ďťż

alexisend

Czytając wnioskuję ze większość trzyma swoje psy w kojcach.
Jakiej wielkości są to kojce i o jakiej konstrukcji?
Ile razy dziennie psy wychodzą z kojca na zewnątrz?

Pytam z ciekawości, być może mam mylne zdanie ale to tak jak z koniem, trzymać go 24 h w boksie i zabierać tylko do roboty wydaje mi się mało ok.
Jak jest z psami? Trzymacie je w kojcach z jakiego powodu?


ja mam narazie 2 kojce jeden to 4na3 metry w którym śpią 2 psy i 1 4na2 na 1 psa. poza tym mam wybieg długi na 16 metrów i szeroki na 12, narazie na wybiegu mieszka 4 psy ( 1 śpi w domu) cała noc psy w kojcach, rano wychodzą później same do nich wracają i leżą na budach do południa, zależy od pogody. tylko przed treningami staram sie je zamykac zeby sie nie "wypompowały" a potem luz do wieczora
Soloidny kojec to najlepsze rozwiazanie przedewszystkim przez wzglad na bezpieczenstwo psa. Psy potrzebuja ruchu i nie maga calyczas w nim siedziec. Wybieg i tak by sie przydal. Jezeli nie trenujesz i nie masz wybiegu to zostaja spacery na smyczy ale czy to takie fajne dla psa?Polnocniaki sa bardzo niezalezne i na nieogrodzonym terenie nie mozesz puszczac ich w samopas bo zwieja albo cos nawywijaja.
PS.
NIe przejmuj sie ze wszyscy sie czepiaja to przeciesz wielcy, wwspaniali maszerzy i wszystko wiedza mimo ze czasem sami sobie zaprzecza w jednym temacie.Jednak jak sie odsieje zlosjiwosci i i oczywiste bzdury to mozna sie duzo dowiedziec, bo co by nie gadac to wszystkim tu lezy na sercu dobro psow.
psiarczyk dzięki
jak wszędzie trzeba odsiać ziarno od plew

kojec ma konstrukcję zadaszoną jak wnioskuję?
jaka jest konstrukcja wybiegu - czym są zwykle grodzone i na jakiej wysokości? pies na takowym jest pod nadzorem?

No i jak z psami trzymanymi w bloku? dla mnie to w ogóle abstrakcja...

Czy jest na forum ktoś czyje psy żyją wokół ogrodzonego domu, nie są zamykane w kojcach?


U mnie jest kojec, ale psy zamykane są w nim sporadycznie. Był potrzebny kiedy suki nie były jeszcze sterylizowane, a teraz jest używany jak ktoś obcy wchodzi na podwórko.
Ja mam akurat to szczęście, że moje "bestie' są nie skaczące. Kiedy brałem pierwszego "pólnocniaka" to strasznie się tym martwiłem, szczególnie, że wtedy jeszcze miałem ogrodzenie z siatki, teraz jest wymienione na betonowe. Psy biegają luzem po podwórku, chociaż najczęściej to wylegują się w budach, albo obok. Werwy dostają jak widzą szelki . Druga sprawa, że u mnie zawsze ktoś jest w domu. Gdyby tak nie było, to na pewno psy pod moją nieobecność zamknięte byłyby w kojcu. Wolałbym dmuchać na zimne, nigdy nie wiadomo co im strzeli do głów. Pozdrawiam.

Czy jest na forum ktoś czyje psy żyją wokół ogrodzonego domu, nie są zamykane w kojcach?

Moje 2 sunie nie są zamykane w kojcu. Cały czas biegają po ogrodzie. U mnie zawsze ktoś jest w domu więc w każdej chwili może rzucić na nie oko. W nocy śpią w takim pokoju obok garażu na swoich fotelach. W ciągu dnia też czasami tam sobie siedzą i śpią


kojec ma konstrukcję zadaszoną jak wnioskuję?
Najlepiej, gdyż lepiej zabezpiecza przed wydostaniem się. No i zawsze suche miejsce też nie jest do pogardzenia


jaka jest konstrukcja wybiegu - czym są zwykle grodzone i na jakiej wysokości? pies na takowym jest pod nadzorem?

No i jak z psami trzymanymi w bloku? dla mnie to w ogóle abstrakcja...


ja mam siatke od domu do siąsiada pociągniętą, zrobiłem tak bo z kuchni widac cały wybieg, ja zostawiam psy bez nadrozu na wybiegu bo wiem ze nic sobie nie zrobia ale na dłużej jak wychodze to je zamykam
mój Ziomek mieszka w domu ale jak jedziemy na działkę tam mam siatkę tylko 150cm
pozostawiam go bez nadzoru bo wiem że nigdzie nie ucieknie bo nie ma takiej potrzeby jak wszyscy są w domu.jednak gdy widział kogoś jak gdzieś wychodził jest możliwość ucieczki przez siatkę z tyłu domu gdzie jest w pewnym miejscu tylko 1 metr wysokości.wtedy stawiam w tamtym miejscu paletę i mam spokój.
zresztą moja siatka jest zbyt giętka aby pies mógł po niej się wspiąć.każda próba kończyłaby się zjazdem wraz z siatką na ziemię
Ja mam 7 kojców , 11 psów w tych kojcach. Wielkość każdego 3,5/6,5m. Część zakryta siatką na wysokości 2,5 bo niektóre wyłaziły. Zrobione z siatki i słupków. Oczywiście podlane na metr głębokości. Nie wiem co jest złego w trzymaniu psów w kojcach. Wszystko musi mieć złoty środek. Nie mogą być puszczane cały czas dookoła domu. Trawę zniszczą , ryby ze stawu zjedzą. Ale to można olać. Raz pies wbiegł do basenu i tylko to że ktoś zawsze z nimi jest jak są poza kojcami uratowało mu życie. Psy biegają w czasie treningu i są puszczane na dookoła domu raz lub dwa dziennie. Sznurka chcesz sobie popatrzeć na kojcowo/łańcuchowe traktowanie psów to poszukaj za oceanem. Tam łańcuch jest w 95% keneli.
Korzeń, ano właśnie, nie do końca to do mnie przemawia, ze ogród, ze krzaki bo pies to jest jednak wyrzeczenie
Mnie po prostu zastanawia czy w waszym przekonaniu to jest ok trzymać psa cały czas w kojcu? no dobra, powiedzmy 23 h na dobę?

Ja nie neguję, nie oceniam, nigdy nie miałam psa w kojcu bo nie było takiej potrzeby. Po prostu się zastanawiam.
Może to mało adekwatne porównanie ale koniarze są i tacy co zabierają konia z boksu na trening, pozostały czas koń stoi bo - wybieg jest kontuzjogenny, bo koń się na wybiegu spala i nie będzie miał wigoru na jeździe itd. Z takim podejściem do koni ja się nigdy nie zgodzę i to nie sa argumenty żadne tak naprawdę.

Dlatego ciekawa jestem po prostu, jakie są wasze odczucia w temacie psim.

Mnie po prostu zastanawia czy w waszym przekonaniu to jest ok trzymać psa cały czas w kojcu? no dobra, powiedzmy 23 h na dobę?



Pewnie dostane zaraz bure ale uwazam ze problemu nie stanowi ani lancuch ani kojec problem stanowia jak zwykle ludzie. Wedlug mnie chodzi o czas i uwage poswiecona psu a nie jak jest trzymany . Mysle ze nawet pies na lancuchu moze byc szczesliwy jezeli chodowca bedzie chcial dac cos z siebie. Oczywiscie jak sie ma 150 psow to nie mozna wszystkim poswiecic wystarczajaco uwagi. Ale w tedy nawet najlepsze wybiegi nie pomoga.
kojec dobra rzecz....mam...stoi pusty....
śpią na kanapach, ryją ogród, pustoszą.....
chciałabym je do kojca...tylko kto mi będzie tak pięknie chrapał za uchem?
psiarczyk, na pewno jest racja w tym co piszesz

mnie tylko ciekawi jaki jest wasz stosunek do trzymania psa w kojcu 23 h na dobę
olga ruta nie padaj, bo ja nie wiem czy to znaczy ze wg ciebie taki stan jest normalny czy to że patologiczne zachowania zdarzają się w każdym hobby

Amator ano właśnie coś kosztem czegoś

mnie tylko ciekawi jaki jest wasz stosunek do trzymania psa w kojcu 23 h na dobę

nie rozumiem pytania. są kojce i kojce, są też sytuacje i sytuacje.
Oczywiscie ze trzymanie psa cale zycie w kojcu jest do dupy. To lepiej kupic sobie tapete i puszczac z kompaktu szczekanie. Taniej i nawet kojec nie potrzebny. Pies potrzebuje naszej uwagi, nie tylko treningu ale tez spaceru czy zabawy pileczka. Jednak moze sie przeciesz zdarzyc ze z jakichs powodow zostaje (nawet kilka dni) w kojcu. Nie uwazam ze to straszna tragedia. A skoro juz o tym to jeszcze taka drobna dygresja. Gdyby mnie ktos gdzies zamkna a potem wyposcil to dostal by po pysku, kudlatki natoniast zaraz zapominaja o zlym i ciesza sie z dobrego. I miedzy innymi za to je kochamy.
Na wiosne (może lato) będe przeprowadzała się z mieszkania w bloku do domu pod lasem. Zupełnie nie wiem jak zorganizować tam życie moim psom. One pewnie by wolały na podwórku cały czas biegać ale ja lubie jak mi pod nogami sie plączą w domu. Czasami myśle po co mi ten dom!? Wokoło las i dzikie zwierzęta, jak by uciekły to myśliwi zastrzelą (polują co niedziele) juz się tego boje. A właściwie to zaczełam budowe, zeby mieć więcej psów paranoja.
Przeraziły mnie te 23 godziny po prostu... U mnie psy są w kojcu w nocy oraz podczas naszej nieobecności w domu, no i jeszcze jak przyjeźdża Dyzio z Rodzicami (ale to raz w roku...). Tak, że spokojnie zdążają poryć w ogrodzie, likwidować trawnik i wylegiwać się na kanapach.
olga ruta, ok rozumiem
ciekawa byłam czy w waszym mniemaniu jest to normalne, bo w moim nie jest ale ja nigdy nie miałam psa w kojcu po prostu, jeśli miałby siedzieć tam 23 h na dobę to zastanawia mnie sens posiadania psa

kojec dobra rzecz....mam...stoi pusty....
śpią na kanapach, ryją ogród, pustoszą.....
chciałabym je do kojca...tylko kto mi będzie tak pięknie chrapał za uchem?

Jakbym swoje widziała
A co do trzymania 23h na dobę w kojcu, to jest to złe, ale niestety dużo psów tylko zaprzęgowych takie wiedzie życie, tym bardziej w sezonie zaprzęgowym (no chyba, że mają jeszcze gorzej i są trzymane w małych klatkach po dwa i wyprowadzane tylko na trening, żeby miały więcej werwy). Wszystko wiąże się z tym po co ktoś trzyma psy. Na szczęście u nas, aż takie skrajne przypadki, rzadko się zdarzają...
Widzisz sznurka tym różni się nasze rozumowanie że Ty masz psa jednego a niektórzy mają tych psów więcej. Ciekawe jest też to że ludzie którzy piszą o kojcach że są be i ogólnie psy+kojce =męczenie zwierząt mają tych psów 1,2,3 może 5 ale to już skrajne przypadki. Sport zaprzęgowy zawsze był związany z psami(żeby Ci to uświadomić). Psy pracowały , pracują i będą pracować. Ktoś jednak musi pracować na te psy i często go nie ma w domu albo zwyczajnie odpocząć od ciągłego życia z psem(to też jest bardzo potrzebne żeby się nie wypalić). Ciężko Ci też idzie czytanie ze zrozumieniem. Napisałem że trawy krzaki itd. można to wszystko olać. Natomiast utopienie się psa jest rzeczą nad którą ciężko przejść do porządku dziennego. Wróć jeszcze raz do tego co napisałem. Nie pisz mi też o wyrzeczeniach bo każdy z nas mających kilka psów dokonuje ich na codzień. Życie niektórych jest wprost układane pod psy. Wszyscy o tym wiemy i wybraliśmy tak z jakiegoś powodu. Dlatego mówienie o wyrzeczeniu żeby np. 20 psów chodziło luzem po ogrodzie mimo że poświęcasz im tyle czasu co na sen i pracę i to 365 dni w roku (tacy też tutaj są) jest ignorancją. Porównanie do koni też jest słabo trafione. Koniarze to często ludzie którzy płacą pieniądze za to że koń cały rok jest w hotelu , że chodzi po padoku czy pastwisku że ktoś się nim zajmuje a jak koniarz ma kaca to stajenny konia nakarmi. Z psami tak nie ma wybacz. Bardzo bym chciał żebyś zajęła się zbawianiem świata np. poprzez szukanie domów zastępczych dla psów czy też wspieraniem fundacji mających na celu dobro zwiarząt a do psów w kojcach się trochę zdystansowała bo tu akurat problemu nie ma.
Korzeń, daleka jestem od zbawiania świata, wyrosłam już dawno z takich klimatów rozumiem ze przy 20 psach inaczej się nie da, zwłaszcza jak się pracuje powiedzmy 8 h na to by psy miały co jeść
ja po prostu nie zakładam że będę musiała mieć psa w kojcu, bo mieć jednego po to by siedział w kojcu całą dobę jest dla mnie niepojęte
Oczywiście że z koniarzami masz trochę racji, ale myślę że to tak jak z psiarzami. Jeden wstaje codziennie rano, sprząta boksy swoich koni, karmi wypuszcza / czy też wstaje rano i zasuwa z psem do lasu a innemu nie będzie przeszkadzało ze pies siedzi całą dobę w zafajdanym kojcu

o basenie doczytałam, ze zrozumieniem
bałam się zapytać czy pies nie umiał pływać bo zaraz zostałabym posadzona o ignorancję albo złośliwośc

o basenie doczytałam, ze zrozumieniem
bałam się zapytać czy pies nie umiał pływać bo zaraz zostałabym posadzona o ignorancję albo złośliwośc

nawet ja mam trudności zęby wyjść z basenu bez drabinki
moje suki teraz siedzą na łańcuchu przypientym bloczkiem do linki, linka przypieta od pkt. a do b. narazie nie mam funduszy na 2 kojec to tak sobie od kilku dni żyją i mordy mają zadowolone. pewnie ktoś mnie opitoli że psy trzymam na łańcuchu ale jakoś sie tym nie przejmuje
fredziu_fgb, być może inne miałam wyobrażenie basenu
spoko ja tak sobie lubie czasami wtrącić
Korzen i tak i nie. Nie sposob sie z toba nie zgodzic, ale musze tu dodac ze kiedys sam zajmowalem sie wiekszym stadem niz mam obecnie oraz znam ludzi ktorzy to robia i wiesz co... da sie.
To znaczy co "da się" bo nie zrozumiałem czego też nie da się zrobić?
sznurka....ależ kolorów nabierają dyskusje jestem pod wrażeniem pozytywnym

kojce ..rzecz nieodzowna przy większj ilolości psów....kwestia dominacji, rywalizacji pomiędzy poszczególnymi osobnikami....kwestia zywienia( ilości pobieranej karmy)...kwestia bezpieczeństwa( izolacji suki w cieczce....)
brzmi może bezosobowo ?.....wbrew pozorom psy wychowane w kojcach traktują je jak integralną część swojego terytorium....tak jak pies ma w mieszkaniu swoje posłanie....kojec może być traktowany jako strefa bezpieczeństwa ...miejsce należne tylko jemu.....

jaka szkoda , że nie mam siły te mądrości wcielić w życie.....jutro idę sobie kupić nową kanapę....te co mam...wszystkie zajęte.....
Amator, szkoda ze tak daleko mieszkasz
znam fajny sklep z tanimi kanapami
hehe, fotele tez zajete
I ten kłak na stole no sami swoi
Chodzilo mi o zabawe czy zajmowanie sie psami poza treningiem. Zeczywiscie wyrazilem sie nie jasno. Sorki.

hehe, fotele tez zajete
ale słodziaki.mój jak się wywali do góry kołami to nawet nie ma gdzie usiąść.a tutaj trzy.super fotka.
Ela, kocham Cię za to zdjęcie
Moje psiaki dostały dziś nową słomę do budy - radość, moszczenie, udeptywanie, przegarnianie z kąta w kąt... Będzie pracowita noc :-) Pewnie jutro cały dzień będą odpoczywać... na kanapach...
tez apropo kojca

[ Dodano: 2009-11-14, 07:46 ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl