alexisend
http://www.telewizjattm.p...y,2010-02-11,10[ Dodano: 2010-02-19, 13:20 ]
Trzymamy kciuki
eskimoteam, to trzymamy kciuki
Informacje z obecnie trwających przygotowań, podróży i wyścigu zamieszczać będziemy na
http://zimowywyraj.pl/[ Dodano: 2010-02-22, 15:30 ]
Dzisiaj start!
Chłopaki zrobili dobrą robote w kwesti promocji i sponsoringu- można brać z nich przykład.
Tak prezentują się na oficjalnym blogu wyścigu-
http://polardistans.blogs...07_archive.html
Widziałem ostatnio na żywo jak chodzą psy Grześka; nie będzie miał problemów z tym dystansem.
No i ukonczył Gratulacje dla Grześka i Jego handlera Bartka. To juz druga ekipa z Polski w tym roku biorąca udział w długodystansowym wyscigu i tym bardziej cieszy fakt, ze tym razem ukonczonym
No gratulacje dla chłopaków
GRATULACJE!!!
No to wielkie gratulacje i czekamy na obszerniejsze relacje
I na foty
Na
http://zimowywyraj.pl/ kolejne inf. tj. filmik który przesyłany był dla TTM z Szwecji.
Ze swojej strony gratuluję Grzesiowi, który pokazał determinację i pomimo początkowych trudności ukończył trasę w oskonałym stylu. 24 godzinna walka non stop w tak tudnych warunkach, ogromna cierpliwość do swoich podopiecznych, wzorowa ,,harcerska" samodyscyplina i solidne przygotowanie psów przed wyjazdem na Polardystans zaowocowały sukcesem. Doceniła to polska ekipa na miejscu, gratulowali Skandynawowie i pozostali zawodnicy z innych krajów. Ukończenie wyścigu długodystansowego wyklucza przypadek, warunki w jakich jest on rozgrywany oraz sama natura korygują jakiekolwiek błędy, wystawiając rachunek szybko. Jest wysoki - brak ukończenia. Grzegorz może nie był najszybszy, ale w tak licznej grupie startujących dojechał do mety ze wszystkimi psami. A na check poincie weterynarze odstawiali bezwzględnie wszystkie psy z jakimikolwiek objawami zbytniego zmęczenia sporej grupie zawodników.
[ Dodano: 2010-03-17, 13:37 ]
Witam Wszystkich którzy z zainteresowaniem śledzili nasze przygotowania i występ na Polardistans 2010. Dziękuję również za trzymane kciuki i gratulacje po wyścigu. Teraz kilka sprostowań: do naszej klasy zgłosiło się 21 załóg, wystartowało chyba tylko 17-cie, a ja z psiakami zająłem 14 miejsce (nie uplasowałem się w środku stawki i nie zająłem 13 miejsca).
W Polsce założyłem sobie, że jeżeli zmieszczę się w 24 godzinach to będę super. Udało się, łączny czas to 22godz. 23min. Więcej napiszę za kilka dni w podsumowaniu wyścigu na stronie mojej hodowli
www.zimowywyraj.pl Od wczoraj możecie tam znaleźć pierwszy odcinek reportażu z naszego wyjazdu. Kolejne będą pojawiać się na stronie co tydzień zawsze dzień po emisji w telewizji TTM.
Wrzucając informację o pierwszym reportażu trochę liczyliśmy z Bartkiem na konstruktywną krytykę lub ogólnie Wasze opinie. Jeżeli coś Wam się nie podobało, macie jakieś pytania to zapraszam do dyskusji. Poprzez nasz wyjazd i materiały na stronie staraliśmy się przybliżyć innym sport zaprzęgowy i wyścigi długodystansowe, ale oczywiście nikt nie jest nieomylny dlatego Wasze zdanie też jest dla nas ważne.
WITAM CIE GRZESIEK I GRATULUJE WYZWANIA.POZDRAWIAM
liczyliśmy z Bartkiem na konstruktywną krytykę A chwalić mozna?
Grzegorzu L. , z mojej strony: wszystko było super!
Wreszcie media zainteresowały się tym sportem na tyle, by przygotować o nim taki długi artykuł. Wreszcie jest trochę o huskych i wyprawach dystansowych
Obejrzałam obydwa filmiki, z niecierpliwością czekam na następne. Co mogę jeszcze powiedzieć to tylko tyle, że Wam bardzo kibicuję jako fanka psów północy i długich dystansów
Wielkie gratulacje dla całego składu.
Tak trzymaj Grzegorz, to co robisz, to kwintesencja sportu zaprzęgowego.
Nie mogłem się doczekać i sam sobie poszukałem:
Drugi odcinekZnowu oglądałem z wypiekami na twarzy
Z mojej strony również Wielkie Gratulacje nie tylko za start ale ca tą całą otoczkę - za przygotowania, udokumentowanie wyjazdu, skromność, której brakuje niektórym "musherom" oraz tą dobrą energię itd.
Ale minus za ten drugi odcinek a raczej za jego początek jak cholera. Tak nie można przygotowywać ślizgów Ludziska oglądając to będą pewni że postępując tak jak ktoś w TV robią dobrze.
Rozumiem że to były ślizgi treningowe ale to zupełnie jak podcierać się papierem ściernym. Nie ważne czy to z prądem czy pod prąd. Druga sprawa że jesteście już jednak doświadczonymi musherami i powinniście wiedzieć o tym że jeśli już używamy żelazka domowego to bez dziurek m.in w tych miejscach temperatura powłoki jest mniejsza no i same dziury powodują gorsze rozkładanie parafiny na ślizgu. A zresztą koszt profesjonalnego żelazka do nakładania parafin to już 150zł i naprawdę warto zainwestować. Bo każda parafina ma inną temperaturę zamiany w ciecz jak i przyswajalności przez ślizg. A na oko to chłop w szpitalu .... Różnica jest naprawdę odczuwalna. I nie piszę tego by się powymądrzać ale miało być trochę krytyki więc piszę
Smarowanie ślizgów jest bardzo istotną rzeczą w wyścigach długodystansowych i wiele osób może sobie z tego nie zdawać sprawy. Choćby zaraz po smarowaniu te sanie fajnie jeździły to po 5-10km już tak fajnie może nie być. Można to zauważyć przy biegach narciarskich na 30km czy 50km jak narciarze wymieniają narty tracąc kilkanaście sekund na ich zmianę po to by na odcinku 5km nie tylko odrobić tą stratę przy zamianie ale znacząco powiększyć przewagę tylko dzięki temu ze narty są trochę lepiej posmarowane od poprzednich.
Uwagi te są do przemyśleń a nie po to by komuś pojechać po ambicji.
A gdyby za rok wyjazd był powtórzony to ja z chęcią pożyczę swoje żelazko i na tyle ile potrafię udzielę kilku porad odnośnie przygotowania ślizgów.
Pamiętaj o montażu, w rzeczywistości było trochę inaczej. Ale na to nie masz wpływu, kręcili co chcieli w różnej kolejności i potem wypuścili bez mojej autoryzacji. I tak wyszło fajnie. Zresztą to nie jest film instruktażowy. Robiłem co mogłem aby poprawić mocno wydziarane ślizgi by w efekcie końcowym stwierdzić, że wypadło to i tak całkiem nieźle. Przy takim dystansie pomogło to góra na 30km, ale to zawsze coś. Żelazko było kombinowane na ,,ostatnią chwilę", na dwie godziny przed promem (za cholerę nie mogłem znaleźć prawidłowego) i bez wlanej wody jeżeli masz regulator temperatury możesz topić parafinę tak aby jej nie przypalać. Dziurki były z przodu. Topiłem inną stroną. Ważny był sam smar dopasowany do temperatury. Po drugie dzień przed wyjazdem ćwiczyłem to dokładnie po raz pierwszy z Igorem Traczem i wprawy jeszcze takiej nie mam jak ,,zawodowcy":). Bardzo dziękuję za uwagi, wyjazd będzie powtórzony i ten i wiele innych ...i do tego czasu chętnie skorzystam z wiedzy doświadczonych zawodników narciarstwa biegowego, czy maszerów ,,sprinterów". Wszyscy pracujemy nad spopularyzowaniem tej dyscypliny w Polsce tak, aby udział w ważnych zagranicznych zawodach, czy organizując wyprawy na północ było łatwiej ze sponsorami, a i w powszechnej świadomości w społeczeństwie ta pasja zyskała szerokie grono zwolenników.
Witam i dziękuje za wszystkie dotychczasowe opinie (te dobre oczywiście też mogą być ). Na stronie
www.zimowywyraj.pl jest już link do trzeciego odcinka. Tym razem najważniejsza część wyjazdu, czyli start, zmagania na trasie i oczywiście meta.
Nadal czekamy na Wasze wrażenia lub pytania po obejrzeniu nowego odcinka.
Pozdrawiam
Grzegorz
Zresztą to nie jest film instruktażowy ... Żelazko było kombinowane na ,,ostatnią chwilę", na dwie godziny przed promem (za cholerę nie mogłem znaleźć prawidłowego) i bez wlanej wody jeżeli masz regulator temperatury możesz topić parafinę tak aby jej nie przypalać. Dziurki były z przodu. Topiłem inną stroną. Ważny był sam smar dopasowany do temperatury.Aż byś się zdziwił ile osób "mniej zaawansowanych" w jeździe na saniach potraktuje to właśnie jako instrukcję jak obchodzić się z saniami To jest właśnie magia i siła TV.
Lepiej się nie chwal że "za pięć dwunasta" pakowałeś się na taki wyjazd.
Dwa dni wcześniej powinno być na tip top
Zamiast nie przypalić można również nie dokładnie stopić parafinę a wtedy nie ważne jaką położysz bo będą podobnie działać
A 3 odcinek naprawdę fajny. Ludzie z TTM dobrze to pokazali. BRAWO
Grześ.!! Wielkie gratulacje !!
Żelazko fajna sprawa Ostatnio z braku laku też miałam okazję podobnego używać - i co tu dużo mówić, nie ma porównania z takim do nart. A te 3 smary tylko dopełniają obrazku, dobrze że Szwedzi tego nie widzieli. Nas na Kubalonce wyśmiali... Ale prawda też taka, że na długim dystansie ma to mniejszy wpływ na wynik, bo przecież nikt ślizgów w trakcie etapu nie wymienia...
Strasznie fajni ci weci - przynajmniej tak wyszli na filmie - profesjonalnie, spokojnie i dokładnie. Zastanowiła mnie ta anemia, o której mówili - ciekawe czy to był efekt zmiany klimatu? Tak samo jak pewnie to zniechęcenie psów o którym Grzesiek wspomniał - aklimatyzacja trwa co najmniej z tydzień, nie wiem jak długo siedzieliście tam przed wyścigiem, ale to mogło być powodem. Może też sama temperatura? Czy mieliście termometr w środku boksów? Psy które normalnie nocują w zimie w temperaturze ok -10 do -15 mają pewnie na plusie w budzie. Ale jeśli temperatura w nocy spada do -30 to możliwe że miały o dobrych 10 stopni mniej w boksach niż zazwyczaj - i mogły się po prostu nie wysypiać, a co za tym idzie nie regenerowały się tak dobrze jak powinny. Myślę że znów jakiś tydzień jest potrzebny aby mogły przestawić metabolizm organizmu żeby się dostosować do takich temperatur.
Ogólnie bardzo fajnie zrobiony reportaż - szkoda, że nie ma więcej takich ekip filmowych... No i gratulacje dla maszera i psiaków. I handlera - żelazko żelazkiem, ale to jednak komfort mieć kogoś kto się saniami zaopiekuje
Dzięki za opinie. Z pewnością przydadzą się na przyszłość. Porzez udokumentowanie tego wyjazdu (dzięki jeszcze raz ekipie TTM) mogliśmy choć kawałek pokazać czym jest sport zaprzęgowy na dłuższych dystansach. Co prawda dotyczyło to tylko ,,rasowców". Ale właśnie połączenie pasji hodowania psów północnych oraz umiejętności ich wykorzystywania przy pracy w warunkach najbardziej zbliżonych do tych, w jakich się te ,,ich" cechy użytkowe kształtowały, jest sprawą, oględnie mówiąc, ostatnio bardzo niedocenianą. Aby nie zagubić do końca prawidłowego wzorca ,, rasy" wielu ,,zainteresowanych wypromowywaniem takiego stylu myślenia" stawia sobie własnie cel, aby pokazać na co te psy ,,północy" naprawdę stać w ich środowisku. W naszym klimacie oczywiście jest to dosyć trudne, ale jednak nie niemożliwe. Ukończenie tego wyścigu tym bardziej było i wyzwaniem dla Grzegorza i wielką radością w naszym zespole. Skandynawowie na początku naszego pobytu w Szwecji bacznie się i debiutantowi i naszym psiakom przyglądali. I na koniec szczerze gratulowali. Gratulowali ukończenia wyścigu ze wszystkimi psami na mecie. Historia Polardystansu to wiele prób zakończonych niepowodzeniem dla maszerów i ich psów.
Przygotowania związane ze startem i sam udział w zawodach długodystansowych to przedsięwzięcie niełatwe i dla psów hodowanych tylko do tego celu. Ale i syberiany i gronki i malamuty, a nawet niezmordowane samojedy dają też radę. Tam na północy, co mogliśmy wszyscy zobaczyć.
Weterynarze faktycznie bardzo sympatyczni, doświadczeni i dokładni.
Jeżeli chodzi o zachowanie psiaków i podejrzenie anemii to już dzisiaj jestem mądrzejszy.
Jedynym sposobem na diagnozę w takiej sytuacji są badania krwi, które oczywiście po przyjeździe zrobiliśmy. Okazało się, że nie zmniejszyła się ilość czerwonych krwinek, ale ich rozmiar ( dlatego psiaki miały blade śluzówki ) Badania wykazały również zwiększoną ilość białych ciałek (eozynofilia). Było to spowodowane zapaleniem, które w jelitach musiały spowodować pasożyty. Psiaki dostały silne tabletki po których z dnia na dzień poczuły się lepiej, ostatnio jeszcze zastrzyki, a teraz czekamy trzy tygodnie na kolejne badanie krwi. Na szczęście już po ich zachowaniu widać, że wszystko wróciło do normy.
Najprawdopodobniej zaraziły się jak byliśmy w Bieszczadach lub w Kłodzku (dwa dni mieszkały na stake out-cie w fosie Twierdzy Kłodzkiej), potem mieliśmy jeszcze tylko dwa treningi i odpoczynek do wyjazdu. Nic nie było widać, zachowanie, jedzenie i „kupska” - super. Mój niepokój pojawił się po drugim treningu w Sarnie, trzeci był jeszcze gorszy. Pierwszy raz widziałem takie zachowanie moich psiaków. Wtedy myślałem, że powodem może być aklimatyzacja itd. (wspominam o tym w filmie i rozmowie, która ukaże się w czwartym odcinku – nie znałem jeszcze wtedy wyników badań). Dałem im odpocząć prawie dwie doby przed startem i było lepiej. Niestety na trasie nadal nie były sobą, a po wyścigu stały się jeszcze bardziej markotne.
Obejrzałam trzy odcinki i już nie mogę doczekać się kolejnego. Świetna robota. Ogromny podziw i gratulacje dla chłopaków
A ekipa telewizyjna godna pozazdroszczenia. Chyba nigdy nie widziałam tak dobrze przedstawionego materiału o tej tematyce.
Brawa!
Było to spowodowane zapaleniem, które w jelitach musiały spowodować pasożyty. Grzegorz, chodzi o jakieś konkretne pasożyty?
Niestety nie wiemy. Psiaki od razu po wynikach dostawały przez trzy dni tabletki, a w odchodach nie było nic widać. Jedynym widocznym efektem była duża poprawa w zachowaniu.
[ Dodano: 2010-04-13, 20:22 ]
O nie:( Dopiero:(((
No i jest Trochę spóźniony (ale za to dłuższy) czwarty odcinek POLARDISTANS 2010. Więcej informacji i link do reportażu znajdziecie jak zawsze na naszej stronie:
www.zimowywyraj.plW tej części rozdanie nagród, powrót do Schroniska „Łowców Przygód” w Porzeczu i nagrana dwa dni po powrocie rozmowa w studio TTM.
Poz.
Grzegorz
naprawdę dobra robota,gratuluję
Troszkę abstrahując od tematu...
BARTEK, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN Niestety nie było mnie,ale sam wiesz czemu Tobie życzę więcej polar distansów i spełnienia marzeń
Ja tez się przyłączam do życzeń To dzisiaj, prawda?
Dziękuję bardzo. I wiem, że osoby składające życzenia też miały urodziny:))) Wszystkiego najlepszego:)))...a imprezka w Oliwie w gronie i maszerów i psiarzy mam nadzieję była udana. Wszystkim, którzy przybyli jeszcze raz bardzo dziękuje. Mam nadzieję bawiliście się dobrze.
[ Dodano: 2010-04-27, 16:06 ]
Dziękuję bardzo. I wiem, że osoby składające życzenia też miały urodziny:))) Wszystkiego najlepszego:))).Dzięki również :*
a film, do którego linka wrzuciłeś, ma już komunikat: "Ten film wideo został usunięty przez użytkownika. "
Ostatnia część reportażu tym razem na wesoło. Cały wyjazd w dziesięciominutowym skrócie i z przymrużeniem oka (
www.zimowywyraj.pl ) .
Dziękujemy za wszystkie uwagi dotyczące zamieszczonych w tym wątku filmów. Jest duża szansa, że powstanie z tego jeden wspólny materiał, dlatego Wasze opinie są dla nas tak ważne. Jeśli ktoś jeszcze zapomniał o czymś napisać to teraz jest najlepszy moment.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl