alexisend
Pewnie niektórym moje pytanie wyda się idiotyczne, no ale cóż wychodzę z założenia, że kto pyta nie błądzi. A więc... moja suczka skończyła niedawno 8 miesięcy(krzyczcie jeśli to za szybko) chciałabym niedlugo zacząć z nią delikatne treningi i w związku z tym mam zamiar kompletować odpowiedni sprzęt. Generalnie nastawiałam się na hulajnogę, bo jakoś tak bliżej ziemi jakby coś, no i wogóle przy moim wzroście (152 cm - wiem wiem gigant ze mnie) ciężko mi dopasować odpowiedni rower. Boję się z kolei że hulajnoga byłaby za dużym obciązeniem dla mojej suni i że mogłabym ją uszkodzić. Co wy na to??
Anulka, 8 miesięcy jeśli mówimy o SH jest idealnym momentem na ropoczęcie przygody z treningami. Ja zaczynałem od biegania z psiakiem (CC) ponieważ w tedy najlepiej uczyć komend bo od tego trzeba tak na prawdę zacząć, uczyć skręcania, zatrzymywania, przyspieszania, zbiegania z górek, oduczać wąchania, załatwiania się. Są to dość istotne sprawy, które jak zawalisz na samym począdku bedą się mścić w późniejszym okresie ponieważ będą trudniejsze do nauczenia czy oduczenia. Psiaka musisz nauczyć jak trening to nie zabawa - zabawa w nagrodę po treningu. Musisz zainwestować i kupić porządne szelki, linę z amorem, pas dla siebie. Treningi powinny przebiegać spokojnie bez neracji jak coś nie wychodzi by nie zniechęcić psa lub co gorsza zrazić. W spokojnym tępie, nie przesadzając z odległościami. Pamiętając moje początki to czeka Cię duuużżżooo pracy, poświęcenia czasu, cierpliwości ale potem usłyszeć od starszych musherów dobra robota - bezcenne lepsze niż wygranie pucharu LZ w pierwszym roku startów.
Anulka, 8 miesięcy jeśli mówimy o SH jest idealnym momentem na ropoczęcie przygody z treningami. Ja zaczynałem od biegania z psiakiem (CC) ponieważ w tedy najlepiej uczyć komend bo od tego trzeba tak na prawdę zacząć, uczyć skręcania, zatrzymywania, przyspieszania, zbiegania z górek, oduczać wąchania, załatwiania się. Są to dość istotne sprawy, które jak zawalisz na samym począdku bedą się mścić w późniejszym okresie ponieważ będą trudniejsze do nauczenia czy oduczenia. Psiaka musisz nauczyć jak trening to nie zabawa - zabawa w nagrodę po treningu. Musisz zainwestować i kupić porządne szelki, linę z amorem, pas dla siebie. Treningi powinny przebiegać spokojnie bez neracji jak coś nie wychodzi by nie zniechęcić psa lub co gorsza zrazić. W spokojnym tępie, nie przesadzając z odległościami. Pamiętając moje początki to czeka Cię duuużżżooo pracy, poświęcenia czasu, cierpliwości ale potem usłyszeć od starszych musherów dobra robota - bezcenne lepsze niż wygranie pucharu LZ w pierwszym roku startów.niestety bieganie jest etapem który w moim przypadku trzeba będzie ominąć. No i teraz przychodzi pora na zwierzenia, po których duża ilość osób na mnie nakrzyczy, ale cóż.... niestety nie mogę bięgać ponieważ mam platynę w kolanie, każdy inny sport jest ok, ale nie bieganie. Ajana uczy się komend podczas spacerów już od dłuższego czasu, niestety są to tylko spacery...
Moim zdaniena te chwile tylko rower. Mozesz wtedy kontrolowac uciag suni, czyli nie dopuszczac do zbytnich obciazen w tym wieku. A hulajnoga nie daje Ci takiej mozliwosci...
Pod tym warunkiem trening w tym wieku husky lekkiej budowy jest ok :-)
Rower rower - nie dość, że jak pisze Manu daje Ci możliwość płynnej regulacji obciążenia psa, to oszczędza Twoje stawy. Za cenę dobrej hulajnogi paradoksalnie kupisz bardzo fajny rower na aluminiowej, lekkiej ale sztywnej ramie. Do tego daje Ci to duże możliwości trenowania samej siebie, a zarazem umożliwia zabawę bez psa, co jednak jest też jakimś atutem.
Podpytaj chłopaków, którzy się specjalizują w bikejoringu, na pewno Ci doradzą, na co zwrócić uwagę przy zakupie i przede wszystkim jak optymalnie ustawić sprzęt i trenować. Zabawa jest naprawdę przednia, a średnie prędkości, które osiągają na zawodach - godne podziwu.
A co do bezpieczeństwa - nawet z 4 psami podpiętymi na śniegu do roweru nie posiwiałem tak bardzo, jak podczas jednej przejażdżki hulajką z 3 psami po suchym
Rower ! Jest wszechstronny, można jeździć też samemu, np. jak psu się nie chce... Można przypiąć psa do boku, do tylnej sztycy (zawsze po prawej stronie) i pokonywać odcinki trudne dla hulajki - np. drogę z ruchem kołowym. Można do sklepu skoczyć A o tej platynie to nie tak głośno - to droga rzecz
Rower ! Jest wszechstronny, można jeździć też samemu, np. jak psu się nie chce... Można przypiąć psa do boku, do tylnej sztycy (zawsze po prawej stronie) i pokonywać odcinki trudne dla hulajki - np. drogę z ruchem kołowym. Można do sklepu skoczyć A o tej platynie to nie tak głośno - to droga rzecz nie ma jej tam aż tak dużo, podejrzewam że nie opłacałoby się kroić (;
no i jeśli tak jednogłośnie opowiadacie się za rowerem, to teraz proszę o rady dotyczące rowerka
Hulajnoga - unikniesz przyzwyczajania psa że jak nie chce ciągnąć, to Ty pedałujesz... jeśli trening zaczniesz rozsądnie, dobierzesz długość i profil trasy do aktualnych możliwości, to nie przemęczysz psa. A na ostrych podjazdach zawsze możesz pomuc - pedałowanie albo podbiegi
No, chyba że masz tak silną wolę i kontrole że nie będziesz z rowerku pomagać (wiem, na hulajnodze też można, ale bez porównania mniej) to bierz rower, można z kumpelami na wycieczkę pojechać
Z roweru zawsze można zdjąć łańcuch i się odpychać, a przeciwną stronę niekoniecznie to działa. Tandem hulajnoga + pedały niekoniecznie rozwiązuje problem ;-)
Teraz doczytałem o kolanie... hmm... nie pytaj nas, pytaj lekarza, jeśli nie możesz/nie powinnaś biegać, to czy możesz obciążać kolano pedałowaniem?
Lekarz...
[ Dodano: 2009-01-26, 12:13 ]
Ja wiele lat leczyłam kolano i lekarze zawsze jako sport mało obciążający kolana podawali jazdę na rowerze (oczywiście nie wyczynową albo trudną górską). Nie uprawiam sportu intensywnie a jedynie rekreacyjnie ale z mojego małego doświadczenia mogę potwierdzić, że po jeździe na rowerze kolano nigdy mnie nie bolało a po przebiegnięciu nawet niewielkiego odcinka jednak tak
No pewnie,a jak ja od razu mówiłam, że rower to mnie nie słuchała i musiała zasięgnąć innej opinii... no normalnie czuję się urażona
No pewnie,a jak ja od razu mówiłam, że rower to mnie nie słuchała i musiała zasięgnąć innej opinii... no normalnie czuję się urażona lubie znać opinię z różnych źródeł (:
wracając do roweru czy hulajki to akurat dla mojego kolana bez różnicy, kategorycznie zabronine mam tylko bieganie, wszystkie inne sporty uprawiam od zawsze i zawsze bezboleśnie, generalnie nigdy mnie to kolano nie bolalo ( operowane bylo jak bylam bardzo malutka z powodu wrodzonej wady kośćca ) no ale tez nigdy nie biegałam bo podobno mi nie wolno
temat dotyczy tegoco lepsze dla psa bo to o nią się martwię a nie o siebie
Dla psa lepsza hulajnoga - to pies zaprzęgowy, czyli z wrodzoną zdolnością ciągnięcia sań, a hulajnoga bardziej naśladuje sanie niż rower
ale czy to nie bedzie za duże obciążenie dla 19 kg psiaka??
a z rowerem skończy sie tak, że ty będziesz odwalać całą robotę i nie będzie żadnego obciążenia.. no, może na starcie.. chwile...
i takim sposobem dylemat powraca ehhh
Zdecydowanie rower.
Jest o wiele bardziej wszechstronny.
Na nim też nauczysz psa ciągnięcia, tylko trzeba to robić świadomie.
ZH to również zauważył.
tak tak trenują w woszczycach
[ Dodano: 2009-01-26, 15:32 ]
Wpierw odpowiedz sobie na pytanie, co chcesz na tym sprzęcie robić?
Jeśli tylko wybiegiwać psa, to wystarczy każdy rower, byle by był sprawny.
Jeśli chcesz się ścigać, to już inna para kaloszy. Tu na początku trzeba się zastanowić ile chcesz na niego wydać?
ciężko mi odpowiedzieć na pierwsze pytanie, to czy się będziemy ścigać będzie zależało od tego jak będziemy sobie radzić zapewne będziemy próbować, bo przecież i tak ktoś musi być ostatni a co do kwoty jaką bedę chciała wydać na rowerek to wydam tyle ile będzie trzeba, najwyżej trochę jeszcze poczekam, ale jak już mam coś kupić to nie jakieś najgorsze byle co
ZH, ale przyznaj, że koncepcja nowe klasy "1 pies + tandem z 2. zawodników" był ciekawą propozycją (zwłaszcza w opcji bez łańcucha)
Dobra nie kasztanimy już, bo temat się przyda wielu osobom, które mają podobny dylemat, jak Anulka.
Jeżeli masz jednego psa to rower, chyba że chcesz się wlec przy małej prędkości za psem pomagając mu nogą to wtedy hulajnoga. Co do kolana to rower jak najbardziej wskazany ale w pozycji bez odciążania stawu (czyli jazda na siedząco).
chyba że chcesz się wlec przy małej prędkości za psem pomagając mu nogą to wtedy hulajnogaMożesz to doprecyzować
A tak zanim cokolwiek napiszesz proponuje zapoznać się ze średimi w klasie SC1 bo to właśnie hulajnoga + 1 pes
nie sądzę żeby Ajana się wlekła, zwłaszcza ciągnąc takie chuchro jak ja tylko czy to zdrowe dla niej na poczatek??
ale chyba przyznasz że lepsze czasy są na BJ1 niż na SC1?
z tym wleczeniem może i trochę przesadziłem, że sorki jeżeli kogoś uraziłem.
a jeżeli plusy roweru to przy okazji ty też trochę intensywnie popracujesz
BJ1nie ma takiej klasy choć tą jedynkę można przyjąć za czystokrewne wtedy i tak SC1 jest szybsze
Anulka - moge chyba się wypowiedzieć na ten temat bo udało mi sie w 2008 roku zdobyc pucharek w SC1
Hulajnoga -ćwiczenia i bieganie z psiakiem - daje wyniki. Dla poprawienia szybkości psa - rower i bieganie przed samochodem. Nasze psy to psy zaprzęgowe i nie możemy zmieniać ich natury tylko wykorzystywac to - w dobrym znaczeniu tego słowa.
Moje treningi to - hulajka i kilkanaście kilometrów na hulajce, następnie co drugi dzień - bieg na odległość min 10 km przed samochodem, w weekendy spacery rowerem na odległości około 25-30km. Sam gram w kosza, dużo chodzę- z psiakami i czasami psy luzem a ja sam na hulajce. Daje rezultat. Ale nadal uważam, że treningi to sprawa indywidualna i każdy powinien sam to wg siebie regulować
ja się wzorowałem wynikami może i mało obiektywnymi (
http://www.2008.bikejorin...wynzyrardow.pdf ) i tam zamiast pisać BJM i BJK napisałem '1' tam jest różnica co prawda 2km/h pomiędzy SC a BJ ale jest.
ja się przyznaję że SC nie próbowałem na poważanie ale kilkakrotnie podczas jazdy na rowerze miałem sytuacje że łańcuch mi spadł albo automat poszedł i pies mnie ciągnął samemu i szybkość spadała. I tylko tym się sugerowałem
generalnie narazie nie zależy mi na prędkości tylko na jakości treningu. Już chyba zdecydowałam że teraz chyba zacznę od roweru, a hulajnogę sprawię sobie na jesień jak już się trochę wprawimy (: a teraz zwracam się z prośbą o podpowiedzenie na czym się skupić przy wyborze roweru i z jakimi kwotami mam się liczyć.
Jeśli mogę się wtrącić, to też polecam rower. Zwłaszcza, że Twoja suczka dopiero zaczyna przygodę z bieganiem, i Ty także.
Poza tym, że rower jest bardziej wszechstronny (można na nim robić nie tylko treningi "psie" ale i własne. I na rower łatwiej się wybrać, niż samotnie na hulajkę..).
Poza tym bez problemu zrobisz i szybkościówkę, i wytrzymałościówkę, i siłówkę... a na hulajnodze już nie bardzo.
Nie wiem, skąd się wzięła nagle ta moda na hulajnogi..? zwłaszcza u osób z jednym psem, na dodatek początkujących... ja uważam, że rower jest o tysiąc lepszym rozwiązaniem.
Zresztą (może się mylę, ale biorę pod uwagę własne doświadczenie) jeden pies przy rowerze, mogący raz pociągnąć, a raz porządnie się rozpędzić, ma większe "morale" do pracy w pojedynkę. Mowa tu o rasowcach, oczywiście.
Co innego jak stale biega z tym samym obciążeniem, nie rozpędzając się zbytnio. Na pewno nie na początku treningów
A na kolana polecam zdecydowanie rower - na hulajbieżce dochodzi do większych przeciążeń stawów.
:-) tak, juz zdecydowalam że będziemy trenować z rowerkiem, tylko nie mam pojecia jaki rower kupić
Anulka, co do treningów na Woszczycach to rzeczywiście trenujemy tam prawie całym klubem, oprócz Krzysia J i Zbyszka, są też mniejsze zaprzęgi, jak choćby mój, czy Józka Świniarskiego (oboje śmigamy z 2 psiakami). Jak jest już pogoda to oczywiście hulajnogi są w użyciu, więc jakbyś chciała spróbować na hulajce to zapraszam, w imieniu swoim i reszty klubowiczów. Jakby co to w sprawie terminu możesz pytać albo na PW, albo przez naszą stronę:
www.huskyfan.org A z rowerem też nie ma problemu, też zapraszamy, zawsze możesz wystartować na rowerze za zaprzęgiem 2 psów i spoko da radę.
Pozdrawiam
AdamM
PS. Akurat teraz to trochę tam ślisko jest i na hulajnodze nie miałbym specjalnie odwagi pojechać
i z jakimi kwotami mam się liczyć. Tak 2-5 tys. Nie wiem jak na cenach rowerów odbiła się podwyżka o ok. 20% na części Shimano.
Anulka, co do treningów na Woszczycach to rzeczywiście trenujemy tam prawie całym klubem, oprócz Krzysia J i Zbyszka, są też mniejsze zaprzęgi, jak choćby mój, czy Józka Świniarskiego (oboje śmigamy z 2 psiakami). Jak jest już pogoda to oczywiście hulajnogi są w użyciu, więc jakbyś chciała spróbować na hulajce to zapraszam, w imieniu swoim i reszty klubowiczów. Jakby co to w sprawie terminu możesz pytać albo na PW, albo przez naszą stronę: www.huskyfan.org A z rowerem też nie ma problemu, też zapraszamy, zawsze możesz wystartować na rowerze za zaprzęgiem 2 psów i spoko da radę.
Pozdrawiam
AdamM
PS. Akurat teraz to trochę tam ślisko jest i na hulajnodze nie miałbym specjalnie odwagi pojechać Dziękuję, jak już dojdę do jakiegoś sprzętu czy to rowerowego czy hulajkowego to napewno się zgłoszę :-) napewno przyda mi się pomoc doświadczonych kolegów :-)
[ Dodano: 2009-01-26, 22:03 ]
Z hulajnogą nie ma problemu, bo jak będziesz chciała to mogę pożyczyć swojej, z rowerem może być problem, bo mam za dużą ramę nawet na mój wzrost
dzięki, niedługo się zgłosimy :-)
jak bardzo chcesz hulajnogę to możesz spróbować na mojej Dostaniesz kask ochraniacze i połowę mojego stada jak wrócisz powiesz co wybierasz
jak bardzo chcesz hulajnogę to możesz spróbować na mojej Dostaniesz kask ochraniacze i połowę mojego stada jak wrócisz powiesz co wybierasz hihi o ile wroce w jednym kawałku
Poczytaj sobie, jak dobrać rozmiar ramy
http://www.forumrowerowe....?showtopic=8764 i daj znać jaka Ci wyszła.
Trochę poczytałem i widzę, że teraz może być pewien problem ze znalezieniem tak małej ramy. Jak piszą dopiero na wiosnę.
dzieki, juz patrze
[ Dodano: 2009-01-27, 10:53 ]
hihi o ile wroce w jednym kawałku Na wszelki wypadek przywiążemy Cie do hulajnogi to Cie psy przyciągną z powrotem
hihi o ile wroce w jednym kawałku Na wszelki wypadek przywiążemy Cie do hulajnogi to Cie psy przyciągną z powrotem
aaa no tak to rozumiem
Doświadczona nie jestem, ale mam uraz kolana. Musze iść na zabieg i również mi coś wstawią- ale mówią, że silikon
Lekarz poleca rower, ja trenuje i na tym i na tym. Jednak kolana bardziej się męczą na hulajce. No i rower łatwiej dostać
Lekarz poleca rower, ja trenuje i na tym i na tym. Jednak kolana bardziej się męczą na hulajce. No i rower łatwiej dostać nie jak się mierzy 1,5 metra
nie jak się mierzy 1,5 metrato właśnie dobrze, igor pisał że w kanadzie wygrały kobiety o niskiej masie ciała:) czyli jesteś dobrym materiałem na kolejnego mistrza
i pies ma mniej do ciągnięcia
i pies ma mniej do ciągnięcia to fakt :-)
ja z psem z początku śmigałem na łyżworolkach ale do tego trzeba mieć dużo ochraniaczy bo często ląduje się na asfalcie ale jak pies zczai o co chodzi to przyjemnie jest
to właśnie dobrze, igor pisał że w kanadzie wygrały kobiety o niskiej masie ciała:) czyli jesteś dobrym materiałem na kolejnego mistrza
i pies ma mniej do ciągnięcia Moja Monika 153 wzrostu, 46 kg zapytaj Jarka jak leci na hulajce.
Włożyła już chyba wszystkim
no to wypadałoby się kiedyś razem pościgać :-) bo ja ważę tyle samo
no to wypadałoby się kiedyś razem pościgać :-) bo ja ważę tyle samoTyle, że Monika startuje z Rony
to ja może podziękuję heheh
Tak to wygląda
czyli wygląda super :-)
[ Dodano: 2009-01-27, 21:03 ]
Moja Monika 153 wzrostu, 46 kg zapytaj Jarka jak leci na hulajce.
Włożyła już chyba wszystkim Łukasz Monia nie leci ona tylko trzyma sie kierownicy od hulajki co by dojechać w jednym kawałku do mety - a psina jest [piiii], jak w Myslęcinku mnie mijała to nawet tego niezauważyłem
"struś pędziwiatr"!!!!!!!
sorki,sorki, Strus Pedziwiatr to jest mój pes!
W rude ciapki i kompletnie szalony na punkcie biegania!
sorki,sorki, Strus Pedziwiatr to jest mój pes!
W rude ciapki i kompletnie szalony na punkcie biegania!Droga Aniu przepraszam za niewiedzę
Ale w Twoim przypadku pozwolę sobie napisać - jaka pani taki pies - pędziwiatry!!!
tak kontynuując mój temat to muszę się pochwalić nowym rekordem wyruszyłam dzisiaj na nasz pierwszy trening... wzięłam za duży rower, bez sprawnych hamulców i poszłam do lasu na śnieg no i.... jestem nowym rekordzistą w całowaniu ziemi .... chyba z 10 upadków zaliczyłam.... ale fajnie było heheh
[ Dodano: 2009-02-02, 15:42 ]
A jak sprawował się pies?
generalnie byłam z dwoma. A jeśli pytasz o Ajane to albo ciągła na maxa że miałam śmierć w oczach, albo obijała się totalnie i biegła jakby na spacerku była.... z komendami jest w dalszym ciągu ciężko, ale będziemy pracować nad tym :-) napewno mnie siniaki nie zniechęcą tylko rower koniecznie muszę zmienić
Zapięta z czwórką ciągnęła pięknie szkoda tylko że do tyłu bo Pańcia w tyle została... Ale ogólnie to jak dorośnie będą z niej ludzie
Przynajmniej wiem że jakbym poległa to moja psina mnie nie zostawi tylko będzie mnie reanimować :-)
[ Dodano: 2009-02-02, 17:45 ]
Ale ogólnie to jak dorośnie będą z niej ludzie To o Ajanie było
żartujesz???
żartujesz??? wyjątkowo nie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl