ďťż

alexisend

Jestem wściekła. I załamana. To, co dziś widziałam przebija chyba nawet historię ''naszego'' Miśka sprzed paru lat!!!
W drodze do szkoły zauważyłam, że COŚ wisi na bramie. Brązowe i okrągłe. Jechałam z kolegą na rowerze i... prawie spadłam, gdy zorientowałam się, że ''to coś'' to... PIES!!!!! Suczka błąkała się w tej okolicy już jakieś dwa tygodnie: mała, brązowa, długowłosa, ala pekińczyk, bardzo grzeczna i towarzyska. Ktoś najwyraźniej wykorzystał jej wiarę w ludzi... Wisiała głową w dół nie dotykając swoimi krótkimi łapkami ziemi, tylne nogi miała między prętami bramy a zad... NA jednym z prętów. Była na niego ''nabita''. Serce się kraje, nie wiedziałam co robić. Suka ledwo żyła i zareagowała na mnie dopiero kiedy podeszłam i ją dotknęłam. Tylko otworzyła oczy- na nic więcej nie miala już sił... Próbowaliśmy ją stamtąd ściągnąć. Bałam się o jej łapy. Za żadne skarby nie mogliśmy ich wyciągnąć. Suka wyła z bólu, warczała i rzucała się na wszystkie strony. Wyciągnęłam z plecaka smycz i zrobilam prowizoryczny kaganiec, dzięki czemu nas nie pogryzła. Z pomocą sąsiada udało nam się ją zdjąć, upadła na trawę, patrzyła na nas z przerażeniem... była w szoku. Ja też- JAKI POTWÓR MÓGŁ COŚ TAKIEGO ZROBIĆ ???!!!!!!

Suka zjadła kanapkę, ale jest wycieńczona. Zobaczymy co będzie dalej... Nie powinna biegać luzem- nie zdołam upilnować, aby ci, którzy to zrobili, tym razem nie posunęli się JESZCZE dalej....


Ja wiem, że to głupio zabrzmi ale trzeba było wezwać policję, SM. No od czegoś w końcu te służby są Dobrze by było obfotografować też miejsce i psiaka nim ją zdjęliście. Byłyby jakieś dowody, ale rozumiem, że nie chcieliście czekać.
Czy suczka jest u Ciebie? Byliście u weta?
Może wątek na dogo coś by pomógł, może znalazłby się ktoś kto mógłby dać jej chociaż tymczas. Małe pieski szybciej znajdują DT i stały dom.
Ja też jestem ciekaw co zrobiła z suczką Journey.
Myslalam, żeby wezwać policję, ale oni nie reaguja na wezwania dot. psów- nie przyjechali ani do Mini (o ktorej kiedys tu pisalam) ani do haszczaka, który był bity i w koncu wyrzucony (obecnie przygarnal go moj kolega).
Suni nie moglam zabrać ze sobą do Mińska-po poludniu mam mecz. Nie wiem jak poważne są jej obrazenia (ma długi włos), ale zauważyłam, że miala na szyji coś przypominającego obrożę- sprawdzę czy nie ma na niej nr tel, choć w to wątpię...
Niech ktoś umieści wątek na DGM i poda tu adres, z góry dziękuję, a dziś postaram się zrobić małej parę zdjęć. Jest pekińczykowata, brązowa i malutka, bardzo miła, więc myślę, że dom znajdzie się szybko... TYMCZAS POTRZEBNY OD ZARAZ.
Dodaję, że suczka jest w miejscowości Rudno, niedaleko Mińska Maz.

Ps. W domu nie mam dostępu do internetu, więc jeżeli znajdzie ktoś, kto zdecyduje się zabrac sukę na jakiś czas do siebie to proszę o tel. lub smsa (oddzwonię).

Ps.2. Jeżeli chodzi o zdjęcia ''miejsca wypadku'' - mialam aparat, ale wolalam szybko pomóc suce, bo nie moglam patrzec na to, jak cierpi...


Mogę zrobić wątek na dogo, ale nie wiemy nawet gdzie obecnie suczka przebywa, czy ma dobrą opiekę. Nie mamy żadnego kontaktu do osoby za nią odpowiedzialnej, z którą w jej sprawie można by było się kontaktować. Właściwie nie znamy żadnych bliższych informacji.
Poza tym odnośnik do forum SO nie wiele da, bo żeby go poczytać trzeba być zalogowanym, no chyba że się mylę
Wybacz Journey, ale suczka z pewnością wymagała interwencji weterynarza NATYCHMIAST. Osobiście bałabym się ją sama - bez weta - zdejmować z tego płotu. Pomijając szok, może mieć jakieś obrażenia wewnętrzne, krwotok ... Zjadła kanapkę ale to wcale nie znaczy, że nic jej nie jest. Z powodu szoku może nie odczuwać bólu a głód zmusił ją do przyjęcia jedzenia.
Trochę to wszystko dziwne
ktoś się nią teraz opiekuje? była u weta?
Dowiemy się, co z tą suczką?

Dowiemy się, co z tą suczką? Myślę , że nie.
Jest w swoim domu.
O nie, nie. Tak łatwo nas nie zbywaj
Co się działo z suczką przez ten czas, w którym tu nie pisałaś?
Wcześniej pisałaś, że suczka się błąkała przez 2 tygodnie a teraz nagle "jest w swoim domu". WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW POPROSZĘ
jak juz rozbudzilas nasza ciekawosc to teraz jak niestety musisz zaspokoic
To sie blakal czy komus nawial?
Cześć.
Niestety jestem chora i mam ograniczony dostęp do komputera. Co do suni - okazało się, że jest z sąsiedniej wsi. Jest teraz w swoim domu. Na szczęście nie miała żadnych poważnych obrażeń i już dochodzi do siebie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl