alexisend
Runie jakiś czas temu wyskoczyła jakas chrostka, początkowo myślałam, że to coś ją ugryzło, ale okazuje się, ze dosyć znacznie to urosło. Byłam dziś u weta i powiedział, zę prawdopodobnie jest to mezo... czy mazo... coś tam (nie pamiętam ) i trzeba wyciąć. No i teraz pytanie czy orientujecie się co to moze być? I czy warto to badać histopatologicznie? Chciałam poczytać o tym czymś ale jak nie pamiętam nazwy to sobie moge...
Na poniedziałek rano jestem umówiona na zabieg i juz się boje bo pamiętam jak ona przeżyła sterylke, ehh
Teoretycznie wszystkie wycięte zmiany należ puścić na hist-pat. Przynajmniej u ludzi tak jest. A co do tego mezo- to ja nie wiem ale może ktoś inny się znajdzie. Albo najlepiej zapytaj weta o dokładną nazwę.
Przyzwyczaiłam się juz do Narcyza...
Tak się zastanawiam, jeśli go zbadam i okaże się (tfu tfu...), ze są jakies komórki rakowe to co dalej? Wiem, ze powinnam o to zapytać lekarza ale jak zwykle najwięcej pytań nasuwa się po wizycie
Tak się zastanawiam, jeśli go zbadam i okaże się (tfu tfu...), ze są jakies komórki rakowe to co dalej? Rozumiem że rozróżniasz znaczenia słowa rak "carcinoma" i nowotwór "neoplasma" bo to bardzo ważna srawa jako że nie każdy nowotwór jest rakiem? Jeśli komórki rakowe to wycinek określi rodzaj i stopień w skali TNM. Skala pozwala określić procentowo przeżycie. W zależności od stopnia można się spodziewać różnych rowiązań. Oczywiście potem propozycje dalszej diagnostyki i leczenia (tego jest za dużo by pisać tak z marszu). Wszystko to odnosi się do ludzi , nie wiem jak jest u psów i nie potrafię powiedzieć czy taki właśnie będzie tok działania weta. Mimo tego wszystkiego głowa do góry i nie popadać w panikę. Może się okazać że to jakiś róg skórny albo inna dermatoza więc poczekaj na badanie i bądź dobrej myśli. Jakby co to pisz.
W którym miejscu jest ta zmiana i jak wygląda?
Od jak dawna Runa ją ma? Jest twarda, miękka, otoczona przekrwieniem czy ma kolor skóry?
ma to od kilku tygodni, początkowo było małe i wyglądało jak np. po ugryzieniu przez pchłe czy jakiegoś robaka, potem zaczęło rosnąć teraz jest też nie za duże bo to kulka śrdenicy ok 1cm. Przy macaniu wyczuwa się własnie jakby jej ktoś kulke wsadził pod skóre, która częściowo wystaje. A ma to na boku a dokłaniej to nad udem lekko do srodka nie wiem jak to opisać. Jest koloru skóry ale na samym środku lekko ciemniejsze no i raczej twarde ale nie boli jej to wogóle bo daje sobie spokojnie macać a ona jest wrażliwa na dotyk.
Lekarz jak to zobaczył to powiedział, ze to prawdopodobnie to mezo coś tam a powiedział to takim tonem, ze uznałam to za normalne i takie rzeczy się trafiają. Dopiero teraz się zastanawiam, ze to niekoniecznie musi być takie błahe. Mówił, ze można próbowac smarować czymś ale lepiej wyciąć i nawet zastanawiał się czy to badać, kazał mi się zastanowić.
Teraz zastanawiam się jak wyglada taki zabieg usuwania (też nie dopytałam weta ) czy znów czeka ją narkoza czy jakieś miejscowe znieczulenie.
A przy okazji zapytam was ile takie zabiegi kosztują u was bo mnie powiedział, ze ok 100zł ( w zależności od wagi psa) + ewentualne badanie wycinka 50zł.
Z tego co piszesz wygląda to na jakąś zmianę nowotworową. Ale chcę Cię Runo uspokoić nowotwór nie musi oznaczać raka czy mięsaka.
Są łagodne, nieszkodliwe zupełnie twory (jak np. u nas brodawki, wystające pieprzyki), które jedyną wadę mają taką, że są nieestetyczne i mogą rosnąć (zazwyczaj po woli) przez co mogą np. haczyć o przedmioty, zwłaszcza podczas treningów i powodować zranienia.
Z tego co piszesz- "mezo" nie potrafię wykombinować co to jest, po prostu nie kojarzę. Ale chętnie się dowiem, więc po wizycie u Twojego weta proszę daj mi znać
Na prawdę uważam, że nie masz co się martwić, złośliwe sprawy skórne u psów nie zdarzają się często. Ale jeżeli to pozwoli ci być spokojną poproś o zbadanie wycinka (jeżeli zdecydujesz się na usunięcie).
Zasada jest taka- jak ciąć to jak najszybciej póki małe, im większy guzek tym gorzej się operuje, więcej szwów itd. Możesz zostawić, próbować leczyć doraźnie (mazidła, homeopatia) ale nie masz pewności, że wyleczysz. To Twoja decyzja, nikt nie jest w stanie przewidzieć czy to urośnie czy nie, niestety wet to nie jasnowidz i dopóki hist-pat badania nie zleci to się nie dowiesz co to jest na 100%
Jeżeli zdecydujesz się na zabieg to prawdopodobnie zostanie on przeprowadzony w znieczuleniu miejscowym po premedykacji (czyli jeden zastrzyk- sucz idzie spać ale czuje ból, więc nastrzykuje się okolicę cięcia miejscowo środkiem znieczulającym), chyba, że wet dbając o swój komfort pracy zdecyduje się na pełne znieczulenie (po takim samym usypiaczu dostaje drugi zastrzyk powodujący pełną narkozę i zniesienie całkowite czucia- czyli też bólu).
Od wybranej metody zależy cena zabiegu (pierwsza tańsza). Oczywiście wszystko zależy nie od wielkości zmiany tylko od ilości zużytych narkotyków i materiałów.
Ja tylko dodam, że na wynik badania hist-pat czeka się nawet kilka tygodni, więc ..
Dzięki bardzo
Na zabieg jestem umówiona o 9 rano w poniedziałek, od razu zdecydowałam się to usunąć bo wydawało mi się to lepszym rozwiązaniem niż smarowanie, zresztą lekarz też tak sugerował bo stwierdził, ze smarowidła moga nie pomóc a wiąże się to z dodatkowymi kosztami.
No i zdecydowałam się też to zbadać bo 50zł to nie majątek a gdyby coś... tfu tfu... to potem będe miała do siebie pretensje.
Rybka dzięki za zainteresowanie ja mogłam coś pokręcić z tym mazo ale w poniedziałek wszystko opisze.
Ja tylko dodam, że na wynik badania hist-pat czeka się nawet kilka tygodni, więc .. Basiu to jest raczej kwestia umowy z histopatologiem niż czasu potrzebnego na zbadanie. Jeśli w okolicach jest histopatolog (od zwierząt) to zazwyczaj 2-3 dni. Jeśli nie ma to tak jak mówisz nawet więcej niż 3 tygodnie.
U nas histopatolog przyjeżdża z Łodzi i będzie we wtorek, dzień po zabiegu więc mam nadzieję, ze to nie bedzie tak dłuo trwało.
Aguś, u mnie Zośce wyrosło coś takiego pod skórą na grzbiecie, kilka lat temu. Też byłam przerażona na początku (nasze wetki zawsze mówią o wszystkich mozliwych scenariuszach), ale po po pobraniu próbki hist.-pat. (ok. 2-3 dni czekania) okazało się, że to tłuszczak.
Powiedziały, że jeżeli nie przeszkadza to w funkcjonowaniu psa, to nie ma potrzeby jego wycinania, zwłaszcza, że u psów które mają tendencję do "tłuszczaków" mogą się one odnawiać. Zośce to nie przeszkadza w szaleństwach, ani nie boli ją to, więc zostawilismy. Rośnie czasem jak Zoska przybiera na wadze, i maleje w lecie.
Więc może nie martw się za "zaś" bo moze wcale nie będzie tak źle
[ Dodano: 2008-06-17, 09:44 ]
To ja przy okazji też zasięgnę opinii. Moja suka ma guzek na brzuchu zaraz przy miejscu gdzie schodzą się żebra. Ma to już dwa lata. Weterynarz powiedział że to przepuklinka i że nie ma sie tym co przejmować ,ale jak bardzo chce to może to usunąć. Puki co nie zdecydowałam się na cięcie. Suki to nie boli tylko swędzi. Od czego robi się takie coś? I czy rzeczywiście to nic strasznego?
A no i Runa 3mamy kciuki żeby wszystko było dobrze
Dzięki za kciuki i mam nadzieję, ze to nie będzie nic poważnego
Ewcia, ja się boje, że moze jej to potem przeszkadzać w czasie treningu bo to jest w miejscu gdzie przechodzą szelki
Moja suka ma guzek na brzuchu zaraz przy miejscu gdzie schodzą się żebra. Nie bardzo rozumiem... W którym miejscu to coś jest? (kresa biała?) Jak duże? Nie słyszałem nigdy żeby przepuklina swędziała (zazwyczaj pobolewa a nie swędzi). Przepuklina to jest zmniejszenie wytrzymałości jam ciała prowadzące do uwypuklenia tkanki lub narządu w miejscu osłabienia powłok. Wiesz co najlepiej jak zobaczysz (tylko lekko i delikatnie) czy to coś da się odprowadzić do środka. Jeśli tak to bardzo możliwe że to przepuklina , jeśli nie to już niekoniecznie ale też istnieje taka możliwość (nieodprowadzalne przepukliny tyle że wtedy to już nie ma się co bawić). Swoją drogą to przpuklina (przynajmniej u ludzi) nie jest traktowana wyłącznie jako defekt kosmetyczny (poza przpukliną pępkową u dzieci) i jako taka stwarza zagrożenie dla zdrowia. Może niech się Rybka wypowie jak to jest u psów z przepuklinami bo mnie zawsze uczyli że trzeba operować takie cudaki i to najlpiej zanim zaczną się kłopoty z odprowadzeniem. Pozdrawiam
Ja tylko dodam, że na wynik badania hist-pat czeka się nawet kilka tygodni, więc .. Basiu to jest raczej kwestia umowy z histopatologiem niż czasu potrzebnego na zbadanie. Jeśli w okolicach jest histopatolog (od zwierząt) to zazwyczaj 2-3 dni. Jeśli nie ma to tak jak mówisz nawet więcej niż 3 tygodnie.
U mnie weci wysyłają do Wrocławia i właśnie tam powiedziano, że trzeba czekać minimum 3 tygodnie. Nie chodziło o to, że badanie tyle trwa ale "takie mają procedury" Dlatego ja zdecydowałam się wysłać próbkę do niemiec i już po 4 czy 5 dniach wet dostał maila z wynikiem.
Nie bardzo rozumiem... W którym miejscu to coś jest? (kresa biała?) Jak duże? Nie słyszałem nigdy żeby przepuklina swędziałaTo coś jest jakieś 3cm od mostka w stronę brzucha. Jest to wypukłość pod skórą, ale nie jak piłka tylko raczej nierówna. Ma to może jakieś 1,5 cm średnicy, trochę urosło odkąd to wyczułam jakiś rok temu. Jest za duże żeby wprowadzić to do środka. Jak to wetka badała pierwszy raz to powiedziała,że jest tam jakieś połączenie z wnętrzem brzucha (ale ja go nie czuje)
Jest za duże żeby wprowadzić to do środka. Wiesz co moim zdaniem to idź do innego weta i niech Ci powie co to takiego bo jeśli to jest rzeczywiście przepuklina i to nieodprowadzalna to ostatni dzwonek żeby zrobić to chirurgicznie zanim się zaczną kłopoty.
Jak to wetka badała pierwszy raz to powiedziała,że jest tam jakieś połączenie z wnętrzem brzucha (ale ja go nie czuje) Tzw. wrota przpukliny. A powiedz jak wetka badała pierwszy raz to udało jej się odprowadzić to do środka?
To coś jest jakieś 3cm od mostka w stronę brzucha. Jest to wypukłość pod skórą, ale nie jak piłka tylko raczej nierówna. Nie musi być równa. A z tego co mówisz to kresa biała.
Ma to może jakieś 1,5 cm średnicy, trochę urosło odkąd to wyczułam jakiś rok temu. Przepukliny mają to do siebie że się powiększają a nie pomniejszają i dlatego nie są traktowane jako norma i powinny być odprowadzone i zaopatrzone chirurgicznie.
A powiedz jak wetka badała pierwszy raz to udało jej się odprowadzić to do środka? Nie wiem... Ale tylko to szybko pomacała wyczuła te wrota i powiedziała, że to przepuklina i tyle...
[ Dodano: 2008-06-17, 23:16 ]
Przepraszam nie chciałem Cie straszyć.
Cholera jak czytam te posty to mnie zaczyna wszystko boleć. Życzę wszystkim waszym psiakom mnóstwa zdrówka.
Przepraszam nie chciałem Cie straszyć. Czy za zmianą nicka kryje się również nastawienie do użytkowników forum Normalnie nie poznaje
Czy za zmianą nicka kryje się również nastawienie do użytkowników forum Normalnie nie poznaje Nie no spokojnie.
Przepraszam nie chciałem Cie straszyć. Nie przepraszaj i sie nie przejmuj jakoś przeżyje i tak mam sesje to trochę więcej stresu nie zrobi różnicy
A co do guzka jesteśmy z Kayą umówione jutro na konsultacje z weterynarzem specjalistą chirurgiem który powie co i jak
pozdrawiam
Powiem, że to dziwna lokalizacja jak na przepuklinę... Ale od początku.
Cała zawartość brzucha u zwierzaka jest zawarta w worku- otrzewnej. W niej są zawarte jelita, żołądek, macica u suczek, pęcherz moczowy itd. Ten worek jest bardzo wytrzymały i trzyma wszystko na miejscu.
Otzrzewna jest ograniczona też przez przeponę z przodu, żebra po bokach i mięśnie miednicy z tyłu. Najmniej wrażliwą ochroną są mięśnie brzucha. Te tworzą kilka warstwzaraz za żebrami i czasem zdarza się, że podczas np. uderzenia lub innego urazu bądź gdy są zwyczajnie za słabe włókienka się rozchodzą. Ciśnienie w jamie brzusznej jest duże, więc korzysta z tego poluźnienia i otrzewna często z narządami jamu brzusznej wychodzi sobie przez taką dziurkę. tak tworzy się przepuklina. Czyli jest to skóra, za nią worek przepuklinowy i czasem zawartość jamy brzusznej (jelita, tłuszcz, sieć). Wszystko jest w porzadku jak da się to wmasować do środka, delikatnie, okrężnymi ruchami tak aby wsystko odprowadzic spowrotem do brzuszka. Czasem to daje efekt, czasem przepuklina znowu wyjdzie. Pewną i radykalną metodą jest nacięcie skóry, odprowadzenie zawartości przepukliny i założenie szwów na jej wrota czyli tą dziurkę.
I jeszcze jedna ważna rzecz. Korzeń pisze tu o linii białej (kresie białej). Tak jak pisałam mięśnie brzucha tworzą kilka warstw ale ich rozcięgna schodzą się w jednej linii- pośrodku brzucha. To miejsce nie jest tak unaczynione jak cały mięsień i jest mniej unerwione, dlatego wykorzystujemy je do cięcia (mało krwawi). Jednak nie wiadomo mi nic o możliwości powstania rozworu w tej częsci ponieważ jest ona piekielnie mocna i nie "puszcza" tak łatwo jak sam mięsień. Dlatego jeżeli ta przepuklina jest na środku na linii białej to hmmm... niesamowity przypadek. Chyba, że doszło do jaiegoś urazu u psa i do mechanicznego rozerwania tej częsci. Jedynym wyjątkiem w linii białej jest pępek. To jedyne miejsce, w którym jest fizjologiczna dziurka- tam wchodziła pępowina w życiu płdowym, więc jest to najsłabsza część brzucha. Tam nie ma rozcięgien ani mięśni, jest tylko blizna po pępowinie, która jak pisałam jest bardzo słaba.
Są jeszcze przepukliny mosznowe w jamie miednicznej.
Zeby zdiagnozować taką przepuklinę należy ją dobrze pomacać, spróbować odprowadzić (czasem jak pozostawi się ją na długo to tworzą się zrosty ze skórą i nie da się jej odprowadzić), można zrobić RTG ( zobaczymy co jest zawartoscia worka przepuklinowego).
Nie wiem co mogę jeszcze napisać. Tu można opowiadać i opowiadać...
Lepiej pytajcie, a ja odpiszę w miarę możliwości
Baędzie łatwiej i mi i Wam. Pozdrawiam.
Korzeń pisze tu o linii białej (kresie białej). Tak jak pisałam mięśnie brzucha tworzą kilka warstw ale ich rozcięgna schodzą się w jednej linii- pośrodku brzucha. To miejsce nie jest tak unaczynione jak cały mięsień i jest mniej unerwione, dlatego wykorzystujemy je do cięcia (mało krwawi). Jednak nie wiadomo mi nic o możliwości powstania rozworu w tej częsci ponieważ jest ona piekielnie mocna i nie "puszcza" tak łatwo jak sam mięsień. Dlatego jeżeli ta przepuklina jest na środku na linii białej to hmmm... niesamowity przypadek. To u psów nie ma czego takiego jak "przepuklina kresy białej"? U ludzi to osobna jednostka chorobowa ujęta w klasyfikacji ICD-10. nie jest częsta ale można czasami trafić i spokojnie się leczy. Może to kwestia tego że człowiek nie chodzi na czworaka?
Odetchnęłam z ulgą Specjalista chirurg pomacał i powiedział, że to owszem była przepuklina, ale na szczęście jest już zamknięta i pod skóra jest tylko tłuszczyk.Sama się zrosła. Powiedział, że można to operować, ale nie ma takiej potrzeby i że sunia może z tym żyć
to dobrze, że tak się to skończyło
Jupiii
a moja Runka już w domu, lezy sobie i powolutku dochodzi do siebie nie jest w najlepszej formie ale przynajmniej cała i zdrowa
wycinek jutro idzie do badania i za kilka dni wyniki. Trzymajcie kciuki
Trzymamy !!!
Trzymam kciuki
Ja też trzymam kciuki, a moje psy te paluchy co mają we wszystkich 4-rech łapach.
Pozdrawiam Hania
Runa,
będzie dobrze!!
Trzymamy - sześć ludzkich i cztery psie kciuki!
[ Dodano: 2008-06-23, 20:55 ]
Runa,
będzie dobrze!!
Trzymamy
Runa, i wiesz już coś?
Ja oczywiście też trzymam kciuki
jeszcze nic, lekarz powiedział, ze zadzwoni w ciągu tygodnia
ps.po jakim czasie rozpuszczają się szwy?
Runa szwy jakiś czas będą się trzymały ale myślę że po 1,5 tygodnia zacznie się coś dziać.
Nie martw się będzie dobrze (;
Właśnie dostałam wiadomość od weta, ze lekarz histo... pojechał na wakacje i wyniki przyjdą z opóźnieniem ehh
Gutka czy szwy skórne szyje się normalną nitką? tzn. taką, ze trzeba je ściągnąć? Bo powiedział również, zeby przyjść w piątek na zdjęcie szwów a ja myślałam, ze już jej tego oszczędze
a to dziad.
Runa,
Sherwood po operacji wyciągania szwów nawet nie zauważył.
W jego przypadku stres był związany tylko z kolejną wizytą w lecznicy.
Nie stresuj się wyciąganiem.
Raczej się nie stresuje wyciaganiem szwów choć pamiętam, ze po sterylce nie spodobało jej się to, tymbardziej, że robił to starszy (lekko niedowidzący) lekarz i ją zranił. Ale on już tam nie pracuje
A cieszy mnie to, że Runa wczoraj bez najmniejszych oporów weszła do lecznicy i spokojnie dała sie podotykac wetowi
a ja nie miałam jeszcze okazji żeby powiedzieć, ze guzek Runy to tylko kaszak wszystko zakończyło się happy endem
ale jedno mnie niepokoi, bardzo wolno odrasta jej sierść, na łapce juz nie ma sladu a na ranie prawie goły placek. I dodatkowo bardzo jej ściemniało to miejsce, czy ktoś z czymś takim miał do czynienia i wie dlaczego tak jest? Zabieg prawie dwa miesiace temu miała.
Runa, cieszę się, że wszystko z psicą OK. Z odrastaniem sierści to różnie bywa. W okresie wymiany zwykle szybciej pojawia się włos na ranie, więc poczekaj do jesiennego obrastania.
A na łapie to miała wygolone do kroplówki? Jak moje miały do pobrania krwi wygalane, to sierść odrastała błyskawicznie. Tam gdzie była jakaś zmiana, rana zawsze trwało to dłużej. Ciemnienie skóry może być spowodowane też słoneczkiem. Dziewczyna po prostu opaliła sobie delikatną skórę. Wiem, że takich miejsc nie powinno się specjalnie wystawiać na działanie promieni słonecznych.
Dzięki basiu
a na łapie to tak, do kroplówki
a to ciemniejsze to może i od słoneczka ale ciemna (czarna) sierść odrasta jej dokładnie na ranie a dlaej to już taka normalna jaśniejsza, dlatego mnie to zastanawia
Jak na samej ranie to wydaje mi się, że często tak się zdarza. Może to kwestia zabiegu i jego wpływu np. na mieszki włosowe i ich otoczenie. Jeżeli tylko rana dobrze się goi to nie martwiłabym się zmianami sierści w jej otoczeniu
wiesz, generalni się nie martwie o wszystko ok, tak się tylko zastanawiałam
Runa nie wiem czi ci to pomoze ale napisze
moja lusia miala niedawno otwarta rane na szyji .. wet powiedzial ze mam kupic napisana na recepcie masc ... mialam smarowac ranke do 2 razy dziennie przez 7 dni ... jezeli rana nie zrobi sie jasna (a byla ciemna plama) to pozniej bedzie miala zastrzyki.. na szczescie rana zrobila sie jasniutka
wiec moze zloz swojemu wet wizyte
no to mnie przestraszyłaś dzwonie do weta
takie rozwiazanie bedzie najlepsze
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl