była by na miejscu?
Przy okazji nauczyłabyś psa ignorowania wszystkiego co go pobudzi.
Mnie martwi tylko to, że powiedziałaś o ataku na szczeniaki i suczki.
Pies tego nie powinien robić w żadnym wypadku (moje zdanie).
Pies w wieku, który podałaś to dorosłe zwierzę w szczycie swojej formy i może być tak, że czuje się niezwyciężony.
Ja zauważyłem podobne zachowanie u Dobermanów, Rottweilerów i niektórych Owczarków nie tylko niemieckich.
Właśnie w tym wieku najczęściej występowała agresja dominacyjna.
Co ciekawe miała miejsce w większości u psów z niepewnych hodowli albo z hodowli o wysokiej reputacji...
Możliwe też, że pies był silnie karcony wcześniej przez poprzedniego właściciela za próby poznania innego psa.
On mógł to odebrać jako próbę ataku i lać zwierzaka i rozbudzać w nim złe skojarzenia.
no właśnie zapomiałam dodać to jeszcze że zauważyłam,iż jest lękliwy jak coś mocniej stuknie,spadnie itp oraz podczas gwałtownych ruchów ręką. Rika jest tak nauczona że jak pokazuje palec wskazujący-dłoń jest wtedy na wysokośći kladki piersiowej (coś ala "oj oj" czy "nie wolno"dla małych dzieci) to właśnie znaczy "siad" i Rikusia to tak odbiera...Manfred natomiast hmmm czesto kładzie po sobie uszy właśnie jakby się bał cofa się,głaszcze go wtedy i lekko naciskam zadek aby usiadł,chociaż właśnie ostatnio powolutku zaczyna reagować na to jako "siad"
co do sytuacji w domu- po Waszych radach jak podaje miche z jedzeniem to najpierw kłade Rice a potem Mankowi i wyglada na to ze zaakceptowali taki uklad, jak dostaja smakołyki to tak samo.Rika czasem go podgryzuje, np.kiedy słyszy jak sięgam smakołyki i leca do kuchni albo jak czasem Maniek rano wskakuje mi do łóżka aby się przywitać jak się obudzę.Czasem warknie jeden na drugiego ale wtedy zawsze stanowczym głosem mówie "spokój",a i jeszcze jedno jak przechodzimy przez drzwi to Maniek zawsze pcha się pierwszy,staram się teraz sama przechodzic pierwsza bo zdałam sobie sprawę iż to też ma znaczenie.
no i to że w sumie do Riki to nie jest agresywny,a często uległy własnie kidy ona go lekko podgryzie za kark.
mój młody jak widzi inne psy to sie jeży warczy i napina, ale z ciekawości puściłem go do siatki do 2ch psów, od razu mu grzywa opadła zaczęło sie machanie ogonem i wąchanie, tylko boje sie że na zawodach zechce sie bawić ,
Dell z Daisy łapały się prawie 4 miesiące. Konsekwentnie tylko ustawiałem hierarhię, ale one i tak to wszystko po swojemu zrobiły Na spacerach mam problemy do tej pory - coraz mniejsze. Nie nadarmo dostał od moich klubowiczów krzywkę - bandzior. Na treningach pomaga tylko słowo - fe i przyciśniecie do gleby, puszczam wtedy gdy przestaje mruczeć. Na spacerach dlatego ,że mam dwa to tylko "fe" i staram zainteresować go czymś innym. Dużo jeszcze przed Tobą pracy, bólu w barkach i przede wszystkim CIERPLIWOŚCI. Efekty przychodzą same
no właśmie u mnie tak nie jest jak podchodzi jakiś pies to Maniek kłapie zębami...boję się że złapie jakiegoś...
no tak Jarku cierpliwość wiem wiem hmmm z przyciągnieciem do ziemi nie probowałam jeszcze,myślę jednak że może być z tym problem, bo Maniek to wieeelki pies,ale spróboję przy najbliższej sposobności...(obym musiała długo na nią czekać )
zaparaszam niedaleko w sumie - do Torunia - trenujemy z psiakami w każdy weekend sobota, niedziele od 9 przy kapliczce zbiórka
zacznie się pod czujnym okiem moich klubowiczów resocjalizować - warto zawsze cos ciekawego się dowiesz, pokażą jak co zrobić a przy okazji i kiełbaskę zjesz
dziekuje Jarku za zaproszenie...teraz nie dam rady w ta sobote...wiesz przygotowania przedswiateczne ale w nastepny weekend jesli tylko bedziecie to przyjedziemy. poprosze jeszcze wiecej szczegolow gdzie mam sie stawic
ja dziś poszedłem z psem w nieznane tereny ( w sumie 20km) i podchodziłem z nim do każdej siatki i ujadającego psa, orion zaczynał machać ogonem i stawać bokiem przy siatce, a jak go brałem to po pisakiwał, jest chyba dobrze bo nie było już warczenia i napiniania się
Ja dziś będąc na spacerze z furtami zmieniłam troszkę taktykę-widząc innego psa trzymałam smycz Mańka luźno i spokojnym głosem powtarzałam "zostaw" i "nie wolno" i powiem że w sumie to rzucał się jakby mniej-na pewno było mniej szczekania, trochę ciągnął w strone napotkanych psów ale zachowywał sie jakby spokojniej. będę próbowac dalej takiego podejścia-zobaczymy co będzie jutro
aha co do psów za ogrodzeniem...na razie nie robie Mańkowi takiej próby do tej pory ciężko było przechodząc przy płotach gdzie były inne psiaki
Monika, po co zabierasz furty na spacer?..
trenujemy z psiakami w każdy weekend sobota, niedziele My kiedyś też tak mieliśmy
Monika, po co zabierasz furty na spacer?.. a tak aby je przewietrzyc....bo co tam będą cały czas w domu leżec
jarek1966 napisał/a:
trenujemy z psiakami w każdy weekend sobota, niedziele
My kiedyś też tak mieliśmyI co się stało, że tak już nie jest? U nas trening łączy się z fajnym towarzyskim spotkaniem - i tak jest to stabilne od trzech - no nie już czterech lat. Ci którzy czekają na sprzęt i Ci którzy sa w trasie z futrzakami - traktują to jako zabawę. Dlatego też atmosfera udziela się psiakom i jak zjeżdżamy się na plac to wycie dobiega z każdego samochodu a paczka psów i ludzi uważam, że jest rewelacja!!!! choć czasami dziela nas pokolenia to wspólna pasja i chęć robienia czegoś z psami -łączy
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl