alexisend
Właśnie... Jaki stał się Gandalf po walce z Balrogiem i czy aż tak się rzeczywiście zmienił?
Czy oprócz tego, że przyodział się w biel, zaszła w jego osobie jakaś konkretna zmiana?
Czy może tak naprawdę to wydarzenie miało być dla Mithrandira impulsem, by naprawdę zaczął korzystać ze swych mocy jako Majar?
To tylko podstawowe pytania, może nasze myśli zagalopują się i dojdziemy do całkiem nowych wniosków??
Piszcie
Cytat:Długo spadałem, on zaś spadał wraz ze mną. Jego plomień owiewal mnie, przepalał. Potem obaj zanurzyliśmy się w głęboką wodę i otoczyly nas ciemności. Woda byla zimna jak nurt śmierci, zmrozila niemal moje serce. (...) On był wziąż ze mną. Jego ogień zgasł, lecz on sam przemienił sięw oslizglą poczwarę, silniejszą niż wąż dusiciel.
Walczyliścy z sobą tam, w podziemiu życia, gdzie nie liczy się czasu. On wciąż mnie trzymałw uścisku, a ja wciąż odpychalem go, aż w końcu uciekł w tunel ciemnosci.(...)
Tam w ścianie Celebdila jest okno, a przed nim wąska półka(...) Strąciłem przeciwnika, on zaś spadając z wysokości rozwalił w gruzy cale zbocze. Wówczas ogarnęła mnie ciemnosć, stracilem świadomośći rachubęczasu i wędrowałem daleko, drogami, o ktorych mówićnie będe.
Nagi zostalem przywrócony światu na krótki tylko czas, póki nie dopełnie swego zadania. (...) Bylem sam, zapomniany, bez ratunku porzucony na kamiennym wierzcholku świata. Patrzyłem w niebo po którym przesuwaly sięgwiazdy, a każdy dzień trwał tutaj wieki. Z dolu dochodzil mnie stłumiony głos wszystkich krajów ziemi: wiosennych przebudzeń i śmierci, pieśni i płaczu, a także wiekuisty jęk obciążonych nad miarę kamieni. Aż wreszcie odnalazł mnie po raz drugi Gwaihir, Władca Wichrów, i zdjął mnie z wyżyn, by ponieść w świat.
A co do wyglądu
Cytat: włosy maił biale jak śnieg w slońcu. Szata także oślepiala bielą. Oczy pod wysokim czołem iskrzyly sięjasne i przenikliwe jak promienie slońca. Jego ręka miała czarodziejską władzę.
Aaa i jeszzce to
Cytat: Odkąd rozstałem sięz wami przeszedlem pzrez ogień i wodę. Zapomnialem wiele z tego, co-jak mi się zdawało-wiedzialem; nauczylem się za to wiele z tego, co ongi zapomnialem. Widzę mnóstwo rzeczy dalekich, lecz nie dostrzegam mnóstwa najbliższych.
Ehh już mnie palce bolą. Nie będe komentować
Pippin czy któryś z hobitów mówił coś takiego, że Gandalf jest teraz zarazem bardziej wesoły jak i bardziej smutny. Nie mam teraz czasu, by znaleźć to w książce, ale było coś takiego. W ogóle hobbici kilka razy komentowali jego zmianę. Może potem podam cytat.
Hmmm... Tinuviel... Przepraszam Cię, bo nie mam zamiaru Cię w żaden sposób obrazić, ale porównaj swój post i post Meoi... Muszę powiedzieć, że nie wysiliłaś się... Mogłabyś tę swoją wypowiedź poprzeć choć jednym przykładem??? Bardzo bym Cię o to prosił.
Ale w złości zachowywał sie podobnie, przed i po przeistoczeniu na bardziej świetlisąta postać (powiedzialbym ze nawet troche bardziej elfickom )
Mam przykład, w Morii: Głupi Tuku sam tam skocz i oszczedż nam swojej głupoty!!!
Po czym, gdy wiechal do Isengardu:
Gadaj predko ty Tukowa niedorajdo, gdzie jest Fangoron musze sie z nim natychmiast zobaczyc!!! (hm... nie jestem pewien czy bylo tak dokładnie ale to cytat przybliżony z pamieci)
A czy nasuwa mi sie w tej chwili coś konkretniejszego? hm.....
Ja cztytając WP odebrałem Gandalfa po przemianie jakby serdeczniej. Nabrał majestatu i świetlistości. Wolałem go po przemianie , prze byl jakby niepewny wszystkiego potem jednak zaczął dzialać!
Wydaje mi sieże jeszcze mi cosik do głowy przyjdzie bo to bardzo szeroki temat.
Pozdrawia Liadon
Głupi Tuku sam tam skocz i oszczedż nam swojej głupoty!!!
Twój ulubiony cytat, jak mógłbyś o nim zapomnieć:) Choć chyba rzeczywiście masz rację (ogromną).
No może nie ulubiony ale calkiem sympatyczny(hm. ale chyba nie z punktu widzenia Perigrina )
Najprawdobniej właśnie w Morii Gandalf zdał sobie sprawe, że musi wreszcie zacząc dzialac w nastepnym wcielenu(ktore z mojego punktu widzienia bylo silniejsze).
To że pokonał Balroga moglo mu dodac wiary w siebie że on może pomóc Śródziemu!
(chyba sie juz wypowiadalem na temat walki Gandalfa z balrogiem ale nie wiem na jakim temacie)
Liadon
Tak mnie też bardziej podobał się Gandalf po przemianie. Nabrał jakby siły, którą wcześniej nie dysponował, zaczął inaczej postrzegać rzeczywistość. Zmienił się myślę żę można powiedzieć, że stał się potężniejszy.
Poteżniejszy...
Wiesz kiedyś z kims pisałem i napisalem coś podobnego. Wtedy odpisano mi ze zaczał w pełni wykożystywac swoją moc. I to chyba najleprze okreslenie.
Liadon mądrala
Magia Gandalfa
Tolkien nigdy nie zdefiniował, jakie były limity magii Gandalfa. Jako Maia, miał wiele naturalnych umiejętności, które by się mogły śmiertelnym rason wydawać magią, ale miał też wielki zasób wiedzy o bardziej 'mechanicznej' magii, czynionej zaklęciami i inkantacjami i szczególnie za pomocą laski (różdżki?). Jest jasne, że miał dużo większą moc, szczególnie po powrocie jako Gandalf Biały, niż kiedykolwiek ujawnił w Śródziemiu.
Jego magiczne moce zdają się być szczególnie związane z ogniem, który to fakt jest prawdopodobnie związany z Pierścieniem Ognia, Narya, którego nosił.
Może komuś się przyda
To, że po przemianie stał się potężniejszy może też wiązać się z jego awansem. Wcześniej nie był w stanie skutecznie przeciwstawić się Sarumanowi, a po powrocie, sami wiecie...
Wydaje mi się też, że przed walką z Balrogiem Gandalf sam podjął decyzję o "nowym sposobie działania". Coś podobnego do historii Aragorna: ze strażnika stał się królem, ale nie tak od razu. Czasem można natknąć się na słowa, że ktoś widział koronę na jego czole, albo wydawał się dostojny i potężny jak dawni królowie.
Podobnie było z Gandalfem, tyle ze etap przejściowy był u niego znacznie krótszy. Stał się podobny Valarom, potężny, groźny, starożytny, ale też życzliwy i pełen ciepła. Z towarzysza stał się przewodnikiem, gwiazdą wskazującą drogę ku wolności.
Hmmmmmm......
A mnie się wydaje, że Gandalf nie nabrał żadnych "nowych" mocy, a walka z Balrogiem tylko uwolniła te, które w Mithrandirze drzemały... Tylko nie miały szansy dać się zauważyć, bo po prostu wcześniej nie było po temu powodów. A według mnie w walce z Sarumanem w Orthanku Gandalf po prostu został zaskoczony i nie miał szans odeprzeć ataku...
Oczywiście, że Gandalf Biały był bardziej dostojny, poważny i pełen starożytnego majestatu i grozy, ale myślę, że on życzył sobie akurat wtedy tak wyglądać, by jeszcze bardziej zaakcentować swoją zmianę.
Oczywiście, że Gandalf Biały był bardziej dostojny, poważny i pełen starożytnego majestatu i grozy :shock: ??????
To nie walka z Balrogiem Gandalfa tak odmieniła Ja myślę, że na szczycie wieży wpadł w jakiś trans Po którym się coś w nim "odmieniło" Ale myslę, że przede wszystkim należy przemianę Gandalfa traktować symbolicznie. Zmienił kolory i stał się Gandalfem Białym, aby przejąć miejsce Sarumana Białego, aby pozbawić Sarumana stanowiska, bo był niegodny noszenia przydomka Biały, bi się z Czarnym zeswatał? To tylko takie moje domysły
To prawda, że Gandalf Biały zajął miejsce Sarumana. Jednak w Gandalfie nic się tak poprostu nie odmieniło samo. Jego awans w hierachii Majarów był nagrodą za poświęcenie życia w obronie mieszkańców Śródziemia. Otrzymał kolor biały, który w randze jest wyżej niż szary, to tak jakby dostał belkę czy inną gwiazdkę na ramię.
Jego awans w hierachii Majarów był nagrodą za poświęcenie życia w obronie mieszkańców Śródziemia. Nie było żadnej "hierarchii Maiarów". Jeśli już "hierarchia Istarich" Ja myśle, że może nie tyle za poświęcenie się, ale po prostu jako jedyny, który by mógł zając miejsce Sarumana.
Otrzymał kolor biały, który w randze jest wyżej niż szary, to tak jakby dostał belkę czy inną gwiazdkę na ramię. Nieee... Nie sądzę, żeby za "śmierć" Gandalf miał dostać jakieś "odznaczenie", jak się odznacza kombatantów
Nieee... Nie sądzę, żeby za "śmierć" Gandalf miał dostać jakieś "odznaczenie", jak się odznacza kombatantów
To było tylko porównanie obrazujące awans Gandalfa w hierarchii Istarich.
To nie walka z Balrogiem Gandalfa tak odmieniła Ja myślę, że na szczycie wieży wpadł w jakiś trans Po którym się coś w nim "odmieniło" Bo ja wiem czy wpadł w trans( to słowo nie brzmi jakoś dobrze). Moim zdaniem po walce zorientował się, że musi działać i to go odmieniło. nie nazywałbym tego transem, bo takie transy to z czasem przechodzą. Gdy zajął miejsce Sarumana, który rzeczywiście nie był godny noszenia przydomka Biały, stał się tak jakby wyżej postrzegany gdyż Biały brzmi wynioślej niż Szary. Nie mówię, że było tak na pewno, ale uważam również, że trans to to nie był...
Hm... z tym transem faktycznie Lórin nie trafiłeś.
Świetnie to ujął mój poprzednik. Po walce zdal sobie sprawe że musi jeszcze mocniej zaczać dzialać. Gdy poległ "w ogniu i w wodzie, a każda minuta zdawała mu sie epoką w dziejach Ziemi" doszło do niego że moc Gandalfa Szarego nie wystaryczy by powstrzymac Saurona przed zawładnieciem Śródziemiem. Ale fakt to nie walka z Balrogiem go odmieniła on tę moc cały cas w sobie "nosił".
Liadon
zmasowany atak na Lórina
Cytat: Wówczas ogarnęła mnie ciemnosć, stracilem świadomości rachubę czasu i wędrowałem daleko, drogami, o ktorych mówić nie będe. Nie trans to co?
No wiesz... ja bym tego tak nie ujął. On wtedy nie umarł, ale jego dusza wedrowała, opuściła ciało. I własnie wtedy ogarneła go siemnosc, stracil rachube.... Trans to (według mnie) sen na jawie. Ale to nie temat do tłumaczenia znaczenia słów i co jak kto odbiera. Wiec Lórinku niech bedzie trans
Liadon
Cytat: Zapomnialem wiele z tego, co-jak mi się zdawało-wiedzialem; nauczylem się za to wiele z tego, co ongi zapomnialem.
Popieram tezę, że Gandalf posiadal, nazwijmy to "dodatkowymi zapasami mocy" i tylko walka z Barlogiem pozwoliła mu do nich dotrzeć i zaczerpnąć z ich zapasu. Nauczyl siejak w pełni kożystać z daniej mu mocy.
Co do jego dziwnego stanu po walce to nazwałabym to śmiercią kliniczną Wiecie dluuuuuuuuuuuuuugi tunel ze światełkiem na końcu. Trans moim zdaniem występuje wtedy gdy się w niego świadomie zapada( pod wplywem medytacji lub hipnozy)
Ja bym to nazwał inaczej, aczkolwiek chyba tak do końca nie było- jeszcze pomyślę. Ale jest takie stare przysłowie : Co cię nie zabieje na pewno wzmocni. Wydaje mi się, że moc Gandalfa jest w nim skończona , czyli ma tej mocy od do, ale czy cały czas korzystał z niej do końca, czy miał w ogóle taką potrzebę korzystania w Sródziemiu? Nie wiadomo, czy po walce z Barlogiem i "transie" jak to fajnie ujął Lórin ta moc osiągnęła jego kres.... wątpię. Bo czym jest taki Barlog w stosunku do Saurona? To dopiero jest wyzwanie. Na pewno upadek w ciemność, chwila "zadumy" ( nie walki ze śmiercią, bo był nieśmiertelny - mógł tylko powrócić ) spowodowała, że może zdał sobie sprawę, że żarty się skończyły, poza tym miłość do Sródziemia, przyjaciół ...to jest największa moc! Co do czarowania, potęgi czarów ponownie odsyłam do Tetralogi o Czarnoksiężniku z Archipelagu tam jest to pięknie i trafnie ujęte. Czytał ktoś??? Ciekawy temat i życiowy. Którz z nas nie znalazł się w ekstremalnej sytuacji z pozoru wydającej się jako beznadziejna i wychodził z niej bez szwanku jak Gandalf....... w dodatku wzmocniony.
Ja uważam, że walka Gandalfa z Balrogiem była czymś w rodzaju ster profanum i sakrum...najpierw upadek na samo dno najgłębszej otchłani, a póżniej wspinaczka na szczyt...i do tego tu właśnie przy sferze sakrum - zwycięstwo!! po takich "przejściach" Gandalf stał się jeszcze bardziej doświadczony, nabrał większego majestatu, nie był już zwykłym starym czarodziejem w szarych szatach, lecz odnowionym i dumnym i pewnym siebie Białym jeżdżcem..który dostał od życia kolejną szansę której nie może zmarnować na przegranie wojny ze swoim największym wrogiem..
Maryen:
nie był już zwykłym starym czarodziejem w szarych szatach
Poteżnym czarodziejem to on był zawsze i o tym trzeba pamietać, o nzaczął działaś bardzej bespośrednio, wcześniej podpowiadał, robił różne rzeczy tajnie. Po owej walce przywdział biały płaszcz i zaczął działać...
Czy Balrog z Morii był jego najwiekszym wrogiem?
Tak wiem czepiarstwo, ale nie dawało mi to spokoju
Czy Balrog z Morii był jego najwiekszym wrogiem?
Liadon.....nie chodzi mi o Balroga..tylko o największego wroga wszystkich, (więc między innymi Gandalfa) - Saurona, poprostu uważam , że Szary Czarodziej dostał szansę...aby mógł zobaczyć klęskę Saurona i też trochę się do niej przyczynić przejmując dowodzenie nad armią Gondoru w Minas Tirith pewnie sam wielki Iluwatar dał mu drugie życie...w nagrodę za odwagę i miłość do Hobbitów, myślę, że Eru był tak wspaniałomyślny, że pozwolił Czarodziejowi zobaczyć wspaniały koniec ich trudnej wyprawy...
Dogrzebałam się do ciekawej teorii mówiącej, że przed każdym z członków Drużyny zostało postawione oddzielne zadanie, coś w rodzaju testu... jeśli patrzeć w ten sposób, to walka Gandalfa została przewidziana, lub nawet zaaranżowana. Może "siły wyższe" postanowiły, że miejsce Sarumana musi zostać przydzielone komuś innemu i padło na Gandalfa, wtedy walka z Balrogiem byłaby rzeczywiście testem.
Liadon.....nie chodzi mi o Balroga
Oki! Nie załapałem widać.
Ale to nie było tak ze dostał Gandalf nowe życie. Poprostu on był wysłannikiem Valarów na Śródziemie, on miał pomagać wszystkim. Wiec nie "dostał" tego życia w nagrode tylko po to by dokończyć misje. Co do tego "dostał", on był nieśmiertelnym Majarem i jakby nie dało sie go ostatecznie zabić(chyba).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl