alexisend
Temat może niekoniecznie aktualny, ale nadal nadający się na dyskusję
W 1997 roku bodajże w Wielkiej Brytanii sieć księgarń "Waterstone's" ogłosiła plebiscyt na najlepszą angielską powieść XX wieku. Zwyciężył - co zadziwiło wszystkich - "Władca". Wywołało to bardzo dużo kontrowersji. Krytycy kpili z wyniku i czytelników, uważali, że to niemozliwe, żeby taka książka zasługiwała na takie uznanie. Ale gdy następne instytucje ogłaszały takie plebiscyty i we wszystkich zwyciężał Tolkien (nawet w pewnym plebiscycie na angielską książkę wszechczasów) krytycy poważniej podeszli do problemu. Ogłaszali, że to koniec świata, robili analizę psychologiczną (negatywną) społeczeństwa, nauczyciele angielskiego złamywali się, nikt nie mógł uwierzyć i zrozumieć czemu TAKA książka jest tak popularna.
A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy "Władca Pierścieni" zasłużył na takie wyróżnienie? Jak byście atakowali/bronili ten werdykt? Czy WP faktycznie jest "lepszy" niż "Duma i Uprzedzenie" czy "Rok 1984" - klasyki literatury angielskiej (to ich wyprzedził "Władca")?
Bardzo proszę o sensowne argumenty. Wszyscy wiemy, że "WP jest super", mnie interesuje co, waszym zdaniem, wyróżnia "Władcę" od innych książek, co czyni go wyjątkowym, dzięki czemu jest tak wartościowy.
Cytat: Bardzo proszę o sensowne argumenty. Wszyscy wiemy, że "WP jest super", mnie interesuje co, waszym zdaniem, wyróżnia "Władcę" od innych książek, co czyni go wyjątkowym, dzięki czemu jest tak wartościowy.
Zapomniałeś dodać, że może być na odwrót.
Ja osobiście nie uważam WP za jakiś hmm "Hit". Owszem, Władca jest fajną literaturą. Podoba mi się bardzo i chętniej na pewno czytam niż wiele innych rzeczy. Jednak jako literatura powszechna. Nie może źle się wyraziłem. Jako książka stawiana w porównaniu z innymi, to jednak przegrywa nieco. Fakt faktem, zawiera ona wiele elementów, które ją wyróżniają na tle innych, ale inne książki też są dobre, więc to jest zbyt mało, żeby była to książka XX wieku (najlepsza). Nie powiem, gdyby był plebiscyt na najlepszy utworzony świat wszechczasów, to wtedy byłbym jak najbardziej za. Ale nie możnaby się było wtedy opierać na jednym WP, ale na całej gamie utworów Tolkiena. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wtedy bój byłby nie mały, bo przecież wykreowanych światów jest od groma, jednak wtedy Śródziemie, byłoby światem na pewno przodującym wśród nich.
Dlatego też ja sądzę, że książka dobra to to jest i może fascynować, może być uważana za niebagatelną, ale jako sama książka, która nie jest ujmowana w ogóle świata Śródziemia, lecz jedynie widziana z poziomu czytelnika prostego, pozostaje jedynie książką dobrą, choć godną uwagi.
Zapomniałeś dodać, że może być na odwrót. Heh, wiem. Ale chodziło mi o to, żeby pisać sensowne usprawiedliwienia osądów. Obawiałem się tekstów typu "WP jest genialny" i koniec :] Bo raczej nie sądzę, żeby ktoś z tego forum mówił, że mu się WP nie podoba
Jako książka stawiana w porównaniu z innymi, to jednak przegrywa nieco. Why?
Fakt faktem, zawiera ona wiele elementów, które ją wyróżniają na tle innych, ale inne książki też są dobre Łał, odkryłeś Amerykę, mój drogi
Co ją wyróżna?
więc to jest zbyt mało, żeby była to książka XX wieku (najlepsza) Więc jaka powinna być książka XX wieku?
Władca jest fajną literaturą Że co proszę?
Twoje argumenty nie są argumentami i niczego nie mówią. Poproszę uzasadnienie.
Dlatego też ja sądzę, że książka dobra to to jest Smile i może fascynować, może być uważana za niebagatelną, ale jako sama książka, która nie jest ujmowana w ogóle świata Śródziemia, lecz jedynie widziana z poziomu czytelnika prostego, pozostaje jedynie książką dobrą, choć godną uwagi. Obawiam się, że nie rozumiem. Powiedz to jakoś bardziej składnie. Sądzisz, że "czytelnik prosty" (Homo czytelnikus pospolutus? ) nie zrozumie "Władcy"? Czy chodzi ci o to, że aby zrozumieć WP trzeba znać całą mitologię Tolkienowską, znać kontekst? Moim zdaniem, niekoniecznie. W końcu przeczytałem "Władcę" dłuuugo zanim zajrzałem do Silma i jakoś zrozumiałem go
Nie no... chodzi mi o to, że jeżeli by liczyć Władcę jako coś osobnego, czyli książkę przeczytaną od tak osobno... tak jak ty to zrobiłeś, to jest to książka dobra, ale nie jest znowu genialna... według mnie genialny jest świat wykreowany przez Tolkiena, a WP jest tylko jedną z jego przesłanek... jezeli by złączyć te wszystkie książki to dopiero wtedy staje się to genialne....
A co do porównania z innymi książkami to wystarczy powiedzieć, że jest wiele książek, które się na pewno lepiej czyta. Ponadto WP nie jest książką, która miałaby prowadzić do jakiś hmm przemysleń (teraz posypie się grad zarzutów)... chodzi mi o to, że Władca nie pomaga nam rozwiązywać problemów współczesnych, jest typową lekturą rekreacyjną i już... co nie znaczy, że jest zła naturalnie...
Wyróżniającym dla WP było kiedyś na pewno korzystanie z takiego świata. Wiadomo, że wtedy Fantastyka ledwo co raczkowała, więc było to wyróżnieniem. Dzisiaj pełno jest czytadeł fantasy, ale one nie mają tego wyjątkowego klimatu, który nadał swemu dziełu Tolkien (trudno, żeby wyjątkowy nie był, skoro należał do tych pierwszych)...
Nie da sie ogólnie stwierdzić jaka książka XX wieku być powinna. To zależy od indywidualnych upodobań czytelnika. Ja osobiście chciałbym książkę, która nie byłaby nazbyt gruba i była pisana językiem lekkostrawnym. Mogłaby ona się wtedy odnosić do innych dzieł itd. ale jak mówię to zależy od tego, co kto lubi....
Co do WP jako fajnej literatury, napisałem po to, żeby nie bylo linczu na mnie ... mnie się podoba, bo spełnia moje oczekiwania przynajmniej w 70% i już chcę żeby ksiązka mnie wciągała, miała dobrą, rozbudowaną fabułe. Bohaterowie są interesujący, są intrygi.. a wszystko jest mimo wszystko jasno przedstawione i do końca nie wyjaśnione (trza przeczytać, żeby się wszystkiego dowiedzieć ) .... tak porównajmy z Narnią film widziałem tylko co prawda, ale ponoć zgodne z książką... na film,ie siedziałem i wiedziałem co chwila co się zaraz stanie, bo poprostu to było zbyt proste ... ale Narnia to nie ta klasa
Jak przewidziałeś Ive teraz się posypie grad zarzutów co do akapitu drugiego w Twoim poście . Otórz ja się za Chiny z Tobą nie zgodzę, że WP nie prowadzi do rzadnych przemyśleń. Przykład? proszę bardzo.
Frodo doprowadza do zniszczenia Pierścienia - prowadzi to do przemyśleń na temat tego, że zwykły, pozornie nic nie znaczący człowiek też może zmienić bieg historii. Oprócz tego piękne zdanie Gandalfa: Wielu z tych którzy żyją zasłużyło na śmierć, ale także wielu z tych, którzy odeszli zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci. Czy to nie prowadzi do przemyśleń Twoim zdaniem?
Piszesz, że WP to lektura "rekreacyjna"... Czyżby? Przecież Tolkien rozwijał tam wiele zagadnień filozoficznych, na przykładzie Saurona, Golluma czy Szeloby pisał o chorobliwej rządzy posiadania, o tym, że nie powinniśmy zamykać rzeczy jakby w skarbcu, bo wtedy przestaniemy je cenic , przestaniemy widziec je takimi jakimi naprawde są, a przecież każda rzecz i każdy człowiek jest wolny i należy wyłącznie do siebie. Każdy kto chorobliwie czegoś pożąda i przywłaszcza to sobie staje się niejako niewolnikiem swych własnych żądz, a nie ich panem.
To by było na tyle moich wywodów... Stanowczo sprzeciwiam sie szufladkowania WP do zwyczajnej powieści przygodowej, opowiadającej jakąś biedną, nieprzydatną bajkę .Tam jest opisanych wiele zagadnień, z których można wyciągnąć jakieś wnioski... Jeśli moje argumenty Cię nie przekonują to polecam lekturkę "Mistrza Śródziemia" P. Kochera
IMO o tym, czy książka jest najlepszą książką wszechczasów itd. nie decyduje banda krytyków siedząca gdzieś w zakichanym klubie i zgrzytająca zębami na twórczość jako taką. O wielkości książki zaświadczają ludzie, czytelnicy i krytycy nie mają prawa wyboru czytelników komentować. Czytelnicy jako grupa są tak różnorodni, że krytycy nie mogą się przyczepić ani do ich intelektu, ani do ich klasy przez co mogliby osądzić ten wynik. Przypomina mi się dyskusja o tym, czy fakt, że Tolkien jest pisarzem popularnym, dyskwalifikuje jego twórczość jako dobrą literaturę. Dobra literatura to ta, którą lubią czytelnicy własnie dlatego, ze jest dobra. A literatura, którą czytelnicy lubią, to literatura popularna. Jeśli Tolkien wygrywa tego typu plebiscyty, to najwidoczniej zasługuje na te pierwsze miejsca
Nie uważam Władcy za najlepszą książkę XX wieku. Jest świetny, ale... to tylko książka. Może mnie zabijecie, ale uważam, że najlepsza nagroda dla Władcy i Tolkien to... (no zgadnijcie) MY. MY którzy uwielbiamy jego dzieła. MY którzy myślimy o nim rano wieczór we dnie w nocy. MY dla których Władca jest TYM CO SIĘ LICZY. Nie uważam też że Władca zasługuje na ten tytuł, jest świetny ale nie jest najlepszy. Nie istnieje dla mnie coś takiego jak najlepsza książka.
uważam, że najlepsza nagroda dla Władcy i Tolkien to... (no zgadnijcie) MY. MY którzy uwielbiamy jego dzieła. MY którzy myślimy o nim rano wieczór we dnie w nocy. MY dla których Władca jest TYM CO SIĘ LICZY.
Z tym co napisałeś zgadzam się w każdym calu. Naprawde to co napisałeś wzruszyło mnie i... i po prostu nie wiem co powiedzieć
Piękne!
Wzruszony Liadon
PS sorry!-obyś się nie domyślił za co
Hm, ja uważam że dla wielu osób Władca to książka życia, ale znam także wiele książek, które są równie genialne i poruszają ważne tematy. Ale że "De gustibus..." to nie będę komentować wyborów innych
"Władca Pierscieni" to jedna z moich ulubionych książek i na razie nie przeczytałam lepszej od niej, ale, że dużo czytam to prawdopodobnie kiedyś jakas mi się "nawinie".
Ale póki co Władca Pioerścieni jest u mnie jako numer I
Pozdrawiam !
Na szczęście nie jestem jednym z angielskich krytyków(!!!!) i nie muszę podejmować takich decyzji! Lórin pytanie które zadałeś jest bardzo trudne!!!!!!! Być krytykiem to specyficzna profesja gdzie nie wielu jest takich, którzy mają i dużą wiedzę, jak również na tyle rozległą , by obiektywnie stwierdzać co jest dobre, a co lepsze.Z reguły jest tak, że są to zazdrośni nie spełnieni w jakiejś dziedzinie ludzie, których zadaniem jest uprzykrzać, zycie tym co odnieśli sukces. Ale na temat. Dla mnie osobiście WP jest książką XX, XXI, XXII wieku, czy najlepszą?. Chyba nie ma najlepszej książki napisanej ani w Wielkiej Brytanii, czy na świecie. Są książki dobre i te lepsze. Pan Tolkien w WP dokonał niesamowitej rzeczy, że oprócz kolorowego magicznego świata wplutł wiele ponadczasowych uniwersalnych przekazów i podał to w tak przekonywujący sposób, że miliony ludzi zaczęło utożsamiać się, oraz próbować żyć zgodnie z kodeksem wartości WP, aczkolwiek Pan Tolkien ich sam nie wymyślił tylko zebrał. I myślę, że pod tym względem- wiem, że jest to ogólnikowe i możesz spoko mnie za to zbesztać ! - ( podobne odczucia jak ja wydaje mi się, że miał Ivellios...) - jest to powieść nr 1 XX wieku. A żeby wypowiedzieć się na temat porównania z literaturą Angielską należałoby najpierw ja zgłębić, przestudiować i wtedy ( być może ?!!!! ktoś z nas mógłby pokusić się na odpowiedź. Pozostaje kwestia czytelników........... stwierdzenie przez zdufanego w sobie krytyka, "że jak ktoś czyta WP" to jest,,itd, czyli co my mamy za tragiczne społeczeństwo, ,że wybrało najlepszą książką jakieś w ich mniemaniu czytadło Fantasy. Teraz będziecie mnie może ścigać za porównanie, ale u nas kilka lat temu panowała moda na Disco polo i co, ilu krytyków ostrzyło sobie zęby by zniszczyć ten "nurt muzyczny" Che,che i co słuchały tego miliony polaków jak nie w bezpośredni sposób, to chociażby bawili się przy "mydełku FA" i tym podobnych przebojach. I co nasze społeczeństwo składa się prawie z samych kretynów? Zresztą Disco umarło śmiercią naturalna bo ileż razy można słuchać łoooo, łooo, jeee, jeee jeee fajnie jest, kocham cię. A pan Tolkien trwa! Powiem więcej gości w milionach serc i kwitnie. Dla mnie powieść zasiewa takie małe ziarenka, ktore rozrastają się w ludziach i kwitną przez całe ich życie zmieniając je na lepsze. Tyle.......
WP jest książką niesamowitą i wspaniałą i to nie budzi wśród nas wątpliwości. Nie można jednak wytypować najlepszej książki, bo każda jest inna i w ten sposób nieporównywalna. W dodatku trudno jest określić kryteria wg których można wytypować najlepszą książkę. Ilość sprzedanych egzeplarzy nie musi oznaczać wysokiego poziomu treści, książki dobre merytorycznie nie muszą sprzedawać się dobrze, krytyk może "zjechać" książkę, która kilka tygodni później stanie się bestsellerem...
Ważne jest to, że WP jest zaliczany do kanonu literatury XX wieku i to chyba mówi samo za siebie.
Tylko trzeba też zauważyć, że żadna książka nie ma tylu fanów na świecie - fanów tak... zjednoczonych (nie umiałam znaleźć na to lepszego słowa ) i serdecznych sobie - a to już jest sporym osiągnięciem. To zdecydowanie wyróżnia Władcę.
Ja bym mimo wszystko polemizował... choćby taki Harry Poter czy jak się to tam pisze.... książka ma tylu Fanów że boli głowa... jednakowoż argument twój, Fan jest dobry dla WP jako książki XX wieku nie XXI w każdym razie co do fanów, to można się pokłócić czy WP jest w ógóle jedyną taką książką
No Ive a jaki jest temat? Nie widzę tam że ma być XXi wieku, tylko właśnie XX Czytaj uważnie może i nie jest jedyną, ale znasz drugie środowisko tak serdeczne dla siebie nawzajem?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl