ďťż

alexisend

Zapraszam do dzielenia się swoimi doświdczeniami .
Ati , Andrzeje ,HuskyTeam, śmiało -kawa na ławę .

[ Dodano: 2006-11-13, 17:17 ]


Właśnie , bardzo chętnie poczytałbym na co zwracac uwage, jak do tego podejść.I czy ktoś ma jakieś doświadczenia z malamutami nja średnich dystansach?
Heh, jak wyjeżdzę jakiś wynik, to się chętnie pochwalę, jak to zrobić. Na razie usilnie kompletuję informację od prawdziwych zawodowców i staram się działać metodą naśladownictwa uzupełnionego wrodzoną intuicją

A co do wskazówek? Praca, praca, praca nad psami i sobą...
Z malamutami startował Krzysiek Dziurka jakieś chyba 2 lata z rzędu, to moze sie pochwali informacjami, ale on dopinał jeszcze inne psy...


MAM pytanie czy krzysiek tu zagląda?
z mamutami startuje też na midach Maciek Tomaszewski, chociaz on tez dopina dwa dopalacze na przód (czasy prawie porównywalne z grenkami Wilczka), kiedys startował tez Radzio Ekwiński, moze ich popytaj.
Maćka nawet spotkałem 3 dni temy na treningu, pod Zalesiem Górnym. Jemu zestaw 2 alaskany + 4 Malamuty sprawdza się znakomicie. Mamuty wyrabiają bez problemu i czasy Maćka są na prawdę niezłe.

Zerknij na wyniki zeszłorocznego Nowego Targu.

Pzdr
Malamuty wyrabiaja , bo dwa alaskany przy 4 malamutach nie biegna swoim ,, normalnym" tempem:)
No fakt.... ale pod stromą górę taki zestaw to ciągnie jak rumuńska dziwka
Tu nie trzeba próbować - o tym wśród tirowców krążą legendy
oj chlopcy, chlopcy

HUSKYTEAM napisał/a:

No fakt.... ale pod stromą górę taki zestaw to ciągnie jak rumuńska dziwka   

miałes okazję spróbować?

Ad, pytasz HT o taki zestaw czy o panienkę?


Tu nie trzeba próbować - o tym wśród tirowców krążą legendy

Nie chwaliłeś, że że jeszcze na TIRach jeździsz

No fakt.... ale pod stromą górę taki zestaw to ciągnie jak rumuńska dziwka Czy regulamin zezwala na podłączenie pary rumuńskich dziwek do zaprzęgu? Chętnie bym sprawdził taki "zestaw". Ciekawe jaką mają taryfę , na godziny czy na kilometry?

Czy regulamin zezwala na podłączenie pary rumuńskich dziwek do zaprzęgu?

Jesli przedstawisz rodowody i będą zachipowane, to nie wiem na jakiej podstawie miałby ktoś to kwestionować....
może wagi?
poniżej 12 kg chyba nie mogłyby pobiec.
A w tamtych stronach to jednak bida
na prosze jak sie rozwinal temat o srednich dystansach;)
No tak, powinniśmy stanowczo przenieść temat do działu "sprinty"

No tak, powinniśmy stanowczo przenieść temat do działu "sprinty" Mów za siebie młody człowieku.

Czy regulamin zezwala na podłączenie pary rumuńskich dziwek do zaprzęgu?
A jaka klasa to by była?
I na śniegu czy w drylandzie?
Na śniegu to by odmroziły sobie kolana .


Na śniegu to by odmroziły sobie kolana


Ale w warunkach bezśnieżnych mogłoby być jeszcze gorzej...
To może puśćmy je treningowo kłusem z oboku?

Na śniegu to by odmroziły sobie kolana .
Kolana?
i ja jako laik... spragniony wiedzy o srednim dystansie... nieletni... dowiaduje sie jak trenowac z... rumunska dziwka... i to na kolanach... ech z wami

i ja jako laik... spragniony wiedzy o srednim dystansie... nieletni... dowiaduje sie jak trenowac z... rumunska dziwka... i to na kolanach... ech z wami Uczysz się od najlepszych . A właściwie od najlepszego , od HuskyTeam
Widziałem że w midach jest specyficzny klimat ...
ale prosze... nie zakladajcie zadnych tematow o dlugich dystansach
Na długi dystans to by trzeba wynająć całą agencję , a kogo stać na to?
i dziwić się że się sponsorzy nie garną do midów
Na długi dystans można wziąć siłę pociągową bardziej ze wschodu (Wietnam?) jest tańsza i bardziej ekonomiczna..
tylko u nas nie ma gdzie ryzu hodowac... a one tylko na to paliwo chodza
No i masz! Kolejne koszty..
ano... melioracja takiego pola w naszych warunkach bedzie kosztowna
Ale ryz nie jest az taki drogi,przynajmniej ten ktory psom kupuje

[ Dodano: 2006-11-16, 23:25 ]
Kurna, gdzie jest moderator tego działu
Tu ludzie wiedze przychodzą zdobywać.. jak się ten dystanowy sport ma rozwijać? Już prawie prawie miałem jechać na jakiś MID, a tu kicha, zamiast tego słysze "juz ja ci dam Rumunki"
No, a gdzie jest instruktor naszego rumuńskiego mida?
Pewnie mu już tam Miśka
i juz nigdy nie dowiemy się, co jeszcze daje takiego speeda

(ZH, o co ci chodzi? no przeciez w temacie cały czas jestesmy)
Co z tego że w temacie, skoro całą wiedze tajemną trzymacie dla siebie... A może ktoś by tak napisał że Nowe Rumunki to kawałek przed Płockiem, od strony Gostynina jadąc....
No to nieźle sie tematn rozwinął----

rumunki na przód a ukrainki jako wheel dogi
.. a psy na saniach ..
Po co wam ukrainki i rumunki, wystarczy szwarceneger po turbodoładowaniu (wersja dla dziewczynek)
Tak miałam ochotę zrobić jak jeżdziłam na rasowych husky. Kto to widział żeby człowiek na butach był szybszy od psów. Moje niestety takie wredne były. Jak sie juz zmęczyły oczywiście, bo wczesniej to chciały człowieka zabić. To jest właśnie dylemat przy husky i malamutach. Z tego co wiem to Krzysiek też dopina do nich różne dopalacze, żeby się nie załamać nerwowo. On tu nie zagląda, ale dziś lub jutro będzie u mnie po psy więc go spytam czy moge podac jego numer tel.

[ Dodano: 2006-11-17, 13:34 ]

No, a gdzie jest instruktor naszego rumuńskiego mida?
Pewnie mu już tam Miśka


krzeslem to nieee, bo takowych nawet jeszcze nie mamy

przywolam instruktora, coby sie wiedza dzielil. Tez chetnie sie czegos dowiem...

mnie czasami zastanawialo dlaczego niektorzy zawodnicy mieli o wiele dluzsze czasy na niektorych etapach... ;-)
Żeby utrzymać dyskusje w dotychczasowym klimacie

Czy słyszeliśćie że dyrektor d/s MIDów zrezygnował z pełnienia funkcji?
Na trzy dni przed wyborczym KZD... w sumie fajnie.... zna ktoś powody?
przeczytaj na drugim forum w temacie kalendarz zimowy
mam bana
sprobuje skopiowac

[ Dodano: 2006-11-22, 10:25 ]

rzyczyną rezygnacji jest brak wpływu na rozwój zportu w midzie i merytoryczne różnice co do MIDu - niepodzielam wizji zarządu jeśli chodzi o mid - wydaje mi się wręcz że Zarząd nie ma żadnej wizji rozwoju sportu ani Midu ani Sprintu.

he he he.. wczesnie ten brak wpływu stwierdził.. a swoją drogą z tego co pamietam, to kilku zawodników przedstawiało swoją wizje MIDa, a jakoś Dyrektor nigdy tego nie zrobił, a tu prosze... jednak jakąś wizje miał...

Ciekawe kto obejmie vakat...
wg mnie Mid powinien wrocic do zasad funkcjonowania sprzed zaistnienia tego fantastycznego Zwiazku


wg mnie Mid powinien wrocic do zasad funkcjonowania sprzed zaistnienia tego fantastycznego Zwiazku


Możesz nakreslić?
Czy da się te zasady umieścić w strukturach i samym fakcie istnienia PZSPZ?
nie da z tymi ludzmi
nie ma co nakreslac
Ati- ale właśnie w najbliższa sobote jest wyborczy zjazd - co prawda nie wybiera sie na nim dyrektorów dyscyplin, ale kandydaci mają przedstawić swój program, a delegaci mają prawo zadawać pytania...

Rozumiem że chodzi Ci o zasady luźnej imprezy bardziej o charakterze towarzyskim... a w czym PZSPZ temu przeszkadza? To zawodnicy tworzą klimat zawodów, w jakimś stopniu też organizator, takie "drobiazgi" jak regulaminowe wyposażenie sań, długości tras chyba aż tak bardzo nie mają wpływu na całą istotę MID`a...

A poza tym, warto aby funkcje Dyrektora d/s MIDa objął ktoś kto siedzi w tym temacie - czy musi to być koniecznie zawodnik? Czy równie dobrze sprawdzi się jakiś 'organizator'? Czy powinien mieszkać w okolicy Wawy, żeby trzymać rękę na pulsie, czy raczej w rejonie gdzie robi się MIDy, żeby.. tez trzymać rękę na pulsie? No i powinna to być osoba która ma jakąś siłę przebicia - potrafi rozmawiać nie tylko ze sponsorami, organizatorami, ale przede wszystkim z ZARZĄDEM związku i z zawodnikami. Ktoś, kto będzie potrafił pociągnać te sanki na długim dystansie, obrazowo rzecz ujmując..

Jest taki ktoś? Bo chyba czas lobbować, przekonywać, namawiać
ZH ja nie zyje mrzonkami.
Chyba realia pokazuja to co wielu zdazylo zauwazyc.
Ale nie można się poddawać

Ja właśnie ostatecznie doszedłem do wniosku, że wole pojechac na dwa MIDy w sezonie, niż kilka sprintów - inna sprawa to również to, że sytuacja nie zawsze pozwala mi jechać tak często jak bym chciał - podobnie z treningami - jak już jade do Spały (a w Łodzi z 4 psów nie mam gdzie trenować, chyba ze rozruch do 3 km) to też nie po to żeby przejechać 5 km... więc zdecydowałem próbować MIDów - nawet jesli cała obsługa bedzie kląć że już się film po dzienniku zaczyna a oni muszą na mnie czekać

Albo powstaną imprezy zupełnie niezależne od PZSPZ, ale w końcu i tak (za kilka lat) powstranie pomysł ubrania tego w ramy jakiejś organizacji, albo MID znajdzie/wywalczy sobie miejsce w działaniach związku - a do tego potrzeba jakiegoś MIDowca (niekoniecznie zawodnika) albo we władzach związku, albo na stanowisku dyrektora d/s MID..

Najprościej jest stwierdzić że nic się nie da zrobić - ale teraz właśnie jest ten moment żeby coś powalczyć - silne lobby MIDowe na KZD, konkretne pytania do kandydatów, żądanie konkretnej odpowiedzi i podania konkretnego programu/wizji - a potem systematyczne rozliczanie, przypominanie itp.. realia znane są kazdemu, te finansowe mam na myśli, więc nikt potem nie bedzie mógł powiedzieć "ja nie wiedziałem, ja myslałem że jest na to kupa kasy"...

Ponawiam pytanie, KTO?

że wole pojechac na dwa MIDy w sezonie, niż kilka sprintów

Hehehe...


nawet jesli cała obsługa bedzie kląć że już się film po dzienniku zaczyna a oni muszą na mnie czekać
na NAS czekać, NAS Przecież jeżeli już będzie kompletne dno z psami, to z Bieszczad do wschodniej pranicy rzut beretem, a tam... blondynki, brunetki, śniade i... dobra, to plan awaryjny

na NAS czekać, NAS Przecież jeżeli już będzie kompletne dno z psami, to z Bieszczad do wschodniej pranicy rzut beretem, a tam... blondynki, brunetki, śniade i... dobra, to plan awaryjny

aha...
ZH napisał:

Albo powstaną imprezy zupełnie niezależne od PZSPZ,
Powstaną.I to będzię koniec związku.Chyba ,że 25............................
Tylko że te niezależne imprezy będą na gorszej pozycji startowej, szczególnie w przypadku konfliktu z PZSPZ - czemu? Bo nie będa mogły to być imprezy sortowe. A przynajmniej nie bęzie latwo tak je nazywać i przedstawiać sponsorom. Wtedy też nie może być mowy o organizowaniu jakiegokolwiek oficjalnego PP czy MP... starty na takich imprezach nie będą niczego dawały zawodnikom jeśli chodzi o imprezy międzynarodowe, bo jedynym reprezentantem sportu zaprzęgowego jest PZSPZ... Podobnie jeśli chodzi o stypendia itd... A co jeśli PZSPZ wyda swoim sedziom zakaz sedziowania na takich imprezach?

Impreza taka szybko może w odbiorze stać się nie profesjonalnymi zawodami sportowymi, ale jakąś imprezą.. rekreacyjną? z obrzeża sportu?

Dlatego lepiej się dogadać - wybory w PZSPZ mogą być dobrą okazją do nowych zasad, do zawierania kompromisów - bo przecież nie jest problem jestnie na linii MID - SPRINT, ale tych płaszczyzn jest przecież kilka...

I tu ponawiam pytanie:

Kto?
ZH napisał:
I tu ponawiam pytanie:

Kto?

Akurat to jest najmniej istotne.
Kompromis tak to chyba podstawa,od tego trzeba zacząć .Potem tylko ustalić zadania ,kierunki rozwoju itp.A Zarząd?Zarząd ma to realizować.
Pytając "kto" miałem na myśli Dyrektora d/s MIDów...

A swoją drogą ciekawe, czy delegatom starczy czasu i chęci żeby kandydaci do władz przedstawili swoje programy? Bo jeśli nie wiadomo jaki jest program, to trudno potem rozliczać czy wymagac jego realizacji...
ZH napisał:

A swoją drogą ciekawe, czy delegatom starczy czasu i chęci żeby kandydaci do władz przedstawili swoje programy? Bo jeśli nie wiadomo jaki jest program, to trudno potem rozliczać czy wymagac jego realizacji..
ZH chyba nie jesteś tak naiwny ?
Nieformalne decyzje już zapadły.Teraz chodzi tylko o to kto zdobędzie większość.
A programy?

ZH napisał:

Albo powstaną imprezy zupełnie niezależne od PZSPZ,
Powstaną.I to będzię koniec związku.Chyba ,że 25............................

................... że.... nic. chyba przestałam wierzyc, ze cos się zmieni. Tylko, że ja nie jestem taką optymistką jak ty, Darek. Jak tak bedzie, to - powstaną i cos sie rozpieprzy - ale to nie bedzie koniec zwiazku, bo reszcie ktora zostanie w związku, tylko będzie w to graj - wtedy hulaj dusza szaleć na maksa, realizować swoje wizje (a raczej ich brak) bez żadnych konsekwencji, bo ci co mieli patrzec na rece, są wyautowani.
A tak pieknie mialo byc.......
ewaka napisał:

Tylko, że ja nie jestem taką optymistką jak ty, Darek
Ja optymistą?Raczej chciałbym powiedzieć-A nie mówiłem.

Jeśli się nie uda- to będzie jeszcze jedno wyjście ,ale na to trzeba czasu.
ewaka napisał:

ale to nie bedzie koniec zwiazku
Gwarantuje Ci ,że wtym wydaniu będzie.

Kto?
Jak to kto?
A kto tak szalał gdy nie został wybrany na prezesa?
Kto założył forum na którym tak walczył z Rinaldem a potem gdy zorientował się , że troszkę się zagalopował, najpierw wyczyścił niewygodne posty a potem zamknął stronę? Kto siedzi teraz cicho aby zabłyszczeć na zjeździe????

Baranku, pytanie moje dotyczyło Dyrektora dystansów, nie Wodza Naczelnego...

A swoja drogą, skoro głosowania mają być tajne... najpierw absolutorium... potem prezes, potem zarząd KR i NKO... no no no... moze się okazać że te tajne układy w tajnym głosowaniu wypadną nieco inaczej...

Jest jeszcze jedna wersja - NKZD nie wyłoni zarządu, MSport albo ustanowi Zarząd Komisaryczny, albo dojdzie do wniosku że nie ma szansy na wyłonienie władz przez najbliższy rok i....

[ Dodano: 2006-11-22, 21:27 ]
wiara w garbate aniolki i niewiedza o tajnej lini intryg , zmow i knowan?
Nie, no az tak źle nie jest....
Ale zawsze człowiek sobie chce tłumaczyć ze nie będzie aż tak źle....

no ale zawsze jest jakaś alternatywa, trudna, zmudna, długotrwała, ale jest... nieopatrznie podzieliłem się tym kiedyś "koledze" z sąsiedniej wioski i juz raz zdażył podac to jako swój pomysł.. ale na szczeście nikt nie zwrócił na to uwagi...
No nie badz taki pewien.... ja pamietam
Ati napisał:

wiara w garbate aniolki i niewiedza o tajnej lini intryg , zmow i knowan?
ZH napisał:

Nie, no az tak źle nie jest....

ZH -udajesz,że nie wiesz o co chodzi?
Chyba,że już w tym siedzisz
tylko nie wiedzialem ze to Ty jestes autorem
Jeśli na pewno mamy na myśli to samo, to chyba żaden problem że pamietasz
Ja na pewno problemu w tym nie widze.....Jesli tylko cos mialo by sie z tego powodu poprawic.

ZH -udajesz,że nie wiesz o co chodzi?
Chyba,że już w tym siedzisz


Powiem tak - jeszcze godzine temu byłem szczęsliwy i tkwiłem w błogiej nieświadomości - chyba dlatego ze sam tak chciałem.. niestety, brutalna rzeczywistość przedarła się i do mnie

Tylko teraz i tak nie wiem "kto z kim spi"

Ale wiem kto bedzie liczył głosy

[ Dodano: 2006-11-22, 22:33 ]
ZH , ty jako persona nie dostales tajnych propozycji?

ZH , ty jako persona nie dostales tajnych propozycji?

Chyba nikt nie ma watpliwości że natychmiast przestałyby być tajne
Nazwiskami bys rzucal tu, kto ci co zaproponowal, z kim przeciw komu wejsc w koalicje?
Jesli propozycja byłaby taka jak teraz się zaczynam domyślać, to bez problemu...

A powiedz, czy "w razie czego" widzisz jakiekolwiek inne możliwości działania?

Niestety nie.....

[ Dodano: 2006-11-22, 22:53 ]
A sądzisz że przy odpowiednim działaniu jest to realne? Oczywiście biorąc pod uwagę czas który na to jest potrzebny....
Szczerze.... boje sie ze mozemy nie zdazyc.... Jakos takie mam wrazenie ze MS nas nie kocha i zrobi wszystko aby sie PZSPZ pozbyc.
Czarno to widze.
ZH , wszedzie jest gdzie wchodza w gre many , albo wladza, i ty to wiesz doskonale
Wiem, ale nie znaczy że tak musi być - czytałaś sprawozdanie finansowe? przecież to tak marne pieniąde, że aż żenada jeśli ktoś próbowałby na tym coś zakombinować... przeciętny zawodnik wydaje w sezonie więcej niż można "skubnąć"... obciach i tyle..

A co do "ujawnienia układów" - nalezy rozróżnić rozmowę w rodzaju "co myślisz o tym żeby prezesem był... bo... " od "zagłosuj na ..., a w zamian...." chyba to jasne...
Ja się tylko zastanawiam, jaka różnica co się w tym zwiąku dzieje. Z perspektywy zawodnika jest totalnie bez znaczenia, co się dzieje w związku, którego jedyną czynnością jest ustalanie kolejnych regulaminów i ich nie przestrzeganie poddczas zawodów.

Rozwinie się temat midów w związku? No to trzeba będzie zaczipować psy, wyrobić licencję (na pewno specjalną do dystansów, zawsze kilka zł), ubezpieczenie. Przygotowanie zawodów to będzie nie 1000, a 10000 złotych.

No i po co to nam?
Na szczęście nieco się mylisz - po pierwsze licencje już zostały wydane, dotyczą one poszczególnych dyscyplin, a nie ma odrębnej dyscypliny na LONG, MID i Sprint. Prawo nie działa wstecz, a na szczęście organem odwoławczym w sprawach dotyczących licencji jest sąd aedministracyjny. Myslisz że gdyby było inaczej i związek mógł sobie robić w tej dziedzinie co chce, to ktokolwiek z niezrzeszonych dostałby licencje?

Również mam nadzieje że mylisz się w sprawie regulaminów. Tu atutem jest relatywnie małe środowisko MIDa - na dziś to ledwo kilkanaście osób, może po tym sezonie przekroczy dwadzieścia... Tu nie ma miejsca na kanty, a w dużej mierze od samych zawodników zależy czy regulamin będzie na tych zawodach przestrzegany.

Nie rozumiem też aż takiej (rozumiem że to nieco obrazowo chciałeś przedstawić) różnicy w przygotowaniu zawodów - powiedz mi, co na zawodach robisz tylko i wyłącznie jako skutek istnienia/dzialania(?) związku, co pociąga za sobą aż takie koszty?

Psy i tak trzeba zachipować, jelsi nie teraz, to do końca (o ile pamietam) 2008 roku, bo wynika to z przepisów unijnych na kóre teraz jest okres przejściowy... a już jak dobrze wiesz żeby wyjechać z psem za granice chip musi być... albo chipujesz, albo psy zostają w kraju
HUSKYTEAM napisał:
Rozwinie się temat midów w związku?
Lepiej nie.Midy są ostoją normalności w tym sporcie i niech tak zostanie.
Na całe szczęście w midach nie startują dzieci,nie biega się za psem na smyczy i nie jeździ na hulajnogach.Jest duża szansa ,że midy jako "mało atrakcyjne"pozostaną poza zainteresowaniem "działaczy".

Jest duża szansa ,że midy jako "mało atrakcyjne"pozostaną poza zainteresowaniem "działaczy".

.. ale wtedy pozostaną też poza świadomością MSport, poza możliwością finansowani itp... Jesli przygotowanie tras jest tak kosztowne, to kto da kase na impreze która nie leży w sferze zainteresowań związku?

A swoją drogą ciekawi mnie uzasadnienie decyzji odmownej w sprawie Wierchomli, poprosiłem o takowe i mam nadzieje że się wkrótce pojawi...
ZH napisał:

A swoją drogą ciekawi mnie uzasadnienie decyzji odmownej w sprawie Wierchomli, poprosiłem o takowe i mam nadzieje że się wkrótce pojawi...
Ciekawe czy będzie taka?
Nie robicie MP juniorów to MP w midzie też nie
Nie wiem, uzasadnienie jak pisałem ma być

Pamietam tylko jakie były plany, jacy sponsorzy mieli być na ubiegłorocznym LONGu na Wierchomli.. żeby dac porównanie, to tak jakbym ja w nastepnym sezonie domagał sie MP w Spale

Może tu jest problem?


.. ale wtedy pozostaną też poza świadomością MSport, poza możliwością finansowani itp... Jesli przygotowanie tras jest tak kosztowne, to kto da kase na impreze która nie leży w sferze zainteresowań związku?


od kilku lat jakos bez tych "mozliwosci finansowania" organizowane sa midy w Polsce. Wczesniej takze udalo sie organizowac Biegnacego Wilka. Czyli mozna. Chcesz powiedziec ze dofinansowania ze zwiazku umozliwilyby zorganizowanie wiekszej liczby zawodow? Moze tak, moze nie. Ja tylko obawiam sie ze wtedy MIDy duzo stracilyby na swojej kameralnosci. A to wlasnie atmosfere na MIDach podaje sie tez jako glowna odrozniajaca je od sprintow. Moze wlasnie dlatego ze nie objely ich swoim "dobrym ramieniem" wladze zwiazku. To ze nie pojawia sie chmara widzow na trasach z psami luzem lub bez, ktora zafascynowana wygladem zaprzegowcow biegnie potem sobie takie "sliczne" stworzenie kupic (niezaleznie od rozmow jakie przeprowadzila wczesniej z wlascicielami tych psow), to ze media ogolnokrajowe nie sa tym zainteresowane. Ktos potrzebuje checi rozglosu? reportazy najczesciej z tak niefachowym komentarzem ze wszystkim opadaja szczeki, mimo ze "powiedzialo im sie inaczej".
To ze na MIDy jezdzi zaledwie garstka team'ow w porownaniu do sprintow, wydaje sie ze tez nikomu nie przeszkadza - bo jest to garstka ktora wie co chce robic, ma frajde z samego pokonywania dlugiej trasy, z pracy swoich psow, satysfakcje z treningow i nie jest problemem jak na zawodach nie dostana pucharow za zwyciestwo. Bo liczy sie cos innego.

[ Dodano: 2006-11-23, 09:26 ]
No i tym sposobem doszliśmy do sprawy zasadniczej...

Czego właściwie chcemy?
ZH napisał:

Jak ma to działać? Jak ma sie MID odbywać?
Pogadaj z Andrzejem,startował w wielu imprezach poza naszym krajem-i co ciekawe tam nie ma związków sportowych ,a imprezy są udane i wcale nie "kameralne".
ZH napisał :

Żeby było jasne, złożyłem już nieformalny wniosek o uzupełnienie porzadku najbliższego NKZD
A gdzie można znaleść porządek NKZD?

I jeszcze troche statystyki:
Liczba wydanych licencji-338 w tym
zaprzęgi -165
canicross-132
Liczba przyznanych klas sportowych -146 w tym
zaprzęgi -85
canicross-53
Liczba przyznanych klas sportowych na podstawie startu w ME lub MŚ poza granicami kraju
(nie liczyłem MŚ Lubliniec-59)
zaprzęgi -20
canicross -5

Zastanawiam się dlaczego sie wciska kit,że to CC jest lokomotywą tego sportu?
Trzeba tez pamietać o trzeciej alternatywie, która jeśli dystanse mają działac poza związkiem (poza Sportem) IMHO ma swoją racje bytu - nie zawody dystansowe, a wspólne "rajdy" - coś na kształt wyprawy - bez rywalizacji, za to z pełną współpracą, chyba nie trzeba się rozpisywac o co chodzi.. Czy uwazacie że taka forma ma szanse zaistnieć i się przyjąć/rozwijać?

moze bys to rozwinal , bo dla mnie niejasne:
-dlaczego uwazasz , ze dystanse poza zwiazkiem nie moga byc rywalizacja i zawodami jako dystanse, a jakimis ,,rajdami"-wyprawami
-dlaczego ,,rajdy"-wyprawy nie moga sobie isc swoim tokiem <np.: Darek Morsztyn>

po prostu nie czytelna jest dla mnie ta wypowiedz

dlaczego uwazasz , ze dystanse poza zwiazkiem nie moga byc rywalizacja i zawodami jako dystanse, a jakimis ,,rajdami"-wyprawami
-dlaczego ,,rajdy"-wyprawy nie moga sobie isc swoim tokiem <np.: Darek Morsztyn>


Juz o tym wspominałem - jeśli poza związkiem, to obecne prawo może sprawiac kłopoty w nazywaniu trych imprez "Sportowymi" - bo jedynym reprezentantem sportu zaprzęgowego w Polsce i poza Polską jest PZSPZ.

Siłą rzeczy, taka impreza robiona poza PZSPZ nie musi być przez niego uznana (wystarczy że sie ktoś na kogoś pogniewa), a więc nie musi być uznana jako kwalifikacyjna do zawodów miedzynarodowych.. i dojdziemy do paranoji, w której robione sa MIDy na wysokim poziomie poza związkiem, a na ME jedzie zawodnik który zakwalifikował się na "MIDzie" na przykład w Korczewie, bo te zawody PZSPZ uznaje... Widzisz już gdzie jest zagrożenie? Odpuszczenie MIDów w PZSPZ sprawi ze będzie i tak robiony, tylko że latem i na drezynach

A wcale nie twierdze że rajdy/wyprawy nie mogą iść swoim tokiem - pytałem tylko czy mogą być bardziej popularne, bardziej 'otwarte'...

Tu nie ma miejsca na kanty, a w dużej mierze od samych zawodników zależy czy regulamin będzie na tych zawodach przestrzegany.

Nie do końca. Kantowanie to osobista sprawa zawodników i to, że Tobie do głowy pewne pomysły nie przyjdą nie oznacza, że inni nie skorzystają z pokusy. Pamiętaj, że kantów na razie może i nie ma, ale imprezy przypominają towarzsystkie spotkania. Jeżeli dojdzie realna walka o sekundy, to zawsze znajdą się oszołomy, którym będzie mało.

Teraz regulamin: problemem jest to, do jakiej kategorii uznać np. Husky nie posiadające rodowodu. Oczywiście powinny ścigac się z kundlami, tak sobie każdy pomyśli. Ale teraz patrz: decyzję o tym, który pies jest rasowy, a który nie jest albo nie spełnia wymogów wzorca jest sędzia kynologiczny i pracownik ZKWP. Niestety z reguły jest to osoba nie mająca pojęcia o cechach użytkowych. Równolegle ujawione i szeroko naślwietlone zostały przypadki kantowania wśród wystawców (wystawianie innego psa, oszustwa w rodowodach, w reproduktorach itd.).

W związku z tym pytanie: czy o tym, że dany pies jest typowym przedstawicielem rasy północnej (patrz zaprzęg Grześka Burzyńskiego - typowe psy SH bez rodowodu, ale bliższe wzroca SH niż szczury sprinterów, formalnie startujące jako SH) nie powinnie decydować organizatorzy i zawodnicy? Oczywiście takie coś zakłada nieustępliwość i nieprzekupność poparte wiedzą i doświadczeniem kynologicznym osoby kwalifikującej danych zaprzęg, ale może miało by to sens? Mnie po prostu denerwuje to, że kilku cwaniaczków śmieje się w nos innym zawodnikom a inni, którzy powożą zaprzęgiem wzorcowych siberianów muszą się ścigać z eurodogami.
Jakie rozwiązanie widzisz?

nie zawody dystansowe, a wspólne "rajdy" - coś na kształt wyprawy - bez rywalizacji, za to z pełną współpracą, chyba nie trzeba się rozpisywac o co chodzi.. Czy uwazacie że taka forma ma szanse zaistnieć i się przyjąć/rozwijać?

Dużo o tym myslałem i powiem Ci, że nie wydaje mi się to możliwe. Przyczyna jest prosta: psy trenowane do zawodów są przyzwyczajane do robienia określonego dystansu w jak najkrótszym czasie. Jeżeli przyzwyczaisz je do tego, że czekasz na inny zaprzęg, robisz postoje i zwalniasz je celowo, nie będą dawały z siebie wszystkiego.

Ja na wyprawy zamierzam jednak jeździć dopiero wtedy, gdy stado będzie wiekowo zbyt zaawanasowane, aby skutecznie rywalizować. Wzrośnie im wydolność, więc będą mogły robić po 50-70 km dziennie w wolniejszym tempie, bez potrzeby rywalizowania.

[ Dodano: 2006-11-23, 10:17 ]

Ja po prostu boje się odejścia od ścigania zawodników startujących na haszczakach i malamutach bez rodowodów. Z eurodogami nie maja żadnych szans, a z nimi musieliby się ścigać. Niby nie mój problem, ale jednak...

problem rasowości jest bardziej zlożony bo istnieje w ramach naszej grupy "2" gdzie ścigają sie malamuty z grenlandami i samojedami, i poza mymienianymi w europie przykladami w polsce zasada jest taka że grenland wygrywa w cuglach, efekt w ciągu kilku lat osiągnięto znaczny wzrost startujących grenlandów a zanik malamutów samojedów już praktycznie w ogóle nie ma

[ Dodano: 2006-11-23, 10:53 ]
krzychu napisał:

problem rasowości jest bardziej zlożony bo istnieje w ramach naszej grupy "2" gdzie ścigają sie malamuty z grenlandami i samojedami, i poza mymienianymi w europie przykladami w polsce zasada jest taka że grenland wygrywa w cuglach, efekt w ciągu kilku lat osiągnięto znaczny wzrost startujących grenlandów a zanik malamutów samojedów już praktycznie w ogóle nie ma
Moim zdaniem dotyczy to bardziej sprintów niż midów.Fakt -samojedy praktycznie u nas nie startują,ale nigdy masowo nie startowały.A malamuty- w midach raczej nieźle sobie radzą.
Jeśli chodzi o podział na klasy to rozwiązania we wszystkick organizacjach miedzynarodowych są podobne i lepiej niekombinujmy.
Jeśli ktoś zdecydował sie na psy bez rodowodu-trudno- jego decyzja.To nie jest tak,że podział został wymyślony wczoraj .Obecnie u nas jest niewiele rodowodowych psów SH typowej lini sportowej,wynika to między innymi z przepisów ZKwP.Jeśli psy bez rodowdu dopuszczano by do startu na podstawie oceny wyglądu to istnieje duże prawdopodobieństwo,że za kilka lat biegałyby tylko psy wtypie sportowym
Po prostu większość wolałaby mieć nierodowodowe(czytaj tanie)szybkie psy.
Ciekawa dyskusja

Po prostu większość wolałaby mieć nierodowodowe(czytaj tanie)szybkie psy
to chyba tak nie do końca - nie są tańsze - chyba że przy zakupie - jedzą i żyją tak samo jak te z rodowodem. Sam mam sunię alaskana bez rodowodu, gdzie biegamy w zaprzęgach i chcielibyśmy rywalizacji z innymi podobnymi psiakami, ale dla nas jest tylko D0 z resztą mieszanek - bez szans i jeszcze ostatnio wózek z hulajnogą do kupy a to wg mnie jest bez sensu dla wózka- nie chodzi mi o jakieś wielkie trofea tylko zdrową rywalizację.
Dlaczego nie zrobić takiego samego podziału jak dla tych z rodowodem??
W pewnym momencie tylko stwierdzimy że jazda na wyścigi nie ma sensu - a popatrzcie się wokoło ile tych psów jacyś kretyni na siłe rozmnażają!!!! moja ma dwa i pół roku i jeszcze dwa lata temu było to wydarzenie jak chodziłem po Toruniu, a teraz nie ma spaceru abym jakiegoś nowego nie spotkał.
Dla mnie i dla moich przyjaciół jak się spotykamy dwa razy w tygodniu, to zaprzęgi są zabawą i dawaniem radości naszym psiakom - jadąc na zawody chcemy tylko tą radość podtrzymać
Na to władze związku, myślę, też powinny zwrócić uwagę i dać szansę
trzymajmy sie kwintesencji tego tematu SREDNI DYSTANS

[ Dodano: 2006-11-23, 12:39 ]

temat hulajnogi i tym podobne tu odpadaja:)
poczekamy zobaczymy
a fuj , wyrzuc te mysli
aż mnie ciarki przeszly
1.Organizujemy mid w warunkach bezśnieżnych
2.Start tylko na wózkach czterokołowych
3.Spawamy dwie hulajnogi
Drezyny, w dystansach tylko drezyny mają przyszłość...
Wobax , byl mid w warunkach bezsnieznych u Agi Biernackiej, przez nich sponsorowany, i bylo super. Aga

Drezyny, w dystansach tylko drezyny mają przyszłość...
u nas odpada trasa nie może być kamienista a w tym wypadku trudno uniknąć kamieni ale przynajmniej odpada możliwość nieregulaminowego wyprzedzania
zostają tylko bocznice kolejowe
Ati w listopadzie 2004 był mid w Lublińcu i też było super.
Ale to tam zebrał się sabat i dobrali się do małych zaprzęgów w midzie

[ Dodano: 2006-11-23, 13:40 ]
Na podkładach się maty poukłada, albo heblowane deski - juz jest projekt zmian w regulaminie... Nie czytaliście?
a tam panowie , konstruktywnie, konstruktywnie
zebysmy do czagos doszli i ZH mial z czym wystapic:)
Konstruktywnie to chciałbym by każda dyscyplina miała odrębny regulamin ,a regulamin midów oparto na regulaminie WSA
To niech MIDowcy przygotują odrębny regulamin, ja to sprawdze pod kątem zgodności z czym tam trzeba i można rozpocząć lobbing w tej sprawie...
po co lobing kiedy w zasadzie nikt tego regulaminu nie kwestionuje, sam w sobie regulamin nie jest zly bardziej chodzi o wymagania które stawiane są organizatorom przez zarząd i ludzi którzy o midach pojęcia nie mają (albo wymagania nie osadzone w naszych realiach), bzdurna klasa mid sport itp.
można śmialo wrucić do regulaminu jaki miala PFSZPRP i dać zielone światlo dla mida
i daleeeej na saaaaaaankiiiiiii
To w takim razie nie regulamin, tylko cos co już sugerowałem z rok temu - standardy dla zawodów poszczególnej rangi i skutki ich olewania....
no i oto chodzi dla mida obniżyć standard bo przecież to i tak zawody wysokonakladowe a sprint to niech się kopie z koniem
Ale jaki standard? przeciueż nie ma żadnych standardów - wszystko odbywa się na zasadzie "kto pierwszy wstanie"
ZH napisał:
Ale jaki standard?
Tylko jeden - po pierwsze nie szkodzić
no to trzeba by pare osób wyoutować

Ale jaki standard?

szerokość tras i sposób ich utwardzenia (z tego co pamiętam pewna pani kwestionowala w Nowym Targu pochylenie "że za duża górka") itp
tak naprawdę to czepiają się gównie ci co nie startują

Ja się tylko zastanawiam, jaka różnica co się w tym zwiąku dzieje. Z perspektywy zawodnika jest totalnie bez znaczenia, co się dzieje w związku?

jezeli tylko jeździsz na zawody, to poniekąd tak. Ale jak spojrzysz na to ze strony ludzi, ktorym cos sie chce robić, ktorzy te zawody robią dla ciebie, siebie i innych, i zebyś mógl startować, to już różnica jest.

Szlag by cię trafił, jak byś się dowiedział, ze ty stajesz na rzęsach, zdobywasz kasę na cos co powinien dawać i orgniazować związek, nie dostajesz ani grosza za to ani na to, a co poniektorzy jeszcze robią ci "pod górkę" tylko dlatego ze dzien bez wkurwienia kogoś, to dla nich dzien stracony, i tylko dlatego, ze cię osobiscie nie lubią, i jestes dla nich pisiorem.

Ze nie można ci oddac nawet pieniedzy ktore obiecali, bo ich nie ma, bo ktoś za takie same zawody zapłacił już za związkowe pieniądze - w tym część zapłacił swojej ekipie. I sorry, dla innych już przez cały rok nie wystarczyło.

Bo w niektórych pokutuje cos takiego, ze jak się nie wyciągnie parę tysiączków do kieszeni z zawodów z niewykorzystanego wpisowego czy kasy od sponsorów, to zawody są stracone.
Uważasz, ze to dobrze, jak zawodnicy o tym nie wiedzą? Zwłaszcza, ze wiekszość organizatorów, to w większosci zawodnicy. to jednak ma to dla nich jakies znaczenie.
A wiesz po co? zeby ktos jeszcze chciał robic zawody zaprzegów. Bo za chwilę, już nikt ich nie będzie chciał robić.
Bo za chwilę nasza kadra pełna będzie lekkoatletów i kolarzy z pozostałych związków, ktorym tam az tak dobrze nie idzie, a ktorzy na mecie do kamery będą krzyczeć, ze mogliby miec lepszy czas, ale jakis cholerny pies im w tym przeszkadzał, bo ktos im takiego kiepskiego pozyczył.
Rozumiem znaczenie CC i BJK, ale propocje powinny byc zachowane.
I żeby to był dalej związek ludzi, dla ktorych PIES to podstawa. O uczciwości nie mówię, bo powiedzą, ze jestem psychicznie chora.
ale Zh jeszcze wierzy w rzetelnosc

Wiem, ale nie znaczy że tak musi być - czytałaś sprawozdanie finansowe? przecież to tak marne pieniąde, że aż żenada jeśli ktoś próbowałby na tym coś zakombinować... przeciętny zawodnik wydaje w sezonie więcej niż można "skubnąć"... obciach i tyle..

[ Dodano: 2006-11-23, 17:24 ]
przepraszam za off u was.
nie zauważyłam, ze temat wrócił do meritum
wywalcie moje żale.
Ati- wiem co pisze - znam szczegóły, dlatego uważam ze to dno, syf z gilem, jeśli ktoś wyciąga łapę po kilka stówek... Biorąc np. pod uwagę czas który poświęciłem na sprawy statutu, kase na telefony, dojazdy.... to ja na tym "straciłem" więcej niż jakis cienias mógł "zarobić" na związkowej kasie... a ponieważ te dane zna już sporo osób, ktoś w końcu pęknie i bedzie dokładnie wiadomo kto ile i kiedy i z kim sie podzielił...
Zh , wiec znasz szczegoly, to znasz nazwiska, i co tu jeszcze wiecej gadac. Zebranko sie zbliza. Wykorzystasz ta wiedze? Myslisz , ze cos to zmieni, czy cie stlamsza.
Myśle że spora część z osób które będa na KZD nie będzie chciała tego wiedzieć, być może w nadzieji że popierając układ same będą mogły "zarobić na związku" jakieś siedemnascie pięćdziesiąt... Nie pamiętam teraz, czy do punktu zawierającego sprawozdanie ustępujących władz przewidziano możliwość zadawania pytań, ale nie wyobrażam sobie żeby takich pytań nie można było zadawać przed głosowaniem absolutorium... oczywiście jesli KR się obudzi i wystapi z jakimś wnioskiem w tej sprawie
i wrocmy do tematu sredniego , i wyobrazasz sobie ze mozna cos zmienic?
A jeszcze w sprawie standardów zawodów - gdyby takie istniały, to nikt w/g własnego widzimisie nie mógłby uznać że np. trasa w NT jest nieodpowiednia... Z mojego ceprowskiego punktu widzenia przewyższenie 500 metrów na 10 km trasy to masakra.. ale chyba o to włsnie chodzi, nie?

[ Dodano: 2006-11-23, 18:32 ]
jeden czlowiek w stado wron? to chyba jakis goliat masochista
jeden człowiek za którym jest środowisko MIDowe - a jeśli go nie bedzie to stado wron szybko zapomni że MID to też zaprzęgi... i drezyny zostaną...
a kto sie liczy ze srodowiskiem midowym dzis ?
A co dotychczasowi dyrektorzy zrobili żeby się ktoś liczył?
Kiedy spytałem tego pierwszego czy jedzie na MID w Biesy, to odpowiedział "A co ja tam miałbym robić..?"

Dlatego uparcie pytam kto mógłby pełnić taką funkcje...
ZH napisał:

Dlatego uparcie pytam kto mógłby pełnić taką funkcje...

Członkowie zarządu ,dyrektorzy,komisje. Kto chce może mieć funkcje w związku.Jest co rozdawać.
338 licencjonowanych zawodników jak podzielimy przez funkcje w związku to jesteśmy najlepsi na świecie.
Najciekawsze jest to,że ta cała armia ludzi jest robiona w balona przez kilka osób.
Więc może niewybierajmy dyrektora ,a odchudżmy struktury.


Najciekawsze jest to,że ta cała armia ludzi jest robiona w balona przez kilka osób.

Też to zauważyłeś !!!

Więc może niewybierajmy dyrektora ,a odchudżmy struktury.


Takie postulaty przeważnie kończą się rozrostem administracji !!!


Takie postulaty przeważnie kończą się rozrostem administracji !!!


A właśnie że nie - nowy statut już ogranicza skład zarządu... teraz już moge napisać, że udało mi się tam "przemycić" jeszcze jedno ciekawe w skutkach rozwiązanie - pytanie tylko czy ktoś będzie miał odwagę z niego skorzystać
Czy ktoś z Was liczył ilu zawodników startowało w midzie w tamtym sezonie?
21
Sprawdziłem zawody z lat 1998-2000 .Startowało łącznie 15-16.
Czyli mamy przyrost mniej niż jeden rocznie.
Jest szansa,że w sezonie 2025/26 wystartuje czterdziestu


Jest szansa,że w sezonie 2025/26 wystartuje czterdziestu


a czy to jest takie wazne?
No właśnie - przecież w tym przypadku na pewno ilosć nie przejdzie w jakość...

właśnie - przecież w tym przypadku na pewno ilosć nie przejdzie w jakość...
ano niekoniecznie, może wlaśnie ilość oznaczać jakość przyrost bardzo maly przy dużym stopniu trudności może oznaczać że nie trafią do midu osoby przypadkowe bo praca jaką trzeba wlożyć przed startem i na samych zawodach wyeliminuje przypadkowych musherów, słomiany zapal i po jednych zawodach koniec kariery midowej spowoduje że zostaną tylko ci "dobrzy"
Ale wracając do tematu

Czy lepszy dyrektor "z rozdzielnika"?

Może jednak środowisko wyłoni swojego przedstawiciela?
środowisku jest to wszystko jedno, zobaczysz w sobotę.
do bycia szychą chętnych wielu, do roboty jak zawsze chetnych juz nie bedzie.
nic się nie zmieni, ale przynajmniej bedzie o czym pisac na forach.

A MIDY? tu jest tak samo. Nikt z naprawdę midowców nie chciał z tego co wiem, pełnic tej funkcji. Albo wszyscy są tak bardzo nieodpowiedzialni, albo przeciwnie - az tak bardzo odpowiedzialni
Ja myśle, że to ma związek z samą ideologią MIDów - po prostu są realistami...
Ale nie trace nadziej że moje wypociny przekonają kogoś że trzeba samemu, bo z przydziału to nic z tego nie będzie...
ZH napisał:

Może jednak środowisko wyłoni swojego przedstawiciela?
Może mi przypomnisz bo ja jakoś niekojarze by któryś z prawdziwych midowców kiedykolwiek pchał sie do polityk i
Nie przypomne - i nie chodzi tu o polityke, ale o dopilowanie i reprezentowanie interesów MIDowców przed Zarządem związku. Jak to się mówi, nieobecni nie maja głosu.... co ostatni rok pokaał chyba wyraźnie...
ZH napisał:

Jak to się mówi, nieobecni nie maja głosu.... co ostatni rok pokaał chyba wyraźnie...
Ale zawody chyba były? Zawodnicy też chyba byli zadowoleni?

Ale zawody chyba były? Zawodnicy też chyba byli zadowoleni?

To czemu mam wrażenie, że środowisku MIDowemu czegoś brak? Że cos wkurza?

[ Dodano: 2006-11-23, 22:39 ]
realistami?
ja myślę, ze własnie ideologia Midów jest bardziej marzycielska
ze cos w niej jest wiecej niż rzeczywistość.
gdybys byl marzycielem babrałbys się w realnym gównie?
lepiej i piekniej brnąć przez śnieg z psami
Realistami w takim znaczeniu, że nie pojada z psami na trase której nie ma szansy ukończyć - ale pojadą na najtrudniejszą trasę jeśli zobaczą szanse... to tak obrazowo, w nawiązaniu do sytuacji
ZH napisał:

To czemu mam wrażenie, że środowisku MIDowemu czegoś brak? Że cos wkurza?

Coś (ktoś albo ktosie )wkurza -całe środowisko.To całemu środowisku czegoś brak.
A wtym środowisku najbardziej odporni to właśnie midowcy.
A jak dalej będziesz drążył temat dyrektora to pomyśle ,ze chcesz byśmy podali twoją kandydature
I patrzą na troche dłuższy dystans niż jeden czy pół sezonu...

[ Dodano: 2006-11-23, 22:54 ]
ZH napisał:

czegoś mi brak i szukam nowych ludzi do wkurzania?
poczekaj do soboty
he he he.. już spać nie moge

Ale raczej myślałem o czymś hmm... średniodystansowym? W sobote będzie sprint, pewnie zreszta skrócony ze wzglądu na wysoką temperature... moze nawet polewac wodą trzeba bedzie?
a mialy byc porady dla chetnych i pocztakujacych... zaczelo sie niezle... rumunki te sprawy ale moze po sobocie Wam przejdzie i wrocicie na wlasciwy tor tego tematu... czyli dzielenie sie poradami... moze nie mam jeszcze zestawu na midy... moze doswiadczenie zerowe w tej kwestii ale jakos bardziej mnie to nakreca na sama mysl niz sprinty.... pomyslcie o tych poczatkujacych ktorzy tu szukaja pomocy, zachety a byc moze sciagniecia na ziemie... czytajac to co piszecie prawie sie odechciewa zabierac za to dla sportu a zostaje dla samej czystej przyjemnosci w samotnym przemierzaniu drog... bez wsparcia, pomocnej dloni itp...
tak mi sie nasunelo....

a mialy byc porady dla chetnych i pocztakujacych... zaczelo sie niezle... rumunki te sprawy ale moze po sobocie Wam przejdzie i wrocicie na wlasciwy tor tego tematu... czyli dzielenie sie poradami... moze nie mam jeszcze zestawu na midy... moze doswiadczenie zerowe w tej kwestii ale jakos bardziej mnie to nakreca na sama mysl niz sprinty.... pomyslcie o tych poczatkujacych ktorzy tu szukaja pomocy, zachety a byc moze sciagniecia na ziemie... czytajac to co piszecie prawie sie odechciewa zabierac za to dla sportu a zostaje dla samej czystej przyjemnosci w samotnym przemierzaniu drog... bez wsparcia, pomocnej dloni itp...
tak mi sie nasunelo....


ej no nie jest tak zle. narazie nikt nie rzuca bluzgami ;-) dla poczatkujacych i mniej poczatkujacych z zalozenia ma byc strona dystanse.w.pl, ktora docelowo tworza wszyscy. mysle ze tutaj tez w razie pojawienia sie pytan wszyscy together beda starali sie pomoc, a dla szukajacych zachety

przeciez ZACHECAMY! bo to chyba nadal mimo wszystko najmniej skazona chorymi ambicjami odnoga sportow psich zaprzegow ;-)
MiK napisał:

a mialy byc porady dla chetnych i pocztakujacych... zaczelo sie niezle... rumunki te sprawy ale moze po sobocie Wam przejdzie i wrocicie na wlasciwy tor tego tematu... czyli dzielenie sie poradami... moze nie mam jeszcze zestawu na midy... moze doswiadczenie zerowe w tej kwestii ale jakos bardziej mnie to nakreca na sama mysl niz sprinty.... pomyslcie o tych poczatkujacych ktorzy tu szukaja pomocy, zachety a byc moze sciagniecia na ziemie... czytajac to co piszecie prawie sie odechciewa zabierac za to dla sportu a zostaje dla samej czystej przyjemnosci w samotnym przemierzaniu drog... bez wsparcia, pomocnej dloni itp...
tak mi sie nasunelo....

Właśnie chodzi o początkujących.Chodzi o ułatwienia.W Lublińcu zaliczyłem mida z trzema psami,ale pewne panie stwierdziły że tak być nie może,że tak zamęcza się psy.
Rozwalono regulamin WSA i wprowadzono dziwne nowe zapisy .Od tego czasu na treningach w Jakuszycach robie po dwadzieścia kilka kilometrów,a na zawodach startuje na pięć.
Słuchajcie, dobrze jest bo:
1) w tym sezonie odędą się bardzo prawdopodobnie 3 porządne imprezy, każda o nieco innym charakterze. NOWY TARG to będzie hardcore siłowy, CISNA to mini-Iditarod i próba wytrzymałości z elementem taktycznym (super, jak w Formule 1, trzeba kombinować rosądne Pit-stopy ) a KRAINA WILKA to 180 km po zróznicowanej trasie.

2) Związek nie będzie prowadził żadnych klasyfikacji pucharowych i generalnie nie będzie się czepiał organizatorów i zawodników.

Niech tak zostanie. Rzecz jasna gdzie rosnąca frekwencja i sponsorzy, tam i publiczność i prestiż, więc pewnie sobie ktoś lada moment z "działaczy" wykombinuje, że i tu można kasę zrobić jakąś. Dlatego mam dziwne wrażenie, że im dalej się cały "związek" trzyma od midów, tym lepsze będą zawody i atmosfera. Nie chcę widzieć na prawdziwych zawodach sytuacji, która się zdarzyła w Nadarzynie - gdzie zawodnik zajeżdza psa, po czym nawet nie zsiada z wózka żeby się nim zainteresować kiedy go donoszę na rękach na metę. I w dodatku wygrywa klasę. Kur**a co to jest za zachowanie? To ma być piękny sport?

Pzdr
HUSKYTEAM napisał:

że im dalej się cały "związek" trzyma od midów, tym lepsze będą zawody i atmosfera.
Tak było i niech tak będzie dalej.

[ Dodano: 2006-11-24, 11:55 ]
Nie mój biznes, ja tylko pomogłem bo chyba każdy by pomógł. Zachowanie zawodnika próbuje usprawiedliwić ogólnym podnieceniem z powodu zawodów i... cholera wie czym w sumie. Ewidentnie zauważyliśmy (kilka osób), że psu zaczynają się plątać nogi. Po 50 metrach upadł. Nie stracił przytomności, ale w żadnym wypadku nie nadawał się do biegu i tym bardziej do robienia podobnego wysiłku drugiego dnia zawodów. Ale drugiego dnia mnie nie było i nie wiem, co w końcu postanowił maszer i weterynarze (którzy, nawiasem mówiąc, zajęli się wymianą wizytówek i rzucaniem skrajnych propozycji typu "wrzućcie go do rzeczki", "zmoczcie mu brzuch", "pies chłodzi się przez łapy, zmoczcie mu łapy"). Najlepszy był koleś, który pożyczył stetoskop i po osłuchaniu psa stwierdził "słuszę szmery". Niech ten pan przebiegnie się 5 km na pełnym ogniu i sam się osłucha

Moim skromnym nieweterynaryjnym zdaniem pies się nie zagotował z temperatury, ale po prostu nie wyrobił kondycyjnie, a to zasadnicza różnica. Biegł w drugiej, przedostatniej parze i był ciągnięty przez leaderów.

Dobra, nie ma co roztrząsac, do mety było 50 metrów i może maszer nie widział co się dzieje a gdybym ja nie podbiegł, na pewno by się zatrzymał...
kopiuje:

Latem tego roku otrzymałem ze Związku oficjalne pismo dotyczące organizacji Mistrzostw Polski Psich Zaprzęgów w Średnim Dystansie w lutym 2007 roku w Beskidzie Sądeckim. Bazując na tym piśmie pozyskałem do współpracy Urzędy Gmin w Piwnicznej Zdroju oraz Muszynie Zroju. Trasy miały być przygotowane wspólnymi siłami Stacji Narciarskiej Wierchomla oraz Fakro. Wszystkie trasy miały być ratrakowane. Fakro i Stacja miały przekazać 6 skuterów do obsługi tras. Nie prosiłem Związku o żadne pieniądze na organizację Mistrzostw. Pozyskałem sponsora strategicznego, który miał sfinansować noclegi i wyżywienie zawodnikom, oraz ufundować nagrody pieniężne. Łączne zaangażowanie sponsora strategicznego sięgać miało 20 000 pln. Udało mi się pozyskać sponsorów nagród rzeczowych. Wartość nagród przekraczała 30 000 pln. Relacja z zawodów ukazać się miała w TVP, zaś firma producencka Banana Split miała zrealizować profesjonalny film z zawodów (oprócz tego miała być fundatorem nagród rzeczowych). Nagrody i oprawa medialna nie miałyby sobie równych w historii polskich zawodów. Docierały do mnie nieoficjalne naciski Związku, bym przekazał Związkowi kontakty do sponsorów, jednak tego nie zrobiłem, znając opinię sponsorów o "profesjonalizmie" osób pozyskujących środki dla Związku. Przygotowania do zawodów ukończone były w 90%. Niespodziewanie otrzymałem telefon od sponsora strategicznego i zostałem poinformowany o wycofaniu dotacji, gdyż zawodów nie będzie. Związek nie raczył nawet wysłać mi pisma o wykreśleniu zawodów z kalendarza. W związku z powyższym mam pytania do działaczy Związku:

Jak oceniacie fakt, że o wykreśleniu zawodów dowiedziałem się od sponsora strategicznego?
Czy Wasze działania mają na celu dobro tej dyscypliny sportu?
Dlaczego MP nie odbędą się na Wierchomli?
_________________
Artur Niemczyk

[ Dodano: 2006-11-24, 14:51 ]
Noo.. z tego co udało mi się dotąd dowiedzieć, to kolega Dyrektor dopiero teraz dostarczył wiekszość kluczowych dokumentów w sprawioe MP na Wierchomli... poprzednie głosowanie zarządu opierało się na tym co zarząd wiedział... Jesli te nowe informacje przekonają zarząd że MP tam właśnie się powinny odbyć, to wierze że się odbędą... chyba że to całe zamięszanie, sponsorzy i kupa kasy to lipa, podobna do tej zeszłorocznej - też miało być dużo kasy, sponsorzy, profesjinalna relacja TV, etapy po 100 - 160 km... a wyszło 2x14, czyli jak na 8 psów to zwykły, choć solidny sprint...
ciekwe z ktorej lini frontu ci wiadomosci nadawali
Zapytałem u źródła czemu odmówiono Wierchomli MP - złożone dokumenty nie pozwalały na podjęcie takiej decyzji - czy może brak dokumentów/informacji.. i jesli mam wierzyć którejś stronie, to biorąc pod uwagę moje dotychczasowe i całkiem osobiste doświadczenia, to niestety niżej cenie zdanie organizatora. Ale nie zamierzam sie z tego tłumaczyć
Najlepiej przygotowane trasy mamy w Jakuszycach.Śnieg przez cały rok.W ubiegłym roku opłata treningowa chyba 35zł.Trasy regulaminowe dla D,C,B i A co daje możliwość wytyczenia tras midowych.W ubiegłym sezonie często z moimi trzema robiłem dwa razy A.
Idealne miejsce.Na saniach można zrobić kilka kilometrów jeszcze na początku maja
Ale dlaczego Związek -Zarząd czuje wstręt do Jakuszyc?Nie wiem.
A czemu ma zapałać miłością do Wierchomli?
ZH napisał:

A czemu ma zapałać miłością do Wierchomli?
Jeśli myślimy o Sporcie to ta cała zadyma z mistrzostwami pokazuje w którym miejscu jesteśmy.MP juniorów odwołane w ostatnij chwili przez organizatora.MP w midzie w ostatnij chwili nie zatwierdzone przez zarząd.To u nas.A mistrzostwa we Francji-to nie była nawet czwarta liga.
A oczekiwania prawie jak w Lidze Mistrzów
no szkoda wierchomli już liczylem na kombinezon od Malachowskiego

no szkoda wierchomli już liczylem na kombinezon od Malachowskiego

Jeszcze masz sznase - jeśli tylko nowe dokumenty przekonają Zarząd że nie będzie powtórki z ubiegłorocznego LONGa to moze i kombinezon i buty i nawet namiocik dostaniesz
Nie jesteście na czasie.
Od kilku godzin na stronie Związku jest informacje ,że Zarząd ponownie rozpaczył wniosek .
Mistrzostwa Polski w midzie-Wierchomla 2007

Kampania wyborcza trwa.
Ciekawe na kogo jutro zgłosują delegaci Extreme?
A mnie ciekawi co będzie, jeśli po przyjeździe na miejsce okaże sie, że "napadało tyle sniegu, że tylko naście kilometrów trasy udało się przygotować"

A Extreem juz miał swoje 5 minut we władzach
ZH napisał:
A mnie ciekawi co będzie, jeśli po przyjeździe na miejsce okaże sie, że "napadało tyle sniegu, że tylko naście kilometrów trasy udało się przygotować"

A jakie to ma znaczenie?To już będzie po wyborach
A czy już wszyscy wiedzą że trasa ma mieć 3 x 68 km (na wierchomli ) prawda że fajnie ?
Oczywiście można będzie wystartować na trasie dla kochających inaczej . To kto na jaką.

A czy już wszyscy wiedzą że trasa ma mieć 3 x 68 km (na wierchomli ) prawda że fajnie ?
Oczywiście można będzie wystartować na trasie dla kochających inaczej . To kto na jaką.


Ale zawsze można przecież zostać w "hospodzie "
a pozostanie 3x 6,8, bo 68 to pomylka;)

A czy już wszyscy wiedzą że trasa ma mieć 3 x 68 km (na wierchomli ) prawda że fajnie ?
Oczywiście można będzie wystartować na trasie dla kochających inaczej . To kto na jaką.


Wiesz co, ja uwierzę w dystans podany przez organizatora jak dojadę do mety. Bo obecnie to nawet na starcie nie wiesz, ile trzeba będzie zrobić. A jakbym się miał przejmować zapowiedziami, to bym pewnie w ogóle się na MIDy z moimi 5-6 psami nie porywał.

Ale oczywiście: fajnie
Jak obserwuję ten sport, to chyba se urodzę małego mamutka i poświęcę się rodzinie...Czy ciężarne kobiety na midzie dostana specjalne nagrody... bo psy będą ciągły 2 maszerów Oczywiście w klasie nie dla kochających inaczej.

bo psy będą ciągły 2 maszerów

Obawiam się ze jeden z tych maszerów nie będzie posiadał licencji - jak więc będzie klasyfikowany zaprzęg? "Normalnie", czy w LZ? No chyba że jakos się naciągnie i uznamy że jeśli Maszer i Maszerka będący sprawcami powstania nowego maszera mają licencje, to genetycznie przechodzi ona na nowego maszera Aa + Aa = AA lub Aa
Niestety sprawca małego maszera nie bedzie posiadał licencji...chociaż mógłby...ale kto i jak to sprawdzi... trzxeba powołać specjalną komisję
No w takim razie zostaje 50% szans - a może mniej?

Aa + aa Aa aa... zalezy jki jest gen licencji - jeśłi prosty, pojedynczy to tylko może być A lub a - a więc fifty fifty

Wystapie zaraz do NFZ o właczenie do testu potrójnego badania genu licenji, na koszt państwa, a co!

[ Dodano: 2006-11-27, 15:33 ]
No chyba chłopaki nie chca żeby maszer mający minus 8-9 miesięcy im nakładł.... No to pewnie mnie nie dopuszczą do klasy dla normalnych ludzi... ale ja się nie przyznam i co wtedy...

[ Dodano: 2006-11-27, 15:37 ]

No... jeszcze nie ma czego gratulować... na razie o tym myślę...

No to powodzenia

Husky nie ma czegoś takiego jak zapowiedz ilości kilometrów w midzie to znowu praktyka przeniesiona ze sprintu wieżyc trzeba że minimum będzie 40 a max 100 km wszystko co poniżej to dla kochających inaczej a jak się nie ma co się chce to się biega to poniżej czyli wtedy jesteś kochający inaczej (jak biegasz ? )
Jaki dystans był na ostatniej wierchomli? i czy to znaczy że wszyscy co wystartowali kochaja inaczej...no jak sie nie ma co się lubi...ja jednak wyczułam pismo nosem i dałam sobie spokój. Tak jak byłam pewna że w Jakuszycach nie będzie pełnego midu drugiego dnia...chyba jestem czarownica... a szklanej kuli nie mam A swoją drogą czy ktos potrafi logicznie wytłumaczyć skrócenie trasy w Jakuszycach?
bo tak
Ati ty to człekowi potrafisz przemówic do rozsądku...

A swoją drogą czy ktos potrafi logicznie wytłumaczyć skrócenie trasy w Jakuszycach?
na ten temat już toczyla się dluga dyskusja, nie ma co debatować nad rozlanym mlekiem, trzeba przyjąć w skrucie że "coś tam" warunki na trasie ale ogólnie to nacisk organizatora (takie znane i nie lubiane nazwisko z zarządu tego co byl)

A swoją drogą czy ktos potrafi logicznie wytłumaczyć skrócenie trasy w Jakuszycach?

Już kiedyś Dyrektor to wyjaśniał... ale nie pamiętam.... chyba że zimno było, czy jakoś tak...
blahahaha- nie moglam sie powstrzymac
Dyrektor mi wiele wyjaśniał ale nic nie wyjaśnił. No wiecie można szyć, ale nie uszyć...biec, ale nie dobiec...wyjaśniać...a wogóle jak dobrze mieć dyrektora...jak to jest że my wogóle bez dyrektorów te wszystkie midy daliśmy radę przebiec...kiedys za pięknych czasów...

[ Dodano: 2006-11-28, 11:08 ]

Jaki dystans był na ostatniej wierchomli? i czy to znaczy że wszyscy co wystartowali kochaja inaczej...no jak sie nie ma co się lubi...ja jednak wyczułam pismo nosem i dałam sobie spokój. Tak jak byłam pewna że w Jakuszycach nie będzie pełnego midu drugiego dnia...chyba jestem czarownica... a szklanej kuli nie mam A swoją drogą czy ktos potrafi logicznie wytłumaczyć skrócenie trasy w Jakuszycach?

Trzeciego dnia.
Igloo ja nie mam pamięci do dni ani wyników, ja tylko strasznie pamiętam jak coś skracaja , ale dzięki...

[ Dodano: 2006-11-28, 11:32 ]
Nie wiem dlaczego ale znowu komuś nie chce się odpisać więc zrobię to ja ;
Kochani normalnie i inaczej odwołać skrócić (poszerzyć ?) trasę może sędzia główny nie dyrektor czy zawodnik więc tam kierujcie swoje pytania .
A swoją drogą dla mnie jest logiczne i do przyjęcia jeżeli ktoś podejmuje taką decyzje w dniu (nawet w trakcie ) kiedy ma się odbyć bieg nawet z prozaicznych powodów ale w tym dniu. Natomiast PARANOJĄ (a jest to u nas norma) i dla mnie nie do przyjęcia jest podejmowanie decyzji na następny dzień przykład :
Nadarzyn podjęto w sobotę decyzje o skróceniu trasy z powodu za wysokiej temperatury ok. 10 stopni starty były w okolicy godziny 11 .( podobno były dwa przypadki „zmęczenia” psów }
W drugim dniu starty ok.9 temperatura ok. 6 stopni generalnie do 12 godz. mglisto nikt nie podjął decyzji o powrocie do pierwszych długości.
Chyba nigdy nie będzie tak że na ok. 300 psów startujących ktoś podejmie decyzję o skróceniu trasy w momencie jak np. ok. 10 % psów będzie przybiegać „wypompowanych” fizycznie co może oznaczać że z e strony organizatora jest coś nie tak a nie ze strony zawodnika który na tego typu zawody się nie przygotował bo w tej chwili wystarczy przyjechać na zawody nie przygotowany i organizator od razu idzie takiemu zawodnikowi na rękę nie patrząc na pozostałych uczestników (skracając trasę dzień wcześniej). Ale jest poprawa niestety ze strony zawodników którzy coraz częściej potrafią się przyznać do swoich błędów czy braku przygotowania natomiast prawie nigdy nie słyszy się że sędzia powie poczekamy do jutra jutro podejmę decyzje na podstawie warunków atmosferycznych . I w ten oto sposób społeczeństwo szybko uczy się jest 10 st. Za ciepło leje za mokro, taśma za wysoko , start za daleko , jeszcze nie tak dawno organizatorzy sprintu w Rabce usłyszeli że mają rozebrać 20 m chodnika jak chcą zawody mieć zaliczane do pucharu a teraz nie było problemu z 50 m asfaltu . Jeszcze nie tak dawno organizator Worony słyszał że nie można prowadzić trasy po szutrowej drodze (ok. . 20m pod górkę ) a teraz prawie pełne okrążenie bieżni stadionu przyjrzałem się nawierzchni ?? i żeby było jasne ani mi ani moim psom nic w tych zawodach nie przeszkadzało . Ciekawą instytucją jest dobrostan zwierząt która to instytucja chodzi sobie i obserwuje i obserwuje i jak się tak na patrzy to w końcu aby nie być nie produktywną instytucją podejmuje jakieś działania np. zgłasza do S.G. zastrzeżenia co do za dużej wagi wózka u zawodnika (bezpieczeństwo jest w tym momencie nie istotne) pomimo że regulamin nie określa takiej normy ale nie przeszkadza takiej instytucji moczenie psa w wodzie po biegu i ewentualne konsekwencje dla organizmu tego psa.
Dlatego uważam że nie będzie dobrze jeżeli będą tak rozbudowane przepisy dotyczące organizacji wyścigów a w midzie już w szczególności bo na dzień dzisiejszy na zawodach startuje 15 zawodników a chcąc być w zgodzie z regulaminem powinno być z minimum 6-8 osób funkcyjnych które to osoby trzeba utrzymać i opłacić albo ktoś wydaje decyzję o możliwości przeprowadzenia zawodów ale na dzień dobry można doszukiwać się niezgodności z regulaminem .
Coś mnie dzisiaj wzięło na dyskusje i polemiką ale mam nadzieje że szybko mi przejdzie .

Ciekawą instytucją jest dobrostan zwierząt która to instytucja chodzi sobie i obserwuje i obserwuje i jak się tak na patrzy to w końcu aby nie być nie produktywną instytucją podejmuje jakieś działania np. zgłasza do S.G. zastrzeżenia co do za dużej wagi wózka u zawodnika (bezpieczeństwo jest w tym momencie nie istotne) pomimo że regulamin nie określa takiej normy ale nie przeszkadza takiej instytucji moczenie psa w wodzie po biegu i ewentualne konsekwencje dla organizmu tego psa.
Dlatego uważam że nie będzie dobrze jeżeli będą tak rozbudowane przepisy dotyczące organizacji wyścigów a w midzie już w szczególności


Z jednej strony masz racje co do rozbudowania regulaminu, ale z drugiej popatrz na działania "organu" który wyżej opisałeś - zbyt wielka swoboda spowoduje, że będzie nadużywana "władza" - szczegolnie gdy w gre wejdzie przynależność klubowa i "kto wygrał" - więc jeśli uproscic przepisy, to również ograniczyć wpływ różnych "ciał" na sam przebieg i wynik zawodów.

A że wzięło Ci się na dyskusje? Może po prostu zbliżamy się do jakiegoś punktu krytycznego, skoro nawet spokojny jak dotąd Górowski zaczyna pisac to co napisał

Ciekawą instytucją jest dobrostan zwierząt która to instytucja chodzi sobie i obserwuje i obserwuje i jak się tak na patrzy to w końcu aby nie być nie produktywną instytucją podejmuje jakieś działania

ta instytucja zajmuje się w moim przekonaniu jeszcze gorszej ocenie waruków przewozu psów gdzie nie określono wymiarów boksów a ktoś może podejść i zdyskwalifkować zawodnika za to że są za male, pomijam celowo opis transportu w samochodzie bo zostal poniekąd czytelnie rozwiązany, ale przyczepy to pole do popisu dla komisji dobrostanu
Ciekawe czy ta komisja niedługo będzie jeżdziła po chałupach i sprawdzała czy w kojcu trzymamy po 1 psie...Bo ja mam po 4, w dużych kojcach i te psy sie uwielbiają śpią jeden na drugim... dlaczego nie mogą jeżdzić 2 naraz w samochodzie?No bo co ?na zawodach ich to obchodzi a w domu już nie? to trochę obłudne podejście...

[ Dodano: 2006-11-28, 16:00 ]
Agatko - a pamietacie jaka była "afera" jak zwórciłem uwage na fotke z zawodów gdzie psy były w jakimś vanie przypiete łańcuchami, bez żadnych boxów? Co się czepiam? on nie brał udziałyu w zawodach - tylko przyjechał wozic kibiców... wszyscy widza, człowiek należy do jakiegoś klubu ale jest OK, bo nie jest na zawodach... sorki, nie wiem nawet kto to był i mnie to nie obchodzi, problem leży w tych którzy to widzieli i uznali że jest wszystko w porządku... Bo tak jak Agatka pisze - czy na trening moge w workach psy wozić?

No bo co ?na zawodach ich to obchodzi a w domu już nie? to trochę obłudne podejście...

chca sie wykazac i tyle. tylko troche nie w tym kierunku co trzeba
A kto skontroluje psy członków komisji?
Wiesz co Jacek może ja mam za małe doświadczenie w dyskusjach na forum i nie zawsze potrafię odpowiednio odczytać intencje rozmówcy nie zawsze wiem kiedy jest problem a kiedy podpucha czy intencje czyjeś są szczere ale to mój problem i z doświadczeniem przyjdą rozwiązania .
Dawno temu za górami za lasami były sobie dwie federacje i dwa kalendarze organizator zawodów rozsyłał zaproszenia i praktycznie wszystko w nich określał . I tych zawodów było dużo więcej niż teraz a startujących połowę mniej . Istniało coś co można by było określić wolnym rynkiem .Im więcej zawodników tym lepsze zawody ? (większość tak uważała) zawodnicy określali gdzie chcą pojechać .Teraz jedzie się tam gdzie są punkty . Niektóre osoby podejmując funkcje uważają że są pępkiem świata a zawodnicy są dla nich a nie odwrotnie. Słowacy zazdrościli nam że mieliśmy już dwa pełne sezony PP i MP w midzie a oni nie mieli jeszcze ani jednych zawodów w midzie zorganizowanych , w tym sezonie będą mieć jeszcze większą frekwencje bo Polacy będą u nich startować według regulaminu którego nie poznałem do dzisiaj i wątpię by którykolwiek z Polaków go poznał a mimo to się da mają PS MS drugi rok z rzędu gdzie jest błąd ? Jeżeli nie będzie się szanować wszystkich organizatorów zawodów w ten sposób że przynajmniej nie będzie się im przeszkadzać jeżeli się nie zmieni wymagań co do organizacji zawodów przynajmniej do czasu jak będzie zrzeszonych 1500 zawodników będziemy mieć średnią zarobków 1500 E to zapomnij o porządku i spokoju dlatego można sobie pogadać a i tak nic się nie zmieni i jeszcze jedno nic nie jest wieczne w organizacjach społecznych szczególnie, wiem to z doświadczenia Więc czy tylko narzekanie ma coś pomóc , muszą być chęci z obu stron . Popacz na deklaracje niektórych osób i klubów co do organizacji zawodów w przyszłym sezonie .Zastanów się dlaczego kluby które kiedyś organizowały 2 – 3 zawody w sezonie teraz nie organizują ani jednych. Bez działalności związek nie ma prawa istnieć więc ten miecz jest obusieczny . Dlaczego nie przeszły postulaty że każdy klub ma obowiązek zorganizować zawody przynajmniej raz na dwa lata ? Jeżeli każdy klub ma takie same prawa to powinien mieć takie same obowiązki. Chcesz decydować jak ten sport ma wyglądać bądź organizatorem .
Bo łatwo przyjąć postawę wyciągniętej ręki i oczekiwań na wysoki poziom trasy ,wieczoru maszera ,toy toi , wpisowego na poziomie 50 zł , a co dopiero na śniegu. Nie jest sztuką przyjąć wpisowe 200 zł i przygotować trasy rat rakiem czy porządnymi maszynami i urządzeniami sztuką jest wpisowe 50 zł i 2000 –3000 budżet i zrobić zawody zimowe (oczywiście komuś komu się chce ) i mieć ich tyle żebyś sobie wybierał te które tobie pasują a nie tak że jest ich trzy w kalendarzu .
Nie ma nic gorszego jak wizyty niektórych osób na zawodach zagranicznych i przenoszenie wszystkich praktyk zaczerpniętych tam nie biorąc pod uwagę realiów Polskich finansowych , klimatycznych , stanu i miejsca naszego sportu w naszym kraju .Chciało by się jeździć na śniegu po równym tylko go nie ma tam gdzie by się chciało ,chciało by się mieć niskie temperatury ale się nanie nie czeka, tworzy się podziały za podziałami w regulaminie że lepiej publicznie nie rozmawiać i nie tłumaczyć komuś zasad tego sportu bo narażasz się na śmieszność a są tacy co jeszcze widzą potrzebę „wydzielenia” jakiejś klasy. Sytuacja dzięki temu jest taka co piąty ma tytuł MŚ co drugi MP każdy stał na podium MP połowa jest w kadrze kraju druga jest w komisjach no po prostu potęga i miód na serce ministra sportu i pracowników departamentu . Czy taka sytuacja ma miejsce w innej dyscyplinie sportu?
W którymś momencie to się wymknęło z pod kontroli albo było bardzo dobrze rozpracowane.
Co do przewożenia psów po dwa w klatkach NIE JEST PRAWDĄ że w Niemczech (WSA) jest to zabronione większość zawodników z klas A i wyżej przewozi swoje psy po dwa i jest to praktykowane w całej europie robią to zawodnicy których osiągnięcia są nie podważalne i stawiamy ich często za „idoli” ale klatki są odpowiedniej wielkości to jest znowu wymysł kogoś kto chce zaistnieć produkując byle jaki przepis byle by produkować nie ma to żadnego znaczenia na dobro psa i bezpieczeństwo jeżeli jest w tym zdrowy rozsądek Pozdrawiam

gdzie jest błąd

Przerost formy nad treścią, naciąganie różnych zapisów do prywatnych potrzeb itd itp..

Ja akurat jestem jak najbardziej za przewożeniem 2 psów w 1 dużej klatce, stąd ten przykład... a co do błędów... Jeżeli zapis w regulaminie mówi że na zawodach pp mogą startować tylko zawodnicy licencjonowani... to żaden Norweg, Czech czy Niemiec nie przyjedzie i nam nie wpieprzy bo go po prostu nie dopuszczą do startu.Więc powygrywamy...i ależ jesteśmy wspaniali...To chore...Dzisiaj dowiedziałam sie że mogę startowac na MP tylko w klasie w której startowałam ubiegły rok, a ja się pytam dlaczego...Być może dokupiłam 6 psów i chcę startować w zupełnie innej klasie...I co? mam czekać na następny sezon tylko dlatego że poprzedni rok startowałam z 4-ką z jakichś sobie tylko znanych powodów? gubie się powoli.

Dzisiaj dowiedziałam sie że mogę startowac na MP tylko w klasie w której startowałam ubiegły rok

A z czego to wynika?

Sytuacja dzięki temu jest taka co piąty ma tytuł MŚ co drugi MP każdy stał na podium MP połowa jest w kadrze kraju
to jest sytuacja która mnie bawi do rozpuku a najgorsze wtym jest to że to prawda gorsze być może tylko to że na ubieglorocznych MP nie wystartowala nawet nasza Reprezentacja wiec co mialy pomyśleć o tych zawodach osoby postronne ?? tego nikt nie zrozumie

[ Dodano: 2006-11-28, 21:42 ]
No to mamy pierwsze przesunięte zawody: ORAVSKY MID + LONG wstępnie przełożony na marzec z powodu braku śniegu. A już się kurka pakowaliśmy...

No to pewnie zorganizujemy obóz szkoleniowy, żeby przed Nowym Targiem sprawdzić futrzaków, sprzęt i siebie. Info tu i na stronie dystanse.w.pl
Wstepnie jest koncepcja okolic Żywca w nadchodzący weekend. Jutro powiniem wrzucić info, wszelkie sugestie mile widziane (na priv).

Pozdro

[ Dodano: 2006-12-11, 11:10 ]

A, i jeszcze jedno: jakby ktoś z W-wy lub okolic szukał pofalowanego terenu w rozsądnej odległości, to znalazłem.

Gdzie?
Południe W-wy, droga z Góry Kalwarii do Mińska Mazowieckiego. Po przejechaniu Wisły, jadąc na Wschód, po około 7 km jest wiocha, która się nazywa Tabor, tam mozna odbić w lewo i jest spory kompleks leśny. Drogi przypominają bieszczackie tereny, w każdym razie to najlepsze, co udało mi się wynaleźć w promeniu 30 km od domu.
To troche daleko od nas
No więc słuchajcie, jest kilka propozycji spożytkowania nadchodzącego weekendu na przegonienie wieśniaków po górkach w większym gronie.

Oto menu:
1) Okolice Żywca, dokąd wybiera się Grzesiek Burzyński na 8 SH. Jest nawet jakaś kwaterka i obcykane trasy. Ode mnie daaaleko...
2) Gorce, czyli trasą zawodów w Nowym Targu,
3) Jura Krak.-Częstochowska, też sprawdzonych kilka tras, zróżnicowane przewyższenia, bez długich padalców w stylu Gorc.

Jeżeli ktoś z Was jest zainteresowany, niech pisze/smsuje/dzowni. Jest szansa na śnieg, bo zaczęło padać, więc byłoby rewelacyjnie... Jak coś bliżej ustalimy, to rozeznam się w noclegach (w myśl zasady im niższa cena, tym lepiej).

Oto menu: Nie widać w menu Rumunek. Piiiiiii.... -nie jadę.
a więc stalo się.... zawodów w Nowym Targu nie będzie , będziemy się ścigać w Jakuszycach?? a czy tam będą warunki śniegowe??
Co? jak? gdzie? czy to jego pismo?

Czy nie z powodu braku śniegu? To może nie ten termin a da się przesunąć?
NIE BĘDZIE? A to czemu?

Jeżeli to się potwierdzi - w tym samym terminie jest doskonale zorganizowany VETAMIX TRAIL w Czechach. Jeżeli się faktycznie NTarg nie odbędzie, to my na 120% wybieramy się na tą imprezę, więc może jakaś wspólna "grupa uderzeniowa"?

Ale poczekajmy, potwierdzę co i jak i dam znać....
http://www.mushing.pl/ind...yswietlany=home

Nie ma co potwierdzać nie będzie... w zamian MID w Jaku...
Moment, to jest kalendarz związkowy. A do rozegrania zawodów nie jest potrzebny związek. Jednak popytam, bo jeżeli będą chętni, to i tak zorganizujemy te zawody.

[ Dodano: 2006-12-15, 11:39 ]

Moment, to jest kalendarz związkowy. A do rozegrania zawodów nie jest potrzebny związek. Jednak popytam, bo jeżeli będą chętni, to i tak zorganizujemy te zawody.

Jeśli będzie, to ja też wole to niż Jaku - szczególnie jesli w Jaku ma być to razem ze sprintem... Poza tym te górki w NT... 500 metrów przewyższenia... no chciałbym to przeżyć (czytaj: chciałbym wócić z tego żywy)

A tak swoją drogą, jełsi nie będzie sniegu pod Turbaczem, to czy na pewno będzie w jakuszycach? Ryzyko chyba podobne...
NHo więc niestety MID NOWY TARG jest odwołany, bo... w ramnach przetasowań personalnych został zorganizowany "MID" przy okazji sprintu w Jakuszycach.

Pewne jest to, że na zawody organizowane w Jakuszycach NIE POJADĄ:
- Andrzej Świst
- Marek Miętus
- Grzegorz Burzyński
- Jacek Szadkowski
... i mam nadzieję inni, których zaskoczyła radosna nowina, również.

Dlaczego? Bo mamy ochotę się ścigać w zawodach psich zaprzęgów, a nie pełnić rolę pionków w rozgrywkach klubowo-związkowych.
Ten rok jest przejściowy, a zainteresowanych prawdziwym ściganiem wg jasnych zasad zapraszam tuż za granicę południową, do Czech, na Vetamix Trail. Wszystkie dane na www.dystanse.w.pl. Po prostu szkoda zmarnować tylu przebiegniętych z psami kilometrów.

Ze smutkiem pozdrawia...
A czy wyżej wymienieni nie mają aby w planach nielegalnie jednak w NT pojechać?

Kurde, nastawiłem się już, masakruje się na siłowni żeby choć do pierwszego zakrętu z klasą dobiec... nie jestem pewien czy chce do Jakuszyc - mam cos nieodparte wrażenie, że MID będzie tam jakimś złem koniecznym? Rozmyślam o MIDach, żeby zwiać od atmosfery która jest na sprintach - czy więc MID organizowany przy sprincie będzie tym czym być powinien? Czy na pewno o to chodzi?
No dokładnie o to chodzi ZK. Osobiście mam nieco dłuższe prespektywy i nie mam ochoty być częścią rozgrywki, która ma na celu udowodnienie, że MIDami w Polsce się nikt nie interesuje. A zapewne tak będzie w momencie, gdy na oficjalnie odbywający się MID w Jakuszycach nie przyjedzie nikt.

Z tego, co się zorientowałem, jechanie Nowego Targu w formie treningu nie ma sensu, bo jest lepsza alternatywa:
- wyścigi w Czechach w ten sam weekend
- wyścigi na Słowacji tydzień później.

Zawody na Słowacji odbywają się tuż przy granicy (od przejścia w Chyżnem jest to jakieś 40 km bardzo dobrą drogą). Mają miejsce 13-14 stycznia i dystans to ponoć 2 x 35 km w nieco lżejszej formie niż Nowy Targ. Zapraszam więc na te zawody i prawdopodobnie uda się zorganizować wyjazd w gronie zawodników trenujących do Nowego Targu.

A, jeszcze jedno: śnieg będzie, spoko.
eeeee a juz myślałam ze przyjedziemy wam pokibicowac do NT , no nic zawsze pozostaje ta opcja ze Słowacja =)
Dobrze będzie, jak nie tu to gdzie indziej... A swoją drogą to na Słowację jest tak blisko, że może faktycznie byście wyskoczyli? Bo ja jestem zdeterminowany jak nigdy dotąd
Ja nie mam paszportów dla psów - zachipowane są, ale nie wiem czy wyskrobie dodatkowe dwie stówki... poszukam...
A nasze nie mają chipów i nie mają paszportów - ale myślę, że nas puszczą...

NHo więc niestety MID NOWY TARG jest odwołany, bo... w ramnach przetasowań personalnych został zorganizowany "MID" przy okazji sprintu w Jakuszycach.

Pewne jest to, że na zawody organizowane w Jakuszycach NIE POJADĄ:
- Andrzej Świst
- Marek Miętus
- Grzegorz Burzyński
- Jacek Szadkowski
... i mam nadzieję inni, których zaskoczyła radosna nowina, również.

Dlaczego? Bo mamy ochotę się ścigać w zawodach psich zaprzęgów, a nie pełnić rolę pionków w rozgrywkach klubowo-związkowych.
Ten rok jest przejściowy, a zainteresowanych prawdziwym ściganiem wg jasnych zasad zapraszam tuż za granicę południową, do Czech, na Vetamix Trail. Wszystkie dane na www.dystanse.w.pl. Po prostu szkoda zmarnować tylu przebiegniętych z psami kilometrów.

Ze smutkiem pozdrawia...


z tego co się orientuję to mid w Jakuszycach organizują Nunataki, wiec dziwię się Swistowi i Markowi, że bojkotują "własne" zawody, to trochę dziwne. Ludzie, jest was garstka, i jeszcze bojkotujcie własne inicjatywy? w sprintach to norma, bo tam sporo ludzi i kazdy ma własną wizję 'sportu". Ale gdzie ta super atmosfera tej grupy midowców??? Chyba jest dokładnie tak samo... ze kazdy patrzy tylko na koniec własnego czubka nosa, a przynajmniej tak to wygląda z boku. Jak na 8 jeźdzących osób połowa zbojkotuje druga imprezę, to nie dziwne, ze w Polsce trudno uzbierac ekipę na jakiegokolwiek mida.

A wyjasniło się w koncu co z tymi "rozgrywkami"? czy to czasem nie było tak, ze Nunataki same zrezygnowały z NT i Jaku jest po porstu zamiast? przynajmniej jakas cześć Nunataków twierdzi z ktora rozmawiałam, ze tak było, wiec moze trochę na wyrost ten bojkot?
moze ktoś JASNO powiedziec kto odwołał Mid w NT? PZSPZ czy klub? moze ktoś z Nunataków, co jest najbliżej prawdy Andrzej Górowski? Maciek Tomaszewski?
znowu sa jakies kwasy, ale nikt się do nich nie przyznaje i na razie to tylko obrazonych widać....

Ale gdzie ta super atmosfera tej grupy midowców???

Ewa, a sądzisz że jako "impreza towarzysząca" na sprincie jest choć cień szansy na ta atmosfere? Pamietasz MID w Lublińcu? Ot, egzotyczna ciekawostka, dominowała atmosfera sprintów.... Czemu w Jakuszycach, sprinterskiej stolicy Polski, na być może pierwszym srincie na śniegu w tym sezonie miałaby panować atmosfera midowa? Jakoś nie widze tego - MID nie ma wiele wspólnego ze sprintem, więc organizowanie ich razem jest takim "godzeniem na siłe"
jacek, mnie nie chodzi o to co jest lepsze - jajko czy kura. Gdybym pozowała na twardziela-midowca na pewno o niebo wolałabym NT od Jakuszyc.

Mnie chodzi o to, ze wersja ktora ja znam rózni sie od tej Jacka. dlatego chciałabym, zeby ktos napisał szczerze, jak to naprawde było, bo ludzie sie gubia.

Jezeli jest np. tak, ze ktoś rezygnuje z organizowania imprezy, a ktoś inny (z tego samego klubu) chce zrobić dobrze swoim kolegom i zrobić impreze midową, żeby jeden z drugim, nie narzekali przez cały rok, ze nie mieli gdzie jeździc, to chocby przez szacunek dla kumpla - powiedzieć - stary, szkoda twojej roboty, wiesz jakuszyce to niedobry pomysł, daj sobie spókój, lepiej zeby nie było, niz ma byc cokolwiek w Jaku?
Może lepiej byłoby mu powiedzieć, wal się chłopie zanim zaczął się w to angazować?
Moze by się za to po porstu nie brał. A nie jeszcze mu gębę przyprawiać i o związek wycierać, a ostentacyjnie wygłosić ze w dupie go wszyscy mają.

tylko o to, bo to ze midowcy jakuszc nie lubia wiadomo nie dzisiaj, ale jak nie ma jednej imprezy, i ktos w tym czasie moze posiwecic swoj czas i wysiłki, zeby cos zrobić dla reszty, to mozna przyjechac, ale nie trzeba. Po co bojkot publiczny? i za co?
po porstu tego troche nie rozumiem

[ Dodano: 2006-12-19, 16:40 ]
Ewa - mnie też zastanawiają przyczyny - tym bardziej, że jeśłi jest wątpliwość co do śniegu u ponóża Turbacza, to jest również wątpliwość co do Jakuszyc... to nie jest aż taka różnica... przecież nawet jeśli w NT nie ma śniegu, to wystarczy pojechac w kierunku "Jodły" żeby już trzeba było 4x4 bo tyle śniegu. Wiem, byłem, nie wjechałem, ale miałem letnie oponki bo w Łodzi było wtedy +15... Tak więc bardzo mnie zastanawia jak to właściwie było... Czytając komunikat na stronie związku odnosze wrażenie że w NT to snieg w zasadzie nie wystepuje, za to w Jakuszycach leży niemal na okrągło....

Może faktycznie Andrzej Górowski by rzucił nieco sniegu, tfu, światła na tą sprawę?

przynajmniej jakas cześć Nunataków twierdzi z ktora rozmawiałam, ze tak było, wiec moze trochę na wyrost ten bojkot?
wiec widocznie prawda jest gdzies po srodku bo druga "jakas czesc" z ktora rozmawial Jacek twierdzi inaczej. A moze faktycznie ktos/cos sie nie chce przyznac.
Efekt jest taki, ze zamiast NT, ktory obok Krainy Wilka wydawal sie byc jedyna pewna impreza sezonu, nagle pojawia sie mid w Jakuszycach jako dodatek do sprintu. W Jakuszycach, ktore rok temu mid odwolaly z powodu malej liczby chetnych (wiec dobrze, gdyby w tym roku chociaz podano minimalna ilosc, ktora ich zadowoli, choc moze nie ma po co?). po prostu irytuja takie przetasowania, nikt-nic-nie-wie, bo nie wiadomo jak trenowac i na co sie nastawiac, mimo szczerych checi. Nie mowiac juz o tych, ktorzy dopiero chca zaczac. A raczej wiadomo tyle, ze jesli chce sie bawic konkretnie w midy to lepiej za poludniowa granica Polski.
A może w ramach propagowania MIDa, jego rozwoju, zachęcania, promowania itp, skoro w Jaku MID ma być przy sprincie, nie jako odrębne zawody, to warto zwolnić zawodników z opłaty? W NT zdaje się miało opłaty nie być... czy to nie będzie zachętą?
To może ja odpowiem zanim pojadę na trening na śniegu.
GENERALNIE są to konsekwencje nie szanowania osób organizujących zawody zarówno przez władze związku jak i przez samych zawodników.(trudno szczegóły wywlekać na forum)
GENERALNIE i A.Ś i M. M nie uczestniczyli w innych zawodach jak organizowanych w Nowym Targu i Bieszczadach, więc nie przesadzałbym z jakimiś bojkotami.
Były już w Polsce zawody (pomiar czasu obsługa sędziowska) z 4 zawodnikami 300km i były z 19 zawodnikami na ponad 100km.
GENERALNIE dla zawodnika nie ma to większego znaczenia, bo może na Słowację czy Czechy jest dla niektórych dalej, ale za to wpisowe piwo i noclegi są tańsze, więc powinno wyjść prawie na jedno. Spokojnie w Pucharze tych krajów można brać udział a mistrzostwa Słowacji są otwarte Czeskie chyba też? Natomiast pozostaje sprawa działalności związku w kierunku mid i ląg patrząc tylko na Słowaków o czechach lepiej nie wspominać cofamy się i to bardzo mocno. Tak, że GENERALNIE nie ma, co narzekać 500 km do Jakuszyc 300 km do Czechów 150 km do Słowaków większość zawodów zimowych w tych krajach sprinty również odbywa się w niedalekiej odległości od naszej granicy.
Jeżeli ktoś ma ochotę organizować zawody to powinno się mu pozwolić wpierw wykazać a ewentualnie pomyje zostawić na zaś.
Midem w Jaku ma zajmować się Maciek Tomaszewski na pewno ukażą się bliszsze informacje .
I żeby nie było plotek o bojkocie dotyczących mojej osoby od 02.01.07 – 06.01.07 biorę udział wraz ze swoimi psami ratowniczymi udział w międzynarodowym szkoleniu lawinowym w pięciu stawach polskich . Pozdrawiam i jadę
.

To może ja odpowiem zanim pojadę na trening na śniegu.
[...]
Pozdrawiam i jadę.


Znaczy sie gdzie pojechał? do lodówki, czy w Gorce?

Jeżeli ktoś ma ochotę organizować zawody to powinno się mu pozwolić wpierw wykazać a ewentualnie pomyje zostawić na zaś.
chyba nie rozumiem, czy to oznacza że ktoś celowo udupil zawody w NT??

widzę że zalogowal się tu kolega Radoslaw E. więc przynajmniej będziemy mieli relacje z "pierwszej ręki" odośnie zawodów Cisna non stop, bez domniemań będzie niebędzie
Krzychu - z tego co pamietam, to w poprzednim sezonie zawody w NT zostały dokładnie "udupione" - z powodu nieodpowiedniej trasy, której zresztą udupiająca chyba widziała jeszcze mniejszy fragment niż ja, a w zasadzie wcale...

Nie wiem o co chodzi, ale widocznie MID w postaci takiej jaka oddaje ideę i "ducha" tego typu wyścigów nie jest komuś na rękę... tylko czemu?
nie ukrywalem nigdy że postępowania "naszych" wladz nigdy nie rozumialem to przynajmniej się nadal nie zmienilo
Krzychu jeżeli ma ktoś ochotę organizować zawody w Jakuszycach to powinno się mu dać szanse a nie krytykować już przed zawodami.
Trening na śniegu w Gorcach wiadomość dla ZH.. Właśnie wróciłem.
Andrzej - faktycznie, jeśli ktoś chce robić MID w Jaku, to ma prawo, tak jak kto inny ma prawo zrobić go w NT... Problem tylko w tym, że najpierw się zatwierdza zawody w NT, a potem chce się w tym czasie robić w Jaku? no bo nie wiem nadl gdzie problem i przyczyna... ten śnieg jakoś do mnie nie dociera....

Krzychu jeżeli ma ktoś ochotę organizować zawody w Jakuszycach to powinno się mu dać szanse a nie krytykować już przed zawodami.
tak też uważam

ja w ramach poparcia organizatora (kimkolwiek faktycznie jest) jestem sklonny tam wystartować (choćby dla tego że to w miarę blisko a ja z powodów zawodowych początek roku mam ciężki)

Ja mam tylko małe pytanie ?
Dlaczego midowcy tak nie lubią sprintów i wszystkiego tego co je otaczają ( atmosfery , rywalizacji , zaciętości w walce o sekundy itp. )
Z drugiej strony zawodnicy biegający w sprintach zawsze niemal bez wyjątku z dużym szacunkiem wypowiadają się o midowcach ! ! !
Dowodem jest to , że coraz więcej osób publicznie wypowiada się w kierunku mida .
Ja natomiast z chłopakami ( Radek i Maciek ) podjąłem próbę zorganizowania " innego" mida ( Przysłup NON STOP bo taka jest prawdziwa nazwa ) to chyba są wystarczające dowody na to że poglądy nie są równe a na pewno sprawiedliwe
Po pierwsze - serdecznie witam WSZYSTKICH!!
A po drugie, w temacie....:
- mid w NT, z tego co wiem, odwołał Klub Nunataki, a nie np zarząd, bo nie lubimy NT, midów i już Dlaczego odwołał - sprawa klubu i już.
- kiedy Maciek (vice prez klubu) odwoływał zawodu u Radłowskiego, padła sugestia: to może żeby nie tracić terminu i zawodów jako takich przyłączcie się do Jaku 6-7.01. Będą trasy w większości zrobione, i ludzie będą mieli gdzie wystartować, bo sezon i tak niezabogaty.
Tyle w temacie opinii członka zarządu o midzie - wg mnie. Pieniędzy na organizację zawodów raczej nam nie dadzą - bo na razie w kasie jest dziura, a nie na odwrót Byliśmy na zjeździe - wiemy. Znaleźć sponsora na imprezę dla 5-10 załóg - łatwizna... Wiem sam, i Przysłup będzie jeżeli ja, Tomek czy Maciek "zwiniemy" z domowego budżetu po parę stów w tajemnicy przed kobietami, inaczej kicha...
A rzeczywiście - najlepszym sposobem na budowanie midowej atmosfery i rozwój jakikolwiek tego sportu w Polsce jest nie zaciśnięcie zębów ( jeśli ktoś musi ) i jeżdżenie na WSZYSTKIE EWENTUALNE ZAWODY W KRAJU, tylko jeżdżenie na Słowację....

W temacie NON STOP - wszelakie infa z namiarami na mnie - w razie pytań - na stronie Tomka. Zgłoszenia w formie elektronicznej już gotowe, od stycznia na stronie. Start we czwartek, 25.01., o 10:00.
Pozdrawiam
radek

Dlaczego midowcy tak nie lubią sprintów i wszystkiego tego co je otaczają
To bzdura, nie wiem dlaczego powtarzana. osobiście nic nie mam do sprintów poza tym, że mnie taka formuła zabawy nie bawi. Jak ktoś chce to może robić i zawody na ćwierć mili z psami, czemu nie?


Dowodem jest to , że coraz więcej osób publicznie wypowiada się w kierunku mida
Ale z wypowiadania się nic nie wyjdzie, dopóki ludzie nie zaczną pod tym kątem trenować. A nie zaczną, jeżeli sezon MID to przysłowiowe "piąte koło u wozu" w kalendarzu związku, który powienien propować wszystkie formy sportu zaprzęgowego.


I żeby nie było plotek o bojkocie dotyczących mojej osoby od 02.01.07 – 06.01.07 biorę udział wraz ze swoimi psami ratowniczymi udział w międzynarodowym szkoleniu lawinowym w pięciu stawach polskich
Brakiem mojej osoby nikt się nie przejmie, ale żeby nie było: jedziemy do Czech na Vetamix Trail, więc też nas nie ma. Zresztą to bez róznicy, bo zawody i tak się pewnie nie odbędą.

Aaaa, i jeszcze jedno: przykładem NORMALNIE (w moim rozumieniu tego słowa) zorganizowanych zawodów jest Cisna Non-Stop i W Krainie Wilka. Wiadomo co, gdzie i jak. A to, co ma się odbyć w Jakuszycach pozostaje w sferze domysłów i forumowych plotek. Mi się po prostu przypomina sytuacja z zeszłego roku, w której na 3 dni przed zawodami w Jaku (chodzi o MID) organizator nie wiedział, czy go organizować "bo mało chętnych". Nie przekonała go nawet wysunięta z mojej strony propozycja przejechania MIDU w nocy, między zawodami sprinterskimi. Chętni są, tylko trzeba się odrobinę wysilić i zareklamować przedsięwzięcie, które się organizuje.

Przysłup będzie jeżeli ja, Tomek czy Maciek "zwiniemy" z domowego budżetu po parę stów w tajemnicy przed kobietami, inaczej kicha...

życzę bogatego budżetu wam wszystkim bo sie zbieram wystartować ... nie wiem czy ukończyć... ale to inna historia


nie chwal dnia przed zachodem slońca zawody jeszcze się nie odbyly
No tak, ale własnie na podstawie tego, co PRZED zawodami można porównać determinację organizatora w ich organizowaniu. Wejdź sobie na stronę www Krainy Wilka, Cisnej czy zawodów w Czechach i Słowacji - wszystko jest jak na dłoni. A o Jaku nie wiadomo nawet, jaki dystans, jakie wyposażenie, jakie wpisowe, jakie kwatery, jakie klasy i przede wszystkim jak i gdzie zgłaszać.

Nadmienię, że planowanie "kariery zaprzęgowej" bazując na zawodach i związku w Polsce jest droga do nikąd. Zabrzmi może głupio, ale wolę wziąć przykład z Roberta Kubicy, który nie tracił sił na użeranie się z naszymi władzami. A droga do Iditarodu prowadzi przez poważne i znane zawody, a nie imprezy organizowane "na doczepkę" do innych.

Serdecznie pozdrawiam
HuskyTeam, planujesz Iditarod? Ambitne plany, ale życzę Ci ich spełniania z całego serca
Planuję, bo jeżeli nie zaplanuję, na pewno się nie uda Dzięki wielkie!
No to wsadziłem kij w mrowisko

Nie do końca się zrozumieliśmy lub ja nie wyraziłem się jasno.

Od MP w Jakuszycach mam takie wrażenie , że te klimaty są nie wyraźne ( spotkanie z zarzadem) i na tym forum we wcześniejszych postach odczuwa się to . Oczywiscie wykluczam tu kwestie miłej atmosfery na midach . Bo jak wcześniej ktoś zaznaczył w poście - trudno by było - inaczej startuje was tak mało , że nawet na stejku jak się zejdziecie na ploty to nie będzie z boku wyglądało jak pikieta

A tak poważnie to z całym waszym zaangarzowaniem zawody midowe w Polsce przypominają te z przed kilku dobrych lat ( czego najstarsi górale nie pamiętają ) w sprintach i tych nieodżałowanych klimatów towarzyskiego spotkania i miłej atmosfery . Potem przyszły czasy kiedy wyprzedziliśmy czechów , później niemców i ............... jest pod górkę . Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść

Mid jest przed tym i pytanie czy wogóle to się zmieni ( mowa oczywiście o liczbie startujących ) bo w kwesti wyników to bez gadania wyniki już są - czego wam wszystkim serdecznie życzę na ten nowy rok 2007 .
To mówiłem ja ( łubu dubu) . . .. . . . .

Najlepsze życzenia dla twardzieli.

A śnieg w Przysłupi będzie , bo go od wczoraj zworze z połonin

Potem przyszły czasy kiedy wyprzedziliśmy czechów , później niemców i ............... jest pod górkę

Ech, nie do końca. Zawody dystansowe = pół dnia jedziesz, drugie pół leżysz krzyżem na ziemi i się modlisz, żeby następnego dnia mięśnie Twoje i Twoich psów dały radę. Sprint = 15 minut jazdy a resztę czasu siedzisz i udzielasz się towarzystko (bez pejoratywnego zabarwienia - każdy robi co lubi i już!)

Poza tym Czechów i Niemców nie wyprzedziliśmy w zawodach psich zaprzęgów, ale w dyscyplinach pobocznych typu hulajnoga i sprinty. To, że w Europie utarł się dystans rzędu 5-10 km na zawodach jest spowodowane nieco innym trybem życia maszerów niż to ma miejsce na Alasce, w Kanadzie czy Skandynawii, nie mówiąc o możliwościach lokalowych do hodowli i treningu psów (gdzie w Europie maszerzy posiadający 50-80 psów?). Nie oznacza to jednak, że wszyscy się chca poddać ogólnemu nurtowi wszechobecnego postępu.
To mówiłem ja, łubudu itd

Pozdrowionka

Poza tym Czechów i Niemców nie wyprzedziliśmy w zawodach psich zaprzęgów, ale w dyscyplinach pobocznych typu hulajnoga i sprinty.

ktoś może powiedzieć że sięgnąć należy do wyników z zeszlego sezonu z np. z mistrzostw WSA i coś tam wygraliśmy ale faktem jest że na zawodach na których dystans jest dluższy niż 20 km to niestety nie mamy żadnej historii (poza wilczkiem)
i chyba co gorsze to się na razie nie zmieni. I nie możemy powiedzieć że w europie wyścigów dystansowych nie ma bo wystarczy spojżeć na skandynawów i proszę jakie pole do popisu, ja znam ich tylko trzy może cztery najbardziej znane wyścigi a nie wiem ile mają na dystansach rzędu 100-150km może wiele... i czemu tam nie startujemy?? no ciency jesteśmy niestety.. albo glównie za biedni
Jeśli chodzi o Skandynawie to chyba kasa jest problemem - wystawienie np. 2 zaprzęgów na wyścigi 100-200 km byłoby możliwe, ale kto miałby to finansować? No oczywiście związek, tylko czy chce i czy ma na to kase...

A swoją drogą ciekawe jak będzie przy dzieleniu kasy... z tego co się orientuje, to wszędzie działają tzw. "wskaźniki" - a PZSPZ ma niezłe, bo liczy się ilość medali (miedzynarodowych) w stosunku do ilości startujących i do ilości wydanych licencji... a który sport jeszcze ma ponad 5% medali w stosunku do zawodników?

Jak tak se siede i licze te wskaźniki, to wychodzi mi.... noo... jakieś 50 milionów na najbliższy rok...

jakieś 50 milionów na najbliższy rok...

marzyciel
No to niestety, kolejne zawody w średnim odwołane z powodu braku śniegu. Nie odbędzie się Vetamix Trail - zawody przełożone na początek marca, na weekend poprzedzający YellowPoint Grand Prix.

W sumie nieźle, zamiast w styczniu będziemy się ścigali w marcu - jeżeli będzie śnieg, to rewelacyjnie: dłuższe dni, przyjemniejsza aura.

Oby CISNA NON-STOP się odbyła...
Tomek Kudełka pisał że śnieg już u niego jest , a w Jaku szukają śniegu bo jeszcze nie ma decyzji czy zawody się odbędą .

I niestety zawody odwołane a ja specjalnie urlop sobie wziąłem i juz ponad tydzień siedze w domu zamiast po górkach śmigac .
W Biesach snieg jest, ale chyba troche go cieńko.. no zapowiadali że znów ciepło ma być może kłamali?
Cóż, szkoda Jakuszyc.... A o Cisnej jeszcze nie myślę ( pod kontem śniegu oczywiście )
Mamy równe trzy tygodnie, i zima powinna wkońcu przestać świrować . Tyle że my tego śniegu potrzebujemy tak "normalnie", bo musimy przecież przygotować parę kilometrów nasypu kolejowego na dole. Ważne dla nas, że reszta jest - znaleźliśmy parę stów na paliwko dla skuterów, jast kasa na nagrody dla odważnych ( raczej trzy - a nie cztero cyfrowe sumy ), trasę oznaczać umiemy, jest zegar, chodzi już formularz zgłoszeniowy na www.husky.net.pl. Dlatego póki co - spoko. Napada. A jeżeli nie napada - to tak jak mówiłem Adamowi, te zawody to przecież raczej propozycja czegoś nowego wydumana przez paru pasjonatów, bez wielkiego "parcia". Nie wypali 25 stycznia - trudno. Umówimy się wszyscy któregoś dnia w lutym czy w marcu. Ważne, że chcemy, no nie?
pozdrawiam
radek
Czy ktoś kto jedzie w okolicach Katowic, Częstochowy, Krakowa ma możliwość dopięcia przyczepki... poskładam się na paliwko.

Ważne, że chcemy, no nie?
Chcemy, chcemy, i to baaaardzo!
A ja sam nie wiem, co robić i jak trenować - wszyscy są lekko rozbici eprzez takie temperatury, psy ewidentnie też nie za bardzo wiedzą, o co chodzi.

wszyscy są lekko rozbici eprzez takie temperatury, psy ewidentnie też nie za bardzo wiedzą, o co chodzi.
Też to zauwazyłeś?
Moje niby biegają, niby się cieszą z tego biegania ale jakieś takie to jest bez wyrazu. Jak w zeszłym tygodniu sie ochłodziło i śniegu trochę napadało zachowywały się zupełnie inaczej. Energia je wprost rozsadzała.
Ja też to zauważyłam, Anton inaczej zachowuje się gdy jest zimno, a inaczej gdy jest 6-10 st. Dla nas moze takie temperatury są mniej lub bardziej nieprzyjemne, ale dla tych futrzaków, to chyba jak biegać latem w puchowej kurtce.

[ Dodano: 2007-01-05, 16:26 ]
Czy ktos wie jakie dlugosci odcinkow sa planowane W krainie wilka?
W piątek55 km rano 15 etap nocny, sobota 60-65 km niedziela 15 km trasą etapu nocnego. To zależy jeszcze od tego czy zamarznie San przez który zwykle przejeżdża się.
biorąc pod uwagę prognozy pogody i przeciętną temperaturę zamarzania wody i topnienia śniegu.. to jakaś kiszka się szykuje...
dzieki
Niekoniecznie kiszka. Po prostu będzie inna trasa i nie będziemy przejeżdżać Sanu. Oby tylko był śnieg.

[ Dodano: 2007-01-09, 18:02 ]
No ta kiszka to właśnie w obawie o śnieg... Czy rząd coś robi w sprawie zimy?
Ten rząd- owszem -pomodlą się, rzucą trochę kasy żeby w rydzyjku się też pomodlili...

[ Dodano: 2007-01-09, 18:11 ]

najważniejsze że pointer na kaczki biega...

ale czy z parą naraz da sobie radę?

najważniejsze że pointer na kaczki biega...
Pilnuj go agatka, pilnuj
kolejne zawody, z powodu braku sniegu odwolane lub przelozone na blizej nieokreslony termin... Reviste na Slowacji
to chyba jakis pechowy sezon mamy
A w Czechach mają Takiego posta na forum malamucie podał Radek

Vy nemáte sníh ?

U nás máme !

40cm !!!!!!
ee tam. szron z lodowki wyrzucili na podworko i ludzi denerwuja ;-)
Adderus, chciałam kupić drugiego do pary ale hodowczyni sprzedała. Trzeba mieć tylko nadzieję że pointer z dobrym myśliwskim pochodzeniem poradzi sobie z niejedną kaczką...zresztą stado wyżłowatych go wspiera...Ale póki co to lata nad staw jak zrobi sobie samowolkę i próbuje dorwać kaczki sąsiada. Jakbyście widzieli moją sąsiadkę jak go goni z widłami, no ale on zawsze szybszy. Niedobra twarda bestia z niego, dlatego po takiej samowolce ma areszt kojcowy.

[ Dodano: 2007-01-11, 10:43 ]
Hehe, Agatka zakręcona jak koń po westernie
Bo ja pędzę po domu jak nasza gospodarka za rządów PiS-u i reszty. A poza tym mam depresję bo popsuł mi się wózek. Przednie kółka mamją zeza, to chyba gałka w układzie kierowniczym... no cóż sama nie wymienie,bo jestem baba.Chyba przyczepię wrotki do sanek i pojadę na trening.
no i kolejne zawody odwolane tym razem W Krainie Wilka, z powodu braku śniegu, na szczęście tylko przelożone mam nadzieję że w terminie póżniejszym się odbędą
http://www.wkrainiewilka.pl/index_pl.php

należy poczekać co tam Radek z Tomkiem odnośnie Cisnej nonstop postanowią
na chwile obecna, jesli wierzyc temu co podaja wszedzie na stronach, to w Cisnej sniegu brak... i temp. na plusie
To prawda na ten moment u nas cienko się zrobiło. z doświadczenia wiem , że na przygotowanie tras w Przysłupiu potrzebuję minimum pięć dni więc mamy trochę czasu , a ja się w czepku urodziłem więc może się uda
Tomek, a jak tam obóz skijoringowy?
Chyba brak śniegu nie jest problemem dla organizatora?
Na Wetlinie jest 30 cm sniegu, przynajmniej tak mówią w serwisach narciarskich. nie wiem czy ten obóz miałby byc tam , czy gdzie indziej...
A kto ma wiedzieć jak nie Ty. Przecież jesteś czołowym zawodnikiem.
Eeee bez przesady. Ja tam w średniej krajowej.
No tak to się Justyn naczytałeś . W Wetlinie teraz jest jak na dzikim zachodzie tylko burzy piaskowej brakuje , wymiotło wszystkich turystów - cisz i głusza
Horyzont jaki obóz skijoringowy czy ktoś coś słyszał bo ja nie

A tak na poważnie to do 16.01 można zapomnieć o śniegu wiosna jakaś czy co
Ja z moją Rodzinką będe u Ciebie 22.01.
I ŚNIEG MA BYĆ!!!!
Bo obiecałem Dominice, że Szatun będzie ją na sankach ciągnął (na Gwiazdkę dostała kopię Danlera Buggy... rewelacyjnie wykonaną przez chłopaków z RL).


Bo obiecałem Dominice, że Szatun będzie ją na sankach ciągnął (na Gwiazdkę dostała kopię Danlera Buggy... rewelacyjnie wykonaną przez chłopaków z RL).

To Ty już jedź i śnieg produkuj, bo jak nic wpiernicz od Dominiki tymi sankami obskoczysz
Wieeeem.... tylko czekaliście na to. Ale inaczej się nie da
Po długich rozmowach dziś z Tomkiem ( "Wiosennym"), zawody Non Stop 25.01 oraz sprint Przysłup 27-28.01 / tu mam upoważnienie od Tomka i gadam trochę w jego imieniu/ ZOSTAJĄ ODWOŁANE Bo nie ma śniegu i tyle. Ale jesteśmy prawie pewni, że zima chce nam zrobić kawał i przybędzie znienacka, a potem będzie nam żal każdego weekendu. Dlatego :
- pierwszy termin awaryjny to NON STOP 1 lutego (czwartek), a PRZYSŁUP SPRINT 3-4
lutego. Zawody zostają więc na razie odsunięte o tydzień ( duży optymizm
organizatorów...). Ten termin zostanie ostatecznie potwierdzony 25 stycznia.

- drugi termin awaryjny ląduje w marcu: NON STOP MID 8 marca ( czwartek), a PRZYSŁUP SPRINT 10-11 marca, tydzień po MP na Kubalonce.

I to tyle
idę zabić kolejnego barana żeby zaczął padać śnieg
radek

idę zabić kolejnego barana żeby zaczął padać śnieg

Hmm.. czy moge podesłać Ci listę nazwisk?
A może ze dwie kaczusie?
Z filmów o Indianach wiem, że samo zabicie nie wystarczy, trzeba jeszcze zatańcowac...
A tak poważnie, dziś w RMF FM mówili, że w przyszłym tygodniu już się łaskawie zjawi...
No jak to kto? Zima!
To co - nie zabijać..?
Poczekaj do wtorku. Na razie nóż naostrz
Olga - nie słyszałem nigdzie o tańcu śniegu - a deszczu nam nie trza
Ot - kobieta.... Taniec w deszczu, z naostrzonym nożem.... I na cholerę nam zawody?
Prawda?
ZH, skąd masz aż tyle piw?...
Kur...a, ja nie chcę nikogo zabijać,TYLKO PO PROSTU POJEŻDZIĆ Z PSAMI NA ŚNIEGU...to już zaczyna być nudne, czekam i czekam, ani pół midu... a DYREKTOR zapowiadał ich wiele...No pewnie z dwa razy połowa midu się trafi... ... na temat tych połówek czegokolwiek to nie chcę się wypowiadać, bo staram się od długiego czasu nie być wulgarna...
Chyba już wszyscy się miotają od dłuższego czasu. Jak trenować, jeżeli w styczniu masz +10 stopni? Psy tez zakręcone. Zmarnowany rok z życia "zawodowego" i rok z życia psów. Super.
I jak tu kur**a nie rozmawiać o pogodzie?
Wczoraj jak jechałam do pracy zapowiadali w radiu zimę... tego roku ponoć sześciodniową...od21-27 stycznia...a wyścigi poprzekładane...Trzeba będzie pojechać i jakos pielęgnować ten śnieg do lutego czy coś?W każdym razie to jest pierwszy sezon kiedy chce się juz rzygać jazdą na wózku.Ja strajkuję...

Kur...a, ja nie chcę nikogo zabijać,TYLKO PO PROSTU POJEŻDZIĆ Z PSAMI NA ŚNIEGU...to już zaczyna być nudne, czekam i czekam, ani pół midu... a DYREKTOR zapowiadał ich wiele...No pewnie z dwa razy połowa midu się trafi... ... na temat tych połówek czegokolwiek to nie chcę się wypowiadać, bo staram się od długiego czasu nie być wulgarna...

Ja tak jako laik zapytam co to są te pół midy bo nie rozumiem a włąściwie od ilu kilometrów bo nie wiem czy dam rady
Tomek, a weź spytaj (tylko oficjalnie) dyrektora d/s dystansów, może jak raz wie...
Z tym wózkiem to prawda - nie dość, że mój juz totalnie wyzionął ducha (wczoraj go spawaliśmy i uzupełnialiśmy o nowe rozpórki), to mi zaczyna siadać kręgosłup (mam chyba nienajlepszy kąt kierownicy). Jak sobie pomyślę, że ponad 1000 km już od wrzesnia sie na tym przetelepałem po dziurach, to zaczynam wątpić...
Huskyteam, mój jak już wcześniej pisałam dostał zeza na przednich kółkach i ma go do dzisiaj, bo do mechanika daleko.

[ Dodano: 2007-01-19, 17:23 ]
No i się zaczeło . Jesteśmy po odprawie. Zgłosiło się 9 ekip . Po problemach z Nadleśnictwem zmuszeni byliśmy skrócić trasę z 33 do 27 km na jednej pętli = 81 km . Czekamy jeszcze na dwie ekipy w tym nasza Agnieszka Biernacka
Bardzo jestem ciekaw tego jak to zniosą . Moim zdaniem jest to ciekawa trasa , która zawiera w sobie wszystkie elementy :
-trudnoś
-wysiłłek
-szybkość

Będzie jeden najszybszy zaprzęg a wszyscy będą zwycięzcami

Ja stawiam na 4 godziny na trasie dla najszybszego
Ale startują czteropsie zaprzegi oj się chłopcy nachodzą

Czekamy jeszcze na dwie ekipy w tym nasza Agnieszka Biernacka
Nie dotarła do północy?
Ok. 17:20 była w okolicach Tarnowa, to do 22:00 powinna dojechać.
No i mają orkę dopdadało śniegiem w nocy jest mokry i ciężki choć ładnie się ubija.
Na szybko Górowski Andrzej 1,02 po pierwszej pętli
Nieźle popierdziela, średnia ponad 26 km/h.
Spoko średnia jest mniejsza całość mają zamknięte w 70 km .Jadą w totalnej śnieżycy z witrem takim , żę Agatę rozebrał wiatr po drodze miała 1,,05

Agatę rozebrał wiatr po drodze
Wiatr powiadasz...

Spoko średnia jest mniejsza całość mają zamknięte w 70 km .Jadą w totalnej śnieżycy z witrem takim , żę Agatę rozebrał wiatr po drodze miała 1,,05
Znaczy się depcze po piętach Andrzejowi? Napisz, czy ona też jedzie na te 70 km, czy tylko mid sport?
Dzisiaj Wszyscy jadą MIDA formułę - 70 km
Właśnie z nią rozmawiam "jadę powoli byle do celu " na razie podobno idzie równo z Górowskim
Czekamy na relację!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i się porobiło:

1) Agnieszka Biernacka - 3:48:14
2)Andrzej Górowski - 3:58:03
3)Mirek Zbylut - 4:08:40

Było podobno prze......... ale wszyscy ukończyli , gęby mają rozdarte nawet nie zmarzli ale prawie ich zdmuchneło.. Z naszego punktu widzenia nuda bo się nic nikomu nie stało , nikt nie miał problemu , że za miekko , że wieje . . . . . . . No po prostu przewalone idzie się zanudzić

Wiało 8 metrów na sekundę więc panowie czapki z głów
Andrzej Górowski ....Tomku
No to Agatka dopięła swego i złoiła doopę Andrzejowi.
Jakimi psami jechał Mirek Zbylut, bo niewiele stracił, a jak go pamiętam z mojego pierwszego w życiu treningu z psem (jeszcze jak mieszkał na Śląsku), to miał SH.
No to się rozpisał Tomek...
.................baranek !
się czepiasz my mamy jeszcze dzisiaj sprinta a ty mi dokuczasz . Radek będzie w poniadziałek to wam wszystko opowie . A działo się

Reportaż z mida na stronie www.bieszczady.pl a foty na husky.net.pl zapraszam do lektuery
g
Uff..... już w domu. Tylko nie wiem co tu wstawić - wypadałoby uśmieszek - ale z drugiej strony JA CHCĘ TAM WRÓCIĆ!!!!!!! Po pierwsze : JESZCZE RAZ SERDECZNIE DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM, KTÓRZY NAM ZAUFALI I PRZYJECHALI NA MIDA! PANI AGNIESZKO, PANOWIE - CZAPKI Z GŁÓW Szczerze mówiąc nie liczyłem aż na 9 załóg. Nie mnie oceniać imprezę - najlepiej zrobią to uczestnicy. Ja tylko strasznie ich szanuję za chęć do walki i pełną akceptację naszych pomysłów, by okazało się wieczorem, że można, że daliśmy radę i będzie co wspominać Byłem parę razy w górach - i uwierzcie mi, to co nam obcięli w nadleśnictwie, oddała z nawiązką matka natura Ja pier....olę, z jaką nawiązką . Trasy były wogóle przecież na dużym, świeżo spadłym śniegu, a więc pod skuter ogólnie raczej średnio. Ale my (Tomek) przejęci jak zawsze wcześniej: jeździmy buranami, "zagęszczamy", pieprzymy się żeby było twardo.... A potem decyzja o skróceniu trasy w środę po południu, odprawa, i w nocy Bieszczady zaczęły jazdę... Wiało i sypało jak kiedyś na Jaśle, albo w Jakuszycach kiedy Niemcom latały campery po stejku Rano wody nam odeszły.... trasy nie ma I wciąż wieje i sypie... Przewróciło start , urwało namiot znad kuchni polowej, i ma wiać cały dzień.... Spojrzałem na ludzi na stejku..... a oni nie oczekują ode mnie żadnej "dziwnej", "sprinterskiej" decyzji! Poprostu szykują się do jazdy! O siódmej rano wziąłem na skuter dodatkowe trzydzieści fosforyzujących tyczek i pojechałem z Krzysiem Francuzem założyć "nowy" szlak po otwartym. Sami szukaliśmy trasy Dostawiliśmy tyczki, i waląc przez +- półmetrowe zaspy objechaliśmy trasę. A o 10:00 ruszył cyrk Zero skutera na trasie przez całe zawody - dla wszystkich równe szanse! Każdy sam toruje swój szlak. Każdy sam na postojach lata po wodę, słomę, ubiera psy w derki. Ameryka! I uwierzcie mi - rozdziewiczyliśmy wiele mitów Że 5 psów nie ma szans z 8. Że kundle są dobre jak mają przyczepy - nie miały. Że trasa musi być twarda... nie prawda, musi być tylko dobrze wytyczona. Że Aga nie wygra...
A jak o 19 zobaczyłem światełko na końcu nasypu, i światełko rosło w hulającym śniegu, i pojawiły się kulące się od wiatru, idące równym kłusem 8 sh Grześka Burzyńskiego, i facet okutany w kurtkę z czołówką, i jarzący się fosfryzujący numer startowy.... to wiedziałem że będę to robił do końca życia. Howgh!
Idę do roboty - wpadnę wieczorem. Sory że się tak rozpisałem
ps. Tomek - gdzie te zdjęcia???
No to my tez już w domciu. Co prawda jeszcze po drodze "zaliczyliśmy" wystawę (2 x pierwsze miejsce, tak żeby utrzymać średnią ;-) ) ale już za biurkiem w pracy.

Relacja z mojego punktu widzenia na stronie, zapraszam.

No i krótko, ale na temat: DZIĘKUJĘ organizatorom, że im się chciało. Przygotowanie trasy, formuła zawodów, regulamin, wyrywkowe kontrole: to jest to, co jest potrzebne, żeby zawody były profesjonalne. Żadnych martwych punktów, żadnych problemów typu "a ten mnie nie chciał puścić na trasie". Masz szybsze psy? To wyprzedzaj po kopnym. Rewelka i już kombinuję strategię na przyszły rok...

Ps. Powrót był niezły: na serpentynach za Cisną zjeżdzaliśmy w nastepujący sposób (opony letnie w terenówce i w przyczepie z psami, ważącej coś koło 800kg): ja w autku, zapięty reduktor, prędkość 5 km/h, Mirka na sankach zapiętych do przyczepy, stojąca na bronie, żeby zminimalizować szansę na to, że psy w przeczepie wyprzedzą zamochód... od nieźle się działo!
ZDJĘCIA KONIECZNIE !!!!
Spoko, mamy zdjęcia, mamy troche filmików. Wszystko będzie, tylko dajcie się w biurze obrobić z nawałem pracy ... wychodzi, że jestem kluczową postacią, bo 4 dni nieobecności na stanowisku = 2 tygodnie małpiej roboty na 20 frontów, żeby wyjść na prostą. Rewelka, kurna...
Tomek lub Radek, wrzućcie tu, jeśli możecie mapki tras.
mam pytanko Andrzej z iloma psami jechał...bo Agnieszka napewno z pięcioma....czy się mylę???
Andrzej i Mirek z Maciejowej po 8 AH, Maciek Tomaszewski 4 AH i 4 AM, Krzysiek Dziurka i Agnieszka po 5 AH, Krzysiek Mocek 4 AH, Grzech Podbielkowski 4 SH, Jacek 7 SH a Grzesiek Burzyński 8 SH. Co do mapek.... nie mam. Obcięli nam 7 km z początkowego etapu, a więc pokręconych parunastu kilometrów trasy A ( tam właśnie na otwartych kawałkach dawało śniegiem najbardziej), potem stokówka, zjazd na dół i nasyp od Cisnej, jeszcze przed stacją benzynową. Zrodził się zresztą po zawodach ciekawy pomysł na przyszłość ( już z pełnymi 32 km) - żeby co drugi rok biegać to odwrotnie. Dla mnie już kupione . Czyli za rok byłoby 8 km nasypu ciągle bardzo łagodnie w dół, potem 11 km stokówki - chamsko do góry, bez odpoczynku, ale po twardym, i ostatnie 12/13 km trasy A - pokręcone tracenie wysokości do samej mety. Welcome!
No a aj już po midzie i po sprincie

MID - super ludzie , rewela podejście , kosmiczna walka z naturą ( Bieszczady) i triumf dla wszystkich ( wszyscy ukończyli ) i to w jakich nastrojach

SPRINT - jak zawsze mało złóg ( mnie to sztyka ) ale dla zaprzęgów na śniegu to droga w zapaść .Pierwsze zwodu u mnie gdzie nikt nawet nie skrzywił się na temat trasy , protesty - zero , tak jak zawsze chciałem . Trasa - od syfu po Jakuszyce. tak jak zawsze w Przysłupiu i jeden fajny telefon od maszera , który uruchamia w człowieku myśl , że za rok znowu zrobimy wyścigi.

Duże dzięki dala wszystkich , którzy przyjechali na zimowe święto maszerów i w Midzie i Sprincie.
Radek odwal się przemęczyłeś mi asystentkę fotki na wtorek
Wielkie gratulacje dla organizatorów i oczywiście dla głównych aktorów tych dwóch spektakli.
Tomek, Przysłup, Kubalonka i Jakuszyce, to sprawdzone miejsca i powinny byc uważane za perełki sportu zaprzęgowego w Polsce. Nie pojawienie się tych nazw w kalendarzu wyścigów, będzie oznaczało koniec tego sportu,a więc musisz ciągnąć tę brykę, bo jak widzisz jest jeszcze dla kogo.
Pzdr !!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl