alexisend
Czy mroczne elfy w ogóle istnieją?
[ Dodano: 2006-03-27, 17:45 ]
Od jakiegoś czasu zachodzę w głowę czy to jest możliwe by istniało cos tak sprzecznego.
Ale jednak!
Są twórcy fantasy którzy piszą coś o takich postaciach.
A czy Wy sie zgadzacie z możliwością ich istnienia?
PS-to mój pierwszy temat wiec jak cos zrobię źle to nie bijcie prosze.
[ Dodano: 2006-03-27, 17:53 ]
mroczne elfy - zbuntowane elfy które zeszły pod ziemie, zaczęły uprawiać czarna magie i inne praktyki znane orkom i niekromantą, dusza im sie raduje na sam dźwięk łamanych kości, chrzęstu stawów i plusku krwi.
hm... chyba to oddaje natórę mrocznych elfów.
I czy taka sprzeczność może mieć miejsce?!
Proszę by ktokolwiek pomógł mi rozwikłać tę zagadkę.
Liadon
Liadon, światy pomyliłeś... i owszem był taki co się "Ciemnym Elfem" nazywał... imię miał Eol ale to raczej nie Mroczny elf... jeżeli chodzi ci o drowy, to na pewno nie ten świat... u Tolkiena nie spotykamy się z takimi postaciami... poniekąd można oczywiście snuć insynuacje, że w groty, zamknięcie się na świat to podobne do Thingola, ale to nie to samo na pewno
Ale ja doskonale wiem e Mistrz nie pisze o mrocznych elfach. Ale zastanawiam sie czy w świecie Tolkienowskim jest miejsce na taką (jak już mówiłem) sprzeczność.
Przecież Elfy epatują dobrocią i pięknem. A mroczność nie jest ani piękna, ani dobra.
Chce tak troszke porównać świat Mistrza J.R.R. Tolkiena ze światem innych twórców.
(porównania tyczą się tylko Elfów i nie chce by mi ktoś pisał o czymś innym np. o krasnoludach!)
Liadon
Hmm w sumie za Mroczne Elfy mozemy także wziąć Orków...chociaz żaden Tolkienista tak by tego nie określił, no ale pewne rzeczy sie czasem zbiegają..
Hmmm ja spróbuję jakoś tak ogólniej może... . Bo to jest tak: Tolkien elfy wziął nie ze swojej wyobraźni tylko z mitów...Mity celtyckie, nordyckie, może trochę Biblii. Elfy mroczne względnie ciemne też w mitach mają swoje źródło. Np. w mitologii nordyckiej są elfy światła, jasne - alfowie pod wodzą Freya, no i svartalfowie czyli ci ciemni ... Ja sądzę, że jeśli elfów "dopuszczamy do wiadomości" to czemu by nie ciemnych elfów? Chociaż mistrz chyba nie uważał ich za dodatek potrzebny w swoich książkach, to jednak jakieś tam ich echo można odnaleźć w postaci Eola
Dzieluje ci norniel, że troche mi rozjaśniłaś tę sytuacje. Nie mam tak głębokiej wiedzy na temat twórczości J.R.R. Tolkiena (dopiero przeczytałem WP i zacząłem czytać Silmarillion ). Jak troche się dokształce to może będę dobrym partnerem do dysputy.
Dziękuje Liadon
ps-mozesz jakims srodkiem komunikacji sie ze mna skontaktowac i powiedziec mi kim byl Eol?
Liadonie, nie wiem na jakim etapie jesteś w Silmarillionie, ale tam jest rozdział "Maeglin" - z niego dowiesz się kim był Eol .
Czy Mistrz J.R.R Tolkien mógł, jak Wam się wydaje, mieć w zamysłach cokolwiek o mrocznych Elfach (przedstawionych wyżej)? Czy nie ważne jak zbuntowany był by elf nie posunąłby sie do tak okrutnych rzeczy jak Mroczne Elfy z twórczości innych pisarzy fantasy?
A co się tyczy orków, to nie wydaje mi sie że można ich nazwać Elfami. Wprawdzie są dziećmi Ilavatara ale tak już zniszczone przez Morgota, że nie wykazują już najmniejszego podobieństwa, dla mnie jest to już zupełnie oddzielna rasa.
Znów chce się czegoś dowiedzieć...
Liadon
[ Dodano: 2006-04-08, 23:10 ]
Jeszcze jak ktoś ma wątpliwości co do istnienia "mrocznych elfów" niech zobaczy to
http://www.daveallsop.co.uk/colour.htm a potem porówna choćby z elfami Jacksona.
Liadon
Wybacz, ale jak dla mnie te obrazki są takie... średnio przekonujące.
Orków trudno nazwać Elfami, ale nie można zapominać o ich pochodzeniu. Przez wieki tortur i umęczania stali się niepodobni do swoich przodków, ale korzeni nie można zmienić. Uważam że ciekawa jest teoria Isril.
Hm...
To bardzo smutne co Melkor mógł zrobić z dzieci Iluvatara, z którym wszystko inne stworzone przez Eru i Valarów nie mogły się równać.
Ale! Jednak nie słyszałem niczego o tym żeby jakiś ork doznał skruchy albo... czegokolwiek z ludzkiego albo elfickiego zachowania. No taki jest mój pogląd, dla mnie już nie można ich nazwać elfami.
ale korzeni nie można zmienić-no i tu trzeba się zastanowić czy coś im z elfowości zostało.
PS-Fanuilos, dla mnie te obrazki są tak paskudne, że nie wiem jak ktoś może podpisać je "Elf"- nie ważne jaki.
Ale widać komuś tacy Elfowie się podobają.
Wracając do tematu Orkowie byli rasą tak całkowicie "wypraną" z uczuć przez Morgotha, że nawet jeśliby mogli się zmienić, nie skorzystaliby z tego- po prostu jak dla mnie za bardzo się już przyzwyczaili do okrucieństwa...
Jednak wróćmy do Mrocznych Elfów, a Orków zostawmy Urukom
Teoretycznie w Śródziemiu mogłyby istnieć Mroczne Elfy. Istoty stworzone przez Eru nie były z natury złe, ale miały prawo wyboru. Gdyby knowania Melkora nie zostały przerwane, a jakiś Elf uczyniłby coś gorszego od czynów Feanora, to mógłyby on zostać wyklęty i zostać pozbawiony wewnętrznego światła. A gdyby takich buntowników było więcej, z czasem mogliby się przerodzić w coś zwanego Mrocznym Elfem.
Jednak trudno byłoby przebić Feanora, więc prawdopodobieństwo zajścia takich zdarzeń jest chyba znikome... Na całe szczęście dla Śródziemia zresztą
Były w Śródziemiu Elfy Ciemności - Moriquendi Ale chyba nie o nich chodziło Liadonowi
Liadonie, u Tolkiena nie ma żadnych Mroczych Elfów a'la drowy z Forgotten Realms. Robisz coś, co jest karygodne - mianowicie mieszasz światy Tolkienowska Arda jest zupełnie czym innym, niż świat Warhammera, Forgotten Realms, czy innego Warcrafta. Był już ktoś taki na tym forum (choć w poprzednim wcieleniu), co ogłosił na forum jakieś sensacyjne informacje, które okazały się nie mieć z Tolkienem wspólnego nic. Informacji nt. Śródziemia należy szukać w książkach Tolkiena ew. opracowaniach - lepiej nie w kiepskich stronach internetowych, których autorzy nie widzą różnicy między Ardą a Torilem
A co się tyczy "rodzajów" elfów, to polecam taki diagram dołączony do Silma - tam jest wszystko jasno wyjaśnione, jakie istnieją elfy
Hmm a Lórin jak zawsze się czepia, a ja jak zawsze staje po drugiej stronie barykady. Nie wydaje mi się, aby Liadon mieszał światy zresztą w którymś poście w tym temacie pisze, że doskonale wie że Tolkien nie pisze o mrocznych elfach. Z tego co wnioskuje z jego postów bardziej zastanawia go fakt czy możliwa byłaby taka rzecz w świecie Mistrza. Kilka postów wcześniej Liadon pyta o to czy Mistrz mógł mieć taki zamysł, by zamieścić na kartach swoich dzieł mroczne elfy. Wydaje mi się, że Liadon doskonale odrożnia poszczególne światy fantasy od siebie. A kto tu Lórinku głosi jakieś sensacje, Liadon pyta spokojnie czy mogło coś takiego istnieć, z tego co widze nie zaznaczył nigdzie na kolorowo, że jest pewny że mroczne elfy istniały u Tolkiena. Ja w jego wypowiedziach nie widze nic sensacyjnego, poprostu prowadzi dyskusje z innymi mieszkańcami Rivendell i wysuwa tylko swoje przypuszczenia, bądź teorie, gdyż chce się dowiedzieć jak najwięcej na temat Śródziemia i jak coś go nurtuje to zadaje pytanie( z tego co wiem od tego jest forum, żeby każdy mógł zadać pytanie i nie być od razu krytykowanym czy posądzanym o mieszanie światów).
Lórin pamiętaj o tym, że nie od razu miałeś taka wiedzę jaką masz. Każdy z nas kiedyś zaczynał interesować się światem Tolkiena i też nasuwały mu się różna pytanie, czasami nawet zdawałoby się absurdalne. Jednak jak mówi polskie przysłowie: Nie pamięta wół jak cielęciem był. Nie od razu Lórin wiedziałeś wszystko, więc uszanuj to że ktoś chce nabyć wiedzę i znaleźć odpowiedź na pytanie,które go nurtują. Życze owocnej dyskusji.
Co do tematu, to zgodzę się z Elvingą. Teoretycznie mogły by istnieć mroczne elfy w Śródziemiu, ale Mistrz nie wprowadził ich do swojego świata. Nie wiemy jakie miał zamysły, bo w żadnych notatkach nie pozostawił informacji, że chciał umieścić mroczne elfy w Śródziemiu.
P.S. Lórin jak cchesz podyskutować to zapraszam na priva. Bo nie mam sily znów się z tobą sprzeczać na forum.
P.S.2. Ale mi długi post wyszedł.
P.S.3. Wybaczcie błędy czy literówki jak gdzieś są,ale troche się spieszyłam.
Ad. mieszania światów - chodziło mi o to, aby Liadon nie wprowadzał elementów innych światów fantasy do Śródziemia
Ad. sensacji - mówiłem, że te sensacje były kiedyś
Ad. mojej i Liadona wiedzy - jeśli Liadon nie ma pełnej wiedzy, staram się go naprowadzić na trop wiedzy, podałem mu gdzie ma szukać informacji o "klasyfikacji" elfów. Nie wypominam braku wiedzy
Ad. temat tego topicu - Teoretycznie mogły by istnieć mroczne elfy w Śródziemiu, ale Mistrz nie wprowadził ich do swojego świata. Nie wiemy jakie miał zamysły, bo w żadnych notatkach nie pozostawił informacji, że chciał umieścić mroczne elfy w Śródziemiu. Heh, równie dobrze możemy się zastanawiać, czy na Ardzie żyły smerfy Tolkien nic o nich nie pisał, ale kto wie? Może gdzieś się czają?
Trzymajmy się ściślej myśli Tolkiena i nie odlatujmy za daleko w fantazjowaniu
Nasza wiedza o Ardzie nie jest pełna, ale dla porządku powinniśmy zakładać, że jeśli Tolkien o czymś nie pisał, to znaczy, że to nie istniało.
Lórin pisałam w P.S. jak chcesz dyskutować ze mną to na privie. To nie jest odlatywanie tylko zastanawianie się, zwykła teoria nie poaprta praktyką. Czasami można się nad czymś zastanawiać. Lórin ciekawa teoria. Zastanawiam się teraz jakby wyglądały smerfy w Śródziemiu. Trzymać myśli się można, ale można czasami też pofantazjować. Nie można non stop stąpać twardo po ziemi i trzymać się faktów, bo życie staje się nudne i oszaleć idzie. Jak coś to pisz do mnie na priva bo się tutaj straszny off zrobi i mnie Ive zabije.
Mroczne Elfy i Śródziemie? Bua-ha-ha-ha Zabawna idea. Z tego co rozumiem Mroczne Elfy musiałyby być w Śródziemiu i piękne, i złe, a to się w legendarium bardzo rzadko zdarza (przypomina mi się teraz tylko casus Saurona na Númenórë) Mroczne Elfy nie mogłyby być brzydkie, bo elfy ex definitio są piękne (u Tolkiena). A gdyby były brzydkie, to nie różniłyby się od orków.
Było w historii Ardy trochę złych elfów, ale to były przypadki (niefortunne), dlatego nie sądzę, żeby jakaś duża grupa elfów postradała rozumy i dobrowolnie przeszła na Ciemną Stronę Mocy
Ktoś mi kiedyś na tym temacie napisał ze może Eol mógł być mroczny elfem. Jakiś czas temu czytałem rozdział o Eolu i dla mnie on nie był w najmniejszym stopniu tym mrocznym elfem o którego mi chodziło. Eol przecież nie czerpał przyjemności z mordowania i nie nasycał się widokiem potoku krwi. Jemu poprostu nie podobało się i poszedł mieszkać w Tym ciemnym lesie daleko od wszystkich, a sama ciemność nie jest zła, na początku swiata panował półmrok bo gwiazdy nie oświetlały wszystkiego tak do końca. Eol był stuprocentowym Elfem, nawet jestem do niego podobny choćby z tego powodu ze przyjaźnie się z krasnoludami<Ignatius powinien cos o tym wiedzieć> poza tym jak mi się cos <albo ktos>nie podoba to odcinam się od tego miejsca i nie staram się nawet spoglądać w tamte stronę. Jeden aspekt w zachowani Eola mi się nie podobał. Gdy zostal przyjęty w zamku brata swojej żony zachowywał się opryskliwie. I co najgorsze gdy się dowiedział ze jego syn ma zamiar zostać w królestwie wuja chciał go zabic.<pomine fakt ze zabił swoja żonę> Lecz Feanor tez pozabijał Telerich i ukradł im okręty a nikt nie mówił ze przez to stracił na elfowosci
ps-nie martw się Elen jak tylko Lórin nas zobaczy to nam zaraz wszystkie literówki pokaż i to oczywiście nie na PW tylko na forum
Ktoś mi kiedyś na tym temacie napisał ze może Eol mógł być mroczny elfem. Ktoś = Ive? Liadon, światy pomyliłeś... i owszem był taki co się "Ciemnym Elfem" nazywał... imię miał Eol Smile ale to raczej nie Mroczny elf... Eol to był Ciemny Elf, nie Mroczny
Dokładnie! Jego ciemność była jak najbardziej elficka. On wybrał samotność w Nan Elmoth(który jak wiemy był lasem), nie wybrał mieszkania w ciemnych, mrocznych pieczarach, nie wybrał nałogowego zabijania i nasycania się widokiem oddających ducha istot. Wiec proszę zamknijmy rozdział Eola na tym temacie bo jest już on oklepany.
Hm..... a może cytat z Silma? Tak!
Eol Zwany Ciemnym Elfem(nie mrocznym); znakomity kowal mieszkający w Nan Elmoth; zaślubił Aredhele, siostrę Turgona; przyjaciel krasnoludów; twórca miecza Anglocha(Gurthangh);ojciec Meoglina; skazany na śmierć i zabity w Gondolinie
Liadon pozdrawia:D
No... Elfy...tak ogólnie to małe motylki, które są ...ni to wróżkami, ni ślicznymi ... itp! Zresztą sam Conan - no nie ten Barbarzyńca! Wypraszam sobie fanatyzm! - ten od Holmesa........ sam się nabrał na ....papierowe Elfiki- chochliliki! I ponoć o tym jest film! Więc, czy dobre, czy................... mh.... dla mnie dobre! Elfiki to .....pomocnicy ludzi, gdzieś z ukrycia, lub normalnie...raczej pomagały Wszystkim nacjom! A że Pan Tolkien nie sprecyzował... myślę, że... to nasze zadanie,by dopisać ...cdn i chyba wyglada na to, że Elfy są dobre! .....patrz nasze Forum ----- to przeciez Elfy.......!
Brrrr...ja prowadzę krucjatę pod hasłem: "Nie mylić leśnych duszków i nimf z Elfami", ale nie o tym chciałam...
Ja powiem tak...mroczne elfy są i będą, bo wszystko ma swoje przeciwieństwo...jak już mówiłam teoretycznie mogłyby zamieszkiwać Śródziemie i sądzę, że gdzieś np. na Dalekim Wschodzie jak najbardziej mogą być...
No nie! Nie pada pytanie- i to całe szczęście! - o mrocznych Elfach w W.P.! Chociaż faktycznie..... trudno znaleźc w literaturze złe Elfy.....to poszukamy! Nawiazujac do Conan ....od Sherlocka to ...Elfy były dobre...tylko dzieci miały psoty i psotkę mu zrobiły! Ale to były Elfy! A nieduszki, czy nimfy! Dzieci dokładnie to sprecyzowały!
mogłyby zamieszkiwać Śródziemie i sądzę, że gdzieś np. na Dalekim Wschodzie
Faktycznie... wiec czy można by nazwać mrocznymi Elfami Avarich?
Moriquendi mówi samo za siebie.... ale jednan nie! w tym chodzi o światło Valinoru. "Mroczne Elfy" Tolkiena to te które światła nie zaznały, a nie te które same zeszły pod ziemie i zmieniły zupełnie myślenie i poglą na reszte świata.....
A w literaturze znaleść można... kłuciłem sie kiedys z koleżanką że coś tak plugawego jak te opisane przez nią mroczne efly nie mogly istnieć.... po czym dala mi kilka cytatów z kilku książek na dowód ich istnienia(jak ktoś chce wiedziec jakich to moge sie zapytac bo nie pamietam)
PS- Dziki znów Conan
[ Dodano: 2006-07-29, 02:12 ]
Robisz coś, co jest karygodne - mianowicie mieszasz światy
Karygodne jest nie czytanie tematu a potem pisanie wyssanych z palca zarzutów.
Ad. mieszania światów - chodziło mi o to, aby Liadon nie wprowadzał elementów innych światów fantasy do Śródziemia
Ja niczego nie wprowadzałem tylko chciałem zobaczyć jak sie zapatrują forumowicze na ten problem. Nie musimy pisac tu tylko i wyłącznie o Tolkienie. Jest to forum o elfach dla elfow wiec Mroczne Elfy z innych utworów jak najbardziej są w temacie.
Ad. mojej i Liadona wiedzy - jeśli Liadon nie ma pełnej wiedzy, staram się go naprowadzić na trop wiedzy, podałem mu gdzie ma szukać informacji o "klasyfikacji" elfów. Nie wypominam braku wiedzy myślisz, że nie wiem kim byli Moriquendy? A może trzeba było ruszyć głową i zastanowic sie przez chwile o co może mi chodzić?!
PS-przepraszam, za to wyżej wszystkich nie związanych z tematem, ale gdy to zobaczyłem musiałem mu odpowiedziec... fakt ze troche późno, ale zawsze
Faktycznie... wiec czy można by nazwać mrocznymi Elfami Avarich?
Moriquendi mówi samo za siebie.... ale jednan nie! w tym chodzi o światło Valinoru. "Mroczne Elfy" Tolkiena to te które światła nie zaznały, a nie te które same zeszły pod ziemie i zmieniły zupełnie myślenie i poglą na reszte świata.....
Nie chodziło mi o jakiekolwiek znane nam elfy...poprostu gdzieś mogłyby istnieć Mroczne Elfy, lecz Mistrz o nich nie wspomniał bo zakłóciłoby to wizerunek jego elfów...ale to czyste spekulacje
[ Dodano: 2006-07-29, 18:21 ]
Przeglądałam stare numery magazynu "Fantasy" i znalazłam tam następującą notkę:
"Najdziwniejsze z dziwnych elfów występują jednak u samego Mistrza Tolkiena. To nieprawda, iż nie znalazł on w Śródziemiu miejsca dla elfów mrocznych i złych. Bo kimże wszak są orkowie? To przecież potomkowie Quendich, których w dawnych czasach porwał i splugawił Morgoth. Elfy tak mroczne, okrutne i szkaradne, że aż miana elfów pozbawione."
To tak odnośnie tego, co napisała Isril
I zgadza się! Bo czyż orkowie to nie Elfy ...tylko "splugawione" ciemna mocą Morgotha, czy.... itd. Zresztą Pan Tolkien o tym pisał- dla ścisłości! Ale Elfy mroczne........... to nie tylko te z W.P. ....mh dalej szukam! A jest to trudne zadanie, bo w innych opowieściach Elfy na 99,9 % wystepują jako pozytywne postacie, czyli dobre!
Znalezienie mrocznych elfów poza WP wcale nie jest trudne...
np. Dunmerowie z gier z serii The Elder Scrolls
czy Drowy (nie wiem czy tak to się pisze) z Forgotten Realms
bo tak w ogóle mroczny elf, to nie musi być "coś" siedzące w ciemnościach i lubujące się w widoku krwi...
tak w ogóle mroczny elf, to nie musi być "coś" siedzące w ciemnościach i lubujące się w widoku krwi... hm.... gdzieś to już słyszałem....... czyba ja to napisałem na początku
I również gdzieś było pisane o orkach na tym temacie. Ja już nie uważam orków za elfów. To tak jakby zciąć drzewo zrobić z niego maczugę i mówić że to jest drzewo tylko troche inne. Właśnie tak zrobił Melkor. "Ukradł" wtór Iluvatara i zmienił go zupełnie, wszystkie cechy elfów zostały z nich wyrzebione i wpojona została nienawiść i żądza niszczenia (i wygląd ich równiez sie zmienił tak że orkowie przeczą swojej eflowości właśnie samym wyglądem!)
O! i to jest moje zdanie....
Liadon
Sądzę że mroczne elfy nie istnieją bo i po co???????????
Według mnie może to być inna nazwa orków lub cos w tym stylu.W końcu orkowie to splugawione przez Morgotha elfy.
Znalazłem kolejne zaprzeczenie istnienia mrocznych elfów, w Hobbicie. (ide po książkę)
Odkąd zjawili się ludzie, Elfy stopniowo wycofywały się w gląb mroku. Zawsze jednak myły i nadal są elfami, to znaczy dobrymy istotami.
Co to za dziwna tendencja żeby pierwszy czyjś post na tym temacie był o orkach? Nie powtarzajmy sie prosze
Co to za dziwna tendencja żeby pierwszy czyjś post na tym temacie był o orkach? A czemu nie? Ork też człowiek a tak serio to przecież (jak wiemy) orkowie wzięli się od elfów. A to przecież bardzo szlachetnie odwoływać się do czyichś korzeni, prawda?
A tak do mrocznych elfów... jak w tym temacie było już zauważone mroczne elfy w zależności od różnych autorskich światów fantasy są dobre lub złe, wysokie lub niskie, szlachetne bądź wredne. Ale spójrzmy na to z innej strony. Mroczny elf niekoniecznie musi mieć czarną skórę i białe włosy. Może być mroczny w duchu, w sercu jak by pewnie wielu z was powiedziało. Jak również zauważyliście nawet Eol nie był mrocznym elfem. No ale przejdźmy do sedna, czyli do gdybania. Na tym forum jak łatwo zauważyć jest wiele tematów do gdybania ( co by było gdyby Saruman nie zdradził itp) więc tak sobie gdybając. Załóżmy że pierścień ( tak właśnie! TEN pierścień) trafia do któregoś z elfów. Pamiętacie co się stało z Gollumem? Pomyślcie jak by mógł wyglądać taki elf? Czyż nie można nazwać go mrocznym?
No patrząc na goluma i jego poprzedni wygląd to masz rację elf mógł się ,,trochę" zmienić.Ale nazwać go mrocznym ,sądzę że mroczny elf jeśli by istniał to na pewno nie byłby tak jak golum podporządkowany władzy pierścienia. Takiego elfa który został zdominowany przez pierścień raczej nazwałbym upadłym albo coś w tym stylu. Mógłbym go nazwać mrocznym gdyby użył pierścienia do spotęgowania swojej mocy lub do zdobycia władzy.
A czy nie nasuwa sie Wam terz na myśl Galadriel? Gdyby nie oparła sie jego mocy mogłaby sie stać "mroczna"(nie czepiajmy sie nazewnictwa bo to nie ma sensu). Mogło by to trwać wieledziesiątków lat, zważając na wielką moc Galadrieli. Lecz pierścień z czasem, powoli zawładnąłby nią i nie dość że sauron miałby Pierścień to i miałby wasala, bardzo potężnego wasala. Co do transformacji wyglądu, pierścień przedłużał życie, Gollum poprostu ewoluował, przystosowł się do wrunków, jaskiń i kamieni. Zycie Galadrieli nie mogłoby być przedłużone za sprawą pierścienia, bo i tak jest nieskończone
Takiego elfa który został zdominowany przez pierścień raczej nazwałbym upadłym albo coś w tym stylu nie czepiajmy sie nazewnictwa bo to nie ma sensu I wszystko jasne...
Zycie Galadrieli nie mogłoby być przedłużone za sprawą pierścienia, bo i tak jest nieskończone Nikt tu nie mówił nic takiego Gollum poprostu ewoluował, przystosowł się do wrunków, jaskiń i kamieni. Owszem, zgadzam się. Ale co go poprowadziło do zmian warunków bytu? Otóz to że w zwykłym, otwartym świecie zaczęło przeszkadzać mu słońce. Kto wie co spotkałoby takiego elfa. Zresztą Bilbo (choć miał pierścień przez okres znacznie któtszy) równiez nieco się zmienił
Liadon napisał/a:
Zycie Galadrieli nie mogłoby być przedłużone za sprawą pierścienia, bo i tak jest nieskończone
Nikt tu nie mówił nic takiego
Galadriel nie mógł sie zmienic wygląd za sprawą pierscienia bo on przedluzał zycie, ktore i tak maxymalnie miala wydłużone. chodziło mi o porównanie do Golluma.
Jeszcze jakieś wyjaśnienia?
Nie rozumiem! Dlaczego pierścionek ...tylko przedłużał życie???? On zmieniał, kształtował i ...... dotyczy to zwykłych śmiertelników, ludzi, hobbitów! Co się tyczy mocy! Moc kumuluje moc i...... gdyby taki pierścień trafił na Rycerza Jedi to............ Aż strach pomysleć! A czyż Gandalf i reszta nie posiadali mocy?????????????
To czemu gandalf i Galadriel, nie przyjęli pierścienia?!!!!!!!??? z całym szcunkiem, byli mądżejsi od Was i bardziej zorientowani w sytacji, wiedzieli co by pierścień zrobił z nimi. Ich moc zmieniła by formę, na podwójnie potężną lecz ZŁA!
Ja myślę, że Gandalf i Galadriel wiedzieli, że nawet gdyby posiedli pierścień to i tak jak to jest zaznaczone On zna tylko jednego pana i prędzej czy później i tak by ich zniszczył...bo przecież on zna tylko Saurona i chce do niego wrócić...
ps. Może stali by się mocniejsi i straszniejsi ale na pewno nie Mroczni..
Nie rozumiem....... Oczywiście poraz kolejny! Czy naprawdę uważacie, że to pierścień ma istoną rolę w tym przedstawieniu? To tylko pierścień obdarzony mocą! I to widać choćby na postaci Golluma! Gdyby był potężny ( ten pierścień! ), to z Golluma zrobiłby nastepcę Saurona! Dlaczego Gollumek nie nabył mocy pierścienia i nie siał totalnego zniszczenia? Bo pan pierścień był tylko przekaźnikiem, czyli sam w sobie mógł zniewolić, aczkolwiek jeśli by napotkał inną potężną moc wykorzystałby to, a za razem stałby się częścią tej siły oczywiście zła! I w kółko Sauron to ...Sauron tamto! Sauron stał sie tak samo zależny od pierścienia jak każda postać obdarzona mocą mogłaby podążać tą drogą! I to w pełni widać jak bardzo ten pierścionek jest mu potrzebny! I czy to Gandalf........ itd..... to ........................
ps. pierścionek tak samo by zawładnął osabami, które by posiadł, tak samo te osoby zniewoliłyby jego!Czyli .... z pewnością....czy to Sauron z pierścieniem, czy Galadriela, czy Gandalf, czy .... na jedno wyszło! Dopóki pierścień nie zostałby zniszczony, zagrożenie istniało!
ps 2 A "G" i "G" nie przyjęli pierścienia, bo....zdawali sobie sprawę, czym to się skończy i dla nich i dla krainy! Saruman jest właśnie przykładem niewiedzy, oślepienia i..........
Saruman jest właśnie przykładem niewiedzy, oślepienia i..........
Nie! On sam go stwożył, dał mu kawałem mocy od siebie i jedynie on umiał nim sie posługiwać. Pierścień nie był bytem niezależnym, on był cześcią Saurona.
ps. Liandon! Co ma to co zacytowałeś z....tym co potem napisałeś? Jeśli chodzi o pierscień to bytem niezależnym wcale nie musiał być, by móc zespolić się z jakąś, jakąkolwiek siłą, którą by przekierował na zło i przy okazji zniszczył słabego Saurona! I gdyby Go zniszczył, to kogo częścią stałby się pierścień? Matwego Saurona i dalej by go szukał?
ps. Mayren myślę, że przemiana Galadrieli mówi sama za siebie! Czyż to nie mroczna postać! Gandalf nie musiał się przemieniać fizycznie byśmy umieli się domyśleć jakim potworem, by się stał! itd, itd........... I znów napomykam, że cała ich siła osobowości polegała na tym, że byli w stanie sie oprzeć pomimo tego co zobaczyli....np: z początku zniszczenie zła w postaci Saurona ( którz dobry tego by nie chciał, biorąc pod uwagę sytuację jaka była w Sródziemiu) lecz potem................... no właśnie! Saruman pomimo wielkiej mądrości dostrzegał pewnie tylko to pierwsze i......... został zaślepiony przez władzę nie tylko pierścienia!
Ps. ale sie zagmatwało, że aż zeszliśmy z tematu!!!!!!!!!
Ps. ale sie zagmatwało, że aż zeszliśmy z tematu!!!!!!!!!
Właśnie..jak chcecie to wydzielę temat i sobie podyskutujecie
Nie dzieki! To własciwie my możemy kontynuować.....zreszta przecież jest i o Sauroniei Galadrieli i............ tj możemy gdzie indziej! Chociaz zrobiło się gorąco!
jest cała książka o mrocznych elfach.. przygody Drizzta mrocznego elfa, jeszcze się spytam dokładnie kuzynka jaki ma tytuł:)
Ksiązka? To cała seria książek. Czytałem dwie, z czego jedną tylko do połowy. Fabułę kilku innych streścił mi brat. O ile pomysł był ciekawy to w którymś momoencie zrobił się z tego Dragonball oraz za dużo jak na mój gust przypadków z cyklu "zabili go i uciekł". No i oczywiście autor dosyć nieudolnie przedstawia dylematy moralne. Poza tymi paroma wadami czyta się to łatwo, szybko i przyjemnie.
Mój kuzyn mi to polecił mówi, że jest zachwycony i nawet przesłał mi cąłą książkę na mail, wieć w związku z trym, ze wiem że jest o mrocznych elfach postanowiłam ją wam polecić:0
A owszem jest taka seria, autorstwa pana Salvatora. Przeczytałem pierwsze 13 książek które pozyczylem od kumpla ale reszte sobie darowałem. Książka nawet wporzo, akcja w sumei też, miło się czyta ale tak troszke... bez... no bez czegośm takiego co bardzo dobra książka powinna mieć ;P
Polecić...? sam nie wiem... w sumie tak choc nie wielu pewnei sięgnie po raz drugi to zawsze sięgnie i przynajmniej więcej czasu spędzi z nosem w książce niż przed kompem ;P
P.S. A nie było czasem już o elfach z Forgotem Realms w tym wątku?
Wiesz czego może nie mieć ta książka? Zakończenia.:) Znam jeszcze jedną absolutnie genialna ksiązką, której niestety jedyna wadą jest to, że ma strasznie grube tomy, których końca nie widać... Robert Jordan"oko Swiata" tytuł pierwszego, genialnego tomu. Polecam No i nie ma w niej elfów..:PP
jak już to seria a nie książka może nei mieć zakończenia ale mi to nie przeszkadza. Podobny zabieg jest choćny w świecie dysku i jakoś niewidać żeby miał się skonczyć, a ja wcale nei żałuję No i nie ma w niej elfów..:PP No to czemu polecasz ją w temacie o mrocznych elfach? XD
aaa. Tak mi sie wzięło.. to polecenie było przy okazji drizzta -bo tez się nie kończy
Witam, to mój pierwszy post więc może się przedstawię - Jestem Lycanius i mam zaszczyt być kuzynem elfki Ennostiel.
Osobiście bardzo lubię klimaty Forgotten Realms a wydaje mi sie, że Salvatore pisze chyba najlepsze ksiązki osadzone w tych realiach. Seria jest długa, to fakt (17 ksiązek) .Wg mnie jest godna polecenia jako przyjemna ksiązka fantasy choć na pewno ustepuje wielkiemu dziełu mistrza Tolkiena... Poniżej przedstawię spis chronologiczny ww. ksiązek:
Trylogia Mrocznego Elfa:
1."Ojczyzna"
2. "Wygnanie"
3. "Nowy Dom"
Trylogia Doliny Lodowego Wichru:
4. "Kryształowy Relikt"
5. "Strumienie Srebra"
6. "Klejnot Halflinga"
Tetralogia Dziedzictwo Mrocznego Elfa:
7. "Dziedzictwo"
8. "Bezgwiezdna Noc"
9. "Mroczne Oblężenie"
10. "Droga do Świtu"
Ścieżki Mroku:
11. "Bezgłośna Klinga"
12. "Grzbiet Świata"
13. "Sługa Reliktu”
14. "Morze Mieczy"
Trylogia Łowcy i Klingi:
15. "Tysiąc Orków"
16. "Samotny Drow"
17. "Dwa Miecze"
Z ttego co zdąrzyłam przeczytać(pół pierwszej częsci) to świat jest krótko, ale dobrze opisany i na razie podoba mi się ta książka:)
Ale wracając do głównego wątku (zaraz co tam było ostatnio?):P
to mrocznym elfem chyba nikt się nie rodzi w naszym świecie, albo się rodzi i potem odkrywa, że ma inne zdanie na temat dobroci niż inni...
No nie wiem jak można lubić zadawać komuś ból i czerpać z tego radość? Bo w tym Drizzcie jest napisane że mroczne elfy to elfy ciemności lubujące się w złu
Jeżeli tak je zdefiniujemy to pojawia się problem - jeśli widzimy dresa wyżywającego się na innych to możemy przypuszczać,że jest mrocznym elfem? P ech.. trudna sprawa..
Mroczne elfy tak naprawde nie są elfami, elfy w założeniu przyjmują własciwą filozofię życia, tylko ze względu na widoczne cechy są uznawane za odłam elfów(przynamniej śmiem tak sadzić)
jeżeli uznamy,że mroczne elfy to elfy lubujące się w ciemności ale nie majace złych zamiarów wobec reszty świata, sprawa staje się prostrza...
Mroczne elfy tak naprawde nie są elfami, elfy w założeniu przyjmują własciwą filozofię życia, tylko ze względu na widoczne cechy są uznawane za odłam elfów(przynamniej śmiem tak sadzić) A to ci dopiero.... Szczególnie zastanawia mnie owo pojęcie "własciwej filozofii życia". Filozofii życia, które były lub sa uznawane za właściwe przez jednych a niewłascie przez drugich można wyliczać dlugo... Pisząc "właściwą filozofię" masz na mysli "filozofię, która mnie tezdpowiada". Mnie natomiast nie odpowadają zachowania, które praentują elfy mroczne, niemroczne, tolkienowskie, sapkowate...
wełaściwą, czyli przynoszącą korzyści światu?
Taka filozofia nie istnieje... zawsze będzie ktoś niezadowolony, ktoś kto stwierdzi, że światu co innego przyniesie korzyść. Zresztą każde postępowanie rani kogoś, rani cząstkę świata.
Nie ma czegoś takiego jak dobro ogólne, jest co najwyżej dobro jednostki czy jakiejś grupy.
Świat sam by się o siebie troszczył gdybyśmy w niego nie ingerowali. Nie wierzę w wielkie przemiany, w globalny ratunek. Tak jest w naszym świecie i tak jest w światach fantasy (pomijając heroic fantasy).
Filozofia jednostki niczego nie zmieni.
I tu się właśnie różnią mroczne elfy, od nie-mrocznych... nie-mroczne wierzą w ratunek, wierzą że mogą coś zrobić, choćby przez nieingerowanie. Mroczne natomiast zdają sobie sprawę z tego, że światy ulegają zagładzie. I jeśli nie ingerują to dlatego, że twierdzą iż i tak nic nie zrobią. A jeśli ingerują, to po to by dobić świat, przyspieszyć to co nieuniknione.
(trochę mi się tu zglobalizowało, ale chyba wiadomo o co chodzi)
Lol... a dla mnie elfy mroczne i zwykłe są takie same. Tak samo jak nie różni się krasnolud z Gór Krańca Świata a krasnolud z Altdorfu...
Bo to, że elfy mroczne nabywają innych cech jest spowodowane:
a) innym środowiskiem
b) innym społeczeństewm
c) zupełnie innymi wartościami, które te społeczęństwo narzuca.
Nie znam się za bardzo na FR, ale słyszałem od kumpla, że w Podmroku, czyli tam gdzie żyją drowy, zło jest normą... tzn. nie jest czymś "złym" w idealnym znaczeniu tego słowa. Tam zło jest jak dla nas dobro. Tam dobro jest jak dla nas zło. A to że mroczne elfy są inne to wynika tylko z tego, że to zło jest im wpajane od dzieciństwa...
Sądzę że gdyby elf mroczny wychował się wśród "normalnych" (w tym miejscu Gotrek parska lekkim śmiechem), to byłby niemal taki sam jak oni... Problemem byłaby skłonność do zła, tak jakby instynkt...
i to że pewnie zostałby od razu z...abity ^^
Co do filozofii życia... Cóż, Ennostiel, wybacz że zadaję takie głupie pytanie... ale jaka jest filozofia życia ludzi?
Nie wierzę w wielkie przemiany, w globalny ratunek. Tak jest w naszym świecie i tak jest w światach fantasy
<Krasnolud naburmusza sie lekko, wspominając swoje przygody z Feliksem, jak ratowali Imperium od chaosu i podziemnych społeczeństw zwierzoludzi... Po czym parska na całą izbę i wychodzi>
Wiem, że może troszkę zejdę teraz z tematu....... i ....... ale uważam, że to bardzo dobry przykład!!!! Więc ....zadam Wam pytanie - tj. tym którzy znają i dla tych, którzy niech poznają Elfią ciekawością, a warto!!!!!! - Jaki w takim bądź razie jest bohater komiksu, obecnie filmu z Ronem Perlmanem ( revelka charakterystyczny aktor!!! ) "Hellboy"???? Diabeł, który przybył na ten świat w wyniku faszystowskiego eksperymentu, który nie powiódł się dzięki pewnemu profesorowi i armi ..made in USA! I tak... z założenia jest diabłem, czyli przedstawicielem czystego zła!! Ale... został wychowany przez pewnego profesora, o czystym sercu i.... pomimo rogów na głowie, to na nim spoczywała cała odpowiedzialność za walkę ze złymi mocami! I .... no oto moje zapytanie: Czy dobry, czy zły???????
ps. to samo mówili moi poprzednicy min Razek i Gotrek!
Hmmm...no w sumie racja
Choć jeśli rozpatrywać już "gotowego" Mrocznego elfa to i pozostałe argumenty są na miejscu.
Faktycznie trzeba by rozpatrywać M E w ich społeczności, i M E w społeczności tej znanej nam.
No cóż.. do dyskusji dodam tyle.. że Mroczne Elfy muszą istnieć.. Bo inaczej nie mogłabym grac w Morrowinda lub Obliviona..:D yyy... może to nie jest dość konstruktywne ale jest to szczera prawda..
Bo inaczej nie mogłabym grac w Morrowinda lub Obliviona..: Bardzo przekonywujący dowód XD
Apropo mrocznych elfów z FR to zgadzam się w większości z Gotrekiem, tyle że nawet w tym "złym" podmroku mroczne elfy były uważane za najberdziej wredne, podłe, złośliwe, bezlitosne itd ;P
Jesli mozna, dolacze do rozmowy.
Mroczny Elf, to Drow.(Przepraszam,
jesli to juz bylo powiedziane)
I jakby nie patrzec jestem z podziemi Drowów.
Nie wiem, jak tu jest z rangami,
ale prosze, o tak zwana range specjalna,
Drow. Bo...zawsze wolalam zlych.
Mam nadzieje ze wy, elfy, mnie
nie wyzwiecie na wojne.
Ja na pewno nie wyzwę. Jestem Dunadan i poluje na Orków (w szczególności), a co ta cała banda Elfów z forum wymyśli....(bez obrazy) Swoja drogą Mroczne Elfy to bardzo interesyjaca rasa i mam do nich duży szacunek...
ahh, dziekuje
Nie mam nic wspolnego z orkami,
wiec mozesz na mnie patrzec
ze spokojem
Czekam na odpowiedz admina w
sprawie ranigi.
Swoja drogą Mroczne Elfy to bardzo interesyjaca rasa i mam do nich duży szacunek... Są interesujące na tej samej co jadowite pająki - można się ich bać ale najlepiej je zabijać, w miarę możliwości wcześniej wyrwawszy nóżki
Są interesujące na tej zasadzie co leśne mrówki - gryzą boleśnie, są wredne, wszędobylskie i nikomu niepotrzebne. Ale jak polać je benzyną i podpalić to się uspokajają. NIestety w Podmroku nie ma zbyt dużo benzyny więc mroczne elfy mnożą się niczym chwasty w zaniedbanym ogródku.
Za co miałbym je szanować nie mam zielonego pojęcia.
Bo...zawsze wolalam zlych
Ja zawsze wolałem dobrych. Jak do tej pory wyszedłem na tym źle tylko grając w jakieś gwiezdne wojny, bo dobrzy nie mieli ofensywnych śmocy. Nie lubię tych złych. a co sądzę o ludziach, którzy zawsze ich wolą... może powiem przy iinej okazji chyba, że kogoś będzie zżerać ciekawość.
Mam nadzieje ze wy, elfy, mnie
nie wyzwiecie na wojne A po co wyzywać? Dostaniesz ławą po głowie i będzie spokój.... znaczy się jeśli zaczniesz za bardzo się mrocznić.
Jedyne mroczne elfy jakich towarzystwo mógłbym znieśc do dunmerowie....
A co do orków.... zdaje się, że mam z nimi coś wspólnego. W teście "What D&D character are you?" wyszedł mi "praworządny dobry pół-ork wojownik/łowca"
Muszę przyznać, że coś w tym jest, bo...
Są interesujące na tej zasadzie co leśne mrówki - gryzą boleśnie, są wredne, wszędobylskie i nikomu niepotrzebne. Ale jak polać je benzyną i podpalić to się uspokajają. NIestety w Podmroku nie ma zbyt dużo benzyny więc mroczne elfy mnożą się niczym chwasty w zaniedbanym ogródku.
Za co miałbym je szanować nie mam zielonego pojęcia. Ja lubię drowy i inne rodzaje tych mrocznych elfów. Są ciekawe i można by o nich mówić w nieskończoność. Kiedy gram w NwN przez internet to czasami jestem Drowem (Mushu "Samotny i Porzucony"). Jedyne mroczne elfy jakich towarzystwo mógłbym znieśc do dunmerowie....
Ja chyba najbardziej lubię jednak Dunmerów. Historia ciekawa, a gdy gram w Morrowinda to najczęściej wybieram Dunmera (Nerevar w końcu od nich pochodził).
Czekam na odpowiedz admina w
sprawie ranigi. Na oddzielną rangę trzeba sobie zasłużyć
Niezbadane są ścieżki myśli Pana Szefa... a nóż, widelec zrobi wyjątek i jej to da?
Lepiej zarzuć to w "propozycjach i pomysłach", może już naet z jakąś własną systematyką.
Co do mrocznych elfów to ich społeczeństwo fajnie opisane jest w książkach R.A Salvatore. Między innymi
''Legenda Drizzta'' Szczerze polecam.
Widzę, że forum zaczyna robić się mhooczne, jak już nawet "drowy" je odwiedzają. Bez obrazy, wyrażę tylko swoje skromne zdanie, ale sądzę, że jednak jest to forum tolkienowskie, a w świecie Mistrza nie było drowów. Dlatego mam wrażenie, że wprowadzenie rangi drowa jest istną herezją i zaprzecza naszej wierze ; p Aczkolwiek decyzja należy do wodza i nie będę się z nią spierać ; ]
Dokładnie Elwa... założyłem ten temat po to by udowodnić, że w świecie Tolkiena nie ma miejsca na mroczne elfy (patrz-Drowy). Chcialem również pokazać, że elfy postepujace pozornie żle, tu za przyklad dam Feanora i Eola, wcale nie są mroczne.
Każdy wie jakie są Drowy w świecie fantasy... żaden z elfów tolkienowskich, tak mi się przynajmniej wydaje, nie pasuje do modelu Drowa.
Aczkolwiek nie do końca rozumiem, dlaczego nie jesteś w stanie uznać orków za mroczne elfy. Twierdzisz, że orki straciły już całe swoje elfickie korzenie, ale jakie to ma znaczenie? Jeśli urodziłeś się człowiekiem, to będziesz nim zawsze, nawet, jeśli zrobią Ci pranie mózgu i wmówią, że jesteś krową. Może zaczniesz poruszać się, jak krowa, może nawet po latach ewolucji Twoje (w sumie już nie Twoje, ale Twoich potomków, których wychowałbyś w takim samym przekonaniu) ciało dostosowałoby się do nowych warunków, ale to nie zmieni faktu, że Ty i Twoi potomkowie będą ludźmi. Więc moim zdaniem orkowie, mimo iż wyniszczeni przez Morgotha, wciąż pozostały elfami. A że były złe, lubowały się w widoku krwi i cierpienia etc można nazwać je drowami. Choć Mistrz znalazł dla nich inną nazwę, dlatego wciąż uważam, że ranga drowa jest nonsensem. Bardziej odpowiednia byłaby ranga orka, ale mam wrażenie, że to zainteresowanym drowami by nie odpowiadało, bo gorzej brzmi;]
Tak, tak. Tak sam jest z mnocznymi jeźdźcami przysłowiowymi "DZIEWIĘCIOMA". Ciężko jest słuchać ich historii kim byli kiedyś a jak upadli...ale bo głębszym namyśle mogli mieć oni jeszcze przed niewolą pierścienia dużo z mrocznych elfów...
Wy chyba nie wiecie kim są Drowy... Podstawowa sprawa to to że Drow to nie ork. Nie możemy na siłę szukać w świecie Tolkiena Jakichś Mrocznych Elfów, bo jesli by takowe tam istniały to na pewno nie mieli byśmy wątpliwości.
Znajdz mi prosze jakiekolwiek cech wspólne miedzy orkami a elfami poza pochodzeniem... choć to pochodzenie to też wątpliwie takie samo.
Mroczny elf to elf z innym nastawieniem, usposobieniem, charakterem i celem życia.
Czy małpy to ludzie tylko dlatego że mamy wspólnych przodków?
Pochodzenie jest takie samo, bo sam Mistrz to napisał. Nie zacytuję, bo jak na tę chwilę nie uda mi się na szybko znaleźć cytatu. Ale było napisane, że orkowie, to elfy, które zostały splugawione, były poddawane licznym torturom i mękom, co sprawiło, że stały się takie, jakie się stały. O, znalazłam cytat:
Cytat: Dlatego, słysząc rżenie Nahara i widząc jeźdźca, niektórzy Pierworodni ukryli się lub uciekli - na własną zgubę. Odważniejsi wszakże zostali i prędko zrozumieli, że Wielki Jeździec nie jest wysłannikiem ciemności, bo jego oblicze jaśniejące światłem Amanu od razu zjednało mu przychylność najszlachetniejszych elfów. O nieszczęśnikach, którzy dali się usidlić Melkorowi, prawie nic na pewno nie wiadomo. Któż bowiem z żyjących zstąpił w głębokie lochy pod Utumno, kto zbadał nikczemne zamysły Melkora?
Jednakże według mniemania mędrców z Eressei wszyscy Quendi, którzy przed zburzeniem twierdzy Utumno wpadli w ręce Melkora, trzymani tam byli w więzieniu i sztuką powolnego okrucieństwa zostali upodleni i zniewoleni. W ten sposób Melkor, dając upust zawiści i szyderstwu z Pierworodnych, wyhodował ohydne plemię orków, które miało być później najzawziętszym wrogiem elfów. Orkowie bowiem byli istotami żywymi i rozmnażali się tak samo jak inne Dzieci Iluvatara, a Melkor nie miał władzy stwarzania życia, czy to prawdziwego, czy pozornego, odkąd się zbuntował w epoce, o której mówi Ainulindale, jeszcze przed początkiem świata. Tak powiadają mędrcy. Orkowie w głębi upodlonych serc nienawidzili swego władcy, sprawcy ich nieszczęścia, i służyli mu tylko ze strachu. Był to chyba najnikczemniejszy z postępków Melkora, najgorszy w oczach Iluvatara.
Tak... To sporo zmienia. Skoro służyli mu tylko ze strachu, tzn, że jednak mieli coś z elfów, bo nie czynili zła dla przyjemności, tylko dlatego, że Melkor tak im kazał, a oni bali się zbuntować. A to również oznacza, że przesiąknięci do szpiku kości złem nie byli, czyli nie mogli być drowami. Ale nie można powiedzieć, że nic w nich z elfów nie zostało. To się namieszało... ; p
A co do małp... Jak patrzę na niektórych ludzi, to wierzę, że rzeczywiście jesteśmy małpami xD Może (częściowo) inteligentniejszymi, ale jednak:P
Tak... To sporo zmienia. Skoro służyli mu tylko ze strachu, tzn, że jednak mieli coś z elfów, bo nie czynili zła dla przyjemności, tylko dlatego, że Melkor tak im kazał, a oni bali się zbuntować.
Eee... To nie ma sensu. Nie zabijali dla przyjemności? A kto wymyślił ostrzelanie Minas Tirith głowami jeńców? Orkowie uwielbiali zabijać, poczytaj tylko opis jakiejkolwiek walki.
A co do małp... Jak patrzę na niektórych ludzi, to wierzę, że rzeczywiście jesteśmy małpami xD Może (częściowo) inteligentniejszymi, ale jednak:P
I tu też nie czytasz: mamy wspólnych przodków z małpami, a nie jesteśmy nimi. Może się czepiam, ale powinnaś powiedzieć: "Może jego przodkowie jego rodu rozwijali się wolniej niż przodkowie innych ludzi, dlatego wygląda na zacofanego." Hemm?
I NIE, DO DIASKA ! NIE MOżNA PORóWNYWAć ORKóW Z DROWAMI !!!
Eee... To nie ma sensu. Nie zabijali dla przyjemności? A kto wymyślił ostrzelanie Minas Tirith głowami jeńców? Orkowie uwielbiali zabijać, poczytaj tylko opis jakiejkolwiek walki.
No właśnie też zawsze tak uważałam, dlatego nie rozumie... ; p Bo pojawiają się tu sprzeczności. Chyba, że pierwsi orkowie zabijali, bo musieli i robili to ze strachu, a następni już z przyzwyczajenia i być może dla przyjemności.
I tu też nie czytasz: mamy wspólnych przodków z małpami, a nie jesteśmy nimi. Może się czepiam, ale powinnaś powiedzieć: "Może jego przodkowie jego rodu rozwijali się wolniej niż przodkowie innych ludzi, dlatego wygląda na zacofanego." Hemm?
Tak, czepiasz się, ale że ja też zawsze to robię, więc Ci wybaczę...;]
I NIE, DO DIASKA ! NIE MOżNA PORóWNYWAć ORKóW Z DROWAMI !!!
Uzasadnij
Taa...od szympansa dzieli nas tylko 1% w kodzie genetycznym ^^. I zgodzę się z tym, że Drowy nie są orkami. Toż to zupełnie co innego. ZUPEŁNIE!. Przynajmniej moim zdaniem ,no ale jak krasnolud ma wstęp na nasze forum, to czemu taki jeden Drow nie miałby znaleźć się w naszym gronie? Jedne przecież nie robi różnicy, a ważne jest to, że ów mroczny elf też się interesuje twórczością Mistrza. Nie bądźmy rasistami! Bez obrazy dla nikogo !
Nie bądźmy rasistami! Bez obrazy dla nikogo !
No litości kobieto..... -.-
Czuję się zdruzgotany. Nikt tu nie mówił że nie chcemy nikogo takiego na forum.
Przynajmniej moim zdaniem ,no ale jak krasnolud ma wstęp na nasze forum, to czemu taki jeden Drow nie miałby znaleźć się w naszym gronie?
Krasie zawsze były bardzo ważną rasą u Mistrza. Jeśli znajdziesz w jego książkach choć jednego Drowa, jesteś moją boginią (uff... Mam szczęście, że nie znajdzie ).
Taa...od szympansa dzieli nas tylko 1% w kodzie genetycznym ^^.
A od banana 40%. I co? Mamy półksiężycową głowę? Albo da się nas obrać ze skórki?
Uzasadnij
A Liad tego nie zrobił wystarczająco? Przychylam się do jego zdania -.- .
no ale jak krasnolud ma wstęp na nasze forum, to czemu taki jeden Drow nie miałby znaleźć się w naszym gronie? Jedne przecież nie robi różnicy, a ważne jest to, że ów mroczny elf też się interesuje twórczością Mistrza. Nie bądźmy rasistami! Bez obrazy dla nikogo !
Tu nie chodzi o rasizm, tylko o herezję:P Nie chodzi o to, że drow nie może, bo to nie forum dla drowów itp. Chodzi o to, że to forum, z tego, co wiem, tolkienowskie, a w świecie Tolkiena drowów nie było. Gdyby chciała być człowiekiem, hobbitem etc, to ja nie miałabym nic przeciwko, tak samo, jak nie mam nic przeciwko krasnoludowi na forum:) Ale to drow. Jakby ktoś chciał być muminkiem, to też wyzywałabyś nas od rasistów, jakby pozwolenia nie dostał? xD
A od banana 40%. I co? Mamy półksiężycową głowę? Albo da się nas obrać ze skórki?
XDDDDDDDDDD (przepraszam, to było niekontrolowane;p)
Zgadzam się co do jednego: To forum strikte Tolkienowskie i mieszanie i na siłę wymyślanie, czegoś, czego nie ma w "W.P.", to ...troszkę głupota! Oczywiście , to moje zdanie i proszę nie w chaotyczny sposób się wypowiadać! Dobra! Ja jako nie znający jakiś Drodów, czy Dredów, uważam, że : mroczne Elfy....jak najbardziej! Ale drow? Co to jest?????
Ja rozumiem to, że to jest forum Tolkienowskie. Mam wrażenie, że uważacie mnie za jakąś upośledzoną próbując mi to wytłumaczyć. Wiem, że raczej postacie Tolkienowskie są tu mile widzianei że Drowy ru nie pasują. No ale możemy zrobić jeden wyjątek nie prawdaż.? Mimo tego że Drowy nie pasują do tego świata to przecież i tak Twórczość Mistrza przyciąga do nas wszystko Nawet takie Mroczne Elfy chociaż dla mnie osobiście te Mroczne Elfy to jakieś jedno wielkie nie-wiadomo-co.
Twórczość Mistrza przyciąga do nas wszystko Nawet takie Mroczne Elfy
Jak twórczość mistrza może przyciągać nas do Mrocznych Elfów?????Według mistrza Elfy są to istoty dobre, inteligentne i tym samym stoją po tej pozytywnej stronie sił na świecie więc jak Tolkien może nas przyciągać do tych, że tak powiem "złych?? Chhyba ktoś tu nie czytał byt dużo o Tolkienia i jego dziełach...
Chhyba ktoś tu nie czytał byt dużo o Tolkienia i jego dziełach...
No to chyba Ty. Mroczne elfy to nie złe elfy, tylko wychowane w ciemnościach: MORI-quendi... Były tak samo mądre i wspaniałe jak ich pobratymcy, tylko woleli światło księżyca od słonecznego (przynajmniej u Mistrza, tak jak mówiłeś).
A na Drowach się nie znam.
Twórczość Mistrza przyciąga do nas wszystko Nawet takie Mroczne Elfy
Jak twórczość mistrza może przyciągać nas do Mrocznych Elfów?????Według mistrza Elfy są to istoty dobre, inteligentne i tym samym stoją po tej pozytywnej stronie sił na świecie więc jak Tolkien może nas przyciągać do tych, że tak powiem "złych?? Chhyba ktoś tu nie czytał byt dużo o Tolkienia i jego dziełach...
Przeczytaj jeszcze raz pytanie Aryi... "przyciąga DO nas", a nie nas do nich;]
SORRRRKI>>>>POKŁON Chodziło mi tylko o to, że twórczosć Mistrza według mnie wcale nie przyciąga do nas Mrocznych Elfów.... ale ....no dobra już nic nie mówie bo nie dostane kolacjii....:P w karczmie.:-)
A co to za książka, w której znalazłeś ten słodki opisik
Chodzi mi o opis, który zamieścił Liadon na samiutkim początku Aaaa... Zapomniałabym, zna ktoś może książkę, w której elfy grały w kapeli rockowej? Ktoś mi o niej mówił, niestety zapomniałam kto.
Spójrz na datę tego mojego posta. Tob yło parę dobrych lat temu. Szczerze mówiąc nie pamiętam. Sądzę jednak, że byl to jakiś tekst z sieci, mimo to nakreśla ogólną idee mrocznych elfów.
Patrzyłam na datę Mialam nadziję, że może pamiętasz.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl