ďťż

alexisend

Myślę, że bardzo łatwo można przypisać Gandalfowi niejedno mataczenie w historii Śródziemia. Dajmy choćby pewną "niewinną" wyprawę do góry strzeżonej przez smoka, w którą to niemal "przypadkiem" wciągnął naszego drogiego Bilba.

Potraktujmy przez chwilę nasze książki Tolkiena jak typowe zapiski z dawnych dni. Oczywiście, jest w nich część prawdy, część fałszu. Wiadomo...

Sytuacja jest następująca:
Gandalf widzi, że zbliża się wojna z Sauronem. Widzi taki biedny Gondor i myśli sobie: "Ten cały Denethor, to przecież amator, do tego lekko już szalony. Trzeba by tu jakoś podnieść na duchu ludzi, żeby mieli siłę walczyć. Ha!" Uderza pięścią w otwartą dłoń. " No tak! Są przecież Dunedainowie, wezmę jednego jakiegoś ważnego, powie się mu, że faktycznie jest królem (coś tam takiego spekulowali, że powinien) i go zabiorę do Gondoru, będzie mógł przejąć władzę, ludzie pomyślą, że król wrócił, będzie git!"

Jak sądzicie: czy faktycznie Gandalf, czyli było nie było, mędrzec, mógł w rzeczywistości w wielu miejscach trochę tak namieszać, żeby niektóre rzeczy wyglądały, jak miały? Uznajmy nawet, że faktycznie Aragorn miał i tak krew królów, z tym nie ma sensu się kłócić. Ale wydaje mi się, że to Gandalf w spisku z Elrondem wysłali Aragorna na tron, żeby trochę wspomóc Gondor w wojnie. Przecież na tron mógłby już wstąpić jego ojciec Arathorn, a jednak tego nie zrobił.


Takie matactwa nie są czymś niezwykłym. wiele jest sytuacji, które wymagają "podpuszczenia" ludzi, poto, żeby mógł nastąpić happy end. Ludzie wtedy biegają dookoła i machają flagami. Gorzej, jeżeli "niewinne" kłamstewko, wyjdzie na jaw i nie spodoba się to narzędziom. Zresztą zawsze jest to trochę nie fair... Ale cóż, czasem trzeba poświęcić stu dla tysiąca. Dziękli temu świat mozoli się do przodu, z niewilkimi tylko siniakami, czasem złamana ręką... Nie oznacza to, że Gandalf postąpił źle wręcz przeciwnie. Przychodząc do Bilba, jedynie szturchnął jego ego Hobbit sam zdecydował się pójść, a to, co czarodziej zaplanował było jedynie składnikiem, jak przyprawa do paskudnej zupy.
Moim zdaniem to nie żadne spiski kierowały poczynaniami gandalfa.
Jeśli chodzi o wyprawe na krasnoludów , to odpowiedz jest łatwa , gandalf dobrze wiedział ,że wojna wcześniej czy puźniej wybuchnie i potrzebował na północy mocnego królestwa lub sojuszników przeciwm mordorowi.
Gdyby nie odrodzone Dale i umocnione Esgaroth , pewnie otoczone elfy i rozproszenie krasnoludowie przegrały by wojne na północy. Zniszczenie złotego lasu i Zielonego (jesli sie nie myle bo tak nazywano mroczną puszcze , zielonym lasem czy jakos tak) było by potężnym ciosem dla wp.
Co tyczy sie Aragorna i jego starego, cóż zapewne ściągnać władze namiestników z gondoru bez żadnego kryzysu w królestwie ludzi było by napewno trudno.
Ród namiestników długo budował swoją władze i politycznie był nie do ruszenia, mimo iż mitrandir cieszył sie tam powarzaniem. gandalf musiał czekać do samej wojny.
W czasie rewolucji lub krawywch wojen łatwiej jest umieścic kogoś na tronie niż w czasie pokoju( względnego).
Możliwe jest też to ,że stary cybuch nie chciał ujawnić swojego asa w rękawie.
Miał króla w zanadrzu i czekał aby uderzyć wroga kiedy najmniej sie spodziewa, zbyt szybki powrót do Aragorna na tron mógł by wywołać zbyt wcześnie wojne. Do której Sauron i jego poplecznicy byli o wiele wcześniej i lepiej przygotowani.
Knowania, spiski, tajemne plany... A co za różnica? Gandalf wiedział, co robi dusząc w rękawie skrywanego asa, a czy wykuto ten plan cichaczem w sypialni Elronda... Całkiem możlliwe, przecierz Elrond... Zastanawiam się czy Aragorn przypadkowo był "Pod Rozbrykanym Kucykiem"???????


nie był , aragorn miał sie tam spotkać z gandalfem w tej sprawie
Heh.... Tak to jest, jak człowiek czyta głównie jeden rozdział
Co do Gandalfa, naszego ukochanego dziadzia z wielką siwą brodą, to proszę o większy szacunek!
Jak można wyjść z założenia, że nasz dziadunio opiekujący się wszelakimi istotami w Śródziemiu mógł „spiskować”?
Czarodziej – co prawda Saruman rzekomo mu wytknął zbyt dużą ilość przepalonego fajkowego ziela, ale... wszyscy dobrze wiedzą o co chodziło! – za wszelką cenę próbował uchronić całą krainę przed następstwami ataku Saurona.
A wiedział, że gdy owe świecące oko zapanuje nad... to będzie nie tylko koniec ery trzeciej, ale w ogóle wszelakiego życia! Zamiarem Saurona było ponowne, zniewolenie wszystkich nacji, tak by niczym Bóg mógł pociągać za te i inne sznureczki eliminując wszystkich tych, którzy mają odmienne zdanie!
Gandalf dla mnie był jedyną w pełni – mh... co do Toma B. nie jestem nadal pewny, bo i tak uważam, że gdyby przyszło do konfrontacji Toma z Sauronem, to Sauron musiałby ewakuować się z planety! – świadomą osobą, która zdawała sobie sprawę z zagrożenia i upadku świata!
W Bree miał spotkać się z Niziołkami i Aragornem, by wytyczyć drogę ku zniszczeniu pierścienia. Rivendell, Moria, która przenicowuje i potęguje moce już Białego Pielgrzyma!
W skrócie : brzemię, które nosił Gandalf nie wiele różniło się od tego, które musiał nosić Aragorn!
A jakie nosił Aragorn, wieczny tułacz, wszyscy dobrze wiemy!
To samo dotyczy Froda! Któż z nas chciałby świadomie ponosić taką odpowiedzialność? Właściwie tylko Frodo był pełen młodzieńczej wariackiej i fantasy po przygodach Bilba, sarmackiej, żądnej przygód chęci spróbowania...
Pozostawiam bez dodatkowego komentarza!
Taak... zwykle tak jest. ktoś jest poinformowany i zna zycie, a ktoś naczytał się bajek i postanawia poszukać przygód. Każdy tak zaczynał
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl