alexisend
czy wasze psy mają hopla na pkt konkretnej rasy psów(albo konkretnego 'typu')
moja pare lat temu znienawidziła jamniczkę z góry(jak była mała to kochała cały świat,łącznie z tym jamniorem,ale jamnior nie odwzajemniał uczuć i w okresie szczęnięcym Tekili-kiedy moja dawała ze sobą robić wszystko-z racji wieku i uległości-ruda wściekła niskopodwoziowa dała mojej popalić,potem Tekila dorosła i role się odwróciły....)jak ją widzi to koniec...nie ustoi spokojnie,wścieka się i zachowuje jak super wyszkolony pit bull uczestniczący w walkach właśnie przez to musiałam jej kupić kaganiec-bo bałam się,ze kiedyś z nienacka,na widok Daisy wyrwie mi z ręki smycz(pare razy prawie się zdarzyło)i będzie po jamniorze(a jamnior oczywiście też drze gębę na pół dzielnicy)...tylko,że teraz to już przybrało na sile-teraz jak widzi z daleka jamnika to jej utrzymać nie mogę,wyrywa się jak głupia,wiesza na smyczy i wygląda conajmniej groźnie i nie ważne czy to suka czy pies-jest jamnik(szczególnie rudy)to jest jadka....
Anton w ogole nie lubi psow Musialby zaczac integracje, ale jeszcze nie mial wszystkich szczepien. Wczoraj mialam okazje widziec jaki jest zdenerwowany na widok innego psa. Facet szedl z bokserem (o dziwo! bo ja z Antonem łaże na pustkowiach), bokser dorosly, powazny... nawet Antona nie zauwazyl, a ten jak oparzony- futro mu sie napuszylo, zaczal warczec... wygladal jak kot, a nie pies Mysle, ze chyba znienawidzi boksery hehe.
Szatun to ogolnie zadymiarz i kocha bojki, ale za szczeniecych czasow zostal pogryziony przez dobermana... Od tego czasu dobremany sa szczegolnie zagrozone, bo nie odpusci.... A trzeba mu przyznac, ze jak na "dresiarza i szalikowca" przystalo jest w "te klocki" bardzo dobry.
Mój Sampo jak był mały wyglądał jak kot.... więc psy nie zwracały na Niego uwagi... Nawet z "tymi większymi" się bawił Obecnie ma już kilku "na celowniku" ... Są to przeważnie samce czarnej maści... Terier rosyjski, sznaucer olbrzym, dog niemiecki... i kilka małych bez paszportu Jego zachowanie zmieniło się od momentu, gdy owczarek zaatakował nas zabiegając od tyłu. Teraz nie czeka- tylko od razu wyraża swoje zdanie... Czasami ciężko jest mi samej Go utrzymać... Ale cóż.. kocham te psy i muszę sobie dawać radę Pozdrawiam
Ania i Sampo
Moja [pierwsza suczka szerokim łukiem omijała charciki i chow-chow
Cóż.. Nie ma się czym chwalić ale mam suke rasistkę Luna nienawidzi czarnych psów. Normalnie wpada w jakiś amok jak widzi czarnego a jak jeszcze jest to duży pies to już zupełnie. Kiedyś na wystawie staliśmy koło przejścia to Luna szczekała tylko na psy ciemno umaszczone Poza tym poza swoim terenem potrafi zaprzyjaźnić się z każdym psem i każdą suką. Runa się o tym przekonała
Ceik standardowo nie kocha się z innymi samcami, ale Ciapka (maleńkiego psa naszego weta) toleruje bez problemów nawet jak ten na niego warczy
Katia generalnie nie rozumie o co cały ten hałas z innymi psami. Ona reaguje jedynie jak jakiś pies ma do niej uwagi ale sama raczej nie zaczepia
Ciekawe, moja ma tylko osobiste animozje - czasami jej jakaś suka nie podpasuje, rasistką nie jest Jamniki lubi, odgryza się tylko jak jakiś mały na nią szczeka i potrafi tez obszczekać ale z reguły małe i jazgotliwe psy omija z wyższością Z wszystkimi większymi usiłuje się bawić w bieganie i skakanie na siebie. Ale niektóre suki potrafi zaatakować a przynajmniej szczerzy zeby, nie wiem czy by ugryzła.
nie wiem czy by ugryzłaja też nie miałam okazji sprawdzić tego w praktyce(na szczęście) ale obawiam się,ze jest w stanie to zrobić-już nie mówie o jamniorach bo tą z góry to by chyba rozszarpała-nic do niej nie dociera jak ją widzi,mogłabym jej szpilkę w nogę wbić i nic by chyba nie poczuła.... podobnie ma z kotami,tyle że na koty to ona poluje i zastyga w bezruchu-bez wrzasków i zębów na wierzchu (tak poza tematem-już wiem dlaczego tak zawzięcie kopie dziury w ziemi-miałam okazję sprawdzić w wakcje na mazurach-zjadła całe gniazdo małych kilkudniowych myszek )
a tak w inną stronę-jakie psiaki wasze psy tolerują,uwielbiają może??
moja zawsze pałała miłścią do haszczaków,zawsze piszczała już daleka i to obojętnie czy na horyzoncie pojawiał się pies czy suka niestety teraz nie miałam okazji sprawdzić,czy dalej się lubuje w hasiorkowych suczkach(chociaż wczoraj wieczorem na spacerq piszczała do suczki którą mijałyśmy)bo boję się sprawdzić-po tych jej ostatnich odpałach,boje sie ze moglaby probowac zaatakowac suczydlo po obwachaniu sie...
Moja poznaje swoich pobratyńców z daleka, ale jak z bliska okaże sie że to suczka to potrafi warczeć. Bardzo lubi wszystkie większe psy - małe najwidoczniej to sa dla niej jakies dziwolągi Patrzy z góry i zawsze ma taką niepewną minę, pewnie się zastanawia czy to też pies czy nie pies Lubi własnie jamniki, to są wyjatki. Nie lubi żadnych jazgotliwych psów typu pekińczyki czy ratlerki, chyba ją irytują, Husky nie rozumie ujadania jak wiadomo
Moja psina ma jeden dziwny zwyczaj, jak widzi psa z daleka to kładzie się na ziemi i czyha! Wygląda to jak polowanie a jest chyba sygnałem do zabawy. Sęk w tym że ona juz dawno nie jest szczeniakiem a i inne psy nie bardzo wiedzą o co jej chodzi i się boją, jakoś nie zawsze odbierają to jako sygnał do zabawy. Ale neiktóre odbierają i jest ganianka i skakanie.
Moja psina ma jeden dziwny zwyczaj, jak widzi psa z daleka to kładzie się na ziemi i czyha! Wygląda to jak polowanie a jest chyba sygnałem do zabawy. Sęk w tym że ona juz dawno nie jest szczeniakiem a i inne psy nie bardzo wiedzą o co jej chodzi i się boją, jakoś nie zawsze odbierają to jako sygnał do zabawy. Ale neiktóre odbierają i jest ganianka i skakanie.to piąteczka!! moja tez tak robi(coprawda nie zawsze)a ma przy tym taki wzrok,ze sama sie boje czy ona rzeczywiscie chce sie bawic czy ma inne zamiary nie lubie jej puszczac przy goldenkach i labkach bo ona je molestuje i gania po calym terenie...w gruncie rzeczy jest strasznie niedelikatna,nie lubie jej spuszczac przy mniejszych psach kiedy bawi sie z hasiorami-jesli mozna to tak w ogole nazwac to gania po calym placu i ucieka przed nimi-ale nie jest to paniczna ucieczka tylko jakis jogging z nia jest ten problem,ze ona zawsze musi byc 'na gorze' a przeciez nie kazdej innej suczce to odpowiada...
Bardzo lubi wszystkie większe psy - małe najwidoczniej to sa dla niej jakies dziwolągiLuna jak zobaczyła kilkutygodniowe jamniczki mojej teściowej to zwiewała aż się kurzyło Strasznie się ich bała. Teraz na małe psy patrzy z ciekawością i raczej traktuje jako zabawki niż jako przekąską. Husky maluchy lekceważą z właściwą sobie godnością.
Moja z kolei to taki agresor.... Ja w sumie nie będę sie rozpisywać, bo nie ma sensu. Generalnie nie da rady przejść pez stawania na dwie łapy, szczekania, warczenia i pokazywania zębów koło psów 50 cm w kłębie w zwyż (Pepsi ma 68 cm).
Mega problemy to ja miałam tak z rok temu, gdy na horyzoncie pojawił się taki mieszaniec Rott'a DeX... Nie było spaceru kiedy Pepsi by się z nim nie pogryzła (chodzi mi kiedy go spotkałyśmy). Znaczy nie pogryzła...... Nigdy go nie "ugryzła" bo zawsze miała kaganiec, ale były spotkanie 1-szego stopnia. raz pepsi potukła mu pysk kagańcem, ze 2 zęby stracił.... Właśnie okres od wiosny zeszłego roku do początku lipca tego roku był okropny...
Teraz już panujemy nad sytuacją. Przy psach właśnie 50 cm w kłębie i więcej nie obejdzie się bez tego co powyżej wymieniłam, ale poprawiło się, bo na małe już się nie rzuca. Większości szczeniąt też nie tolerowała. Ale od 2 tygodni moja sąsiadka ma szczeniaka i Pepsi się nim "opiekuje:
Ponadto na spacerach staram się nie używać kagańca. I tak i tak potrafią ją utrzymać jak by co Tylko do mista kaganiec na mordulę obowiązkowo (a w sumie od 6 miesiąca jej życia do 2,5 roku kaganiec był zawsze na pysiaku).
Ale ok, nie rozpisuję się...
jak chcesz,to się rozpisuj ja chętnie poczytam
co do kagańca to ja z moją praktycznie zawsze-od kilku miesięcy wychodzę w kagańcu.na wsi miała luz,bo ani smyczy ani kagańca nie widziała,ale tutaj w domu,to ja osobiście czuje się lepiej jak mam ją w kagańcu.do parku też ją zabieram w kagańcu i nie mam stresów,wcześniej miałam bo nigdy nie wiedziałam jak się w danym momencie zachowa,a teraz to nie problem (pozatym nie ma możliwości zjadania śmieci,które uwielbia) było by mi bardzo źle,gdyby kiedyś zrobiła jakiemuś psu krzywdę(szczególnie małemu,bo miał by małe szanse na obrone-wcześniej miałam kundla podobnego do jamnika i wiem jakie to nieprzyjemne uczucie jak jakiś większy pies bez smyczy pojawia się na horyzoncie kiedy spaceruje się z kurduplem na smyczy)więc wole nie ryzykować
ja doskonale wiem jak moja się zachowa Ja używam kagańca metalowego- jest najlepszy. Gdy zaatakował nas taki spory pies Pepsi zrobiła mu więcej krzywdy właśnie tym kagańcem niż on bez (no miała draśnięcie na żebrach ), ale jemy wytukłą 2 zęby.... Tak więc ja też lepiej się czuję gdy Pepsi ma kaganiec na mordzie, ale gdy nie ma ludzi, a tym bardziej psów staram się go nie używać. Jak jestem na spacerze gdzieś gdzie jest prawdopodobieństwo 50 %, ze może pojawić sie jakiś pies spuszczam ją zawsze w kagańcu, ale nie pozwalam jej daleko odbiegać, bo póki psa nie zauważy jestem w stanie ją zawołać, ale gdy psa już zobaczy, to mogę jedynie liczyć na szybkość moich nóg i sprawność rąk w odciągnięciu małej.
Że to ja mam takiego pecha wcześniej miałam PIT'bullkę po walkach, przez pierwsze 3 tygodnie do wczystkich stworzeń to był aniołek, ale po tym czasie wcielony diabeł (prawie zagryzła psa wielkości pekińczyka ;().... Po 1,5 miesiąca ją oddaliśmy
Ale z Pepsiatką umiem sobie jakos radzić. Cieszę się, ze nie jestem na tym fo sama z takim Vandalem
(przyzwyczajcie się, ja jak pisze posty, to zazwyczaj epopeje )
Sawyer'ka, no hej!
To my z Fioną mamy więcej szczęścia niż rozumu...
Przez nasz dom przewinęło się już kilka psów różnej rasy, wieku i płci (w większości znajdy) od nas trafiły do dobrych domów lub z powrotem do właścicieli!!!
A Nasz pierworodny Terri akceptował je wszystkie z mniejszym lub większym skutkiem, no i teraz z nowym domownikiem czyli "Tajgą" SH też nie ma większych problemów, także my mamy się dobrze i piesie NASZE KOCHANE TEŻ
farciarze!
No tak nam czasami wychodzi.
A piesie są BARDZO KOCHANE..WSZYTSKIE PIESIE
mój mamut nienawidzi owczarów i nie wazne czy suka czy pies.Jak widzi jakiegos to od razu irokeza robi, zeby pokazuje i wyzywa je po swojemu.Tolerował tylko jedną sunie która była mlodsza od niego ( moze i dla tego) A po za tym Aysowi przeszkadzaja wszystkie wieksze psy, a ze to pies który lubi rzadzić wiec i małe musi sobie podporzadkowac Co do zabaw to ostatnio zapałał miłoscią do bokserki ja nadal jestem w szoku bo wczesniej nie mogły przebywac w swoim towarzystwie no i jeszcze uwielbia nasza mała Fige i wszystkie suczki praktycznie .W koncu to facet
Nasze malamuty nienawidzą psów bojowych... Może brzmi to dziwnie ale tak jest. Kiedy widzą np. amstaffa czy jakiegoś mastiffa dostają szału... Za to husky wręcz nie mogą patrzeć na wyżły, ale to przez wyżełkę naszych sąsiadów, która jest niezwykle agresywna i "drażni" nasze psiaki przez siatkę (raz doszło to spotkania na spacerze i suka na widok moich psów uciekła z piskiem a haszczaki były tym tak zdziwione, że nawet nie wiedziały jak zareagować i bawiły się dalej )...
Mój Ice uwielbia wszystkie psy te małe i te DUŻE i to jest dopiero uciązliwe ponieważ leci do każdego psa i chce się z nim bawić a niektóre z tych psów nie interesuje zabawa i są wzgledem Ice agresywne ale on nie rozumie tego. Może macie pomysł jak go oduczyć tego??/
Moja Roksi chyba nie odróżnia psa od suki i poszczególnych ras . Dla niej większą wagę ma rozmiar. Gdy podchodzi duży psiak to Roxi oczywiście kładzie się i rozkracza tylne łapy. Ma to chyba po tym jak została zdominowana przez cztery haszczaki na raz. Ale gdy psinka jest mała, typu ratlerek, jamnik lub york przygniata je do ziemi przednimi łapami i tak stoi. Boję się że może kiedyś jakiemuś "maluchowi" krzywdę zrobić. A na dodatek nie zachowuje się jak suka. Musi obwąchać każdy krzaczek, palik,drzewko itp. Boi się pijaczków i kloszardów(nurków), chowa się wtedy za mną i śmiesznie wycofuje. Kocha staruszki o lasce. Tylko nie wiem czy bardziej je, czy ich laski które zawsze podgruza, myśląc że to kij do zabawy.
Mój Ice uwielbia wszystkie psy te małe i te DUŻE i to jest dopiero uciązliwe ponieważ leci do każdego psa i chce się z nim bawić a niektóre z tych psów nie interesuje zabawa i są wzgledem Ice agresywne ale on nie rozumie tego. Może macie pomysł jak go oduczyć tego??/Wiesz, Ty go tego nie oduczaj, tylko jeszcze zapewniaj mu jak najwięcej kontaktu z różnymi psami Wiem, że to jest denerwujące gdy pies leci do każdego napotkanego psa, ale to jest duzo przyjemniejsze niż trzymanie na smyczy psa, który rzuca sie na inne Oduczając psa od tego, że ma być pozytywnie nastawiony do innych psów, bardzo łatwo można popełnić błąd i nauczyć psa, że jak widzi innego psa, to powinien go przegonić, czyli rzucać sie na niego Ja na Twoim miejscu bym nie ryzykowała... A w jakim wieku jest ICE?
[ Dodano: 2007-01-27, 00:20 ]
Ice ma 9 miesięcy
Mój Ice uwielbia wszystkie psy te małe i te DUŻE i to jest dopiero uciązliwe ponieważ leci do każdego psa i chce się z nim bawić a niektóre z tych psów nie interesuje zabawa i są wzgledem Ice agresywne ale on nie rozumie tego.Ja mam dokładnie tak samo Wiem, mnie też czasem to denerwuje, bo gdy puszczę Aldana luzem i zobaczy gdzieś w oddali innego psa, to biegnie bez zastanowienia. Nie ważne czy duży, mały, kundelek, rasowiec z salonu, senior, szczeniak, suka, pies.. Zauważy = Biegnie
Natomiast gdy jest na smyczy i zobaczy gdzieś jakiegoś człowieka z psem, to do niego z całej siły ciągnie. Kiedy już podejdziemy do nich, to wtedy bywa różnie w zależności od tego z kim mamy do czynienia .
Jeśli z jakąś suczką, Aldan od razu skacze, chce się bawić - ogólnie wielka podnieta
Jeżeli to szczeniak (bez względu na płeć) to podobnie jak z suką- tylko bez takiego ekscytowania się.
Gdy to dorosły pies, Aldan się prostuje, stawia irokeza.. ogółem: "Ja tu rządze", ale bez agresji. Mój pies to po prostu dominant i każdy dorosły samiec jego wielkości, lub większy, jest traktowany raczej z wyższością i dostojnością. Gorzej jak "nowo napotkany" zacznie warczeć- Aldan wtedy odpowie.. Sam nigdy nie wszczyna bójek, ale kiedy już mu ktoś podpadnie to nie jest skłonny pofolgować
Aldan ma obecnie rok (wczoraj skończył ) i nadal taka radość na widok innego psiaka. Kiedyś jak był malutki, podbiegł do b. agresywnego ON-ka. Gdyby nie szybka reakcja właściciela, byłoby po Aldanie (tamten pies zagryzł już kiedyś szczeniaka ). Cieszę się, że nie ma żadnego urazu do psów, bo byłby problem. Aldan to ogółem przyjaciel wszystkiego i wszystkich, co czasem trochę denerwuje
moja Moli poznaje dopiero okolice ale z bokserem mutantem sasiada sie napewno nie zaprzyjazni po tym jak na nia skoczyl, z zasady ciagnie do kazdego ktory jest mniejszy lub rowny
moja Moli poznaje dopiero okolice ale z bokserem mutantem sasiada sie napewno nie zaprzyjazni po tym jak na nia skoczyl, z zasady ciagnie do kazdego ktory jest mniejszy lub rownydział powitania czeka,a potem możesz sie wypowiadac dowoli (z ograniczeniami )
Diana ma tylko cięcie na psa sąsiadki nie wiem czym jej zawinił ale potrafi leżeć cały dzień przy siatce i czekać, nawet jak sie bawimy u sąsiadki w sadzie to jak usłyszy ze tamten szczeknie odrazu wybiega z sadu wraca do nas i do siatki skacze i czeka na niego .
Może coś jej zrobił jak była bezdomna mała i chuda, a teraz szuka zemsty
Moja Lucy nie lubi kazdego psa wiekszego od siebie,chyba ze sie przekona,ze to duze,ale niegrozne(jak np. malamutki Tanany ),a Azja jest przyjaznie nastawiona do kazdego psa.
Ah, Chester generalnie też jest przyjaźnie nastawiony ale nie wolnoi zapominać że to dominant mniejsze psy traktuje jako żadną konkurencję (chyba że któryś się na niego rzuci). Duże z kolei albo do zabawy, albo następuje totalny ignor...Ale jeśli jakiś pies/suka sama zacznie to jest masakra po kolei: irokez, warczenie, sztywna postawa... eh, szkoda gadać. Ale poza tym też nienawidzi psów bojowych, choć nie wszystkich... kiedy pogryzł go jakiś pittbulll ale od tamtej pory nie miałam okazji spotkać się ponownie z nim, więc nie wiem nawet jak Chester zareagowałby na niego. I powiem szczezre powinien nienawidzić bokserów -> od małego gnębią go, gryzą,m gonia i nie wiadomo co jeszcze a on narazie ma dużo cierpliwości. Zaś są 2 huskie których nie znosi jednego zrozumiem, pogryzł mojego jak ten miał 7 miesięcy, ale z tym drugim...? pierwsze ich spotkanie równało się z ostrą walką
A moj samczyk niestety nie toleruje innych psow nie wazne jaki maly czy duzy , jezeli nie polozy sie na glebie przed nim to koniec futro w powietrzu fruwa i dlatego chodzimy na spacery w kagańcu. Zreszta spodziewalam sie ze wyrosnie z niego takie ziółko bo jako szczeniak najbardziej rzadził sie w stadzie ale dla mnie jest milusinski
mój oscardosłownie nienawidzi 2 psów z okolicy- beranrdyna i mieszańco-teriera jak je tylko zobaczy dosłownie się wścieka warczy,szczeka,szału jakiegos dostaje .... a athka to ogólnie jest spokojna, trochę dziwnie się zachowuje przy małych psiakach, patrzy na nie tak dziwnie jakoś.. nie wiem czy z zaciekawieniem ,nie wiem jakie do końca ma zamiary względme nich... i ogólnie to nie lubi kotów .... w ogólne zauwazyłam że ma większe zdolności, zapędy do zabijania ( myszy, szczury ,koty niestety tez ) niz oscar...
mój orion żarł sie do siatki do małego mieszańca, tata 2 razy go zawołał ze nie wolno szczekać, i rzucił mu coś z okna jak przestawał szczekać, teraz jest tak ze orion biegnie do siatki obraca sie dupą do tamtego łapami sypnie ziemią w tamtego i idzie pod okno po nagrodę
nooo Orion jest zajefajny
Rika baaardzo goni koty-niewiedziec dlaczego....chyba dlatego ze przed nia uciekaja....jesli chodzi o psy to raczej do kazdego jest przyjaznie nastawiona,chyba ze ten zaatakuje pierwszy, tak generalnie to do kazdego psa chce podejsc i przywitac sie- nieraz niesamowicie mocno ciagnac w jego kierunku.
jesli chodzi o Manfreda to sprawa jest grubsza, od kiedy go mamy zauwazylam ze nie lubi owczarkow i malych halasliwych psiakow, a i na jedna bokserke jest ciety-baardzo.
podczas wspolnych spacerow jest to moze o tyle zrozumiale ze jest "zazdrosny" o Rike, czasem jednak pomaga jak trzymam go krotko i mowie ze ma byc spokojny (mowie to stanowczym glosem)
Rika jednak czesto jest "prowodyrem" agresji Manka...bo jak wspomnialam ciagnie do kazdego psa, wowczas on zaczyna szczekac i ciagnac w kierunku tego psa
Rika baaardzo goni koty-niewiedziec dlaczego....a słyszałaś o czymś takim jak instynkt łowiecki ??
slyszalam,slyszalam... hmmm wiesz chodzilo mi o to ze niektorzy napuszczaja swoje psiaki na koty, a ja nigdy tego nie robilam z mysla ze moze kiedys trafi do domu rowniez kociak.....a tymczasem Rika goni wszystko co przed nią ucieka: koty, sarny,wiewiorki,ptaki...oj dlugo by wymieniac-sami wiecie nooo ale zeby nie bylo ze o tym nie wiedzialam, bo od zawsze chcialam miec husky, tylko teksty rodzicow "bedziesz miala swoje mieszkanie bedziesz mogla miec nawet stadko psow" mnie jakos powstrzymywaly przez zakupem.po 2 tygodniach od zamieszkania "u siebie" trafilam na "hodowcow" (jak wtedy myslalam-bo nt wiedzy o hasiorkach lekcje odrobilam ale niestety nie na temat pseudo-hodowcow) i stad Rika-maly lowca
"bedziesz miala swoje mieszkanie będziesz mogla miec nawet stadko psow" fajnie ci.... mi mama mówi " za każdego 1 psa 1 wnuka" i bądź tu zdrowy ...
altair -
a myslisz, że jakbyś kupiła rodowodowego SH to nie był już łowca ?
pewnie ze by byl lowca
w sumie to Aira jak widziała jakiegoś psa to go olewała dopóki nie zaczął po czym i tak każdy kładł sie na plecach wtedy odpuszczała , no chyba ze były to duże psy typu bernardyny owczarki podhalańskie rotki to wtedy rzucała sie na nie bez zastanowienia bo byli to dla niej jedyni godni rywale . Fakt nie tolerowała żadnego psa na swoim terytorium chyba ze sie dostosował do jej reguł tj. ma siedzieć na zadku i sie nie ruszać bo inaczej to...
[ Dodano: 2008-10-17, 17:22 ]
mój wariat Ziomek olewa mniejsze psy od siebie w dosłownym tego słowa znaczeniu-podnosi nogę do góry i leje na tego co szczeka(w związku z tym że on nie szczeka tylko sobie powarkuje).ale jest jeden pies co strasznie go nie znosi-pekińczyk.nie dość że takie małe to robi hałasu za troje.tego to widzę że jakby mógł to by pożarł ale ma też swoich ziomków uwielbia wręcz labradory.z jednym to sobie nawet buzi dają komicznie to wygląda.jest taki jeden mniej więcej w jego wieku to od paru dni próbuje się do niego podkopać i w tym celu codziennie jak tamtędy przechodzimy powiększa swój tunel ciekawe czy się spotkają
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl