alexisend
http://www.bieg-piastow.p...nt01returnid=78 W trosce o komfort biegania i bezpieczeństwo, szczególnie dzieci, podjęto w Łodzi akcję wyeliminowania z tras narciarskich jeźdzców na koniach oraz biegaczy ciągnionych przez psie zaprzęgi.
Tak to jest jak pojawiają się informacje nie sprawdzone. Bono możesz wysłać im info że u Ciebie trasy przygotowywane są ratrakiem i założony jest tor do klasyka. Napisz że trasy mają w sumie około 50km. Zamieszczą to bez mrugnięcia okiem. A czy to ważne że prawdziwe
Najlepsze jest to że na saniach robimy tam 4 razy więcej treningów niż na nartach z psiakami i nikt nie pisał o eleminacji zaprzęgów A to chyba ciut niebezpieczniejsze niż narciarz z psiakami. Zresztą takie głopoty wypisali że skoda gadać. Bo w Łagiewnikach nie ma tras narciarskich są co najwyżej trasy spacerowe. Ciekawe też kto niby miałby wyeleminowac koniarzy jak oni mają oznaczone w Łgiewnikach trasy konne i może im narciarz skoczyć
Zresztą dziś po wszystkich trasach to zostało miłe wspomnienie
Generalnie cały ten artykuł na Biegu Piastów odbieram jako propagandę Gozdowskiego i świty.
Witam,
W minioną niedzielę byliśmy w Łagiewnikach na treningu biegowym (nie na nartach) z psami. Ludzi na biegówkach masa. Trasy częściowo w miarę ale... Część z tras przygotowanych pod narty zryta przez końskie kopyta tak, że biegać się nie dało. O tej eliminacji koni to jakiś mit bo sam natknąłem się na stado koników z jeźdźcami na trasie która kiedyś pewnie była trasą pod biegówki. Spotkałem także konny oddział straży miejskiej jadący po trasie biegowej. Więc to zupełny mit. Co do psich zaprzęgów to nikt mi uwagi nie zwrócił jak biegłem z psem (choć to nie zaprzęg... jeszcze ale też myślę sobie że większe zagrożenie dla narciarzy stanowią luzem biegające psy spacerowiczów.
tym bardziej, że jest większość z was wie, bo była na zawodach, jest to park lesny w granicach miasta, a nie prawie prywatny folwark Gozdowskiego jak w Jaku.
Korzystają z niego tysiące łodzian, którzy łożą na ten park podatki. Stadniny koni są tam ulokowane od kilkunastu jak nie kilkudziesięciu lat, własnie po to, żeby po tym lesie jeździć To olbrzymia kasa w to władowana, i korzysta z tego setki ludzi. "Eliminacja" musiałaby więc też obejmować Straż Miejską, która tam ma oddział konny a jej pracownicy trenują tam również z psami zaprzegowymi
A niebezpieczeństwo uzytkownicy parku często robią sobie sami - jak np. rowerzyści, których kilku już straciło zdrowie czy nawet życie na własne zyczenie. Ale to ich sprawa, obcym krzywdy nie robili.
A co do bezpieczeństwa biegaczy i psów. Jak do tej pory przez 12 lat trenowania tam w zimie jednocześnie zaprzęgów i narciarzy, incydent zdarzył się raz - i akurat jego ofiarą był nasz pies, a napastnikiem narciarz z kijem.
Największym problemem w Łagiewnikach jak pisał raku - są tabuny ludzi z psami puszczonymi luzem - stąd wiele trenujących zaprzegów przestało i tak z tych tras korzystać, no i ostatnimi laty - amatorzy 4 kółek, którzy regularnie ryją ścieżki lasów. Z tym nie potrafią zrobić porządku, więc niech się ta niby "akcja" czepia własnie ich.
Poza tym jak tak w Jaku - mnóstwo osób trenuje na nartach z psami biegającymi luzem, więc jeżeli tego sobie życzą i nie chcą psów pozapinanych w linkach, to trenujący tam powinni zacząźć robić takie treningi luzem i wtedy będzie bezpiecznie:))))))
Próbowalismy szukać, co to za "akcja". Ale jak dotąd nikt nic o niej nie wie. Z resztą będzie wystosowane oficjalne pismo w tej sprawie.
Próbowalismy szukać, co to za "akcja". Ale jak dotąd nikt nic o niej nie wie. Z resztą będzie wystosowane oficjalne pismo w tej sprawie.My trenujący w Łagiewnikach z wyboru i częściowo z przymusu (sytuacja życiowa) dziękujemy
raku, niestety zmartwię Cię, że na oficjalną zgodę - w Łodzi nie ma co liczyć. Leśnictwo to podlega Urzędowi Miasta i nikt w Łodzi - żaden z urzędników (a musiałoby ich być kilkunastu) ani żaden leśniczy, oficjalnie nie napisze, że wyraża zgodę na trenowanie tam tego czy owego. Dla nich to tylko kłopoty, a jak się zmieni wladza, to i pretekst do wywalenia dla innego moze być. Nikt, nie podejmie takiego ryzyka Zwłaszcza, ze musieliby wydać zgodę na caly albo konkretny obszar, a to juz tez problem. Co innego konkretna impreza, tutaj wszyscy byli za.
Pismo raczej jest czyms w rodzaju wyjasnienia i zapobiegania - ogólnie mówiąc - tej sytuacji w oparciu o informację na stronie Gozdowskiego. Jest to miejski park leśny - i mogą z niego korzystać wszyscy mieszkańcy - i chodzi raczej o zachowanie pewnego status quo, które przez 12 lat do tej pory nie szkodziło jakoś nikomu.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl