alexisend
A co myślicie o stworzeniu klasy dla psich weteranów??
Mnie sie pomysl podoba Pewnie znalazloby sie troche osob,ktore maja starsze psy,ktore nie biora udzialu w zawodach,bo np. nie sa juz takie szybkie jak pozostale,a tak tez moglyby miec jakas przyjemnosc Ja sama na zawody nie jezdze,ale jakby taka klasa byla to moze skusilabym sie czasem pojechac z moja staruszka Bo z mlodzieza czy roznymi wyzlowatymi to szans nie mamy nawet,zeby miec ich w zasiegu wzroku
Fajne
A od jakiego wieku pies jest weteranem?
Albo inaczej, jaki jest max wiek psa na sprinty, jeśli ktoś myśli o poważnych wynikach?
Wedlug przepisow zwiazku kynologicznego to 8 lat. I mysle,ze tego nalezy sie trzymac. A przydatnosc psa na sprinty nie zalezy tylko od wieku,ale od innych czynnikow tez.
OK.. to teraz wielkość zaprzęgu - czy przy np. 6 psach wszystkie musza mieć ponad 8 lat, czy na przykład tylko 4, a dwa mogą być młodsze?
Tak naprawdę rozwiązaniem byłby pomysł który już dyskutowaliśmy na forum - klas profi, sport i amatorskiej. Wyobrażam sobie, że psy które w sile wieku startowałyby w klasie profi, później mogłyby przejść do sport i tam się ścigać. Decyzja należałaby do zawodnika, ale - tak jak kiedyś już pisałam - byłoby to obwarowane różnymi sankcjami (np. aby być powołanym do reprezentacji na MŚ ifss trzeba by mieć wyniki w profi, na MŚ wsa - w sport itp). Mam wrażenie, że np. starsze alaskany czy wyżły mogłyby się spokojnie ścigać ze slimami i byłyby dla siebie dobrą konkurencją...
A przy okazji - Lena BH wygrała MŚ w Todtmoos z 7,5 letnią bodajże suczką i dwoma 6,5 rocznymi psami, i to z dużą różnicą do następnego. A wyżły i charty to psy rasy dużych, które szybciej się starzeją od np. SH. Tak więc wiele zależy rzeczywiście od treningu, żywienia i sposobu utrzymania. Jeśli wszystko jest pod kontrolą, to i starsze psy mogą mieć rezultaty...
jak weteran to wszytskie weterany bo napewno znowu źle by było jak jeden ma same weterany, a drugi bęzie miał jednego weterana a da pozostałe 5 da kilkuletnie ale jestem za
A jak to rozwiązwiązane w innych krajach? Przecież klasa weteran działa już od lat.
Tak naprawdę rozwiązaniem byłby pomysł który już dyskutowaliśmy na forum - klas profi, sport i amatorskiej.Robimy jakieś lobby?
A jak to rozwiązwiązane w innych krajach? Przecież klasa weteran działa już od lat.Nie wiem czy działa, ale na Słowacji już ze dwa lata temu powołali klasy weteranów, od 7 lat na sprincie i od 8 na midzie.
[quote= aby być powołanym do reprezentacji na MŚ ifss trzeba by mieć wyniki w profi, na MŚ wsa - w sport itp)
...[/quote]
ifss
Tomek nie zrozumiałes chyba. Ja tez długo sie zastanawiałem o co chodzi i chyba wreszcie doszedłem dlaczego _aga_ napisała własnie tak. Chodzi o pewne zatarcie podziału na 1,2,3. W klasie sport spotkałyby się juz starsze Greje z SH bo różnica jest mniejsza. Na MŚ WSA ma szanse powołania tylko klasa sport(oczywiście same SH) bo w profi startowałyby nierasowe psy i rasowe ale tam byłaby walka o to kto szybszy a nie o to kto ma rodowód. Wedle tego co ja zrozumiałem to Aga chciałaby przesunąć starsze kundelki stricte do klasy 1 bez możliwości ich startów w zawodach wysokiej rangi (jak MS czy ME) ale żeby nie miały aż takiej różnicy jak w klasie 3 gdzie startują młode psy. Patrząc na to z pewnej perspektywy zauwazysz że osoby stanowiące w SH dużo wyższy poziom niż starsze kundelki można zliczyć na palcach a z całą resztą moga się staruszki ścigać. W klasie Profi mogą startować wszyscy ale to właśnie te osoby które sobie na palcach wymieniłeś moga się ścigac z kundlami a dla reszty to nie ma sensu. Wtedy bez względu na to czy w klasie Profi startujesz z SH czy z AH czy z czym innym jak wygrasz to jedziesz na MŚ IFSS co w zasadzie daje bardzo fajną i bardzo konkurencyjną klasę. Klase 2 nalezy z tej rywalizacji wyłączyć bo tam nie o to chodzi. Tak przynajmniej ja to widzę , jeśli się mylę to mnie poprawcie. Znika tez problem tego że sa osoby w SH które maja super wyniki ale nie będa powołane na MŚ IFSS bo ktoś ma taki kaprys. Jak rozwalą w klasie Profi konkurencje to nie będzie wyjścia tylko trzeba Ich wysłać a nie własnych pupilków.
Dokładnie tak^ W pewnym sensie chodzi o to żeby włączyć zawodników w podejmowanie decyzji a nie sztywno to wyznaczać - swego rodzaju wolny rynek. Chcesz jechać na mistrzostwa czy inne międzynardowe zawody - to musisz się tego trzymać i rywalizować na odpowiednim poziomie. Klasa 2 czy amatorska, czy jakkolwiek ją nazwiemy jest dla psów niedoświadczonych i wszystkich tych, których właściciele nie mają ambicji na reprezentacje, ale chcą się ścigać - tylko że z tymi osobami, które mają podobny poziom. Tam też mogli by startować zawodnicy z psami wszystkich innych ras niż typowo zaprzęgowe. Bo w tej chwili ktoś np. z labradorkiem, wilczurem czy innym border colie musi startować z greysterami. Z drugiej strony pomogłoby to też osobom, które mają kanapowe puchacze i w tej chwili muszą się ścigać ze slimami. Ewentualnie ta klasa mogłaby służyć do kwalifikowania dotychczasowej 2 na mistrzostwa wsa.
W klasie sport startowałyby starsze alaskany i greystery + slimy (aczkolwiek nie ma to być na sztywno ustalone, jak ktoś chce to i z kanapowym fafikiem mógłby se startować). Tylko osoby z nierasowymi psami startującymi w sport kasowałyby sobie szanse na reprezentacje - bo skoro nie ścigają się z najszybszymi, to nie mają czego szukać na mistrzostwach. Takie obostrzenie miałoby na celu powstrzymanie nadmiernego przechodzenia mixów do tej klasy - celem łatwego (bądź nie )zwycięstwa.
Czyli tak naprawdę podział rasowy nie zmieniłby się mocna w stosunku do tego co jest, ale nie było by to de facto determinowane rasą tylko poziomem sportowym i ambicjami zawodnika. A o to chyba chodzi.
Takie obostrzenie miałoby na celu powstrzymanie nadmiernego przechodzenia mixów do tej klasy - celem łatwego (bądź nie )zwycięstwa.Jeśli popatrzymy na wyniki (czasy) z ostatnich MP na Kubalonce w perspektywie tego że klasy B, C, i D jechały na tym samym dystansie to zastanowimy się czy nasze krajowe "kundelki" są szybsze niż slimy
Tym bardziej trzeba by zawodnikom decyzje pozostawić...
proponuje też podzielic w zależności od maści, to będzie ładniej wyglądało, można jeszcze wprowadzić klasy opierające się na długości ogona, wysokości psa, wagowe (te to juz są zdaje się) - no tak żeby wystarczyło dla każdego.
swego rodzaju wolny rynek.Ale czy nie powinno to opierać się jednak na osiąganych wynikach? Może nie do końca to przekazałaś, albo ja odebrałem... Przy poprzedniej dyskusji na ten temat jakoś mi wyszło, że we wszystkich klasach oprócz najniższej (otwartej dla każdego) są jakieś limity, jakiś system 'awansu' do tej klasy... coś jak liga... Tylko wtedy ma to chyba sens, bo rozkłada 'stawkę' zawodników na wszystkie klasy, jeśli ktoś ma wyniki w klasie 'najniższej', to czy może w niej siedzieć w nieskończoność, jeśli jego osiągnięcia są w przedziale środka stawki klasy 'najwyższej'? Chyba nie bardzo - cały sens takiego podziału wtedy ginie...
Limity w klasach ustalane na każdy sezon w powiązaniu z możliwościami wsparcia finansowego związku pozwoliłyby w oparciu o taki system wyłonić zawodników na zawody międzynarodowe. Tym bardziej, że przecież długo jeszcze nei będzie zawodów dla każdej klasy odrębnie (krajowych) - jeśli więc w danym sezonie zawodnik X z klasy 'środkowej' osiąga wyniki poniżej wyników pierwszej trójki klasy 'najniżeszej', to 'spada' o klasę w dół, a na jego miejsce wchodzi najlepszy z klasy 'najniższej' - analogicznie w klasach 'średnia'-'najwyższa'.
Może oczywiście być tak, że zawodnik osiągający bardzo dobre wyniki nie jedzie za granice, bo po prostu nie ma na to kasy - ale przemyślana 'gospodarka' kasą związku pozwoli określić komu tą kasę dołożyć - ale żeby ją dostać trzeba zapracować. Nie będzie też wątpliwości, niedomówień itp.. na kasę ze związku mogą liczyć tylko zawodnicy z konkretnymi wynikami, w dodatku nie wystarczy 'wyrobić sobie markę' w jednym sezonie, bo na koniec każdego sezonu, w przerwie letniej jest weryfikacja klas... w oparciu o wyniki - czysto, jasno, klarownie i nie do podważenia... jeśli nie startujesz, nie masz wyników, nie masz co liczyć na wsparcie związku - to finansowe, bo moralne i duchowe zawsze
Tak więc do koncepcji trzeba by zawodnikom decyzje pozostawić należy dodać jeśli mają wyniki umożliwiające im awans do danej klasy
Pozwoli to również na pewne zdrowe i korzystne dla sportu zróżnicowanie klubów - klub ma ambicje skupiania zawodników z wynikami, OK, ale mając te wyniki łatwiej im o sponsora który sfinansuje zdobywanie tych wyników, mogą też istnieć kluby które zajmują się głównie selekcją, wyłapywaniem talentów, które później transferują do klubów 1-ligowych... i kluby których celem jest w zasadzie wyłącznie dobra zabawa, która jeszcze niedawno była dość ceniona przez zawodników....
Na takiej właśnie ligowej strukturze oparta jest rywalizacja w wielu dyscyplinach i jakoś się sprawdza...
Z tego co wiem w stanach to funkcjonuje bez żadnych dodatkowych zapisów i działa. Ale może tam inna mentalność. Mam wrażenie, że z awansami nie ma problemu - jak ktoś ma ochotę być ciągle ostatni, to właściwie czemu nie? I tak tylko 'górka' z każdej klasy mogła by jechać na mistrzostwa. Chyba, że trzeba by na kogoś godzine na mecie czekać Ale mam wrażenie, że to samo by wyewoluowało w kierunku rozłożenia po klasach - w końcu teraz raczej są narzekania, że to nie fair że np. slimy z puchaczmi startują... Mało kto by się pchał do klasy z za silna obstawą. A na ligi to mamy jeszcze za mało zawodników, ale w końcu może do tego dojdzie. Gorzej w drugą stronę - jak zmusić lepszych żeby w gorszej klasie nie startowali po to tylko żeby medal zgarnąć? Po to właśnie miałyby być te obostrzenia. Czy by wystarczyły - nie wiem. Ale może...
Bo medale z klasy 'najniższej' niczego nie dają - klasy sportowej, dotacji, stypendium, sprzętu...
proponuje też podzielic w zależności od maści, to będzie ładniej wyglądało, można jeszcze wprowadzić klasy opierające się na długości ogona, wysokości psa, wagowe (te to juz są zdaje się) - no tak żeby wystarczyło dla każdego. Co ma piernik do wiatraka? Przeczytaj jeszcze raz poprzednie posty to zrozumiesz że wcale w ten sposób nie powstanie więcej klas tylko zostaną inaczej nazwane i będa posiadały inne (według mnie lepsze) kryteria.
Jeśli popatrzymy na wyniki (czasy) z ostatnich MP na Kubalonce w perspektywie tego że klasy B, C, i D jechały na tym samym dystansie to zastanowimy się czy nasze krajowe "kundelki" są szybsze niż slimy Jeśli popatrzymy na wszystkie czasy to się okaże że trzy osoby potrafią wygrać z kundelkami w górach a reszta to może się tylko ich wynikami podniecać i poprawiać sobie samoocenę. Nam brakuje do Mateusza. Ale między Wami a Nim to już przepaść. To chciałes usłyszeć?
Horyzont jesteś wielki! podpisuje się pod Twoimi słowami.
Pozwoli to również na pewne zdrowe i korzystne dla sportu zróżnicowanie klubów - klub ma ambicje skupiania zawodników z wynikami, OK, ale mając te wyniki łatwiej im o sponsora który sfinansuje zdobywanie tych wyników, mogą też istnieć kluby które zajmują się głównie selekcją, wyłapywaniem talentów, które później transferują do klubów 1-ligowych... i kluby których celem jest w zasadzie wyłącznie dobra zabawa, która jeszcze niedawno była dość ceniona przez zawodników.... A to jest ogólnie dość ciekawy temat. W naszym klubie startuje w tym momencie 5 zawodników. Trzech jest w kadrze (byłoby 4 bo jak ktoś wyjeździł Puchar Polski to powinien znaleźć się w kadrze w przeciwieństwie do ludzi którzy nie startowali od ponad roku ale niestety człowiek w zarządzie odpowiedzialny za typowanie do kadry od 3 miesięcy nie dał znaku życie więc temat zostanie poruszone w Lipcu na zebraniu). Wracając do tematu nasz klub opiera się tylko na wynikach bo nie mamy zrobionej strategii na wciąganie nowicjuszy. Co za tym idzie jesteśmy traktowani jak gówno bo nie mamy 40 członków w klubie. Szkoda że tak to wygląda.
zmusić lepszych żeby w gorszej klasie nie startowali po to tylko żeby medal zgarnąć A to już chyba świadczy o człowieku ale pomysł Horyzonta jest całkiem niezły. Jesteś dobry to wynocha do lepszej klasy a jak chcesz startować w gorszej to można go pomijać w klasyfikacji i się za jakiś czas zorientuje że nie tędy droga.
a limity procentowe czasowe na każda z klas profi sport i amator?
Igor - od limitów właśnie zacząłem..
Jeśli związek 'ma kasę' na wysłanie 5 zawodników w sezonie na ważne imprezy międzynarodowe, to w klasie z której na te zawody można 'się załapać' jest 20 zawodników.
Czemu tak 'mało'?
A wcale nie mało - to przeciętnie 1/3 - 1/4 startujących na zawodach, więc klasy sie ładnie 'rozkładają', a motywacja zawodnika w sytuacji kiedy szanse na wyjazd ma 1 na 4 jest lepsza, niż jeden na 8...
Czy limity czasowe? Tak, ale nie sztywne, tylko obliczane po każdym sezonie, w oparciu o wyniki z tego sezonu i ilość miejsc w klasie.
Trzeba 'tylko' wypracować uczciwy system liczenia punktów, żeby nie było tak jak kiedyś liczyłem, że biorąc udział we wszystkich zawodach ja załapałbym się w PP do pierwszej trójki Przyznacie chyba że to byłoby nieco bez sensu...
Bo medale z klasy 'najniższej' niczego nie dają - klasy sportowej, dotacji, stypendium, sprzętu...Klase to może i mogłyby dać, choćby na poczatku, dopóki nie będziemy mieli z 500 zawodników... A kasa i sprzęt to i tak tylko dla najlepszych z najlepszych (nawet w klasach sport i prof), więc nie wiem czy ktoś by się tym naprawdę przejął. Patrząc na listy startowe z ostatniego sezonu myślę, że sporo osób, które startują dla samej frajdy startu z ochotą przeszłaby do takiej klasy. Jeśli nie - to rzeczywiście limity byłby najlepszym rozwiązaniem, tylko musiałyby być naprawdę sensowne.
A co do pucharu i 'wyjeżdżania' punktów zamiast ich wygrywania - to problem stary ja świat i jak do tej pory nie udało się go nigdzie za dobrze rozwiązać. Gdybyśmy mieli rzeczywiście dużo zawodników w każdej klasie można by wprowadzić zależność maksa punktów od liczby startujących (tak jest w ifss i wsa chyba też?). Ale w tej chwili to mrzonka.
Samo uzależnienie od liczby startujących też nie jest rozwiązaniem, bo przecież bywają zawody 'obstawiane' tylko przez dwa - trzy kluby, na których frekwencja jest niby OK, ale czołówka nie jeździ... i z wzajemnością...
Ale ja tak sobie mysle, że jak siądziemy i porozmyślamy, to coś sie na pewno da wymyślić - to że IFSS i WSA nie wymyślili, to znaczy że juz nic się nie da zrobić?
Nam brakuje do Mateusza. Ale między Wami a Nim to już przepaść. sprecyzuj "Nam" i "Wami a Nim"
sprecyzuj "Nam" i "Wami a Nim" Między nim a innymi ludźmi startującymi na SH poza tymi których sobie mogłeś na palcach policzyć. Może Wami to nie było określenie dokładnie takie jakiego chciałem użyć. Nim to Mateusz a Nam to kundelki. Wyjaśnione.
Między nim a innymi ludźmi startującymi na SH poza tymi których sobie mogłeś na palcach policzyć. to wiadomo
Tak se czytam te Wasze rozważania na temat systemu punktowania i o tych klasach... tylko powiedzcie mi... czy to ma jakąkolwiek szansę wejść w życie?
Bo ja się ogólnie w życiu nie brałam udziału w zawodach (zacząć chcę w przyszłym sezonie), ale Wasze kombinowania bardzo mi przypominają piłkę nożną i szczerze uważam, że tak działający system byłby nie tylko skuteczny, ale i bardzo praktyczny...
Tylko od razu nasuwa mi się jeden przykład... moiże trochę zbyt polityczny
Ksiądz uczący mnie religii już kilka razy wypowiadał się na temat programu nauczania w szkole i systemu nauczania. Podsumując jego poglądy i ciekawe pomysły, wszystkie klasy które on uczy wrzuciłyby go na ministra edukacji gdyby tylko mogł
Problem jet taki, że to niemożliwe..
i aż żal ściska serce
Albo inaczej... czy ktoś już kiedyś próbował tak kombinować i wprowadzać zmiany? Kurczę albo po rpostu jestem nieświadoma ale prosze uświadomnie mnie .. czy to na serio jest aż tak źle że nie można przemówić?
Zbliża się KZD, zwyczajny, a więc każdy klub może nadesłać wniosek, który stanie się przedmiotem obrad i głosowania zjazdu.. jeśli wpłynie wniosek o wprowadzenie punktacji olimpijskiej, uwzględniającej liczbę zawodników biorących udział w zawodach i jeśłi KZD go przyjmie, to będzie on obowiązywał, przynajmniej do następnego zjazdu a zarząd bedzie związany tą decyzją... czy jest szansa że taki wniosek wpłynie?
Mam nadzieję że tak...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl