alexisend
Hmm... w sumie trudno cokolwiek napisać, dość dziwny zjazd, jak zwykle pod koniec tak się już części zaczęło śpieszyć, że nie bardzo mieli ochotę brać udział w zjeździe... czemu po prostu nie wyszli?
Poczucie odpowiedzialności za związek i omawiane sprawy w zasadzie na dotychczasowym poziomie, choć mam prawo przypuszczać że za jakieś 50 - 60 lat będzie już całkiem nieźle...
Zjazd był sprawozdawczy, więc główną jego część stanowiły sprawozdania zarządu, komisji itp...
Przytoczę wniosek końcowy jednego ze sprawozdań...
Efekty tych spotkań skłaniają nas do wniosku, że współpraca z władzami lokalnymi przy okazji organizacji dużych i znaczących imprez sportowych dają szanse na pozyskanie wsparcia finansowego, organizacyjnego, ułatwi relacje z lokalnym biznesem oraz mediami - ogólnopolskimi jak i lokalnymi, co dobrze rokuje dla polskiego sportu zaprzęgowego. Zaskakujące, prawda?
Z niecierpliwością czekam na wnioski jak też współpraca z władzami lokalnymi przy okazji małych i średnich imprez wpływa na pozyskiwanie wsparcia...
Jeśli już przy medialnych sprawach jesteśmy, to bardzo ciekawą i 'mocną' sprawę przedstawił Igor - jeśli to wypali to może się zrobić niezły boom na sport zaprzęgowy, żeby tylko kluby były na to przygotowane. Igor - szczere gratulacje!
Są też inne sukcesy - takim na pewno jest opracowanie przez Zarząd, oraz jednogłośne przyjęcie przez KZD programu działania i kierunków rozwoju. Oczywiście sam dokument traktuje sprawę dość ogólnie, ale jest w nim wytyczonych kilka ciekawych celów, co więcej, realnych do osiągnięcia....
Dość ciekawie rozwijała się dyskusja dotycząca pozyskiwania nowych zawodników - niestety bezczelnie ją zepsułem stwierdzeniem, że na poziomie związku i KZD powinniśmy prowadzić dyskusje o pozyskiwaniu zawodników w ilościach "hurtowych", liczonych jeśli nie w setkach, to w dziesiątkach, a nie zajmować się przypadkami 2 - 3 potencjalnych 'zawodników' którzy może by i chcieli, ale fajnie jeśli ktoś dałby im psy - tylko na zawody, potem niech je zabierze... cóż, chyba nie o to chodzi...
Próbowano również przedstawić zasady dotyczące licencjonowania psów, jednak wydaje się że na chwilę obecną pomysł istnieje jedynie w tak ogólnym zarysie, że nie da się go w tym stanie wprowadzić w życie...
Dość ciekawie rozwijała się dyskusja nad wnioskami - niestety, pomimo szczerych chęci nie udało mi się zniżyć do poziomu pewnej części delegatów, nie rozumiem też dotąd sprawy standardów zawodów - z jednej strony zawody już znajdujące się w kalendarzu mają przyznaną rangę (PP, MP itp) - a z drugiej zarząd chyba sam nie wie jakimi to kryteriami się kierował przyznając rangę poszczególnym zawodom. Delegatka z klubu Biały Kieł zasugerowała, że system nadawani rangi zawodom oparty jest o łapówki, jednak nie potrafiła lub nie chciała nic więcej w tym temacie powiedzieć... ponieważ taka sama sugestia padła również ze strony członka zarządu, należy rozważyć czy nie powinna sprawą zająć się Komisja Rewizyjna.. w końcu nie można lekceważyć głosu 2 poważnych delegatów na poważny zjazd poważnego związku... no bo chyba jakieś zasady przy nadawaniu rangi zawodom obowiązywały...
Szkoda że frekwencja była tak niska, również po stronie zarządu brakło kluczowej postaci, t.j. v-ceprezesa d/s sportu.. a może zbyt wiele wymagam oczekując, że na zjeździe związku sportowego, na którym w dodatku prezentuje się i dyskutuje po raz pierwszy nad programem rozwoju sportu, pojawi się v-ceprezes d/s sportu..
Ze strony delegatów nie było nawet połowy - na 51 przyznanych mandatów na zjeździe stawiło się zaledwie 25 delegatów, z czego 3 z klubu Extreme opuściło sale w połowie obrad... Może zarząd zbyt hojnie przyznaje głosy na zjazd i nie są one należycie doceniane? a może ciągle jeszcze w klubach panuje przekonanie że na nic nie mają wpływu? Nic bardziej mylnego, co ten zjazd już pokazał, gdyby było nas więcej, być może więcej dałoby się uzyskać...
Wyjątkowe lekceważenie zjazdu mieliśmy okazje zobaczyć ze strony klubu Śnieżne Psy - złożyli wniosek aby zjazd zajął się sprawą opłat za akredytacje, jednak nie tylko nie zaproponowali żadnych wniosków/rozwiązań, ale nawet nie zaszczycili zjazdu swoją obecnością aby tej żądanej dyskusji nadać jakiś kierunek.
Zjazd, zgodnie z wnioskiem przewodniczącego KR nie przyjął sprawozdania finansowego zarządu za rok 2006. Tu kolejna ciekawostka - na zjeździe wyborczym ówczesny przewodniczący KR nie widział żadnych problemów, nie widział i nie poinformował zjazdu o zadłużeniu - a zadłużenie wynosiło ponad 32.000 zł... na podstawie tej błędnej informacji zjazd wyborczy głosował absolutorium dla ustępującego zarządu... Gratuluje odpowiedzialności...
Niestety, mimo iż zachęcałem do tego wielokrotnie, zarząd nie zdecydował się na pozostawienie zjazdowi spraw związanych z finansami związku - z jednej strony oczekujemy że związek będzie działał, że będzie dofinansowywał zawody, że ubierze reprezentacje, a z drugiej uchylamy się od wsparcia zarządu w sprawach pozyskiwania kasy - bo trzeba powiedzieć jasno, że zarząd kasy nie ma i nie skołuje jej nie wiadomo skąd... Albo kluby się na nią złożą, albo obetną zarządowi koszty, albo zrezygnują z roszczeń - bo zgodni jesteśmy że nie można się dalej zadłużać.
Oczywiście część moich wniosków i wystąpień była czystą prowokacją zmierzającą do pewnego celu, jednak cel ten jeszcze osiągnięty nie został, więc nie może zostać ujawniony. Jedyne co mogę zdradzić, to że nie jest ona skierowana przeciwko zarządowi, bez względu na to jak wygląda to z boku Uważam że cel na ten zjazd w części osiągnięty został, ale jeszcze sporo pracy przede mną
No, to takie dość szybkie i bardzo subiektywne sprawozdanko, resztę to pewnie przeczytacie na stronie związku
[ Dodano: 2007-07-08, 10:39 ]
Dziękuję wszystkim klubom i delegatom, którzy zdecydowali się przyjechać i wziąć udział w dyskusji... Szkoda tylko że, było nas tak mało...
O doskonale wiem jakie ma znaczenie - tyle że zestawiam sobie pewne fakty..
1. Zarząd nie chce aby KZD zobowiązał go do określenia standardów zawodów do 10 września, w zasadzie wcale nie chce żeby w tym temacie był do czegokolwiek zobowiązany.
2. Zarząd (w osobie tu obecnej _agi_) zwrócił uwagę, że zawody które są już w kalendarzu mają nadaną rangę.
Tak więc mamy dwa wyjścia -
1 Zarząd przyznając rangę poszczególnym zawodom kierował się jakimiś racjonalnymi przesłankami - w takim razie nie widzę w czym problem, alby te przesłanki ubrać w formę pisaną i opublikować
2. Zarząd przyznając rangę poszczególnym zawodom kieruje się przesłankami nieracjonalnymi, takimi jak układy koleżeńskie, zaspokojenie czyjejś ambicji, lub inne, na przykład te o których wspomniała Ania B. ewentualnie szklana kula czy wróż z Widawy
Jeśli ustalacie to w sposób racjonalny, to czemu taki opór przed opublikowaniem standardów?
Czy odpowiedź na jedno proste pytanie "Jakie warunki musimy spełnić, aby zawody w Spale maiły rangę Pucharu Polski" jest takie trudne, że wymaga czasu aż do końca listopada? A jakie warunki musiał spełnić klub Biały Kieł, żeby zorganizować Mistrzostwa Polski? Na jednych takich MP Białego Kła już byłem, nie przewyższały w niczym naszych pierwszych zawodów w Spale... ręczny pomiar czasu (u nas fotokomórka) ręczny start zawodników (tak jak i u nas) za to trasy u nas nie były ustalane rano w dniu zawodów, jak to miało miejsce w Pomiechówku - bezczelnie przyjechałem już w piątek wieczorem i .... nie zastałem niczego poza niemiłym przyjęciem przez organizatorów, bo przecież mogłem przyjechać w sobotę rano... My przyjmowaliśmy zawodników oficjalnie w piątek od 15:00, nieoficjalnie można było przyjechać nawet w czwartek rano, kwatery były do dyspozycji w miejscu zawodów, stake-out przy samych kwaterach, w Pomiechówku na miejscu zawodów jedynie stake-out i pole namiotowe bez żadnego zaplecza sanitarnego (pisze tu o zawodach które widziałem na własne oczy, może obecne, tajne standardy wymuszają inny poziom, aż mnie korci żeby się przekonać)
Może więc powinniśmy organizować co najmniej Mistrzostwa Polski? Tylko póki nie ma jasnych wymagań, to będziemy organizować tylko LZ, a jeśli i na te zawody nie będzie wymogów, zrezygnujemy z imprez pod szyldem związku, sami ustawimy sobie poprzeczkę i sami będziemy ją sobie podnosić... Bo nie podoba mi się sytuacja w której ktoś podejmuje jakieś decyzje, a przy tym nie chce w żaden sposób ich uzasadnić... Jeśli jedyną odpowiedzą na proste i konkretne pytanie jest cynizm, to chyba jest to jakaś pomyłka...
Wracając do medialnych spraw - moje pytanie dotyczące sprawy o której mówiłaś jakoś zginęło, bo Igor zaczął omawiać swój plan - ponowie więc pytanie bezpośrednio do Ciebie:
Do kogo adresowana jest impreza o której mówiłaś, a która jeśli dobrze zrozumiałem ma się odbyć przy okazji MP w Pomiechówku? Jaka jest spodziewana frekwencja uczestników i z jak dużego rejonu? Ile wynoszą wszelkie koszty związane z organizacja tego przedsięwzięcia (wynajem sali, nagłośnienie materiały informacyjne itp) i kto za to zapłaci? Ile ofert wzięto (lub zostanie wziętych) pod uwagę przy wyborze miejsca imprezy?
W jednym jesteśmy wyjątkowo zgodni - przy obecnym długu ponad 32.000 i odsetkach które pewnie już przekroczyły 5.000 i w razie braku spłaty będą rosły w tempie około 6.500 rocznie, każda kwota wydana z kasy związku musi być wydana z należnym rozmysłem i zastanowieniem. Możliwe, że podobnie jak w przypadku "akcji Igora" koszty ponosi ktoś inny, nie związek, ale nie uzyskałem odpowiedzi na te pytania....
czytając te bądz co bądź subiektywną wypowiedź, można dojść do wniosku że zarząd jeszcze nie zrozumiał że Związek TO MY!! a nie ONI, i że być w zarządzie oznacza pracować a nie otrzymywać (trzeba się pogodzić z tym że jest to praca społeczna, a jeśli ktoś ducha społecznika nie ma to niestety w zarządzie niedochodowej organizacji być nie może). Niejasne zasady finansowania, nawet jeśli praca zarządu jest ok. zawsze będą prowokowały oskarżenia o nieuczciwość i to należy zrozumieć a KR potwierdza nasze wątpliwości
Krzychu, obawiam się że tego zrozumienia brakuje jeszcze po obu stronach - świadczy o tym choćy tak niska frekwencja i fakt, że gdyby nie wnioski naszego klubu to nie byłoby nad czym dyskutować
Może jednak wynik tego zjazdu przekona choć część ludzi że mają wpływ na to co się dzieje.
Przykład:
Udało się uchylić uchwałę zarządu w sprawie nowych dystansów dla MIDa.
Była dyskusja, były różne argumenty, było głosowanie - uchwał jest uchylona, z tym że celowo w tym wniosku nie było nic innego, żadnego narzucania zarządowi co ma dalej zrobić. tak więc mamy teraz mały test demokracji, dla wszystkich - czy zarząd uchwali nowe dystanse, np. 21 - 99 km i uzna że to nie to samo co uchylona wcześniej uchwała, czy kluby w szerszym zakresie włączą się teraz w dyskusje nad tym, co zrobić, żeby MID mógł się rozwijać? Na początek oczywiście potrzeba obsadzic wakat na stanowisku dyrektora d/s MID, wyznaczyć cele (choćby tym celem były tylko dwie, ale porządne imrezy dystansowe) i znaleźć ludzi którzy pomogą dyrektorowi je zrealizować - proste, prawda?
Krzychu, obawiam się że tego zrozumienia brakuje jeszcze po obu stronach - świadczy o tym choćy tak niska frekwencja i fakt, że gdyby nie wnioski naszego klubu to nie byłoby nad czym dyskutować niska frekwencja jest wynikiem lekceważenia napewno, ale też może być wynikiem zniechęcenia bo ileż to jest rozmów uzgadniania na KZD a po nim i tak dzieje się to samo, lekceważenie startujących i ich potrzeb
Krzychu, dlatego trzeba poza rozmawianiem i uzgadnianiem proponować konkretne uchwały które zjazd mógłby przyjąć.. i tak na początek mamy uchylenie o którym wspomniałem, mamy zobowiązanie Prezesa do wyjaśnienia trybu powoływania do KN, bo były w tym temacie pewne niejasności, mamy zobowiązanie zarządu, że do 30 listopada opublikuje standardy zawodów które będa obowiązywać od sezonu dryland 2008, mamy zobowiązanie, że zarząd do 10.09 (chyba nie pokręciłem terminu) opracuje i wprowadzi w życie zasady przekazywania wynagrodzenia i zwrotu kosztów - przedstawiono pewien projekt, ale IMHO ma on poważne wady formalne, rozliczenie delegacji nie odbywa się na podstawie rachunku, tylko 'pokwitowania' - już widze jak US nam uznaje w kosztach takie pokwitowanie.... pominięto też całkiem LZ i nie wiadomo, czy nie trzeba sędziego, albo jakie stawki obowiązują na LZ.. Udało się zobowiązać zarzd do rozwiązania sprawy kaucji wnoszonej w przypadku składania protestu, bo teraz kaucja jest, ale nie ma wskazane kto ma ją przyjąć oraz yj przychód stanowi jeśli protest nie będzie uznany..
Mamy też jasną sprawę co do zdania zarządu na obecną punktacje - pomimo iż w dyskusji jednoznacznie wyszło, że kluby chciałyby podjąć ten temat do szerszej dyskusji, zarząd uważa obecny system za tak dobry, że nie będzie chciał niczego zmieniać, tak więc wniosek został wycofany, ale ziarenko zasiane - teraz trzeba zmobilizować kluby żeby określiły czego właściwie chcą, a wtedy zarząd będzie musiał podjąć temat.
Tak więc mam nadzieje, że następny zjazd bedzie już przy prawie 100% obecności delegatów
Po prostu katastrofa.
Wilczek, coraz bardziej nabieram przekonania, że katastrofa zdarzyła się dwa lata temu - kiedy przedwcześnie został utworzony związek... Mam tylko nadzieję, że do końca tej kadencji wszyscy już dojrzeją do tego żeby tworzyć PZSPZ... i odpowiadać za jego działania....
Masz rację Jacku. Całą tę sytuację ze związkiem, można porównać do jakiegoś małego stateczka, który płynie sobie po spokojnej rzece. Nagle otwiera sie przed nim morze, a załoga pozbywa się kapitana a stery oddaje majtkowi. Jak na tego majtka, to i tak długo miota się przy sterze. Niestety paluszki już zbielały, a co dzieje sie potem, to wiadomo.
Pzdr.
Moze trzeba zaczac od kandydatur na stanowiska zajmowane w Zarzadzie .... (teraz juz jest wybrany) ale mogl sie zglosic ktos kto zna sie na rzeczy lepiej jesli chodzi o sprawy ktorymi zajmuje lub nie - obecny Zarzad...z tego co pamietam za wielu chetnych samych z siebie nie bylo- tylko podane kandydatury z sali(tu sie moge mylic prosze o naprostowanie), no moze sie myle ... ludzie z ciekawymi pomyslami i checia dzialania dla dobra Zwiazku powinni tam zasiadac, sytuacja wyglada tak ze wybrano kogo wybrano, co sie dzieje to widac moze nie odpowiednie osoby na nie odpowiednich miejscach nie wiem....
Troche odeszlem od tematu zjazdu ale faktem jest ze zjazd kolejny zreszta katastrofa, ilosc klubow - zastanawiajaca .... a jakby na to nie patrzec czas ucieka
Pozdrawiam
Masz rację Jacku. Całą tę sytuację ze związkiem, można porównać do jakiegoś małego stateczka, który płynie sobie po spokojnej rzece. Nagle otwiera sie przed nim morze, a załoga pozbywa się kapitana a stery oddaje majtkowi. Jak na tego majtka, to i tak długo miota się przy sterze. Niestety paluszki już zbielały, a co dzieje sie potem, to wiadomo.
Pzdr.bardzo literacko Wilczek podszedł do sprawy ale trafnie
o czym swiadczy m.in. brak chętnych na dyrektorow dwóch najwazniejszych dla wielu z nas dyscyplin - dyr. ds. sprintów i dyr ds. midów
Ewaka - te vacaty świadczyć mogą o czymś innym - np. że nikt nie chce być tylko figurą z którą nikt się nie liczy, bo decyzje zapadają gdzie indziej i nie na podstawie rozsądnych przemyśleń, tylko widzimisię opartego na 'bo tak'..
Jak się określi najpierw zakres kompetencji obu dyrektorów, zakres ich decyzyjności, to może się ktoś zgłosi... a teraz? odpowiesz na pytanie 'co własciwie miałby dyrektor d/s midów robić?'
zakres ich decyzyjności,oni nie mają być decyzyjni...
był jeden od sprintu i chciał decydować (rozsądnie), potem szlak go trafił i już go nie ma
jesłi nie mają mieć żadnego zakresu decyzyjności, to nie znajda się chętni, chyba ze tak jak w przypadku Igora, spośród członków zarządu..
Pewnie, że się nie znajdą i to z bardzo prostej przyczyny, tylko nikt o tym nie chce napisać, więc zrobię to ja. Dopóki dyr. d/s sportu będzie osoba o wątpliwym w tym temacie doświadczeniu albo wręcz żadnym, to kto z kilkunastoletnim doświadczeniem da się zeszmacić, aby był zależny i kierowany przez "takowegoż osobnika", ano nikt z tych co to oprócz wiedzy zaprzęgowej mają jeszcze odrobinę honoru.
Pozdrawiam !!
Wilczek wiesz co? Masz absolutną rację. Skoro ktogoś tłumaczą na zjeździe że ma problem z mailem i dlatego nie można sie z nim przez pół roku skontaktować to znaczy że ktoś powinien się zwyczjnie zastanowić czy jest własciwą osoba na właściwym stanowisku.
No i się chyba pomyliliście
Na stanowisko Dyrektora ds średniego dystansu ( zaprzęgi) swoją kandydaturę zgłosił jeden z naszych kolegów. Ciekawe co to za tajemnicza postać
Ja tak myślę, że bez względu na to kto to by nie był (no, bez przesady ) to trzeba człowiekowi dać szanse, w tym sensie że nie zaczynać od uwalania, ale przynajmniej od przyzwolenia na działanie. A droga jest otwarta, MID może zostać w dotychczasowej formule, albo wrócić pod dyskusje.. Nie wiem, może są dwa różne środowiska MIDowe w Polsce ale wydaje mi sie że to zawody typu Cisna NON-STOP znajdują uznanie MIDowców, a nie 20 km (a po skróceniu 16, bo skracanie to norma) na wózkach...
Oczywiste jest że głosy na tym forum to ledwie 5% głosów zawodników, więc nie trzeba brać ich pod uwagę, ale nieśmiało zaznaczę, że pozostałe 95% milczy.. a milzenie nie zawsze oznacza zgodę.
Mid to mid, a sprint to sprint, tylko trzeba o tym wiedzieć i to czuć. Powodzenia dla nowego dyrektora. Oby był to człowiek normalny w sensie zaprzęgów.
Powodzenia dla nowego dyrektora. Oby był to człowiek normalny w sensie zaprzęgów.tylko nie wiadomo dlaczego jego nazwisko nie zostalo podane, tajemnica jakaś czy co??
Krzychu - to akurat mogę zrozumieć - ktoś się zgłosił sam i może nie chcieć aby publikowano jego nazwisko do czasu zatwierdzenia przez zarząd..
Krzychu - to akurat mogę zrozumieć - ktoś się zgłosił sam i może nie chcieć aby publikowano jego nazwisko do czasu zatwierdzenia przez zarząd..ja tego nie rozumiem, bo jeśli jest to osoba kompetentna (np. Andrzej G. ) to gdyby zarząd odrzucił najbardziej kompetentną osobę w polsce to wiedzielibyśmy jaka jest polityka zarządu i idąc tym samym tokiem rozumowania gdyby została podana informacja że kandydatem na dyr. mid. jest pani Izabela Sz. no to jest czas rozpętać burzę
Jest to stanowisko (dyr. mid) które wymaga wiedzy praktycznej i teoretycznej więc jeśli ktoś kto kandyduje ją posiada to może szukać poparcia w środowisku, czyli publikacja nazwiska mogla by mu pomóc
o dobra, przekonałeś mnie..
nazwisko!
nazwisko!
nazwisko!
nazwisko!
nazwisko!
nazwisko!
nazwisko!
nazwisko!
Krzychu, zgadzam się z tobą w całości. Dobrze by było, gdyby np.był to AG.
Krzychu, zgadzam się z tobą w całości. Dobrze by było, gdyby np.był to AG.z całą pewnością Andrzej nie kandyduje,
ale też uważam że szkoda
Nie kandyduje, bo tego faceta znam i oprócz wszystkiego co posiada, to posiada jeszcze to, o czym wcześniej pisałem, a mianowicie honor.
Ten związek w tym momencie, to powinien być statkiem który bez problemu rozbija napotykające fale a nie zabłąkaną małą łudeczką, ale aby takie coś miało miejsce, to ni ema w nim miejsca dla maruderów i dopiero co uczących się.
Jak to powiadają, nie nauczy się kaczka pływać, dopóki się jej wody w d..pę nie naleje i taka właśnie sytuacja jest obecnie w tym sporcie.
No i sprawa się rypła
http://www.mushing.pl/ind...yswietlany=home
Powiało nadzieją. Osobiście, nowym dyr. życze jak najlepiej no i gratuluję, ma sie rozumieć.
No i sprawa się rypła były przecieki wcześniej
dolącze sie do życzeń wilczka,
teraz tylko czekać na wyniki prac
Tik tak tik tak czas mija a do tej pory na stronie PZSPZ nie ma protokołu z ZKZD czyżby Pani Monika była tak zapracowana że nie daje rady opublikować takowego dokumentu?
Choć pojawiło się wiele nowych ciekawych dokumentów.
Ciekawi mnie ten pomysł z trasami treningowymi, ale to już inny temat.
Poczytaj BIP na stronie mushingu. Tam opublikowane to jest chyba juz od tygodnia.
oooo chylę czoła faktycznie jest:) lepiej późno niż wcale no i w BIP-e rewelacja
taa, mam nadzieję, że dla niektórych to będzie przykładem.
taa, mam nadzieję, że dla niektórych to będzie przykładem.chylenie czoła
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl