ďťż

alexisend

Postaram sie przedstawiać nowości, lub zagubione w czasie filmiki, muzyczkę, czy poezję... która być może pokaże Wam, że jest wiele, wiele dróg do Pana Tolkiena! I fajnie by było jak byście też tu zamieszczali swoje spostrzeżeniana np: ostatni film, który mnie zaintrygował, czy muza, która porwała mą duszę.................
Tak na początek to odkurzę stary film....tj ...serię horrorków "Hellraiser"! Kiedyś kupiłem takie limitowane wydanko 5 płytowe, zapakowane w kostkę.... i .... leżało ot tak, bo ja jako żem Dziki.. zbagatelizowałem ten filmik! I po czasie rozpocząłem Odyseję po świecie "Hellka".. Naprawdę polecam gorąco dla fanów dobrego filmu i w dodatku horrorku! Mając kostkę... ten co obejrzał to będzie wiedział ....złapałem się, że układałem ją ot tak, czyli nigdy nie pasowała do wzoru! I być może jak zajrzę do ostatniej części ( z kostki, bo jest kontynuacja! ) to uda ułożyć się wzór i ...może dostanę się..... Polecam i ..czekam na odpowiedź!


Otrzymałem w końcu najnowszą - na razie wydaną tylko w Australi - płytkę Pani Lisy Gerrard!!! Począwszy od niesamowitej okładki - Drzewo bez liści ułożone z nagich, wirtualno- eterycznych ciał płynących przez kosmiczne przestrzenie, po niesamowite chmury z których przebijają się tajemnicze ręce i ...jest kilka pięknych zdjęć! - a skończywszy na najważniejszym tj muzie.....przytkało mnie!!!!! Troszkę obawiałem sie tej płytki, jako fan DCD i samej Pani Lisy! A tu kolejna niespodzianeczka! Po pięknej muzie filmowej "Whale Rider " ( o filmie też już pisałem! ) , czy "Immortal Memory", tu taka miła, rewelacyjna niespodzianka! Płyta jest cudowna! Mroczno - anielsko.... jak można opisać Anielską muzykę! O głosie Lisy nie będę się rozpisywać, bo ....to moja długo, długo letnia już miłość, ale i muza.... niesamowita! W kwietniu w Warszawie odbędzie się koncert i niestety nie mogę pojechać! Cena......... ( oczywiście biletów już dawno nie ma! ) 250 zł! Ale wydaje mi się, że obejrzenie takiego koncertu, to przeżycie mistyczne, wręcz taka perełka, wyciągnięta na chwilkę z najgłębszego dna oceanu............. Tak jak zresztą płytka "The Silver Tree", zajmie na pułeczce takie ciepłe miejsce, które wiele, wiele razy będzie słuchane!
A jutro może coś o The Two Towers 4 płycie................
O to żeś się rozpisał dzikuś rozpisał
Cóż............ jak innych stać na ...niepisanie, lub ......................
Wiem, że to dziwnie wygląda i w sumie sam nie jestem zwolennikiem blogów, chyba że ktoś ma naprawdę coś do powiedzenia! Ale z reguły wtedy pisze książkę....... Ja próbuję i to na różne sposoby troszkę Was rozruszać ( mam nadzieję, że nie będę musiał stawać na głowie ) Czasami - za co dostaje reprymendy - poprzez małe prowokacje......... Cóż... Zobaczymy........
Właśnie sączę ( czytaj: Katuję! ) Lisę.... i dzisiaj opowiem o czteropłycie z "Dwóch wież"! Co prawda będzie to opowieść nie dokońca kompletna ( jak dzieło - nawet z nazwy! - Howarda! ) ponieważ, aby w pełni docenić ten monument ( jak zresztą pierwszą część! ) to potrzeba czasu.... i to dużo! Przypomnę, że całość trwa 3 godziny! Z jednej strony jest to problem wydań rozszerzonych, ponieważ aby ogarnąć wszystko i wchłonąć przez ciągłe słuchanie potrzeba tygodni, może więcej! Pamiętam, jak pierwszy raz dostałem płytę z "Drużyny pierścienia" jeszcze przed obejrzeniem filmu i słuchałem i słuchałem....płyta wręcz mną zawładneła! Bez czytania opisów mniej więcej widziałem w wyobraźni co w danym momeńcie może się dziać w filmie! A to przecież tylko 70 min!!! Tu mamy spektakularne, długie opisy ilustracyjne, pełne odnośników do pierwszej części, gdzie jest mnóstwo dodatków chóralnych, czy przepiekne śpiewy: w "Theoden King " Mirandy Otto, czy "Arwen's Fate " Sheily Chandra ( Dziki jest fanem tej pani i ma płytki, tak jak Elki Fraser ), czy Elki"Retreat"! Naprawdę polecam i z pewnością jak całość ogarnę, to powrócę do "Drużynki .." i "Wież..."! Mogę jeszcze dopowiedzieć, że oba rozszerzone wydania, oprócz pięknej szaty ( pudełko, książeczka na płyty i ksiażeczka bogato ilustrowana z nutami ) samego wydawnictwa, to na płycie DVD ( cały materiał jest zapisany w formacie 5.1 ) w meni zanim odpala płytka sa piękne ryty z Władka 1 i 2 części a potem ...muza............. którą - tak myślę! - za parę lat z powodzeniem będzie można wrzucić do odtwarzacza i z tą samą siłą działajacą na wyobraźnię słuchać i słuchać i ........... ...aż dotrze sie na.........Kraniec Świata..............
CDN.....wkrótce!!!


Mroki, mroki naszej duszy! Dzisiaj może troszkę o poezji, która gra gdzieś z jednej strony bardzo daleko..... z drugiej ..... czasami wystarczy spojrzeć na kałuże targana wiatrem, czy cudnie kolorowy, spadajacy jesienny liść.......
Ale przejdźmy do konkretów! Zacznę od pana Stepena Crane i .... jego...........

"Czarni jeźdźcy nadciągneli od morza.
Zabrzęczały włócznie i tarcze,
Niósł się klekot kopyt i podków
I dziki wrzask z wiatrem,
Który podnosił włos na głowie.
Grzech zawitał"

I jak podobał sie Wam opisik?

Raz przyszedł jakis człowiek
I rozkazał:
"Ustawić szeregami wszystkich męzczyzn świata!"

Natychmiast
Ludzie podniesli wielki wrzask,
By ich nie wzieto w szeregi,
W całym świecie rozgorzał spór,
Ciągnący się przez wieki,
I polała się krew
Tych, co chcieli stanac w szeregach'
I tych, co bardzo tego pragneli,
W końcu kazdy umierał ze szlochem.
A ci, co grali w tym krwawym spektaklu,
Zapomnieli o jego niewinnej przyczynie.

A może.......

Wzgórze wielkie zgrodziło mi drogę.
Dzień i noc brnąłem
Ośnieżonymi stokami.
Na szczycie zrozumiałem,
Że trudziłem się po to,
By zobaczyć rozpostarte
W nieskonczoności ogrody.

A..... tak na koniec, no chyba, że zechcecie więcej...........

A gdybym tak zrzucił z siebie ten łachman
I wolny wszedł do potężnego nieba,
I gdybym tam nic nie znalazł
Prócz błękitu - bezmiernego,
Głuchego, bezmyślnego błękitu
Co wtedy?

Chcecie jeszcze? Są inni w kolejce, ale............... Stephen to.....
No no..muszę powiedzieć że chyba się zainteresuję autorem

A ja się wypowiem na temat filmu, do obejrzenia którego Dziki mnie namawiał - "Jeździec wielorybów". Nie będę zdradzała fabuły, powiem tylko że film pokazuje to jak we współczesnym świecie tradycja trwa wśród ludzi, jak wielka jest ich wiara w życie i opiekuńczą moc przodków. Oraz jak czasami pragnienie spełnienia legendy potrafi opanować życie i przesłonić oczy, i jak różna od ideału okazuje się rzeczywistość - zaraz niewyobrażalna i ostatecznie piękna.
Oprócz dobrego tematu film posiada jeszcze jedną ważną cechę: po mistrzowsku ukazuje mentalność ludzi oraz ich kulturę w dawce zrozumiałej dla widza z innego zakątka świata (akcja rozgrywa się w Nowej Zelandii w wiosce zamieszkanej przez plemię Maori).
Warto obejrzeć ten film, a jeśli ktoś pokochał "Uwolnić orkę" to jest to dla niego pozycja obowiązkowa
"Gdy wieczorem
gorączka dnia walczy o życie,
smutno myśleć, czy odejdzie czy nie."

Wpadło mi w łapki kolejnych kilka filmów i myślę, że warto o nich napisać...........
Zacznę od ciekawego filmu Anime "KAI DOM MARU" z którego pochodzi powyższe Haiku. Wydany w "Kinie domowym" ( 19.90 zł ) jako kolejny film po "Blood..." twórców "Ghost in the Shell". Jest to opowieść samurajska z pogranicza Fantasy. Są tam przepiękne pastelowe ujęcia ( technika może zaciekawić wszystkich, którzy malują ) jakby wyjęte z pięknych, dawnych grafik japońskich, ciekawa, nietuzinkowa treść i niesamowicie zrealizowane walki! Wadą filmu jest jego długość, bo niespełna ok 45 min. co troszkę wiąże się z tym, iż opowieść jest przedstawiona w postaci krótkich obrazów, które momentami troszkę stają się niezrozumiałe! Ale może chodziło o Haiku? Krótką poetycką formę, w której nie najważniejsza jest treść, a odczucia przelewane na papier tzw. chwila zaklęta i uwięziona w kilku słowach.....
Na końcu filmu, właściwie po napisach realizatorzy umieścili przepiękne projekty dodając kilka wierszy japońskich mistrzów! Polecam ten film gorąco!! Padajacy deszcz, przepływajace chmury, tajemnicze postacie, ciekawie przedstawiona przyroda, wręcz bohaterowie są z nią stopieni...............

"Twa szata mokra od porannej rosy
Nie susząc jej,
wędrujesz samotnie górską ścieżka."
Dzisiaj wieczór muzyczno poetycki. Właśnie udało mi sie ściągnąć słynną operę pana Adama Kleina "Leithian" Nie mogę nic powiedzieć o samej muzyce, bo ....niestety nie słuchałem jeszcze, ale..... z fragmentów zapowada się Elfiańsko! Podaję linkusia, byście też mogli posłuchać i może pogadamy o tym dziele? http://www.wladca.pl/Lothlorien/leithian
Wracając do muzyki....oczekuję na ciekawą pozycję Ricka Wakemana ( dawno dawno temu wydana płytka! ) "Songs of Middle Earth", może ktoś już słyszał o tym? Płytka i kilka innych - też związanych z twórczością Pana Tolkiena dotrze do mnie z USA pod koniec maja i na pewno podzielę się z Wami tą muzą! Tu muszę dodać - bom strasznie niecierpliwy i - ,że już dostałem piękne dzieło z 2006 roku, które było tworzone przez znamienitych fanów muzycznego kręgu rockowego W.P. przez ok 20 lat i w końcu ujrzało światło dzienne w postaci pięknej płytki...... wiem smaki, ale........ to niespodzianeczka dla Wyprawowiczów do Loth.... ale jeśli Ive zgodzi się na kolejne druki PHN-ka to na pewno zostanie to tam umieszczone!
Jeśli chodzi o muzę dotyczącą W.P. ( co prawda pisałem już o tym w muzie...) to gorąco polecam Bo Hanssona "Sagan Om Ringen" - później "Lord of the rings" - przepiękną i nieprzemijającą opowieść ze świata Śródziemia stworzoną w latach 70- tych! Zlotowicze z Gliwic mogli sie z tą muzą zapoznać, co prawda żaden nie śmiał opisać swoich muzycznych spostrzerzeń.... cóż... Elfy są wieczne .. może stąd ta zwłoka? Dla mnie osobiście, weterana muzycznego to dzieło -zresztą tak jak i powieść -jest nieśmiertelną, ponad czasową muzyczną ilustracją tego co później pokazał Pan Peter J.! Goraco polecam tą płytkę!!! Cudne dźwięki, przemieszane z odgłosami natury! Pisałem już o tym, że prawie za każdym razem jak jestem w Lothku, to słucham teej płytki... i słucham od ok. końca lat 70- tych, gdy po raz pierwszy usłyszałem jej w audycji pana Kordowicza ( speca od muzy elektronicznej i również fana W.P. ! ) , który puszczał tą muzę ( dziki nagrywał na magnetofon szpulowy ZK 120T ! ) czytając fragmenty powieści! To była magia!!!!!! Potem na giełdzie płyt ( to takie archaiczne dla Was miejsce, gdzie w czasach komuny- brrrr- można było posłuchać czegoś "zgniłego" w postaci płyt winylowych! ) udało mi się kupić analog, który z pietyzmem przechowuję do dzisiaj! Posiada on jako okładkę oryginalny rysunek Pana Tolkiena, który zakochał się w tej muzie!!! I pomimo, że na pierwszym utworze jest rysa, która nie pozwala tegoż utworu odtworzyć ...maglowałem, tę cudną muzę .... a teraz posiadam dwie wersje CD i .... mogę pozwolić sobie na katowanie bez końca!
Miało być poetycko... cóż.. mam dylemat.... cudowny epos Chiński " Fletnia chińska" , czy niesamowita chwilowa gwiazda dekadenckiej poezji Reverdy?
Dobra..... Riverdy.... czyli proza poetycka!

"O świcie"

W moim śnie głowa dziecka znajdowała się pośrodku.Jesli chmury zbiorą się na twoim dachu, a deszcz cię oszczędzi- czy zachowasz w tajemnicy ten podwójny cud?
Ale żaden głos cię nie woła. Jesli wstaniesz i będziesz szedł boso, rozchorujesz się. Dokąd zresztą mógłbyś stąd iść, poprzez parowy światła?
Pierzyna trwała w milczeniu; z podkurczonymi pod siebie nogami idzie podpierajac się na skrzydłach i wychodzi. Był to anioł i jeszcze bielszy świtajacy poranek.

"Wszystko śpi"

Drzewo wieczora, abażur lampy i klucz do odpoczynku.
Wszystko drży, kiedy drzwi otwierają się bezgłośnie.Białty promień wpada przez okno i zalewa stól. Ręka przesuwa się przez cień, promień, papier na stole.Sięga po lampę, to drzewo o rozległym okolu, ciepłą i umykajacą gwiazdę.Jeden podmuch niweczy wszystko, gasi płomych i popycha promień.Nie ma juz nic przed oczami. Tylko czarna noc i ściana podtrzymująca dom.

"Powietrze"

Zapomniane
zamknięte drzwi
Na pochylonej ziemi
Drzewo drży
I tylko
śpiewa ptak

Na dachu
Nie ma już światła
Tylko słońce

I znaki, które kreślą twoje palce.

"Na przeciw"

Na skraju
tańczy obłok
Na rynnie zawisły
trzy krople
Trzy gwiazdy
diamenty
I twoje błyszczące oczy które patrzą
w słońce za szybą

Południe

" Na stoku"

O zachodzie wieczór zamyka drzwi
Jesteśmy na skaraju drogi
W mroku
tuż przy strumieniu
gdzie wszystko sie toczy

Dopóki jest jeszcze światło
Linia odbiega w nieskończoność
Woda wzbija się jak pył
Milczenie zamyka noc

I na razie tyle.... co Wy na to??????
Hm... ale poeycko... podoba mi się ten twój kącik Dziki a opere sobie już ściągam.. ah! już nie mogę się doczekać aż przyjdzie czas żeby sobie tego cudeńka posłuchać.. dzięki Dzikuś za link... !!! :*
Myślę, że o tym wspomniał Ive siedząc w karczmie!!!! Jest! Tak jest kolejna księga, epos, cudna opowieść naszego duchowego przywódcy Pana Tolkiena! "Dzieci Hurina"!!!
Piszę o tym bo udało mi się kupić ją zwyczajnie w swojej ulubionej księgarni sieci Matras ( tam kupuję wszystkie Star Warsy!!! ) z ......na dzień dobry z 10% upustem ( plus upust z karty! ) za 34 zł! Ciepła specjalnie wyciągnięta z kartonu dla Dzikiego!
I powiem Wam, że jestem zauroczony! Włączywszy najnowszą płytkę pani Enyi wpiłem się w tę ślicznie wydaną księgę z kolorowymi i cz- białymi ilustracjacjami Alana Lee! Przypomina mi to wydanie Hobbita Amberowskiego z 2000 roku ( teraz wznowionego! ), gdzie też oprócz kolorowych ilustracji każdy rozdział rozpoczynał się od cudnego ołówkowego rysunku i niejednokrotnie też tak się kończył! Cudo!!!
Dzieci Hurina...... biegnijcie do księgarń i spytajcie o upust!! Może jeszcze się załapiecie!!! Na razie przeczytałem wstępy i wchłonąłem szatę graficzną i............
....pozostawiam bez komentarza!!!!!!!!!!!!!!
Ha! Dostałem książkę Dzieci Huurina .... na pierwszy rzut oka widzę, że wydanie polskie jest poprostu cudne.... kolorowa, porządna okładka w stylu nowych książek Tolkiena wyd. Amber. Na grzbiecie widnieje ładny tytuł a nad nim (co jest nowością chyba) fragment rysunku z okładki (wygląda to bardzo ładnie) .... wewnątrz śliczne czarno-białe ilustracje Alana Lee... na prawdę wygląda książka ładnie... na końcu umieszczona mapa Beleriandu znana nam z Silmarillion'u, choć z usuniętymi nazwami z tej wspomnianej. Zachowano jedynie nazwy, które ukazały się w DH. Na weekend wyjeżdżam i nie będzie mnie do niedzieli, więc przez te 3 doby postaram się jak najwięcej książki przeczytać i napisać moje zdanie o niej ....
Też mam ochotę ją dorwać. A w jakiej cenie ją dostałeś?? Muszę sobie przygotować odpowiednią ilość kaski
Ja dałem akurat 30 zł, ale na allegro, więc trzeba było doliczyć przesyłkę... w księgarniach kosztuje między 36-40 zł.... Książka na prawdę warta przeczytania... Obecnie jestem w połowie
Ty to naprawdę tanio jak na moje oko.. A o Książce dowiedziałam się z Ostatniego "Neewsweek'a". Był tam spory reportaż o tym i o owym i właśnie mam ochotę poczytać tę książkę. Też mi się wydaje że warto.
Dzisiaj w kąciku opowiem o kilku filmach, które zagościły na mej pułce! A temat tych historyjek, to ....opowieści Rycerskie, te z legend i ...tym bardziej te niesamowite, okryte mitologią! Te, które mają być niespodzianką w...... przemilczę!! Zacznę od "Troyi" Wolfganga Petersena ( jestem wielbicielem jego pierwszej superprodukcji "Niekończąca się opowieść "! ), która spodobała mi się i wywarła niesamowite wrażenia wizyjne!!! Tak ...mitologiczna epopeja! Jest Achilleos, Hektor, jest też Piękna Helena i Parys!! Cudone plenery, niesamowite walki..... Film.... naprawdę zrobił na mnie wrażenie!! Oczywiście... na taką superprodukcję musi paść jakiś cień??? I stało się! Zasiane przez alternatywną ścieżkę dźwiękową, która była wydana przez wytwórnię xxx i niedostępną, pana Gabriela Yareda ( to obecnie kult tegoż filmu!!! I dziki szuka płyty!!! ) Ale polecam gorąco to Dzieło! Kolejne, to "Królestwo niebieskie" mojego najzacniejszego reżysera ( obok Stanleya K. )Ridleya Scotta - szkoda, że do dzisiaj nie ukazała się szeroko promowana edycja 3 płytowa DVD "Blade runnera"! - gorąco polecam, tą krucjatę z Liamkiem, Orlandem i przesłaniem jakie niesie ten film, jak najbardziej aktualne!!!! ( Szkoda, że ci najwyżsi nigdy takowych prawd nie dostrzegają! )
Kolejne... to superprodukcja Oliviera S. "Aleksander"! Niezłe, aczkolwiek.... ( pomimo świetnej Angeliny i Collinka! I innych postaci! ) Czegoś brak w tym dziele!! nawet muza Vangelisa... jest jakaś nijaka powtarzalska!!!
Na koniec......... "Lochy i smoki"!!! MH...... świetny, kultowy aktor Jeremy A. i ...ponoć kultowa gra..... mh......... Jakbym miał naście lat ( nie obrażajac nikogo z Forumka! Wręcz przeciwnie!!!! ) to połaczenie Indiana J., Krulla, Flasha G, Gwiezdnych. W itd itp...... to ...taki, plastikowy obraz z ... niewielkim... młodzieńczym przesłaniem.... tak ! Sięgnijcie po ten film, ale... wspomniana "Niekończąca się opowiść", pomimo małego budżetu i w wersji Niemieckiej! to......... Mam ten film w swojej kolekcji (w MM 9.90 zł ) i .... o muzie nie wspomnę!....... A którz z Was widział ten film z przewodnią piosenką Limahla?
ps. a może, ktoś zna....jak nie to polecam!!!!!!! http://www.vivid.pl/php/k...?id=644184&pp=1 tak ...to między innymi "ojciec" "Obcego"!!!
Dawno, dawno temu w innej Galaktyce ( w Śródziemiu ! ) pewien upadły, jeden z najznakomitszych Rycerz Jedi ( Czarodziej Saruman! ) zwany potem Darthem Vaderem zaprzedał duszę ciemności i poddał się władzy ( Saurona!!! ) straszliwego Imperatora Palpatine! Nastał czas Mroku i morderczych wojen ( Wojna o pierścień! )! Jedyną nadzieją na uratowanie świata był młody chłopiec z pustynnej planety Tatooine Luke Skywalker ( hobbit Frodo Bagins! ), który poprzez niesamowity przypadek, może tak było zapisane w mocy ( czytaj w zwierciadle Galadrieli!, Tom też o tym wiedział doskonale! ) stał się jedyną "Nadzieją" by zwalczyć ostatecznie zło...........
Tak dawno temu, a mnie się wydaje, że to było wczoraj jak cudnego dnia po raz pierwszy zobaczyłem ten niesamowity świat zwany potocznie Star Wars !
MH..... pierwsze fascynacje dalekimi światami, tu skrystalizowały się na dobre!!! Tu po raz kolejny i kolejny, potem następne części poznałem i .....troszkę później..... świat równie magiczny .... Śródziemie!!!! Pana Tolkiena z równie wspaniałymi wizjami do których chciałoby się ....uciec!
Tak Star Wars dzisiaj obchodzi 30 lat od urodzenia, wyjrzenia na świat, 28 na wyjście w Komunistycznej szarości, który dał natchnienie na....... wielu, wielu ludzichom! Na otwarcie oczu, że może być lepiej, inaczej, kolorowo!!!A nie z przysłowiowym octem na pułkach i staniem w kilkugodzinnej kolejce za ...Margaryną!
Tu trzeba oddać chołd Panu Lucasowi, że dzięki swojej wizji i jej pokazaniu w tak spektakularny sposób ( on pewnie nie miał aż takiej świadomości, bo przecież żył w wolnym kraju! ) w milionach ludzi wyzwolił......... mh..... tak to dziecięce coś, które trwa i trwa jak długa i szeroka jest jego Galaktyka!!!
Myślę, że dzięki jego determinacji i nowatorskiemu spojrzeniu na kino, mogliśmy oglądać i min. W.P. Petera ( zresztą w wielu wywiadach Peter o tym wspominał! ), który zwładnął nasze kruche serca!
Tak ...jako Elfy Rozumne, pragnące pogłębiać wiedzę... spójrzcie ot tak na niesamowity świat "Gwiezdnych wojen"! Wyjrzyjcie zza ... i spójrzcie, że to nie tylko 6 części ( może i te 9, które miały być w zamyśle! ),ale i konsekwentnie zaplanowany świat pełen przedziwnych postaci, światów, magii i..... wydano kilkadziesiąt książek- specyfiką "świata story" jest konsekwencja i niesamowita spójność książkowych opowieści !! Skąd to znamy???- kilkaset komiksów itd itp!
Właśnie wrzuciłem na ruszt świetną ścieżkę z "Zemsty Sithów", przy której przyjemniej pisze mi się te słowa!! I gdyby ( tak na marginesie ! ) nie zbyt komercyjne podejście pana Lucasa i ....brak cenzury to ... ten film stałby się mrocznym arcydziełem...cóż...
Ale chwała za stworzenie tak spektakularnego świata, który ma miliony fanów na całym świecie! Fanów, którzy spoko mogliby zamienić się w Fanów Pana Tolkiena i ....to dwa - dla mnie jedyne!!! - tak realne światy stworzone w naszej rzeczywistości, które potrafią wywołać o palpitacje ( nie mylić z Palpatine!! ) serca nawet po iluś tam setny raz czytania, czy ogladania!
Tak "Star Wars"...niektóre Elfy się zaśmieją, co to za bzdurki.... same wkraczając w swoje wyimaginowane ...własne ... bzdurki! Bo spójrzcie, ale Elfim postrzeganiem, czym różni się .....ale i tak nikt nie odpowie!!! Cóż.... miecze świtlne ... itd!!!!

Ps. Dawno dawno temu i w niedalekiej przyszłosci!
I jak tam ???? Kilka chwil później..... Tak sobie pomyślałem, że to będzie mój post ostatni, bo...... i tak ....może za dużo pierdół Dziki wypisuje, może i za ...wiekowy..... mh........... Może to mój Icing......... mh... zobaczymy..... "przyszłość jest ruchoma" jak powiadał pewien mędrzec Yoda! Do ............. zobaczymy co przyszłośc przyniesie.....
"Człowiek usiadł w samotności. Pogrążony w smutku. Wtedy wszystkie zwierzęta zbliżyły się do niego i powiedziały : „Nie chcemy, żebyś był taki smutny. Poproś nas o co tylko chcesz , a dostaniesz to”. Człowiek rzekł : „Chcę mieć dobry wzrok”. Sęp na to : „Dam ci mój”. Człowiek powiedział : „Chcę być silny”. Jaguar na to : „Będziesz tak silny jak ja”. Człowiek rzecze : „Chcę poznać tajemnicę ziemi”. Wąż mu odpowiada : „Poznasz je z moją pomocą”. I tak człowiek rozmawiał ze wszystkimi zwierzętami. A kiedy otrzymał od nich wszystkie umiejętności, odszedł. Wtedy sowa rzekła do pozostałych zwierząt : „Teraz człowiek dużo wie i ma wiele umiejętności. Boję się go”. Na to jeleń : „Człowiek dostał wszystko, czego potrzebował. Teraz przejdzie mu smutek”. Ale sowa odparła : „Nie. Zobaczyłam w człowieku dziurę, tak głęboką jak głód, którego nie można zaspokoić. To ona czyni go smutnym i powoduje, że chce coraz więcej. Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie : „Nie mam już nic więcej do ofiarowania”.

Rzeknę : „ Apocalypto”!!!!!
Właśnie wczoraj wyciągnąłem z szafki - jeden przed południem, drugi wieczorkiem! – dwa filmy!
O tym drugim później!
Najnowsza, kontrowersyjna super produkcja Mela Gibsona! Dziewicza przyroda z dźwiękami i „zapachami”, a gdzieś w tym wszystkim ludzie żyjący, no starający się żyć w zgodzie z naturą!
Film opowiada jakiś epizod z życia tajemniczej cywilizacji Majów! Mitycznej, bo zniknęła tak nagle w rozkwicie swojej ekspansji technologicznej! Film zrealizowany z niesamowitym rozmachem, który widać w sumie w sekwencjach „miejskich” – tak, pokazane miasto robi niesamowite wrażenie!!!- poza jest bardzo oszczędnie zrobiony i surowy ( troszkę przypomina mi moją ukochana „Walkę o ogień”) i pieczołowitością, którą mógłbym porównać nawet do Star Wars i Władcy pierścieni! Film troszkę ogląda się jak dokument np. naukowca, który za pomocą maszyny czasu cofnął się i przez przypadek znalazł w danym miejscu i ...............Nie będę tradycyjnie rozwijał fabuły, bo ...zajrzyjcie sami! Mogę tylko powiedzieć, że film zrobił niesamowite wrażenie na mnie i żałuję, że nie poszedłem na niego do kina! Świetna muza, zdjęcia – nowatorsko zrealizowane! – bardzo naturalna gra aktorska! Przy okazji odkurzyłem 4 oryginalne płytki z muzyką Majów – kiedyś w muzie pisałem o tych pląsach - i fajnie posłuchać fletów, bębnów, gry na kościach, muszlach , czy własnym ciele! Tak na zakończenie..... powyższy cytat pochodzi z początku filmu. Cała społeczność plemienna siedzi przy ognisku i „najstarszy” opowiada......... prawie żywcem z „Popol Vhu” – jedna z historii, mitologicznego zapisu jaki się zachował do dzisiejszych czasów! A całość filmu ma trzy perspektywy opowieści... Mel przeszedł samego siebie! Ale obejrzyjcie i może ktoś napisze??????
Za chwilę o kolejnym filmie tzn. drugim " W strone słońca"!!!

Dalej przy muzie Majów! "Sunshine", tak brzmi oryginalny tytuł filmu pana, który kiedyś min. in. nakręcił kultowy "Trainspotting", czy horror "28 dni później", którego kontynuację możemy śledzić w kinach! "W stronę słońca".... niby banalny temat i banalny film ( przeleciał jak Perseida w sierpniową noc, wręcz niezauważalnie po nieboskłonie kin! ) ot... rok 2057 i nagle z niewyjaśnionych przyczyn nasze Słoneczko gaśnie! Na Ziemi panuje noc Arktyczna i ...ktoś wpada na pomysł, by reaktywować Słońce! Wysłać statek kosmiczny w kierunku słońca i zdetonować "bombę", która by rozruszała nasze "źródło" życia!Niestety pierwsza ekspedycja ...znika, a............ to temat naprawdę świetnego kina SF!! Nietuzinkowy, wręcz oryginalny..... polecam!Rewelacyjny scenariusz ( patrz odnośnik "Czas"), piękne zdjęcia ... min przestrzeni kosmicznej i samego Słońca! Aż wkurzony byłem, że obejrzałem tak inne i rewelacyjne dwa filmy w jednym dzionku...brrrrr! Nie będę rozwijał fabuły! Ale... w dodatkach jest wiele ciekawych wyciętych sekwencji! A sam film to podróż....... właśnie...może też po obejrzeniu ktoś tu ........... frrrrruuuuu
Hej hej!

To i moja opinia (dość krótka) na temat Apocalypto:
Osobiście widziałem ten film trochę temu (kiedy jeszcze w kinach był jeżeli się nie mylę) i mnie jakoś w fotel nie wgniótł. Oglądnąłem i przyznam: film jest ciekawy, ładnie nawet nakręcony, efekty, muzyka itd. słowem to wszystko o czym wspomniał już Dziki. Jednak nie zgodzę się w jednej kwesti, a mianowicie fabuła. Wg mnie sam pomysł, że następuje eksterminacja plemienia, ok! Ale zbyt wyraziście przedstawiono postać głównego bohatera, który musi przetrwać za wszelką cene. Najpierw staje się niewolnikiem, potem unika tego, tamtego. No... po prostu dla mnie śmieszne. Znaczy! Ja rozumiem, że zginąć nie powinien, bo co to byłby za film. Ale jest to zbyt przerysowane, zbyt wyraźne. Inni bohaterowie (towrzysze z wioski) giną najnormalniej: czy to przez przypadek trafieni czymś, czy to złożeni w ofierze itd. Natomiast bardzo wyraźnie widać, że główny bohater nie zginie, bo imają się go wszystkie groźne sytuacje. Owszem, jest nieraz blisko śmierci, ale zbyt dobrze widać, że wychodzi z nich bez draśnięcia.
A nie... przyznam, raz był ranny, ale był w stanie biegać z tą raną ileś tam godzin, nawet pułapki założyć i wybić ścigających. Dla mnie przesadzone trochę. Z bohatera zrobiono w końcu Rambo.
Najbardziej po prostu denerwuje mnie to, że gdy inni bohaterowie normalnie umierają, bo tak by to wyglądało w dokumencie (co jest świetnie faktycznie oddane, jak wspomniał dziki), to jednak postać głównego bohatera jest przedstawiona jakby był z baśni i miał niezwykle ysoki współczynnik szczęścia.
Tyle ode mnie. Nie jestem melomanem filmowym, więc oceniam to jak przeciętny Kowalski, który film kiedyś tam zobaczył.
Opinia taka czy inna nie ma działać jak przeciwreklama. Ja piszę po prostu jakie są moje odczucia po filmie (a są średnie). Oczywiście każdy może sam zobaczyć i ocenić.
MH...... tradycyjnie... Rambo! Cóż...Ive! Szkoda, że w "Apocalipto" - jako przeciętny Kowalski! A ja osobiście Was uważam...a w każdym bądź razie większość Forumowiczów, z którymi miałem kontakt! .... za ponad przeciętnego Kowalskiego! - zobaczyłeś tylko ( co w pełni się z Tobą zgodzę.... przeciętny ...to tak by to widział! ) ....no..... cóż! Może powiem troszkę okrężnie! Poprzedni film Mela "Pasja"! Przeciętny "K" widział tylko krew, przesadzone tortury - przecież wychowany na sielankowych opowiastkach kościelnych filmów, typu Anioły, mądrość, Boskość! - to niedopuszczalne, by tak przedstawiać ostatnie dni Chrystusa! A jak było naprawdę? Tj mogło być? Myślę, że film pana Mela G. to słodka opowiastka!
Dam taki przykład! Któż z Was nie oglądał filmu "Twister" o łowcach tornad! I mogę Wam powiedzieć, że scenariusz miał wiele scen, których nie nakręcono ze względu na to, że przeciętny pan "K", by w to nie uwieżył! A zdażenia te są opisane z reala!!!
Wracając do filmu Apocalipto! Po pierwsze jest to przypowieść... takie stworzenie legendy o "człowieku, w którym drzemie duch czarnej pantery"! Legendy Majów. o których właściwie nic nie wiemy! Poza przekazem "Popol Vhu", który cudem ocalał, a w każdym bądź razie większość to domysły, które pochodzą z ...wykopalisk! Analizując... początek filmu! Wesoła gromadka, beztrosko żyjąca w dżungli! Potem.... nie przez przypadek przypowieść Starca! Reszta... jak ktoś widział, to........... I główny bohater! Mh...przesadzone i Rambo! Jak przesadzone? Przecież jest to opowieść o człowieku "czarnej panterze" - oczywiście, to przenośnia! - który został zniewolony, zapędzony do głównego miasta "królestwa", gdzie ma być poświęcony, bo owo "królestwo" upada! To, że zaćmienie słońca! To, że udaje mu się wymigać przypadkiem od wyrwania serca - jest to udowodnione! - że zostaje skazany w formie zabawy i udaje mu się uciec pomimo rany postrzałowej w "las kukurydzy"! Potem w amoku biec i biec, by znaleźć się na swojej ziemi, gdzie wychowywał się, gdzie znał przysłowiowy każdy liść! A że...legenda, w dodatku uciekający, mający cel ( żona spodziewajaca się dziecka, z kilkuletnim synkiem! ), to wybacz Ive... nie wiele przesadyzmu! To determinacja! Herostwo! Sam w górach kilka razy przeżyłem sytuacje, że jakbym je opisał, to ...wiekszość, by stwierdziła: dziki.. nie ściemniaj i nie opowiadaj bajek! Ale wracając do filmu, to najpiękniejsza jest przedostatnia sekwencja.... -nie będę opisywał, bo zobaczcie sami i sami oceńcie! -... to tak jest wymowne i dosadne............. Mnie osobiście ciary przeszły i symbolika ...rewelka! Ta scena powiedziała o zmierzchu historii tego mocarstwa w 100 %, o naszej historii, czyli historii całej cywilizacji! To taka historia w pigułce! Czy to było 10 000 lat temu, czy gdy spotkamy obcą cywilizację, która będzie opóźniona technologicznie względem nas! Ale......... to symboliczne wejście do dźungli, to też coś znaczy! ( to dla tych co widzieli film! Nie chcę zdradzać fabuły! ) Tak.... i to dużo optymistycznego spojrzenia!
A "Źródło"? Cóż... może nie piszcie, bo..... poczekajcie tak z 10 lat!
Ja nie jestem melomanem Nie szukałem w tym filmie symboliki szczerze mówiąc.... może oglądnę znowu go, by jej tam poszukać. Gdy go oglądałem pierwszy raz po prostu chciałem go zobaczyć, bo był ponoć "kontrowersyjny". Dlatego tak opisałem, jak widziałem go pierwszy raz. Choć przyznam, że symbolika o której mówisz w przedostatniej scenie (jeżeli to jest to o czym myślę) jest całkiem wymowna I to zauważyłem Cóż... ja za mało filmów jeszcze widziałem, by patrzeć w nie tak głęboko. Ale wiem też równocześnie, że w filmach to dość powszechne. Po prostu nasze pokolenie w większości zostało wychowane w dobie filmu Holywoodzkiego, który pokazuje akcję, dość prostą i płytką fabułę, tak by rozluźnić i zabawić, a nie skłonić do myślenia. I na pewno od tego co powiedziałem też są wyjątki (Dziki by znalazł niejeden na pewno), jednak generalizuję w tym momencie.
Ale ....przecież próbuję, to Wam pokazać! Na każdym kroku!
Ruscy zrobili następną superprodukcję. Podobno jest bardziej bajkowa i niż historyczna i do rzeczywistych wydarzeń nawiązuje luźno. Oczywiście opowiada o walce dobra ze złem. Jest o tyle warta obejrzenia, że w roli wysłanników Mordoru nie występują tu Persowie, Niemcy ani Arabowie, lecz droga naszym sercom husaria i spółka, którzy sobie zdobywają Moskwę a wyrzucani są w pamiętnym roku 1612...
http://pl.youtube.com/watch?v=jFkJq6kuhpo

Oczywiście szykuje się kontrfilm, w którym husaria ratuje świat. Sporo o przygotowaniach można poczytać na
http://www.historycy.org/, pierwszym dziale od góry.
Hej Razek! Muszę Cię zmartwić - może nie - ale nie ma takiego filmu, który przedstawiłeś z Yutka! No przepraszam! Jest, na Yutku, ale tyko na nim, ponieważ to mieszanka Ogniem i mieczem i ......... Ale faktycznie jest taka superprodukcja Rosyjska, która ma miano Słowiańskiego Władcy pierścieni i ponoć - jeszcze nie widziałem, a myślę, że może być ciekawie i dobrze zrobiony!!! - to najdroższa superprodukcja przewyższająca komercyjną "Straż...."
"Volkodav" - http://www.stopklatka.pl/...ie.asp?wi=38625
Jeśli chodzi o szczegóły historyczne, to faktycznie podobno od strojów, poprzez scenografie starano się zachować- na ile to było możliwe- wierność z tamtą epoką, natomiast treść jest typowo fantasy, ale ........zapraszam do wypożyczalni, myślę, że wnet ten film się ukarze!
Dziki, dziki... wcale nie mylę Volkodava z "1612". I przyjżyj się dobrze - tam nie ma żadnej sceny z "Ogniem i Mieczem". Prawda, pojawia się Żebrowski, ale dlatego, że w "1612" gra czarny charakter - złego hetmana.
Zresztą patrz:
http://www.onet.tv/28962,...,0,0,wideo.html
I czytaj:
http://film.onet.pl/0,0,1633043,wiadomosci.html

A co do Volkodava - o jakiej zgodności z epoką mówimy? Przecież to fantasy!
Ano.... dzisiaj w telewizji widziałem rozmowę z Żebrowskim na temat tego filmu i kilka fragmentów... film wygląda ciekawie i możliwe, że pojawi się także w polskich kinach. Ciekawe, ciekawe
Zgadza się Razek!!! Jest taki film! Ale musisz mi wybaczyć, bo po pierwsze lubisz robić kawały , po drugie jak zobaczyłem trailerka z Youtka i jeszcze tą husarię, o panu Żebrowskim nie wspominając, to........... I udało Ci się!!! Jeszcze wrzuciłem na wyszukiwarkę tytuł i nic..... brrrrr! Ale może być niezły! mam tylko taką cichą nadzieję, że bitwy będą bardziej monumentalne niż w wspomnianym wcześniej "ogniem i mieczem", który niestety zawiódł mnie sromotnie! Dla mnie najgorsza część Trylogii!!!! Aczkolwiek przeciwko żebrowskiemu nic nie mam, a wręcz przeciwnie, uważam, że "Wiedźmina" można obejrzeć tylko ze względu na niego, bo odwalił kawał dobrej roboty i przekonał mnie do postaci, o reszcie nie będę się wypowiadał ....brrrrrrrrr!

Mam już "300" i polecam ten film gorąco wszystkim, którzy lubią dobre kino i w dodatku tak spektakularnie zrealizowane!!!! Frank Miller ( "Sin City ", Renaissance , najnowszy Batman! ) który przełożył najpierw w postaci komiksu niesamowity wyczyn garstki ludzi w sposób historyczno fantastyczny, potem przeniesienie tego z dokładnością 97% na ekran, czyli ożywienie komiksu w bajeczny sposób! Polecam! Świetne zdjęcia, muza, gra aktorska, treść... no może i dużo krwi, ktoś powie, ale to były takie czasy!!!!
Raziu "Volkadova" nie widziałem jeszcze i jest to fantasy i czytałem o nim ciekawy artykuł, że zrealizowany w realiach Słowiańskich jeśli chodzi o scenografię, stroje itd. jedynie treść, to legenda ale...... odpowiedz mi na pytanie : " Walka o ogień" - wg. bajki Rosnego... itd....- "Gladiator" - podaję bo chyba większość widziała! - i mógłbym rzucać tytułami np. "Troja", "Królestwo niebieskie". Ale jeśli odpowiesz mi na pytanie związane z "Walką o ....", czyli jak zakwalifikujesz ten film? To myślę, że odpowiesz sobie na pytanie związane z "Volkadovem"! A jesteś niezły, to mam nadzieję, że odpowiesz!!!!?

Ps. co do ściętego drzewa w "jesiennych", to.......... dobra! Ale bynajmniej dowiedziałem się skąd Twa wiedza! I OK!
Właśnie jestem świeżo po dwóch filmach jakże skrajnych! Pierwszy, dla tych Forumowiczów, którzy...... Długo przeze mnie poszukiwany "Donnie Darko"!!! Film, który może przyśnić się następnej nocy po obejrzeniu! Taki mały majstersztyk graniczący pomiędzy SF, a realnym schizo- niesamowitym światem zagubionego nastolatka ( Każdego z nas!!!) -, które przeplata się..... właśnie! Pomiędzy czym? Film... naprawdę wart obejrzenia! Kwestia zrozumienia, to już indywidualna sprawa!( min. Stephen Hawking i " Ilustrowana krótka historia czasu" ) Ale...kultowy? Jak najbardziej i to z najwyższej półki! Polecam Tym Wszystkim, którzy czują niepokój! Ten film jak najbardziej w nim Was utwierdzi i..... ale to, niech każdy sam oceni!!!
Drugi film to odgrzany z 1994 "The Shadow", czyli kolejna ekranizacja komiksu! Tak na luzie z najstarszym Baldwinem A. i " Gandalfem " w nietypowej, acz perfekcyjnej roli! Luzik, bluzik z przymrużeniem oka!Ale dla fana komiksu ciekawie zrealizowane kino!Świetnie pokazany "Cień", w sposób jak najbardziej realny, dobre kino akcji i na jesienno-zimową słotę..... mniam!!!!!
Trochę więcej o Volkodavie
http://pl.youtube.com/watch?v=Lno0EShT0tQ
Bo trailer był bardzo słaby - obrazy migały tak szybko, że do niczego nie zachęcały a tylko oczy bolały...
Raziu "Volkadova" nie widziałem jeszcze i jest to fantasy i czytałem o nim ciekawy artykuł, że zrealizowany w realiach Słowiańskich jeśli chodzi o scenografię, stroje itd. jedynie treść, to legenda ale...... odpowiedz mi na pytanie : " Walka o ogień" - wg. bajki Rosnego... itd....- "Gladiator" - podaję bo chyba większość widziała! - i mógłbym rzucać tytułami np. "Troja", "Królestwo niebieskie". Ale jeśli odpowiesz mi na pytanie związane z "Walką o ....", czyli jak zakwalifikujesz ten film? To myślę, że odpowiesz sobie na pytanie związane z "Volkadovem"! A jesteś niezły, to mam nadzieję, że odpowiesz!!!!? Wybacz Dziki, trochę się pogubiłem na co w końcu mam odpowiedzieć? Jeśli chodzi o kwalifikację "Walki o ogień" to po co te pozostałe filmy podawałeś? A na pytanie o "walkę" nie odpowiem, bo film oglądałem raz i to dawno - niewiele z niego pamiętam a i tak miesza mi się z "Milion lat przed naszą erą".

Co do "słowiańskości" Volkodava... cóż... stroje i uzbrojenie są tak samo słowiańskie jak te z "Władcy Pierścieni". To, że nie są słowiańskie to nie znaczy oczywiście, że sa złe. Z architekturą byłbym już ostrożniejszy w osądach. Inna sprawa, że się na niej nie znam, a i co innego architektura słowiańska z dajmy na to VII a XII wieku. "Słowiańskość" "Volkodava" będzie się objawiać raczej w ogólnym klimacie filmu.
A ja wspomnę może tutaj słów parę na temat ciekawego filmu, także zrealizowanego przez rosjan, pod tytułem Mr. Bliss ... jest nic innego jak adaptacja książki Tolkiena, jednej z niewielu książeczek dla dzieci (ale bardzo ciekaw ) .... film w zasadzie jest niedostępny, ale można go pobrać ze stron rosyjskich. Cały jest w języku rosyjskim, choć wśród polskich tolkienistów już zrodziła się myśl wykonania doń polskich napisów FIlm będzie zaprezentowany na konwencie RingCon w Niemczech. Pozycja nie tworzona z wielkim rozmachem ale na pewno warta zainteresowania ze strony fanów Tolkiena
Brzmi ciekawie. Masz jakies zdjęcia czy linki dotyczące tego?
Zdjęcia nie mam, jednak film można pobrać z rosyjskiej strony podanej na stronie Ostatniego Przyjaznego Domu: http://www.tolkien.cyberd...show_all&no=379

Jeżeli kogoś interesuje jest tam link Film wygląda ciekawie, ale jako mp4 wymaga najnowszych kodeków Polecam K-Lite, bo działają na pewno
Dzięki, na pewno sobie obejrzę
Nie będę Was zanudzać swoimi typowymi klimatami filmowymi. Obejrzałem w końcu rosyjskiego Władcę "Ostatni z rodu Volkodov" i ogólnie plecam. Co prawda film ten, to takie małe popłuczynko zapożyczonka z innych filmów fantasy, ale jak na słowiańską superprpdukcję z motywami żywcem ściągniętymi z W.P., to nie najgorzej! Mogę powiedzieć tyle, rodzimy "Wiedźmin" wymięka i to totalnie! ( aczkolwiek "Przysięga" bije oba na głowę. Zlotowcy będą wiedzieli o jaki film chodzi! ).
Polecam Wam też ciekawy serial space opera "Babylon 5". Sam podchodziłem do tej produkcji, notabene w reżyserii i zresztą stwórcy pana Starczyńskiego, z "pewną nieśmiałością" ale po pierwszym sezonie - jest ich 5 plus kinówki - wymiękłem totalnie i uważam, że jest to jeden z najlepszych seriali i nie tylko SF! Posiada on od prostych przesłań walki dobra ze złem, religijno chrześcijańskich, po typowo ludzkie w odniesieniu do kontaktów z obcymi cywilizacjami od których roji się na międzygalaktycznej stacji Babylon 5! Ale tak bez zawiłości! Konsekwentnie zrealizowany serial, bez większych wpadek - malutkie są - gdzie efekty specjalne, to właściwie tło opowieści, a liczy się przede wszystkim treść. A ta jest... miodzio! Odsyłam do oryginału!
Ostatni film, to niedawno wyświetlany na TVN 7 "Fotograf Elfów". Jeśli ktosik nie oglądał, to Dziki ma kopię, a zachwycony tym psychodelicznym dziełem jestem tak
bardzo, że pomimo tytułu i kilkukrotnemu podchodzeniu, dla mnie ta mała perełka znalazła się na szczycie kolekcji razem z "Donnie Darko"! Ale to już inne opowieści ze skromnego świata ruchomych obrazków!
"Babylon 5"

Kiedyś trochę tego oglądałem, ale to było na prawdę dawno temu... Ostatni film, to niedawno wyświetlany na TVN 7 "Fotograf Elfów". Jeśli ktosik nie oglądał, to Dziki ma kopię, a zachwycony tym psychodelicznym dziełem jestem tak
Ja nie oglądałem, a tytuł intryguje. Co to jest? O czym? Może i się skuszę, Dziki!
"Fotograf Elfów"... http://www.filmweb.pl/Film?id=36334 odsyłam do linku, ponieważ jutro wcześnie rano wyjeżdżam na "fakacje" i jak wrócę ok. środy to cosik tu napiszę!
Film z opisu wydaje sie ciekawy... może warto by było go kiedyś oglądnąć, zwłaszcza że tak mało powstaje filmów o elfach..:( Tylko z tego co widzę to raczej nie będą to elfy z rodzaju tych "Tolkienowskich", lecz małe leśne lub łąkowe duszki i wróżki z delikatnymi skrzydełkami. Sama nazwa angielska tego filmu na to wskazuje Photographing fairies , a to słowo wskazuje na magiczny świat i w sumie oznacza dokładnie coś w rodzaju wróżek Ale i tak chcę obejrzeć ten film i myślę że będzie ładny...
Mi też się tytuł spodobał.
Jak można ten film dorwać do obejrzenia?
Widzę, że dyskusja przeszła tutaj od pewnego momentu na sam tylko film. Trochę przeczytałem. "Troja" mi się bardzo podobała, "Aleksandra" sobie pożyczyłem i tak mnie nudził że nie oglądnąłem do końca...

Jest taki zespół rockowy, metalowy. Bardzo go lubię. Wydaje mi się że jest dość znany, ale nie zauważyłem tu nic o nim. Nazywa się Blind Guardian. Na pewno interesujące jest, że nagrał w 1998 roku album Nightfall In The Middle-Earth, czyli właściwie jest tu bezpośrednie nawiązanie do postawowej tematyki forum. Teksty są inspirowane "Silmarillionem". Polecam przesłuchanie, jakbyście mieli możliwość skądś go dostać. Jeśli ktoś słuchał to może coś napisać o swoich odczuciach. Mi się ten album bardzo podoba, ale... różnych gatunków różni ludzie słuchają, a to nie jest łatwo przyswajalne raczej. Styl muzyczny jest bardzo zróżnicowany. Jest tu ciężki utwór The Curse Of Feanor, a jednocześnie zawodzący wokal z akompaniamentem fortepianu w utworze "The Eldar". Nie ma tu jakoś bardzo chwytliwych melodii - zacząłem łapać wątki za drugim przesłuchaniem.

Poza tym albumem zespołowi zdarzyło się momentami nawiązywać do Tolkiena. Np. w utworach.... The Lord Of The Rings, Gandalf's Rebirth, The Bard's Song - The Hobbit.

Więc - polecam
Wydaje mi się, że większość osób na tym forum zna BG, bo to klasyka gatunku... A album, o którym mówisz, wcale nie jest trudno dostępny
Bardzo wiele power metalowych zespołów nawiązuje w swojej twórczości do dzieł Tolkiena, a Ślepcy nieraz podkreślali to w wywiadach... Niemniej jednak grają bardzo ładnie, chociaż nie powiedziałbym, że "The Curse of Feanor" Jest aż taką ciężką muzyką.

"The Eldar"
"The Elder" - Nie wszystkie tytuły mówią bezpośrednio o elfach.
Finrod napisał/a:
"The Eldar"

"The Elder" - Nie wszystkie tytuły mówią bezpośrednio o elfach.

Przykro mi, Senionie. Ale to jest na prawdę Eldar... i jest właśnie o Eldarach Nie wierzysz to sprawdź dyskografię

Tak. Przyznam, że zespół ma swoją magię. Pierwszy zespół w tych klimatach, któego słuchałem. A miałem wtedy właśnie tyle samo lat co Finrod. Nie przeszło mi to jednak z wiekiem i ciągle od tych 7-8 lat słucham ich muzyki, aczkolwiek przyznać muszę, że po Nighfallu przeszły najlepsze dla nich lata. Żadko wydają albumy, trochę koncertują to fakt, ale mimo to muzyka ich zmieniła charakter i to niestety wg mnie na gorsze....
Cobym nie był gołosłowny:

I mamy zagwozdkę...
To jest tylko winamp... nie ufałbym bezwzględnie Tagom

Żeby nie było... mówiłem: zerknij do dyskografii Ale widze, że lepiej podać samemu link... wyręczam cię proszę:

Strona z dyskografią - Nightfall

Po za tym warto zapoznać się z treścią pieśni ;] Wyraźnie jest ELDAR
Na pewno jest "Eldar". Na okładce raczej się nie powinni byli pomylić. Właściwie to nie napisałem że jest trudno dostępny. Tak mi się właśnie wydawało że jest

Cytat: dość znany, ale nie zauważyłem tu nic o nim.

Na podstawie moich obserwacji mogę powiedziec że The Curse Of Feanor jest dla wielu CIĘŻKIE. Ale oczywiście dla "doświadczonego ucha" (jak moje ) całe Nightfall In The Middle-Earth nie jest zbyt ciężkie. Ma odpowiednio dużo mocy. Chociaż raczej lekko nagrane - na koncertach jest ciężej.

Albumy Blind Guardiana dzielę sobie na trzy grupy.
1. Najwcześniejsze - szybka perkusja, mało melodii.
2. Najlepsze - Somewhere Far Beyond, Imaginations From The Other Side, Nightfall In The Middle - Earth
3. Dziwne - czyli A Night At The Opera (irytuje mnie trochę tytuł bo identyczną nazwę jednego z albumów ma Queen) oraz A Twist In The Myth

"Dziwne" są gorsze od najlepszych oczywiście, ale w żadnym wypadku to nie znaczy że słabe.
Skubani... Niech Wam będzie, że dziś się z Wami zgodzę...
Wakacje, wakacje...jedni się pocą, inni odpoczywają, a jeszcze inni.... korzystają z posuchy na allegro i wieczorami szukają różnych okazyjek w postaci książek , płyt itp podobnych gadżetów. I uwierzcie mi, że warto !!! W wakacje drastycznie spadają cenki i można czasami złowić za małe pieniążki jakąś pozycję, która albo jest rzadka, albo normalnie kosztuje abstrakcyjną kwotę! I tak udało mi się złowić dwie : "Tolkienowskią Księgę Dni", oraz cudnie wydane "Światy Tolkienowskie - wizje Śródziemia" . Pierwsza to kalendarz na rok 1999 z oryginalnymi rysunkami z Hobbita i W.P. samego mistrza okraszonymi cytatami z powieści, oraz szczegółami z życia pisarza. Książeczka jest w stanie wzorcowym zakupiona za 24 zł z przesyłką! Druga pozycja to album z pięknymi ilustracjami różnych autorów od Lee, Hove'a, Nashmith'a ( kilka ilustracji tych klasycznych autorów zobaczyłem po raz pierwszy! ) po fanowskie min. ciekawego Cor Bloka, który zachwycił mnie prostotą formy i przekazu! Książeczka w stanie idealnym kupiona za 38 zł z przesyłką posiada jeszcze jedną cenną zaletę : ilustracje wydrukowane ( ponad 50 ) na papierze kredowym ukwiecone cytatami z W.P. idealnie pasującymi do treści.
Wiem, wiem, że to w sumie 62 zł i na Wasze uczniowskie skromne kieszenie to i tak wychodzi za dużo ! Tylko, że w tamtym roku "Światy Tolkienowskie..." licytowałem za 80 zł i zrezygnowałem - poszły za ponad 100 zł ), a tak w ogóle to widziałem je po raz drugi na allgusiu! Tak więc, jeśli kogoś interesują "białe kruczki", które poszukuje, lub nawet nie wie, że takowe istnieją, to zapraszam na allegro! - W.P. z Atlantisu rok temu kupiłem za 90 zł !!! .

Polecam Wam jeszcze jedną księgę, tym razem fanowską, wydaną przez ŚKF pt. „Trzysta przekładów dla fanów pod nieba skłonem...” Tadeusza A. Olszańskiego, który dzielnie i wręcz z benedyktyńską cierpliwością zebrał tłumaczenia z ( „dwieście siedemdziesiąt dziewięć tłumaczeń na sto czterdzieści dziewięć języków i dialektów ....”! ) jednego z najbardziej znanych wierszy, a właściwie tekstu rozpoczynającego pierwszy tom „Władcy Pierścieni” „Three Rings for the Elvenkings under the sky...”, co w tłumaczeniu pani Marii Skibniewskiej brzmi : „Trzy Pierścienie dla królów Elfów pod błękitnym niebem...”, ale to już znacie!
Gorąco polecam Wszystkim tym, którzy lubią językową zabawę dzięki której ten sam tekst można przeczytać, lub zobaczyć – chodzi mi o hieroglify, pismo arabskie, migowe, czy nawet alfabet Morse’a itd... – poprzez fanów z najróżniejszych stron świata , lub kultur, które już dawno nie istnieją ( języki martwe ) i gdyby Tolkien napisał swoje dzieło z 10 000 lat temu, może też znaleźliby się Ci, którzy czytaliby historię Froda zmagającego się z pierścieniem w postaci rysunków, czy prymitywnego pisma naskalnego z wypiekami na obrośniętej twarzy. Całość ilustrowana ślicznymi rysunkami Karoliny S. Olszańskiej której galerię możecie obejrzeć tu :
http://tolkien.com.pl/melinir/ , a książeczkę można kupić:
http://sklep.elendili.pl/...?products_id=81

A to moja skromna galeria... http://picasaweb.google.p...key=En4foNScP8k

Polecam Wam jeszcze jedną pozycję, tym razem fanowską, wydaną przez ŚKF pt. „Trzysta przekładów dla fanów pod nieba skłonem...” Tadeusza A. Olszańskiego, który dzielnie i wręcz z benedyktyńska cierpliwością zebrał tłumaczenia z ( „dwieście siedemdziesiąt dziewięć tłumaczeń na sto czterdzieści dziewięć języków i dialektów ....”! ) jednego z najbardziej znanych wierszy, a właściwie tekstu rozpoczynającego pierwszy tom „Władcy Pierścieni” „Three Rings for the Elvenkings under the sky...”, co w tłumaczeniu pani Marii Skibniewskiej brzmi : „Trzy Pierścienie dla królów Elfów pod błękitnym niebem...”, ale to już znacie!

Już trochę temu dowiedziałem się o tej pozycji. Przyznaję, że kusiło mnie, ale sam też finansowo mam ostatnio niestabilnie i muszę oszczędzać. Liczę jednak, że do późnej jesieni przetrwają jeszcze jakieś egzemplarze. Możnaby się zastanawiać po co komu tyle wersji jednego wiersza. Ale w tym coś jest Coś co sprawia, że się chce mieć
Ja Wam polecam pierwszą część nowego albumu Marillion - Happiness Is The Road: Essence. Nabyłem ją dzisiaj i jest naprawdę cudowna. Poza tym jest ogólnie, powszechnie i łatwo dostępna (: Nie ma to związku bezpośredniego z Tolkienem (poza nazwą zespołu), ale przecież wszystko, co piękne i harmonijnie melodyjne i mądre i w ogóle, ma związek z Elfami. A więc w przerwach między wyprawami (do szkoły lub pracy), polowaniami (na chwilę wolnego czasu) itp. usiądźcie w salonie (powiedzmy przy kominku) i wsłuchajcie się w te dźwięki i słowa.

Pozdrawiam.

PS. Jeśli ktoś również słyszał może uwiarygodnić lub obalić moją opinię (:
A ja trafiłem ostanio na pewien albumik, który jest już od roku, ale wcześniej nie spotkałem się z nim, z którego to powodu strasznie źle się czuję. A to wszystko dla tego, że muzykę tę uwielbiam.
A mówię o Pirates of the Caribbean Soundtrack 5-Disc Treasures Collection. Wydanie, w którym (oprócz trzech podstawowych ostów) zamieszczono na 4 płycie dodatkowe utwory do filmu, które nie koniecznie pojawiły się w nim Bardzo piękna muzyka która uzupełnia znane już nam soundtracki Polecam!

http://disneyshopping.go....ategoryId=11888
Zrobiło się tak cichutko na Forum, że aż słychać, jak w sali kominkowej szczury grasują i oby nie dobrały się do naszych zapasów z piwniczki, przytoczę więc taki wiosenny wpis z...
"Z okazji obejrzenia „The Hunt for Gollum i remontu mieszkania, ( czyli wiosennych porządków ) gdzie musiałem część swoich „skarbów” poprzenosić z miejsca na miejsce, do rączki wpadł mi pewien film zrealizowany w klimacie „Gollumka” „Beowulf & Grendel” ( nasz podtytuł „droga do sprawiedliwości”- czyż nie kretyński? ) z Gerardem Butlerem w roli Beowulfa ( znanym też z roli Leonidasa w „300” ) i ot, wrzuciłem na DVD i pojawił mi się piękny, statyczny obraz, jak „chłopaki” płyną piękną łodzią, wśród jeszcze piękniejszych lodowców Danii ( Mh... film kręcony był ponoć w Islandii ) Nie wiem, ale tak jakoś, skojarzył mi się z poetyką obrazu „The Hunt...”, że na drugi dzionek obejrzałem go po raz trzeci w całości. Wiem, że już był opisywany i raczej traktuję swój wpis, bardziej jako przypomnienie... Wiosenne odkurzenie, tj. przypomnienie kilku filmów, które przemknęły gdzieś obok, a warte są ponownego obejrzenia!
Beolwulf & Grendel ( 2005 ) http://www.youtube.com/watch?v=TGlSAtb-SDw – piękne, surowe krajobrazy, ciekawe i realistyczne postacie ( przypominają Rohirrimów ), co prawda ich mowa momentami może troszkę razić współczesnością, ale w sumie, film przeznaczony jest dla widza XXI wieku, a nie V –tego. Właściwie, to spodobał mi się od pierwszego zobaczenia, włącznie z tytułowym Grendelem, który z początku mnie śmieszył, ale potem.... O muzie Hilmara Orn Hilmarsona nie wspomnę! Może ma ją ktoś? http://www.youtube.com/watch?v=DigzsbN5o_8
Kolejny, to „Beowulf” w animatycznym wykonaniu przez pana Zemeckisa i... po drugim zajrzeniu, coś tam we mnie drgnęło, szczególnie, że popatrzyłem na niego z lekkim dystansem, lecz nie dorównuje powyższej wersji pomimo, że włożono w niego tyle kasy. Niestety sztuczna animacja, plus czasami oczopląsanie kamerą, które nadal mnie rażą powoduje, że stanowi bardziej ciekawostkę z ładnymi efektami, niż dobry film. http://beowulf.filmweb.pl/
Tristan i Izolda... Może i cukierkowy ( naj... moja wersja, którą szukam, to stara, radziecka, miałem okazję zobaczyć go dawno temu, na tzw. szkolnym spędzie do kin na filmy z gatunku „ jak hartowała się stal w republikach radzieckich”, a tu taka perełka! ), ale fajna muza ( polecam płytkę http://www.amazon.com/Tri...41816848&sr=1-2
i ... ogólnie uniwersalny temat rzemieślniczo, sprawnie zrealizowany! http://www.youtube.com/wa...feature=related
„300”... tu przemilczę, tak samo „Troję”, „Królestwo Niebieskie” „Króla Artura”...Tak, opowieści o Rycerzach Okrągłego Stołu i chyba ( dla mnie na pewno! ) najlepsza ekranizacja pana Johna Bormana „Exalibur” ( ostatnio dwa razy w TV ktoś przetłumaczył na nasz , jako „Wieki ciemne” brrrrr ),polecam ten epos! Rozmach, scenariusz, świetna muza ( szukam muzy ) , aktorzy i atmosfera legendy, coś pięknego! Dla mnie, jedna z najwspanialszych sekwencji : przejazd orszaku króla, wśród spadających z drzew „płatków śniegu”... http://www.youtube.com/watch?v=NOqlV4Le9Tk
http://www.filmweb.pl/f32...y+Avalonu,2001, też sympatyczny!
Kolejne, to „ Kat” ( następny, durny „nasz” tytuł, mh..., bo oryginał brzmi troszkę inaczej : „Shadow of the sword” ) http://www.youtube.com/wa...feature=related
Oczywiście fajnie zrealizowana wersja przez Hallmark „Curse of the Ring”, czyli „Pierścień Nibelungów”, z ciekawą rolą Benno Furmanna, o zjawiskowej Kristinnie Loken ( min Terminator 3 ) nie wspomnę! Prawie trzy godziny dobrego filmu fantasy. http://www.youtube.com/watch?v=8kWAFl4f3N0 http://www.youtube.com/wa...eature=related, miła ścieżka dźwiękowa, na której poznałem min. ESTAMPIE! http://www.stopklatka.pl/...&sekcja=galeria
Następnie dwie wersje „Tropiciela”. Pierwsza, skromna, skandynawska, ale... http://www.filmweb.pl/f132837/Tropiciel,1987
przekonywująca, o młodym chłopcu, który uratował swój lud przed najeźdźcą, w surowych finlandzko- norweskich klimatach, drugi, to takie „fantastyczne” popłuczyny z Karlem Urbanem http://tropiciel.filmweb....,2007/zwiastuny
, mh...efektowne, lecz dla mnie zbyt nierealne, o Wikingach, którzy zawitali ponoć przed Krzysztofem, do Północnej Ameryki i ...bardziej przypominali władco pierścieniowych upiorów, niż... wikingów!
A jeśli chodzi o ciekawe wspomnienie, czy zapożyczenie, niczym z Pdżejowskiej ekranizacji, to polecam ciekawy filmik „Przysięga” made in china! Mh.. http://przysiega.filmweb.pl/ , powiecie: nie kupujemy tandety! A tu zobaczycie, oprócz efektów, fajnie zrealizowaną baję, nawiązującą do W.P., nawet zgrabnie "zerżnięta" sekwencja początkowej walki z Sauronem, przed obcięciem paluszka!
I w końcu rosyjska kropeczka nad „i”! „Ostatni z rodu Volkodov”! http://volkodav.ostatni.z...sow.filmweb.pl/
Cóż, jakem wychowany w czasach, kiedy sierp i młot – tym ostatnim, często się pukam w czoło, za nim coś napiszę na jakimkolwiek Forum, lecz niestety nie pomaga ! – to jestem pod niemałym wrażeniem, owego obrazu fantasy! Efekty, scenografia, aktorzy, no może czasami śmieszyć typowa zrzynka, nawiązanie do W.P., a nawet Star Wars – jedna z końcowych sekwencji i płonący miecz, ala Luke Skywalker –lecz... jeśli podejść sentymentalnie i z lekkim przymrużeniem oczka, to pojawia się nam nawet sprawnie zrealizowane kino, kino, które życzyłbym, począwszy od amatorów, po profesjonalistów, aby mieli możliwość zrealizowania – broń boże, proszę tylko nie krytykować! – choćby w stylu The Hunt for Gollum”.
Wiele jeszcze jest filmów fantasy, bo klasyka... „Conan barbarzyńca”, dla mnie nr 1 http://www.youtube.com/wa...feature=related http://www.filmweb.pl/f46...y%C5%84ca,1982,
http://www.youtube.com/watch?v=txitDIyxFAk
, pełna wersja muzy, dziś niedostępna- miodzio, czyli unikatowe wydanko Varese z...16-ma utworkami , czy nieme „Piekło” wg. Dantego z muzyką Tangerine Dream http://www.youtube.com/wa...feature=related
to tylko kropelki w morzu, morzu, które należy odkrywać, każdego dnia, na nowo, jeśli jest się, takim naiwniakiem niczym Dziki....
Jeszcze jest „Krull”, „Legenda”, „Starcie Tytanów”, „Zaklęta w sokoła”, „Willow”, „Księżniczka Mononokee”, i parę magicznych, innych obrazów, by się odnalazło i może warto wiosennie odkurzyć kilka tytułów, by świeżym spojrzeniem dokonać weryfikacji i poczuć zapach przygody... kolejnej... Fantasy!

Ps. zapomniałem o tym filmie.... http://www.youtube.com/watch?v=NDp-F3Y97ZQ
Pozostawiam bez komentarza, ponieważ opinie są różne, co do odbioru i każdy powinien go zobaczyć osobiście, aby...
Ze swojej strony mogę tylko gorąco zaprosić na magiczno- metafizyczny seans, a kawałek z tą muzą ( cała płyta jest rewelacyjna ), włącznie z końcową sekwencją filmową, mogę słuchać ( oglądać ) bez końca! http://www.youtube.com/wa...OZuQ_r3ROY&NR=1 "

Na koniec i już właściwie letnio, czyli typowe kino SF, zwiastuny z trzech ciekawych premier, które spokojnie mogę polecić, pomimo, że owych filmów jeszcze nie widziałem, ale...

http://www.youtube.com/watch?v=P0xaCB2nLS0

http://www.youtube.com/wa...feature=related

http://www.youtube.com/wa...feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=fo4aUOqcRC0

Ale się zapędziłem! Podobno też nieźle sie zapowiada!
Dziki, szał że hoho!

Ja osobiście czekam na film 2012 Rolanda Emmericha, autora filmu "Pojutrze". Widziałem już trailer i ... no efekty mogą być ładne. Jak z fabułą? Trudno powiedzieć. Na pewno wiele będzie odwołań do wszystkich tych teorii, o których ostatnio wiele słyszymy (a niektóre na prawdę mają sens, szczególnie te poparte badaniami także ).

Żeby od Dzikiego gorszym nie być, także daję link

http://www.youtube.com/watch?v=d59cTqhnkGc
Ostatnio wpadło mi do "ucha" kilka ciekawych kawałeczków muzycznych, a oto jeden z nich, zespołu Stary Olsa !
http://www.youtube.com/watch?v=0nAB4FS2C9g
http://www.youtube.com/wa...feature=related

I jak? Jak podobają Wam się powyższe klimaty?

A może z naszego podwórka... http://www.youtube.com/wa...feature=related
v=rJ98IYZcoB8&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=Eg_Y0rdFzlI

Ten zespół co poniektórzy już znają z... Jakiś czas temu dostałem od Mikołaja świeżutką płytkę "Oj Dido" http://wsm.serpent.pl/skl...j-Dido,Percival i polecam, jak zresztą poprzednią "Eiforr"!

http://www.youtube.com/wa...feature=related
Persival to nawet miałem okazje slyszeć nażywo Olsę z resztą też. Ale jeśli chodzi o folk to wole pardziek północne i cięższe klimaty...

http://www.youtube.com/wa...feature=related
Stary Olsa bardzo fajny jest. Nie znałem ich, ale super grają. Percival też mają świetną muzykę. Chciałbym któryś z tych zespołów na żywo zobaczyć.

Dziki, wkleiły ci się dwa razy te same adresy
Dzisiaj miałem okazję obejrzeć, po raz kolejny pewien film z gatunku fantasy i mitologii pt. tytułem „Curse of the Ring”. Co poniektórzy mogli się zaznajomić po ostatnim spotkanku z samym dziełkiem, oraz ścieżką dźwiękową!
Wniosek! Bardzo fajny film, który można polecić wszystkim, bez wyjątku!
Jestem zafascynowany rewelacyjną rolą Benno Furmana w roli Zygfryda, oraz Alici Witt , czy Kristynny Loken, o Maxie Von Sydow nie wspominając, którego postać, notabene połączyła mą przewrotną myśl w jedno! Domyśla się ktoś? A powinien!
Dziś, po kolejnym seansie zobaczyłem następcę Conana w wersji odmłodzonej wg Oliviera. Mh... widzę Benno F., jako młodego Conana B! Jestem pod wrażeniem owej postaci, zagranej, może niekoniecznie, w sposób perfekcyjny, ale, to coś jest na tle przekonywujące, że gdyby, w końcu panowie Olivier vel Millius zdecydowali na kontynuacje, pierwszy, jako zagorzały fan „Conana B. podpisałbym petycję pod powyższym nazwiskiem!
Max łączy moją myśl – mam nadziejkę na pozytywne spostrzeżenie, przez niektórych z Was! – oba filmy, jako, iż wystąpił i w jednym i drugim tzn. „Króla” poszukującego córki w Conanie i zacną rolę kowala, który przygarnął „dziecię”, z którego „wykuł” najszlachetniejszy miecz w swoim życiu!
„Miecz z ... „ tytuł w wersji polskiej czytanej z DVD, w ogóle niezrozumiały!, „Dark Kingdom the Dragon King” w wersji made in USA, o „Klątwie pierścienia” nie wspomnę, oczywiście żerującym na chwale W.P., by pociągnąć, mało świadomych widzów?
Film uważam rzemieślniczym, sprawnie zrealizowanym, po sukcesie „ Drużyny i...” kinem, gdzie naprawdę do niewielu rzeczy można się przyczepić, a spektakl, na jak najwyższym poziomie fantasy!
Czego życzyłbym innym, przyszłym projektom!
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

I chyba jeden z najfajniejszych kwałków muzycznych ....
http://www.youtube.com/watch?v=lu1cg_9-zi4
O tak... stanowczo się zgodzę, że to wspaniały kawałek.

Hm gdzie ja to miałem ten film.... czy ja miałem do niego muzykę? Nie pamiętam hmmm
Wakacyjnie, ot.... polecam Wam pewien film ( może już go oglądaliście ) „Dzień w którym zatrzymała się Ziemia”, druga wersja słynnego filmu z 1951 roku! I pomimo końcowych uproszczeń jestem pod niesamowitym wrażeniem przekazu owego „dzieła” i zresztą uważam, że ten film powinien być obowiązkowy, szczególnie w górnych partiach władzy na całym świecie, a stwierdzenie głównego bohatera ( Keanu – Klaatu- z Matrixa ! ) o naszym pobycie na planecie Ziemia są rewelacyjne i zawsze będą aktualne, dopóki w końcu nie dorośniemy, do pobytu tutaj! Mh...może za jakieś 1000 lat ?
A oto dialog.....
Bohaterka – B, Kosmita – K.

B – Muszę wiedzieć, co się dzieje.
K – Ta planeta umiera. Niszczy ją rasa ludzka.
B – Przybyłeś, żeby nam pomóc?
K – Nie!
B – Powiedziałeś, że przybyłeś, by nas ocalić.
K – Przybyłem, żeby ocalić Ziemię.
B – Chcesz ocalić Ziemię przed ...nami ?
K – Nie możemy ryzykować przetrwania tej planety, ocalając jeden gatunek.
B – Co masz na myśli ?
K – Jeśli Ziemia umrze, wy umrzecie też. Jeśli wy umrzecie, Ziemia przetrwa. We Wszechświecie jest tylko kilka
Planet, na których mogą przebywać skomplikowane formy życia.
B – Nie możecie tego zrobić!
K – Nie możemy jej stracić.....

I tym przewodnim, wakacyjnym postem chciałbym zachęcić o wprowadzenie hasła :
Zacznijmy najpierw od siebie, ot malutkiej mrówki, by przekazać innym, że nasz statek przemierzający Wszechświat, właśnie teraz woła o pomoc! Bo jutro, być może przybędzie „Klaatu i ....”
Ciekawe kiedy Ziemia w końcu zatrzyma się dla ludzkiego rozsądku?
Oj widziałam ten film i przyznam, że zrobił na mnie spore wrażenie. Choćby ze względu na częściowy happy end. Nienawidzę historii kończących się bezwarunkowo dobrze.
Trzeba jednak przyznać, że twórcom udało się dość zgrabnie oddać mentalność naszej rasy, która uważa planetę za swoją.

A skoro już jesteśmy przy "nowych początkach". Wczoraj oglądałam "Zapowiedź". Film średni, zwłaszcza jak na Cage'a, ale mimo wszystko wart polecenia chociażby ze względu na samą tematykę. Włączyłam go z myślą o zrobieniu z niego usypiacza, i zdecydowanie nie wyszło. Mimo nudnawego momentami scenariusza. Tak więc podejrzewam, że jeśli ktoś nie spojrzy na film ustawiając poprzeczkę pod Cage'a to film może być całkiem dobry.
A o co się rozchodzi? O to, że ludzie otrzymali przepowiednię by przygotowali się na koniec świata. Co oczywiście nie wychodzi. Cóż... końca nie zdradzę, ale chyba jest najlepszy z całego filmu
"Superbohaterowie... Zastanawiam się, jak wyglądałby świat, gdyby faktycznie istnieli? Może jednak są, tylko ich nie dostrzegamy? Za mało wiary!
Niedawno ukazała się zapowiedź, że na DVD ukaże się czwarta część X-menów. Mh... szybciutko wyciągnąłem z przepastnej szafy trzy poprzednie części i odkurzyłem, by przypomnieć sobie o co w tym wszystkim biega!
W zalewie opowieści o superbohaterach, które niczym z rękawa pana Lee wysypują się dzięki upowszechnieniu, doprowadzeniu do perfekcji efektów specjalnych, można zagubić się i w pewnym momencie pomieszać Fantastyczną Czwórkę, z X-menami, czy Spidermana z Batmanem...oczywiście to żart!
X-men Geneza, Wolverine, to najnowsza produkcja z serii komiksów przeniesionych na duży ekran.
Konsekwentny względem poprzednich części aż do bólu, fanów gatunku cieszy, że z każdą częścią jest zaskakująco lepiej. Nie będę wchodził w szczegóły fabuły, bo jeżeli ktoś zechce, sięgnie po srebrzysty krążek, ale od siebie mogę dopowiedzieć, iż poza ostatnią sekwencją po napisach końcowych – czyli tzw. zapowiedź kontynuacji, dla mnie tym razem odgrzanie starego kotleta! – film w skali sześciostopniowej, dałbym sześć plus! http://www.youtube.com/watch?v=aCTDVNgNUeY
Polecam fanom gatunku, a na dokładkę „Watchmen-ków”, którzy niczym perełka dzierżą czołowe miejsce na mojej liście hitów tego roku ( no Benjamin B. też powalił mnie na łopatki, o eterycznej Cate B. nie wspomnę! ) i szczerze takiego spojrzenia na temat brakowało od dawna, kiedy superbohaterowie stają się dwuznacznymi postaciami niczym pełno wymiarowi bohaterowie mający cienie z krwi i kości! Snująca się w mrocznych zakamarkach, jeszcze mroczniejszych dzielnic ( nie mylić ze Spiritem Franka Millera ) opowieść o jeszcze mroczniejszych duszach ludzi, którzy zostali powołani ( niczym James B. ) do zadań specjalnych, aby niszczyć wszechobecne, skorumpowane zło, gdzie w pewnym momencie zaciera się granicy między czynami dobrymi, a złymi, oczywiście w imię dobra!
150 minut rewelacyjnego, pełnego soczystego, metafor, dobrego kina! Ten film to jeden świetnie zrealizowany „żart”. Ci co widzieli będą wiedzieli o co chodzi!
Jedna z fajniejszych scen: pewien superbohater zostaje złapany przez policję i osadzony w więzieniu z najbardziej niebezpiecznymi złoczyńcami, co ciekawe wielu z nich ów bohater złapał własnoręcznie i odstawił wymiarowi sprawiedliwości. Wiadomo, że co poniektórzy więźniowie postanawiają wziąć odwet.
Na stołówce pewien osiłek próbuje załatwić naszego Rouchacha i zaczyna się mała demolka! Na koniec szybkiego załatwienia sprawy pada piękny monolog:
„Nikt z was nie rozumie. Nie jestem tu zamknięty z wami. To wy jesteście zamknięci ze mną!”
http://www.youtube.com/watch?v=E4blSrZvPhU "

Musiałm coś napisać, bo taka cisza na Forum, że
Właśnie zastanawiałem się czy oglądnąć Watchmenów, nie mogłem się przekonać, ale skoro polecasz do zobaczenia to... chyba będę musiał...
Amerykański film opowiadający o losach Włocha na usługach Hiszpanów, którego zagrał Francuz, w tle zaś grają tradycyjne motywy polskie skomponowane przez Greka a wszystko dzięki portugalskim osiągnięciom sztuki szkutniczej

Kto jeszcze się nie zgubił, zgadnie o co chodzi i wyjaśni?
http://www.youtube.com/watch?v=WYeDsa4Tw0c
Tak w ramach podpowiedzi, bo widzę, że przez tydzień nikt nawet nie odważył się strzelić...
Ktoś odpowie i wypunktuje i wyjaśni moją powyższą wypowiedź?
Przykro mi, ale nie mam pojęcia co to za film
Ech... tytuł filmu masz pokazany w filmiku z linka. Film nosi tytuł "1492". Ewentualnie 1492 - wyprawa do raju"
Soundtrack słyszałem, świetny jest. A film warto oglądnąć waszym zdaniem? Bo tak się niedawno zastanawiałem nad nim.
Ja go osbiscie go nie oglądalam. Też się zastanawiam czy jest dobry . Soundtrack jest genialny .:) ,ale ostatecznie chyba nie obejrze filmu ,ponieważ mam bardzo zły stosunek co do Kolubma i konkwistadorów, oraz ze wgledu na przyjacioł (Indian) :)chociaż polecano mi ten film .Ponoć wart jest obejrzenia:).
Cytat: ale ostatecznie chyba nie obejrze filmu ,ponieważ mam bardzo zły stosunek co do Kolubma i konkwistadorów, oraz ze wgledu na przyjacioł (Indian) "Pianisty" ani "Czterech pancernych" też nie oglądałaś, bo masz zły stosunek do nazistów?

Jak wiecie co to za film to rozwiążecie zagadkę już chyba z łatwością...

Amerykański film...
....opowiadający o losach Włocha...
...na usługach Hiszpanów...
...którego zagrał Francuz,...
....w tle zaś grają tradycyjne motywy polskie...
....skomponowane przez Greka ...
...a wszystko dzięki portugalskim osiągnięciom sztuki szkutniczej
Nie dostrzegam tylko "tradycyjnych motywów polskich" Tak to zgadzam się
Szczerze...to też nie słyszałem na filmie polskich muzycznych motywów, a 1492 znam dobrze, bo jest rewelacyjny i kilka razy miałem okazję go oglądać ( min w kinie dwa razy, oczywiście leży na półeczce w gronie innych DVDiczków ) a muzyka Vangelisa, którego w ogóle muza towarzyszy mi od baaaaardzo dawna - posiadam małą kolekcję włącznie z jego niesamowitym dziełem „Earth”- jest genialna, aczkolwiek nic nie pobije „Blade runnera”, za którego powinien dostać z ręki Oscara. „Maska”, Soil Festivities – polecam na jesienne wieczory -, El Greco, czy L’Apocalypse Des Animaux.
Wracając do filmu to powinien go obejrzeć każdy smakosz dobrego kina! Pięknie zrealizowane widowisko, momentami trzymające w napięciu, z doborową grą aktorską. Świetna scena z Moxico połączona z niesamowitym zawodzeniem i dźwiękami Papathnasiu.
Cóż się spodziewać, jeżeli reżyserem owego monumentu biograficznego jest nie kto inny, jak sam mistrz Ridley Scott.
Zapraszam na seans!

Właściwie to na dworze jeszcze nie ma zimowej szaty, ale obecne jesienne klimaty, a przede wszystkim płyta, która wpadła mi ostatnio w łapki nastroiła do napisania o zimie, muzie słuchanej w cieple trzaskającego kominka, lub świecach, przy kubku gorącej herbatki z miodem i cytrynką.
Sting i jego „If ON A Winter’s Night” http://www.rockserwis.pl/...=12&mcat=12&l=1
„Wychodząc od tradycyjnej muzyki Wysp Brytyjskich, Sting wraz zaproszonymi do współpracy muzykami przygotował zbiór piosenek, kolęd i kołysanek pochodzących z różnych wieków. Znalazła się wśród nich "The Snow it Melts the Soonest", tradycyjna ballada z Newcastle, "Soul Cake", tradycyjna angielska piosenka "żebracza", "Gabriel's Message", kolęda z XIVw. jak również dwie własne kompozycje Stinga: "Lullaby for an Anxious Child" i "The Hounds of Winter". Ciekawostką jest utwór "Hurdy Gurdy Man" - muzyczna transkrypcja z przetłumaczonym przez Stinga na angielski tekstem "Der Leiermann" z klasycznego zbioru pieśni Schuberta "Wintereise". W tej podróży przez zimowe tematy i emocje towarzyszy Stingowi wieloletni współpracownik i przyjaciel gitarzysta Dominic Miller oraz trójka niezwykłych muzyków z północnej Anglii i Szkocji: Kathryn Tickell (skrzypce, dudy z Northumbrii), Julian Sutton (melodian) i Mary MacMaster (szkocka harfa). Wśród gości znaleźli się również: Vincent Ségal, Daniel Hope, Chris Botti, Ibrahim Maalouf, Stile Antico, Cyro Baptista, Bijan Chemirani i The Webb Sisters. Wspólnie stworzyli cudowne i niepowtarzalne brzmienie - akustyczną medytację na temat zimy.”

Zacytowałem króciutką recenzję, ale aby poczuć klimaciki zapraszam do poniższego linku

http://muzyka.interia.pl/...ie,1385198,6583

Na zakończenie dopowiem, że od trzech dni słucham płytki nieustannie. Widzę duże płatki śniegu spadające z nieba, zapach pieczonych świątecznych pierniczków, choinkę która wnet dostanie w prezencie piękną sukienkę i niesamowite ciepło, jakąś aurę wydobywającą się z wnętrza głośników, że pomimo nadchodzących mrozów robi się miło na myśl o nostalgicznej zimie.
Amerykański film... bo kręcony przez amerykańskiego reżysera
....opowiadający o losach Włocha... Kolumb był w końcu Włochem
...na usługach Hiszpanów... bo to oni sfinansowali mu wyprawy
...którego zagrał Francuz,... czyli Gerard de Pardieu
....w tle zaś grają tradycyjne motywy polskie... bo motyw przewodni, czyli "conquest of paradise" to polonez
....skomponowane przez Greka ... w końcu Vangelis był grekiem
...a wszystko dzięki portugalskim osiągnięciom sztuki szkutniczej... bo to Portugalczycy wynaleźli karawele, z powodzeniem stosowane zresztą przez inne nacje. Pewna wielka karawela, która nie była karawelą zawędrowała nawet nad Bałtyk ale to już inna historia.

A tak z innej beczki - polecam spróbwać także motywów wschodnich:
http://www.youtube.com/watch?v=_GAnDgYatnI

I południowych:
http://www.youtube.com/watch?v=FehhCyx-beo
jak film jest Amerykański to musi być dobry ,wiem że kolumb był Włochem ,ja tylko tak ogólnie napisałam żeby się nie rozpisywać ,a propo w tam tym roku widziałam film animowany pt. Władca Pierścieni , baka była po prostu tragiczna a rysunki jeszcze gorsze już wolę sto razy film. toś oogladał tą bajkę ?
Może dopowiem. „Jak film amerykański...” to niestety nie zawsze musi być dobry.
Władca P. pana Bakshiego – jednego z najwybitniejszych animatorów i prekursorów w dziedzinie animacji – powstał w 1978 roku, ze śmiałym nowatorskim pomysłem, z okrojonym budżetem, niedokończony, niestety nie mógł zaprezentować się w pełnej okazałości. A, że po 30 latach troszkę trąci myszką? Cóż...
Pan Peter J. wzorował się na tej wersji filmu kręcąc swój monument. Jest nawet kilka scen, które opierały się na rysunkach Bakshiego. Na pewno w konfrontacji z trzy częściowym filmem kinowym wychodzi blado, ale gdy spojrzymy na niego trochę z przymrużeniem oka, uważam, że spokojnie może nas zaskoczyć i ukazać swoją oryginalną barwną stronę. Ale pisaliśmy już gdzieś o tym.
w każdym bądź razie jak na tamtą technikę fakt, film animowany był niezły ,:). a co do filmów amerykańskich większość jest z nich nie zła ,a na pewno lepsza niż teraźniejsze filmy polskie widziałam Razosławie te filmiki na YouTube które podałeś na forum. Są po prostu fantastyczne
Nie byłbym pewny, czy jakby zrobić jakieś zestawienie, to by wyszło, że większość niezła. Prędzej bym się spodziewał, że (właściwie niezależnie od miejsca powstawania) filmy wartościowe są mniejszością. Ale ciężko o tym rozstrzygać, bo nie jest moim zajęciem kontrolowanie na jakim poziomie różne narody tworzą filmy. A w polskim kinie można znaleźć ciekawe rzeczy, a ostatnio nawet pojawia się ich coraz więcej. Trzeba poszukać. Bo jeśli chodzi o produkcje naprawdę denne, serie komedii romantycznych itp., to jestem pewien, że w Ameryce powstaje ich równie dużo - co gorsza niektóre takie produkcje idą w świat i np. lądują w programie naszych kin!
No coż ja bym powiedziała że nie , naprawdę dobre polskie filmy (terazniejsze ), to katyń ,dzieci ireny sendlerowej itp.,bo reszta to same beznadzejne komedie romantyczne z resztą bardzo łzawe.:) a amerykanie jak się biora za jakiś film to przewaznie jest dobry .
MH...polskie kino : „Tulipany”, „Jasminium”, „Jancio Wodnik”- cały Jan Jakub Kolski- „Sztuczki”, rewelacyjny „Zmruż oczy”, to tylko wycinek bardzo dobrego kina polskiego, które na świecie uważane jest ( szczególnie te z lat 60- 70- tych ) za kanon kina światowego - "Rekopis znaleziny w Saragossie", „Faraon”, „Nóż w wodzie”, późniejsze „Golem”, „Wojna Światów” Szulkina, czy filmy pana Żuławskiego z niedokończonym „Na srebrnym globie”!
A fucki made in U.S.A ala filmy robione dla hoddogowców wymóżdżonych piciem cocacoli....tego jest niestety cała masa i niewielki z tego procent nadaje się do normalnego oglądania! Kino Amerykańskie już od dawna przeżywa twórczy kryzys, czego przykładem są mierne adaptacje klasycznych europejskich filmów. Weźmy np. z ostatnich... hiszpański „Rec” ( dla mnie rewelacja !!! ) i U.S.iusialska wersja „Kwarantanna”! Mógłbym mnożyć tytuły po pierwsze pisząc je w cudzysłowie, a przede wszystkim z ...dużej litery, o rozpoczynaniu z ...dużej literki zdania nie wspomnę!
Wczoraj oglądałem film na TVN w "Superkinie", też amerykański i to bardzo... typowo fuckowy. Zupełnie nic sobą nie prezentował po za pięknymi wulgaryzmami i krwią tryskającą na lewo i prawo. Dno!
amerykanie lubią takie filmy :)zdażają sie i takie ale i tak amerykanie ,mają najwięcej dobrych filmów.
A ile widziałaś filmów szwedzkich?
Cytat: a amerykanie jak się biora za jakiś film to przewaznie jest dobry . Bardzo dziwne podejście. Prawdę mówiąc "amerykański film" jest dla mnie synonimem kichy, schematyczności i przewidywalności. Zdażają się oczywiście i takie łamiące wzystkie hollywoodzkie szablony, ale z drugiej strony wiele dobrych jest nimi i tak obciążonych. Wiesz, że znany aktor nie może zginąć bez półgodzinnej heroicznej walki, że musi być wielki wybuch na końcu, etatowi złoczyńcy eksploatowani do znudzenia... Nie interesuję się kinematografią, nie znam się na filmach ale samo zdroworsądkowe myślenie wystarcza, zęby rozpoznać kichę.

Swoją drogą ktoś to widział?
http://www.youtube.com/wa...ec-HM-fresh+div
Animowana czołówka jest świetna, cały film już z nroamlymi aktorami. Niestety sam nie oglądałem a może być ciekawe.
Ja widziałam ten film, mam go DVD. ogólnie jest przy nudnawy ,ale można się pośmiać ,poza tym nie jest animowany . Gra tam kilku dobrych polskich aktorów, między innymi Juliusz Machulski . Ja w każdym bądź razie polecam ten film.
Przerywając brutalnie dyskusję na temat wyższości kina amerykańskiego nad resztą plepsowych produkcji, chciałbym Was zachęcić do wydania - brrrr! - ponad czterdziestu złotych, no przepraszam ok. piędziesięciu na... i tu mały mój wpisik z...
" Kupiłem dzisiaj – wczoraj byłem specjalnie w Zabrzańskim EMPIKU...gdzie stagnacja i jakiś przedśmiertny bezruch wydawał się czymś normalnym, więc nie pytałem nawet :dlaczego...? – w sieci Matras tę cudnie wydaną księgę, zapakowaną w folijkę w promocji za 46 zł. Muszę wyjaśnić, za 48 zł wystawiona jako nowość – podobno w całej sieci – a, że jestem starym posiadaczem karty, to mi jeszcze dwa zeta „zeszli” z ceny!
Cudo! Wydanie przepiękne. Aż chce się je kupić, choćby dla postawienia na półce. Twarda solidna oprawa, świetna okładka, przednio pachnący papier i najważniejsze treść, aczkolwiek o tej ostatniej na razie nie wiele mogę powiedzieć, bo dzisiaj wieczorem rozpocznę przygodę, by wyruszyć z Zygfrydem na małe polowanie na smoka Fafnira – może uda mi się popatrzeć dyskretnie na ssssskarb?
Fajną sprawą jest dwujęzyczność tego dzieła, dla tych, którzy chcieliby poznać oryginał, zarazem nie władając biegle językiem, mogą popróbować co nieco posiłować się ze słowem pana Tolkiena, jako pomoc mając polski odnośnik w tłumaczeniu pań Elringi i Evermind za co ukłon dla włożonej pracy!
Skromne rycinki dodają tylko smaczku do i tak wzorcowego wydania!
Warto dać nawet cenę sugerowaną 54 zł ! Chociaż zdaje sobie sprawę, że dla przeciętnego młodziana to jednak spory wydatek...
Niesamowitą sprawą jest szybkość ukazania się tej pozycji, przecież jeszcze niedawno mieliśmy okazję podziwiać oryginalne wydanie- osobiście wtedy tylko udało mi się wydobyć : „ech”...i zamarzyć, że może kiedyś, ktoś, ale nie, to niemożliwe! – a tu 13 listopada stałem się posiadaczem polskiego wydania! http://www.elendilion.pl/...-w-listopadzie/
To może i zbudują te autostrady do 2112 roku? MH... do tego na pewno!"
I tym optymistycznym akcentem kończę...

To w końcu ten "Dzień niepodległości" Ronal...ups Rolanda E. jest lepszy od "Gdzie rosną stokrotki" Bergmana? Mh... Na pewno lepsza jest "Zakonnica w przebraniu 3"!
Cóż... może zamiast kłócić się czy lepsze jest amerykańskie, polskie, szwedzkie czy jakieś inne zacząć dyskusję nad reżyserami. No to jest bardziej wymierne. W każdym "narodowym" kinie są tak chłamy jak i cudowne obrazy. A wiele zależy właśnie od reżyserów. A nie od tego gdzie film powstał.
Zobaczcie, że jak coś nie pasuje pod czysto amerykański film, to robią współpracę z innymi krajami, żeby tylko przepchnąć coś, na co inaczej by nie mieli budżetu.
Nie oszukujmy się, amerykańskie kino to głównie filmy z serii: "zabili go i uciekł", "świat/NY ulega katastrofie" oraz "zrobimy komedię, może rozśmieszy".
Owszem, mają własnych kilka dobrych filmów, ale patrząc na to ile ich produkują, to jest to garstka. Więcej dobrych znajdzie się w worku z łatką "współpraca".
Także zdecydowanie lepiej porzucać nazwiskami reżyserów, niż brać jakiś malusieńki wycinek i na jego bazie oceniać całe kino
No teraz to już faktycznie dla myślących... wystarczy link Muszę się wybrać po tę książkę... tylko niech mi pieniążki na konto dojdą
Cytat: lepszy od "Gdzie rosną stokrotki" Bergmana?
Mh... poziomki? chyba, że jest coś, o czym nie wiem
A z amerykańskich reżyserów to uwielbiam... Allena i... Tima Burtona i... Coppolę... i tak bardziej to już chyba żadnego.
A mój ulubiony hamerykański reżyster to twóca obrazów... specyficznych. W każdym bądź razie potrafi z jednej strony odkurzać zdawałoby się przygasłe gwiazdy a z drugiej upychać w jednym filmie niesamowite ilości tych z pierwszych stron tabloidów.
http://www.youtube.com/watch?v=wZBfmBvvotE
A to jedna z tych scen walki, które sa tak ładne, że nie chce mi się marudzić nad nierealnoscią tegoż (może poza stwierdzeniem, że gdyby każdy z nich miał kamień, to zatłukliby ją w pół minuty :
http://www.youtube.com/watch?v=wdjuS17DGlA
Ukłon w stronę Tarantino A ja kocham Amerykańskie kino. Byc może to trochę nie po elficku ale moim numerem jeden jeśli chodzi o film jest "Fight Club", doskonała adaptacja książki Palahniuka Chucka, ogólnie filmy schizofreni mnie bardzo interesują: "American Psycho", "Mechanik" ( oba z Christianem Balem), Wysoko na mojej liście mieszczą się takie tytuły jak : "21 gramów", "efekt motyla", "Leon zawodowiec", "V jak vendetta" , "Requiem dla snu". Lecz jeśli miałabym podać jednego reżysera to zdecydowanie byłby nim Tim burton, za jego produkcje Jeźdźca bez głowy, gnijącej panny młodej, miusicalu Sweeney Todd, i w kinach "9" i oczywiście Edwarda Nożycorękiego. Z niecierpliwością czekam na "alicję w krainie czarów", która już w 2010 roku Kino amerykańskie rządzi!!! A zaraz po nim Hiszpańskie "Labirynt fauna", "pachnidło", "Sierociniec" i ostatnio "rec 1".

Filmy, które ostatnio rzuciły mnie na kolana to: "Mgły Avalonu" - Świat Króla Artura widziany oczami kobiet, Equilibrium - ( klimatycznie podchodzi pod Matrixa), oraz Diuna, o której nie musze nic pisać gdyż mamy tutaj speca od tego tematu

To tyle jeśli chodzi o moje filmy.. jeszcze jest i dużo ale te sa najważniejsze, mam nadzieje, że jest ktos kto podziela moje upodobania.
Tim Burton to również dwa cudowne filmy "Batman" i "Powrót Batmana". Genialny klimat, bardzo nietypowy, jak na filmy o superbohaterach.
Może uściślę swoje wcześniejsze wypowiedzi. Nie twierdzę, że kino amerykańskie jest do bani, ale na pewno nie jest najlepsze, a szczególnie tylko dlatego, że made in USA.
Również uwielbiam filmy zza oceanu począwszy od lat 40/50-tych, po rok 2009 i wiele z nich stanowi perełkę mej dość sporej kolekcji.
I tak przemyślałem sobie tę „kącikową” dyskusję, że mogę Wam podać trochę tytułów ( jamerykańskich też ) z innych kontynentów, które widziałem, bądź posiadam, tak byście spojrzeli na kino światowe, nie tylko z perspektywy Hollywood.
Na początek kilka chyba największych nazwisk obecnego pokolenia ( aczkolwiek więcej podam później! ).
Jean- Pierre Jeunet. Pierwszy obejrzany, tego jeszcze wtedy nieznanego reżysera film, który mnie zachwycił, to „Delicatessen” ( Delikatesy) http://delicatessen.filmweb.pl/
, a następnie „Miasto zaginionych dzieci” z Ronem Perlmanem i Dominikiem Pinon w rolach głównych. http://www.filmweb.pl/f67...ych+dzieci,1995
Potem była udana ( wg mnie ! ) taka Jeunetowska z nutką Ridleya Scota – nazwałbym to hołdem złożonym panu Ridleyowi – „Alien 4” http://www.filmweb.pl/f13...zebudzenie,1997
( „Obcy przebudzenie” ) i tu muszę na chwile zatrzymać się przy tym filmie jako fan całego cyklu, a szczególnie jedynki na której w samym kinie byłem ze trzydzieści razy, że reżyserowi udało się zachować atmosferę i jako już czwarta kontynuacja – z reguły powstają straszliwe kaszany – uważana jest zarówno przez krytyków, jak i fanów za udaną. W wersji specjalnej pan Jean zmienił koniec filmu zapowiadając niechybne nadejście piątej części. Niestety pomimo porozumienia i podpisania wstępnej umowy z panią Sigournej Weaver na razie sprawa ucichła, ale...
I tu niespodzianka, bo mam najnowsze wieści, że powstaje prequel Aliena, którego reżyserem jest nie kto inny, a sam pan Ridley Scott. ....! Albo powstanie dzieło dorównujące jedynce, albo... przemilczę!
Wracając do Jeuneta, to na łopatki położyła mnie jedna z ostatnich jego produkcji potwierdzając kunszt tego nietuzinkowego reżysera, czyli
„Amelia”! Pozostawiam bez komentarza, bo ten film powinien każdy obejrzeć! http://amelia.filmweb.pl/
http://www.youtube.com/watch?v=sECzJY07oK4

Z innego kontynentu, a konkretnie z Australii przedstawiłbym dwóch reżyserów, może obecnie ciutkę już leciwych i nie wiele ukazujących, lecz ich kilka wczesnych filmów sprawiło, że stali się kultowi i nikt im tego nie odbierze.
Peter Weir i przepięknie zrealizowany film, gdzie każda scena jest malowana kamerą niczym pędzlem, a po kolejnych minutach zaczynamy dostrzegać zarys jakiegoś tajemniczego cudownego obrazu. Ciekawostką jest to, że zdarzenie, które opisane jest w filmie miało miejsce, co dodaje smaczku do i tak świetnie zrealizowanego dzieła. http://www.youtube.com/wa...feature=related
„Ostatnia Fala” http://www.youtube.com/watch?v=tgEp0aDZm54 – jeden z najmagiczniejszych filmów!... po prostu trzeba go zobaczyć!
„Świadek” z Harrisonem Fordem, „Stowarzyszenie Umałych Poetów”, „Zielona Karta”.

Georg Miller i „Mad Max”, „Mad Max 2”, „Martwa cisza”, „Czarownice z Eastwik”.

Wracam na stary kontynent i jeszcze tylko „Czekolada” http://www.youtube.com/watch?v=dLAuf4-a0I4, „Co gryzie Gilberta Grape’a”, niesamowite „Kroniki portowe” ( !!!! ) i Lasse Hallstrom.
Lars von Trier – „Przełamując fale”, „Tańcząc w ciemnościach”, „Dogvile”, czy rewelacyjny TV, groteskowo-szpitalny horror wg Stephena Kinga ( niedawna wersja Kingowska poza efektami nie umywa się pierwowzorowi do pięt! ) „Królestwo”, czy kontrowersyjny „Antychryst”.
Jeana-Jacquesa Annauda, chyba nie muszę przedstawiać? Bajkowa „Walka o ogień”- w tamtym roku dostałem super prezent, kopię prześlicznej ścieżki ( unikat! ) http://www.youtube.com/wa...feature=related , „Imię róży”, „Niedźwiadek”, „Kochanek”.

Wim Wenders – „Paryż Texas”, „Niebo nad Berlinem”, „Aż na koniec świata” ( szukam na DVD! ), „Milion dollar hotel”, Buena Vista Socjal Club”.
I wracamy do ameryki i odkrycie Darren Aronowski „PI”, „Requiem dla snu”, „Źródło” http://www.youtube.com/watch?v=UOZuQ_r3ROY, „Zapaśnik”.

Na zakończenie wielki bard niezależnego kina Jim Jarmusch...piękne „Poza prawem” ( trójkąt John Lurie, Tom Waits, Roberto Benigni kładzie na łopatki! Śmieszy specyficznym humorem, wzrusza, skłania do refleksji! ), „Noc na ziemi”, „Truposz” ( !!!! ) http://www.youtube.com/watch?v=07xKQakj1hM , „Ghost dog- droga Samuraja”, „Kawa i Papierosy”.

To tylko mały wycinek i gdyby coś mogę kontynuować...

ps. Maryen "Equilibrium" to taka uwspółcześniona wersja słynnego, kultowego filmu reżyera Francoisa Truffaunt "Fahrenheit 451" wg świetnej powieści Raya Bradbury'ego.
Co do filmów tak ogólnie to świetny jest jeszcze "Król Artur" z Orlando Bloomem i Clifem Owenem, "Katyń" też świetny, no i oczywiście "Pacyfikator" i "Trzynasty wojownik" . Chciałam jeszcze polecić świetną grupę folk metalową Korplikaani. Prezentuje fajne połączenie metalu z folkiem wkińskim .:) Bardzo skoczne utwory mają
Oj, co za szczęście, że nie widziałem tego z Orlando. Chociaż taki chyba po prostu nie istnieje. W każdym razie on (!) położył każdą rolę, w której go widziałem po tym, jak zagrał raczej bez zastrzeżeń Legolasa.
A ten "Król Artur" z Clive'em Owenem to jest ten, w którym Keira Knigthley (którą akurat lubię) gra Ginewrę i biedna walczy z gołym brzuchem i równie świetnie chronionymi plecami, do tego musi robić groźne miny. W ogóle mówi się o tym, że jest wręcz wychudzona, ale nie przeszkadza to zrobić z niej wojowniczej księżniczki. Ten film akurat ciężko przetrawiłem.
Cytat: świetny jest jeszcze Król Artur z Orleando Blumem i Clifem Owenem Raz, że w tym filmie nie było żadnego Bluma.
Dwa... że powołuje się jakoby na legendy i historię ("tak było naprawdę" ) a nie trzyma się ani jednego ani drugiego. Z legend Arturiańskich jest tam ledwie parę imion zaś co do historii to twórcom filmu nie przeszkadza najwidoczniej 50-letnia luka między odejściem legionów a pojawieniem się w Brytanii Horsy i Hengista z ich Sasami, którzy zresztą zrobili karierę podobną jak Krzyżacy, bo zostali do Brytanii zaproszeni do walki właśnie z Piktami. Nawiasem mówiąc Sasi sprawili się świetnie. Potem sami stali się zagrożeniem i dopiero wtedy pojawia się na arenie dziejów Ambrozjusz Aurelian.
Prawda, że luźne najazdy na Brytanię w wykonaniu Franków, Sasów i Szkotów (którzy mieszkali wtedy w Irlandii) miały miejsce od IIIw ale były to akcje na poziomie wczesnych najazdów wikingów - nagrabić i chodu. Co filmowe ubiory i uzbrojenie miało mieć wspólnego z tym z piątego wieku nie wiem. Szkoda komentarza.

Po trzecie wreszcie film roi się od jawnych idiotyzmów urągających inteligencji widza. Po kiego grzyba Sasi lądowali tak daleko na północy, żeby i tak maszerować na południe ponosząc po drodze straty. Finalna bitwa rozegrała się pod wałem Hadriana, czyli Sasi musieli wylądowac na północ od Newcastle, może nawet Edynburga... Płynąc z ówczesnej Saksonii najkrótszą drogą lądowaliby na wysokości Menchesteru, zaś wzdłuż wybrzeża pewnie u ujścia Tamizy. Dalej - kto przy ówczesnych możliwościach aprowizacyjnych podejmuje takie wyprawy zimą? Nawet wikingowie tak nie robili. Wreszcie finalna bitwa to majstersztyk idiotyzmu. Pomijając typowe dla amerykańskiego kina, że na zmianę smoła/wódka/wino/oliwa zachowują się jak benzyna, katapulty mają moc rażenia taką, że po co komu artyleria ogniowa, to sam "plan bitwy" jest rozbrajający.
Hmmm... mamy liczniejszego, lepiej uzbrojonego wroga, który jest lepiej przygotwany do walki wręcz, ale stoi za potężnym murem... No jasne! Wpuśćmy go za mur i nadbiegnijmy powiewając heroicznie różnymi rzeczami. Ale zanim zaczniemy się bić musimy się starannie wymieszać, żeby wszyscy mogli wszystkich lutować jednocześnie i każdy był zdany tylko na siebie Wodzów też zostawmy samych i bez osłony, żeby mogli być heroicznie zabici w pojedynku przez innego wodza.
A zgranie czasowe piktyjskiego ostrzału (kto ich wpuścił za ten mur skoro rzymianie odeszli przed chwilą?) z szarżami Artura na oddział rozpoznawczy (we mgle)... chyba nawet mając krótkofalówki by im to lepiej nie wyszło... To tyle, ale filmu dawno nie oglądałem...
a ja ostatnio , mnie najbardziej zdziwiła ta akcja z bramą , która sama się otwierała i sama zamykała ,

film jest kiepski, szczególnie ,że szybko umiera tam tytus pulo,
Król Artur! Film, jako przygodowo-fantasy osobiście podobał mi się i nawet dopowiem, że pokusiłem się, by pójść na niego do kina, a potem sprawić sobie na DVD. Rzekomo w dodatkach panowie opowiadają historyjkę, iż scenariusz pisany był na podstawie najnowszych odkryć. Na ile jest to prawda...nie jestem historykiem, ale skłaniałbym się bardziej ku powyższej wypowiedzi Razosława, że film trzeba traktować pod każdym względem z lekkim przymrużeniem oczka i jeżeli tak podejdzie się do wersji Króla Artura z moimi ulubionymi aktorami min śliczna Keirą – odbierając film jako fantasy nie przeszkadzały mi nawet skąpe stroje : piktyjski, oraz zwiewna sukienka ( ślicznie wyglądała ! ), tylko mnie samemu robiło się zzzzimno patrząc, jak przemierza lodowe krainy bez śladu gęsiej skórki. Oczywiście Cliv, czy rewelka Stellan Skarsgard ( min mój naj Bewoulf z 2005 roku – patrz wcześniejsze wpisy ) – to uważam, że jest niezły. Dobra akcja, scenografia, klimaciki, widowiskowe walki, dodane sceny w wersji DVD... mh.. dałbym mu w skali sześciostopniowej minus pięć, lub cztery plus.
Dla mnie osobiście jest jeden i tylko jeden dobry film nawiązujący do legend arturiańskich Johna Boormana „Excalibur” ! Zrobiony od serca i z rozmachem, oglądam go średnio raz w roku i za każdym razem jestem zauroczony tym obrazem. Mamy tu wszystko, dobry scenariusz – kapitalnie ukazany jest główny bohater z „wieśniaka” stający się królem, który swoją charyzmą jednoczy królestwo, życie w nudzie i przepychu, kiedy panuje pokój, w którym szeregi rycerzy Okrągłego Stołu zaczynają się wykruszać, po upadek i nawrócenie – świetne zdjęcia, dobrze oddani, nie kartonowi bohaterowie, stroje, muzyka, czy dzieło to odnosi się do realiów historycznych? Wydaje mi się, że tak, ale oczywiście biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z legendą. Piękna epicka opowieść. Scena przejazdu rycerzy przez kwitnący sad z opadającymi kwiatami i świetnym motywem muzycznym, za każdym razem rusza mnie, że aż ciary przechodzą.
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.filmweb.pl/f1493/Wieki+ciemne,1981

Ps. Tylko ten idiotyczny polski tytuł "Wieki ciemne"! Ten, kto go wymyślił sam musiał być ciemny! Czasy komuny i "Elektroniczny morderca", "Wirujący seks", "Obcy, ósmy pasażer Nostromo" i wiele, wiele innych gupot!
Co do błędów w pisowni, to używałam nie Mozilli ale Explorera , to może dlatego mi nie wyświetlało błędów, ale postaram się używać Mozilli a nie Explorera, co do filmiku,, Excalibur'' jest świetny . Bloom grał w królu Arturze Parsifala ale fakt Razosłav ma rację, chociaż film jest boski świetna gra aktorów i trzymająca w napięciu akcja . dobry jest też ,,Merlin" z Kevinem Costnerem. no i oczywiście,, królestwo niebieskie'' jest zachwycające .
Droga Lady D...Miło Cię widzieć w naszych szeregach i fajnie, że jest kolejna osoba, która udziela się na naszym Forum! Ale... to nic osobistego!!!!!!!!!!! W „Królu Arturze”... niestety Orlando nie zagrał żadnej, nawet tyci , tyci roli.... proszę zajrzyj do poniższego linka! http://krol.artur.filmweb.pl/ , chyba, że ja czegoś nie wiem? http://orlando.bloom.filmweb.pl/ . Na pewno grał Parysa w Troi! A w „Merlinie” główną rolę zagrał Sam Neill
http://www.filmweb.pl/f31034/Merlin,1998.
„Królestwo niebieskie” jest dla mnie THE BEST i gdyby nie rola Balina, w pełni przekonująca – ale Ridley Scott jest mistrzem sam w sobie i wie kogo zatrudnia!!! – to stwierdziłbym, że miły Bloom nadaje się wyłącznie do „jamerykańskich” komedii rhomatycznych. Na marginesie odsyłam do .... http://www.forum.rivendel...er=asc&start=45
I nie sądzisz, że milej jest czytać posty innych bez ...i bez... itd., niż...MH... przemilczmy! Aczkolwiek nikt nie jest nieomylny i nie znam nikogo, kto by nie popełniał błędów! Tak trzymaj! – rzekł Dziki strażnik z Lothlórien schodząc do sali kominkowej, by zapalić ogieniek...
Dziękuje możliwe chyba pomyliłam aktorów, a co do Króla Artura to nie widziałam go kilka lat .byłam pewna ze gra Parsifala . Fakt ,milej jest czytać posty bez błędów mam ,,Królestwo niebieskie" na DVD he he he a tak skoro jesteśmy przy królu Arturze to oglądałeś ,,Kod da Vinci "? albo ,,skarb narodów"
widział ktoś może film 2012?
Wynieram się dopiero w weekend. Słyszałem, że fabularnie słabe, ale efekty ciekawe
dzięki masz już ,,legendę o Sigurdzie i Gudrun"? ja narazie, nie mam kasy żeby ją kupić
A właśnie... kupiłem w piątek, ale w wyniku większych zakupów, musiałem najpierw przeczytać inną książkę: "Heroizm dla początkujących", bardzo ciekawa książeczka z 2007 roku, polecam wszystkim gorąco.

Co do Legend, to dzisiaj rozpakowałem i na prawdę mnie oczarowało. Piękne wydanie, sama książka gruba, ale treścią bardzo krótka. Wstępu 60 stron, na których znaleźć można informacje o pochodzeniu nazw, genezie całej idei Tolkiena. Generalnie ciacho. Ogólnie zawieźć się może ktoś szukający tam Śródziemia, bo w całej książce nie ma praktycznie do niego nawiązania. Lektura godna polecenia głównie osobom zainteresowanym legendami nordyjskimi.
no to dzięki to trzeba ją będzie kupić i koniecznie przeczytać
Dzisiaj w godzinach rannych radio Elendili FM rozpoczęło nadawanie próbnego sygnału. Jutro natomiast od godziny 17.00 ....Ale tu przytaczam cytat : „Radio Elendili FM wraca do Waszych domów! W grudniu planujemy kilka audycji, w tym wielki program z okazji Szóstych Urodzin Forum Elendilich – dnia 8 grudnia! Już jutro – 1 grudnia – w godzinach 17.00-22.00 zapraszamy do wysłuchania audycji, na którą składać się będą archiwalne nagrania, a od godz. 20.00 audycja na żywo pt. “Świat Sigurda i Gudrun”.”
Jak najprościej dostać się do świata niesamowitej muzy? Ano wystarczy wejść do poniższego linku http://www.elendilion.pl/...-w-elendili-fm/ zainstalować sobie wcześniej przeglądarkę np. Winamp po czym wcisnąć napisany w powyższym na zielono napisik „ten odnośnik” i..... Miłego słuchania.
Ja będę dzisiaj słuchał Bardzo fajnie, że Elendili FM wróciło
Gdzieś jeszcze przed dyskusją o stanie amerykańskiego kina... w zamierzchłych czasach, gospodarz tego kącika rekomendował zimowy album Stinga. I powiem, że dostałem go dzisiaj od św. Mikołaja... I jest miło spędzać czas smakując te utwory, po jednym, z umiarkowaniem i całym sobą, tak, aby uchwycić delikatne linie melodyczne.

Słyszałem, że Bractwo weszło w posiadanie tegoż albumu, ale jednak tą moją aprobatę zdecydowałem się wyrazić tutaj.
Ooo faktycznie dawno nie było radia Elendilich no cóż można dodać jeszcze, że kiedy jest audycja spotyka się też siatek Tolkienistyczny na czatowniku (link na stronie LNDL). Właściwie to nie tylko wtedy kiedy jest audycja, ale zazwyczaj w czasie audycji jest elfów, ludzi nawet orków sporo
Obejrzał ktoś z was film pt. ,,Avatar " lub,, Templariusze miłość i krew "? .Chciałam pójść na te filmy do kina, ale nie wiem czy są warte obejrzenia. Zwłaszcza ,,Templariusze miłość i krew". Ponieważ już oglądałam wcześniejsze części ,,Arna templariusza", obawiam się ze będzie nakręcona taka sama historia Arna jak w poprzednich częściach .
"Avatara" zobaczę w czwartek, więc, jak ci zależy na opinii, to poczekaj trochę. Myślę, że warto, bo nie ulega wątpliwości, że technologie są przełomowe. Reklamy oczywiście są, jak to reklamy, przesadzone i pachną komercją, ale nawet w takim pilnującym poziomu magazynie jak "KINO" traktują bardzo poważnie to przedsięwzięcie. Fabuła ponoć dość klasyczna dla takich s-f produkcji. Trochę dziwię się sobie, ale jednak nie wybieram się tym razem do kina dla scenariusza i gry aktorskiej przede wszystkim, jak to mam w zwyczaju.
Znajomy grafik był na tym i jak wrócił to pisał, że dostał graficznego org... no wiecie Ale fabuła i tak ponoć kiepska, dla świetnie wykonanej grafiki warto iść Sam wybieram się niedługo.
a ja byłem i musze podpisac sie pdo wszystkimi pochwałami od strony graficznej , no ogólnie film to jedno wielkie widowisko , ludzie troche psioczą na fabułe , ale jak nie ma się czego czepic , byłem na wielu filmach z gorsza fabułą , ta jest zjadliwa,

tylko zanim sie rozochocicie na kupno biletów, ostrzega, znajdzie kino gdzie dają duże i czyste okulary, ja nie miałem takiej radości z życia przez co dużo straciłem
Dzięki :)czyli już wiem że na film iść warto
Właściwie to z filmu można wyjść po pierwszej połowie, bo do tego czasu efekty wizualne przestaną już wbijać w fotel, zapomni się o trójwymiarze a fabuła zaczyna być tak przewidywalna i amerykańska, że się na wymioty zbiera. Można wyjść bo i tak wiadomo co będzie dalej. Po raz kolejny wychodzi jaką schematyczną kupę potrafią stworzyć ludzie w rodzaju amerykanów - uwielbiający kręcić filmy o walce o wolność ale nie mający zielonego pojęcia o podstawowych problemach z jakimi się taka walka wiąże.

Hurra! No tak! Jesteśmy słuszni i szlachetni a główny bohater powiedział właśnie, że musimy się zjednoczyć. Więc zakrzyknijmy wszyscy razem i już jesteśmy zjednoczeni! Nadbiegnijmy na wroga, bo jak zobaczy nasza słuszność i że wymyśliśmy coś fajnego to wszystkich rozwalimy a potem będziemy żyli długo i szczęśliwie.

Nie macie dosyć tego schematu?
Król Artur, Dzień Niepodległości, Robin Hood Książę Złodziei, Królestwo Niebieskie, 10000BC, Equlilibrium i wiele innych. Teraz także AVATAR

Pewnie dlatego te tłuki zza oceanu nie kręcą filmów o tym, co się działo w naszej części świata. Bo nie potrafią sobie wyobrazić, że ktoś uciskany robi powstanie w słusznej sprawie, walczy dzielnie jak sto skurwysynów ze strasznym wrogiem a mimo to mu się nie udaje...

Generalni jednak polecam isć
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl