alexisend
Witam serdecznie:))
Chciałabym zacząć trenować z moim obecnie 5miesięcznym huskim Chodzi mi o tą konkurencję(wybaczcie ale macie doczynienia z prawdziwym laikiem, interesowałam się zawsze rasą, hodowlą i wystawamiale czas pójść krok do przodu i zacząc interesowac się sportem z psem)gdzie osoba biegnie za swoim psem przywiązanym linką. Chciałabym wiedziec jak i kiedy mogę zacząc trenować młodzika? A i później gdyby doszło do zawodów, czy muszę gdzieś się zarejestrowac, w jakimś klubie zaprzęgowym?jesli tak to np. gdzie? jak wygląda taki "wyścig" ? jaka jest trasa(jak długa i w jakich warunkach) noi mniej więcej jakie czasy trzeba uzyskiwać? takie podstawowe informacje, próbowałam trenowac moją sunię ale ona strasznie nie lubi biegac ani przy rowerze ani przy mnie, ona kocha bieganie luzem na łące, wtedy jest prawdziwie szczęśliwa a odpłaca mi się nienagannym posłuszeństwem ) Serdecznie proszę o linki lub o podanie paru informacji )
Pozdrawiam
ps, wiem, skopiowałam wiadomośc sowją z innego forum ale szukam najmilszego towarzystwa i dobrego kontaktu ) nie lubię tłoku a i z doświadczenia wiem że im mniej przyjaciół tym lepiej )
Trudno odpowiedzieć nie wiedząc z kąd jesteś ale jeżeli blisko Torunia to zapraszam na toruńską barbarkę w każdą sobotę i niedzielę od 9 -12 trenujemy z naszymi psiakami - przyjedziesz, zobaczysz, spróbujesz - zdecydujesz
[ Dodano: 2006-12-22, 15:02 ]
Tak z ciekawości, z jakiej hodowli jest Twoja sunia?
Generalnie z doświadczenia wiem, że z psa, który od początku nie lubi ciagnąc i pracować, niewiele będzie Ale zawsze warto probowac... W tej kwestii musiałabys zobaczyc jak Twoja suczka zareagowałaby na konkurencje. Umówić się z kimś i podpiąć dwa psiaki.
z doświadczenia wiem że im mniej przyjaciół tym lepiej No co ty My na tym forum generalnie często wymieniamy poglądy i piszemy nie zawsze rzeczy, które się podobają nam nawzajem, ale wszystko zostaje w sferze argumentów i nigdy nie wypływa ze złych chęci czy zawiści
Latea jest z Andrzejowego Ogrodu, ale to nie ją chcę trenowac:)) Chcę trenować z młodym Arkadiusem Gallardia Novitaris, , biegam z nim w parku i widzę jak go to cieszy gdy mnie ciągnie, zresztą jak widział że jego mamusia Fiona ciagnęła rower to strasznie wyrywał się do tej "roboty":))
[ Dodano: 2006-12-22, 15:28 ]
ale pięcio miesięczne hasior to chba jest jeszcze troche za młody jak narazie
może narazie zacznij go uczyć komend a dopiero od 8-9 miesiąca podczep mu opone
żeby nie zrobic psiakowi krzywdy
a jeśli nie chce siągnąć spróbuj może załatwić jeszce jedną osobe z haszczakiem. niech tamta biegnie przodem to może w twoim hasiorze rozbudzi sie chęć rywalizacji
i zacznie biec
ale to dopiero po 9 mies
no tez właśnie dlatego się pytam od kiedy moge trenowac:)) a sunia kocha bieganie luzem, nie lubi ciągnąć więc nie bede jej zmuszać:)) Zato młody Aksi rwie się do ciagnięcia )
więc może zacznij robic im takie jakby możliwości do rywalizacji wez kogos ze soba zeby wziol aksi a ty wez sunie niech tamta osoba biegnie przodem a ty dopiero po 5s
u mojego hasiora pomogro nie mogl zniesc ze ktps jest od niego lepszy i staral sie go przegonic i po jakims czasie zakodowal sobie ze ciagniecie jest calkiem fajne
a można spróbować )bo w sumie jak zobaczy psa np. obok siebie za siatką to przyspiesza że hoho )
A z młodym to sobie odpuść.. Niektórzy zaczynają trenować od ok 8msc życia, ale wg mnie gdy nie ma się doświadczenia, wiedzy o tych liniach hodowlanych (predyspozycji psów z tych linii do biegu itp) i jeśli nie myśli się o jeździe wyczynowej, to lepiej zacząć z psem później, na pewno powyżej 12msc życia. Mój weterynarz radził mi nawet zaczać po 18msc i tak zrobie z najmłodszą suczką, bo ona jest bardzo ciężkiej budowy (wystawowe cudo ) i pierwsze próby treningów skonczyły się kulawizną.. A to mogło doprowadzić do kalectwa.
Zaczyna się od dystansów rzędu 0.5km-1km, powoli , zachęcając psa. Należy jeździć po dość miękkich nawierzchniach (żadne asfalty i żwiry).. Najlepiej kodować mu od małego,że szelki są TYLKO do ciągnięcia czyli np nie chodzić z psem na spacery w szelkach..
Siostrzyczka Twojego pieska - ruda Angel via Washee jest w rękach naszej forumowiczki "Frodo"
a no to prosze. Myślałam że można wcześniej , kojaże z interentu taką młoda panne która uczestniczy w zawodach i swoją młodą suczkę doczepiła do zaprzegu coś koło 7miesiąca chyba, stąd myślałam że panna sie zna i ze powoli i moge zacząc zbierac informacje jak trenowac malucha:)) No napewno nie chciałabym by coś się stało mojemu pieskowi, wole poczekac )
Oj chyba bede musiała napisać do Frodo Z tego co pamietam ruda sunia to chyba najładniejsza suczka z miotu
Ale teraz mozesz juz zaczac uczyc go komend
cooo 7 miesięczną suczke do zaprzegu ??!! chyb ja porąbało !! ta facetka sie zna...rzeczywiście-na odwrót szkoda tylko tego psiaka !!
no to zaczne malucha uczyć komend, sa jakieś uniwersalne komendy na prawo lewo itp.
niektóre osobu uzywają takich komend
ja HAA DŻII GOGOGO WHOOO (tak sie czyta) ale nie wiem czy ma to sens
mmmm whoooo będe używac , to pseudonim artystyczny mojego ukochanego szczęścia podoba mi się zacznę uczyc małego komend na spacerkach ) Dziękuję za pomoc:))
metros--> dziękuję bardzo, już mam kontakt z Frodo )
Doświadczeni musherzy zaczynają podpinać psiaki w wieku 7msc, ale to wynika z tego, że bardzo dobrze znają swoje psy i mają w kwestii treningów doświadczenie. Wg mnie (ale to moja prywatna opinia) osoby, ktore w tych kwestiach raczkują (np. ja) raczej nie powinny eksperymentować
Washee to faktycznie ładna suczka
fakt jak sie nie wie za duzo to lepiej nie kombinowac i nie zrobic psu krzywdy
no dobra..ale fakt faktem ze te psinki jeszcze rosną!! a tu nagle zaprzęg ale to moje zdanie ...
Ja od dwóch tygodni trenuje z moim wtedy 8 miesięcznym a od 15 grudnia 9 miesięcznym "Ice-m" i jak na razie radzimy sobie doskonale według mnie. Uważam że 8 miesiecy to dobry okres do rozpoczecia treningów.
Haaa (haw) - lewo
Dżiii (gee) - prawo
Hoooołł (whoa) - zatrzymaj się
Goł (go) - naporzód
to tradycyjne "na zachodzie" komendy + tłumaczenie, ale używa się też jeszcze:
on baj (on by) - mijaj zakręty
hajk (hike) - idź prosto
hoooooo (hoo) - szybciej
ho (ho) - wolniej
troszkę tego
Pilar0, zaprosiłabym Cię do pewnego tematu p.t. "pierwszy trening" czy jakoś tam -> tam jest wyjaśnione, czemu kilkumiesięcznego psiaka podpinają do zaprzęgu
od 8 miesiąca do ukończenia roku proponowałabym własnie naukę biegnięcia przed Tobą, naukę kierunków, ignorowanie innych psów podczas biegu.. no i skoro to pies to ucz go żeby nie siusiał podczas biegu
U nas pierwsze biegi byly, gdy Ant zaczal 6 miesiecy. WYgladalo to przekomicznie, a teraz po 1,5 miesiaca amatorskich biegow mlodego, wszystko zaczyna nabierac pikanterii Skoki w boki juz prawie wyeliminowane, komendy w mnniejszym, czasamii wiekszym stopniu opanowane (zalezy jak mu sie chce ). W sumie nasze biegi to jedna wielka zabawa. Mam tylko jeden problem z miloscia mlodego do wszystkiego co kudlate i szczeka. Kocha swoj gatunek, ale czasami jest nie do opanowania. Jak mozna opanowac ta jego "milosc"? Najbardziej kocha male, rozwrzeszczane burki podwórzowe, ktorych z racji tego, ze mieszkam na wsi jest BARDZO duzo. Psiaki biegaja luzem, dolatuja do niego, czasami gryza, a on nic- cieszy sie jak niemowle. Jest to uciazliwe. Mozna cos z tym zrobic? Pozdrawiam.
U nas pierwsze biegi byly, gdy Ant zaczal 6 miesiecy.biedny pies
ktora? Też się zastanawiam która
No dokładnie. Czyli biegać powinien w wieku... 2 lat? co innego biegać a np. pracować....
A ja zaczynam właśnie z Szamanem - od poniedziałku rozruch, po przymusowym 1,5 miesięcznym odpoczynku.
W tym sezonie nie startujemy na śniegu, (którego i tak nie ma ) i zaczynamy od pon. przygotowania do sezonu dry-landu.
Myślę, że w lutym powrócimy już do podstawowej formy i będziemy mogli kontynuować treningi z Piotrkiem, Alą i ich diabełkami.
A w lutym (termin do ustalenia) zapraszamy wszystkich do Spały na wspólny trening już na pełnych obrotach - minimum 10 km po przepięknych trasach!
U nas pierwsze biegi byly, gdy Ant zaczal 6 miesiecy. WYgladalo to przekomicznie, a teraz po 1,5 miesiaca amatorskich biegow mlodego, wszystko zaczyna nabierac pikanterii Skoki w boki juz prawie wyeliminowane, komendy w mnniejszym, czasamii wiekszym stopniu opanowane (zalezy jak mu sie chce )Cały ten fragment.... moim zdaniem pies jest za młody aby targać właściciela za soba...
Odrobinę zbaczając z tematu.. Byłam ostatnio sobie pobiegać z Katią w naszym miejkim parku. Wiadomo jak Katia wygląda - jak szczeniak - i pewna kobita, nawet miło, zwróciła mi uwagę, że z tak młodym psem nie powinnam jeszcze biegać
[/quote]
Cały ten fragment.... moim zdaniem pies jest za młody aby targać właściciela za soba...[/quote]
Alez on mnie nie targa nie widze w tym nic złego, że kawałek pobiegnie! Ludzie bez przesady, czy wasze psy do 10 miesiaca jak w pysk strzelił leżaly do gory mordami?! Jak tak to ja im wspolczuje. Krzywda mlodemu sie nie dzieje, a biega wysmienicie, wiec...
[ Dodano: 2007-01-13, 18:04 ]
Nie nie leżą a nawet jeśli by leżały to najważniejsze jest ich zdrowie. U mnie psy do 10 miesiąca życia biegają w kojcach na wybiegach i spacerach oraz dla rozrywki tłuką sie między sobą.Pamiętaj że ich zdrowie jest najwazniejsze jak spalisz tak młodego psa to będą z nim problemy później
Ja nic nie pale, a tym bardziej psa. To jest zabawa.
6 mies-porazka... chcoiarz pewien ciagnął w wieku 4 mies. ale jest z nim ok bo to dwa czy trzy razy ale zabawa zabawą a zdrowie zdrowiem ... przypuśćmy że chcesz sie pobawic a psu "uprzykszyż" życie bo mu w stwach namieszasz ...
zaprzęgowiec- ja wiem jak wygląda szkolenie psa do zaprzegów itd ... ale w 7 mies. w zyciu bym nie dała... np. dla samego bezpieczeństwa wiadomo jakie zycie lubi byc więc ja bym wolała sie ne narzucac
Ant doskonale wie co chce robic i ja mu to umozliwiam. Nie robie nic na sile.
ehhh... szczeniaki są raczej nierozsądne ... inaczej z dorosłym .. szczeniaki to małe narwane diabły... ale niech sie wypowiedzą bardziej doświadczeni
pilar0 nie szkole psa do zaprzęgów. Za nim ktoś tu napisał jaką krzywde robie psu i namieszał, niech mi najpierw wyjaśni czym różni się bieganie i latanie psa za przysłowiowym patykiem od biegu kłusem na dystansie max. 100 metrow. Gdybym była tak przewrażliwiona to nie pozwoliłabym nawet za patykiem biegać, ponieważ nagłe zwody, skręty i wszystkie te manewry jakie wywijają psiaki podczas harców i luźnych biegów, dają większe obciążenie na stawy niż taki kłus jakim biega mój pies. Zdecydowałam się na taką formę wyładowania energii mojego psa, nie przez to, że doznałam nagłego objawienia we śnie, a dlatego, że polecił mi taki sposób mój autorytet i wieloletni zapaleniec, właściciel dwóch cudownych syberianów, który też udziela się na tym forum. Nie wydaje mi się, żeby taka forma wyrządzała krzywde mojemu psu, po nim też nie widze żeby cierpiał, a wręcz przeciwnie. Takie zarzuty uważam za śmieszne.
Nawiasem... 100 metrów to można przebiec w 3 minuty nie śpiesząc się. Odniosłam wrażenie (może mylne!) że biegacie sporo dłużej trenując canicross... (albo jakoś tak to się pisze )
bieganie za patykiem i wywijasy luzem nic szczeniakowi nie zrobia..chyba ze niefortunny upadek ale to inna bajka... ... chodzi o to tzn Nam chodzi o to ze pies ciagnie anie biega luzem..przeciez takto nie kazalibysmy szczeniakom biegać i sie bawic z innymi psami luzem... tu chodzi o cos innego
Szczeniak, zwłaszcza husky, musi rozwijać się "pod wpływem" ruchu.
Cos takiego powiedział mi kiedyś weterynarz i ja się do tego przychylam. Wiadomo nic obciążającego, nic wysiłkowego ale ruch umiarkowany, a za taki uważam bieganie luzem czy za patykiem, może młodemu psu wyjśc tylko na zdrowie. Kształtuje sobie mięśnie, ścięgna, układ krwionośny. Myśle, że to podobnie jak w żywieniu, jeżeli coś się zaniedba u młodego psa nie da rady tego nadgonić u psa dorosłego. Ja to widzę po moich. Mam tylko dwa, więc może nie powinnam ich porównywać, ale..
Ceik zaczął biegać po skończeniu roku, a więc od kwietnia. Zrobiliśmy kilka treningów, bo przyszło lato i się nie dało. Zaczęliśmy znów jesienią.
Katia, za radą owego lekarza, którego zacytowałam na początku, zaczęła znacznie więcej się ruszać a nawet biegać z rowerem jak miała 8 miesięcy. Budowała kondycję błyskawicznie .. jak na nią .
Teraz jest tak, że Ceik ma ogromne chęci i zapał ale odnosze wrażenie, że jednak czegoś mu brakuje. Wiadomo, jest starszy, no ale.. Katia śmiga bez problemów. Mimo, że jest mniejsza od Ceika jest od niego znacznie szybsza, zwinniejsza. Mnie się wydaje, że w ich przypadku duży ma na to wpływ właśnie to, w jakim wieku który pies zaczynał więcej biegać.
Ja widzę po Snookerze (od Piotra 45) że rozsądna dawka ruchu - już od 6 miesiąca szczeniaka daje znakomite efekty.
Przy rowerze jako 8-9 miesieczny dawal sobie doskonale radę, a w wieku 13 miesięcy był świetnie przygotowany do zawodów sprinterskich, z doskonałym zdrowiem, kondycją, szybkością a także siłą.
Najważniejsze to obserwować psa i na początek stawiać na rekreację na świeżym powietrzu, a nie na wyczyn.
Husky to psy średniej wilkości, szybko rosną, do 8, max.9 miesiąca,a kiedy wstępnie wzrost jest już zakończony nie widzę przeszkód do ciągnięcia, a do biegania przy rowerze to już w ogóle!
Mój pies od zawsze biegał. Owszem, CIĄGNĄŁ dopiero od roku, ale... do skończenia tych 12 miesięcy chodził na dłuugie spacery (im był starszy tym dłuższe trasy), biegał luzem z szybszą od siebie, ale w tym samym wieku suczką, więc był wręcz... przeganiany. Ale dzięki temu na dzień dzisiejszy biorąc pod uwagę jego sylwetkę nie rusza się jak czołg tylko jak normalny, aktywny husky ja również popieram zapewnianie ruchu psiakowi od szczenięcia, a nie od roku. Owszem, ciągnąć może dopiero PO roku, a nawet można z tym poczekać jeszcze więcej... do ok., 18 miesięcy, jeśli zajdzie taka potrzeba, jak to mówiła (chyba) metros. Jednak pamiętajmy, że młody pies jest jeszcze bardziej ruchliwy i niecierpliwy jak dorosły... musi jakoś spalać energię. Ja proponuję na początku spacerki, spuszczanie ze smyczy (przy czym uczy się posłuszeństwa), szkolenie... nauka biegnięcia przed przewodnikiem itd..
Chester w wieku 7 miesięcy ciągnął puste sanki z suczką w tym samym wieku po ubitym śniegu. Przyzwyczajany był do szorek i ciągnięcia. Oczywiście, bez obciążenia... prawdziwy BJ zaczęliśmy uprawiać dopiero teraz jesienią, bo rok skończył w kweitniu, a wtedy było już trochę za ciepło o ile pamiętam... ludzie, nie przesadzajmy
Cały ten fragment.... moim zdaniem pies jest za młody aby targać właściciela za soba...Alez on mnie nie targa nie widze w tym nic złego, że kawałek pobiegnie! Ludzie bez przesady, czy wasze psy do 10 miesiaca jak w pysk strzelił leżaly do gory mordami?! Jak tak to ja im wspolczuje. Krzywda mlodemu sie nie dzieje, a biega wysmienicie, wiec...
chciałabym zobaczyć jak dotrzymujesz mu kroku.... Nie chodzi wcale o to, że pies ma leżeć do góry morda, ale o to ,że w wieku 6 m-cy wciąż buduje mu się układ kostny i w tym wieku pies nie powinien pracować! A ciagnięcie własciciela nawet na odcinku 100m to już jest praca!
Wera, nie przesadzaj, miałam w domu już nie klkanaście a kilkadziesiąt psów. Kilkanaście zaczynało u mnie treningi w wieku- husky 6 m-cy euro dog 7-8 mcy i wszystkie żyją są całe i zdrowe pod stałą opieką weta a ostatnią ich przypadłością są choroby układu kostno-stawowego. Nic im nie jest. Ja również zaczęłam treningi jako 13 latka i też żyję i mam się dobrze. Kto mnie zna to wie że wystarczy popatrzeć żey wiedzieć, że nic mi nie dolega.Miałam nawet suczkę która treningi rozpoczęła w wieku 5 m-cy a w wieku 13 m-cy zdobyła reko0rd Pl.w uciągu...To kwestia osobnicza i nie można tego ująć w sztywne ramy kiedy pies powinien zacząć trenować. Ktoś kto zna swoje psy, wie kiedy i napewno swojemu psu nie wyrządzi krzywdy. Trzeba umieć patrzeć na psa. To największa sztuka. Wtedy się wie co można i kiedy.Mam obecnie psa który ma rok, ale uważam że jest niedojżały do biegania.
[ Dodano: 2007-01-14, 04:28 ]
Każdemu haszczakowi można dotrzymać kroku w biegu na 1 km. Sprawdzone. Nie każdy natomiast haszczak dotrzyma kroku człowiekowi.dla wyjasnienia
rekord swiata na 1000 m u kobiet to srednia 24,5 km/h a u facetów 28,5 bodajze, nie powiesz mi ze biegasz szybciej od tych wyników, a dla normalnie trenowanego haszczaka to zadne predkosci bez obciazenia
[/quote]
chciałabym zobaczyć jak dotrzymujesz mu kroku.... Nie chodzi wcale o to, że pies ma leżeć do góry morda, ale o to ,że w wieku 6 m-cy wciąż buduje mu się układ kostny i w tym wieku pies nie powinien pracować! A ciagnięcie własciciela nawet na odcinku 100m to już jest praca![/quote]
widać, że mało biegasz z psami jeżeli nie zauważasz, że jak pies biegnie kłusem, to można go z efektem wyprzedzić, choć ja tego nie robie, bo wówczas przyspiesza. Nie wiem wera kto tu ma sluszność. Ja mojemu psu krzywdy nie robie, a widze tylko, że uwielbia biegać.
[ Dodano: 2007-01-14, 12:57 ]
Ludzie, nie przesadzajcie. Przecież 6 miesięczny husky, szczególnie w typie wystawowym nie pobiegnie ze średnią psa dorosłego i wytrenowanego. 25 na godzinę to średnia dorosłego, wytrenowanego psa.Poza tym istnieją linki amortyzujące.W takim razie powinnam być już kaleką bo kazali mi rzucać 3 kg piłką lekarską na w-fie jak miałam 11 lat.Człowiek który biegnie z prędkością niewiele mniejszą od psa nie jest dla niego jakimś potwornym obciążeniem.Nie zapominajcie też,że w stadzie wilków 7-9 miesięczny osobnik to już nie szczeniak tylko prawie dorosły pies. Często musi walczyć, przemierzać w trudnym terenie ogromne przestrzenie.Nie mówię żeby 6 miesięczny pies ciągnął tonę. Ale lużne bieganie z człowiekiem, żeby nauczył się,że ma ciągnąć... chyba nie chcecie zrobić ze swoich husky nędznych kanapowców?
[ Dodano: 2007-01-14, 16:38 ]
Wera, nie przesadzaj, miałam w domu już nie klkanaście a kilkadziesiąt psów. Kilkanaście zaczynało u mnie treningi w wieku- husky 6 m-cy euro dog 7-8 mcy i wszystkie żyją są całe i zdrowe pod stałą opieką weta a ostatnią ich przypadłością są choroby układu kostno-stawowego. Nic im nie jest. Aqatka a co u Ciebie znacza treningi psa w tym wieku??? Czy Ty 6 m-nego psa podpinasz do siebie i biegniesz z nim dajmy na to 100m??? Jakos nie wydaje mi sie....
[ Dodano: 2007-01-14, 19:42 ]
jak Brutus miał 1,5 roku kupiliśmy Snookiego. i maluch biegałó za nim do upadłego. To powinienembył je trzymac oddzielnie Teraz Snookie ma prawie 1,5 roku i widac na złe mu to nie wyszło
taaa
po pierwsze - nie uwazam sie za zadnego znawce, pytala mnie co zrobic to jej powiedzialem co ja robilem
25 na godzinę to średnia dorosłego, wytrenowanego psaO cholera, niedobrze. Mi wychodzi, że 14-15 to niezły wynik
HT, nie przejmuj się mi wychodzi podobnie
hmmm... Nam wyszło na pierwszych treningach 22km/h ...a teraz to nie wiem a ja słyszałam że średnia na zaowdach to 28km/h czy jakoś tak
HT i jacok a macie jakis szybszych piesków przed Waszymi wydaj emi się że Wasze wyniki by sie podniosły do 20
Pilar, HT trenuje do mida, więc średnia 14-15km/h na dystansie ok. 40 km jest całkiem przyzwoita.
aha... no my robilismy około 10 km to sorka
Wydaje mi się, że chodzi o to żeby przed psami jakiegoś kota albo zająca puścić. Ale to tylko moje domysły
chodziło mi o szybszego psa od Waszych którego by musialy gonic ..bo myslałam że sie obijaja tak jak mój lubi udawac ... ale nie wiedziałam ze Wasze treningi to kilkadziesiąt kilometrów a nie około 10 jak u Nas
... ja słyszałam że średnia na zaowdach to 28km/h czy jakoś tak ... No tak To teraz już wiem do czego mam dorównywać. U nas "trening" po miesiącu to średnio 11.50 km/h [dystans min 6.5 km]
Pilarka, jeżeli Ty jeździsz dystans 10 km ze średnią 22km/h, to startuj w zawodach. Miejsce na podium w juniorach masz murowane.
[ Dodano: 2007-01-15, 15:53 ]
Taurus, Natan jak jest w formie, to po w miarę płaskiej trasie robi mi średnie 26-27 km/h. 28-30 km/h to w Polsce biegają kłapouchy. Wyraże się precyzyjniej:
- np. 11 km/h na dyst. 6,500 m - Wózek trzykołowy z jednym SH
- np. 10 km/h na dyst. 8,700 m - Canicross z jednym SH
[ Dodano: 2007-01-15, 16:24 ]
Wyraże się precyzyjniej:
- np. 11 km/h na dyst. 6,500 m - Wózek trzykołowy z jednym SH
- np. 10 km/h na dyst. 8,700 m - Canicross z jednym SH
Wychodzi na to, że jesteś trochę cięższy od wózka
Hasek ci chyba w tym biegu nie bardzo pomaga...
Taurus,
hmmm, może się czepiam, ale czy nie myslisz, że wózek 3-kołowy + Ty to trochę za dużo jak na jednego SH ?
Taurus, hmmm, może się czepiam, ale czy nie myslisz, że wózek 3-kołowy + Ty to trochę za dużo jak na jednego SH ?Też tak myślałem. Biorąc pod uwagę iż nawierzchnia była twarda, temperatura niska (jak na panującą pseudo zimę), bez wzniesień to taki trening się odbył.
Pewnie zaraz się pojawią posty, iż to barbarzyństwo, lecz nie znacie Jack'a - nawet się nie "zmęczył".
Zaciekawił mnie post z tymi prędkościami, do tej pory nie zadawałem sobie trudu by takową prędkość wyliczyć a skoro już wiem chciałem ją skonfrontować z Wami. No i mam
My rozwinęliśmy najwięcej... 25km/h. Ale to był chyba moment i to w BJ. Normalnie to tak szybko Chester nie biega ale chciałąbym się przygotować do zawodów w Kucobach - może damy radę
sprostuje troszke Pilar-ke dystanse jezdzimy miedzy 8 a 14 km na treningach i tu srednia nie jest nigdy kosmiczna (rzedu 12 - 16 km/h zaleznie od temperatury i takich tam) ale to ze wzgledu na psiaki na ktore czekamy i generalnie zmuszanie psow do ciagniecia bez zadnej pomocy (lub z niewielka) z naszej strony, lecz w mini zawodach naszych (bardzo amatorskich ) ale psy sie musza przyzwyczajac do samodzielnej pracy i konkurencji - na trasie dlugosci 3,5 km w dosc mocno pagorkowatym terenie czas Pilara to z tego co pamietam jakies 9.50 wiec ta srednia wychodzi niezla jak na 2 m-ce pracy z psem. Trasa krotka bo bylo jeszcze dosc cieplo i mamy pieski o roznym stopniu rozbiegania wiec nie ma co przesadzac nie wiem jak psiak wytrzymalby duzo dluzsza trase w takim tempie ale niewiele wolniej te 6 - 7 km powinien spokojnie A i mam nadzieje ze Pilara w Lidze zobaczymy na jakis zawodach w zblizajacym sie sezonie
jednak predkosc chwilowa max czasami na plaskim uda sie do 30 - 32 rozpedzic z gorki czasami ciut szybciej ale psiaki jakby zaczynaly panikowac i widac jak delikatnie wyhamowuja
jak chcecie porównywać prędkości, to przede wszystkim ustalcie, czy pomagacie psom (pedałujecie) czy nie... różnie ludzie robią...
No to moje psy są ostro porąbane... Wczoraj przebiegły 26 km w 48 minut. Mój mąż i jednocześnie psio-rajdowy kierowca próbował je hamować na moją wyrażną prośbę, ale to niewiele dało. Co prosta, waliły galopem, a dzisiaj nie umią chodzić. Chyba trudno będzie z tych sprinterów zrobić midowców. No ale jakoś damy radę Poza tym to był chyba ich najlepszy trening w życiu... ach, żeby kiedyś tak pobiegły na zawodach...
MiK... to jak wkońcu ? bo sie pytałam na mojej ulubionej górce mówiłes ze było 42 jak sie "ścigalismy" mówiłes że Twój Pako biegnął na MAX'a a Kuba go troszke wyprzedził..a mówiłeś ze to było 36...jakos tak więc juz sie pogubiłam
a teraz ja sprostuje MiK'a... czas miałam około 9:50 ALE z dwoma pożadnymi wkretkami i wywrotce w takie czarne grube błoto... MiK miał czas chyba 7:50 czy 7:30 cos koło tego .. ale bez wpadek... zresztą trzy osoby startowały drugi raz między innymi ja i ja wystartowąłam ostatnia a dojechałam pierwsza a startowalismy co 1 min... to był mój pechowy dzień (MiK wiesz czemu ) i uważam że ten "medal" (czerowny duuży guzik i biały sznurek ) który dostał Kuba powinien dostac Pako... więc tu brawa dla p.Karola i Paka
Nie, nie podpinam psów do siebie, chyba że chcę szybko schudnąć. Wtedy biorę jakiegoś świra i próbuję dorównać mu kroku. Jak nie schudnę od nadążania za nim, to przynajmniej ze stresu, żeby przeżyć, ale nie sądzę,żebyś z huskim mogła tego zaznać.
[ Dodano: 2007-01-15, 23:50 ]
. Jak nie schudnę od nadążania za nim, to przynajmniej ze stresu, żeby przeżyć, ale nie sądzę,żebyś z huskim mogła tego zaznaćAgatka, kwestia ilości Ja chudnę ze stresu jak podpinam 6 psów pod najlżeszy możliwy wózek trzykołowy. Jest bardzo wesoło, zwłaszcza na zjazdach jak masz temperaturkę bliską zera i nie działają ani hamulce na koła, ani brona
mojej ulubionej górce mówiłes ze było 42 to bylo przed dokladym ustawieniem licznika - czyli nie wiecej jak 34 - 36 ale na takim zjezdzie to pewnie york tez by byl niewiele wolniejszy
jak chcecie porównywać prędkości, to przede wszystkim ustalcie, czy pomagacie psom (pedałujecie) czy nie... różnie ludzie robią...Aga, pewno, że moją (Natana) średnią podałem z pedałowaniem.
Bez pomocy, jak przekracza 20km/h to już jest dobrze (a musi ciągnąć ok. 100kg).
No właśnie, też tego nie rozumiem. Chyba im pierwszy raz w życiu odbiło. To dokładnie taka średnia jak na najlepszych startach sprinterskich. W każdym razie twierdzi, że biegły lepiej niż na stałej trasie treningowej 6,5 km. No nie wiem co im odbiło, ale na drugi dzień wogóle nie chciały biec i chodziły jak połamane.Miał 5 dopiętych do 3kółki więc nie bardzo miał jak je schamować.W każdym razie zmierzę tą trasę jeszcze raz.Też mi się nie chce wierzyć. Ale z drugiej strony były póżniej w takim słabym stanie...
[ Dodano: 2007-01-16, 11:54 ]
Eh, Wy to macie powody do dumy mój pies wariuje tylko w jeden sposób - w ogóle nie chce biec i jest z tego zadowolony dziś było jakieś 20km/h ale na baaardzo krótkim dystansie (galopem leciał jakieś 100-200-300m). Tylko że biorąc pod uwagę mój ciężar i wagę roweru... to jest jest tak źle, skoro sam do najszybszych nie należy. Powiedzcie mi, jako doświadczeni w tym sporcie, jak "namówić" psa żeby biegł najszybciej jak potrafi? Bo u mnie cięzko jest go namówić na galop. Ale jak już się skusi, pochwały i adrenalina robią dużoo.. ale to parę razy w ciągu całej trasy wolałabym żeby było tak częściej, jeśli nie cał czas...
Co prosta, waliły galopem, a dzisiaj nie umią chodzić.
MiK... ja pisałam co Wy mi mówiliście ja sie nie zajmowalam czasami
agatka napisał/a:
No nie wiem co im odbiło, ale na drugi dzień wogóle nie chciały biec i chodziły jak połamane.
agatka napisał/a:
Ale z drugiej strony były póżniej w takim słabym stanie...
agatka napisał/a:
Na szczęście skończyło się tylko tym że już drugi dzień śpią niemal bez przerwy.
Gratuluje wyniku, rzeczywiście jest się czym chwalić. Grunt to dobrze rozłożony trening, nie ma co. Zajechać niewytrenowane psy - to mi osiągnięcie.
agatka napisał/a:
Chyba trudno będzie z tych sprinterów zrobić midowców.
Masz rację. Szczególnie jak się je ze sprintu natychmiast przestawia na 30km mida. Nie pierwszy raz ci się to chyba zdarza. Zdumiewające, że efekt zawsze taki sam, co?
agatka napisał/a:
ach, żeby kiedyś tak pobiegły na zawodach...
Pewnie. Drugiego dnia albo by ci nie wystartowały, albo padły po drodze, a w najlepszym wypadku dostałabyś dyska. Tak trzymać.
Więcej szczegółów
Wystawiono Kobito, po pierwsze, jakie ty masz pojęcie o dłuższych dystansach kiedy ja cię nawet nie znam. Po drugie, moje psy startowały na wielu długich dystansach i nigdy nie dostawały jak to nazywasz"DYSKA", choć były dużo bardziej niewytrenowane niż teraz... i dużo młodsze... Nie panikuj... zobacz najpierw wyniki np.
www.wkrainiewilka.pl, a potem histeryzuj. Napisałam tylko że psom odbiło, a to się raz na sto treningów zdarza, no ale ty pewnie swojego 100-nego i psa treningu prędko nie doczekasz.
[ Dodano: 2007-01-18, 00:20 ]
Mam takie pytanie:
Pies około 2 lat, wcześniej raczej nie biegał, i ogólnie niewiele o nim wiadomo.Teraz mógłby zacząć trenować w zaprzęgu. Czy w związku z tym wskazane jest zrobić mu jakiś badania lekarskie, np. serca?
ja jeśli doczekam sie wreście na te szelki to muszę zacząć nauczyć psy rozkładać siły troche :-/
W wątku "Pierszy trening" zadałem kilka pytań dotyczących poruszanej tutaj tematyki:
http://forum.stake-out.or...p?p=45747#45747Chętnych do udzielania rad i dzielenia się doświadczeniami zapraszam tam właśnie i proszę o uwagi, aby tutaj nie dublować treści.
Dziękuję za wyrozumiałość.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl