ďťż

alexisend

Temat do?c kontrowersyjny. Co prawda tworzenie tematu o pod?o?u etycznym czy te? religijnym jest bardzo niebezpieczne, grozi straceniem wizerunku w?ród niektórych, ale co tam. Niektórzy si? boj? rozmawia? na takie tematy, ale mnie od paru dni m?czy jedna my?l. Po?yj? za?ó?my jeszcze 50 lat, co dalej? Czy gdzie? tam jest drugi ?wiat, gdzie wszystko jest ?adne i pi?kne [wszak?e nie wolno twierdzi?, ?e ów ?wiat jest z?y], czy mo?e wszystko zamienia si? w nico?? i cz?owiek ko?czy swój ?ywot, równie? u stóp Boga.
Ksi??ka "?ycie po ?yciu" nieco ten obraz nam przybli?y, ale czy tak naprawd? osoba przechodz?ca ?mier? kliniczn? mo?e nam opowiedzie? co jest w niebie? O ile w ogóle nie jest stwierdzeniem b??dnym, ?e niebo to nasza ziemia obiecana. Chcia?bym zaznaczy?, ze jestem osob? wierz?ca, co prawda coraz bardziej irytuj? mnie osoby sprawuj?ce w?adz? w Ko?ciele, ale wiara zawsze pozostanie. Co Wy - drodzy koledzy my?licie na ten temat? Prosz? nie zamieszcza? tutaj beznadziejnych postów, które b?d? mia?y na celu zrobienie ze mnie imbecyla. Takiego tematu nie by?o tu dawno, albo nigdy[?]


A mo?e po prostu b?dziesz ?y? dok?adnie tak samo jak teraz, tylko w innym wcieleniu, jako zupe?nie inna osoba? Ja to tam cz?sto zastanawiam si? np. podczas rozmowy z drug? osoba, czemu ja urodzi?em si? jako ja, a nie chocia?by jako osoba, z która w owym momencie prowadz? dyskusj? lub jako s?siad z naprzeciwka.

Dla mnie to w ogóle jest nie poj?te i my?l?, ze najmniejszego sensu nie ma rozmy?lanie na temat tego co si? stanie, bo ?adnego wp?ywu na to i tak nie mamy...
Niby s? tam jacy? ludzie co podobno byli rycerzami, hrabiami czy tam dinozaurami. Ja wierze w niebo, piek?o i tego si? trzymam. W takie rzeczy jak ?ycie po ?yciu nie wierze, zreszt? jak ciumek wy?ej wspomnia? nie mamy na to wp?ywu. Ja tam bardziej wierze w te ca?e duchy i ogólnie takie ró?ne ciekawe zjawiska.

Ja tam bardziej wierze w te ca?e duchy i ogólnie takie ró?ne ciekawe zjawiska.

Trudno si? dziwi?, skoro w domu masz takie ?adne, ogromne lustro


Pr?dziej uwierze w to ?ycie po ?yciu i ca?? reinkarnacj?, ni? w mi?osiernego Jezusa, wszechmog?cego Pana Boga i idealny Ko?ció? - "wspólnot?"
PrezeS - dok?adnie! Wierz? w Boga po swojemu, sk?d KK (Ko?ció? Katolicki) wie jaki jest Bóg? Mo?e on wcale nie jest taki jakim go opisuj?, mo?e niema nieba i piek?a, mo?e nie ma po prostu nic? Nikt nie odpowie nam na te pytania.
aj a wierze w to ze amdriodistra tutaj zaklada SUPER ELO POWANZE temayt zeby sie podlizac i pokaxcaz jaki to on jest super elo duyo opanwany i powanzny zbeyt zrobic wrlazenie i sie dotstac do klanyu a ja nie hche SNOBÓW w klanie,pametaj ze ja Vie znam odf dawna o pamietam jkaki byles wiev Twojs sztyuczna powaga mnuie odrzuca

Tak Dito, zrozumia?em ci?.
ai klan jets od tego zrby sie bawic bo tyo jest gierka i tu siep o prosty mozna posmiac poywglupiac a niebyc jakimd zjebanym, snobem i zgtrywusem, nir chce wl klanie sztywniakwo bo bredzie nydno
Prawd? mówi?c udowodni? si? nie da jaki Bóg by? kilka tysi?cy lat temu. Bo wed?ug mnie z ka?dej wiary jest co? prawdziwego. Nie rozumiem dlaczego wybiera si? np. nast?pc? ?w. Piotra, a nie za?ó?my ?w. Jana.
Bóg, piek?o i niebo to brednie w które ludzie wierz?. Moim zdaniem po ?mierci jeste?my albo duchami( chodzimy po ?wiecie ale nie mo?emy nic zrobi?, niczego dotkn?? ani nic powiedzie?) albo mamy wieczny ,,sen,, i nie wiemy ze nie ?yjemy.

Bóg, piek?o i niebo to brednie w które ludzie wierz?

Te? tak s?dz?, my?l?, ?e to co b?dzie po ?mierci jest wielk? zagadk? i te dyskusje tutaj nie maj? wiele wspólnego z prawd?. Chyba nikt na ?wiecie nie wie na pewno co stanie si? z nami po ?mierci. Jest to najwi?ksza zagadka i cel cz?owieka, którego w tym ?yciu nie poznamy.

aj a wierze w to ze amdriodistra tutaj zaklada SUPER ELO POWANZE temayt zeby sie podlizac i pokaxcaz jaki to on jest super elo duyo opanwany i powanzny zbeyt zrobic wrlazenie i sie dotstac do klanyu a ja nie hche SNOBÓW w klanie,pametaj ze ja Vie znam odf dawna o pamietam jkaki byles wiev Twojs sztyuczna powaga mnuie odrzuca


Nie chc? robi? sobie wrogów, ale Ty ostatnio jaki? taki inny jeste?...do ka?dego, kto napisz? co? na forum RSAH czy wejdzie pogada? na ventrilo masz jakie? problemy, jakby to by? oddzia? zamkni?ty. Ka?dy kto robi co?, cokolwiek wspólnego z RSAH jest dupolizem, albo chc? z?o?y? podanie, albo jeszcze co?. Wiesz co? Radz? Ci spojrze? w temat ze swoim rekrutacj? i porówna? posty z tamtego okresu z postami od kiedy masz na tym forum pomara?czow? rang?...I ?eby by?o jasne, nie tylko ja tak twierdze, bo co raz wi?cej osób widzi przemian? jaka si? w Tobie dokona?a odk?d uda?o Ci si? wst?pi? do RSAH
Dito to by? taki ma?y cz?owieczek który w czasie rekrutacji cicho siedzia? i nic nie gada?. Ale gdy si? dosta? do RSAH to od razu pan ?wiata i nie wiadomo kim jest. Ale niech robi jak robi bo gdy b?dzie od kogo? czego? potrzebowa? to ka?dy go wy?mieje. Dzi?kuje.
moja przemiane a najlepsze jest to ze nikt mnie tu nie znal poza madridista, nevermindem i moze jeszcze dwoma trzema osobami zanim sie dosatlem nei bede Ci tlumaczyl boi mam to gdzies prawde mowiac wiec jo?jo?

zorro a na twoj temat juz sie nie wypowiem bo to inna bajkacalkiem jest i obaj wiemy jak sie lubiolismy od poczatku wiec psiocz sobie ile chcesz skoczku
Dito taki cwaniaczek teraz si? zrobi? i na ka?dego kto tu przyjdzie krzyczy. Jakby móg? to by bi?
Ja troch? zbocz? z tematu ..
Moja dziewczyna pewnego razu ogl?da?a jaki? program, w którym by?a mowa o tym, ?e mo?na wyj?? z swojego cia?a i chodzi? wsz?dzie tylko swoj? dusz?.
Nikt ci? nie widzi, mo?esz przenika? przez ?ciany, obserwowa? innych podczas snu itp.
S?ysza? kto? o tym ?
To pewnie kolejne bajki dla grzecznych dzieci. Ale s? na tym ?wiecie rzeczy, które si? filizofom nie ?ni?y i to jest mo?e jedna z nich.

Ja troch? zbocz? z tematu ..
Moja dziewczyna pewnego razu ogl?da?a jaki? program, w którym by?a mowa o tym, ?e mo?na wyj?? z swojego cia?a i chodzi? wsz?dzie tylko swoj? dusz?.
Nikt ci? nie widzi, mo?esz przenika? przez ?ciany, obserwowa? innych podczas snu itp.
S?ysza? kto? o tym ?


Czyta?em o tym jakie? artyku?y.
W trakcie snu wychodzi si? ze swojego cia?a i przemieszcza jako duch, jaki? tam okres czasu. Na koniec normalnie wraca si? "??cza? ducha z cia?em pierwotnym", czy jako? tak.
Znajd? ten artyku? to zedytuj?.

@edit
To nie to. ale ta sama tematyka:
http://www.dziennik.pl/na...sc_z_ciala.html
Ja lepiej w tym temacie nic nie pisze
Ogl?da?em kiedy? program o ludziach którzy umierali ?mierci? kliniczn? ale za jaki? czas o?ywali. I mówili oni ?e wychodzili ze swojego cia?a i widzieli siebie i sale operacyjn?. Naukowcy chc? zrobi? przy sto?ach takie czerwone krzy?e (nie widoczne z do?u tylko z góry) i gdy dana osoba powie ?e widzia?a swoje cia?o z góry to powinna tak?e widzie? te czerwone znaki, b?dzie to znak ?e nie k?ama?a i jest mo?liwe podró?owanie ,,duchem,,.

Ja troch? zbocz? z tematu ..
Moja dziewczyna pewnego razu ogl?da?a jaki? program, w którym by?a mowa o tym, ?e mo?na wyj?? z swojego cia?a i chodzi? wsz?dzie tylko swoj? dusz?.
Nikt ci? nie widzi, mo?esz przenika? przez ?ciany, obserwowa? innych podczas snu itp.
S?ysza? kto? o tym ?

To sie nazywa lucid dream, ?wiadomy sen po polsku, jest o tym setki for, poczytaj, mozesz sam tego spróbowa? nawet

w sumie to jus chyba kilka tych taktyyk, jak to osiagnac, i kilka w ogole podobnych zjawisk oprocz LD
Dito_ to jest OoBE Out of Body Experience. Polega to na tym ?e za pomoc? my?li mo?emy si? porusza?, mo?emy sobie np. polecie? do Nowego Jorku, na ksi??yc A LD polega na tym ?e w czasie snu dowiadujesz si? ?e ?nisz i mo?esz z tego snu zrobi? sobie co chcesz, porucha? jak?? panienke czy co?
na takiej plaszczyznie na jakiej my o tym rozmawiamy nie ma wiekszej roznicy, bo nikt tutaj nie ma dokladnej wiedzy na ten temat, masz racje ale wspomnialem o tym w poprzednim pscie, ze sa jeszcze inne tego typu techniki


To sie nazywa lucid dream, ?wiadomy sen po polsku, jest o tym setki for, poczytaj, mozesz sam tego spróbowa? nawet

w sumie to jus chyba kilka tych taktyyk, jak to osiagnac, i kilka w ogole podobnych zjawisk oprocz LD

Wiem, ze mo?na tego spróbowa?.
Dziewczyna mi mówi?a, ?e pokazywali tam ró?ne kroki jak to zrobi?, ale nie ogl?da?a do ko?ca.
Ba?a si?.
Ogl?dn??a tylko jeden krok, trzeba sie skoncentrowa? i wyobrazi? sobie, ?e obserwuje si? samego siebie.
S? ró?ne techniki, np. wizualizacja, wyobra?amy sobie liczby i liczymy od np. 1000 do 0, tak aby si? skupi? tylko na tym.
Psychole si? z was robi? ;d
E tam ja tez jestem katolikiem, ale co? mi sie wydaje ze jak sie umrze to po prostu nie ma nic. Giniesz i tyle. Tak podpowiada zdrowy rozsadek przynajmniej. Kiedys byl w sredniowieczu taki filozof, ktory mowil, ze lepiej wierzy?, bo jak sie okaze ze nie ma zbawienia nieba itp to nic nie stracimy, a jakby sie okazalo ze jest to niebo to bysmy stracili tam wstepm. Wydaje mi sie, ze to calkiem rozsadne myslenie - co najwazniejsze - najbardziej zdroworozs?dkowe. W sumie ta godzina raz w tygodniu do kosciola to zadna strata czasu a kosciol wpaja jakies tam zasady moralne, ktorych katolicy sie trzymaja (nie kradnij, nie zabijaj itp) co pomaga w wychowaniu czlowieka na porzadnego. Inna bajka to to ze te wszystkie zasady katolicyzmu to w wiekszosci beznadzieja, np celibat (kazdy facet ma poped seksualny - czysta fizjologia - wiec nie ma co sie dziwic ze s? gwalty na dzieciach itp). Wiekszosc zasad wewnatrzkoscielnych - nie moralnych bo moralne sa ok - to tez beznadzieja, np wpajaja nam ze bog jest wszedzie, bedzie nas kochal, ze my wierzymy, a takie babcie placa jakiemus zafajdanemu rydzykowi i mysla ze beda wtedy bardziej wierzace? to widac ze ten facet to zwykla kurwa i nie ma nic wspolnego z religia. Nie chce mi sie wiecej pisac, ale podsumowujac watro wierzyc by wpioc w siebie najwazniejsze zasady ktore powinien miec wychowany czlowiek, bo nie wszystkich i nie wszystkiego naucza w domu. a cala wladza koscielna, te zasady to tragedia. dlatego polecam wyprowadzke do USA - tam wedlog mnie jest prawdziwa wiara w Boga a nie w te brednie jak narzucone interpretowanie pisma swietego !!! jak mozna narzucac komus jak odbiera wiare w Boga, ktorego de facto kocha i w niego wierzy. Wiec nie badzcie frajerami, nie dawajcie kasy na budowe 100000000 kosciolu (bo po co jak Bog jest wszedzie?). Buduja kurwa takie pa?ace zamiast dac biednym ludziom, co mysla ze jak obwiesza zlotem to Bog bedzie patrzyl na ten kosciol tylko? albo ze tam jest lepsza wiara? to jest kurwa taka paranoja z tym katolicyzmem u nas ze to szkoda gadac. (nie mylmy wiary w Boga, bo katolicyzmem nazywam tutaj te wszystkie instytucje koscielne ktore narzucaja prawa religii tej). Dobra chuj nie chce mi sie pisac juz.
O ksi??ach to a? strach pisa?. Ju? nie mówi? o tym Rydzyku, który pr?dzej czy pó?niej si? doigra i odpowie za wszystko przed s?dem ostatecznym. Ale ksi??a...
Przecie? przed tym ca?ym ?lubowaniem, gwarantuje on, ?e b?dzie ?y? w ubóstwie? Czy tak jest? Mam znajomego taksówkarza, mówi, ?e kursy do burdelu z ksi??mi zdarzaj? si? notorycznie, ma?o tego, nawet zakonnice ich tam wo??. Czy to jest normalne? Cz?owieku je?eli chcesz by? taki, to rzu? t? sutann?. A tak nawiasem mówi?c, dlaczego ksi??a nie chodz? non stop w sutannie, podczas gdy habit dla zakonnic jest obowi?zkowy w ka?dym momencie?
Durgi przyk?ad. Siostra ma nied?ugo ?lub. Niestety w ko?ciele ze swojej parafii wzi?? go nie mo?e, bo jest w trakcie budowy i dost?pna jest tylko kaplica. Gdy posz?a do ksi?dza mu to zakomunikowa?, on zarz?da? pó??lubka [jak sama nazwa wskazuje po?owa za ?lub]. Oprócz tego wzi?? pare set z?otych za zapowiedzi i inne duperele. A gdy siostra powiedzia?a, ?e nie ma zamiaru im da?, to ma?o co jej nie pogry?li i powiedzieli, ?e oni z tego ?yj? i sie spytali czy ona ma ich za durniów. Ludzie kochani. Pogrzeby i inne urzoczysto?ci ko?cielne powinny by? wykonywane za darmo, bo dostaj? od ko?cio?a kas? pieni?dzy za, które kupuj? sobie Audi A8 [przyk?ad mojego proboszcza]. A przecie? ksi?dz jak normalny cz?owiek dostaje pensj?.
Jeszcze jeden przyk?ad. Le?a?em swego czasu w szpitalu z by?ym ko?cielnym. W 97 roku by?y takie ostre powodzie i taca mia?aby? przeznaczona na odbudow?. Par? tysi?cy z?otych zebrano w jedn? niedziel?, ale probocz te pieni?dze w po?owie wzi?? dla siebie, a po?ow? odda?.
Reasumuj?c, mamy wierzy? w Boga, a nie w istoty, które na wierze tylko zarabiaj?. Nie powiem, ?e nie ma prawdziwym ksi?zy, z powo?ania, bo ich jest masa. Ale to co wyprawiaj? coniektórzy, przenosi ludzkie poj?cie. Dlatego ja ich olewam i nei mam zamiaru s?ucha?. Wiem, ?e zbawienie mo?e przyj?? nawet bez pomocy ksi??y.

porucha? jak?? panienke czy co?


S? ró?ne techniki, np. wizualizacja, wyobra?amy sobie liczby i liczymy od np. 1000 do 0, tak aby si? skupi? tylko na tym.
Dzi?ki. :
Skoro nie ma Boga to kto to wszystko stworzy?? Samo sie nie zrobio... chyba :P .
Ró?ne typy ludzi s? na ?wiecie i niestety w?ród osób duchownych te? s?. W Polsce najs?ynniejsi i najbardziej kontrowersyjni s? oczywi?cie Rydzyk i Jankowski. Traktuj? oni ko?ció? jako instytucj? finansow?, a wiernych jako klientów. A propo Jankowskiego mo?e niewielu widzia?o
http://www.youtube.com/watch?v=MGSkv84CqGc

Ale s? i ksi??a, których mo?na podziwia? i na?ladowa?. Jeden, który uczy? mnie przez pewien czas religii wykorzystuje nawet Internet do ewangelizacji. Wrzuca nawet filmiki z ró?nych pielgrzymek itd. na YouTube na swoim kanale - http://www.youtube.com/user/TEOFILUS2
I nie jest to dr?twe g?oszenie zasad chrze?cija?skich, tylko przyst?pne dla m?odzie?y. Jest nawet i miejsce na ró?nego rodzaju szale?stwa, oczywi?cie w ramach rozs?dku
http://www.youtube.com/watch?v=4hd-WPBx6Vk

Skoro nie ma Boga to kto to wszystko stworzy?? Samo sie nie zrobio... chyba :P .

Wielki wybuch i ewolucja?

Skoro nie ma Boga to kto to wszystko stworzy?? Samo sie nie zrobio... chyba :P .
Ale kto powiedzia?, ?e Boga nie ma? Bóg jest i ka?dy moim zdaniem powinien wierzy? w niego na swój sposób. Jeden chodzi? do ko?cio?a, drugi modli? si? samemu, w domu. I tak dalej.

Bóg jest

Ale dowodów na jego istnienie nie ma.

Jakby da? numerki od 1 do 3, gdzie jeden oznacza ca?kowit? pewno??, ?e bóg nie istnieje, a 3 ca?kowit? pewno?? ?e jest, to da?bym sobie 2, bo niczego pewien nie jestem, ale na razie wol? si? trzyma? tego, co jest udowodnione.

Skoro nie ma Boga to kto to wszystko stworzy?? Samo sie nie zrobio... chyba :P .

Za skromny jestem ?eby Ci o tym powiedzie?

Skoro nie ma Boga to kto to wszystko stworzy?? Samo sie nie zrobio... chyba :P .
- Ludzie, to oni wymy?lili sobie te wszystkie historyjki. Osobi?cie na religi? ucz?szcza?em tylko w podstawówce, w gimnazjum- nie, w liceum- nie. Do ko?cio?a chodzi?em jak musia?em- komunia. Nie wierz? w jakiego? tam "Boga", poniewa? on nie istnieje, ?yj? z dnia na dzie?, nie interesuj? mnie za bardzo to, co stanie si? jutro. Mo?e w?a?nie ten Wasz "Bóg' jutro wstanie lew? nog? i wywróci ?wiat do góry nogami.
ludzie oderwijcie sie od tych monitorow, bo takie tematy robicie, ze szkoda gadac. zycie po zyciu bedzie sie odbywac w innym miejscu tudziez innym zakamarku jak kto woli gdzies gdzie jest inaczej.
Je?li jest ?ycie po ?yciu to moim zdaniem na pewno ma to na nas wp?yw w tym wcieleniu, na nasze zainteresowania itd. Nie mówi? ?e tak musi by? zawsze jednak osoba interesuj?ca si? bardzo ?redniowieczem mog?a by? ile? wciele? wcze?niej np. Rycerzem : d
http://niewiarygodne.pl/k...,wiadomosc.html na podstawie osób, którzy sami to prze?yli...
Nie wiadomo czy tak jest jednak naprawde, czy to tylko ludzki wymys?. Dopiero po ?mierci si? przekonamy czy tak naprawde jest, no chyba ?e ''budzimy si?'' z inn? osobowo?ci? lub jeszcze co innego...
To mo?e by? bardzo interesuj?ce. Umieram za?ó?my jako ?ebrak, a budz? si? jako prezydent Stanów Zjednoczonych. Rzeczy niepoj?te dla ludzkiego umys?u.
Kto wie co czeka nas po tej drugiej, lepszej (?) stronie ..
Kiedy? tam kilka ju? lat temu (w USA, nie pami?tam dok?adnie gdzie) znaleziono kolesia, który wzbudza? zdziwienie w ludziach i który twierdzi? ?e jest rycerzem ze ?redniowiecza... Nie znaleziono na temat jego ?adnych dokumentów w sprawie to?samo?ci. Spanikowany wybieg? pod rozp?dzone samochody i nie uda?o si? go uratowa?. Nie wiadomo czy to by? jaki? psychol, czy jednak tak naprawde by?o, czy by?a to jaka? marna ''reklama'' Stanów Zjednoczonych.
Kiedy? na Polsacie lecia? taki program, chyba o 19:00.Tam by?o o reinkarnacji ( ?ycie po ?yciu ).Jeden facet opowiada? ?e kilku letnie dziecko opowiada?o co? ?e jest tam jakim? rycerzem w Malborku i ?e zrobi?o ( pono? w tym pierwszym wcieleniu ) jaki? znak na ?cianie.Pojechali tam i sprawdzili, okaza?o si? ?e znak tam jest.Wiarygodne to jest dlatego ?e dziecko nie by?o nigdy w Malborku.
ale pierdolicie brednie z tymi innymi wcieleniami. nie ma na to zadnego naukowego dowodu.
Ostatnio na WP.pl pisa?o, ?e dzieciak mówi?, ?e jestes lotnikiem z wojny ?wiatowej, co najciekawsze nikt z rodziny wi? wcze?niej nie interesowa? wojn?, a on wymieni? podobno misje w jakich by?, typy samolotu jakimi lata?. Ale skoro umieramy, przestaje dzia?a? serce, mózg, dostajemy nowe cia?o, mózg który jest naszym magazynem wspomnie?, to jak oni mog? to pami?ta?.?
Pod?wiadomo??, mo?e sama pod?wiadomo??. Normalna osoba nie wie w jakich cia?ach by?a, bo wszystko to jest zamkni?te w pod?wiadomo?ci, najlepiej jest u?y? hipnozy, je?eli chc? si? dowiedzie? troch? rzeczy o sobie
No ale czy pod?wiadomo?? nie mie?ci si? w mózgu, jak nasz umys??

Kiedy? tam kilka ju? lat temu (w USA, nie pami?tam dok?adnie gdzie) znaleziono kolesia, który wzbudza? zdziwienie w ludziach i który twierdzi? ?e jest rycerzem ze ?redniowiecza... Nie znaleziono na temat jego ?adnych dokumentów w sprawie to?samo?ci. Spanikowany wybieg? pod rozp?dzone samochody i nie uda?o si? go uratowa?. Nie wiadomo czy to by? jaki? psychol, czy jednak tak naprawde by?o, czy by?a to jaka? marna ''reklama'' Stanów Zjednoczonych.

W jakim? tam kraju, bodaj?e le??cym w Azji, kole? twierdzi?, ?e jest Jezusem. Chodzi? i próbowa? naucza?, niestety za d?ugo sobie nie po?y?. Fanów za wielu te? nie mia?.
Trudno rozmawia? na te tematy, zreszt? ja nie wierz? w ?adn? reinkarnacje, podaje tylko przyk?ady wyczytanych informacji z ró?nych artyku?ów. Polecam stron? www.paranormalne.pl.

ale pierdolicie brednie z tymi innymi wcieleniami. nie ma na to zadnego naukowego dowodu.
Na wiele spraw nie ma naukowego dowodu, a jakie? dziwne zjawiska pojawiaj? si? na ?wiecie. To jest m. in. ludzka wyobra?nia bo je?li czego? nie wiadomo, ludzie to wyolbrzymiaj? itp. Po prostu nie ma i nie b?dzie napewno odpowiedzi na te all pytania w krótkim czasie lub wcale i dlatego cz?owiek sam próbuje je rozwik?a? (robi?c czasem b??dy) ni? ?eby czeka? na odpowied? od kogo? lub od czego? tam. ; ]
Mi si? jednak wydaje ?e co? w tym jest.
zastanawiacie sie jak to jest byc zimnym trupem.. potwierdzenie waszych hipotez jest rownie nierealne co proba zobaczenia czlowieka golym okiem przez gruba sciane z betonu, albo znanym z reklamy jakiegos podrzednego banku "prob trzasniecia drzwiami obrotowymi".
lol ?aden rycerz ani nic tylko kowboj pojawi? si? na broadwayu, ubrany w strój z okresu w jakim ?y?, dziwnie si? zachowywa? ale nie zwracali na niego uwagi bo my?leli ?e to aktor. Potr?ci? go samochód a potem okaza?o si? ?e jest to ojciec jakie? kobiety który znikn?? bez ?ladu jak by?a ma?a.
Czytaj?c ten temat, doszed?em do wnioski, ?e religijno?? "naszego" pokolenia jest du?o mniejsza ni? np naszych rodziców/dziadków. Ciekawi mnie tylko czym jest to spowodowane?

A swoj? drog?, czy zdarzaj? wam si? czasami sytuacj? których nie potraficie sobie racjonalnie wyt?umaczy??
Tak, zdarzaj? mi si?. Ostatnio nie mog?em w to uwierzy?. Jecha?em z bratem do Holandii. B?d?c ju? na granicy Polsko-niemieckiej, zatrzymali?my si? o 3 w nocy na drzemk?. Co si? okaza?o, rano dowiedzia?em si?, ?e by?em w kiblu i bra?em papier z samochodu. Wróci?em, roz?o?y?em fotel i poszed?em spa?. Ale nic nie pami?tam, kompletnie. O co chodzi?
Lunatyk? Ja czasami te? podobno wstaje w czasie snu

Ja ostatnio obudzi?em si? w burz?, i le?a?em na plecach, tak idealnie prosto. I poczu?em tak jakby mnie co? za stop? z?apa?o, potem za kolano, a jak spojrza?em na zegarek to by?a 3 w nocy, wiec moja wyobraznia juz zaczela tak dzialac ze malo sie ze strachu nie zesralem. A jak probowalem wlaczyc telewizor to nie dzialal : O
No, ale przez sen poszed?em si? wykasztani?? No, jakie? chore. Co prawda te? kiedy? lunatykowa?em. Alarm by? za??czany na dole, a ja schodzi?em po schodach. No i rodzink? zbudzi?em o 2 w nocy.
Jak mia?em 9 lat i moja konsola PlayStation by?a w naprawie, to wsta?em w nocy i jako lunatyk szuka?em konsoli w pokoju

Czytaj?c ten temat, doszed?em do wnioski, ?e religijno?? "naszego" pokolenia jest du?o mniejsza ni? np naszych rodziców/dziadków. Ciekawi mnie tylko czym jest to spowodowane?

Starsi ludzie s? bardziej ograniczeni, ma?o kto ze starszego pokolenia jest otwarty np. na technologi?, nowe pogl?dy. Ludzie po prostu ca?e zycie ?yj? w takim przekonaniu i ci??ko im to zmieni? w wieku np. 50 lat. To wszystko wywodzi si? jeszcze pewnie z czasów kiedy ludzie wierzyli w rzeczy, które teraz s? ?mieszne. M?odzi s? bardziej otwarci na nowe do?wiadczenia, dorastaj? w ca?kowicie innym ?rodowisku. Kiedy? od ma?ego by?o si? wychowywanym w ma?ym ?wiecie, gdzie nic poza rodzin?, Bogiem i 'hektarami' jak to stefan mówi nie wchodzi?o w gr?. Teraz m?odzie?i ma dost?p do internetu, telewizji, mog? sami decydowa? o swoim ?yciu w wi?kszym stopniu i my?le? bardziej racjonalnie.
Starsi ludzie s? ograniczeni bo wtedy komunizm ich ogranicza?.
No, ale to raczej nie jest odpowied? na post Micha?a...

Przecie? jakakolwiek technologia czy jakiekolwiek otoczenie w jakim si? dorasta, czy te? jakikolwiek sposób wychowywania nie powinien mie? wp?ywu na wiar? cz?owieka...
Czyli jak teraz m?odzi maj? dost?p do komputera i internetu, tzn. ?e do ko?cio?a chodzi si? tylko od ?wi?ta, bardzo rzadko i staje si? to sprawa drugorz?dn?, bo w ko?cu "mam komputer to po co mi Bóg, w ogóle go do szcz??cia nie potrzebuje", tak?
Nie, to nie tak. Po prostu czasy sie zmieniaja. Teraz wiekszosc mlodziezy nie chodzi tak do kosciola, bo maja imprezy, kumpli i te rzeczy bardziej wola od siedzenia w kosciele. Technologia raczej niewiele do tego ma. To bardziej psychologia, bo czlowiek z reguly stara sie upodobnic do reszty ludzi, oczywiscie sa wyjatki. I w mlodziezy panuje cos bardziej znane pod slowem "lans", ze do kosciola chodza osoby dziwne, kujony, frajerzy, emeryci.

Stryju ma racje, bo komunizm ludzi ograniczal. Teraz kazda przecietna rodzina ma telewizje w domu, a kiedys nawet takiej "trywialnej rzeczy" nie bylo, dlatego mlodziez z nudow chodzila do kosciola.
Wiesz, na mnie technologia mia?a wp?yw pod tym wzgl?dem. To tu czerpa?em wiedze na wiele tematów, takich jak religie, kultury, w sieci mo?na podyskutowa? o tym z lud?mi, którzy co? na ten temat wiedz?.

I w mlodziezy panuje cos bardziej znane pod s?owem "lans", ze do ko?cio?a chodz? osoby dziwne, kujony, frajerzy, emeryci.

Du?o ludzi tak my?li, ale dla mnie te osoby s? na podobnym poziomie co pseudokibice itp.
Teraz nie mo?na nic powiedzie? o Bogu, czy ko?ciele, bo potem si? z Ciebie ?miej?, ?e... chuj nie b?d? komentowa?.
Hej, ale my tu tak gadamy o zyciu po zyciu i tych sprawach, ale ciekaw jestem jaki procent osob, ktore wypowiedzialy sie w temacie, chodza do kosciola co niedziele? ^^

Np. ja nie chodze, bo bym nie wytrzymal wstawac ciagle o jedynstaej w niedziele. Przed bierzmowaniem, tyle sie nachodzilem, ze nie wytrzymywalem.
Ja chodz? i chodzi? b?d?. Czy to a? tak trudno po?wi?ci? godzin? w niedziel?? Tak zosta?em wychowany i ju?. Na szcz??cie zreszt?.
Nie chodz? do ko?cio?a, mo?e chodzi?bym gdyby nie to, ?e odstraszaj? mnie niektórzy starsi ludzie tam... Powa?nie, ja nie wytrzymuje w takich miejscach za d?ugo.

Uwa?am, ?e nasi rodzicie/dziadkowie w naszym wieku równie? mieli jakie? tam imprezy, przyja?nili si?, kolegowali ale jednak chodzenie do tego ko?cio?a by?o mo?na powiedzie? czynno?ci? "naturaln?", ca?kowicie normaln?. Teraz w sumie du?o osób ?mieje si? z bardzo praktykuj?cych katolików.

Co do posta marshala... i pseudokibicow, przeczytaj ten tekst, w sumie kto? u?y? go na swoim blogu, ale nie moge go nigdzie indziej odszuka?

http://krzysiowy.blogspot...try-kady-z.html

Nie chodz? do ko?cio?a, mo?e chodzi?bym gdyby nie to, ?e odstraszaj? mnie niektórzy starsi ludzie tam... Powa?nie, ja nie wytrzymuje w takich miejscach za d?ugo.

Uwa?am, ?e nasi rodzicie/dziadkowie w naszym wieku równie? mieli jakie? tam imprezy, przyja?nili si?, kolegowali ale jednak chodzenie do tego ko?cio?a by?o mo?na powiedzie? czynno?ci? "naturaln?", ca?kowicie normaln?. Teraz w sumie du?o osób ?mieje si? z bardzo praktykuj?cych katolików.

Co do posta marshala... i pseudokibicow, przeczytaj ten tekst, w sumie kto? u?y? go na swoim blogu, ale nie moge go nigdzie indziej odszuka?

http://krzysiowy.blogspot...try-kady-z.html


A co Ci starsi ludzie przeszkadzaj??
Ja chodze do ko?cio?a ale nie regularnie, raz pójde i trzy tygodnie przerwy.Ró?nie bywa
Uwierz, ?e przeszkadzaj? mi. Po prostu cz?sto przesadzaj?, w ró?nych sytuacjach a ja jestem do?? nerwowy

Ja chodz? i chodzi? b?d?. Czy to a? tak trudno po?wi?ci? godzin? w niedziel?? Tak zosta?em wychowany i ju?. Na szcz??cie zreszt?.

Dok?adnie, ludzie...na prawd?, pomy?lcie sobie, co b?dzie jak kiedy? staniecie przed s?dem ostatecznym...wtedy b?dziecie ?a?owa?, ?e wam kur*a si? ruszy? dupy z ?ó?ka nie chcia?o...

Aczkolwiek ka?dy b?dzie os?dzony osobno, wi?c ja tam si? nie przejmuje innymi lud?mi. W dodatku uwa?am, ?e je?eli kto? mia?by chodzi? tylko po to, ?eby przesiedzie? t? godzin? i pój?? do domu, bo tak chc? rodzice to ju? lepiej, ?eby zamiast do ko?cio?a poszed? na ten czas do kumpla, czy gdziekolwiek...

Chocia? nie chce wam si? chodzi? do ko?cio?a, bo wiadomo, ró?ne ciekawsze rzeczy mo?ecie robi?, ale ja np. jak nie pójd? w niedziel? do ko?cio?a to mam straszne wyrzuty sumienia...bo jak to mówi? "Jak Trwoga to do Boga" i tak te? jest...jak sytuacja jest na prawd? z?a, to np. ja kompletnie staram si? podtrzymywa? na duchu wiar? i zwraca? si? o pomoc do Boga..

Aczkolwiek ka?dy b?dzie os?dzony osobno, wi?c ja tam si? nie przejmuje innymi lud?mi.

Wi?c nie jeste? takim do ko?ca katolikiem, co? Przykazanie mi?o?ci Hropku, zaprzeczasz sam sobie
Ja tam nie chodz? do ko?cio?a bo jest po prostu nudno i ma?o kto z moich kolegów chodzi, to po co sam mam tam siedzie?.
Zorro, to nie jest jaki? klub, czy pub. Tam si? nie chodzi dla kumpli, czy z kumplami (g?upio to brzmi).

btw. Osobi?cie staram si? w ka?d? niedziel? by? w ko?ciele, ciesz? si?, ?e nie upad?em a? tak nisko, ?eby nie chodzi?.

Wi?c nie jeste? takim do ko?ca katolikiem, co? Przykazanie mi?o?ci Hropku, zaprzeczasz sam sobie

Chodzi?o mi raczej o to, ?e nie przejmuj? si? tym, i? kto? zamiast chodzi? do ko?cio?a woli pope?nia? w ten czas grzechy, bo to On b?dzie za to os?dzony, nikt inny - tak wierz?. Jednak nasza wiara mówi równie?, i? takim ludziom trzeba pomóc w nawróceniu, dlatego masz racj? - do ko?ca katolikiem nie jestem, ale prawd? mówi?c, nikt nim nie jest w 100 %.
A ja wam tylko napisz? tak. To ludzie wymy?lili Ko?ció? ?eby si? w nim modli?, sakramenty ustanowi? Jezus.

A ja wam tylko napisz? tak. To ludzie wymy?lili Ko?ció? ?eby si? w nim modli?, sakramenty ustanowi? Jezus.

Chodzi Ci teraz o wspólnot?? Czy o ?wi?tynie? Bo jak piszesz z du?ej litery to oznacza to pierwsze.
Bóg jest wsz?dzie, to po co mam i?? specjalnie do Ko?cio?a, ?eby z nim porozmawia? i denerwowa? si?, tak jak Blw napisa?, jakimi? dziadkami, którzy my?l?, ?e jak maj? 65 lat to im wszystko wolno.

Hropek, ?eby rozmy?la? o "S?dzie Ostatecznym" trzeba najpierw w niego wierzy?.

Nie chodz? i nie b?d? chodzi? do Ko?cio?a. Moim zdaniem wi?kszo?? rzeczy, których si? tam nas?ucha?em to bzdury.

wtedy b?dziecie ?a?owa?, ?e wam kur*a si? ruszy? dupy z ?ó?ka nie chcia?o...

Bo buk który wszystkich tak kocha po?le mnie do piek?a za to, ?e nie chodzi?em co niedziela do ko?ció?ka. Ych.

Czasem to si? bardzo ciesze, ?e jestem ateist?. :}
Lepszy ju? ateista ni? szatanista.
satanista raczej, poza tym wi?kszo?? ludzi ka?dego ubranego na czarno i z dlugimi w?osami nazywa satanist?, i to wielka pomy?ka, bo bardzo wielu z nich jest silnie wierz?cymi, mam kilku takich znajomych, niektórzy z nich bior? udzia? w pielgrzymkach co roku


Lepszy ju? ateista ni? szatanista.

Mi?dzy ateizmem a satanizmem jest spora przepa??.

Bo Bóg nas kocha, on nas traktuje jak swoje dzieci, ale ma kodeksik dziesi?ciu rzeczy, których nie mo?emy robi?, bo je?li zrobimy jedn? z tych rzeczy, to Bóg nas kocha, ale zepchnie nas do piekie?, gdzie b?dziemy si? sma?y? na zawsze, ale on i tak nas kocha. bez sensu, co?

Jeden z powodów, dla którego nie jestem katolikiem. Bezsens.
No przecie? kurwa to nie jest tak, z grzechów mo?na si? wyspowiada? i mie? je odpuszczone, przecie? gdyby nie by?o takiego kodeksu to teraz np. Twoja matka, siostra czy s?siadka mog?aby podej?? i siekn?? Ci tasakiem w ?ap? odcinaj?c ca?? d?o?, a do tego ?miej?c si? z tego - no, bo przecie? to nie by?oby nic z?ego. Ten kodeks 10 przykaza? to jest po to, ?eby na Ziemi panowa? pokój i harmonia, a ?e s? te? ludzie niewierz?cy no to musi by? i prawo ludzkie.

Ten kodeks 10 przykaza? to jest po to, ?eby na Ziemi panowa? pokój i harmonia

Dziwne podej?cie. Bo bez religii to cz?owiek nie mia?by ?adnego kodeksu moralnego?


z grzechów mo?na si? wyspowiada? i mie? je odpuszczone

Jak by?em katolikiem, to si? ci?gle zastanawia?em, dlaczego to jaki? klecha ma zna? moje grzechy. Dalej odpowiedzi nie znam.

Btw, wierz?cym polecam ksi??ke 'The God Delusion' R. Dawkinsa, ewentualnie '?lepy zegarmistrz', ale s?dz?, ?e ta pierwsza dla wi?kszo?ci b?dzie ciekawsza. Dla ateistów 'God is not great' C. Hitchensa (Mo?e znacznie wzmocni? pogl?dy), wierz?cym odradzam, bo zapewne po pierwszym rozdziale uznacie, ?e autor to po prostu wojuj?cy atejusz, którego rozrywk? jest obra?anie religii
Czyli co, z?ami? ten kodeksik, pójd? do jakiego? pajaca w sutannie, opowiem o wszystkim, on pogada, zrobi mi r?k? krzy?yk przed twarz?, pójd? zje?? bia?e kó?eczko i jestem innym cz?owiekiem, lepszym? Pó?niej znowu zb??dz? i w nast?pn? niedziel? to samo, tak? Dla mnie to g?upota.
Prezes, to ju? kwestia tego jak do tego podchodzisz, przecie? po ka?dym takim "opowiadaniu" mo?esz wyci?gn?? wnioski i zmieni? si? na lepsze... My?l? te? ?e Komunia ma bardziej znaczenie symboliczne ni? tak jak Ty to opisa?e?...
Niektorzy z was sie nazywaja katolikami, a nawet nie wiedza co to chrzescijanstwo.
Bog wszystkich miluje, ale do nieba dostana sie osoby te, ktore nie wierzyly, nie zapierdalaly do kosciola co niedziele, nie ludzie, ktory nigdy w zyciu nie wyzywali / popelnili grzechu, a osoby o dobrej woli. Takimi ludzmi sa ci, ktorzy sie wyspowiadaja i maja w glebokim powazaniu to co uslyszeli w konfesjonale i szanuja Boga i ludzi.

A dekalog to spis zasad i praw na porzadku dziennym, sa jeszcze grzechy ciezkie, smiertelne, przez ktore mozna byc potepionym.

A to jak prezes opisal, ze powie wszystkie, nawet prawdziwe, grzechy i potem pojdzie sobie i bedzie to wszystko mial w dupie bedzie kolejnym grzechem.

Do piekla dostaja sie osoby, ktore nie chca wejsc do nieba, ktore na to nie zasluzyly, bo nie chcieli przeprosic "boga" za swoje grzechy, odpokutowac, zadoscuczynic.

Tak mnie uczono na religii, napisalem to co pamietam z katechez, a te pare postow, ktore przeczytalem to sa nic a same brednie.
Twoj post to tez brednie, bo c??owiek mo?e gówno wiedzie? o tym, co nas czeka.

Równie dobrze, to mo?emy i?c do nieba za grzechy, bo niby dlaczego nie? Sk?d wiesz, ?e Bóg docenia dobro, je?li nam tego nie powiedzia?? St?d, ?e w naszej LUDZKIEJ NATURZE i NASZYM umy?le sobie powiedzieli?my co jest dobre a co z?e?

Nie mówie, ?e tak jest, nie krytykuje tu Boga czy kogo kolwiek. To jest po prostu przyk?ad, ?e wszystko w co ludzie wierz?, jest wym?lone przez nich, bo Bóg do tej pory nam tego nie przekaza?, tylko ludzie ustalili takie warto?ci.
A Stary Testament, kiedy Bóg przekaza? Moj?eszowi tablic? z dekalogiem?
No, a co powiesz o ukazywaniu si? Boga? Nie s?dz? ?eby ludziom si? tak przewróci?o w g?owie ?eby mieli zwidy. A przecie? tak nie dawno, chcoai?by w Fatimie ukaza?a si? Matka Bo?a.
Gdyby biblie bra? dos?ownie, to mo?na by zrobi? jej mniej wi?cej taki opis:

Kosmiczny, ?ydowski zombie, który by? w?asnym ojcem mo?e sprawi?, ?e b?dziesz ?y? wiecznie, je?eli symbolicznie b?dziesz jad? jego cia?o i telepatycznie uznasz go za swojego pana, by móg? zdj?? z ciebie z?? si??, która jest w ka?dym cz?owieku, poniewa? gadaj?cy w?? przekona? kobiet? zrobion? z ?ebra do zjedzenia jab?ka z magicznego drzewa. Dodam, ?e zombi umar? straszn? ?mierci? by przeprosi? samego siebie ze ludzie s? takimi jakimi ich stworzy?.

A co z bogiem ze starego testamentu? Jest prawdopodobnie najmniej przyjazn? postaci? ca?ej literatury pi?knej: zazdrosny i dumny z tej zazdro?ci; ma?ostkowy, niesprawiedliwy, nie znaj?cy przebaczenia pedant; roszczeniowy, krwiopijczy zwolennik czystek etnicznych; mizoginiczny, homofobiczny, rasistowski, morduj?cy dzieci, ludzi w ogóle, czy te? synów w szczególno?ci, zsy?aj?cy plagi, megaloma?ski, sadomasochistyczny, kapry?nie manifestuj?cy brak zrozumienia despota... Atakowanie tak ?atwego celu nie by?oby fair.

Równie dobrze, to mo?emy i?c do nieba za grzechy, bo niby dlaczego nie? Sk?d wiesz, ?e Bóg docenia dobro, je?li nam tego nie powiedzia?? St?d, ?e w naszej LUDZKIEJ NATURZE i NASZYM umy?le sobie powiedzieli?my co jest dobre a co z?e?


Przeciez KAZDY popelnia grzechy i nie zostana zmazane, ale przebaczone. I tu pojawia sie problem wspolczesnych ludzi, bo nie zyli w tamtych czasach, nie widzieli tego co jest opisane w biblii i dlatego watpia. Ale to tez nie jest tak, ze popelniles jakis drobny grzech, powiedziales kurwa, czy cos w tym stylu, ze juz musisz isc do konfesjonalu. Tam sie z reguly idzie wtedy, kiedy ma sie uczucie, ze zranilismy boga, odwrocilismy sie od niego, badz nie chcemy "dzwigac naszych grzechow, ktore beda nam ciazyc do czasu spowiedzi swietej". Takie minimum, to raz w roku pojsc do spowiedzi i chciec sie dobrze wyspowiadac i miec odpuszczone grzechy oraz je odpokutowac.

Poczytaj Biblie to b?dziesz wiedzia? co Ci? czeka. A jak b?dzie Ci si? wydawa?o, ?e to brednie to oznacza, ?e nie jeste? wierz?cy. Sprawa za?atwiona. I jak by co, nie ma takiego czego? jak wierz?cy niepraktykuj?cy, bo to dopiero s? brednie. "Jestem katolikiem, wierze w Boga, ale nie modle si? i nie chodz? do ko?cio?a, bo po co?"
Mo?na wierzyc w Boga a nie chodzic do kosciola. Ja na przyklad wierze, ale to co sie dzieje w tym kosciele katolickim to jak dla mnie skandal. Narzucona interpretacja Biblii, jakie? dziwne celibaty, ktore s? wbrew podstawowym prawom natury. Kiedys ten kosciol byl moze bardziej prawdziwy, teraz upadl na dno, razem z pseudo-pogl?dami na swiat, wtr?caniu sie w zycie swieckie jakby byli p?pkiem swiata. Polowa z tych ludzi zdecydowanie minela sie z powolaniem.
Mam takie pytanie do jakiego? katolika - sk?d wiesz, ?e akurat ta wiara jest s?uszna i Jezus jest zbawicielem? Przecie? gdyby? urodzi? si? w Indiach, mówi?by? to samo o Krysznie i ?iwie. Gdyby? urodzi? si? w Afganistanie, mówi?by? to samo o Allahu. Gdyby? urodzi? si? w wiki?skiej Norwegii, mówi?by? to samo o Wodanie. Gdyby? urodzi? si? w staro?ytnej Grecji mówi?by? to samo o Zeusie i Apollu...
Wed?ug mnie z ka?dej wiary jest co? prawdziwego. W naszej wierze jest wiele nierozwi?zanych zagadnie? i to czyni j? specyficzn?. Czyta?em Bibli? i musz? ?y? z nadziej?, ?e kiedy? zostan? zbawiony.
To jest dobre pytanie. Ja to my?l? tak, ?e je?li wierzysz w to i szanujesz podstawowe prawa natury. Jeste? ogólnie "dobry" itp. to dobrze post?pujesz. Ka?dy cz?owiek przecie? mo?e by? zbawiony, czy to jest katolik, muzu?manin, czy jaka? osoba z Afryki, która nie zna poj?cia cywilizacja.
Je?li kto? ucz?szcza na katechezy to na wi?kszo?? z tych tutaj pyta?, b?d? jaki? niedomówie? wiedzia?by o co biega.

Edit: To jest odpowied? na post zxc.

Mam takie pytanie do jakiego? katolika - sk?d wiesz, ?e akurat ta wiara jest s?uszna i Jezus jest zbawicielem? Przecie? gdyby? urodzi? si? w Indiach, mówi?by? to samo o Krysznie i ?iwie. Gdyby? urodzi? si? w Afganistanie, mówi?by? to samo o Allahu. Gdyby? urodzi? si? w wiki?skiej Norwegii, mówi?by? to samo o Wodanie. Gdyby? urodzi? si? w staro?ytnej Grecji mówi?by? to samo o Zeusie i Apollu...

O ile wiem, ka?da religia monoteistyczna wyznaje teoretycznie tego samego Boga, pod innymi imionami.
Blw ma racj?.

A raczej wymys? Staro?ytnych Greków. Wi?kszo?? religii wywodzi si? od Abrahama, dlatego np. Judaizm, Chrze?cija?stwo, Islam maj? tego samego Boga. Wszystkie religie s? ze sob? powi?zane np. W religii ?ydów i muzu?manów Jezus jest prorokiem, uwa?aj? te? to, ?e urodzi? si? dzi?ki Bogu, ale nie uznaj? tego ?e jest Bogiem wszystkiego, tylko w Niebie (to tyczy si? Islamu, nie wiem jak jest z Judaizmem)
Ja bardziej na religie patrze tak, ze jezeli to jest sciema,to przynajmniej w moim kosciele sa osoby, ktore staraja sie przekonac ludzi chodzacych do kosciola, do czynienia dobra, bycia dobrym. I robia to skutecznie.. z reguly, bo niestety mam 2-3 ksiezy, ktorzy powinni wrocic do studiowania biblii. ( to chyba sie nazywa studia teologiczne, ale nie jestem pewien : / )

staraja sie przekonac ludzi chodzacych do kosciola, do czynienia dobra, bycia dobrym.

wlasnie to jest jedyna powszechna zaleta wiekszosci religii (nie mowie tu o jakis arabskich wymyslach typu "wysadze sie na srodku za boga", mowie np. o katolicyzmie) - wpajanie prawidlowych zasad moralnych ludziom.
dlatego lepiej byc wierzacym, niz ateista
?ycie po ?yciu taki temat a nie pierdolicie. Nawracajcie si? i wierzcie w Ewangeli?
Nawet gdyby by?y dowody na istnienia jakiekolwiek bo?ka to nie rozumiem, dlaczego mia?bym czci? i modli? si? do kogo?, kto ma mnie kompletnie w dupie i pozwoli? na co? takiego jak inkwizycja, holokaust itd.
?wiat wygl?da?by zupe?nie inaczej gdyby nie zakazany owoc, który Adam i Ewa wbrew wszystkiemu, spróbowali i doprowadzili ?wiat do pewnego rodzaju zag?ady.
zartobliwie mowiac sa-mpowej.
O ja nudzi wam si?..

Nawet gdyby by?y dowody na istnienia jakiekolwiek bo?ka to nie rozumiem, dlaczego mia?bym czci? i modli? si? do kogo?, kto ma mnie kompletnie w dupie i pozwoli? na co? takiego jak inkwizycja, holokaust itd.

Jest pewien odlam wiary, w ktorym ludzie wierza ze Bóg stworzyl swiat, ale odszedl i ma wszystko w dupie, wiec musimy sobie sami radzi?
Bialek, To jest deizm.

A ja Wam powiem tak. Bóg istnieje, ale nie ma go w ?adnej z istniej?cych religii.
Wiara jest po to zebysmy w razie czego mogli sie do kogos zwrocic po pomoc, dlatego osoby ktore nie wierza w boga maja mocniejsza psychike. Ale co do Boga to kazdy ma wlasnego dam wam przyklad:
Zeus zeslal nam wlasnego syna zeby nas bronil od zlych rzeczy, zmarl w meczarniach wrocil do ojca na olimp, po czym znow zostal zeslany... (jak znajde to przesle jak jest to napisane)

Nie przypomina wam to czegos??

Wiara jest po to zebysmy w razie czego mogli sie do kogos zwrocic po pomoc, dlatego osoby ktore nie wierza w boga maja mocniejsza psychike.

Lol ale bzdura


bzdura? watpie... czy nei sadzisz ze ludzie ktorzy sa ostro wierzacy i maja jakis problem to nie zwroca sie do Boga?
Wlasnie dlatego ludzie ktorzy nie wierza w zadne rzeczy "nad nami" sa odporniejsi psychicznie, poniewaz sami musza sobie radzic z wlasnymi problemami.


Tak? A mo?e cz?owiek, który jest wierz?cy i ma problem zwraca si? do Boga, aby mu pomóg? i je?li wierzy to b?dzie dobrze. Za to cz?owiek ateista ma problem i nie ma si? do kogo zwróci? wi?c si? za?amuj?, zaczyna pi?, potem prochy, my?li samobójcze, ?yletka/balkon/stryczek, happy end.

To by? przyk?ad. Jak sam widzisz odpowied? na to stwierdzenie jest dwuznaczna, wi?c i Ty i ja mamy racj?. Chyba, ?e jaki? teolog to obali.
Ca?y czas si? nad tym zastanawiam. Niby kto to wszystko stworzy?? Gdyby nie "dziwne" przypadki, to mo?e i bym by? ateist?, ale ju? nie raz otrzyma?em pomoc w beznadziejnych sytuacjach w moim ?yciu i my?l?, ?e Bóg istnieje. Zreszt?, w ka?dej religii on jest. Mo?e ten 1 co jest do góry to po??czenie wszystkich? Dowiemy si? dopiero po ?mierci
Ja wiem swoje, w miejsach ?wi?tych taki sytuacje jakie si? przydarzy?y mnie, sk?oni?y mnie do jeszcze wi?kszej wiary. Pojed?cie do Lourdes albo Fatimy, to si? przekonanie. Ilu tam ludzi zosta?o uzdrowionych...

ale ju? nie raz otrzyma?em pomoc w beznadziejnych sytuacjach w moim ?yciu i my?l?, ?e Bóg istnieje.

np jak gonilo cie 4 na gtat i udalo ci sie kupic zarcie albo uzyc drinka! reka Boza!

j/k
Madri, jest co? takiego jak autosugestia. Gdy mocno w co? wierzysz (np. gdy masz chorob?) i chcesz si? z tego uleczy?, to TO potrafi czyni? cuda. Niektórzy lekarze byli w szoku, gdy jaka? osoba chora na raka z guzem zosta?a uleczona tzn. guz jej znikn?? a raka ani ?ladu. Tak samo jest z modlitw?, mocno si? modlisz, bardzo chcesz si? uleczy?, prosisz o pomoc osoby ponad tob? i Ci to pomaga.

Ja zapyta?em si? ostatnio ksi?dza na religii, dlaczego rozmawiamy tylko o Chrze?cija?stwie, przecie? powinni?my mówi? o innych religiach na ?wiecie. On mi odpowiedzia?, ?e inne religie to s? po prostu ol?nienia ludzi. Jak dla mnie to ?aden argument, wed?ug mnie powinno si? mówi? o wszystkich religiach, tzn. o Islamie, Buddyzmie, Hinduizmie, w zasadzie o Judaizmie rozmawiamy, bo z tego wywodzi si? Chrze?cija?stwo (Stary Testament). Co wy o tym s?dzicie?
Stryju, bo akurat mo?e te? na takiego ksi?dza trafi?e? co tak s?dzi Ja si? nigdy nie spotka?em, aby ksi?dz tak powiedzia? na inn? religi?.
Stryju, "cud to tylko dowód na istnienie czego?, o czym nie mamy poj?cia, czego? niewyobra?alnego".

Co do autosugestii, fakt, kiedy? by?y przeprowadzane badania, na ludziach chorych, poddawanych jaki?tam okres hospitalyzacji, dostawali oni kapsu?ki ze zwyk?ym cukrem my?l?c, e to co jedz? to lekarstwo, po jakim? czasie 40% procent z nich niemal ca?kowicie wyzdrowia?o, natomiast i ilu?tam procent (ponad po?owa ale nie pami?tam dok?adnej liczby) nast?pi?a wyra?nia poprawa stanu zdrowia - to obrazuje si?? autosugestii

Natomiast na pytanie, czy wierz? w Boga nie potrafie odpowiedzie?. Dooko?a jest tyle rzeczy, tyle si? dzieje, a wszech?wiat jest przeogromny, ziemia w nim znaczy mniej ni? ziarnko piasku na pustyni tak wi?c je?li Bóg stworzy?by to wszystko, to dlaczego akurat Ziemi? mia?by si? zajmowa?? Mo?e nawet by nie wiedzia? o naszym istnieniu, skoro ma pod sob? tak ogromny kosmos, który do tego nadal si? rozszerza. Niestety, wiara wywodzi si? z czasów, kiedy ludzie nie potrafili racjonalnie wyt?umaczy? wielu zjawisk w otaczaj?cym nas ?wiecie, byli byt ubodzy w wiedz? - dlatego to powsta?a wiara. Zastanów si?, gdyby?my ?yli na jakiej? wyspie, bez dost?pu do ?wiata, nie s?dzicie, ?e te? by?my sobie wymy?lili jakie? bóstwo aby to wszystko wyt?umaczy??
Na dzie? dzisiejszy wiele zjawisk zosta?o naukowo wyt?umaczonych, przez co Ko?ció? musia? ewoluowa?, zmieni? pogl?dy poniewa? pierwsze tezy zosta?y wyparte przez naukowe wyt?umaczenie - to ukazuje szanse na mylno?? Ko?cio?a. Niewiadomo, czy za 100 lat religie w lepiej rozwini?tyh pa?stwach na tym ?wiecie nie padn? ca?kowicie ze wzgl?du na zbyt przyt?aczaj?c? je si?? nauki, i tego co ludzie odkryj?.
Z tych powodów wymienionych wy?ej (i jeszcze kilku, których aktualnie nie potrafie opisa?) jestem bardzp sceptycznie nastawiony do wiary. Nigdy nie by?em jako? bardzo wierz?cy, ale te? nigdy nie powiedzia?em stanowczo, i? nie wierz?. Stawia?em si? pomi?dzy wiar? a logik?, bardzo trudno by?o mi co? wybra?.
Cz?sto zadaje sobie i nie tylko pytanie 'Je?li jeste?, to dlaczego pozwalasz na to co si? dzieje dooko?a? Daj?c nam ?ycie da?e? tyle rzeczy, które je niszcz?, jaki jest cel Twoich dzia?a??" - Niestety chyba nikt nigdy nie otrzyma odpowiedzi, bo albo go nie ma, albo nie chce odpowiedzie?.
Z drugiej strony, dobrze jest wierzy?, ?e ponad nami jest co? co ma nad naszym losem wi?ksz? w?adz? ni? my, w sytuacjach kiedy sami nie umiemy nad nim zapanowa?... Taka ju? ludzka natura, a mo?e kolejny przejaw autosugestii?

We ?bie si? nie mie?ci jakie teksty ja moge na kacu pisa?. ; p
Nie da si? ukry?, co racja to racja - wiara cuda czyni. Ale powiedz mi, objawienia wszystkie zosta?y zmy?lone? AA to przecie? nie by?o tak dawno w perspektywie czasu, bo np. Matka Bo?a objawi?a si? w Fatimie w 1917 roku, trójce dzieci. A jedno z nich do?y?o XXI wieku. Albo nieznana Wam pewnie mazurska ?wi?ta Lipka, gdzie turystów w ka?de wakacje jest co nie miara, w szczególnie Niemców - kryje w sobie wiele tajemnic i uzdrowie?. ?lepiec zosta? uzdrowiony poprzez dotkni?cie lipy. Jak to wyt?umaczy??
Ja wiem swoje, jest gdzie? kto? kto czuwa nad ka?dym z nas i sprawuje w?adz? w Królestwie Niebieskim.
Wiesz, szczerze wola?bym aby ten kto? kogo tak bronisz oszcz?dzi? naszej Ziemii wojn, kryzysów, g?odu i ca?ej tej okropnej rzeczywisto?ci jaka nas otacza ni? uzdrawia? jednego na kilka milionów ?lepców czy objawia? si? dziecom. Na pewno wi?cej po?ytku by z tego by?o.
Pierwsi ludzie nie chcieli raju, zawdzi?czamy to tylko im.

Pierwsi ludzie nie chcieli raju, zawdzi?czamy to tylko im.
Pierwsi ludzie ewoluowali z ma?p. Ko?ció? ju? dawno oficjalnie odrzuci? tez? dotycz?c? Adama i Ewy ze wzgl?du na naukowe udowodnienie pochodzenia rasy ludzkiej. Nie by?o ?adnych pierwszych Adamów ani Ew.
Wspomina?em ju? o tym wcze?niej przecie?, ?e coraz to nowsze odkrycia chocia?by historyków maj? niebanalny wp?yw na wiarygodno?? Ko?cio?a, za jaki? czas, im ludzie wi?cej dowiedz? si? o swojej historii, tym mniej b?d? wierzy? w to czego si? uczy w Ko?ciele. Teraz wiele ludzi wierzy, bo lepiej jest uwierzy? w co? co czyni nas jak?? wspólnot? ni? nie mie? poj?cia sk?d si? wzieli?my. Dla mnie wiele tez ko?cio?a to takie 'zapychad?o wolnych miejsc w historii ?wiata'.
Gdyby kto? od samego pocz?tku istnienia ?ycia na Ziemii by? w stanie spisa? wszystkie znacz?ce fakty to Ko?ció? nawet by nie powsta?, bo nie mia?by jak si? wybi?. A teraz korzysta z niewiedzy ca?ego spo?ecze?stwa na Ziemii.

BTW, http://www.youtube.com/watch?v=o3n7CkxzP1M
Cz??? o spirytualistach zw?aszcza.

Wiesz, szczerze wola?bym aby ten kto? kogo tak bronisz oszcz?dzi? naszej Ziemii wojn, kryzysów, g?odu i ca?ej tej okropnej rzeczywisto?ci jaka nas otacza ni? uzdrawia? jednego na kilka milionów ?lepców czy objawia? si? dziecom. Na pewno wi?cej po?ytku by z tego by?o.

Taki graficzny obraz twojej wypowiedzi http://demotywatory.pl/27705
Takich demotywatorów jest wiele, ale ten te? warty zobaczenia. W sumie nie chc? tu wyj?? na zago?a?ego ateist?, bo nie powiem, ?e nie - zdarza?o mi si? modli? przecie?. Ja jestem po prostu realist? i staram si? my?le? logicznie.

Pierwsi ludzie ewoluowali z ma?p. Ko?ció? ju? dawno oficjalnie odrzuci? tez? dotycz?c? Adama i Ewy ze wzgl?du na naukowe udowodnienie pochodzenia rasy ludzkiej. Nie by?o ?adnych pierwszych Adamów ani Ew.

Gdzie odrzucili, poka? dowód? Wydaje mi si?, ?e nadal dzieciom w podstawówkach wpychaj? t? historyjk?.

Wiara jest terminem wieloznacznym. W mowie potocznej oznacza przekonanie o czym?. Stanowisko, pogl?d, w danym momencie (przy obecnym stanie wiedzy naukowej) nie znajduj?ce jednoznacznego potwierdzenia w rzeczywisto?ci.

Na tym w?a?nie polega wiara. I o to tutaj chodzi.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiara

nie znajduj?ce jednoznacznego potwierdzenia w rzeczywisto?ci. definicje z regu?y s? konstruowane tak, by pasowa?y do form które definiuj?

Skoro tak, to zastanówcie si? czy gdyby nie to, ?e Ko?cio? Chrze?cija?ski jest tak powszechny i gdyby?cie byli wychowani ateistycznej rodzinie a kto? by Wam powiedzia? t? historyjke o Adamie i Ewie jako wyt?umaczenie ca?ego z?a na Ziemii to nie wybuchliby?cie ?miechem? Ja tak, ew. by?oby mi szkoda osoby, która w to wierzy. Bo kto?tam zjad? magiczne japko to teraz miliony ludzi musz? gin??, kurwa jakie to chore...
Ja to proponuje zamkn?? ten temat.
ja mialem pare razy fuxa w zyciu, a teraz mam przejebane jak nigdy ale nie winie za to boga. to tylko moja wina ze nie robie nic w tym kierunku zeby bylo lepiej. ogolnie to od zawsze starzy mnie wychowywali w wierze ze bog istnieje, ale sam juz nie wiem czy wierze w boga. mam tylko nadzieje ze to wszystko nie jest bez sensu i cos tam po tym zyciu bedzie....
Casti hahah

Ja to proponuje zamkn?? ten temat.
Proponuj? zbanowa? Casteeeeeeee.
Zawsze wiedzia?em, ?e chcesz Mnie zbanowa?

Niektórzy lekarze byli w szoku, gdy jaka? osoba chora na raka z guzem zosta?a uleczona tzn. guz jej znikn?? a raka ani ?ladu.

Jeszcze nie by?o przypadku ?eby rak znik? od tak sobie.


Ale powiedz mi, objawienia wszystkie zosta?y zmy?lone?

Owszem.


?lepiec zosta? uzdrowiony poprzez dotkni?cie lipy.

Jest to w ogóle jako? udowodnione, czy to jeden z wielu 'dowodów na tekst'?
Nie kpij sobie go?ciu. A? tylu ludzi dosta?oby pierdolca i zmy?la?o sobie? Zapomnij..
Dok?adnie tak my?l?! A tak ogó?em, kiedy? wierzono, ?e pioruny to dzie?o rozgniewanego Zeusa, a dzi? co o nich wiemy?
No to wspó?czuj?.
http://www.spryciarze.pl/...rawda-czy-falsz
Wyt?umacz mi racjonalnie fakt, ?e Twój Bóg g?odzi biedne dzieci w Afryce, zabija miliony niewinnych osób na ?wiecie za jakie? pierdolone zaczarowane jab?ko zjedzone przez jak?? mityczn? kobiete, która nigdy nie istnia?a.

No to wspó?czuj?.
http://www.spryciarze.pl/...rawda-czy-falsz


Ciekawe urojenia.
Niestety, wiele cierpie? jest spowodowanych przez nas samych, jest skutkiem nadu?ywania przez nas wolno?ci, czemu jak widzieli?my, Bóg nie mo?e zapobiec. Wypadek, choroba spowodowane pija?stwem, których konsekwencje na dodatek cz?sto przenosz? si? na innych, s? tego ewidentnym przyk?adem.

Ale ja nie mam poj?cia, dlaczego g?oduj?ce dzieci w Afryce musz? tak cierpie?, podczas gdy wielkim dostatkiem cieszy si? reszta [no prawie] kontynentów. Prawie na co dzie? widzimy jakiego? delikwenta wyrzucaj?cego po?ywienie lub jego zwyk?e marnowanie. To jest niesprawiedliwe, zgadzam si? oczywi?cie. Nie jestem filozofem, aby móc wija?ni? takie rzeczy.
Jednak?e, czy nie lepiej jest wierzy? w Boga i za kilkadziesi?t lat mie? wi?ksz? szans? na zbawienie? Pomy?lny racjonalnie. Wiara mi co? zaszkodzi? Nie. A pomo?e? Bardzo mo?liwe. Je?eli nawet Bóg nie istnieje, to nic z?ego si? nie stanie, ?e wierzy?em w Boga. Ale je?eli istnieje On i jego Królewstwo Niebieskie? Moja wiara da mi o wiele wi?ksze szanse na ?ycie wieczne.

Edit.
xzc pieprzysz trzy po trzy. Jak kto? powa?ny chce wyja?nic sk?d si? wzi??y objawienia, to Ty uwa?asz to za kompletnie brednie, wyssane z palca. Powinienem Ci? przekonywa? do istnienia Boga, bo taki notabene jest nasz obowi?zek i cel, ale wybacz, nie mam zamiaru tego robi?.


Obrazek

HAHAHAHA

Pasuje jak chuj

Ale ja nie mam poj?cia, dlaczego g?oduj?ce dzieci w Afryce musz? tak cierpie?, podczas gdy wielkim dostatkiem cieszy si? reszta [no prawie] kontynentów. Prawie na co dzie? widzimy jakiego? delikwenta wyrzucaj?cego po?ywienie lub jego zwyk?e marnowanie. To jest niesprawiedliwe, zgadzam si? oczywi?cie. Nie jestem filozofem, aby móc wija?ni? takie rzeczy.
Jednak?e, czy nie lepiej jest wierzy? w Boga i za kilkadziesi?t lat mie? wi?ksz? szans? na zbawienie? Pomy?lny racjonalnie. Wiara mi co? zaszkodzi? Nie. A pomo?e? Bardzo mo?liwe. Je?eli nawet Bóg nie istnieje, to nic z?ego si? nie stanie, ?e wierzy?em w Boga. Ale je?eli istnieje On i jego Królewstwo Niebieskie? Moja wiara da mi o wiele wi?ksze szanse na ?ycie wieczne


Wiesz, dla mnie podej?cie "wierze a je?li Bóg nie istnieje to przynajmniej nie strace" nie jest w porz?dku wobec siebie (nielojalno?? wobec swoich przekona?) i Boga, ale jak kto woli.

Zreszt? ju? mi si? nie chce wa?kowac tego tematu, ca?y ?wiat go wa?kuje a Bóg i tak nie postanowi zrobi? czego? czo przekona?oby wszystkich do jego istnienia. Czego? niepodwa?anlnego, udokumentowanego, a nie czego? po czym mo?na si? tylko domy?la?, lub zastanawia? czy to prawda...
Jak wy?ej powiedzia?em - nie jestem ateist?, ale zagorza?ym katolikiem te? nie. My?l?, ?e po prostu odbieram ?wiat logicznie i racjonalnie.

a Bóg i tak nie postanowi zrobi? czego? czo przekona?oby wszystkich do jego istnienia. Czego? niepodwa?anlnego, udokumentowanego, a nie czego? po czym mo?na si? tylko domy?la?, lub zastanawia? czy to prawda...
No nie ?artuj. Gdzie wtedy by?aby wiara. Wiesz co to wiara? Wiara jest to przekonanie do czego?, co nie zosta?o nigdy potwierdzone ani udokumentowane. Dlatego to jest tak wspania?e.
To ja wierz? w lataj?cego potwora spaghetti i niewidzialnego ró?owego kucyka pony.
I nie próbuj mi mówi?, ?e to niedorzeczne bo Twoja wiara wcale nie ma wi?kszego sensu ni? moja
No, a czy ja broni? Ci wierzy? w chujka niedowidka? Oczywi?cie, ?e nie. To Twoja sprawa, a ja na to nie mam wi?kszego wp?ywu. Zosta?em wychowany w wierze i na pewno moje dzieci b?d? próbowa? wychowywa? dok?adnie tak samo. Bo to co? wspania?ego, ?e od tylu tysi?cy lat, wiara pozostaje nadal ta sama.
Te wasze dzieci w Afryce g?oduj? w?a?nie przez innych ludzi. Kiedy?, gdy by?a kolonizowana Afryka, to murzynów uwa?ano za niewolników, sprowadzano ich z Afryki, Ko?ció? popiera? te dzia?ania, bo przecie? nic nie robi?? W ogóle to zabraniano wszystkiego, kto? ja mia? inne pogl?dy ni? Ko?ció? to zostawa? stracony publicznie, a przecie? 10 Przykaza? zabrania?o robi? krzywd? innym ludziom. Takie w?a?nie b??dy pope?nia? Ko?ció? (nie myli? z Chrze?cija?stwem), a gdy w miar? post?pu technologicznego zacz?to zaprzestawa? tego wszystkiego. To ma by? wiara? A teraz Ko?ció? to jedne wielkie imperium (popatrzcie na Rydzyka, dlaczego papie? nic z nim nie robi? Dlaczego nie dosta? ekskomuniki?), nie myli? z Chrze?cija?stwem oczywi?cie. A co do tego zxc co tam pisa?e?, ?e nigdy rak nie znikn?? bez ?ladu, to popatrz sobie ró?ne wiadomo?ci sprzed paru lat, to na pewno si? dowiesz, tak dzia?a si?a autosugestii.
Ja jestem ministrantem

Jak kto? powa?ny chce wyja?nic sk?d si? wzi??y objawienia, to Ty uwa?asz to za kompletnie brednie, wyssane z palca.

Có?, jak dla mnie to one si? wzi??y z ich mózgów...


Ja jestem ministrantem

Cieszymy si?.

Btw, lekiem na raka jest B17.

Gott ist tot, tak.
Na ?wiecie jest ok. 10 tysi?cy ?miesznych religii. Dlaczego mia?bym wybra? akurat judeochrze?cija?skiego boga?
http://niewiarygodne.pl/k...ml?ticaid=68dd3

Czytajcie, tylko ca?o??!

Na ?wiecie jest ok. 10 tysi?cy ?miesznych religii. Dlaczego mia?bym wybra? akurat judeochrze?cija?skiego boga?

wlasnie lepiej wierzyc w latajacego potwora spaghetti!
heh ja mam zdanie jak niektórzy z was, ze wierze w Boga takiego jakiego ja chce i nie wierze w to wszystko co gada ko?ció? ze Bóg jest taki mi?osierny i wogóle. Tak jak kiedys ktos powiedzia? ze im bardziej chcesz sie dowiedziec jak by?o naprawde tym mniej wierzysz w Boga i taka jest prawda. Tyle z mojej strony. Pozdrawiam.

edit//sory moj b??d juz poprawione he.
Bóg pisze sie przez ó a nie u
?ycie po ?yciu na pewno jest, przekona?em si? tego na w?asnej skórze (mo?na tak powiedzie?). Sta?o to si? nie dawno, miesi?c wcze?niej zgin?? mój ?.P Ojciec. Po ?mierci taty w ci?gu dwóch tygodni nic si? nie dzia?o, tydzie? wcze?niej wsta?em rano o 6 godzinie, mia?em gor?czk? i kaszel (siedzia?em w domu, nie chodzi?em do szko?y przez ca?y tydzie?), gdy wzi??em proszki i wy??czy?em telewizor po 5 minutach w??czy? si? sam aparat cyfrowy (baterie by?y wyczerpane, prze??cznik by? ustawiony na off), zacz??y przemienia? si? same zdj?cia, wy??czy? si? i w??czy?, wyszed?em z pokoju i si? uspokoi?o. Usiad?em do kompa, jako? przemy?la?em i choroba nie dawa?a mi spokoju wi?c musia?em si? glebn?? spa?. Po tej sytuacji nie dzia?o si? nic, dopiero dwa dni temu znów kto? da? znak swojej obecno?ci. Obudzi?em si?, a raczej obudzi? mnie huk w pokoju. Nie wiedzia?em co si? dzieje, na pocz?tku my?la?em ?e to kto? z rodziny robi co? w domu, przeszuka?em pokój i nic nie znalaz?em. Dopiero pod koniec dnia zauwa?y?em aparat (ten sam który si? sam w??cza?), który le?a? na dywanie obok miejsca, na którym powinien le?e? (wykluczam to, ?e aparat móg? sam spa??, bo kto? go musia? ewidentnie zepchn??). No dobra, poszuka?em baterii, my?la?em ?e kto? chce da? mi znak. Sprawdzi?em zdj?cia, nic niestety nie znalaz?em.

Teraz zamierzam zostawi? dyktafon, lub co? podobnego (telefon z w??czonym nagraniem), z samej ciekawo?ci chcia?bym si? dowiedzie?, czy co? na prawd? tutaj mo?e by? i si? nagra?, wierz? ?e mojego ojca co? tutaj sprowadza, ka?dy mo?e teraz patrze? na mnie jak na idiot?, ale ja w to wierz?, bo w takie zbiegi okoliczno?ci nie wierz?.
Szczere kondolencje. Pewnie w jakim? stopniu Twoja wiara si? umocni?a.
Wspó?czuj?
Widzisz Stryju. A nie wierzy?e?. Ale najwa?niejsze, ?e uwierzy?e?. Ogl?da?e? film "Uwierz w ducha"?
Tam by?o identycznie to samo.

A nie wierzy?e?

Nigdzie nie napisa?em ?e nie wierzy?em. Od dawna interesowa?em si? takimi zjawiskami i teraz mam okazj? bli?ej je pozna?.
Ok, by? mo?e. Ale umocni?e? si? w wierze teraz.
Obejrzyj "Uwierz w ducha".
Ogl?da?em ten film 10 razy, znam go prawie na pami??
No i widzisz. ;d
A mnie od miesiąca nadal dręczy myśl. Jak to jest, że żyję? Jak to jest, że za 50 lat umrę założmy i potem będę wiecznie gdzieś tam? To jest niepojętę. I niestety życie coraz bardziej traci sens w ogóle. Bo przecież i tak kiedyś umrę.
Ogarnij Bartuś
no mnie też to wkurwia... najbardziej mnie jednak szokuje jak z takiego małego gówienka robi sie taki człowiek O_o
W ogóle takie pytania filozoficzne są najbardziej fascynujące. Gdzie np. kończy się wszechświat? No i przede wszystkim jak wygląda żywot człowieka po śmierci.
Gdzie np. kończy się wszechświat?

2 teorie

- swiat sie w koncu tak rozszerzy ze wszystko sie rozrzedzi (podobno, nie pamietam)
-swiat sie rozszerzy do jakis tam granic i potem zacznie sie zaciesniac az wszystko powroci do poczatku
Bardziej ta druga opcja. Ale to jest w ogóle niepojete, bynajmniej na mój łepek.
Mapa San Andreas też nie ma końca, to też jest niepojęte

Mapa San Andreas też nie ma końca, to też jest niepojęte

MESJASZU, popieram
Madri wiadomo, że człowiek na codzień nie zajmuje się takimi sprawami. Poprostu żyje i kazdy ma jakies cele jedni wiecej drudzy mniej ambitne. Jeden chce spłodzic syna, posadzic drzewo. Drugi chce byc wiecznie zywy, zajmuje sie sztuką itd itp. Lecz kazdego wkoncu dopada mysl po co to wszystko. No ale skoro jestes osoba wieżąca to priorytetem sensu zycia powinno byc dla Ciebie przezycie go zgodnie z własnym sumieniem, bo nikt z nas nie chce pojsc przecież do piekła. I tak naprawde to jest najwiekszym celem.
Tak samo jak wszechświat, teoretycznie nie można sobie wyobrazić końca, ale ma go ze względu na limit pojemności liczby integer, zależnie jakiej użył Rockstar, prawdopodobnie jest to 4294967296 bo GTA:SA jest 32 bitowe, więc gdy przekroczysz jakąś współrzędną o więcej niż 4294967296 to będzie crash (mapa San Andreas ma od -3000 do 3000 dla x i y, reszta to już niekończąca się woda)
Nie ma to jak porównywać gta do wszechświata To co piszecie nadaję się na demota...

A tak do tematu, to podobno "na końcu" wszechświata nie ma nic, to znaczy nie ma czasu, niczego etc.
To może tam powstanie życie i wszyscy będziemy nieśmiertelni?
Skoro nie ma niczego, to tego nie ma.
A skąd się wziął wszechświat? Są jakieś domysły z wielkim wybuchem kilkadziesiąt miliardów lat temu. Ale skoro wtedy nie było nic, to skąd wziął się jakiś wybuch?
Ale jak mogłoby nic nie być, nie mogę sobie tego wyobrazić...
No dokładnie Broom.
No, ja w poprzednim wcieleniu byłem chomikiem który nie wytrzymał psychicznie przy przed ostatnim odcinku Moda na Sukces.
Gdy umrzemy, zapewne będzie to samo co było przed tym jak się urodziliśmy.
Trzeba korzystać z życia dopóki je mamy.

A co do wszechświata, to jesteśmy za głupi na to aby to zrozumieć.
Niekoniecznie. Astronomia coraz bardziej się rozwija. A dowód na ww to mamy nawet w tv, włączcie sobie kanał ze "śniegiem", to mikrofalowe promieniowanie tła, czyli pozostałość po początkach.
To wszystko nie istnieje, nie ma materii, to nasz umysł to tak sobie wyobraża. Proponuję zacząć poznawać mechanikę kwantową, a później wyciągać wnioski na temat tego wszystkiego. Okazuje się, że fizyka klasyczna, wszystkie wzory i prawa na lekcjach fizyki to pierdolenie, które mimo iż wydają się być idealne - nie są, a przyczyną tego jest coś czego nie możemy zbadać (inna rzeczywistość/wymiar?).
btw. tępaki - krytycy LOST'a - ten serial może być bardziej rzeczywisty niż wam się wydaje
// również film Matrix po latach staje się być niezłą zagadką dla fizyków (a także po części dla religii), może życie to matrix, a po killu odłączą nam od łepetyny jakiś kabel, może wszechświat to coś w rodzaju serwera? (proszę to potraktować poważnie, nie jestem pochłonięty komputerem i grami maniakiem)

może życie to matrix

Na Discovery był o tym program. O ludziach którzy wierzyli w świat matrixa. A Wszechświat jest nie pojęty, bo ludzie nie potrafią sobie wyobrazić np tego, że tam nawet czasu nie ma, czyli tak jak SrS napisał: nie ma tam materii.

Edit: chociaż chyba popierdoliłem coś z tą materią.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl