alexisend
Nie dawno w jeden z hodowli podsunięto mi pomysł na powstrzymanie psów przed ucieczkami właściciel strasznie chwalił elektrycznego pastucha podobno bariera nie do pokonania dla psa a równocześnie nie szkodliwa i po 3-4 próbach ucieczki pies daje sobie spokój i nie zbliża sie do płotu. Czy wg was to dobry pomysł ?? bo do końca nie wiem co o tym sądzić ??
Ja mam elektrycznego pastucha, bo mój pies chodził po ogrodzeniu jak kot a jak się wydostał robił spustoszenie w kurnikach sąsiadów. Raz wzięłam go wprost spod wideł gospodarza. Po tym wydarzeniu kupiłam pastucha. Spisał się super. Tylko raz Ceik dotknął drutu i teraz się nie zbliża. Mimo to prąd jest włączony stale, bo pies jakimś cudem wie kiedy jest a kiedy go nie ma. Raz elektrownia po burzy wyłączyła nam prąd na dosłownie 15 minut a pies wyczuł to niemal natychmiast i dał nogę. Uprzedając komentarze, ogrodzenie mam solidne, z tzw. zasiekami i częściowo podmurowane. Jak je robiłam sąsiedzi pytali czy będę tam trzymała tyranozaura
hmmm no to nie pozostaje nic tylko kupić elektryzator ...:P niema ktoś jakiegoś używanego na zbyciu
Ja w zeszłym roku kupiłem pastucha jak zakładałem trawnik. Spisał się bardzo dobrze. W sumie był włączony może z 0,5 godziny. Każdy pies po razie spróbował i go wyłaczyłem. Trawnik załozyłem, trawa urosła Potem wogóle zdjałem linki i wstawiłem metalowe słupkii tak jak wisiała linka od pastucha tak powiesiłem łańcuch ozdobny taki. Psy nie podchodziły nawet do łańcucha. Po jakimś czasie zaczaiły, że to juz nie kopie i zaczęły przechodzić na drugą stronę. No ale mi chodziło tylko o to, żeby trawa urosła i trochę sie rozkrzewiła.
Leży teraz pastuch w piwnicy, może się jeszcze kiedyś przyda.
"Nie można powiedzieć, że pastucvh elektryczny jest w 100% skuteczny, bo są psy, które sobie z nim poradzą (ja słyszałam o paru malamutach, wilczakach ) Ale jest to tak znikomy procent, że... najwięcej chyba zależy od tego, w jaki sposób jest montowany. Można klasycznie na górze ogrodzenia (kiedy pies się wspina i chce przełazić górą), można dołem (kiedy próbują podkopów, jak u mnie); można wreszcie zrobić swego rodzaju ogrodzenie z kilku linek/taśm - i takie właśnie pies najłatwiej pokona. Dzieje się tak, kiedy np. pierwszy raz spróbuje, "kopnięcie" sprawi, że przestraszony pies się nie cofnie, tylko kontynuując kierunek dostanie speeda przedostając sie niejako na siłę między linkami, lub nad nimi. Wydostanie się i ma dwa pozytywne odczucia: "żyję " oraz "oddaliłem się poza obszar tego czegoś strasznego, tu jest bezpiecznie". I możemy już demontować pastucha
Co do wyczuwania, kiedy jest włączony, a kiedy nie, to jak niby mają mieć z tym problem, skoro nawet czlowiek jest w stanie to wyczuć ? Ja np. zawsze wiem - nie muszę dotykać, by się przekonać, najwyżej się upewniam. Kiedyś przetarła nam się linka w jednym miejscu i akurat puściły wplecione przewodzące druciki (trzymało się tylko na nylonowych). Od razu wyczuły, przegryzły linkę i dalej kopać w miejscu dotąd niedostępnym
A jak ja wyczuwam ? Nie wiem jak to określić, jakoś słychać kiedy "napięcie przelatuje" w regularnych odstępach, to się czuje. Co by nie dotykało linki (źdżbło trawy, sierść, cokolwiek - a zawsze coś jest), generuje pewien specyficzny dźwięk, mini-trzask czy jak to nazwać... Ale mam wrażenie, że to nie w dźwięku cała istota rzeczy, bo słuchu nie mam najlepszego. Wydaje mi się, że człowiek jak i psy szybko uczy się to wyczuwać.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl