alexisend
Witajcie mam pytanko bo nie wiem czy z Difenem coś nie jest...
po jakim dystansie wasze psiaki przestają ciągnąć?? przyjmujemy ze chodzi o canicross tylko a po jakim dystansie pies biegnie obok was??
po jakim dystansie pies biegnie obok was?? w sumie, cały czas mój pies jest z przodu nawet jak nie ciągnie, ale impet ciągnięcia zanika tak około 4 kilometra.
moj orion jak jest liderem to przestaje ciagnąc po 3km, a jak biegnie w 2 parze za grenlandami to ciagnie cały czas cała trase
tak wiem bo nakręcają sie nawzajem dlatego napisałem ze chodzi o canicross bo tylko tak mogę porównać...
nie no myślałem ze z difenem coś nie tak... bo po 2-4km przestaje ciągać a po 7-8 to jak zaczynam szybko biec to zostaje za mna...
kiedys zabrałem go na moj trening, to po 15 km sie położył i musiałem go nieść 4km na plecach do domu 30kg bydle... ja obecnie przygotowuje sie do maratonu i chyba jestem w lepszej kondycji niż on, ja biegam tak 30km wiec myślałem ze dla hasiora to też nie problem i jak mu sie nie udało to ze jest z nim coś nie tak...
Trening zakończony noszeniem... Foto juz po domem
współczuje dźwigania pluszaka
a czy to było jego pierwsze 30km w życiu?? czy trenowałeś juz z nim wczesniej tak długie wybiegania??
30km to ja biegam
a on 15 dał rade i to było pierwszy raz ze podczas jednego treningu na raz taki dystans
Musisz stopniowo zwiekszac mu dystanse, bo inaczej go zabiegasz. Pies z treningu powinien wrocic ucieszony i gotowy na jeszcze ;-) Jesli ma maly niedosyt nie bedzie sie mogl doczekac nastepnego treningu.
musiałem go nieść 4km na plecach do domu 30kg bydle... waga jak na hasiora spora .Spróbuj się zapaść i biegać 30 km
Waga zalezt od wzrostu i budowy. Moja liderka jest szczuplutka a wazy od 24 kg w gore. Moj samiec, ciut od niej nizszy, wazy 23 kg, a moja siedmioletnia suczka, ktora ma 56 cm w klebie, ale jest drobnej kosci wazy zaledwie 15 kg ;-)
Difen jest dość masywny (jeśli dobrze pamiętam ), ale zapasiony nie był. Chyba, że Daniel go utuczył ? Ja też myślę, że stopniowo powinieneś go przyzwyczajać, chociaż trudno to będzie pogodzić z Twoimi treningami. Ściskam was obu !
Chłopie, 30km chcesz teraz z psem robić?
Ja myślałam, że zbliżamy się do kończenia sezonu i letniego spoczynku. W okresie zimowym moje psy też robią po 20-30 km, ale w obecnej "fazie" nie przekraczam 5-ciu km. Będzie się robiło coraz cieplej, więc trasy trzeba będzie skracać...
1)
Difen jest sporym Hasiorem maksymalnym według wzorca 60cm w kłębie i 30kg potężnej budowy same mięśnie praktycznie...
2) wiem że stopniowo ale on biegł dobrze tylko nagle sie położył... ale tego samego dnia wieczorem juz skakał i sie cieszył bo myslał ze idziemy biegać a to był tylko spacer...
3)
wajola, zobacz na foto kiedy to było jeszcze śnieg na fotkach jest...
i napisałem ze "kiedyś" zabrałem go na swój trening... to bylo jakoś w lutym
wiem ze powoli robi sie za ciepło... a jak trenuje z nim to i tak o 5 rano wiec jeszcze chłodno jest a ze przed praca to 8km nie przekraczamy bo i tak na to czasu aż tyle nie mam...
a czemu dopiero teraz o tym pisze... bo nie mogłem sie zalogować bo coś z kątem było a jak naprawiłem to ciężko znaleźć czas miedzy praca psem jego treningami moja siłownia biegami i basenem oraz obowiązkami by pisać na necie
[ Dodano: 2010-03-28, 12:29 ]
No ja się sugerowałam tym...
ciężko znaleźć czas miedzy praca psem jego treningami moja siłownia biegami i basenem oraz obowiązkami by pisać na necie
mrrr to ty takie ciacho musisz byc
a na solarium tyz chodzisz
Nie chodzę jestem fanem natury nawet odżywek nie stosuje... Ale już pamiętam dlaczego przestałem tu zaglądać...
Jedna moja fota jest w mojej galerii jak juz taka Ciekawa...
http://forum.stake-out.or...php?user_id=573
xVip ja to myślę że to był komplement Dobrze że difen tak dobrze trafił. Aha no i zapraszamy na trening do Łagiewnik z psiakiem. Dystanse w okolicach 5 km ale to chętnie na rozgrzewkę. Potem bez psów spokojnie można zrobić jakąś WB 15 km. Zapraszam i pozdrawiam
Nie odebrałem tego jako komplement tylko szyderstwo... ale ok...
Ja po prostu muszę ćwiczyć by być szczupłym, takie geny warzyłem juz nawet 112kg a mam tylko 173cm xD
Tak chętnie zawitam teraz trening najbliższy niedziela 4 kwietnia godz 10??
Jeśli nie uda mi sie to 11 kwietnia na 100% jestem...
wysportowany, umięsniony tylko troszkę markotny
Zocha, teraz ty się pochwal xD foto proszę xD
Najbliższy trening z racji świąt wstępnie ustalony na 05.04 (lany poniedziałek) połączony z jajeczkiem. Bliższe informacje koło weekendu.
no to ja mam inny problem.z Ziomkiem robię średnio 6 km.dziennie ze względu na to że jest ciepło.ale on nie chce ciągnąć cały czas.pociągnie mnie z kilometr biegnąc a potem szybkim truchtem sobie leci dalej.jak napina się lina to on zwalnia.nie bardzo wiem czemu tak robi ale wcześniej z tym nie było problemu-tzn.w zeszłym roku.nie mam do niego żadnych pretensji,nie krzyczę tylko mobilizuję"biegnij,dalej,go,go "itp.chwilkę pobiegnie i zaraz znów trucht.nie mam zamiaru robić z niego żadnego zawodnika bo raczej na zawody nie mamy szans-truchtem jeszcze nikt nie wygrał ale jak go zachęcić do ciągnięcia dłużej?mam szelki sledy ale zastanawiałam się nad tymi
http://www.allegro.pl/ite...ky_malamut.htmlktoś ma takie?używał?może byłyby lepsze?w sledach ciągle wypada mu ogon i ciągle się ściągają lub przekręcają więc zastanawiam się nad tymi bo wydają się solidniejsze niż manmata
pocahontas,
to moj Difcio też ma takie dni ale to rzadko...
ja trenuje z swoim co 2gi dzien może jak trenujesz codziennie to w tym problem...
Pocahontas.... te szelki, do których linka wstawiłaś nie nadają się do ciągnięcia w zaprzęgu. Podobny krój używają na treningach IPO jeśli dobrze kojarzę...
ManMat jest jedną z najlepszych ofert póki co na tym naszym małym "rynku". Jeżeli szelki na Twoim psie się przekręcają, ściągają, czy wypada mu ogon to wina tylko i wyłącznie z niedopasowania rozmiaru. I tak po raz setny napiszę - najlepsze są szelki szyte na miarę na psa. Bo każdy psiak jest inny i tyle.
Może spróbuj jeszcze szelki Rowerlandu. Mojemu psu np. nie pasuja ani M-ki manmatu (za małe) ani L-ki (za duże). Za to w L-kach rowerlandowskich jest ok.
A co do treningów to mogę tylko tyle powiedzieć, że dzień za dniem... walcząc na 6 km z rowerem jest bardzo męczące, nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Poza tym zanim się będzie wymagało od psa ciągnięcia, trzeba go nauczyć...
Jeśli pies przestał ciągnąć, to zapewne przestało mu to sprawiać frajdę. Tydzień przerwy, niech zatęskni za rowerem!
A potem ćwiczyć wg określonego planu, nie dziennie.
6 km w obecnych temperaturach to dużo jak na miśki/ SH z normalnym futrem. Ja w maju kończę treningi i do września null, żadnych szelek. W lato psiaki odpoczywają, bo jest za ciepło. No a w sezonie nie ma zmiłuj się, ciągniemy=jedziemy, nie ciągniemy=nie jedziemy.
Jeżeli szelki na Twoim psie się przekręcają, ściągają, czy wypada mu ogon to wina tylko i wyłącznie z niedopasowania rozmiarujak dla mnie są idealne.przed kupnem był dobrze zmierzony.leżą super-kwestia tego że on zbyt zadziera ogon i jakoś mu wylatują przez co potem schodzą na boki.
nie uważam.bo w ciągu tych 6 km robimy 3 postoje na poprawienie szelek w tym jeden na napicie się. W tych temperaturach to dużo (: Może jednak zacznij też tak uważać.
Poza tym - skoro robicie przerwę na picie, to zakładam, że postój trwa... ??
albo jest niezmotywowanytaaa wystarczy puścić przed nim kota i od razu rekord prędkości będzie pokonany
Miałem bardziej na myśli, czy ta przerwa jest odpowiednio długa. Odpisując, już odpowiedziałaś, że nie (:
pocahontas, skoro robisz psu przerwę na piciu, to znaczy, że dystans jest za długi. Jeżeli psiak ma przebiec cały dystans ciągnąc, musi być nauczony, że:
-nie sikamy
-nie pijemy
-nie wąchamy kwiatków
Jeżeli zależy Ci na dynamicznym treningu, ucz go tak, że trening = galop.
Dlatego ważne jest, aby pies chodził na spacery tylko na obroży, a w szelkach pracował.
Z ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że robiłam podobne błędy jak Ty z moim hasiorem. Po przestawieniu przez konkretne, bardziej zorientowane osoby, zaczęłam robić inaczej... ale dzięki kilku "wpadkom" na starcie przygody z bikejoringiem, do dzisiaj nie mogę wyeliminować pewnych wkurzających mnie zachowań. Co nabył, to nabył. Jest oczywiście o wiele lepiej, niż na początku, ale nie jest tak, jakbym chciała... no, ale na błędach się człowiek uczy.
Najważniejszy jest pies, w związku z czym to on musi odczuwać największą frajdę.
30 km z SH w CC to sztuczka - może przy -20'C z psem z lini wyscigowej.. Komu sie to udało więcej niż raz , to niech napisze! Przy czym mówię o PRACY a nie o truchtaniu..
To taki mit z kolorowych pisemek - bo przecież huska trzeba WYBIEGAC. zapominja dodac, ze on sie nachetniej wybiega SAM, polując na kurczaki po wsi. Ewentualnie w zaprzegu, bo sie psy wzajemnie pomotywuja
Nie męcz psiaka, bo sie zniechęci gdyż 1. praca w CC to najtrudniejsza praca dla psa zaprzegowego - tylko bardzo zmotywowane wyscigówki nie zniechecają sie wleczeniem 'wolnego' człowieka po 2-3 km; 2. tempo za wolne , praca za cięzka, psy sie NUDZA. lepiej wziac go na krócej na rowerek, bedzie mial wiecej frajdy.
Do takiego biegania lepiej wez owczarka lub wyżła sąsiadów. One sie może nie znudzą, a nawet jak, to chociac Ci potowarzysza i nie trzeba ich bedzie niesc...
Zocha, teraz ty się pochwal xD foto proszę xDproszę
http://img40.imageshack.u...lski20pake.jpg/edit zmieniłam link bo tamten nie działał bo został zablokowany
xVip napisał/a:
Zocha, teraz ty się pochwal xD foto proszę xD
proszę
http://img40.imageshack.u...lski20pake.jpg/Zocha, ja pitole ale ciało.długo musiałaś pracować nad NIM
mój pies chodzi na spacery w szelkach a na rower zakładamy szelki(ale na szyi nadal ma obroże ale inną cienką z identyfikatorem)
przerwę na picie robię ja-to jest moja decyzja,on nie staje.te 6km robimy w tak małym czasie że skoro to jest za dużo to na mniej nie chce mi się wyciągać roweru no bo co skoro zaraz wracamy a i on nie ma frajdy że wraca do domu.
pocahontas, ale czy Ty nie rozumiesz, że jak napoisz psa i chwilę potem każesz mu biec, to on po prostu nie będzie chciał tego robić?? Albo będzie robić i dostanie skrętu jelit?? Zjedz posiłek, od razu wstań i zacznij porządną gimnastykę, bieganie, skakanie...
Zocha,
cwaniara ;>?? chcesz klapsa xD?
mój pies chodzi na spacery w szelkach? No to jak to? Raz wymagasz od niego, żeby nie ciągnął, a raz, żeby ciągnął? Nie uważasz, że robisz psu mętlik w głowie?
Jeżeli nie chce Ci się wyciągać roweru na "tak krótko" to nie wyciągaj. Możesz powoli przyzwyczajać go do "letniej" przerwy.
Mnie jakoś nie ma żal wyciągnąć rower, czy hulajkę, wsadzić do auta 4 psy, torbę sprzętu dla psów, tonę sprzętu dla mnie, jechać 30 km do lasu, żeby przebiec się z nimi 3-5 km (3 - tylko galopem, 5 - tylko ciągnięciem). To jest chwilka, ale na ten etap treningowy nie mogę wymagać od SH nic więcej.
Może to po prostu kwestia podejścia....
pocahontas napisał/a:
mój pies chodzi na spacery w szelkach
? No to jak to? Raz wymagasz od niego, żeby nie ciągnął, a raz, żeby ciągnął? Nie uważasz, że robisz psu mętlik w głowie?
Wy robicie mi mętlik i sama zaczynam pisać głupoty.chodzi w obroży a biega w szelkach.
dobra nie ważne.tyle razy powtarzałam sobie"nie zaczynaj tematu" i znów zaczęłam.róbta co chceta.ja też będę tak robić
[ Dodano: 2010-03-30, 20:34 ]
Zjedz posiłek, od razu wstań i zacznij porządną gimnastykę, bieganie, skakanie... pocahontas nie pisze, że daje mu jeść ale pić - a to duza różnica wg mnie. Sportowcy pija i uzupełniaja płyny w trakcie gry - normalka.
Teraz ja
Nie robie psiakom letniej przerwy. W okresie letnim robimy treningi wzdłuż Wisły, rano - około godz 6-7 - dystans 19,4km. Trening składa sie z różnych etapów -
Pierwszy - 3,6km - typowa praca dla psów - typowy bajk.
Drugi - 3,1km - zdejmuje szelki i pełen luzik - psy pija wodę z Wisły i gonia mnie na rowerze lub ja je.
Trzeci - 3,0km - nic nie robie - psy ciagna mnie na rowerze, nie pomagam im - i przerwa na kapiel i uzupełnienie płynów - one woda z rzeki ja piwko z plecaka
Powrót do domu - trzy takie same etapy.
takie treningi robię dwa, trzy razy w tygodniu.
W inne dni dystans 2-2,3km na hulajce - pies pracuje na max, jak nie zatrzymuje sie i czekam aż wykazuje chęć do dalszej pracy.
I uwierzcie mi - jak widza szelki to wielka radocha. Jednak zawsze obserwuję psiaka. Jak nie ma ochoty na trening w dniu dzisiejszym - robie mu przerwe dwudniową.Nic na siłę.
jarek1966, okay, zauważ jednak, że Ty podchodzisz do tego zupełnie inaczej (:
Jak my robimy dłuższe treningi, to również daję im wodę do picia. Ale robimy wówczas około 30-minutową przerwę (np. po przebyciu 10-15 km tempem zróżnicowanym, narzucanym przez psy, jednak bez sikania, wąchania trawki etc.). Natomiast standardowy trening to ok. 5 - 8 km jak najszybszym sprintem, w miarę możliwości bez zbędnego zatrzymywania się, bez przystanków na picie i bez marudzenia, że to tylko parę km...
Kuba zauważ,że napisałem, iz w okresie letnim zmniejszam dystans na typowy trening do 2-2,5km. Mamy "miski" i temperatura ma wpływ na ich pracę i chęć biegania. Podczas treningu - a robie to nad ranem kiedy powietrze i temperatury sa wg mnie najbardziej odpowiednie - zwracam uwage na to, aby to własnie psiaki czerpały najwieksza radość z pracy. Treningi na długim dystansie- lub jakby to nazwać inaczej - np wybieganie- na odcinku 19,4km to zabawa. Dla nich najciekawszy jest drugi etap i po trzecim kiedy mamy przerwę na piwko wtedy mozna sie wykapac i popluskać w wodzie - nawet dostaja po ciachu
Ja przygotowuje psy do pracy w klasie SC1 lub D - to dystans - na zawodach 3,5-5,0km. ale nie jest dla mnie wazny odcinek mierzony w km - wazny jest czas pracy psa - musi wiedzieć że pracujemy 20 min non stop. I uwierz mi, z moich obserwacji to to właśnie - przygotowanie i ustawienie psów na czas pracy- procentuje na zawodach. Podkresle jeszcze, że w wakacje nie jest wazny czas treningu dla mnie- czas ustawiam wczesna jesienia jak zbliżaja sie zawody
To chyba tyle z moich tajników przygotowania psiaków na zawody
To chyba tyle z moich tajników przygotowania psiaków na zawody Chyba Igora
Trochę - z Igora troche moje - mamy inne psy i czego innego potrzebują
Ale Jarku, ja nie mam przecież nic do Twoich metod trenowania (: Wiem, że trenujesz na miarę psów i to bardzo dobrze (: Tutaj aktualnie jest poruszony temat „trenowania” pocahontas. Jeżeli pies jest dobrze przygotowany do biegania ogólnie, to i latem będzie też biegać, gdy będą odpowiednie warunki. Z naszymi burkami też robimy sobie pseudo-treningi latem. Piszę pseudo, bo wiadomo - człowiek czyha na trochę niższą temperaturę, wilgotne miejsce, godziny nocno-poranne. No i wtedy tempo narzucają psy, nigdy ja. Jak nie chce im się biegać nawet po 1 kilometrze, to zwijam d... i do domu, bez marudzenia, że się nie opłaca roweru wyciągać (; Tylko o to się rozchodzi
Przyznam sie nie byłem w temacie od początku. Przeczytałem kilka postów i napisałem. Tematem sie zasugerowałem
A że sie obecnie nudze w pracy to co mi szkodzi popisać
no tak, jeden się nudzi w pracy, a potem inni się zabijają
w zime też miał przerwe więc nawet tego nie zauważy Jeżeli dla Ciebie nie ma różnicy między bieganiem latem, a zimą, to ja już nie mam pytań.
Swoim SH muszę robić przerwę (bo tuning nie może jej mieć - ze względu na nasz komfort psychiczny. On nie rozumie czegoś takiego jak "przerwa").
Po naprawdę wyczerpującym sezonie (2 psy przy wózku/ czasem hulajce i 3-4 razy w tyg po 2 godz jazdy - bez przerw) mają latem odpocząć. Przede wszystkim psychicznie... Zdarzało się też jeździć po 3, 4 godz, ale to w większym gronie. Mój Chesiu zaliczył nawet dwa razy Krainę Wilka
Ten nasz sezon był średnio udany, w związku z czym psiaki muszą zatęsknić za pracą w szelkach...
Jedyna aktywność letnia to bieganie luzem (w towarzystwie Nascara to już jest freerunning ) i pływanie. Do tego dochodzi powtórka ze szkolenia... a dla drugiego pierwsze kroki. Jest wiele różnych rodzajów aktywności i nie da się ukryć, że bieganie w zaprzęgu jest najbezpieczniejszą formą wybiegania psa. Ale latem dla SH najlepiej poszukać jakiś alternatyw... a dzienne treningi po 6km zostawić na sezon treningowy (od września...)
pocahontas napisał/a:
w zime też miał przerwe więc nawet tego nie zauważy
Jeżeli dla Ciebie nie ma różnicy między bieganiem latem, a zimą, to ja już nie mam pytań. wajola, trochę wysil umysł.mój pies nie biegał przy rowerze w zimę ani nie ciągnął sani-sanki może z kilka razy ale słabo mu szło więc zwijałam się do domu.dlatego mówię że nie zauważy tego bo nie biegał cały czas kapujesz?
zauważyłam też jedną dziwną rzecz-aby dojechać do lasu muszę przejechać kawałek po kostce brukowej-tak z 200-300 metrów.na tej kostce ciągnie i biegnie super.jak tylko wjeżdżamy na szutrówkę albo drogę leśną nie ma już takiego zapału.jak wracamy tą samą drogą znów na kostce daje czadu.gdyby nie to że pies nie może biegać po betonie i po twardym to bym tylko chodnikami jeździła
wajola, trochę wysil umysł.mój pies nie biegał przy rowerze w zimę ani nie ciągnął sani-sanki może z kilka razy ale słabo mu szło więc zwijałam się do domu.dlatego mówię że nie zauważy tego bo nie biegał cały czas kapujesz? Widzisz, Wiola miała na myśli to, że nie biegamy bo jest za ciepło. I nie ważne czy pies biegał w zimie czy nie. Nasze pieski mają lekkie problemy z oddawaniem ciepła, więc nawet jak mamy psa który ma już odpowiedni wiek, żeby zacząć trenować a wypada to na okres kwiecień, maj itp. to zaczynamy trenować z nim dopiero po lecie. Niestety
A po lecie zaczynamy od małych dystansów 0,5 - 1 km sukcesywnie je zwiększając wg potrzeb.
Wtedy nie ma problemu z ocenieniem sytuacji. Zwiększasz dystans i widzisz ile twój pies jest w stanie zrobić na maxymalnych obrotach.
No i wszystko na temat :-)
widać każdy myśli inaczej do kiedy trenować psy.co ludzie to inna opinia.
dzisiaj dzwonił do mnie mój tata i mówił że widział jakąś laskę z 3 miśkami i "na takim fajnym rowerze bez pedałów ciągnęły ją na ścieżce rowerowej"w Wawie (mój tata się nie zna więc go cytuję).znajomy z Płocka robi teraz 10km dziennie z psem.koleżanka po szkole jeździ z psem po lesie-średnio 12kilosów.
ale to ja jestem dziwna...
dobra kończymy temat bo nigdy nie dojdziemy do ładu i składu.każdy odpowiada za swoje psy.
dobranoc.
dzisiaj dzwonił do mnie mój tata i mówił że widział jakąś laskę z 3 miśkami i "na takim fajnym rowerze bez pedałów ciągnęły ją na ścieżce rowerowej"w Wawie (mój tata się nie zna więc go cytuję).znajomy z Płocka robi teraz 10km dziennie z psem.koleżanka po szkole jeździ z psem po lesie-średnio 12kilosówJeżeli psy są odpowiednio przygotowane, to proszę bardzo — i pod warunkiem, że treningi nie są organizowane lekkomyślnie w największym słońcu w ciągu dnia... Aktualnie jak nie ma słońca, to pogoda nie jest zła, ja z psami też jeżdżę po 6 - 10 km, w zależności od tego, jaką trasę sobie wybierzemy. Ale warunkiem jest wcześniejsze przygotowanie psa i „wpojenie” w niego zainteresowania i czerpania przyjemności z biegania... I rowerzysta/maszer także musi przy tym mieć frajdę, a nie „i po co ja ten rower wyciągałem/-am”..
Zocha,
cwaniara ;>?? chcesz klapsa xD?zboczeniec
jedna randka a ty mi sie juz do d..y dobierasz
Zocha! przegiełas z tymi silikonami!
Zocha! przegiełas z tymi silikonami!wczoraj mowiłas ze ci sie podobają takie duze
xVip czyli bierzesz tylko na raz
„i po co ja ten rower wyciągałem/-am”..zejdźcie ze mnie bo mi duszno
zejdźcie ze mnie bo mi duszno oooo!!!!! jaki nerwusek
xVip czyli bierzesz tylko na raz czy ja wiem czy tylko na raz xD
trzeba wiedzieć czy sie dogada w tym temacie xD
oddychaj głęboko
wdech iiiiii wydech
wdech iiiiiii wydechjuż nawet to nie pomaga
a i Perseny są do dupy...
a i Perseny są do dupy...Je sie chyba jednak do ustnie zażywa
kur.. nie macie o czym pisać to nie piszcie bo zaczyna mnie to naprawdę wkur...
jak to miło spokojnie spedzać świeta
kur.. nie macie o czym pisać to nie piszcie bo zaczyna mnie to naprawdę wkur...zacznij przyjmowac lk doustnie a poczujesz sie lepiej
widac drugą dziurą nie działa
zacznij przyjmowac lk doustnie a poczujesz sie lepiej
widac drugą dziurą nie działa
Pocahontas! wyluzuj! oni już tak maja ale nie moge stwierdzić, ze mnie osobiście to przeszkadza. Wręcz przeciwnie, troche pitolenia zawsze mile widziane.
Jak potrzebujesz dobre prochy na spokojność to podam Ci na priwa.
I nie stresuj się. Wbrew pozorom tosą bardziej normalni, niż Ci, ktorzy tak o sobie myślą!
Wiem co pisze bo jestem na SH !
ja jestem wyluzowana i nie zwracam już uwagi na głupkowate docinki.
skoro piszą znaczy nie mają co do roboty.jak nie to niech idą z psem na spacer.
nie zwracam już uwagi na głupkowate docinki.
skoro piszą znaczy nie mają co do robotyty bardzo często docinasz i masz sporo do powiedzenia:)
boli
a ja myslałam ze królowa to jest tylko jedna
Pocahontas:
tak samo ilu wetów tyle teorii chociażby odnośnie znanej głupoty czy suka ma mieć szczeniaki chociaż raz w życiu czy nie ;-)
Tylko czy na prawdę warto każdego słuchać?
obstawiam że 'Twoi znajomymi" mają nie wielkie pojęcie jak prawidłowo trenować z psem/przy jakich warunkach itd... Chyba lepiej posłuchać się kilku doświadczonych, mądrych osób tu na forum niż "Bo moja koleżanka to...".
Jakby każdy tak bezmyślnie brał przykład z koleżanek, ludzi zobaczonych na ulicy to nic mądrego by z tego nie wyszło...
I nie stresuj się tak. Sztuką jest umieć się z siebie śmiać, to tylko żarty - nie żadne chamskie docinki....
tak samo ilu wetów tyle teorii tak samo ile ludzi tu na forum tyle doświadczeń i teorii
odcinam się.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl