alexisend
Zaczynam wątek, co prawda znalazłam podobny, ale już dawno, dawno temu był nie komentowany.
Może od początku, nasz piesek w wieku około 3,5 miesiąca zaczął łzawić jednym oczkiem bardziej niż drugim, z czasem pod tym okiem pojawił się mało estetyczny brązowy zaciek. Po konsultacji z weterynarzem (i jego dociekaniach, ze a może to od zmiany zębów mu łzawi, a może ma zapchany kanalik.... itp) kazał zakrapiać świetlikiem okulistycznym. Używając świetlika poprawy nie widziałam żadnej, zatem po około 10 dniach świetlik powędrował do świetlika... yyy śmietnika
Postanowiłam skonsultować z innym wetem, przepisał krople Dictortineff-vet, krople też nie zadziałały.... Zaciek jak był tak jest, a oko dalej łzawiło ( co prawda Brego lubi poszaleć np na plaży, z później przez parę godzin "wypłakuje" piasek, no ale przecież to normalne, nie założę mu worka foliowego na głowę żeby mu nic do oczu nie leciało )
Od 1,5 tygodnia jednak mamy podwójny problem, a mianowicie drugie oko pieska też zaczęło się podkrążyć zaciekiem.
Kropli już nie stosuje żadnych, przemywam mu oczy przegotowaną wodą, troszkę pomaga, ale zacieki dalej są mocno widoczne.
Z tego co czytałam na necie - znalazłam
"U białych psów często pod oczami pojawiają się szpecące brunatne zacieki. Jeżeli już powstano, to zwykła pielęgnacja niewiele pomoże i niezbędne jest zastosowanie specjalnych kropli. "
.... ale kto mi powie jakie są te specjalne krople i preparaty do przemywania oczu??
Ktoś z Was używał czegoś takiego?
czy zacieki znikają na stałe czy trzeba przemywać oczy tym preparatem np raz w tygodniu, czy potem wystarczy już wodą?
Z góry dzięki za wszelkie info.
Pozdrawiam!!
mam ten sam problem z jedna z moich suk, i takze zaczelo sie to gdy miala ze 4 lata, dziala jeden tylko specyfik i jest genialny ophtamid- masc, a co to za dolegliwosc nie bede sie tu rozwodzic, bo mam swoje wnioski z obserwacji dotyczacej mojego psa,
masc natomiast sprawdzona na wielu psach o tej dolegliwosci, natomiast nie tak latwo dostepna, i jest to masc dla ludzi
czasami maśc pomaga, a czasem niestety nie - niestety, zwykli weci bagatelizują własnie te rdzawe wycieki z oczu psów. Rdzawe, ale często nie są to wycieki ropne?
Ha, przyczyna może być dla veta-okulisty łatwa do zdiagnozowania...
U znajomego psa - jedna taka wizyta rozwiała wątpliwości 10 poprzednich vetów - okazało się, że pies ma wrastające do wewnątrz oka mikroskopijne rzęski, które je podrażniają. Badania oka "na oko" nic nie wykazały, a tylko nadszarpneły domowy budżet właścicieli.... Niestety, rosnące do wewnątrz (nie na zewnątrz powieki) rzęski trzeba usunąć, czasami nawet dwa razy. Dwa zabiegu u ego psa wystarczyły. Jest spokój, czyste oczka, a piesek już nie mruży oczu...
mam ten sam problem z jedna z moich suk, i takze zaczelo sie to gdy miala ze 4 lata, dziala jeden tylko specyfik i jest genialny ophtamid- masc, a co to za dolegliwosc nie bede sie tu rozwodzic, bo mam swoje wnioski z obserwacji dotyczacej mojego psa,
masc natomiast sprawdzona na wielu psach o tej dolegliwosci, natomiast nie tak latwo dostepna, i jest to masc dla ludziUps, wtopa napisałam 3,5, ale miałam na myśli miesiące, widocznie tylko na myśli, bo zapomniałam dopisać Już się poprawiłam
A maść taką "ludzką" mozna bez problemu "pakować" w psie oczka? (choć w sumie ten cały nieszczęsny świetlik też dla ludzi był) i czy jest na recepte?
@ ewaka, no taką możliwość szczerze mówiąc ten drugi wet też rozważał....
i co prawda wycieki nie sa ropne, przygladam się czesto tym jego oczkom, wygladają jak zwykłe łezki, a po prostu jakby pod wpływem czestych łzawień sierść się zabarwia.... no ale to tylko moja dedukcja
może i racja, przydało by się odwiedzić psiego okulistę
sulfadikramide- to skladnik , ktory leczy owo lazawienie, jezeli nie wynika z tej cechy , o ktorej pisze Ewka
asica, no właśnie, bo to nie jest ropny wyciek...
Do usuwania takich zacieków stosuję się płyn o nazwie "Daimond water", "Woda diamentowa" itp.
Nie wolno doprowadzać tego do oczu, a jedynie przemywać wacikiem te smugi.
Jest to dość drogi specyfik i czasem zamiast niego stosuje się 2% wodę utlenioną.
Z tym samym jednak zastrzeżeniem.
Nie może dostać się do oczu...
ja bym jednak przede wszystkim zbadała oko!
Jeżeli to rzęski czy zapalenie spojówek to powodują podrażnienie, i stąd wyciek, a na podrażnienie broń boże wody utlenionej osobiście i na własną rękę bym nie ryzykowała, i nie testowała na psie!
Trzeba zlikwidować PRZYCZYNĘ, a nie skutek - czyli dotrzec to tego skąd powstaje wyciek, a nie tylko usunąć wyciek, zamiatając chorobę pod dywan.
Woda choćby najbardziej magiczno-ezoteryczna po prostu przemyje futerko, ale nie zlikwiduje choroby.
Do samego przemywania wystarczy - specjalnie dla zwierzęcego oka - Optex.
No przeciez podkreśliłem to ze dwa razy.
Tylko do mycia tych zacieków a nie do oka...
Zgadzam się żę to likwiduje skutek a nie przyczynę.
Hej, u Etny jest to od zawsze, Garncarz stwierdzil zbyt wąskie kanaliki łzowe, przez co łzy zamiast do oka wydostają sie na zewnatrz, powodując zabarwienia.
Jego diagnoza byla taka, operacja albo zostawic tak jak jest.
Schorzenie w niczym nie przeszkadza w zyciu psa, nie boli, nie powoduje pogorszenia wzroku itp.
Etna tez kiedys dostawala rozne paskudztwa od wetow ktorzy nie mieli pojecia co to - krople, masci, antybityki, Dictortineff-vet tez , itp. Nic to nie dawalo - bo jak ma to cos pomoc skoro to tylko wada budowy oka. Poza tym pakowac rozne rzeczy do oka - ja bym sie obawiala na wlasna reke i na reke wetow ktorzy cos tam probuja a nie wiedza co do konca - to w koncu dosc powazny narzad.
Proponuje do Garncarza jechac - przy okazji zbadac cale oko jedno i drugie i bedziesz wiedziala co to dokladnie i czy sie martwic czy nie
Eci teraz tylko wycieram te załzawione oczy chusteczka, kiedys przemywalam oczy kwasem borowym - troche zmniejszal zacieki, ale i tak zostawały. Teraz zacieki sa, ale mniejsze, a skoro na wystawy nie jezdzi to nie ma co sie martwic tymi brązowym odcieniem wokól oczu.
Dzięki za wszystkie rady i sugestie.
Wie może ktoś gdzie w 3miescie (lub ewentualnie woj Pomorskiem) przyjmuje jakiś dobry psi okulista i ile taka impreza kosztuje?
@jolcin, a Garncarz gdzie przyjmuje?
No myśmy myśleli właśnie, żeby z Bregiem na wystawy jeździć, wiec zacieki pod oczami są dla niego jak najmniej wskazane.
Hej
dr Garncarz przyjmuje w Warszawie i ewentualnie gdzies w terenie jesli ktos takie badania zorganizuje. W Trojmiescie byly organizowane w lutym.
Okulistyka w trojmiescie zajmuje sie dr Pikiel
http://www.pikiel.info/
Tak jak Ardiany napisali Garncarz w Wawie, ale ma organizowane badania co jakiś czas na terenie Polski w roznych rejonach. Z tego co sie ostatnio zorientowałam w Toruniu bedzie 14 czerwca.
A jak chcesz z nim na wystawy jezdzic to musisz mu te zacieki wycierac by nie byly takie widoczne - to nie jest w sumie wada dyskfalifikujaca, tylko malo efektownie wyglada, ale ja wiem ze da sie to zmniejszyc, bo z Ecia tak mmialam - wizyty na wystawach byly pomimo tych zaciekow, tylko ze jak sie zdecydowalam na wystawe to poprostu dbalam o jej galy ze zdwojona czujnoscia
No i ja nadal polecam Garncarza hihi Wizyta kosztuje ok 70 zl bez zaswiadczenia, a z zaswiadczeniem hm chyba maxymalnie 120 zl ale nie wiem czy sie nie myle.
No i pamietaj ze na zdrowiu psa nie ma co oszczedzac.
Wizyta kosztuje ok 70 zl bez zaswiadczenia, a z zaswiadczeniem hm chyba maxymalnie 120 zl ale nie wiem czy sie nie myle.
No i pamietaj ze na zdrowiu psa nie ma co oszczedzac.Jak dla mnie to jest chore.
Wypisanie papierka kosztuje pięć dych.
Czy nie prościej by było, by każdy pies po badaniu otrzymał zaświadczenie.
Teraz to wygląda tak, jakby chciał zarobić za wszelką cenę i dla mniej przekonanych oferował tańszą wersję badania.
Chyba, że źle Cię zrozumiałem.
Grzes, piszac "No i pamietaj ze na zdrowiu psa nie ma co oszczedzac" nie mialam na mysli wydaj 120 by miec wpis a nie 70 by miec tylko zaswiadczenie. Mozem malo to sprecyzowalam.
O nie oszczedzaniu chodzi mi o leki, wizyty, karmy, dobrych weterynarzy itp. W sensie lepiej wydac 70 zl na specjaliste niz 20 zl na lekarza ogolnego, ktory nie wie do konca z czym ma do czynienia.
Nie jestem tak chora by kazac ludziom placic wiecej za wpis do rodowodu czy cos w tym stylu.
Po prostu po ostatnich wizytach z moja suka, wole jechac do innego miasta byle do kogos kto ma pojecie co robi niz wizyty u nas u wetow ktorzy mi mowia ze nie wiedza co dalej i rozkladaja rece
Wychodze z zalozenia, ze pies nie ma mozliwosci wyboru, my tak i to na nas spoczywa obowiazek by dac mu wszystko co najlepsze i zadbac o nie go
Nie jestem tak chora by kazac ludziom placic wiecej za wpis do rodowodu czy cos w tym stylu.
No to teraz może ktoś wytłumaczy mi o co chodzi z tym wpisem do rodowodu
A mój piesio ma metryczke póki co, rodowód dopiero bedziemy mu wyrabiać, to wtedy gdzie ten ewentualny wpis będzie, w bazie danych (?) o ile oczywiście coś takiego istnieje i tak się nazywa.
Na jutro chcę się umówić z dr Piklem, zobaczymy co zobaczy w ślepkach Brega.
Czy on tez może zaświadczenie/wpis wystawić, czy tylko Garncarz jako guru ma takie prawo?
Grzes, piszac "No i pamietaj ze na zdrowiu psa nie ma co oszczedzac" nie mialam na mysli wydaj 120 by miec wpis a nie 70 by miec tylko zaswiadczenie. Mozem malo to sprecyzowalam.
O nie oszczedzaniu chodzi mi o leki, wizyty, karmy, dobrych weterynarzy itp. W sensie lepiej wydac 70 zl na specjaliste niz 20 zl na lekarza ogolnego, ktory nie wie do konca z czym ma do czynienia.
Nie jestem tak chora by kazac ludziom placic wiecej za wpis do rodowodu czy cos w tym stylu.
Po prostu po ostatnich wizytach z moja suka, wole jechac do innego miasta byle do kogos kto ma pojecie co robi niz wizyty u nas u wetow ktorzy mi mowia ze nie wiedza co dalej i rozkladaja rece
Wychodze z zalozenia, ze pies nie ma mozliwosci wyboru, my tak i to na nas spoczywa obowiazek by dac mu wszystko co najlepsze i zadbac o nie go Dla mnie nie było chore Twoje podejście do tego tematu (sam jechałem do Wrocławia leczyć psa), ale podejście lekarza, który rozgranicza badanie z zaświadczeniem i bez niego.
Wg mnie zaświadczenie powinno być z każdym badaniem.
Grześ tu nie tyle chodzi o zaświadczenie z badania, bo to chyba dostaje każdy. Tylko o to, czy jest z wpisem do rodowodu, czy nie. Dobrze myślę?
To jest pewnie koszt tego, ze oczy i stawy - moze w Polsce dla ZK "opisywać" i wpisywać do rodowodu tylko kilku specjaistów.
Jutro jadę z moimi psami na RTG stawów. I zdjęcie robi i tak mój vet, który dla normalnego człowieka, ktory tam przychodzi z podjerzeniem dysplazji - określa sam czy jest dysplazja i jakiego stopnia.
Ale dla takiego co chce mieć wpis w rodowodzie - jak np. ja, musi to zdjecie wysłać hen, i ja za to płacę - więcej niż normalnie - bo dwóm panom
Wiem, ze nie kazdy potrafi zrobić dobrze zdjęcie, i wiem, ze zdarzają się sytuacje "sporne".
Niemniej jednak ci lekarze - chociaż nie wypominam im wiedzy, po prostu z góry przez ZK są nakazani, wiec mogą śmiało wykorzystywać swoją monopolistyczną pozycję.
ot, i cała historia. Bo to rzeczywiście dziwne, ze za postawienie pieczątki, jak już jest - jest 50 zł drożej.
A to Polska własnie?
tyle że jak
No to teraz może ktoś wytłumaczy mi o co chodzi z tym wpisem do rodowodu
A mój piesio ma metryczke póki co, rodowód dopiero bedziemy mu wyrabiać, to wtedy gdzie ten ewentualny wpis będzie, w bazie danych (?) o ile oczywiście coś takiego istnieje i tak się nazywa.Badan oczu chyba sie nie wpisuje do rodowodu. Ale np wpisuje sie wynik badania na dysplazje i notabene to tez kosztuje. Generalnie u husky nie ma obowiazku badan, choc oczywiscie kazdy odpowiedzialny hodowca bada psy.
Cos w rodzaju bazy danych istnieje pod adresem
http://husky-anana.net/badania/badane.html i certyfikaty sa w niej umieszczane na zasadzie dobrowolnosci
dzieki.
chociaż niemiecki SHC mam obowiązkowe wpisy do rodowodu badań oczu (i stawów), robionych przed hodowlanką.
hm no tak ale tam jest obowiazek badan. Rozumiem ze oczy maja obowiazek badac co roku, jesli pies jest uzywany w hodowli i za kazdym razem jest ten wpis do rodowodu?
Dobre pytanie!
Na pewno w rodowodach jest miejsce na wpisanie badań stawów, certyfikatów użytkowości i badań oczu. Mozna też wpisać inne np. serca.
Czy mają obowiązek badania co roku - tego dokładnie nie wiem, ale dopytam się lub doczytam. Możliwe ze tak, bo lista psów hodowlanych każdego roku nie jest taka sama. Może zalezy to od niezapłaconych składek , a może właśnie od katualnych badań? Może być też tak, ze np. hodowlanka została przyznana i już, ale moze być też tak ze została przyznana i jest ważna przez ten okres, a jezeli pies nie krył jakis czas, to wtedy musi mieć oczy wznowione. sprawdzę. Na pewno badania oczy mają przy okazji każdej klubówki - a z reguły mają dwie wystawy - wiosenną i jesienną.
No i dr Pikiel zaśpiewał mi cenę 150 zł Zatem pierwszy raz (przepraszam Breguś ) muszę na piesku zaoszczędzić Niestety przed świętami nie dowiem się co z oczami mojego malucha....
Na razie zmieniam dietą mojego psiaka na bez drobiową (może jest alergikiem i stąd między innymi problem) Probujemy póki co radzić sobie przez najbliższe 3-4 tygodnie bez konsultacji okulistycznej.
W tym miejscu dziękuję jeszcze Wam wszystkim za rady
Dodatkowo Maice za podzielenie sie ze mną swoimi spostrzeżeniami odnośnie leczenia i zapobiegania zacieków u Nanuka
Napisze jak będzie jakaś poprawa lub/i po wizycie u okulisty.
za samo badanie tyle ?
to juz przesada...
Pan Pikiel powiedział mi, ze jeśli będę u niego dalej leczyć pieska (tzn bedą takie wskazania medyczne- jak określił) , to koszt badania będzie ok 120 zł, a jeśli jednorazowa wizyta to 150
Dlatego też myślę nad Garncarzem, i tak chciałam na wystawę do Grudziądza (19 kwietnia) co prawda Brego będzie miał wtedy o tydzień za mała żeby uczestniczyć... ale pooglądamy a 20 kwietnia do Bydgoszczy na badanie, muszę tylko zlokalizować gdzie blisko mam rodzine, to się wprosimy na jedną noc
W Bydgoszczy badanie u Garncaza 100 zl kosztuje ale nie wiem czy to z papierem czy bez, tyle sie narazie dowiedzialam. Ja bede tam z Ecia.
ale podejście lekarza, który rozgranicza badanie z zaświadczeniem i bez niego.
Wg mnie zaświadczenie powinno być z każdym badaniem.Wet może Ci zrobić badanie pod różnym kontem. Do certyfikatu w kierunku genetycznych chorób. Jak pies chory, to nawet nie musi rozszerzać czasem źrenic, a czasem nawet nie jest to wskazane.
Mógłby każdemu podać inną cenę badania za różne schorzenia ale ludzie domagają się podania ceny, więc podaje taką. A czy akurat każdy płaci te 70 zł czy nie, to inna sprawa. Znam przyopadki, że wogóle kasy nie wziął.
A to, że hodowcy coś tam sobie robią bez certyfikatu, to niech już ich sprawą zostanie. A te 50 zł potraktuj jako opłatę za papier do certyfikatu (przebitka), zużycie długopisu, czas zużyty na wypisanie (parę monut zajmie) i przechowanie tych wszystkich papierów - okulista zachowuje kopię.
Pozdrawiam Hania
Mam ten sam problem...
Moja Sunia ma 9 mies a oczko jej lzawi odkąd miała 3 miesiące...
Woda utleniona nie pomaga...
rany boskie, może spróbuj sobie sama oczy przemyć wodą utlenioną? Jak będzie ci za mało wrażeń, to jeszcze spirytusem dopraw.
a tak przy okazji, potrzebujesz kolejnych 6 miesięcy, żeby się przejść do weta?
Gutka, ja zmieniłam karmę psiakowi na Eukanubę z ryżem i JAGNIĘCINĄ (bo prawdopodobnie przyczyną dużego łzawienia i zacieków może być drób) i przemywałam oczka wywarem ze świetlika, lub rumianku. NA SAMO FUTRO POD OCZAMI na pałeczkę kosmetyczną ( taką do ucha) kropiłam jedną kroplę wody utlenionej i delikatnie, żeby nie wleciało do oczka pocierałam samo futro przebarwione.
U Brega, wszystkie objawy łzawienia i skutki zniknęły po 1,5 miesiącu.
Teraz od czasu do czasu przemywam jeszcze rumiankiem (jak nie mam pod ręką to woda przegotowaną zimną) i cały czas karmię Euanubą, Brego ma już prawie 8 miesięcy i ładne oczka
Moja Sunia ma 9 mies a oczko jej lzawi odkąd miała 3 miesiące... Tylko łzawi czy przy okazji delikatnie ropieje ?
Może być setki przyczyn,alergia,podraznienie kanalika łzowego,przewlekłe zapalenie spojówek,stan zapalny brzegów powiek itp itd
No może i gutka przemywała wodą utlenioną zacieki, które już powstały (samo futro pod oczami), a w takim bądź razie nie ma w tym nic strasznego, bo to tylko do rozjaśnienia futra - tak samo działa polecana do tych celów diamentowa woda, i tez nie wolno dopuścić żeby do oka wlało sie cokolwiek. (zresztą najlepiej jak gutka wypowie się sama )
Jednakże, to eliminuje tylko skutek, nie przyczynę łzawienia, a trzeba się w tym momencie zająć przyczynami.
A co do weterynarzy, to nie polecam z sytuacją zacieków pod okiem iść do zwykłego weta, bo ten powie tylko na "oko" co może dolegać, potem da krople (pierwsze lepsze) po których będzie jeszcze gorzej (tak było u mnie, tzn u Brego, a muszę dodać ze byłam u 3 wetów z tym samym problemem i scenariusz się zawsze powtarzał )
Tyle co wet ogólny ja ci też mogę powiedzieć - jeśli nie ma np zapalenia spojówki czy rogówki, bo to akurat zobaczy - więc tak jeśli nie ma żadnych widocznych przyczyn łzawienia, to mogą to być mikroskopijne rzęski wrastające i podrażniające oko, może to być źle wykształcony kanalik łzowy, może być to też alergia na karmę lub jakiś ze składników.
Najlepiej udać się do specjalisty - okulisty, o takich znajdziesz kilka postów wyżej, bo ja też szukałam, no ale na pewno musisz liczyć sie z wydatkiem rzędu 100-150 zł za pierwszą (wcale nie powiedziane że ostatnią) wizytę.
Radzę jednak, jeśli "zwykły" weterynarz nic niepokojącego nie zauważy, zmienić dietę, na bez drobiową, jeśli po ok 2-3 tygodniach nie będzie widocznej poprawy, udać się do okulisty.
Przy moim psie to całkiem inna sytuacja bo weterynarz powiedziała, że dlatego jej się zbiera ropa i będzie do końca życia bo te oka ma mniejsze ponieważ, z niego wypłynęło dużo ciała szklistego i mi. podrażniają go przez to rzęsy. Ale w drugim oku ma trochę czasami takie zacieki ale weterynarz powiedziała, że to normalne, tak samo jak u ludzi.
U nas weterynarz na powiedział że może być podrażniona trzecia powieka (ale nie musi) i konieczny jest zabieg ale narazie radze sobie bez tego bo mój pies źle znowi wizyty u weta i wolę nie narażac jej na to i krople pomagają...
aha to fajnie... posłucham twojej rady
PS
wodą utlenioną przemywam same futro!!
U nas weterynarz na powiedział że może być podrażniona trzecia powieka (ale nie musi) i konieczny jest zabieg ale narazie radze sobie bez tego bo mój pies źle znowi wizyty u weta i wolę nie narażac jej na to i krople pomagają...Jesli to grudkowe zapalenie trzeciej powieki to nie czekaj tylko poddaj psa zabiegowi - wyobraz sobie jak Ty bys sie czula majac w oku ziarenka piasku, ktorych nie mozna wyjac i pomysl, ze tak wlasnie czuje sie Twoj pies. Sam zabieg wykonuje sie w znieczuleniu, wiec psiak nie jest swiadomy. I najlepiej, jesli wykona go wet ze specjalizacja w okulistyce.
[ Dodano: 2008-06-17, 13:59 ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl