alexisend
Może mi doradzicie. Mona sama z siebie agresywna już nie jest ALE... Kiedy pies jest do niej agresywny to ona do niego jeszcze bardziej. Ona jakby chciała go naśladować. Jak warczy to ona też tylko warczy, jak szczeka to ona zazwyczaj siedzi cicho ale też czasem poszczeka. Jak mam ją oduczyć takiego "naśladowania"? Kiedyś tak nie było...
Dzisiaj np. podbiegł do niej zerwany, bezpański około 100 kg Bernardyn (za barierką był bo było to pod mostem) i zaczął się rzucać przez barierkę, Mona jak to zobaczyła to zamiast uciekać (jak to zazwyczaj robiła kiedyś) to ona jeszcze bardziej się wściekła... niestety wtedy agresja Bernardyna udzieliła się na nas i stałybyśmy się jego przekąską gdybym Mony nie uspokoiła... wtedy odszedł
Boje się że ona kiedyś zrobi sobie tym krzywdę, wiem że chce sie bronić ale kiedyś przechodziła obojętnie a teraz robi to co inny pies (lecz sama nie zacznie). Próbuję ją wtedy zajmować czymś innym albo każę "szukać kota" ale nie daje się nabierać
W jakim wieku jest sunia?? Ja jak tylko widze, że któryś mój pies zaczyna mieć wrogie zamiary, a jeszcze nie zacznie warczeć, to wymawiam ostro komendę "nie wolno" i nie robię nic po za tym typu ściaganie smyczy itp, która wystarcza w pełni. Jak pies posłucha to go chwalę wylewnie czasami nie słucha Boston, ale to tylko w przypadku psa sąsiadki z którym zaciecie walcza o dominacje na osiedlu i tłukły by sie przy każdej okazji, to wtedy łapię go za karczycho i potrzasam, jak na komende "nie wolno" nie reaguje, a to szybko przywołuje go do porzadku
Ja robię tak samo - już jak widzę, że któryś z burków wykazuje nadmierne negatywne zainteresowanie jakimś psem, od razu są komendy typu „Nie rusz”, „Nie wolno”, „Naprzód” (: A jeśli zacznie któryś ciągnąć, warczeć, obszczekiwać, to od razu karcimy.
W sumie ani jeden ani drugi nie jest zasadniczo nastawiony negatywnie do psów, chyba że one zaczynają pierwsze. A takich niestety jest cała masa I do tego właściciele, wg których ja mam dwa duże potwory, a oni takie małe biedne kundelki...
u mnie agresja jest od małości tempiona gdyby moje psy chciały być agresywne to co ja bym robił na wystawach i treningach??? u mnie krzyknięcie do któregoś psiaka "Co jest z tobą" albo "Co ty robisz"wystarcza zaraz wiedza ze robią żle ale od małości nawet jak młody psiak przejawia agresje na ogrodzie czy w klatce zaraz interweniuje z tymi słowami biore za łep to działa a pies przynajmniej wie że żle robi bez karcenia
u mnie krzyknięcie do któregoś psiaka "Co jest z tobą" albo "Co ty robisz"
...
interweniuje z tymi słowami biore za łeb to działa To jest właśnie karcenie (;
To jest właśnie karcenie (; To Ty chyba nie wiesz jak można karcić psiaka jeżeli dla ciebie to jest karcenie to co powiesz na to jak ludzie leja swoje psiury?? jak twoim zdaniem to co ja robie utrzymywanie sobie spokoju w swojej gromadzie jest karceniem....
No widzisz - dla ludzi, którzy nie preferują bicia, takie zwracanie uwagi właśnie jest karceniem (: Chwytanie psa za łeb, pysk, kark itd. też jest karceniem (: Pod warunkiem oczywiście, że jest to wykonywane w celu uspokojenia i właśnie utrzymania porządku w stadzie - bo chyba nie jest nagrodą, prawda?
A jak ludzie leją swoje psiaki, to znaczy, że nie mogą sobie z nimi poradzić... I nie potrafią w poprawny sposób rozładować nagromadzonej w sobie agresji/złej energii (:
i kolejny ram kolego nie czytasz dokładnie dajesz mi jakieś wykłady a ja odrazu napisałem ze krzyknę na mojego psa właśnie dlatego żeby utrzymać spokój w zaprzegu i na ogrodzie ja tam nie wiem co ty robisz ale ja nie karce swoich psiaków bo taki muscher który leje psiaki to żę tak brzydko powiem to jest gówno a nie muscher przepraszam za wyrażenie ale tak sądzę cierpliwość jest najważniejszym składnikiem udanych treningów a potem wyników na zawodach
a ja odrazu napisałem ze krzyknę na mojego psaA ja tylko napisałem, że krzyknięcie na psa jest karceniem, czemu Ty zaprzeczasz od samego początku (: Karcenie wcale nie musi mieć przecież formy fizycznej.
I to nie są żadne wykłady, tylko argumentowanie mojej postawy.
Kiedy pies jest do niej agresywny to ona do niego jeszcze bardziej. Ona jakby chciała go naśladować. Jak warczy to ona też tylko warczy, Wydaje mi się że taka,a nie inna reakcja może wyniakać z tego że Mona czuje się zagrozona i tak reaguje,takie zachowanie to nie koniecznie wynik nasladowania agresii innego psa tylko samoobrona
A spróbuj w taki przypadku mieć ze sobą paczkę smakołyków i jak Mona się "napuszy" to podtykaj jej pod nos i powtarzaj Dobry Pies,Dobry Pies aby czuła się pewnie, to powinno ją uspokoić i jednoczesnie staraj się kontynuować z nią spokojnie spacer odwracając jej uwagę od innego "agresywnego psa"
A spróbuj w taki przypadku mieć ze sobą paczkę smakołyków i jak Mona się "napuszy" to podtykaj jej pod nos i powtarzaj Dobry Pies,Dobry Pies aby czuła się pewnie, to powinno ją uspokoić a może pies odbierze dawanie tych smakołyków jako nagroda - nagroda za warczenie w takim momencie na innego psa....
a może pies odbierze dawanie tych smakołyków jako nagroda - nagroda za warczenie w takim momencie na innego psa....Nie powinien, chodzi mi o uspokojenie i wyciszenie psa, nawiązanie kontaktu między nim a włąścicielem w takim momencie,pies jest bezpieczny bo ma przy sobie panią ,to jego Pani jest od tego by go bronić, musi taka relację nawiazać bo jak trafi na na psa który rzuci się na Monę w odpowiedzi na jej agresję będącą wynikiem strachu to sobie nie poradzi, bo pies w afekcie nie będzie wogóle reagował
Eee, jak pies warczy na innego, raczej nie podaje się żadnych smakołyków. Można najwyżej takim smakołykiem odciągnąć uwagę, czyli nie dać do pyska, tylko podstawić pod nos i odciągać. Jak pies zwróci uwagę na właściciela, to odejść od atakującego psa i dopiero po wyciszeniu, może niech pies usiądzie, wtedy dać smakołyk [chyba o to chodziło minimini, czyż nie?]. Każde głaskanie i dawanie smakołyków w momencie, gdy pies warczy, jest chwaleniem zachowania. Bo to Ty wiesz, że chcesz psu pokazać, że nie ma się bać; a pies po prostu dostaje smakołyk w momencie, gdy szczeka i się rzuca - jak wykonuje polecenia, też dostaje smakołyki, więc jak ma to odebrać?
Mam tu w okolicy przykład małej spanielki, która szczeka na psy, rzuca się, leci do właścicielki na kolana, ona ją głaszcze, mówiąc delikatnym głosem "Spokojnie, nie bój się", a pies z maksymalną agresją na pysku ujada... I zaczyna się rzucać jeszcze bardziej...
Może źle się wyraziłam, ale każdy obserwuje sowjego psa i potrafi przewidzieć jego reakcję, zatem niech podtyka mu pod nos zanim Mona zdązy wydobyć z siebie warkot,niech odciaga ją tą własnie metodą.
Skąd się bierze agresja u psa? bo taki się urodził? nie koniecznie się z tym zgodzę
Pies atakuje jak broni stada,a wg mnie nie pies powinien byc jego przewodnikiem tylko jego włąściciel zatem nie ma potrzeby by pies czegokolwiek bronił,lub atakuje jak się boi- i też nie słusznie bo przy swoim opiekunie nie powinien się bać
Więc tak czy siak reakcja agresji i psa jest nieuzasadniona i wynika z błędów wychowawczych być może w wieku juz szczenięcym
Patrz co napisał Biernat
No a pro po spanieli to kilka dni temu jeden Mone ugryzł (nie mocno) jak ta sie wściekła to bałam się że nie utrzymam jej Dzisiaj spróbuję to uspokojenie jej ale boje się że np jak w wypadku tego bernardyna to nie wypali na tyle żeby nie chciała sie bronić (co prawda w tym wypadku wolałabym żebym to nie ja musiała jej bronić bo już byłam gotowa ja puścić ze smyczy i niech przed nim ucieka, ale podejrzewam że by zaczeła z nim sie gryźć i wiadomo czym by to sie skończyło). I wkurzają mnie Ci właśnie właściciele co sa przekonani że dobrze piesek robi.. żal
[ Dodano: 2008-06-22, 14:10 ]
Mam tu w okolicy przykład małej spanielki, która szczeka na psy, rzuca się, leci do właścicielki na kolana, ona ją głaszcze, mówiąc delikatnym głosem "Spokojnie, nie bój się", a pies z maksymalną agresją na pysku ujada... I zaczyna się rzucać jeszcze bardziejZobacz ile błedów robi ta paniusia od spanielki jednocześnie!
Bierze psa na kolania PO AKCJI
Głaszcze go PO AKCJI
i mówi w dodatku spokojnym głosem!
Wszystko robi po tym jak jej pies wykazał agresję,a to jest złe bo wówczas faktycznie jest to chwalenie za złe zachowanie
Pies powinien stać przy właścicielu a głos powinien być stanowczy.
My tu piszemy jak się zachować by uniknąć agresji ze strony psa
gdzie Ty chodzisz na spacery że wszystkie psy się rzucają na twojego a twój na wszystkie? ... może czas je zmienić? :p
Wszystko robi po tym Robi to w trakcie i po tym (;
yuki, najważniejsze jest to, żeby właśnie wyprzedzić reakcję psa. Patrzę, jakie nastawienie ma pies, który idzie z naprzeciwka (a po czasie już się poznaje, jakie psy są agresywne) - jeśli złe, ściągam psy do siebie i mówię stanowczo Spokój, Nie rusz, Naprzód. I tak konsekwentnie za każdym razem! Jak przejdzie spokojnie, pogłaszcz, pochwal. Teraz jest czasem tak, że Balto przychodzi sam do mnie, jak zobaczy niektóre psy (: A większość olewa.
w tym problem ze ja zawsze agresje tępiłam.. od miesiąca może mniej sie tak dzieje O.oPrzeanalizuj ten miesiąc,co mogło się wydarzyć ,że tak się stało
Serio moga być przeróżne podłoża takiego zachowania,proponuje poczytać i działać bo kiedyś naprawdę jej możesz nie utrzymać
ściągam psy do siebie ściągając psa jeszcze bardziej go pobudzasz do agresji. Z resztą się zgadzam
Może dzisiaj nie spotkacie żadnego agresora małe szanse, zawsze jakiś jest
gdzie Ty chodzisz na spacery że wszystkie psy się rzucają na twojego a twój na wszystkie? ... może czas je zmienić? :pNie wszystkie, ale zazwyczaj jak przechodze przez miasto jakies małe kundle rzucają się z zębami. A Bernardyn był w samym środku miasta, sam, zerwany ze smyczy... chodze stałymi trasami ale zawsze musze przejść przez miasto
cooba, dzieki zobaczymy czy poskutkuje
Czemu nie bierzecie też pod uwagę że może Mona to typ dominanta lub może jest zazdrosna o swoja panią miałem na wystawie przypadek kiedy przy staniu w kolejce do odbioru mój Buras olał mi nogę zaznaczając że jestem jego Może
Mona też strzeże swojego a w skutek tego ostrzegawczo pokazuje ząbki innemu psu
ściągając psa jeszcze bardziej go pobudzasz do agresji. Wychodzę z nimi bardzo często na 8-metrowych linach, jak idziemy na zwykłych smyczach, to idą normalnie. Ale na 8 metrach to raczej nie da rady (;
Czemu nie bierzecie też pod uwagę że może Mona to typ dominanta lub może jest zazdrosna o swoja panią Wszystko oki,ale przy swojej Pani,na smyczy nie powinno byc mowy o dominacji jakiejkolwiek
Chyba,że w rodzinie kto inny jest przewodnikiem stada niż Yuki, to co innego
Biernat, mój pies też jest dominant (dominuje wszystko co się rusza) ale nie zdarzyło mu się nigdy mnie oblać
Samochód, owszem, na zawodach pokazał, który nasz
Ale bez przesady, żeby obsikiwał ludzi... Miałam kiedyś koleżankę, co właśnie takiego psa miała... w typie huskiego. Ale on miał chyba jakieś zaburzenia hormonalne bo czasami obsikiwał meble w domu (co też jego? ) a dominantem co najmniej NIE był. To była parówa, która nawet się nie broniła
Chyba,że w rodzinie kto inny jest przewodnikiem stada niż Yuki, to co innegoCiężko stwierdzić ale wydaję mi się że Mona upodobała sobie moją mamę, ale zazwyczaj to się działo jak wychodziłam z nią więc też bez sensu.
Nie no bez przesady ja ja dopuszczam do każdego psa bo chciałbym żeby znowu zaczęła się z nimi bawić ale nie chwaliłam ją za odganianie psów raczej byłam zła że zaczyna atakować i cały czas komenda "nie rusz" jest w użyciu. Separowałam ja od psów dlatego że zaczęła je atakować a inne suki na nią sie pierwsze rzucały, wiesz zawsze to ja odganiałam psy od niej a nie ona ale jak już podchodziły od tyłu to już sama zaczęła interweniować a potem od razu ja przepędzałam psa dlatego może myślę że to aż tak dużego wpływu nie miało
Najgorsze jest to że nie tylko ja wychodzę z nia i może coś bywało na innych spacerach
spróbuj z tymi smakołykami i odciagnaiem uwagi w ten sposób,pare razy ale konsekwetnie z odpowiednim tonem wydawania komendy i napisz jak Ci idzie
No dzisiaj miałam dużo okazji na to i powiem szczerze że no nawet 2 razy udało się z tym smakołykiem W niektórych przypadkach zauważyłam że jeżeli pozwolę jej powarczeć trochę to ona przestaję i zaczyna się bawić. Lecz jeżeli pies zaczyna wąchać tyły to już agresja ale wtedy odciąganie zdaje egzamin
Nie no bez przesady ja ja dopuszczam do każdego psa bo chciałbym żeby znowu zaczęła się z nimi bawić ale nie chwaliłam ją za odganianie psów raczej byłam zła że zaczyna atakować i cały czas komenda "nie rusz" jest w użyciu. Ale mi chodzi tylko i wylącznie o to co się działo gdy ona miała cieczkę, nie powiesz mi, ze wtedy dopuszczałaś ją do każdego psa
No to teraz konsekwentnie, proponuje spacery z wypchanymi kieszeniami smakołyków
Ale mi chodzi tylko i wylącznie o to co się działo gdy ona miała cieczkę, nie powiesz mi, ze wtedy dopuszczałaś ją do każdego psa niiieeee no pisałam że to ja odganiałam od niej psy nawet jak jeszcze nie podeszły ale łaziły za nią ale jak za blisko podbiegły ku tyłowi to Mona się wściekała
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl