alexisend
Rozwiązanie z zachodu.
Stany Zjednoczone słyną z epidemii otyłości, ale paradoksalnie są też kolebką "Świata fitness" ! Najnowsze trendy dietetyczne dopuszczają spożycie kilku dodatkowych kalorii, nawet podczas intensywnego odchudzania. Jak twierdzą eksperci i dietetycy - tak zwany Cheat Meal (oszukany posiłek) nie jest w stanie zakłócić dobrze zaplanowanej diety.
Korzyści płynące z Cheat Meal:
- W trakcie odchudzania, jednym z najważniejszych zadań, jest ograniczenie kalorii pochodzących z pożywienia. W końcu są one energią, która zasila nasze ciało. Gdy zabraknie nam „paliwa”, organizm sięgnie po rezerwy, które magazynuje między innymi w postaci tkanki tłuszczowej. Lecz organizm ludzi jest „maszyną” bardzo inteligentną! Gdy czuje zagrożenie „braku zasilania”, spowalnia swoje obroty, poprzez zahamowania tempa przemiany materii. Zamiast chudnąć - zatrzymujemy się w miejscu, a czasem nawet możemy z powrotem przybrać na wadze!
Dostarczenie dodatkowych kalorii wypełni nas aż po brzegi. Da to nam sygnał przesycenia i znów bardzo chętnie zaczniemy spalać kalorie. Zawdzięczamy to między innymi podwyższonej termogenezie i ponownemu wzrostowi BMR (podstawowa przemiana materii). Te dwa czynniki pozwalają spalać tłuszcz podskórny samym zabiegiem dietetycznym.
- Wpłynie to również na hormony, stymulując je do intensywnej pracy! Czołową rolę posiadają przede wszystkim: Insulina, Leptyna, hormony tarczycy, Grelina. Każde z nich odpowiada za różne funkcje, lecz łączy je więź z metabolizmem składników odżywczych oraz ich transportem. Okresowo podwyższona ilość kalorii wypełni nasze ciało składnikami odżywczymi, zahamuje apetyt, przyspieszy na nowo metabolizm spoczynkowy.
- Stan emocjonalny! Bardzo możliwe, że jest to jedna z największych zalet takiej techniki - w końcu żywność wpływa na stan emocjonalny. Miedzy innymi poprzez wpływ na neuroprzekaźniki, poprawiając tym samym samopoczucie i nastrój. Owy stan często jest określany mianem "euforii".
Opis jest wręcz cudowny i wszystko wskazuje na to, że dziś najlepiej pójść i się najeść ciasta z lodami, zagryzając wszystko pizzą.
Niestety, moi drodzy muszę was rozczarować, ponieważ ma to również swoje ma swoje minusy!
Jak wspomniałem wyżej, Cheat Meal ma faktycznie wiele pozytywnych stron i może okazać się skuteczny. Lecz nie można zapomnieć, że może być zarówno naszym przyjacielem, jak i najgorszym z wrogów.
Największe minusy Cheat Meal:
- Brak umiaru w konsumpcji pożywienia. Niestety, bardzo często zapominamy o ilościach, zachłannie połykając kawałek po kawałku. Najprawdopodobniej zdołamy się zatrzymać dopiero na pustym talerzu, bądź poprzez krępujące spojrzenia innych ludzi. W końcu zajadanie się 5 kawałkami szarlotki i popijanie tego czekoladą nie jest widokiem powszechnym.
- Nadmierne poczucie winy. Gdy już skusimy się na posiłek, po skonsumowaniu czujemy się winni. Próbujemy to naprawić poprzez drastyczne obcinanie kalorii. Niestety, odczujemy uciążliwy głód, który w 90% kończy się „nocnym szperaniem” w lodówce.
Jak wygląda Chet Meal w praktyce
Wiemy już, jakie są plusy oraz minusy Oszukanego posiłku. Czas na poznanie kilku prostych zasad, które pozwolą nam wprowadzić go w nasz „maraton” dietetyczny.
1. Taki posiłek powinien mieć miejsce raz w tygodniu i jedynie osoby o bardzo szybkiej przemianie materii mogą pozwolić na dwa (a dokładnie co 4-5 dzień)
2. Cheat Meal nie powinien być posiłkiem zaczynającym czy kończącym dzień. Najkorzystniej jest spożyć go w środku dnia (3-4 posiłek)
3. W ciągu dnia jemy normalnie przed „Oszukanym posiłkiem” nie zmniejszamy kaloryczności diety. Dzięki temu nie będziemy się czuli zbyt głodni, co pozwoli nam na zjedzenie mniejszej porcji.
4. Po Cheat Meal jemy dopiero, gdy poczujemy głód. Jeżeli po 3 godzinach wciąż jesteśmy syci, należy odczekać aż organizm strawi pokarm.
5. Jako dodatkowy zabieg możemy tego dnia wykonać trening HIIT (interwałowy), zwiększa on termogenezę, co pozwoli spalić cześć kalorii z pożywienia, które dostarczymy w ciągu dalszej części dnia.
6. Następnego dnia waga wzrośnie! Lecz jest to tylko woda. Dwa dni i wszystko wróci do normy, a trzeciego dnia będziecie mile zaskoczeni!
Jest to doskonała okazja, aby spędzić weekend z rodziną lub w końcu skorzystać z zaproszenia na niedzielny obiad!
Postać Cheat Meal
Być może od tego warto by było rozpocząć artykuł, ale postanowiłem zostawić to na sam koniec, jako pikantny szczegół.
Przede wszystkim Cheat Meal nie polega na tym, aby „wcisnąć” w siebie ile się da! Polecam wybierać produkty dobrej jakości, a na drugie danie dodać sobie małe „co nieco”. Przykładowym posiłkiem mogą być młode pieczone ziemniaki podane ze stekiem wołowym, a na deser kawałek ulubionego ciasta. Bardzo ważne, aby był to kawałek, a nie cała brytfanka!
Inacze Cheat Meal stanie się naszym największym wrogiem. Zbyt duża podaż kalorii, przekraczająca 1000 w jednym posiłku może zbytnio obciążyć układ pokarmowy.
Również możemy spożyć tak zwany Clean Cheat Meal (czysty oszukany posiłek). Polega on jedynie na podwyższeniu kaloryczności, naszego standardowego posiłku.
Każdy człowiek jest inny, dlatego Cheat Meal również będzie się znacznie różnił. Niektórym najbardziej brakuje na diecie żywności „niezdrowej”. Osobiście uważam, że możemy sobie pozwolić na zestaw ulubionej kanapki z frytkami. Pamiętajcie jednak, aby skończyć na jednym zestawie!
Mimo dużej krytyki, Cheat Meal zyskuje coraz większą popularność. I nie powinno to nikogo dziwić. Dieta, która zawsze utożsamiana była z „torturami” i wyrzeczeniami, w końcu wydaje się nie być taka straszna i o wiele prostrza w utrzymaniu. Diety stosowane przez zawodników sportów sylwetkowych oraz zapaśników uchodzą za najbardziej „drastyczne”. Mimo to, coraz częściej słyszy się, że nawet sportowcy potrafią stosować takie zabiegi, a na dodatek z dużym powodzeniem.
Jednoposiłkowe odejście od diety nie przeszkodzi, a może nawet pomóc. Jednak by tak się stało, musimy zachować rozsądek!
Podsumowując, skłaniam się ku opinii, że Cheat Meal może być magicznym środkiem na monotonię diety, lecz niestety nie dla wszystkich! Osoby posiadające słabszą wolę powinny przestrzegać standardowych zaleceń i unikać „podjadania”.
Niestety w ich przypadku może to się skończyć „wielkim obżarstwem”...
Artykuł : Akop Szostak . Info KDF.pl
Dobry bajer ja to stosuje i gruby nie jestem a swoje zachcianki zaspokajam:].
skad info?
sensei.pl vitalia.pl?
ja jestem obecnie na redukcji. jakiś kawałek czekolady, baton corny, jogurt/serek jem codziennie. bo sie tak lepiej czuje to raz, a dwa że lubie słodycze
kdf.pl :-) tak w woli scisłosci
chyba kfd
no raczej, tylko pewnie nie chcial pisac nazwy
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl