ďťż

alexisend

Zakłdam taki temat ponieważ może sie on przydać początkującym osobą, i nie powiem bardzo mnie ciekawi które są bardziej lubiane, akceptowane w środowisku musherskim. Wielu z was miało kontakt z saniami aluminiowymi i drewnianymi, jeśli możecie podawajcie + i - sań drewnianych i aluminiowych.

Moim zdaniem drewniane mają swój urok , lecz aluminiowe chyba są mocniejsze


Jako, że nie startuję saniami w zawodach, naszych, drewnianych nie zamieniłabym na żadne inne. Łączenia tylko na wpust, wiązane sznurkami... Ten klimat wyprawy, przygody... Rewelacja!
No i sprawują się świetnie. Oprócz osoby stojącej, jeszcze dwoje dorosłych można posadzić (dzieciaki wchodzą hurtowo )

Szkoda tylko, że z zimą tak kiepsko tym razem było
Jedne i drugie mają swoje plusy i minusy. Jedna i drugie mają swoje lepsze i gorsze modele. Lepsze kosztuję od 4000 w górę zarówno alumy (np Danler) czy drewniane (np. Risdon) . Na temat gorszych sie nie wypowiadam bo teoretycznie to można nawet na desce do prasowania jeździć. Moze powinieneś zadać pytanie o cechy dobrych sań a nie o plusy i minusy drewnianych i aluminiowych? Może Drewniane sa cięższe? W większości zapewne tak ale Risdony waża bodajże 9,8kg co było swego rodzaju rekordem. Może aluminiowe sa bardziej wytrzymałe? niekoniecznie. Dobre sanie drewniane składają się w 40 procentach z tworzywa sztucznego tyle że na poczatku ciezko to stwierdzić. Alumy i drewaniane mają wymienne ślizgi. Może uważasz że aluminiowe sa bardziej elastyczne od drewnianych? Zalezy od modelu. No piszcie ludzie... Pozdrawiam
Ja chętnie sie dowiem jakie cechy powinny mieć dobre sanie, więc piszcie


może za szybko marze ale już zaczynam zbierać na sanie mimo ze orion jest szczeniak,
dlatego tez taki temat zakładam, i ciekawią mnie opnie innych i właśnie dobre cechy sań,
u mnie są drogi polne ale w połowie kamieniste, leśne dlatego sanie mocne powinny być i lekkie dla 2ch psów, dobre sanie 4000zł no napewno:], tylko tu jest ta czarna dziura gdzie dla srodowisk ludzi zajmująych sie tym jest OK sanie za 1000zł to troche kicha beginer model, a dla ludzi nie znających sie to jest szok total , a to jest jest taki dodatek z którym nie jedna osoba sie spotkała gdy w młodym wieku miała hobby ale rodzina patrzyła pod katem i wszystko dla niej było drogo mimo wymieniania najtańszych akcesoriów <lol>

ale temat dobrze sie zaczął
Cechy dobrych sań?
-elastyczne
-wytrzymałe
-lekkie
-skrętne
-z łatwo wymienialnymi ślizgami
-z zaczepem na kotwicę
-z dobrym hamulcem
-z matą
-z dnem (mój model np. posiada odrębnie dno od samych sań)
-najlepiej gdyby była możliwość łatwiej wymiany części
Ktoś inny dopisze resztę.
możesz poszukać tańszych sań używanych (oczywiście nie w Polsce) Widziałem gdzies Extrapole (to już taka półka premium) 4 latki za 500€. W USA łatwiej coś wyszukać ale trudniej z transportem. Uśmiechnij się do kogoś kto wybiera się na duże zawody (zagraniczne) na śniegu to może popytac. Pozdrawiam
chwila moment - moim zdaniem Altair, z tego, co piszesz, potrzebujesz jakichkolwiek w zasadzie san, byle byly w miare w niezlym stanie i trzymaly sie kupy.. Do dwuch piesków i rekreacyjnego biegania zupełnie nie są potrzebne Ci super sanie (drogie sanie), zupełnie wystarczą jakieś starsze, zwykłe saneczki.. Oczywiście - komfort jazdy, wygoda, możliwości itd itd to ;niebo a ziemia', ale na starcie inwestowanie grubej kasy w sprzet troche mija sie z celem - tym bardziej, jesli tez kasy az tyle nei masz. Powinienes tez zdawac sobie sprawe, ze na poczatku nie ra przywalisz w drzewo.. a polamanie san za 4000 to juz.. trche szkoda, nie ?

Tmat bardzo fajny informacyjnie, ale 'w rzeczywistosci' dla wiekszosci chyba nieco wirtualny.. sanki mozna kupic od okolo 400-600zl, i spokojnie ladnych pare lat na nich posmigac.
do rekreacyjnej jazdy z dwoma psami mozna tez zrobic samemu i tez jakis czas posluza; koszty jeszcze mniejsze a satysfakcja niesamowta
np. na niemieckich forach często mozna kupić markowy sprzet, w niezłym stanie. Ostatnio widziałam kilka ogłoszen mało uzywanych danlerów (EO z nowszej serii) po 700 Euro z kompletami wymiennych slizgów (treningowe i na zawody).

tanie uzywane sanki drewniaki lub konstrukcje Gincla mozna czasem upolowac na czeskich lub słowackich stronach - w granicach 700-800 zl.

i tu i tu blisko w miare.
znaczy, ja jeszcze nie kupuje bo ekipa za młoda ale ciekawiły mnie wasze opinie na temat sań, a co to tych "moich" sań samemu sie nie biore za robote bo jak sie ojciec dorwie to bedzie po saniach wole już dorwac robote na budowie turac z 2 miesiące i kupic jakies normalne sanki na husky.org.pl za 1200zł chyba ze sie używki trafią narazie nie ma funduszu konkretnego jeszcze to poczytam wypowiedzi, a jak bedzie kasa konkretna zaczniemy sie rozglądac

np. na niemieckich forach często mozna kupić markowy sprzet, w niezłym stanie. Ostatnio widziałam kilka ogłoszen mało uzywanych danlerów (EO z nowszej serii) po 700 Euro z kompletami wymiennych slizgów (treningowe i na zawody).

tanie uzywane sanki drewniaki lub konstrukcje Gincla mozna czasem upolowac na czeskich lub słowackich stronach - w granicach 700-800 zl.

i tu i tu blisko w miare.


Ewa a masz może jakies namiary na stronki
Co do sań własnej budowy (pomijam wyczynówki na zawody) - porównując materiały i technologie dostępne przeciętnemu majsterkowiczowi, z tymi jakie dostępne były zdecydowanej większości budowniczych sań, to można bez większego problemu wykonać sanie samemu... Ważne jest aby zastosowane rozwiązania miały sens i były przemyślane - można tu korzystać z przemyśleń kilku pokoleń budowniczych... Ważne aby sanie miały jak najlepsze proporcje tych wszystkich cech, które wymienił wcześniej narcyz...

Innowacje? Wydawać by się mogło, że setki lat doświadczeń stworzyły konstrukcje doskonałą - tylko czemu Scoty zastąpił 'kierownice' przez 'handle draving'?
z tego co przeglądałem to płozy ( biegówki) 2 rurki i bushbrow podstawowe elementy + parę śróbek i takich tam, ale kolorowo to wygląda z budowaniem jest gorzej, a jak coś już robić to zeby to miało ręce i nogi nadawało sie do zawodów i treningów,

czy sanie drewniane i aluminiowe maja takie same płozy ?? i wagę mniej więcej ( chodzi o te w przedziale 1000-1400)

Ewa a masz może jakies namiary na stronki

może komuś się przydadzą:

[ Dodano: 2007-03-23, 14:31 ]
no dzis odbyłem pierwszy trening z dianą i jej poszło bardzo dobrze, moge spokojnie myśleć o odkładaniu kasy na sanki, ale dalej mało wiem o różnicach między drewnem a aluminium a tu słabo sie rozwija

[ Dodano: 2007-04-12, 21:29 ]
Jesli chodzi "czy sanie drewniane czy alu"

powiem tak...

....po pierwsze sanie musza byc mocne...

Mam oda typy san

... i z moich obserwacji mocniejsze i szybsze sa alu.(Biegam na 6 psach)

Ale jesli chodzi o klimat TO NIE TO SAMO
.ale coz cos za cos.!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wazne tez jakie psy i ile mamy ich w zaprzegu.

Generalnie polecilbym aluminiowe!
A napewno na poczatek!

Bardzo dobre sanie sprzedaje firma Rowerland.
Bardzo dobre, ale w swojej klasie wagowej. Jeżeli ktoś myśli o prawdziwym ściganiu polecam Danlery, jakiekolwiek. Choćby po to, żeby urwać kilka sekund na każdym kilometrze :-) A Rowerlandy są znakomite do treningów - mocne, ciężkie i nie żal nimi przejeżdzać przez asfaltową drogę bez zeskakiwania ;-)
A ja z innej beczki - czy ma ktoś z Was szersze wiadomości na temat 'mechaniki/fizyki/geometrii' sań? Inaczej mówiąc co sprawia, ze sanie jada (no, to akurat wiadomo), a co że skręcają lepiej lub gorzej, że ładnie składają się w zakrętach, w którym miejscu można spodziewać się największych naprężeń itd...

Ostatecznie zadowoli mnie w miarę precyzyjne dane na temat miejsca w którym 'coś trzasło' i czego oczekujecie od 'dobrych' sań - poza tym żeby były dobre oczywiście
a że tak zapytam, można gdzieś kupić same płozy ?? i bushbrow??
A ja wystąpiłem o pozwolenie na wycięcie drzewa (jesiona) na mojej działce.
Potem postaram sie zrobić z niego coś przypominającego dobre sanie
Poza tym tej jesion troszke przeszkadza a na jego miejsce już sa inne.
Drzewo ma około 25 lat więc na materiał do budowy się nadaje.
Musze jeszcze porozglądać się za szkicami i do dzieła.
Najfajniejsze jest to, że jak sie dobrze rozglądnąłem to 98% pracy jestem w stanie wykonać sam
I to mnie cieszy.
Potem zajmę sie produkcją osprzętu.
I tylko shiwsh'a od Manmata kupie na początek i linę z amortyzatorem...
linę z amortyzatorem możesz zrobić sam kawałek gumy+ taśma rurowa + karabińczyki

Drzewo ma około 25 lat więc na materiał do budowy się nadaje.

Się nadaje, ale raczej po przesezonowaniu - obawiam sie że jak zrobisz to zbyt szybko, to potem zacznie sie wyginać już w saniach, a tego chyba byś nie chciał. Możesz (chyba) zamiast sezonowania poddać drewno parowaniu, ale nie jestem pewien czy to na jedno wyjdzie.. MiK coś chyba miałby do powiedzenia w temacie
Wiem, wiem.
Chodzi mi raczej o to, że układ słojów jest odpowiedni i jakość drewna.
Z gałęziówki nie da się zrobić dobrej deski czy nawet listwy.
Ale chętnie posłucham rad kogoś, kto już to przeszedł
Pisałem o tym kiedyś już. Chyba w odpowiedzi na pytanie ZH. Jeżeli założysz, że czas poświęcony na robienie sań wykorzystasz na pracę zarobkową (nawet przy kopaniu dołów albo zbieraniu owoców) to za tą kasę na pewno kupisz Danlery z osprzętem. Oczywiscie satysfakcja inna ale za to pieskom zrobisz dobrze bo bedzie szybciej i bezpieczniej
Jacku, oczekuje propozycji - zrobienie sanek zajmuje mi jakieś dajmy na to cirka about 50 roboczogodzin, wliczając to sikanie i występy zespołów ludowych lokalnego powiatu... a przy trzeciej parze już znacznie mniej...
Tak więc przyjmę natychmiast kopanie rowów za stawkę zbliżoną znacznie do 100 zł za godzinę - szpadel i gumiaki moje Chyba że liczysz kopanie dołów specjalistyczną koparka, gdzie stawki sięgają 200 PLN za godzinę...
To też wiem.
Ale chcę chociaż spróbować.
Dla mnie to naprawdę pewien sposób na życie.
Przy pewnym poziomie rozwoju technicznego bezpiecznie będzie i mi i psom (i może wygodnie też).
Nie chodzi mi o kasę, bo to przy zaprzęgach nie ma dla mnie znaczenia.
Chodzi o to coś co czują tylko Ci, którzy na widok zaprzęgu dostają gęsiej skórki
Poza tym uparty jestem i dążę do celu zawsze.
Nawet jak mi się nie uda to nie powiem, że nie spróbowałem...
Niejaki Tim W. wspominał, jak widział w Argentynie ludzi którzy mieli sanie ze ślizgami wyciętymi z plastikowej beczki - jak myślicie, czy ich satysfakcja i radość była mniejsza niż kogoś, kto jeździ na Danlerach za parę kawałków o które niejeden musi się bać na każdym kroku?
ZH a co z 25 letnim jesionkiem? Nie szoda Ci Za nowe Danlery trzeba kopać doły przez 50 dni za używane przez 2 sezony tylko 25 dni, za używane Hornety Danlera 20 dni. Ale wierz mi opłaci się

A ja wystąpiłem o pozwolenie na wycięcie drzewa (jesiona) na mojej działce.

basiu... po pierwsze to samosiejka.
po drugie nie wiesz ile robię dla ochrony przyrody i drzew
po trzecie i tak zostanie wycięty bo jest 3cm od krawędzi drogi...

Nie chodzi mi o kasę, bo to przy zaprzęgach nie ma dla mnie znaczenia.
podoba mi się to podejście do życia
a może masz jej w ogóle za dużo
Powiem tak:
Pracuję dla przyjemności przede wszystkim i żeby oddać dług za swoje wykształcenie.
Kasy zarabiam tyle, żeby mi wystarczyło na bieżące potrzeby. A one ostatnio duże nie są.
Co prawda mógłbym gdybym chciał zarabiać więcej i mieć na bardziej górnolotne potrzeby.
Tylko po co?
Wole ten czas spędzić w warsztacie, z psem, w lesie, na rybach czy choćby z książką w łapie i psem w nogach...
Mógłbym odłożyć pieniądze i kupić sanie. W ciągu 4-6 miesięcy skompletowałbym cały sprzęt.
Ale jak powiedziałem, przyjemność i radość w życiu i z życia...

(Post nie na temat ale o saniach wspomniałem )

basiu... po pierwsze to samosiejka.
po drugie nie wiesz ile robię dla ochrony przyrody i drzew

Chętnie się dowiem
Samosiejka czy nie, przez 25 lat nikomu nie wadziła a teraz już zaczęła .. No, dobrze zdarza się ale ja zawsze proszę i namawiam by na miejsce jednego wyciętego drzewa posadzić też przynajmniej jedno nowe drzewko. To tak niewiele pracy a tak wiele dla życia.


Post nie na temat ale o saniach wspomniałem
Nie przejmuj się - tu mało który temat trzyma się pierwotnego tematu
Basiu - podobnie jest u mnie z jesionami - niby przez ileś tam lat (może koło 20?) nikomu nie przeszkadzały, ale drzewa mają to do siebie że rosną - 'moje' zaczęły zagrażać spójności ogrodzenia - a jest tak ciekawie, że jesiony rosną po mojej stronie, a ogrodzenie należy do sąsiada... nie mogę pozwolić żeby mu rozsadziło podmurówkę... Pytałem (może nie za intensywnie) czy mogę je powycinać, może niezbyt intensywnie i dociekliwie, ale odpowiedziano mi że jeśli nie ma ich na mapce, to mogę wyciąć, a mapka całkiem świeża, coś koło 3 - 5 lat.... Pozostaje problem z drzewami po drugiej stronie siatki, które teoretycznie rosną na ulicy - administracyjnie jest to ulica, faktycznie wyrosło tam kupe drzew, głównie olchy, ale też jesiony i kasztany... jedno drzewa 'miejskie' już się przewróciło na naszą działkę, szczęśliwie oparło się o słupek, nie siatkę więc szybka interwencja piłą uchroniła ogrodzenie przed zniszczeniem... KTO powinien te drzewa wyciąć? zarosło tak, że niedawno strażacy do pożaru musieli jechać przez czyjeś podwórko, bo ten odcinek "ulicy Wrzecionowej" jest nieprzejezdny.... IMHO służby miejskie w ogóle nie powinny dopuścić do tak niekontrolowanego rozrostu drzew, podobnie jak ja powinienem wyciąć samosiejki jak tylko odrosły od ziemi...

Tak więc można mówić o jakimś przywróceniu stanu początkowego, normalnego, a nie o dewastacji przyrody... A tak w ogóle to skorzystałem z Twojej rady i nasadzam sosnę Powoli, ale systematycznie i planowo

Mógłbym odłożyć pieniądze i kupić sanie. W ciągu 4-6 miesięcy skompletowałbym cały sprzęt. Powiedz jak masz system gry to jak będzie kumulacja tez zagram.
ZH, takimi sprawami jak drzewa, ich stan zdrowotny, przecinanie itp. ma na głowie właściciel działki, na której one rosną. Jeżeli działka nalezy do miasta to UM ma obowiązek o nie zadbać. Jeżeli takie drzewo zwali Ci się na chałupe to UM musi ci zapłacić za szkody.
Masz rację, że drzewa się rozrastają i trzeba potem coś z nimi robić, ale to, że drzewo rośnie to akurat nie jest tajemnicą i należy o tym pomyśleć odpowiednio wcześnie. Jak zakładam ogród pod linią np. wysokiego napięcia, to nie sadzę pod nią lipy czy kasztanowca, tylko drzewa nie osiągające rozmiarów zagrażających linii energetycznej.

Basiu, tylko jednego nie rozumiem.. jeśli będę systematycznie niszczył samosiejki, w wyniku czego nie dopuszczę do pojawienia się choćby jednego drzewa na własnej działce (mam chyba do tego prawo?), to jest wszystko OK... jeśli zaś z jakiegoś powodu nie zniszcze drzewka jak ledwo odrośnie, to już zaczynają się schody, problemy, zezwolenia, odszkodowania itp... Taka polityka sprzyja chyba sytuacji, w której na wszelki wypadek będzimy niszczyć póki można i będzie łyso i głupio....
ZH, niestety tak to jest. Nie pamiętam ale do jakiejś konkretnej wysokości i obwodu pnia drzewo można wyciąć bez zezwolenia. Zh, generalnie chodzi o to by wszystko robić z głową. Czy wszystkie samosiejki na Twojej działce to chwasty i muszą być usuwane?

Zaśmiecamy temat ...

Od 30 cm. Jak tylko geodeta przesunie granice na własciwe miejsce osobiście zmusze ulubioną sasiadkę do wycięcia 25 drzew owocowych.
Mam przed oczami świeżutką decyzje zezwalającą na wycięcie drzew...
Topola włoska, obwód 98 cm, opłata 2680.28
Topola włoska, obwód 71 cm, opłata 1941.84
Klon pospolity, obwód 70 cm, opłata 12661,49 !!!
Klon pospolity, obwód 30 cm, opłata 3457.30 !!!

Za klony polecono dokonać nasadzenia trzech drzew o obwodzie minimum 20 cm (liściaste) lub wysokości minimum 2 m (iglaste)

Obwód mierzony na wysokości 1.3 metra..

Pozwolenie obejmuje też brzozę, ale bez opłaty, choć była największa ze wszystkich, może dlatego że drzewo było chore... aa. i za klony tez jakaś zmniejszona opłata, bo drzewa chore, co widać w pniu po ścięciu....

jednym słowem, warto zadbać na poziomie małych samosiejek, bo potem może to być kosztowne nieco....
ZH, sam widzisz

Narcyz, z owocówką jest jakoś inaczej, no i zależy czy sąsiadka prowadziła sad i sprzedawała owoce czy tylko miała dla siebie.
Ale chyba Narcyz ma prawo do słońca na swojej ziemi?


Narcyz, z owocówką jest jakoś inaczej, no i zależy czy sąsiadka prowadziła sad i sprzedawała owoce czy tylko miała dla siebie.

owocowe można ciąć do woli...

Ale chyba Narcyz ma prawo do słońca na swojej ziemi?
No jasne Ja tylko tak napisałam. Nie jestem obeznana w owocowych
Na szczęście Rafał już wyjaśnił, że owocowe nie podchodzą pod ogólne prawo do wycinki drzew.

Mam przed oczami świeżutką decyzje zezwalającą na wycięcie drzew...
Topola włoska, obwód 98 cm, opłata 2680.28
Topola włoska, obwód 71 cm, opłata 1941.84
Klon pospolity, obwód 70 cm, opłata 12661,49 !!!
Klon pospolity, obwód 30 cm, opłata 3457.30 !!!


Kto za to płaci i komu? I co obejmuje ta opłata?????? Jestem trochę w szoku....

Mam przed oczami świeżutką decyzje zezwalającą na wycięcie drzew...
Topola włoska, obwód 98 cm, opłata 2680.28
Topola włoska, obwód 71 cm, opłata 1941.84
Klon pospolity, obwód 70 cm, opłata 12661,49 !!!
Klon pospolity, obwód 30 cm, opłata 3457.30 !!!

Nie ma prawa jakikolwiek urząd żadać opłaty za ścięte drzewo na Twojej działce!!!!!!1
Niech podadzą Ci podstawę prawną na mocy której chcą kasę - nie mają takiego prawa - coś wiem na ten temat bo pracuję w instytucji, która o takie zezwolenia występuje. Tym bardziej za topolę i klon. Takie natomiast opłaty jak napisałeś uiszcza się, jeżeli nastąpi samowolna wycinka!!!!!!!!
Podali, nie mam p[rzed oczami tego w tej chwili, ale na pewno jest podstawa prawna, chyba nie sądzisz że tak łatwo by im poszło Coś chyba z ochrony środowiska...

Opłata została odroczona na trzy lata, pod warunkiem dokonania nasadzenia, a jeśli nie będzie nasadzenia to wtedy policzą jak za samowolną wycinkę... więc chyba są zróżnicowane opłaty..
To kup kołek , siekiere i elektrolit na stacji benzynowej. Wydasz może ze 100zł a na drugi rok dostaniesz polecenie "do wycięcie" bo drzewa uschły i zagrażaja bezpieczeństwu. Pozdrawiam
Lepsze jest wiertło fi 10 - 12, wiertarka i Roundap

Wierci się dziurkę pod kątem, lekko w dół i wlewa nierozcieńczony Roundap, jak 'wsiąknie' można uzupełniać co kilka dni

Te opłaty to nie ja ponoszę, to z budowy nowego labu... nie było czasu czekać az wyschnie

Basia pewnie aż się gotuje
Ale wyschnięte na pniu nie nadaje się na sanie...
no wiecie co? takie sposoby!?
Nasadzanie mają prawo i obowiązek nakazać - to się zgadza. Źle Cię zrozumiałem - myślałem że żądają opłaty za wycinkę drzew.
Znajdź tylko w okolicy bezpośredniego producenta materiału nasadzeniowego - to jest taniocha - kup na rachunek, nasadź i zrób zdjęcia - następnie zgłoś o wykonaniu. Prawo jest tak nieprecyzyjne, że nic nie mówi ile % ma się przyjąć Też w sumie zapłacisz 100 a sumienie jakie czyściutkie
W Toruniu za ścięcie topoli nie ma nakazu nasadzania - tak na marginesie

Basia pewnie aż się gotuje
Nawet nie pytaj ...

Lepsze jest wiertło fi 10 - 12, wiertarka i Roundap

Wierci się dziurkę pod kątem, lekko w dół i wlewa nierozcieńczony Roundap, jak 'wsiąknie' można uzupełniać co kilka dni

Roundap to chyba tylko działa na zielone, ale mogę sie mylić...
znam takich co wlewali przepalony olej...
Roundap jest też na drzewa - przetestowałem zgodnie z instrukcją, nierozcieńczonym za pomocą pędzla obficie smarowałem pieńki... skutek nie tylko taki, e nie było odrostów, ale i pieniek/korzenie na następny sezon przegniły aż miło

Roundap jest też na drzewa - przetestowałem zgodnie z instrukcją, nierozcieńczonym za pomocą pędzla obficie smarowałem pieńki... skutek nie tylko taki, e nie było odrostów, ale i pieniek/korzenie na następny sezon przegniły aż miło

no kolego teraz to na pewno masz u Basi przechlapane
A może macie pomysły jak zutylizować karpy? dość duże.....
Kiedyś bardzo w modzie była korzenioplastyka...
Olga, jeśli tylko masz odpowiednio przetronne wnętrze, to do kamienia dorzuce Ci korzenioplastykę 2x3 1.20 Wolisz barwy nieco wściekłe, czy stonowane?
Mam wnętrze bogate i chyba dośc przestronne, zwłaszcza po usunięciu wyrostka robaczkowego . Barwy wolę stonowane, coś między Meksykiem a Inuitami. Wcale nie kłamię - mój kuzyn ma żylandol z korzenia jałowca, chyba z 1,5 na 1,5 metra, z wszystkich stron wygląda inaczej, jest pomalowany lakierem do samochodów "pieprz kajeński" metallic, jest PIĘKNY !

A może macie pomysły jak zutylizować karpy? dość duże.....
Sprobuj zapytać. Wprawdzie pisze o ilosci przemysłowej, ale.... http://www.forum.lasypols...p?p=99887#99887

mój kuzyn ma żylandol z korzenia jałowca
A ja mam żyrandol z gałęzi brzozy splątany postrzępionym sznurem konopnym i polekierowany bezbarwnym lakierem. Wisi na trzech łańcuchach a na czwartym jest zawieszona żarówka. Żyrandol oczywiście własnej roboty, wisi już 8 lat i jest super
jacok, wklej fotki, plizzzzzz....
Basia, wkleję ale mogę to zrobić dopiero w poniedziałek, ponieważ moja Karolinka wyjechała na Słowacje i wzięła aparat ze sobą a wraca własnie w Poniedziałek.
Mam zobowiązanie "zdjęciowe" wobec ZH, więc te zdjęcia również zrobie w Poniedziałek.
ZH, przepraszam. Jakos mi umkło
Nic to, Baśka, znaczy Jacok... brak czasu znam chyba lepiej niż ktokolwiek inny więc doskonale rozumiem
ja pracowalem przy sadeniu lasu kilka dni i mialem odkladac na sanki ...
kasa popłyneła na szlei liny pas itp ... teraz pracowalem przy pielegnacji lasu, gdybym tamtej kasy nie przewaliłjuz bym miał na sanki z 800zł ale idą wakacje... i boje sie ze na ten sezon z biegówkami spedze chyba ze uda sie dorwac fuche konkretną
No wklejam. Troche nie w temacie, ale jak sie juz tu zaczęło ...
wracając do tematu sań - ciekawe plany sanek z... orczykiem


chciałbym sie was poradzić, co myślicie o tych sankach, niemieckie GILTZA ( czy jakoś tak) kosztowały 1300zł teraz są używane za 900zł, z brona i kotwicą, ślizgi z rowerlandu 2 pary chyba, 3 sezonowe jeździły w D1,
jest to dobra okazja?? bo nie wiem czy sie zapożyczyć czy zbierać do zimy spokojnie i wtedy szukać,
tu wychodzą sanki brona i kotwica za 900zł i worek 45zł nowe sanki 1200zł + te rzeczy z 150zł jeszcze 450zł to jednak trochę już jest ale jednak nie jest to nowy sprzęt... i tu proszę o własne wnioski co o tym sądzicie

oto one http://www.fotosik.pl/pok...0951bbabdd.html

przy doradzaniu proszę wziąść poprawkę na to ze zakup planuje zrobić polski biedny student

jak wrócę z treningu to dorzucę jeszcze inne zdjęcia
Nie wiem jak te konkretne sanie, ale cena jest chyba dość przeciętna, biorąc pod uwagę to co się na rynku wtórnym pojawia...

[ Dodano: 2007-08-30, 17:12 ]
Jeżeli drewno nie jest gdzieś pęknięte, jeżeli mocowania są zdrowe, to dla 2-4 psów bym polecał właśnie takie sanki. To najlżejsze, co jest na rynku jeżeli chodzi o ten pułap cenowy i najprostsze w konstrukcji - a zatem niezawodne. Zapasowe ślizgi to dobra rzecz, szczególnie jeżeli są to czarne "Rowerlandowskie" płozy stosowane na zawody.

Z drugiej strony sezon saneczkarski dopiero za 4 miesiące, więc pytanie, czy nie lepiej na spokojnie poszukac alusów, które z kolei są cięższe, ale wybaczają błędy (na takich jak tu po konkretnej wywrotce możesz zostac na pustkowiu z ułamanym pałąkiem w ręku, a alusy nawet mocno "zcrashowane" dowiozą Cię do celu - sprawdzam to empirycznie co roku na zawodach ).

Tośmy Ci doradzili, teraz na pewno już wiesz, co robic
z tym ze alusy nie maja duszy :D a ja pierwszy sezon i pewnie drugi też spędze na treningach ale kto wie ... i wolałbym pośmigać w klimacie, poza tym mam 2 różne psy młodego wielkiego ciężkiego napaleńca który przeciągnie wszytko id smukłą sukę której nie jestem pewien czy będzie miała taki zapał wiec lżejsze by były lepsze

[ Dodano: 2007-08-30, 22:40 ]
Wiesz... Tinook robi płozy dokładnie w/g mojej receptury (gdzieś jeszcze są fotki z procesu produkcji) nie jest to trudne... jedną noc spędzisz na oglądaniu fotek sań w necie i będziesz wiedział o co chodzi, a jak chcesz, to prześle Ci dokładne plany i opis budowy sań.... Co prawda po angielsku i w calach, ale jest dużo rysunków a cale łatwo przeliczyć
zdjęć sanek mam na dysku ohohohoho w sumie z wszystkiego co związane z zaprzęgami ściągam zdjęcia ale o to chodzi ze nie mam smykałki do takiego czegoś i dlatego wolałbym kupić sanki, wózek robie sam ( z wujkiem) napisze do tego pana ponegocjować o cenę zobaczę co z tego wyjdzie

[ Dodano: 2007-09-08, 00:54 ]
http://video.google.com/v...068154547227551
A co sądzicie o tym :

http://cgi.ebay.de/Hundes...1QQcmdZViewItem

Na ebay-u zawsze jakieś sanie sa wystawiane.

[ Dodano: 2007-12-01, 23:03 ]
O,ja suzkam takich jak te pierwsze ;p Ma ktoś na sprzedaż?
Pilarka, ja to bym Cię widziała na tych drugich...
Pewnie nie tylko ja ...

A tak serio, to ja też szukam takich jak te pierwsze.
No sie mnie uwzieli noo .. ;p
Oj tam zaraz...uwzięli...
Kto sie uwziął ???
Wy ;p
Na takich saniach sędzia może was nie dopuścić do startu, bo jak mówi regulamin:


2.3.4. Sanie muszą być tak skonstruowane, aby maszer mógł jechać na nich swobodnie w pozycji stojącej. Minimalna powierzchnia kosza wynosi 40 x 50cm. Dno kosza powinno być pełne, aby pies mógł być bezpiecznie przewieziony.

chyba w zeszłym sezonie była o tym dyskusja na forum
O które sanie chodzi ???
Bo te z drugiego zdjęcia to tak w formie żartu ...

[ Dodano: 2007-12-02, 11:06 ]
Te pierwsze lepsze ;p
Mickey, a to nie są czasem sanie do wożenia wycieczek?

O które sanie chodzi ???
Bo te z drugiego zdjęcia to tak w formie żartu ...



oczywiście że o pierwsze...

oczywiście że o pierwsze... a co w tych saniach jest nie takie jak trzeba?? Dno kosza? Wyobraź sobie że niektóre torby mają specjalną kieszeń pod spodem w którą wkładasz plekse... można też taką torbę uszyć. Pozdrawiam
pewnie że można. można też kupić sanie które mają pełny kosz....
Można też kupić takie które kosza nie maja wcale i też można jeździć. Np. moje nie mają kosza.

moje nie mają kosza.
oo a na zawodach nie przyczepiają się że nie ma kosza ? bo zawsze myślałam że kosz musi być obowiązkowo

Mickey, a to nie są czasem sanie do wożenia wycieczek?

A tego to nie wiem...Nie znam sie na saniach w ogóle
Ale wyglądają na duże więc myślę, ze rodzinkę na przejażczkę mozna zabrać
Na stronie podane sa wymiary 2,60 m długości / 55 cm szerokości / 1 m wysokości i waga: 20 Kg.

[ Dodano: 2007-12-02, 18:48 ]

oo a na zawodach nie przyczepiają się że nie ma kosza ? bo zawsze myślałam że kosz musi być obowiązkowo Musi być. Ale te sanie na których startuje mają opracowany system płytu z pleksy która jest schowana w podłużnej kieszeni Torby na samym dole. Odciąża się w ten sposób sanie i są zdecydowanie bardziej giętkie niż gdyby ktoś dołożył ławeczke. Dno torby jest sztywne i pełne a to właśnie stanowi przepis . Pozdrawiam

Ale te sanie na których startuje mają opracowany system płytu z pleksy która jest schowana w podłużnej kieszeni Torby na samym dole. Odciąża się w ten sposób sanie i są zdecydowanie bardziej giętkie niż gdyby ktoś dołożył ławeczke. Dno torby jest sztywne i pełne a to właśnie stanowi przepis .
pomysłowe a zarazem skomplikowane
Ja mam takie pytanie, czy sanie rowerlandowskie są sztywne jak drewniane ? czy może tak sie ruszają jak danlery ? i czy większość aluminiowych tak sie rusza jak danlery ?
Nie są sztywne... już z samego założenia miały być giętkie.
no dobra ale w sumie drewniane też nie sa sztywne jakby nie patrzeć, tylko chodzi mi o to czy one sie ruszją tak... jakby to ując przód tył... płozy na zmianę do sterowania

[ Dodano: 2007-12-15, 18:09 ]
Są sanie drewniane i drewniane. Różnica jest olbrzymia. Mówimy o takich? http://www.risdonrigs.com...d=3370&mid=5303 Czy o takich z Czech? Bo jeśli o takich jak pierwsze to nie wiem czy w tym przypadku drewniane czymkolwiek ustępują metalowym. Jeśli o takich "łupkach" z Czech to Rowerlandowe są przy nich jak marzenie. Zdjęcia widziałaś to musisz pojechać na jakieś zawody i sprawdzić jak się zachowują. Może nawet uda Ci się dogadać z Jackiem z Rowerlandu żeby przetestować?
właśnie ja śmigam na łupkach z czech a miałem okazje stać na sankach T. Kudełki i to był szok jak zaczęły sie tak ruszać nie wiedziałem co jest halo dopiero mi wytłumaczył ze tym sie skręca, i ciekawi mnie czy rowerlandy mają taką opcje czy sa na stałej konstrukcji, pewnie w cisnej będzie trochę różnych firm to sie poprzyglądam
A tu taka ciekawostka

Różnica jest olbrzymia.

Narcyz, a na czym twoim zdaniem polega główna różnica?

Na materiale (gatunku, jakości drewna)?
Na sposobie i precyzji obróbki?
Na samej konstrukcji?

Wszystkie powyższe?

Pytam, bo konstrukcje można skopiować, precyzje odtworzyć/przewyższyć, a materiał kupić/dobrać lepszy... Oczywiście jeśli chodzi o drewno - jeśli chodzi o alu, to już gorzej, bo możesz skopiować konstrukcje, odtworzyć precyzje (na CNC to i szybko i tanio i precyzyjnie), za to często materiał jest nie do zdobycia, a jak już zdobędziesz to za cenę która robi całą 'podróbkę' droższą od oryginału, przy drewnie tak nie jest, można poszaleć i dobrać np. buczynę o idealnych słojach ułożonych równolegle i symetrycznie... sezonowaną, parzoną, suszoną itp.. Technologia w Polsce niczym nie ustępuje tej w wielkiej Ameryce...

Na materiale (gatunku, jakości drewna)?
Na sposobie i precyzji obróbki?
Na samej konstrukcji?
Risdony w 30-40% są zbudowane z jakiegoś dziwnego włókna ni to szklane ni węglowe. Ciężko podrobić. Co do precyzji to idą taśmowo nie ma możliwości żeby jedne sanie były inne a drugie inne. Sama konstrukcja... no cóż.. wiele rozwiązań opatentowanych tak jak w danlerach więc może nie nalezy robić podróbek?

dziwnego włókna ni to szklane ni węglowe.

Masz na myśli to czarne takie, na 'relingi' i brush-bow? nie pamiętam teraz, ale gdzieś na ich stronie znalazłem co to jest, nie wzbudziło to we mnie szczególnego zachwytu o ile pamiętam...

A patenty? wiesz.... nie widziałem z bliska Risdonów, wiec raczej nie skopiowałem nic z nich, a sanki jakie są każdy widzi... no i przede wszystkim nie myślałem to o żadnej komercji, jeśli robisz coś wyłącznie na własny użytek, to ogranicz Cię tylko monopol państwa lub ograniczenia prez państwo nakładane, na przykład tak jest z gorzałą... żaden przepis nie zabrania wystrugać sobbie sanek...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl